Skocz do zawartości

Miłość u kobiety można "wychodzić"


Rekomendowane odpowiedzi

@RealLife

 

Nie wiem czy tak może myśleć Kobieta , ale spróbuje spekulować

 

"Hmm... brzydki trochę...ale biega za mną.... będzie gospodarstwo po rodzicach... może to i rozsądek ? ... hmm.. jestem coraz starsza....hmm... ale on uparty... taki zawzięty ... ale mu zależy hm... gospodarstwo... ..a to będzie łatwo nim sterować... hmm... wchodzę ALL-IN a później się zobaczy:D   "

 

później się zawinę z połową majątku ;) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, RealLife said:

Szukanie takiej osoby, z którą od razu zaiskrzy też oznacza stratę czasu i energii na poszukiwania. 

To prawda. Z mojego doświadczenia jednak lepszą strategią jest czekać, aż Twoja droga przetnie się z kimś, z kim złapiesz chemię, niż z uporem maniaka urabiać kobietę, na punkcie której ma się obsesję. Czekanie (prawie) nic nie kosztuje. Spotykasz w życiu każdego miesiąca mnóstwo osób. Kiedyś w końcu trafi się taka, z którą zaiskrzy, poniekąd jest to kwestia durnej statystyki. Nie trzeba aktywnie szukać i codziennie zagadywać do 10 lasek, co proponują PUAsi :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem da się w przypadku gdy z jakichś powodów kobieta przeciąga seks/pocałunek/bliższe relacje, ale traktuje nas przy tym z szacunkiem, nie zlewa nas, jest jakoś zaangażowana w relację, a my dajemy jej jasne sygnały. Nie, że udajemy kolegę/orbitujemy/robimy za kierowcę/przyjaciółkę/sponsora/frajera. Bo chyba mi nie powiecie, że autorowi chodzi o takie "wydeptywanie", że laska ma kolesia w dupie, nie chce się spotykać, patrzy z pogardą, a ten do niej wypisuje, wydzwania, nalega na spotkania ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RealLife napisał:

Czy miłość (związek) w kobiety można "wychodzić"?

I tak i nie.  :D

Miałam sytuacje, że facet "wychodził". :D

Potem z sentymentem czasem to wspominaliśmy. :D

Doceniałam jego wytrzymałość, to ile zabiegł.

Po jakoś 2 miesiącach częstych, prawie codziennych kontaktów coś poczułam, ale na siłę trzymałam dystans jeszcze kilka tygodni, aż się zaangażowałam. 

W związku było różnie - nieraz to ja czułam, że jestem bardziej zaangażowana, nieraz on musiał zabiegać o mnie, a ja się odsuwałam w czasie jakiegoś kryzysu.

Tylko on nie był białym rycerzem, nie smęcił, nie truł dupy, nie poniżał się jak niektórzy faceci niestety.

Po prostu był pewny siebie, wytrwały i dobrze bajerował, nie zwracając uwagi na moje odmowy. 

Podobno dla niego to było coś nowego, bo nigdy tyle nie czekał, dziwił się dlaczego taka jestem,

ale może inaczej mnie też potraktował ze względu na to że byłam 10 lat młodsza, no i  polubił mnie i się zakochał. 

 

 

Inne próby "wychodzenia" wspominam bardzo źle- desperackie zachowania, często pretensje już na koniec-chociaż nigdy nic nie obiecywałam, nie zwodziłam, (bo nie byłam zainteresowana),

niemożność pogodzenia się z dostaniem kosza i wypisywanie/gadanie głupot, nawet proszenie

 i zapewnienia, że np będzie czekał tak długo aż będę gotowa, bo wie, że warto - kiedy ja pisałam wprost, że nie o to chodzi i nie ma szans.

Pomimo tego, że byłam w miarę delikatna, musiałam w końcu zablokować, bo już nie mogłam tego wytrzymać.

 

Od jednego, wydawało mi się na początku, że poważnego mężczyzny czytałam esej o przeznaczeniu. :D Ojjjjj gdybym porobiła screeny tych smsów ze starego telefonu

(czego nie zrobię, bo nie upubliczniam prywatnych wiadomości) to mogłabym stworzyć temat o białorycerstwie i czego absolutnie nie robić. :D

Aktualnie jestem szczęśliwa z mężczyzną z którym ze względu na silną chemię od początku zaczęło się dość ekspresowo, :D to znaczy nie opierałam się, ale też musiał troszkę pozdobywać.;)

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Florence said:

Doceniałam jego wytrzymałość, to ile zabiegł.

O właśnie, to jest to o czym wyżej pisałem. Widocznie jedną z zapadek w mózgu @Florence, które można aktywować, jest odwaga i upór potencjalnego partnera :)

5 minutes ago, Florence said:

mogłabym stworzyć temat o białorycerstwie

Zrób z tego większego posta edukacyjnego dla męskiego grona!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, leto napisał:

To prawda. Z mojego doświadczenia jednak lepszą strategią jest czekać, aż Twoja droga przetnie się z kimś, z kim złapiesz chemię,

"Zawsze chciałem wszystko na raz
Dużo i mocno, najlepiej na teraz
Ja nie rozumiem ze nie ma
Jak to że nie ma?
Kęki nie umiał poczekać
Dawaj mi tego, ja chcę
Hasę, ty chcesz?
Proste że chcę i to teraz
Ty żeś się chłopak naczekał
To teraz napieraj, bo chyba nie musisz już czekać "

 

Zajebisty tekst :D  prawda jest taka, że im bardziej chcemy, tym bardziej jesteśmy zdesperowani, co zdecydowanie nie działa na naszą korzyść, jak robimy wszystko na spokojnie i rozsądnie to samo przyjdzie, nie musimy już na nic czekać i się prosić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, RealLife said:

"Wychodzić to znaczy, kobieta jest mężczyzną nie zainteresowana ale ten zabiega, chodzi, truje, dupę zawraca, kompletuje i tak miesiącami. Jest zaangażowany i pokazuje to. Chodzi wokół niej ale nie mylić z orbiterem. On konkrentnie ma swój cel i jest aktywny w zdobywaniu jej. Kobieta mięknie."

Kwestią jest jaka to kobieta i w jakiej jest sytuacji matrymonialnej. Oczywiście zdarzają się takie przypadki - znam ze słyszenia od znajomych.

Edytowane przez smerf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, nesq napisał:

Bo tu nie ma dzikiego pożądania , jedynie kalkulacja ze strony Kobiety.

Dokładnie! A koleją z żelaznych zasad brzmi - prawdziwe pożądanie nie podlega negocjacjom, innymi słowy mówiąc jeśli się podobamy kobiecie to ta nie robi problemów z seksem a nawet sama go inicjuje. Natomiast jeśli jesteś petentem proszącym o zainteresowanie to ewntualny seks jest tylko zapłatą za Twoje dobre sprawowanie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba można ale czy jest sens? 

Musi być akceptacja i zrozumienie nadawanie na tej samej stacji radiowej, czy też mocno podobnej a nie wybór z braku laku. Osobiście bym nie chciał "wychodzić" by z kimś być, dla nie ma to sensu. 

Przypomina mi to Robera Kiyosakiego, który właśnie podszedł do swojej żony jak to autor wątku opisuje, imponując jej majątkiem i tym "wychodzeniem".

Z tego co się orientuję jest z nim ale to chyba nie miłość tylko pragamatyczne rozwiązanie nie dającego szczęścia tylko wygodę, co w dłuższym rozrachunku nawet wygody nie daje, bo ile można udawać miłość do swojego lubego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, SzatanKrieger said:

Z tego co się orientuję jest z nim ale to chyba nie miłość tylko pragamatyczne rozwiązanie nie dającego szczęścia

Qwa... Szatan, zlituj się.

Pierdylion lat na forum i nadal w głowie masz "dawanie szczęścia" przez związek???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, leto said:

Widocznie jedną z zapadek w mózgu @Florence, które można aktywować, jest odwaga i upór potencjalnego partnera

A to jest niezłe spostrzeżenie.

 

Upór, wytrwałość, odwaga i zdobywanie tego, co się chce, to bardzo atrakcyjne męskie cechy. Może być taka sytuacja, że się nimi zapunktuje.

 

Ale moim zdaniem jest pewna subtelna różnica między "wychodzeniem" (= zmęczeniem przeciwnika, aż ustąpi, z braku lepszej partii) i "zdobywaniem" (= celowym doprowadzeniem do takiej sytuacji, w której druga osoba zaczyna dostrzegać te cechy, dzięki którym stajesz się dla niej/niego atrakcyjnym, a których przy pobieżnym kontakcie nie dostrzegała).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to już stary jestem i przychodzą mi różne rzeczy do głowy. Dreptać już raczej nie będę ale tak sobie próbuje wyobrazić młodszego samca  - 5-6 SMV. 

 

Jeśli dzięki dreptaniu uda mu się osiągnąć sukces reprodukcyjny z dobrymi genami kobiety 8 SMV to moim zdaniem osiągnął on swój sukces. Ja wiem że jak się jest młody to się nie myśli pod tym kontem ale wierzcie mi z wiekiem człowiek bardziej krytycznie ocenia komu swoje geny powierzyć. 

 

Cwany, wyrachowany dreptacz. Tak bym to nazwał.

1 minute ago, Sundance Kid said:

Ale moim zdaniem jest pewna subtelna różnica między "wychodzeniem"

 

Istotnie subtelna bo technicznie to ciężko to odróżnić. Przynajmniej ciężko to sobie wyobrazić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RealLife napisał:

hipergamia bo okazuje się, że nawet średni zawodnik może "wychodzić" związek i uzyskać dostęp do rozrodu

Dostęp do rozrodu uzyska, pani się zwiąże bo hipergamia mówi pani na uszko "on jest najlepszy na jakiego mnie teraz stać."

 

A w trakcie związku hipergamia dodaje do swojego szepciku do uszka słowo "czy" i pytajniczek.

"Czy on jest najlepszy na jakiego mnie teraz stać?"

3 godziny temu, RealLife napisał:

Czy miłość (związek) w kobiety można "wychodzić"?

Może i można, ale wg mnie pożądania i szacunku już tam nie będzie tylko zmęczenie materiału lub ciekawość lub brak opcji.

 

Bez sensu kompletnie.

 

P.S. Co znaczy ta "miłość" w tym kontekście?

2 godziny temu, Florence napisał:

dobrze bajerował

:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heheh, aż chce się zacytować "Eyes on Fire" Blue Oyster Cultu

 

Cytat

She thinks I'm sweet and gentle

She thinks the world of me

But late at night I'm not the one she needs

She never looks at me

 

Dej se spokój, na grzyba Ci takie "wychadzanie" i orbitowanie w nadziei, że pancia łaskawie będzie chętna?

 

 

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, RealLife said:

Istotnie subtelna bo technicznie to ciężko to odróżnić. Przynajmniej ciężko to sobie wyobrazić.  

No i dlatego wydaje mi się, że nie ma co liczyć na to, że się "wychodzi" miłość.

 

Związek z rozsądku, i owszem. Tak zresztą przez wieki to całkiem znośnie działało.

 

"Miłość romantyczną" albo "pożądanie" - nie bardzo. "Zdobywanie" czy "uwodzenie" nie jest aż tak długoterminowym procesem, zazwyczaj wystarczy wystawić towar na ladę i wiadomo, czy klient kupi czy nie. Jak nie chce kupić, to ile by się nie zachwalało, że mało pali i ma dużo funkcji, to i tak taka reklama raczej nie zadziała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RealLife napisał:

Czy miłość (związek) w kobiety można "wychodzić"?

Mozna.

Warunek 1. kobieta po wyszumieniu sie na kutangach i uplywie czasu odczuwa zew macicy i zaczyna szukac spolegliqwego ,bezpiecznego misia gotowego wic (zapierdlaalc) gniazdko domowe.

Warunek 2. bedziesz wierny na kazde skinienie , wybaczych kazda pierdole i bedziesz kupowac wzgledy czyli przejdziesz wszystkie szit-testy spiewajaco z jej puntku widzenia.

Efekt. Po urodzeniu bombelkow, domie,kredycie kobieta zacznie sie nudzic i zacznie znow skakc po kutangach trzymajac Cie za jaja dziecmi,alimentami,majatkiem, prawnikiem itp.

Bardzo czesty schemat.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaję mi się, że nie warto. Nadmierne starania mogą przynieść pożądany efekt tylko na jak długo?

Sam zabiegałem o kobietę, która była mną mniej zainteresowana. Starałem się mocno i trafiałem w jej czułe punkty, że po niecałym miesiącu poczuła "motylki". Było wyznanie "miłości" z jej strony i obdarzyła mnie dużym uczuciem. Było to bardzo intensywne, ale po kilku miesiącach się wypaliło i z dnia na dzień uczucia wygasły. Dała mi siebie, a ja je to czego jej brakowało. Niestety to nie był dobry fundament by zbudować coś trwałego. Krótki romans i nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajmy już spokój tym babom... ich natura chcę bete i alfe.... 

 

Sami już wiecie do czego są jedni a do czego drudzy... (w erze antykoncepcji i Tindera.... ) 

 

To i tak są granice.. które się przenikają... z lewo do prawa.... z prawa do lewa... możesz być betaalfą albą alfąbeta ...

 

Miej szacunek do siebie a dalej się ułoży to szybciej niż ułożyłbyś kostkę Rubika. Nara;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RealLife napisał:

Def. "wychodzić".

"Wychodzić to znaczy, kobieta jest mężczyzną nie zainteresowana ale ten zabiega, chodzi, truje, dupę zawraca, kompletuje i tak miesiącami. Jest zaangażowany i pokazuje to. Chodzi wokół niej ale nie mylić z orbiterem. On konkrentnie ma swój cel i jest aktywny w zdobywaniu jej. Kobieta mięknie."

Nie da się. 

Czasami jest tak, że do niektórych mężczyzn czuję niechęć. 

Poszłam raz na randkę z chłopakiem ze studiów, i coś mnie odpychało fizycznie, sama nie wiem czemu. Wierzę głęboko w tą teorię, że genetycznie zostałam tak zaprogramowana, że nie mogłabym z nim mieć dzieci. 

Później, kiedy widziałam go, to tylko mnie irytował. Przykleił się do mnie, zaczął mnie zaczepiać i ciągle pisać. Wyjechałam na wakacje, miałam nadzieję, że o mnie zapomni. I dalej zaczął bardziej intensywnie wypisywać do mnie, kiedy tylko wróciłam. 

Poblokowałam go.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim sensie, że miłość = haj hormonalny, podniecasz kobietę, jest na Ciebie nagrzana, śni po nocach - NIE. 

Żeby być jej chłopakiem, mężem, ojcem jej dzieci - TAK. 

 

Mówię o czystych sytuacjach czyli gdy próbujesz po raz 1 - jest wolna, nie jest już po rozstaniu, nie ma super trudnej sytuacji życiowej itd. 

Chodzi o takie sytuacje gdy po prostu laska Cię nie chce i Ty walczysz pół roku i może Cię zechce. Dla mnie strata czasu, bez sensu. Nawet ultra nieśmiałe dziewczyny, gdy będziesz odpowiednio z nimi postępował, to też w miarę szybko się ogarną i będziesz widział, że jej się podobasz. 

 

Dla mnie sprawa jest prosta. Jeśli na 1-2 spotkaniu, w ekstremalnych sytuacjach na 3 nie ma "pierdolnięcia", że od razu widać, że jest ogień - strata czasu, nic z tego nie będzie. Zresztą kobiety szybko odsiewają facetów, którzy im nie pasują. Jedna randka i do widzenia, więc przynajmniej prawa jest prosta. 

 

Wszystkie dziewczyny, które najbardziej były za mną nie robiły żadnych problemów, same pomagały, od samego początku był ogień i pożądanie. 

 

PS Ostatnio gdzieś w wywiadzie czytałem, że ponad 60% kobiet jest w stałych związkach z facetami, których nie pożądają. I potem kończy się seks po ślubie etc. To są tego efekty. Albo od razu wzięła misia bo był bezpieczny albo właśnie takie wychodzone związki. A potem jedziesz metrem, widzisz tęskny wzrok takiej dupy, bo siedzi ze swoim miśkiem, który ją nudzi, ona go nie pożąda, obok przystojny koleś, ona ma mokro, ale miś obok, więc nic z tego. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam przypadek małżeństwa, do którego doszło przez "wychodzenie miłości". Gość się mocno wkręcił, nawet dochodziło do tego, że przychodził do jej rodziny po pijaku i próbował ich przekonać do swojej wizji. Jak już wspomniałem odniósł "sukces", ponieważ finalnie doszło do ślubu i para tworzy szczęśliwy związek. W tym czasie, jak gość starał się o jej uwagę, ona bzykała się z typem, który jest całkowitym przeciwieństwem męża pod względem wizualnym. Dodatkowo wiem od niego, że ona NIGDY nie inicjowała kontaktu seksualnego, nigdy się nie lepiła i wszystko musi zawsze wychodzić od niego. Poza tym, typ jest świadomy tego, że jej nie zaspakaja seksualnie. Ma bardzo atrakcyjną żonę (8+/10) i widzę dumę w jego oczach, gdy mu o tym wspominam, jednocześnie nie jest do końca spełniony, jako samiec. A ona? Może mieć każdego, ale wybrała jego, a rodzina pomogła jej w podjęciu wyboru. Pani aktualnie ma włączony tryb - dziecko najważniejsze, reszta schodzi na drugi plan.

Życzę im wszystkiego najlepszego, ale mam przeczucie, iż pani zmieni zdanie, gdy tylko odchowają dzieciaka i wróci do swojego typu seksualnego za kilka/naście lat.

 

Zawsze starajcie się dowiedzieć czegoś o byłych partnerach seksualnych swoich przyszłych/obecnych kobiet. Broszka nie będzie wilgotna w sytuacji, gdy jesteście z wyglądu zupełnie innym typem mężczyzny (wyjątek - egzotyki), niż jej byli. Wezmą Was, ale z innych - niż seksualne - powodów np. dobrze zarabiacie, macie pozycje, dajecie gwarancję wychowania potomka.

Edytowane przez Mapogo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.