Skocz do zawartości

Środki perswazji w związku małżeńskim.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Czytałem właśnie kolejny temat od porządnego gościa, który potknął się o własną zbroje.

I przyszło mi do głowy, że można by rozbić na czynniki pierwsze jakie mąż ma tak na prawdę "narzędzia",

wszystko jedno czy kij czy marchewka, żeby "za-stymulować" zmianę zachowania u żony.

Wiadomo, przed ślubem, jak nie ma dzieciaków, każda się pilnuje, bo zawsze może dostać kopa w dupę.

Ale jeśli jest dom, dzieci, to sytuacja się komplikuje, panna powie "nie i huj i co mi zrobisz".. i co zrobisz?

 

Znam taki przypadek, że gość jest mechanikiem, a ona w zasadzie kurą domową, on dostaje całą kasę do ręki,

jak żonę "boli głowa", to chodzi głodna, bo mąż nie da jej kasy na zakupy, a dzieciaki może zabrać wyjątkowo do Macdonalda.

Może trochę ekstremalne, ale to jest jakiś sposób, jest jakiś lewar.

 

Z kolei inny kuzyn miał problem taki, że jego żona przybrała trochę na wadze, nie było źle, ale chciał, żeby wzięła się za siebie,

nie pamiętam dokładnie co tam jej obiecał, ale miała jakąś umówioną nagrodę za to.

 

Wspomniany kolega @Pablo85 ma/miał żonę, bałaganiarę, która zapuszczała mieszkanie.

 

I pytanie czy to w ogóle możliwe jest, żeby żona się zmieniła, jeśli na przykład, przez parę lat się ktoś za bardzo się "z-misiuje"?

Czy jak gość jest porządny i pracujący, to zostaje jeszcze trochę miejsca na szacunek dla męża do tego stopnia, żeby

wymusić na żonie zachowanie, jeśli techniki motywacyjne nie zadziałały?

Dom to takie miejsce, gdzie się odpoczywa, ale łatwo popaść w lenistwo, więc z czasem zawsze jest tendencja, do zaniedbywania

pewnych rzeczy, bo dość łatwo w takich warunkach zatracić zmysł "parcia do przodu", zwłaszcza jak się człowiek nie realizuje

zawodowo..

 

Czy to w ogóle możliwe według was, żeby małżeństwo nie było równią pochyłą?

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, StatusQuo napisał:

on dostaje całą kasę do ręki,

jak żonę "boli głowa", to chodzi głodna, bo mąż nie da jej kasy na zakupy, a dzieciaki może zabrać wyjątkowo do Macdonalda

I ona ciągle to powtarza i się na błędach nie uczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, StatusQuo napisał:

Znam taki przypadek, że gość jest mechanikiem, a ona w zasadzie kurą domową, on dostaje całą kasę do ręki,

jak żonę "boli głowa", to chodzi głodna, bo mąż nie da jej kasy na zakupy, a dzieciaki może zabrać wyjątkowo do Macdonalda.

Może trochę ekstremalne, ale to jest jakiś sposób, jest jakiś lewar.

To już jest chore i to właśnie jest przemoc ekonomiczna. 

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Analconda napisał:

to znaczy, że jest prosta

9 minut temu, Mosze Red napisał:

o już jest chore i to właśnie jest przemoc ekonomiczna

Tak jest dziewczyna dość prosta. To nie jest tak, że cały czas tak się dzieje, to gdzieś usłyszałem przy świątecznej wódeczce w stylu podśmiechujki.

Ja tam nie jestem terapeutą, nie wiem za dużo więcej, niż to co napisałem.

Ale w miarę jak czas leci, to w małżeństwie różne przeciąganie liny się odwala, może ostentacyjnie "bolała ją głowa", tego nie wiem.

Powiem wam szczerze, że bardziej myślałem, że się z tego pobrechtacie, a wygląda jakby wam się biały rycerz włączył :)

 

Ale, ale, panowie, kobieta umie grać nie czysto i uderzyć tam gdzie boli, a tu facet miał sposobność uderzyć kobietę tam gdzie boli, a wy się obruszacie,

coś mi tu nie gra..

 

Edytowane przez StatusQuo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metoda kija i marchewki, działa bardzo dobrze. Z tym, że trzeba jasno ustalić zasady.

 

Ostatnio na krótkim urlopie, w nocy pancia trochę naskrobala. Z rana stanowczo powiedziałem co o tym sądzę. A, że w planach był jeszcze wypad jednodniowy za granicę państwa, pani skruszona z oczami kota ze Shreka, pyta czy pojedziemy. 

Krótki komunikat: Jak będziesz grzeczna, to założysz. Cały dzień dama chodziła jak w zegarku ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Still napisał:

Krótki komunikat: Jak będziesz grzeczna, to założysz. Cały dzień dama chodziła jak w zegarku

To co opisaleś to jest zwykła tresura a nie dogadywanie się dwóch dorosłych osób.

 

I działa cały dzień. I w nocy znowu tresura bo czas działania środka zastraszającego brakiem nagrody minął.

 

Trochę sarkastycznie a trochę smutno:

Chcesz mieć dobre zachowania partnerki, musisz być zdolnym treserem.

 

Co Wy na taką koncepcję?

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Still napisał:

A, że w planach był jeszcze wypad jednodniowy za granicę państwa

To też fajna wskazówka, jak są po planowane w kalendarzu jakieś ciekawe eventy, to i kobieta może być bardziej grzeczna, bo jak Cię podkurwi, to nie pojedziecie.

Właśnie chodziło mi o takie konkretne przykłady kijków i marchewek.

12 minut temu, Imbryk napisał:

Chcesz mieć dobre zachowania partnerki, musisz być zdolnym treserem.

Za czasów PUA jeszcze, słuchałem jakiegoś gościa, ale nie pamiętam typa, który polecał właśnie w kontekście kobiet,

przeczytanie książki o tresurze psów, nigdy nie przeczytałem, ale przyznam, że mnie wtedy zaintrygował :D

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minutes ago, StatusQuo said:

zostaje jeszcze trochę miejsca na szacunek dla męża do tego stopnia, żeby

wymusić na żonie zachowanie

Szacunek wyklucza wymuszanie, jednocześnie też powodując, że wymuszanie nie jest potrzebne, bo żona szanująca męża (jak i w drugą stronę!) stara się zrozumieć i zrealizować jego potrzeby.

 

Pewnej recepty na nic nie ma. Im głębiej wchodzisz w małżeństwo, tym mniej masz kart przetargowych. Sam ślub to jeszcze nic, w każdej chwili możesz się rozstać (paręset złotych w sądzie, zakładając że partner(ka) nie będzie robić pod górkę). Wspólna nieruchomość zwiększa poziom trudności o 1 punkt. Wspólne dzieci - o dodatkowe 5 punktów.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Still said:

Ostatnio na krótkim urlopie, w nocy pancia trochę naskrobala. Z rana stanowczo powiedziałem co o tym sądzę. A, że w planach był jeszcze wypad jednodniowy za granicę państwa, pani skruszona z oczami kota ze Shreka, pyta czy pojedziemy. 

Krótki komunikat: Jak będziesz grzeczna, to założysz. Cały dzień dama chodziła jak w zegarku ?

Takie rzeczy działają na poziomie trudności 0, gdzie nie ma papierów, nieruchomości i dzieci :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:
7 minut temu, Still napisał:

Krótki komunikat: Jak będziesz grzeczna, to założysz. Cały dzień dama chodziła jak w zegarku

To co opisaleś to jest zwykła tresura a nie dogadywanie się dwóch dorosłych osób.

To nie jest tresura, tylko zasady - kwestia jest prosta. Facet funduje = facet wyznacza zasady. Jakby ona chciała za coś zapłacić to chyba logiczne, że może mieć jakieś wymagania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, leto napisał:

Szacunek wyklucza wymuszanie, jednocześnie też powodując, że wymuszanie nie jest potrzebne,

Zejdźmy proszę w obszary "praktyki".

Tematy szacunku, lojalności i wdzięczności kobiet do mężczyzn, były tu wałkowane wielokrotnie ;)

4 minuty temu, leto napisał:

Im głębiej wchodzisz w małżeństwo, tym mniej masz kart przetargowych.

Celna uwaga.

Ale to działa w dwie strony, bo i facetowi się coraz mniej chce.

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, StatusQuo said:

Zejdźmy proszę w obszary "praktyki".

No to napisałem - nie ma żadnego pewnego sposobu. Możesz rozmawiać, naciskać, stosować różne manipulacje psychologiczne (np oczerniać ją przed jej rodziną), ale jak napotkasz rosnący opór... to co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Ostatecznie zawsze możesz się wyprowadzić - jako przedsmak rozwodu. Tylko pytanie, czy jeśli żona w notoryczny sposób opiera się przed realizacją swoich obowiązków i spełnianiem jakichś Twoich elementarnych potrzeb, to czy właśnie nie o to jej chodzi - żeby doprowadzić Cię do takiego punktu, gdzie złożysz pozew o rozwód. To jest skomplikowany temat wg mnie.

2 minutes ago, MrThruster said:

Ciało, w tym kutasa. Przy odpowiednim użyciu wystarczy. 

Dobry sposób, niestety nie na wszystkie panie działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, StatusQuo napisał:

Znam taki przypadek, że gość jest mechanikiem, a ona w zasadzie kurą domową, on dostaje całą kasę do ręki,

jak żonę "boli głowa", to chodzi głodna, bo mąż nie da jej kasy na zakupy, a dzieciaki może zabrać wyjątkowo do Macdonalda.

Może trochę ekstremalne, ale to jest jakiś sposób, jest jakiś lewar.

Co w sytuacji teraźniejszej, kiedy to kobiety zaczęły zarabiać same na siebie?

Jest facet w związku małżeńskim, żonka również chodzi do roboty i przynosi wypłatę. Wymuszenia i "tresura" lojalności z uwagi na dostęp do kasy nie stanowi już dla niego karty przetargowej.

Według mnie za całym szacunkiem kobiety - stoi charakter mężczyzny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Imbryk napisał:

To co opisaleś to jest zwykła tresura a nie dogadywanie się dwóch dorosłych osób.

Nie zgodzę się z Tobą. 

Po pierwsze to pani zawiniła, po drugie nie widziała swojego błędu lub nie chciała widzieć, po trzecie, kobiety w takich sytuacjach przyjmują rolę oczywiście pokrzywdzonych i z fochowanych. W takiej sytuacji, nie widziało mi się ruszać na zwiedzanie.

22 minuty temu, Imbryk napisał:

 

I działa cały dzień

Działo dlugiiii czas. Z doświadczenia wiem, że są typy kobiet, które nie powiedzą przepraszam, tylko swoim zachowaniem pokażą, że czują się winne, po przez uległość i dobre zachowanie.

Edytowane przez Still
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Still napisał:

Z doświadczenia wiem, że są typy kobiet, które nie powiedzą przepraszam, tylko swoim zachowaniem pokażą, że czują się winne, po przez uległość i dobre zachowanie.

Najgorsze są takie, które nie dość że zawiniły, to będą próbowały wszystko zrzucić na Ciebie. Karać faceta obojętnością, milczeniem, fochami - jednym słowem wymuszanie poczucia winy, zamienić wszystko na swoją korzyść a niekorzyść faceta. Wielu facetów, szczególnie w zbroi, daje się złapać na te gierki i manipulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny pewny sposób, by mieć pełną kontrolę nad swoim związkiem, to nie mieć wspólnego majątku, nie mieszkać razem i nie mieć wspólnych dzieci. Wraz z niespełnieniem każdego kolejnego z tych warunków, poziom trudności rośnie wykładniczo i zaczynają się czterowymiarowe szachy. W tej kwestii należy przyznać, że obiektywnie rację mają MGTOW, którzy właśnie taki model związku proponują. Jest to jedyny model pozwalający zachować daleko idący spokój emocjonalno-strategiczno-finansowo-prawny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem polega na tym, jak mężczyzna wchodzi w związek, czy trzyma ramę od samego początku, czy wchodzi w ramę kobiety, w drugim przypadku jest bardzo trudno się wygrzebac, natomiast pierwszy przypadek wymaga konsekwencji w trzymanie ramy cały czas, kiedy mezczyzna odpuszcza to każdy związek dryfuje w kierunku realizacji wyłącznie interesów kobiety w zamian za mglistą obietnice bliskości i seksu. Jak trzymać ramę w związku - przede wszystkim dbać o siebie, nie zapuszczać się, sport, siłownia, ciuchy, kondycja a przede wszystkim tzw "używanie wielu talerzy" czyli przynajmniej robienie wrażenia, że się ma inne możliwości jeśli chodzi o kobiety, strach przed konkurencją jest dla żony najbardziej motywującym bodźcem. 

Edytowane przez Ace of Spades
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Ace of Spades said:

jak mężczyzna wchodzi w związek, czy trzyma ramę od samego początku, czy wchodzi w ramę kobiety

Każdy związek, w którym chcesz mieć dzieci, jest związkiem "w ramie" kobiety.

6 minutes ago, Ace of Spades said:

"używanie wielu talerzy"

ding dong, prawnik Twojej potencjalnej żony chętnie to opisze przed sądem ;)

1 hour ago, Mosze Red said:
1 hour ago, StatusQuo said:

Znam taki przypadek, że gość jest mechanikiem, a ona w zasadzie kurą domową, on dostaje całą kasę do ręki,

jak żonę "boli głowa", to chodzi głodna, bo mąż nie da jej kasy na zakupy, a dzieciaki może zabrać wyjątkowo do Macdonalda.

Może trochę ekstremalne, ale to jest jakiś sposób, jest jakiś lewar.

To już jest chore i to właśnie jest przemoc ekonomiczna. 

Mosze ma rację. To, że obydwie strony małżeństwa mają obowiązki (zob. np. art 23 krio) nie oznacza, stety albo niestety, że jak kobieta nie wywiązuje się z obowiązku A, to mężczyzna ma prawo nie wywiązywać się z obowiązku B. Sąd w trakcie procesu rozwodowego oceniłby to jako winę obydwojga małżonków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, leto napisał:

Mosze ma rację. To, że obydwie strony małżeństwa mają obowiązki (zob. np. art 23 krio) nie oznacza, stety albo niestety, że jak kobieta nie wywiązuje się z obowiązku A, to mężczyzna ma prawo nie wywiązywać się z obowiązku B. Sąd w trakcie procesu rozwodowego oceniłby to jako winę obydwojga małżonków.

Tu nawet nie chodzi o kwestie prawne.

 

 Jedzenie jest niezbędne do życia, to nie ma mowy o jakichś wydumanych zachciankach typu "nie zabierasz mnie na kolacje za 1k pln" czy innych zachciankach typu torebeczka za 3k, buciki za 5k. 

 

Jeśli gość ogranicza jej pieniądze na podstawowe rzeczy jak normalne jedzenie, środki higieny itp. aby wymusić seks to jest chorym pojebem i tyle. 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście zgadzam się, @Mosze Red. Inna sprawa że taki układ, w którym kobieta będzie przymierać głodem, jeśli mąż nie da jej "na życie", jest wg mnie patologiczny. W sensie - ta kobieta robi bardzo, bardzo źle z punktu widzenia swojego życia. Znowu zacytuję tu Buddę:

Quote

Niech nikt nie zaniedbuje własnego dobra na rzecz czyjegoś dobra, jakkolwiek wielkiego. Jasno rozumiejąc swój własny dobrobyt, winno się być nastawionym na czynienie dobra.

 

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.