Skocz do zawartości

Wysokość mandatu uzależniona od zarobków Czy jesteście za tym? Głosowanie


Wysokość mandatu uzależniona od zarobków Czy jesteście za tym? Głosowanie.  

93 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Wysokość mandatu uzależniona od zarobków Czy jesteście za tym? Głosowanie.

    • Tak
      44
    • Nie
      49


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, staryzonaty napisał:

Z jakiej paki powinien płacić większy mandat?

Taki sam, 50%.

21 minut temu, staryzonaty napisał:

Zabranie mu połowy wypłaty spowoduje większy rozpierdol niż zabranie połowy wypłaty temu pierwszemu. W przypadku 10% można dyskutować - połowa wypłaty to zwykły komunistyczny zamordyzm.

To niech uważa. 50% to przykład.

 

36 minut temu, PanKanapka napisał:

Nie zauważyłeś, że takie rzeczy postulują ludzie, którzy i tak nic lub niewiele mają? To chyba wynika z zawiści i chęci poczucia się lepszym

Przecież o to chodzi, żeby każdy odczuł to samo, dla mnie 50% to dużo i dla kogoś kto zarabia 10x tyle 50% też będzie dużo. Tym bardziej, że on raczej ma oszczędności a ja nie mam nic.

 

15 minut temu, rusti napisał:

od wydawania wyroków w polskim prawie jest Sąd.

Bo to chory kraj, że jakiś typ będzie decydował (co on bóg?) kto ma racje, kto jest winny. Decydować pa prokurator i decyzja powinna być niepodważalna i bezdyskusyjna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Analconda napisał:

Bo to chory kraj, że jakiś typ będzie decydował (co on bóg?) kto ma racje, kto jest winny. Decydować pa prokurator i decyzja powinna być niepodważalna i bezdyskusyjna.

Przepraszam, ale nie kumam twojej logiki.

Od tego masz niezwisłe Sądy.

Z punktu widzenia prawa i moralności - nie widzę różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem za, choć wprowadziłbym modyfikację.

Wysokość mandatu zależna nie od zarobków, a od wartości księgowej prowadzonego auta, wyliczanej na podstawie jakiegoś algorytmu, to jest do zrobienia, tak jak to czynią np urzędy skarbowe, czy celnicy.

Inaczej gość w Porsche, co przez całe życie "jak będzie miał, to zapłaci" będzie w korzystniejszej sytuacji niż ktoś we własnej np Skodzie Octavii.

Przy okazji utemperuje to przeróżnych innych typów, np gości o zawodzie "syn", korzystających z majątku rodziców, albo sługusów wiozących właścicielowi auto np do myjni i chcących przy okazji zaszaleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zasady jestem przeciw. Kary powinny być współmierne z realnie wyrządzoną szkodą, lub jej zagrożeniem. Dla uczestników ruchu drogowego nie ma zasadniczo większego znaczenia, czy zagrożenie stwarza jełop w passerati, czy jełop w masserati. A jeśli jest różnica, wynikająca np z masy pojazdów, prędkości itd - to te czynniki powinny być brane pod uwagę, a nie dochody kierującego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest cel wprowadzenia tych wyższych mandatów? Zniechęcenie zamożnych ludzi do łamania przepisów czy podreperowanie budżetu państwa? Jeśli celem jest na pierwsza opcja, to tak się zastanawiam co jest bardziej uwłaczające dla prezesa banku; 5000 zł mandatu czy godziny społeczne w czasie których musiałby zbierać psie kupy?

Edytowane przez דניאל
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre wpisy w tym temacie są przerażające.

 

Jestem zdecydowanie przeciw, kary powinny być równe dla wszystkich. Z drugiej strony kodeks karny i kodeks cywilny praktycznie w każdym paragrafie daje widełki kar. Dzięki temu zepsutemu systemowi mamy jednego gościa co za morderstwo dostanie 12 lat i drugiego co dostanie dożywocie. Lewacka logika, podobnie z pomysłem większego opodatkowania najbogatszych, całkowity bezsens, ponieważ najbogatsi tak sobie zoptymalizują koszty, że podatku zapłacą tyle ile będą chcieli, lub - co gorsza - przeniosą zakład do innego kraju. 

 

To już zdecydowanie lepiej byłoby po prostu zamiast mandatów karnych wprowadzić prace społeczne. 

Edytowane przez Patryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poważnie. Godzina czasu śmieciarza kosztuje śmieciarza tyle samo co godzina czasu prezesa kosztuje prezesa. Dokładnie godzinę.

Czas jest wielkością fizyczną, która nikogo nie dyskryminuje i każdego traktuje jednakowo.

Jakby liczyli po najniższej krajowej to każdy prezes, nie ważne czy na pełny etat czy na 1/10 pod stołem odczułby dniówkę dokładnie tak samo. I na pewno by to zapamiętał. I nie byłoby że się wypluje 5 stówami i wyśmieje policjanta.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, wrotycz said:

Jakby liczyli po najniższej krajowej to każdy prezes, nie ważne czy na pełny etat czy na 1/10 pod stołem odczułby dniówkę dokładnie tak samo.

W tym sęk, że nie liczą. I są ku temu bardzo ważne powody. Wracając do mojego przykładu - społeczeństwo/rynek/cywilizacja są skłonni bardzo mocno zainwestować w godzinę pracy tego biochemika, bo ma to krytyczne znaczenie dla dobrostanu ogółu. Godzina pracy sprzątaczki, jeśli ona ją oleje, będzie skutkowała trochę bardziej ujebanymi oknami. Nic wielkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto, mówimy o karach za złamanie prawa a ty proponujesz relatywizm moralny - wg ciebie powinno się karać słabiej tych, którzy zarabiają więcej, "bo są dla społeczeństwa lepsi", automatycznie karać mocniej tych, którzy zarabiają mniej bo są dla społeczeństwa gorsi. Wybacz misiu ale albo jest równość wobec prawa albo jej nie ma. Czas jest znacznie uczciwszym kryterium niż pieniądze. Pieniądze, zwłaszcza dziś, zwłaszcza w kraju, gdzie się zostaje "prezesem" z nadania politycznego, nie są żadnym wyznacznikiem ekonomicznej skuteczności ani przydatności dla społeczeństwa. Więc daruj sobie opowiadanie, że "prezes" czy "biochemik" jest lepszy od "śmieciarza". W świetle prawa rzymskiego nie jest. Kropka. Skutki wypadku na skutek złamania prawa przez prezesa będą takie same jak skutki wypadku na skutek złamania prawa przez śmieciarza. Więc i kara powinna być taka sama. Więc albo uznajemy, że pieniądze są równoznaczną karą dla prezesa i dla śmieciarza albo nie. W tej chwili, w świetle obecnego prawa są. W sposób oczywisty nie są równie dotkliwe więc zaproponowałem inne medium - medium, którego każdy ma tyle samo i którego nikt, w żaden sposób nie może oszukać - czas. Jak śmieciarz popracuje cały dzień za mandat, to się nauczy tyle samo co prezes, który popracuje cały dzień za mandat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, wrotycz said:

daruj sobie opowiadanie, że "prezes" czy "biochemik" jest lepszy od "śmieciarza"

Tylko że ja nic takiego nie napisałem. Napisałem, że społeczeństwo/rynek/cywilizacja wyżej wyceniają ich usługi i że są ku temu ważne przesłanki. Przecież nic to nie mówi o nich, jako o osobach. Biochemik może być skurwiałym śmieciem lejącym żonę i dzieci, a sprzątaczka poświęcać pół życia na pomoc bezdomnym, to chyba oczywiste. Ale usługi, które biochemik świadczy cywilizacji w ramach swojej pracy no niestety są bardziej wartościowe niż usługi sprzątaczki i nie ma co nad tym rozpaczać.

54 minutes ago, wrotycz said:

Skutki wypadku na skutek złamania prawa przez prezesa będą takie same jak skutki wypadku na skutek złamania prawa przez śmieciarza. Więc i kara powinna być taka sama.

Przecież to jest dokładnie mój argument. Powiedzmy że ktoś dozna złamania na skutek wypadku drogowego, kolizji. Sprawca kolizji, tak na logikę, aby przywrócić status quo ante, powinien zrefundować poszkodowanemu wszelkie operacje i rehabilitacje (mniejsza o to, czy bezpośrednio, czy przez ubezpieczyciela). No to wytłumacz mi, dlaczego na te operacje i rehabilitacje, kosztujące, dajmy na to, 100k PLN, sprzątaczka miałaby wydać 100k PLN, a prezes banku (wg logiki mandatów zależnych od dochodów) - 10M PLN? Co by się miało dziać z tą nadwyżką 10M-100k PLN? Poszkodowany ma ją inkasować jako wygraną na loterii, że ktoś bogaty mu skasował samochód? Ubezpieczyciel ma zatrzymać? Państwo? Jakoś się mają podzielić?

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Analconda napisał:

Między innymi przez socjalistów którzy zabraniają jeździć bez pasów i jak się chce,

A, przez socjalistów. Socjalistów nie cierpię, ale zrób sobie kiedyś taki eksperyment, może być w samochodzie znajomego, bez zapiętych pasów. Poproś, by zahamował awaryjnie chociażby przy trzydziestce. I napisz potem, co się stało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie powiedziałeś, że są lepsi/gorsi ale powiedziałeś:

16 hours ago, leto said:
16 hours ago, wrotycz said:

Jakby liczyli po najniższej krajowej to każdy prezes, nie ważne czy na pełny etat czy na 1/10 pod stołem odczułby dniówkę dokładnie tak samo.

W tym sęk, że nie liczą.  I są ku temu bardzo ważne powody.

i potem wywód...

 

Czyli nadal uważasz, że należy ich traktować lepiej bo "mają krytyczne znaczenie dla dobrostanu ogółu".

 

Czyli jesteś za ich uprzywilejowaniem.

Nie. Prawo jest prawem i jest, a przynajmniej ma być, równe dla wszystkich. Sędziowie mają immunitety także w sprawach karnych a tak być nie powinno, bo jak w sprawie o kradzież zaufać takiemu sędziemu, który kradnie? Jak zaufać w sprawie o ustalenie przyczyn i winnych wypadku takiemu sędziemu, który sam powoduje wypadki? Kogo będzie bronił? Czym to się różni od karania na podstawie przydatności dla społeczeństwa? Tak jak jest nie jest sprawiedliwie, wg zarobków też nie jest, to jak jest? I daruj sobie przydatność dla społeczeństwa. Bo jeśli prezes za spowodowanie wypadku ma być ukarany przez społeczeństwo lżej, ze względu na jego większą przydatność, to śmieciarz następnym razem rozjedzie prezesa i się powoła dokładnie na tę samą sprawę - w sprawie nr XYZ z dnia 2020/asd, pan Jan Prezesowski rozjechał kobietę na przejściu dla pieszych za co dostał karę grzywny w wysokości 5000PLN, ja Marian Śmieciarkiewicz rozjechałem pieszego Jana P. na przejściu i żądam takiej samej kary. Dlaczego mam być karany surowiej w takiej samej sprawie?

 

I wytłumacz mi teraz dlaczego miałbym być karany surowiej?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, wrotycz said:

Czyli jesteś za ich uprzywilejowaniem.

W pewnym sensie jestem za ich uprzywilejowaniem. Gdybym miał raka, oddałbym wszystko, co mam, plus zaciągnął największe możliwe pożyczki w bankach i u mafii ;) żeby mnie ktoś z tego wyleczył. Jak mam brudne szyby na chacie, to się nie spinam. Sprzątaczki nawet nie wynajmuję, a jak bym miał wynajmować, to bym jej za to dał - nie wiem tam ile się teraz płaci - parę stówek? Jak by chciała więcej to bym powiedział "dziękuję, aż tak bardzo mi brudne szyby w domu nie przeszkadzają".

5 minutes ago, wrotycz said:

Bo jeśli prezes za spowodowanie wypadku ma być ukarany przez społeczeństwo lżej, ze względu na jego większą przydatność

Nie ze względu na większą przydatność, ale - jak opisałem wyżej - ze względu na to, w jakim stopniu naruszył relację ze społeczeństwem. "Społeczeństwo" (cywilizacja, plemię, państwo, wspólnota, wstaw co lubisz) oczekuje, że nie będziesz ludziom rozpierdalał samochodów - słusznie. Nie powinno być wg mnie istotne, kto narusza relację, ale w jaki sposób, w jakim stopniu, jaką wywołuje szkodę. Analogicznie z powyższym przykładem - tam liczy się to, co dana osoba "społeczeństwu" daje, tu powinno być tak samo - powinno liczyć się to, co zabiera.

 

Odnośnie uprzywilejowania ludzi proponuję pewien brutalny eksperyment myślowy.

 

Wyobraźmy sobie, że Einstein nie wyjechał w połowie lat 30 do USA, tylko do Niemiec. Jest rok 1943. Wagonami do obozów śmierci wysyłani są Żydzi - a jak wiadomo, Einstein był Żydem. Ty jesteś jakimś tam gównooficerem SS nadzorującym transporty i masz możliwość, od czasu do czasu, nagiąć reguły i pozwolić jednej osobie uciec z wagonu. Przyjeżdża wagon, w którym jest Einstein i 50 innych ludzi. Wybierz, kogo byś uwolnił.

 

A żeby zrobić jeszcze większy mindfuck, zamieńmy w tej historii Einsteina na Oppenheimera i rok na 1941, przed rozpoczęciem Projektu Manhattan i zbudowaniem pod kierownictwem tego drugiego.

zbudowaniem bomby atomowej*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, leto said:
46 minutes ago, wrotycz said:

Czyli jesteś za ich uprzywilejowaniem.

W pewnym sensie jestem za ich uprzywilejowaniem

 

Cały twój dalszy wywód jest niepotrzebny. W tym momencie jest wszystko jasne.

 

Co jeśli to ty będziesz ofiarą wypadku a Einstein cię potrąci? Kto jest więcej wart dla społeczeństwa?
 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, wrotycz said:

Co jeśli to ty będziesz ofiarą wypadku a Einstein cię potrąci? Kto jest więcej wart dla społeczeństwa?

Nie rozumiem pytania. Pytasz o to, czy Einstein powinien dostać w procesie karnym mniejszy wyrok, niż gdybym w analogiczny sposób ja go potrącił? No to jest ciekawe pytanie, w sumie podobne do mojego eksperymentu myślowego z wagonem Żydów. Ja szczerze mówiąc nie jestem przekonany ani do odpowiedzi "tak", ani "nie", chociaż rozumiem argumenty obydwu stron.

 

Jeśli natomiast chodzi o odpowiedzialność cywilną, finansową - to swoje podejście wyłożyłem powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Cortazar said:

Anglii bardzo łatwo dostać mandat ale pocztą. Wystarczy przekroczyć prędkość i niech kamerka to nagra.

Odcinkowy pomiar prędkości, włączasz tempomat i nie ma opcji zapłacić (a naturlalem się zawsze rozkopana M1). Fotorady w rozsądnych miejscach i super widoczne, trzeba się bardzo postarać by nie zauważyć. Gdyby tylko tak było w Polsce. Choć z fotoradarami się poprawiło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, leto napisał:

czy Einstein powinien dostać w procesie karnym mniejszy wyrok, niż gdybym w analogiczny sposób ja go potrącił? 


absolutnie nie! Prawo powinno być równe wobec wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś jest sprzątaczką, czy fizykiem kwantowym. Przymykanie oczu z relatywnie słusznych pobudek (większa przydatność dla osobnika) doprowadzi z czasem do olbrzymich wypaczeń w społeczeństwie, prawie i porządku publicznym.

 

Głosuję na nie. Kara za przewinienie powinna być współmierna do czynu, a nie do pozycji społecznej sprawcy. 
Zamożnych może i mandat nie zaboli, ale punkty karne tak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leto napisał:

Przyjeżdża wagon, w którym jest Einstein i 50 innych ludzi. Wybierz, kogo byś uwolnił.

Kto by więcej zapłacił. Zresztą cała dyskusja nie ma sensu. Gdyż jak kiedyś przy wódeczce powiedział mi jeden były milicjant/policjant. To jeśli kiedykolwiek bym miał wpaść w tryby sprawiedliwości. To nie oszczędzać na adwokatach. Zastaw majątek weź kredyt. Bo zawsze możesz skończyć jako statystyka w czyimś podsumowaniu kwartału.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.