Wysokość mandatu uzależniona od zarobków Czy jesteście za tym? Głosowanie

[Imiennik]

Większość mandatów jest z dupy. Nie można karać prewencyjnie na zasadzie "gdyby babka miała wąsy". Dlaczego mam płacić mandat gdy nie włączę świateł w słoneczny dzień i jadę bez pasów? Bo tak jest w ustawie? Dlaczego mam dostać mandat jak przekroczę prędkość i nic się nie stanie? Na wszelki wypadek? 

 

Kary powinny być potężne, ale dopiero jak DOJDZIE do wypadku. Mówicie sobie co chcecie, ale wycieranie mordy bezpieczeństwem to tylko mydlenie oczu na dojenie kierowców. 

 

Większość przepisów powinna być usunięta, bądź mocno zmieniona. 

[Morfeusz]

W dniu 17.01.2020 o 17:50, Kiroviets napisał:

Znam kilka osób z dochodami na tym pułapie i często dla nich takie 300  zł to więcej(bardziej nie mogą tego przeboleć) niż dla przeciętnego Kowalskiego zarabiającego 2,5k.

Chyba żyjemy w innych światach.

Znam przeciętnych Kowalskich, zarabiających po 1800 zł na rękę. Dla nich 300 zł to kilka dni ciężkiej pracy i odczuwalna strata.

Dla osoby z dochodami 20 tys. zł, 300 zł to wydatek na 1 kolację. 

W dniu 17.01.2020 o 21:55, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Ciekawe, jakie mandaty zapłacą goście, którzy pobierają każdy możliwy socjal a sami pracują za darmo. Skoro nie mają oficjalnego dochodu, to może należy puścić ich wolno bez mandatu?

Jak nie zapłacą, można dać im kilkadziesiąt godzin przymusowych robót społecznych. Zrobią coś pożytecznego dla społeczeństwa.

Szukasz problemu, tam gdzie go nie ma.

[deleteduser62]

@kul66 temat jest bardziej złożony. Są pytania na które nie można odpowiedzieć tak lub nie.

Sprawa jest bardzo skomplikowana, zarówno gospodarczo jak i ideologicznie.

Trzeba by pierw zadać sobie pytanie, jaką funkcję ma pełnić mandat.

Jeśli coś miałbym zmienić, byłoby to zwiększenie ściągalności mandatów(warto poczytać).

 

Obecnie jego głównym celem jest wsparcie budżetu, co jest absurdem. Zamiast poprawy bezpieczeństwa.

Zresztą, Polska staje się coraz bardziej państwem totalitarnym, policyjnym. Gdzie buduje się coraz większy aparat nacisku(strachu), zamiast dbać o wolność i dobro obywatela.