Skocz do zawartości

Mobilizacja w trakcie wojny, co zrobić?


Bunnymen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Interesuję się od pewnego czasu surviwalem(polecam kanał domowy surviwal), zabieram się powoli do zrobienia większego zapasu żywności, ale w racjonalny sposób, tak, żeby na tym nie stracić zarówno w czasie wojny jak i pokoju ale o tym chciałbym napisać w innym poscie. Do rzeczy, wydaje mi się, że sytuacja na świecie robi się niepokojąca, zarówno socjalna europa ,ma sie źle, jak i napięcia na terenie iranu + ekspansywny Izrael i USA oraz wojna ekonomiczna o dominację między USA a Chinami. Mozna powiedzieć, że zawsze na świecie się coś dzieję, jednak ostatnimi czays coraz bardziej się słyszy o wzywaniu rezerwistów na ćwiczenia i to takie wezwanie z raptem kilkudniowym wyprzedzeniem.  Liczba ludzi do przeszkolenia ma rok w rok rosnąć plany są aby robić szkolenia długie i nawet w trybie natychmiastowym (bodaj sprawdzali czas stawienia się i celują w 4h). Dla mnie osobiście brzmi to niepokojąco, chociaż może to nie znaczyć nic,ale moze tez oznaczać, że ktos wysoko będzie chciał w nadchodzących latach zrobić z nas Polaków mięso armatnie i przetrzebić. Tutaj robi się smutno, bo doszło do mnie, że na ch..j mi zestaw ucieczkowy (do celu ewakuacji mam ok 130km) czy zapasy jedzenia na 3 miesiące oraz wiedza z pierwszej pomocy etc jak przyjdzie wezwanie do woja, nei miałem wcześniej przeszkolenia wojskowego nic, i nawet jak teraz mnie wezmą na te szkolenia, to wojaka ze mnie nie zrobią, a co najwyżej kolejnego do odstrzału. Rozumiem, że jesli wybuchnie wojna, lub stan wyjątkowy, to  mogą się upomnieć o każdego, przychodzi wezwanie mobilizacyjne czy chłopaki przyjeżdżają i biorą mnie na pake etc.(nie wiem jak to wygląda, domyślam się, że jedno z 2) i w tym wypadku idę na front/do odsiewu albo jeśli odmówię do więźnia/? czy prawo wojskowe obowiązuje i inaczej się to kara? a co jesli np nie stawie się do jednostki bo mieszkam w innym miejscu niz jestem zameldowany ? Albo hipotetycznie wybucha wojna, dostaje karte mobilizacyjna czy wezwanie mobilizacyjne i nie stawiam sie w nadziei, że będzie to wojna błyskawiczna, wojna trwa powiedzmy miesiąc/dwa zawierucha się konczy, czy cos wtedy grozi komuś, kto się nie stawił na wezwanie do jednostki ? Jakie są sytuacje, uprawniające do tego, żeby nie musieć iść w kamasze w czasie wojny (w czasie pokoju na szkolenie mogę iść, jednak jesli ma byc wojna, wolałbym żeby na pierwszy front szli nasi politycy ze swoimi dziećmi, a nie ja, który gówno od tego państwa dostałem i na wszystko musiałem pracować sam).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź sobie zmień kategoria zdrowia E.  "trwale i całkowicie niezdolny do czynnej służby wojskowej, o której mowa w pkt 1, w czasie pokoju oraz w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny."

2 godziny temu, Bunnymen napisał:

Liczba ludzi do przeszkolenia ma rok w rok rosnąć plany są aby robić szkolenia długie i nawet w trybie natychmiastowym

I bardzo dobrze. Bo wojnę zaczyna armia kadrowa a kończy rezerwa.

 

2 godziny temu, Bunnymen napisał:

to wojaka ze mnie nie zrobią, a co najwyżej kolejnego do odstrzału

Tacy też są potrzebni. Pamiętaj że na szpicy idzie najmłodszy z oddziału:). Takiego to nawet nie szkoda jak zginie.

 

2 godziny temu, Bunnymen napisał:

Albo hipotetycznie wybucha wojna, dostaje karte mobilizacyjna czy wezwanie mobilizacyjne i nie stawiam sie w nadziei, że będzie to wojna błyskawiczna, wojna trwa powiedzmy miesiąc/dwa zawierucha się konczy, czy cos wtedy grozi komuś, kto się nie stawił na wezwanie do jednostki ?

Jak się sam nie pojawisz to przyjedzie po Ciebie ŻW lub policja. Kiedyś za dezercję była kula w łeb. Ale parę lat temu zniesiono karę śmierci nawet w czasie wojny, Curwa ale kyrk.

 

 

pzdr. Jesień '99 :).

 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Baca1980 napisał:

Tacy też są potrzebni. Pamiętaj że na szpicy idzie najmłodszy z oddziału:). Takiego to nawet nie szkoda jak zginie.

Właśnie dlatego między innymi założyłem ten temat.

Cytat

Ale parę lat temu zniesiono karę śmierci nawet w czasie wojny, Curwa ale kyrk.

Żandarmeria ani policja nie przyjdzie gdzie jestem, bo mieszkam jak wielu Polaków, w miejscu gdzie nie jestem zameldowany na stałe, więc o to się nie martwię, bardziej martwiłem się o konsekwencje nie pójścia na śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art. 244 Ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej + art. 343 kk. Jak zamierzasz dezerterować to sobie to lepiej z góry dobrze zaplanuj ;)

32 minutes ago, Baca1980 said:

parę lat temu zniesiono karę śmierci nawet w czasie wojny

Aktualnie sankcja grożąca za odmowę stawienia się do wojska w trakcie mobilizacji jest dość delikatna, jak wynika z przytoczonych przeze mnie wyżej dwóch artykułów prawa. Poza tym kara śmierci za niestawienie się/dezercję to chyba nigdy nie groziła, raczej za jakieś zbrodnie wojenne itp.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie załatwiłem kategorie E i teraz mnie mogą wojskowi wraz z politykami pocałować w 4 litery.

Jak mi jakiś pajac wpadnie mówiąc że mam się wstawić pokaże mu papiery że mam E i niech mnie lepiej nie ruszają bo się poskarżę do Hagi.

Tobie radzę to samo, jak masz możliwość skołuj sobie kategorie E, wtedy nawet w czasie wojny jesteś nietykalny jeśli chodzi o pójście na wojnę, ale i tak cię nie chroni przed śmiercią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Bunnymen napisał:

nie ja, który gówno od tego państwa dostałem i na wszystko musiałem pracować sam).

Aż mi łezka w oku stanęła. 

 

Ciekawe ile dostali obrońcy z kampanii wrześniowej, partyzanci z AK czy żołnierze Powstania Warszawskiego. 

 

Przy takim nastawieniu, to nic tylko wywiesić białą flagę nim jeszcze wróg przekroczy granice.

Godzinę temu, Baca1980 napisał:

pzdr. Jesień '99 :).

 

Pozdro, ziomku z ośki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Yolo said:

Ciekawe ile dostali obrońcy z kampanii wrześniowej, partyzanci z AK czy żołnierze Powstania Warszawskiego. 

 

Przy takim nastawieniu, to nic tylko wywiesić białą flagę nim jeszcze wróg przekroczy granice.

Z jednej strony oczywiście jestem pełen podziwu graniczącego z czcią dla bohaterstwa ludzi z tamtych czasów (taki np Raginis). Z drugiej - nie uważam za poprawne etycznie zmuszania kogokolwiek do walki za kogoś innego, wbrew jego woli - dlatego dezerterów i objectorów w pewnym sensie też szanuję. Z trzeciej strony - jak masz rodzinę, to się robi jeszcze bardziej skomplikowane. No chyba mi nie powiesz, że "dobro ojczyzny" stawiałbyś wyżej, niż los swoich dzieci, które mogą stracić ojca.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, leto napisał:

No chyba mi nie powiesz, że "dobro ojczyzny" stawiałbyś wyżej, niż los swoich dzieci, które mogą stracić ojca.

Gdyby każdy ojciec został z dziećmi, można sobie wyobrazić co mogłoby mieć miejsce, gdyby po kraju rozprzestrzeniła się uzbrojona wataha z mniej cywilizowanych krajów. 

Jaką cenę zapłaciłyby matki i córki, jak skończyliby synowie i ojcowie. 

Wystarczy poczytać wspomnienia z wyzwalania przez krasnoarmiejców.

 

'Ojczyzna' to nie tylko

figura retoryczna. 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo z wyzwalaniem przez Armię Czerwoną to nie jest dobre porównanie. Nic by nie dało, gdyby ci wszyscy polscy ojcowie wystąpili przeciwko nim i jako "bohaterowie" skończyli w piachu. Nec Hercules contra plures. Z tego samego powodu zresztą głupotą i w piach wylaną krwią było Powstanie Warszawskie. Wojen nie wygrywa się zrywem bohaterów, tylko działaniem systematycznym i sensownym. Co nie znaczy że tych bohaterów nie należy podziwiać i szanować - jak najbardziej należy, bo oni tam udowadniali największe, niewyobrażalne męstwo.

 

Szczerze mówiąc, casusy potencjalnego oporu przeciwko Armii Czerwonej w 1945/1946 i Powstania Warszawskiego są dokładnie argumentami za strategiczną dezercją. W obliczu szaleństwa działań polityków/generałów dla logicznie rozumującego człowieka sensowne jest uratować swoją rodzinę i tyle, co się da, z dobytku, przez opuszczenie kraju/miasta.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

Z tego samego powodu zresztą głupotą i w piach wylaną krwią było Powstanie Warszawskie. Wojen nie wygrywa się zrywem bohaterów, tylko działaniem systematycznym i sensownym

Łatwo oceniać z perspektywy czasu i ciepłego fotela. Oni mieli swoje racje i okoliczności, bazowali na tym, co wiedzieli. Albo co im obiecano.

 

Ale ja nie o tym. Przywołałem te przykłady, bo pokazać bohaterów, ktorzy nie pytali o to, co dała im ojczyzna.

Usłyszeli że są potrzebni, zrobili co mogli. 

Tutaj rzecz dotyczy poboru do wojska- czyli właśnie działania systematycznego i sensownego, którego autor tematu w wypadku zagrożenia chciałby uniknąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam, ze z 75% facetów by się nie stawiła na takie wezwanie, a w szczególności beneficjenci 500+ którzy mają wszystko i wszystkich w dupie. Po każdego ŻW i policja nie przyjdzie. 

 

Wielu ludzi ma meldunek w jednym miejscu, a mieszaka w innym lub za granicą. Ogólnie to będzie jeden wielki chaos. Zresztą to państwo funkcjonuje na chaosie, więc nic nowego ?

 

Zanim się armia zmobilizuje, to juz i tak będzie musztarda po obiedzie, ten skasen który mamy w armii to głównie szrot, armia teoretyczna jak i całe państwo, nie masz się czym przejmować, ja tam za ten kraj walczyć nie zamierzam ?

Edytowane przez hogen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Bunnymen napisał:

Witam

żeby na pierwszy front szli nasi politycy ze swoimi dziećmi, a nie ja, który gówno od tego państwa dostałem i na wszystko musiałem pracować sam).

Ja bym uciekał , za co mam walczyć ? Za okrągły stół ? Transformację gospodarczą ? Historia niczego nie nauczyła naszych rządzących, że trzeba robić wszystko, żeby wojna nie doszła do Polski, prowadzić wielobiegunową politykę międzynarodową, a nie trzymać się jak wrzód na dupie jednego Mocarstwa za oceanem. Jakby wybuchła wojna  plebs będzie musiał walczyć, milionerzy, miliarderzy, rządzący jako pierwsi stąd spierdolą. Z tym akurat stwierdzeniem się z tobą zgadzam.

 

 

 

 

 

Żeby nie doszła, jestem za tym żeby nie kupować F -35 tylko zainwestować w polską bombę atomową oraz rakiety dalekiego zasięgu, ktoś będzie chciał napaść, otrzyma atomowy cios, oraz zainwestować trzeba w wojnę informacyjną, hektary podziemnych schronów, gdzie najlepsi , biegli informatycy zajmowaliby się tym. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Boromir napisał:

Ja bym uciekał , za co mam walczyć ? Za okrągły stół ? Transformację gospodarczą ? Historia niczego nie nauczyła naszych rządzących, że trzeba robić wszystko, żeby wojna nie doszła do Polski, prowadzić wielobiegunową politykę międzynarodową, a nie trzymać się jak wrzód na dupie jednego Mocarstwa za oceanem. Jakby wybuchła wojna  plebs będzie musiał walczyć, milionerzy, miliarderzy, rządzący jako pierwsi stąd spierdolą. Z tym akurat stwierdzeniem się z tobą zgadzam.

Też bym spierdalał, aż by się za mną kurzyło :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, RENGERS napisał:

Też bym spierdalał, aż by się za mną kurzyło :) 

Trzeba wyciągać lekcję z historii, ale wielu polaków jej jeszcze nie odrobiło, więc głosują na tych samych łachmytów z partii czworga, którzy mieli swoje 5 minut. KaŻda z tych partii coś złego zrobiła, oszukiwała. Ale i tak ludzie będą ich popierać CHORE

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bunnymen napisał:

Żandarmeria ani policja nie przyjdzie gdzie jestem, bo mieszkam jak wielu Polaków, w miejscu gdzie nie jestem zameldowany na stałe, 

Zależy na ile będą chcieli cię znaleźć. Słyszałeś o korelacjach. Wystarczy sprawdzić gdzie w nocy najczęściej znajduje się komórka, której używasz. Nawet jak nie jest na ciebie to jakaś zapewne podałeś w urzędzie albo banku. Nie no to jest jeszcze kilka łatwych sposobów, które można zautomatyzować w razie potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo przeszkolenie nie jest niczym strasznym, moim zdaniem warto chociażby wiedzieć, z której strony chwycić broń. Oczywiście jak tylko wyczujesz że zaczyna się robić gorąco to uciekać z tego pseudo kraju jak najszybciej, brać rodzinę, kota... i nie dać się zabić bo to żadna sztuka. Z resztą o co tu walczyć, już poprzednia wojna pokazała jaki tego sens, tym razem warto zrobić tak jak nasz generał, uciekać sklejać modele czy co tam, w ramach patriotyzmu rządowego niech będą to modele starych T72 lub zwykłego Twardy.

Edytowane przez Kotek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do pytania z tematu, można jedynie teoretyzować. W razie ewentualnej W przydarzy się wiele nieprzewidzianych zdarzeń, więc ciężko jednoznacznie się wypowiedzieć.

W sytuacji zagrożenia chciałbym wziąć przykład z najlepszych wzorców z czasów drugiej wojny światowej, wykazać się hartem ducha oraz niezłomnością woli

i kiedy wezwie Polska, moim honorem będzie spierdolić do Rumunii. ?

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze do dyskusji, gdyż zauważam pewne błedy w założeniach, które są powielane w każdej dyskusji tego typu. Warto uzmysłowić sobie, że:

 

1. Wojsko polskie pełni funkcję wyłącznie REPREZENTACYJNĄ i w obecnych czasach nie ma zdolności do prowadzenia wojny z praktycznie żadnym z potencjalnych przeciwników. Wynika to z tego, że jesteśmy małym krajem w Europie Wschodniej, dodatkowo mocno zniszczonym panowaniem komunizmu. Nasz kraj nie ma fizycznej możliwości zorganizowania takich środków, aby nasza armia posiadała zdolność bojową (zamożność obywateli, ilość obywateli -> możliwość poboru podatków). Wszystkie zakupy, których dokonaliśmy w ostanich czasach są po to, aby pierwszy sekretarz mógł powiedzieć coś miłego na defiladzie. Dodatkowo, nasza armia nigdy nie brała udziału w realnym konflikcie, poza nieistotnymi wyjątami typu Irak, Afganistan. Nie mamy pojęcia o wojnie, w wyniku czego, gdyby nasz kraj zostałby napadnięty, połowa żołnierzy by zdezerterowała (i słusznie).

 

2. Potencjalna wojna w XXI w. nie będzie wyglądała tak jak w 1939r. Dzisiejsza wojskowość to nie żołnierze z pepeszami, lecz rakiety, myśliwce, bombowce, drony etc. Cały ruch preppersowski przygotowywuje się do najazdu III Rzeszy na Polskę w 1939r. a nie do najazdu współczesnej Bundeswehry. Wynika to chyba z jakiejś nostalgii za czasami przeszłymi i tęsknotą za zabawą w wojsko z przedszkola.

 

3. Wojna w dzisiejszych czasach (w Europie) nie ma żadnego sensu. Wojny wybuchały przez setki lat, gdyż przynosiły realne zyski, a konsekwencje ich wybuchów były niewielkie. Państwo Piastów zagarniające nowe tereny mogło liczyć na wzrost wpływów podatkowych (z racji przejęcia ludności), dostęp do nowych zasobów naturalnych etc. Państwa nie były gospodarczo tak połączone ze sobą jak dzisiaj, a każde z nich było niejako samowystarczalne. Potencjalny odwet i zerwanie stosunków dyplomatycznych nie niósł za sobą żadnych konsekwencji. Dzisiaj zamrożenie stosunków handlowych z sąsiadem lub rakieta lądująca w stolicy jest kompletną tragedią, będącą w stanie spacyfikować całe państwo. Zauważcie, że aktualnie wojny są toczone w krajach 3 świata, daleko od macierzystego lądu najeźdźcy - tam gdzie jest on nietykalny i gdzie można coś ugrać z takiej wojny (np. gdy kraj posiada duże złoża ropy i można nakłonić go do sprzedawania jej za bezcen).

 

Przypuśćmy jednak, że powyższe założenia idą w łeb i rozważmy najgorsze scenariusze.

 

1. Rosja napada Polskę -> Nasz kraj zostaje spacyfikowany w 24h. Infrastruktura jest zniszczona. Żadne wojsko nie stawia się na polu walki w tak krótkim czasie, nie mówiąc już o jakichkolwiek panach w ciężarówce, chodzących po mieszkaniach i zabierających młodych mężczyzn. My w ogóle mamy odpowiednią ilość sprzętu, żeby ich wyposażyć?

2. Niemcy napadają Polskę - jak wyżej.

3. Globalny konflikt USA-Rosja-Chiny -> wszystko zostaje rozpierdolone w parę godzin.

 

Dziwi mnie, że w dzisiejszych czasach ktoś myśli, że jakieś budowanie schronów lub gromadzenie jakichś puszek z fasolą coś mu da. Jeśli naprawdę martwisz się, że wojna może wybuchnąć, sugeruję:

 

- Obserwować sytuacje geopolityczną, aby móc oszacować realne zagrożenie odpowiednio wcześnie.

- Gromadzić środki potrzebne do ucieczki - waluty krajów, których zniknięcie będzie oznaczało koniec świata jaki znamy - USD, CHF. Kryptowaluty - co prawda ich wartość spadnie do zera, gdy zabraknie sieci, ale cała globalna rozproszona sieć zniknie dopiero w momencie kompletnej zagłady naszego gatunku. Nie warto kupować nieruchomości, ziemi, gdyż ich wartość w momencie wybuchu wojny spadnie do 0. Warto gromadzić złoto.

- Uciekać odpowiednio wcześnie -> RPA, Australia, Ameryka Południowa etc.

 

Będąc dobrze przygotowanym i o odpowiednio wczesnej porze, taką migrację da się przeprowadzić w 24h.

Edytowane przez Atlantis
  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Mobilizacja w trakcie wojny, co zrobić?
3 hours ago, Atlantis said:

Dziwi mnie, że w dzisiejszych czasach ktoś myśli, że jakieś budowanie schronów lub gromadzenie jakichś puszek z fasolą coś mu da. Jeśli naprawdę martwisz się, że wojna może wybuchnąć, sugeruję:

Dopiero w 2027 akurat Polska będzie jednym z bezpieczniejszych miejsc. Co do braku armii też się nie zgodzę zawsze jakąś tam państwo powinno mieć. To, że polscy politycy i obce agentury przy pomocy polskich skorumpowanych polityków robią wszystko, żeby Polska nie mogła wykreować siły gospodarczej przekładającej się na siłę militarną to już inna historia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze mnie bawią paniczne wpisy w internecie,ludzi którzy zarzekają się że schowaja się w piwnicy,nie pójdą walczyć,pisane przez ,,ludzi'' którzy wojsko to widzieli co najwyżej na youtubie

chłopaki wojsko ma was głęboko w dupie,jakiekolwiek mobilizacje dotyczą najpierw NSR,a potem są żołnierze rezerwy czyli ci którzy odbyli służbe wojskową

nikogo nie obchodzą cywile,co wy myslicie że pan żandarm zapuka wam do lepianki i za godzine bedziecie jechac na front? to tak nie działa,nawet jakby była wojna,to najpierw jedzie cała rezerwa a jest jej w cholere i jeszcze troche

co innego jednak jakby taki żołnierz rezerwy nie stawił się w jednoscte w razie mobilizacji,moim zdaniem kara więzienia dla takiego który najpierw się szkolił za państwowe pieniądze,zarobił sporo a potem odmawia swojego obowiązku,to kara więzienia dla dezertera to za mało

ale wy,cywile możecie spać spokojnie,co najwyżej żandarmeria wam busika skonfiskuje,ale jak już wam skonfiskuje tego busika to znaczy że możecie na balkonie wieszać flage przeciwnika,tak jest blisko

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.