Skocz do zawartości

Ile kosztuje związek? Finansowo oraz emocjonalnie


Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

@Tomko  Thx, za odpowiedź, pytam, bo tracę kumpli jeden po drugim ( ze względu na to, np. dwóch po rozwodach jeden z dzieckiem, żenią się drugi raz. Całkiem niedawno się dowiedziałem, a kolejny wczoraj wysłał mi wiadomość ( rozstał się pół roku z dziewczyną, którą ma dziecko ), po poznaniu bejbe z trójką dzieci, i po ścianie cytuję: ".... i dlatego też jestem dumny, że udało mi się troszeczkę ją oczarować" :)

 

Ps. Jak tam, w PL przystosowany?

 

Aaa zbliża się 35 na karku a nie lubię swoich urodzin, i nachodzą mnie myśli, czy nie zostać świadomym Beciakiem hehe.

Na pewno dobre rozwiązanie. Mieszkanie razem, zapewne generuje zdecydowanie więcej problemów.

 

Ja to zauważam, że np po 10 km czuje haj biegacza i ta energia w postaci świetnego humoru, nastroju wybrzmiewa aż do popołudniowego treningu, w przypadku kopulacji, to jestem taki wypruty, senny.

Aż w jednym 

Mam to samo po bieganiu - właśnie wróciłem, będąc tylko 15 minut, ale i tak świetnie się przez to czuję :)

 

Seks 3,4 razy w tygodniu- jak jest go więcej to zanika moja życiowa asertywność i z alfy staje się betą.

23 minuty temu, RealLife napisał:

 

Coś w tym jest. Nie raz miałem w sobie uczucie, że kobieta zabrała mi energię wraz ze spermą. Czasem byłem poprostu wypompowany a ona zadowolona jak skowronek.

 

Chyba nawet w ezoteryce jest mocno pogląd, że mężczyzna jest żywiołem energetycznym z którego kobieta czerpie.

 

 

Racja.

 

Jakby nie patrzeć to my Pani "dajemy" a ona odbiera - w rezultacie ona zyskuje a my tracimy.

 

Not fair, ale kim ja jestem aby walczyć z matką naturą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

w przypadku kopulacji, to jestem taki wypruty, senny.

 

28 minut temu, RealLife napisał:

Coś w tym jest. Nie raz miałem w sobie uczucie, że kobieta zabrała mi energię wraz ze spermą. Czasem byłem poprostu wypompowany a ona zadowolona jak skowronek.

 

Chyba nawet w ezoteryce jest mocno pogląd, że mężczyzna jest żywiołem energetycznym z którego kobieta czerpie.

Miałem czas, że wolałem nie kończyć, tak czułem się "wypompowany", pusty, do tego bardzo głodny.

Zadowalała mnie długa penetracja oraz częste podchodzenie do granicy wytrysku połączone z głębokimi wdechami.

Jak również doprowadzanie partnerki do szczytowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Zadowalała mnie długa penetracja oraz częste podchodzenie do granicy wytrysku połączone z głębokimi wdechami.

Ponoć "podwalanie konia" podnosi poziom teścia. Coś w tym jest Ci powiem. ? 

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Jak również doprowadzanie partnerki do szczytowania.

To chyba podświadomie czujemy, że jak partnerka dochodzi to się podobamy? 

 

Jak tkwiłem w matrixie to kosztowały mnie zbyt dużo, teraz spotykam się tylko z takimi, które płacą za siebie. Obecnie mam dwie koleżanki, ugotują, zaproszą na spacer czy coś a i piwko/flaszkę postawią. Ja nie jestem pedantem i 50/50 nie liczę, nawet jak z kumplami wychodzimy to tak jest. Tak czy srak patrzę na to czy tylko ja wykładam czy nie. 

Wiadomo, że siedząc w domu i czytając książki nie wydałbym NIC ale z drugiej strony ekstrawertyk tak nie da rady na dłuższą metę, chociaż lubię posiedzieć w domu sam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Panowie, którzy są lub byli w związkach. Potraficie jakoś to wycenić?

W sensie koszt utrzymania, wyjścia czy rzeczywiście nasze empatyczne panie tyle kosztują? Trzeba do związku dokładać.

Jak nie masz pieniążków, to nie pchaj się na siłę, jak ich teraz nie masz, to nie będziesz ich miał jeszcze bardziej, jak znajdziesz dziewczynę.  Jeśli chodzi o koszt utrzymana, wynajęcia mieszkania, jest ok ponieważ czynsz można podzielić na dwie osoby. Dwie osoby składają się po pół do czynszu.

 

imprezy najlepiej razem, jak dziewczyna lubi sama często wychodzić na imprezy, ja miałem taką sytuację, to zawsze dogadywałem się ze swoją byłą. Jedna impreza beze mnie = dobry lodzik :)  . Jak będzie się burzyła, to powiedz, że trzeba iść na jakiś kompromis.Jak będziesz pokazywał za duża zazdrość, to wówczas możesz sobie tym strzelić w stopę :) Która to później może wykorzystać przeciwko tobie.

 

Ty się nie starasz, walcz o mnie, bądź niekonwencjonalny, daj kwiaty w najmniej oczekiwany czasie, ale nie bądź pieprzonym romantykiem aż nadto, być zabawny.

 

Jak pisze, to to zlewaj, ty też pisz, jak ci będzie docinała, to powiedz , żebyśmy się wymienili messengerami, ty poczytasz co ja pisze, a ja twojego messengera przeczytam  :) 

 

Chłopie tego jest multum, co trzeba robić

 

Na kanale radio samiec 2 jest fajna audycja Marka  i słuchaj Frywolnego, dużo prawdy mówi.

 

Jak zdobyć przyjaciół? Niepopularne rady. - samiecweb.pl 

Gdy kobieta traci ochotę na seks, wiedz że coś się dzieje - samiecweb.pl

Polecam na kanale Radio samiec 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oh boy ...

@AdamPogadam błędnie interpretowałeś moją wypowiedz jako atak.

 

Nie jestem bohaterem (już mnie to ktoś kiedyś zarzucił. Strange. Maybe. Who am i to judge?)

Nigdzie nie pisałem o konieczności bycia w związku, czy zadawania się z kobietami.

Jedyny raz, który można było zinterpretować o ratowaniu kogokolwiek, był, gdy pisałem o swoim związku z borderką.
W innych wypadkach odradzam takiego zachowania. Uważam, że większość kobiet, nie nadaję się do długiej stabilnej relacji.

Nie twierdzę również, że budowanie związków w dzisiejszych czasach jest łatwe. Wręcz przeciwnie.
 

Może jestem jeszcze, za wami(w co wątpię).

Dziś usłyszałem już :

5 godzin temu, dyletant napisał:

Zatracasz mądrości wiedzy z forum.

(spoko, bez żalu)

 

Tak jak napisałem:

Godzinę temu, Dakota napisał:

Jeśli taka jest twoja droga? To nią podążaj.

Godzinę temu, AdamPogadam napisał:

Nie podejmuję gry, bo jej zepsute zasady mi nie odpowiadają.

Twój wybór. Cieszę się, że żyjemy w czasach, w których możemy o sobie decydować.

 

Odebrałem twoją wypowiedz inaczej. Jako:

1 godzinę temu, Dakota napisał:

Nie podejmuj gry, bo możesz przegrać?

Gdzie szczerze, gardzę takim podejściem. Życie to ciągła i nieskończona seria wyzwań.

Nie osiągnęlibyśmy postępu, jako gatunek, cywilizacja. Gdybyśmy się nią kierowali.

Wielcy naukowcy ,sportowcy, osiągali szereg porażek. Jednak byli ponadto, ponieważ porażka jest częścią życia.

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dakota, nie obchodzą mnie ataki, kocham wszystkich Braci. ?  Też lubię uczyć się na błędach, sam nie jestem perfekcją. Lubię wyzwania, racjonalne wyzwania, a kobiety racjonalne nie są. Powiedzmy, że chcę jabłko. Z jednej strony mam jabłko na drzewku, które stoi na polu minowym, a z drugiej jabłko nieco gorsze na targowisku, gdzie mogę sobie kupić wprost. Nie będę bawić się w sapera. Najlepiej zaś obniżyć pragnienie na jabłolka jak najwięcej się da i zmienić dietę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

 

1. Czy koszty utrzymania są równe ( czynsze, pokoje, rachunki)

Nie mieszkamy razem więc brak

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

2. Wyjścia czy w miarę równo, raz jedna osoba zaprasza (stawia), raz inna.

50/50

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

3. Imprezy, czy chodzicie razem, czy osobno.

Bardziej rodzinne (kwestia u kogo), nie rajcują nas dyskoteki więc tego nie ma

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

4. Czy to "facet powinien": organizować wyjścia, wycieczki, spędzanie czasu?

U mnie w większości przypadków ja organizuje ale czasem i dziewczynie czasem się zdarzy

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

5. Gotowanie tzw. fifty-fifty? 

Stołujemy się na mieście 50/50

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

6. Samochód - czy to leży, zawsze po stronie mężczyzny? 

Aktualnie to mnie moja wozi jak do niej wpadam i nic nie mówiła o zrzutce xD

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

7. Czy są obecne teksty: "ty się nie starasz", "walcz o mnie".

Na szczęście nie ale cholera wie co przede mną ?

7 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

 

 

Koszta emocjonalne, czy panie zawsze piszą z kimś na boku, nawet gdy już "jesteście razem" i chodzi mi, że jak do związkowego interesu dokładacie, to tylko z tego względu ( hmm. jakbyśmy kupili samochód, tankowali, robili opłaty a ktoś inny, od czasu, do czasu by jego używał w pewnym sensie), czy nie ma poczucia bycia oszukiwanym. Np. jak kobieta piszę wciąż z innym, nazywając ich kolegami. 

Czy w dłuższej relacji, po pierwszych shit-testach, jest to już uśpione na rzeczy budowy wspólnego gniazdka, którego się nie podkopuje.

 

 

Bynajmniej w mojej obecności nic nie pisze, nie bawi się telefonem a co po spotkaniu nie zajmuje sobie niepotrzebnie głowy tym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdamPogadam masz rację kobiety rzadko bywają racjonalne. Jednak potrafią być schematycznie.

Tu kryje się przewaga, którą możemy nad nimi uzyskać. Zdobywając i wykorzystując wiedzę.

Knowledge is power, guard it well.

Trzymając się alegorii z jabłkami.
Jesteśmy powiązani symbiozą z jabłkami.
Jedyne co możemy, to rozpoznawać zgniłe jabłka.
Decydować, które zasadzimy, by wydało kolejne owoce.
Dbać o jabłoń, pielęgnować ją. Z nadzieją, że wyda piękne owoce.
 

Nie zmienimy świata. Jedyne co możemy to, samemu być przykładem.

Być może z czasem, zacznie naśladować nas najbliższe otoczenie.

 

Dla mnie, jabłuszko jest bardzo apetyczne.

Podobny obraz

Lubię ukrywać w postach easter egg'i . Kto po pierwszym czytaniu wychwycił, związek frazeologiczny rotten apple?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, leto napisał:

Po prostu jak się człowiek przyzwyczai do spania samemu, w swoim łóżku, 

Daj spokój ostatnia u której spałem, miała tak niewygodne łóżko, że po weekendzie mnie zwyczajnie plecy rozbolały :( 

A co do tematu, Panie to nie są tanie rzeczy ;) 

Edytowane przez Reflux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że jeżeli ktoś jest miłym, dobrym z natury i wrażliwym mężczyzną to powinien sobie odpuścić stałe, długotrwałe związki bo one będą zawsze dla takiego mężczyzny zbyt kosztowne i katastrofalne w skutkach, kobiety są bezlitosne, jeśli nie potrafisz trzymać ramy to nawet nie próbuj dłuższych związków, zapomnij, daj sobie spokój - skup się raczej na licznych krótkich, przelotnych znajomościach i czerp z nich jak najwięcej przyjemności, ciesz się wolnością, stałe związki są tylko dla prawdziwych twardzieli, którzy potrafią ujarzmić kobietę i trzymać ramę wtedy właśnie można kontrolować koszty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jeszcze kiedyś bawiłem się we wspólne mieszkanie, to wszystko 50/50, a i zdarzało się na niekorzyść pupci :D

 

Jak coś nie pasi, przykre tematy to żegnałem, to zawsze działa a później seks x2.

 

Podwiozę jak mam po drodze albo kocica naprawdę się stara i dogadza, wtedy to nie wolno żydzić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. W przypadku mieszkania razem zawsze 50/50, te koszty łatwo podzielić, jeżeli Pani nagminnie zostawia włączone żelazko itp. (miałem tak z jedną) to doliczasz jakiś ekwiwalent tego prądu :)

2. Co do wyjść nigdy nie uznawałem składek w tego typu akcjach, każdy ma swoje fanaberie i potrzeby, chce się napić czegoś dobrego to nie mam zamiaru naciągać na to partnerki, która takiej potrzeby nie ma i odwrotnie, Ja nie będę dokładać się do jej nagłych drogich zachcianek.

3. Imprezy z reguły osobno, traktuję to jako odpoczynek od Pani, ona również. To trochę zależy od tego jak prowadzisz relację i czy jesteś pewny siebie, mam wielu znajomych, którzy wyrzucają mi to że "puszczam ją samą", no cóż, jak coś nabroi to przecież JEJ STRATA, polecam takie podejście zamiast śledzić kobitę. Poza tym ja nie lubię klubów po prostu, jakoś nie trafia do mnie ten rodzaj rozrywki więc siłą rzeczy nawet jeżeli wychodzimy w ten sam dzień, lokale mamy różne.

4. Większość kobiet wymaga organizacji wszystkiego od faceta, jeżeli już wychodzą z inicjatywą to raczej ogranicza się ona do zasugerowania co powinieneś zorganizować hehe innego typu póki co nie spotkałem.

5. Nie wiem czy trafiam źle cały czas ale gotowaniem dla siebie zajmuje się sam, po prostu smakuje mi to co robię, a Myszki jakoś nigdy nie potrafiły trafić w gusta, a ile dramatów temu towarzyszyło... 

6. Samochód - tankowanie ? Musiałbym oszaleć żeby dokładać się Pani do jej wozidła w taki sposób. Co do napraw i wszelkiego serwisu czasem zrobię jakieś pierdoły niewymagające ogromnych nakładów sił i pracy np. hamulce czy filtry, olej ale wynika to bardziej z tego że jestem samochodziarzem i po prostu to lubię, traktuję jako hobby i wręcz odprężam się przy swoich czy jej aucie. Grubsze tematy - mogę polecić dobrego mechanika dla Myszki i tyle ;)

7. Czy są obecne teksty: "ty się nie starasz", "walcz o mnie"  - co do tego wszystko zależy jak dbasz o relację i jak nauczyłeś kobietę, jeżeli już na początku pokazałeś się z odpowiedniej strony to się one nie pojawią, jak się pojawią to już wiesz że zawaliłeś coś po drodze i będziesz ponosić konsekwencje :D

Małe podsumowanie co do tych punktów, wraz z biegiem lat sytuacja lubi się trochę pozmieniać, trzeba wykazywać się ogromną cierpliwością, a przede wszystkim KONSEKWENCJĄ, nie wolno dać się ponieść uczuciom typu "litość", "żal" itp. bo w mgnieniu oka 50/50 zmieni się w 70/30 po Twojej stronie i tak dalej. Nie zauważysz, przejdzie płynnie i przyjemnie, bez bólu, miałem to przed lekturą Kobietopedii. Także jak jesteś miękki facet i masz świadomość że ulegniesz na przestrzeni czasu to nie bierz się za dłuższe relacje. Przed długim związkiem popracuj nad sobą, przygotuj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NiesamowitySzymi W teorii związek powinien kosztować nas 50/50% wkładu. Jednak gdy wszystko podliczysz, wyjdzie najczęściej, że Twojego wkładu finansowego jest 70 - 80% do 20-30% partnerki. Choć niektórzy próbują tutaj zaklinać rzeczywistość. Cichodajki i panny profesjonalistki wychodzą taniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Morfeusz napisał:

Cichodajki i panny profesjonalistki wychodzą taniej.

Na wstępie dziękuję, za odpowiedź.  ( ja to, taki kulturalny chłopaczyna jestem ) Pamiętam Twojego posta, co do pań profesjonalistek. Sorry, ale po ostatnim razie, gdzie przed wyjazdem za granicę chciałem się "zabawić", zostały pogwałcone moje prawa konsumenckie na linii usługodawca - usługobiorca. Gdzie moje podejście na przestrzeni około 3 lat się nie zmieniło, a widzę, że rynek stał się agresywny względem konsumenta, niczym rynek pracy w latach 90-tych. 

 

11 godzin temu, Kotek napisał:

Także jak jesteś miękki facet i masz świadomość że ulegniesz

No dokładnie,

mam tą świadomość i się nie wstydzę hehe

 

12 godzin temu, marios27 napisał:

Bardziej rodzinne (kwestia u kogo), nie rajcują nas dyskoteki więc tego nie ma

Oczywiście imprezy rodzinne, też miałem na uwadze. 

 

11 godzin temu, Kotek napisał:

hamulce czy filtry, olej ale wynika to bardziej z tego że jestem samochodziarzem

Nie, no  jak tak, to spoko.  Pogratulować przydatnej zajawki, ja to pewnie bym usłyszał "facet? a nie umie naprawić", więc musiałbym kołować rozwiązanie albo coś. 

 

11 godzin temu, Kotek napisał:

Większość kobiet wymaga organizacji wszystkiego od faceta

Kolejny-przyszły-ewentualny problem. Ja to taki, raczej bierny jestem, wymarzone randki, to chodzenie razem na multisporta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Ps. Jak tam, w PL przystosowany?

Dzięki za zapytanie! Hmm odcięcie się od kurka z kasą i przebranżowienie boli :). Wychodzenie ze strefy komfortu boli. Słucham Briana Tracy o sprzedaży. Dziś podpisałem pierwszą umowę także dzień pozytywny :). Dzięki!

Wracając do tematu - związek zawsze kosztuje. Ba - obcowanie z kobietami zawsze kosztuje. Jednak nie da się wszystkiego przeliczyć na hajs. Przykładowo - wychodzisz z myszką 1-2x w tygodniu na miasto coś zjeść. Koszt? Powiedzmy 100-150zł dla ciebie. Za 100-150zł masz wątpliwy seks u profesjonalistki 1x na tydzień. Jak masz dziewczynę, którą kręcisz w jakiś tam sposób to masz go 2-3x dziennie bez problemu. Cichodajki kosztują 2000 PLN (tak strzelam) miesięcznie. Nich...ja dziewczyna cię nie będzie kosztować nawet połowy tej kwoty jeśli nie jesteś jeleniem. Nie można wszystkiego przeliczać na dziwko-godziny. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Tomko napisał:

Dzięki za zapytanie! Hmm odcięcie się od kurka z kasą i przebranżowienie boli :). Wychodzenie ze strefy komfortu boli

Wiem, że wróciłeś, piszesz o kurku z kasą. Co Cię skłoniło o zmiany decyzji czyt. powrotu. W sensie czy, po prostu ciągnie do kraju, jak dużą część osób, czy może totalne "przejedzenie" krajem, czy jak  zrozumiałeś, że chcesz robić coś innego zawodowo, czy po prostu jak "ten dobry" wróciłeś z powodu poznania Grażynki na Badoo ;)

 

25 minut temu, Tomko napisał:

Cichodajki kosztują

Wspominałem, że cichodajki nie wchodzą w grę, bo to skórka za wyprawkę, za duże ryzyko, jeszcze usłyszysz: "  u mnie tylko raz", + zdjęcia i opis ściema = nieopłacalność.

Mi chodzi, bardziej żeby wykluczyć seks, ponieważ wówczas kobieta nawet wprost coś, za niego chcę. Seks jest problemowy, komplikuje relację. Mi chodzi o spędzenie czasu, tylko nawet na zasadzie koleżaneczki, którą rolę bym zagrał, wspólne gotowanie, film, czasem wyjście tak raz, na dwa - trzy tygodnie. 

Wówczas łatwo wyznaczyć granicę z taką osobą i łatwo wejść w układ 50/50. 

 

Ja do związku się nie nadaję a kumple cóż.... nie mam z kim wyjść, bo jeden alkus, drugi poznał bejbe z trójką bombelków, a dwóch się hajta w Anglii. 

Chodzę na sportowe zajęcia, do szkoły policealnej i walnąłem dwa kursy w ramach uspołecznianie samego siebie, ale brakuje dosłownie jednej, koleżeńskiej, czynnej znajomości ( odpada picie alko pod blokiem ). 

 

Oczywiście, najwyżej z poszukiwań zrezygnuje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Pamiętam Twojego posta, co do pań profesjonalistek.

Owszem, dlatego preferuję ostatnio sprawdzone cichodajki. Mało ich i trudno wyłapać nowe, jednak jest to możliwe.

Wśród zawodowych prostytutek, znajdziesz też jeszcze, niewielki procent tych uczciwych. Czytając teczki zawierające wiele opinii na Garsonierze.

6 godzin temu, Tomko napisał:

Cichodajki kosztują 2000 PLN (tak strzelam) miesięcznie.

Ja płacę zwykle 100 zł za spotkanie. Nie wyganiają od razu po akcji, można posiedzieć pogadać, z niektórymi wspólnie wypić piwo, itd. Jedna nawet 100 za całą noc wzięła, zrobiła mi śniadanie i zapraszała ponownie. Zapraszała na wspólne wyjścia na miasto, itd. Nie skorzystałem, nie będę cię pokazywał z cichymi. ;)

Np. 4 spotkania w miesiącu to 400 zł wydane na kobietę + święty spokój na co dzień.

5 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

za duże ryzyko, jeszcze usłyszysz: "  u mnie tylko raz", + zdjęcia i opis ściema = nieopłacalność.

Kwestia czy potrafisz szukać albo czytać opinie na Garso...

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.