Skocz do zawartości

Upokorzyłam się przed mężczyzną (i to dwa razy)


Rekomendowane odpowiedzi

@deomiJakie randki jakie spotkania. Dwa razy byłem zapchaj dziurą po takim gościu. A później jedna z drugą szła w chuj. Ja później zostałem sam ze zrytym baniakiem bo nie widziałem o co tu kurwa jego mać chodzi. Po części zazdroszczę takim facetom chłodu emocjonalnego. Szkoda jej ale to nic nie da. Mam znajome podobne podejście walone z chłopakami z miasta teraz samotne mamy i fotki na fb o sile i niezależności. Teraz to nawet te "przegrywy" którymi się bawiły (przywieź, odwieź, zamów na necie) ich nie chcą tylko kto tu winny. Ona nie zna samej siebie co ją tak nakręca. Po drodze pewnie zrani kilku dobrych chłopaków bo "to nie to nie wiem co czuje". Tutaj tylko psychoterapeuta.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lalka napisał:

A co Ci daje spotykanie z nim, jaka Twoja potrzeba jest zaspokajana? Jak wyglądał Wasz związek gdy w nim byliście? Jakie były powody rozstań i czemu on też nie umie żyć bez Ciebie? 

 

Przede wszystkim seksualna. Przed nim potrafię się otworzyć i nie odczuwam żadnych oporów.  Tak było z nim od zawsze. 

Bardzo mi się też podoba. Bardzo wiele się od niego nauczyłam. I bardzo dobrze mi się z nim rozmawia i przebywa w jego towarzystwie. Kiedy z nim jestem czuję się bardzo bezpiecznie i mam wrażenie, że reszta świata nie istnieje. Zapominam o swoich problemach i mogę się prawdziwie odprężyć.  

Z późniejszymi partnerami tak nie miałam.  

Właśnie, to ja zrywałam za każdym razem niemal, mówiłam,że nie czuję się psychicznie dobrze, że czegoś mi brakuje, gdyż emocjonalnie nie otrzymywałam od niego wsparcia, nie interesował się mną.  

Jeden raz zerwał on, kiedy wróciliśmy ze wspólnej wycieczki, i powiedział, że nie wytrzyma z moim egocentryzmem i ma mnie dość, i powiedział to zaraz po tym, jak rozpoczynałam studia. To był cios w serce, bo nikogo wówczas nie znałam.  A dodatkowo moja najbliższa przyjaciółka się na mnie obraziła. Ale jakoś się zeszliśmy wkrótce. 

A on może żyć beze mnie, to chyba oczywiste. Ma teraz żonę. Zapytałam go czemu z nią jest, a on mi powiedział, że jest to osoba do której chce wracać.  

5 godzin temu, Hippie napisał:

Popracować nad własną podświadomością. Ustawić ją, by nie działa przeciwko niej.

Też to przerabiałam wszystko.  

Zaczęłam też trenować polce dance, uczyć się nowego języka, ale odkąd się z nim ponownie zaczęłam spotykać, tak nie jestem w stanie zebrać myśli, wszystko robię źle. 

5 godzin temu, Kespert napisał:

Czy potrafiłabyś z nim żyć? Wiedząc że zostawił żonę? Przecież Ciebie już zostawił dla niej. Za każdym spotkaniem, zostawia.

Czy nie zbrzydłyby Ci po paru latach przysłowiowe walające się wszędzie skarpetki? Proza codzienności?

Nigdy. Nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Prawdopodobnie zdradziłby mnie przy najbliższej okazji, a z czasem jeszcze znienawidził. 

5 godzin temu, Kespert napisał:

Być może, jeśli wierzysz w miłość jako coś więcej niż hormony

Ja go nie kocham. To nie pasuje do mojej definicji miłości. 

To jest coś innego rodzaju. 

2 godziny temu, hogen napisał:

Ile wy wgl byliście razem

Nawet nie wiem jak to liczyć. Niecałe dwa lata z przerwami. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JudgeMe napisał:

Zaczęłam też trenować polce dance, uczyć się nowego języka, ale odkąd się z nim ponownie zaczęłam spotykać, tak nie jestem w stanie zebrać myśli, wszystko robię źle. 

No to się bardziej wisil. ;) Przekonaj własną podświadomość, że będzie lepiej trzymać się od tego tematu z daleka. 

Skoro facet jest żonaty, tym bardziej przekonaj samą siebie, że to trzeba przerwać. Nic z tego dobrego nie będzie. 

Nie szukaj wymówek. 

Dla chcącego nic trudnego. Zaprzyj się. Też nie licz na szybkie efekty. Czas też zrobi swoje, ale musisz wejść na konkretną ścieżkę, która Cię uwolni od tego wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wszystkie teorie spiskowe dotyczące "badbojów" wydają się bliższe prawdy.

 

Daje żonatemu mężczyźnie i nie może się powstrzymać, no cóż baba babie babą :D

 

Jakby ktoś mu tak np. przywalił przy tobie i go upokorzył to może by motylki w brzuchu przeszły, a tak masz swojego silnego samca i to takiego, którego nie jesteś godna i wykorzystuje Cię tylko do seksu i nie chce dać Ci atencji. Jeden wielki stereotyp.

 

Jakbyś była facetem i byś miała chcice to zgwałciłabyś jakąś Panią na ulicy, trochę kontroli, bo to, że tak się dajesz szmacić to chyba jakieś zaburzenia psychiczne. Współczuję każdemu facetowi który uzna Cię kiedyś za swojego aniołka i idealną kobietę nie znając tego ekscesu hehe. Jak tak dalej będę czytał co wy wyczyniacie to chyba nigdy się nie odważa zaufać kobicie i wejść w jakiś poważny związek.

 

 

Edytowane przez Reinmar von Bielau
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

Współczuję każdemu facetowi który uzna Cię kiedyś za swojego aniołka i idealną kobietę nie znając tego ekscesu hehe

Lepiej jest nie znać niż znać. 

Jak niektórzy faceci opowiadają na randkach o swoich nieszczęśliwych miłościach, to jest dopiero porażka. 

Ja przynajmniej o tym nie mówię. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Reinmar von Bielau said:

chyba jakieś zaburzenia psychiczne

Spokojnie, powstrzymajmy się przed tego typu oskarżeniami.

 

Ja w dalszym ciągu stoję na stanowisku (biorąc pod uwagę też jej wcześniejsze wpisy), że tutaj podstawową motywacją dla @JudgeMe jest chęć przeżywania nadzwyczajnie silnych emocji i nie jest to sytuacja typu "ten mój Sebastian to był najlepszy wyjątkowy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, leto napisał:

Spokojnie, powstrzymajmy się przed tego typu oskarżeniami.

 

Ja w dalszym ciągu stoję na stanowisku (biorąc pod uwagę też jej wcześniejsze wpisy), że tutaj podstawową motywacją dla @JudgeMe jest chęć przeżywania nadzwyczajnie silnych emocji i nie jest to sytuacja typu "ten mój Sebastian to był najlepszy wyjątkowy".

To nie chęci, to impuls nie do powstrzymania.

31 minut temu, JudgeMe napisał:

Lepiej jest nie znać niż znać. 

Jak niektórzy faceci opowiadają na randkach o swoich nieszczęśliwych miłościach, to jest dopiero porażka. 

Ja przynajmniej o tym nie mówię. 

To nie jest nieszczęśliwa miłość :D To jest robienie z siebie szmaty, to że facet nie będzie wiedział z kim jest nie znaczy, że to w porządku. Wstydu nie masz i tyle. pfu...Jesteś żałosna i zasługujesz żeby Ciebie nie oszczędzać.

Edytowane przez Reinmar von Bielau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Reinmar von Bielau said:

To nie chęci, to impuls nie do powstrzymania.

"Chęć" złe słowo, chyba raczej potrzeba.

2 minutes ago, Helena K. said:

Skalę w moim detektorze "bordeline" wywaliło pod sufit.

Spokojnie z tymi etykietkami :) Primo po pierwsze, psychopaci też tak mają. Primo po drugie, nie musi to być wynikiem żadnego zaburzenia. Niektórzy tak po prostu mają, bardzo wysoki próg aktywacji układu nagrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, leto napisał:

Niektórzy tak po prostu mają, bardzo wysoki próg aktywacji układu nagrody.

Zgrabny eufemizm?

"Nie jest Pan/Pani uzależniony, ma jedynie nadaktywne ośrodki układu nagrody". 

I cyk, 100% wyleczalności ?

Ale ok, @JudgeMe, jak wyglądały Twoje relacje z obojgiem rodziców w 4-6 roku życia?

Edytowane przez Helena K.
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minutes ago, Reinmar von Bielau said:

Jakby ktoś mu tak np. przywalił przy tobie i go upokorzył to może by motylki w brzuchu przeszły,

No niestety bracie tak to nie działa, żółciłaby się jak wściekła kotka na takiego gościa w jego obronie.

2 hours ago, JudgeMe said:

polce dance

i jeszcze ta chęć powiększenia piersi droga siostro z cechami histrioniczki kup sobie to:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/180278/moje-dwie-glowy przy tamtym twoje rozterki to jakaś dziecinada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko uważam, @Helena K., że nie musi być to żadne schorzenie. Być może patrzysz na sprawę przez pryzmat tego, że bohaterka wątku zadaje się z żonatym mężczyzną, co jest jakoś tam społecznie piętnowane, więc na podstawie tego wyciągasz wniosek, że jest ona zaburzona. Ale to może być poniekąd przypadek, że wybrała taką drogę; jak pisałem wyżej, te potrzeby zapewnienia sobie silnych bodźców można realizować w bardziej "akceptowalne" sposoby.

 

Nie wszyscy psychopaci są przestępcami.

 

Alex Honnold, jeden z najsłynniejszych współczesnych wspinaczy (ten od Free Solo, co wlazł na El Capitan bez zabezpieczenia), ma taką dysfunkcję że praktycznie nie aktywuje się u niego ciało migdałowate, odpowiedzialne m.in. za przetwarzanie bodźców związanych ze strachem (podobnie zresztą, jak u psychopatów). Z takim wyposażeniem, które otrzymał przy poczęciu, mógłby przecież zostać złodziejem albo mordercą. Ale nie został, został jednym z najlepszych wspinaczy naszych czasów.

 

Meandry psychiatrii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, leto napisał:

Być może patrzysz na sprawę przez pryzmat tego, że bohaterka wątku zadaje się z żonatym mężczyzną, co jest jakoś tam społecznie piętnowane,

No tak, bo akurat pierwsza jestem w kolejce do biało-czarnego postrzegania świata, więcej widzę złożoności w życiu niż pewnie większość ludzi. 

W promieniu kilometra rozpoznaje takie zachowania i również w promieniu kilometra od siebie wolę je trzymać. Czcze są wasze porady, nic to nie da, nie w ten sposób.

 

A, że wysiłek fizyczny trzyma w ryzach, to akurat fakt znany powszechnie.

Może basen albo siłownia @JudgeMe? Rozładujesz wszelkie napięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.01.2020 o 22:43, JudgeMe napisał:

Mojego ojca nie było praktycznie nigdy w domu

A może kontynuować psychoterapię, pod kątem "daddy issues," to bardzo ważny temat dla każdego dorosłego dziecka, szczególnie dziewczyny.

 

W dniu 20.01.2020 o 22:43, JudgeMe napisał:

23

Mlodaś jeszcze

 

W dniu 20.01.2020 o 22:43, JudgeMe napisał:

my nawet nie jesteśmy razem!

On ma teraz żonę.

Prawdopodobnie jesteś podekscytowanym ruchadełkiem, więc on to lubi no ale układ macie na ruchanie i tyle.

 

W dniu 20.01.2020 o 22:43, JudgeMe napisał:

dodatkowo mam mdłości i boli mnie brzuch z nerwów

Spytam wprost i zastanów się nad odpowiedzią a potem rozpuść ją przez swoje emocje: Lubisz te nerwy?

 

Możesz z tym skończyć i zająć się sobą.

W dniu 20.01.2020 o 22:43, JudgeMe napisał:

pierwszego mając 18 lat, i to był właśnie on

Alpha Widow. Trudno to będzie wyleczyć póki nie pojawi się lepszy zawodnik. 

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

odkąd się z nim ponownie zaczęłam spotykać, tak nie jestem w stanie zebrać myśli, wszystko robię źle

Albo alpha widow albo pan jest toksyczny.

Albo po trochu oba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Imbryk said:

Lubisz te nerwy?

Czy to nie oczywiste, że lubi?

On 1/20/2020 at 8:49 PM, JudgeMe said:

Czuję się sypiając z nim, jak dziwka. I czuję, że tak nie powinno być.

Może powinno? Może to jest to, czego potrzebujesz, ale (jeszcze) to wypierasz?

 

To jest w ogóle taki problem z dorosłym życiem: jak żyć :D Na każde pytanie tysiąc możliwych odpowiedzi. Empty spaces, what are we living for?

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maggienovak napisał:

Wobec swoich byłych atrakcyjnych dziewczyn nie mieli problemu

@maggienovak, Ty mi się wydajesz być taką fajną, ciekawą osobą! Gdybyśmy się spotkały, to bym Cię serio na dzień dobry uścisnęła i nie ma, że mi uciekasz ;) :D

Powiem z mostu, bo tak lubię - kobito, bije z Ciebie w takich zdaniach, jak zacytowane, taka okropna podległość wobec "bardziej urodziwych" (pojęcie względne!) dziewczyn. Czas z tym skończyć.

Masz w sobie tyle ciepła, fajne podejście do wielu spraw, jesteś zdecydowanie inteligentną i wartościową osobą. Dajże spokój tej Gosi i przestań ją stawiać niżej od innych, a już tym bardziej od jakichś eks partnerek swoich chłopaków. No dajże spokój.

Poza tym, o ile mnie stara pamięć nie zawodzi, Ty tu kiedyś pokazywałaś swoje zdjęcia.. Jeśli serio pamięć mi nie szwankuje, to Ty się nic a nic nie masz czego wstydzić. Świetna z Ciebie dziewczyna.

I - przecież wiesz - nie wolno oceniać siebie samego cudzymi oczami. Nie rób sobie krzywdy, nie wywieraj tej presji. Zawróć z tej drogi!

Sorry za taką prywatę. Ale mnie krew zalewa za każdym raze, jak czytam takie Twoje słowa. Musisz myśleć o sobie lepiej.

 

9 godzin temu, Hippie napisał:

znaleźć jakąś pasję albo w ogóle zajęcie. Coś co ją całkowicie pochłonie by nie myślała o głupotach.

@Hippie, bardzo fajnie mówisz.

Zgadzam się w całej rozciągłości, dodam od siebie, że pasja, pardon - Pasja - jeśli jest prawdziwa i silna, potrafi człowieka z każdego gówna wyciągnąć.

A w każdym razie trzymać go z głową na powierzchni, nawet jeśli reszta tkwi w czym tkwi.

 

8 godzin temu, Kespert napisał:

Wyobraź sobie, że nagle (hokus pokus) on znajduje się obok Ciebie.

Tylko dla Ciebie, bez innych zobowiązań.

Czy potrafiłabyś z nim żyć? Wiedząc że zostawił żonę? Przecież Ciebie już zostawił dla niej. Za każdym spotkaniem, zostawia.

Czy nie zbrzydłyby Ci po paru latach przysłowiowe walające się wszędzie skarpetki? Proza codzienności?

Uważam, że w takim przypadku to tak nie zadziała.

Te walające się skarpetki będą jednym z wielu obiektów "do kochania".

To, że zostawił żonę - oraz pełna pula innych takich faktów, niezależnie od ich kalibru - zostanie bez trudu zracjonalizowane. A jak się nie da, to wyparte.

 

3 godziny temu, JudgeMe napisał:

Z późniejszymi partnerami tak nie miałam.  

Twój problem jest książkowy. I mega wielki.

Jeśli chcesz pogadać, napisz do mnie na pw.

 

27 minut temu, leto napisał:

Empty spaces, what are we living for?

❤️

 

 

@Yolo, przez Ciebie mi się kończo lajki ;) 

 

 

Dużo tu fajnych rad i mądrych słów poleciało.

Ale niestety zostały mocno zrównoważone przez niskopoziomowe, chamskie komentarze, których autorzy serio mogliby się dwa razy zastanowić, zanim klepną takie coś...

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa ludzie ktorzy dla emocji skacza po dachach, wlaza na zamarzniete szczyty czy nurkuja w jaskiniach.

Ktos sobie dla emocji skacze po kutangu a ktos inny lize cipe. Dopoki obie strony sie na to zgadzaja to co Wam w tym przeszkadza ?

Ja zazdroszcze, chcialbym miec tak wierna suczke na kazde skinienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ntech tu nie chodzi o wierną suczkę.

Chodzi o to, jak długim procesem będzie dla tej dziewczyny - autorki tematu - wyprostowanie wyniesionych z dzieciństwa problemów, w gabinecie psychoterapeuty.

I nie, oczywiście nie każda "wierna suczka" musi się psychoterapeutyzować ;) tutaj jedna mamy niestety raczej syndrom "ćmy".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ntech dałbym Ci lajka, ale nie dam za to słownictwo.

@Apocalypse wg mnie nie jest to takie oczywiste że to wynika z problemów z dzieciństwa. Obawiam się/mam nadzieję* że niektórzy taki mają hardware.

 

* mam nadzieję, bo przecież muszę znaleźć kiedyś partnerów do wyprawy na Czo Oju

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto i tak, i nie - wiadomo, że nie można zrzucić wszystkiego na "problemy z dzieciństwa", bo to to samo co "zupa była za słona".

Ale wiem, że zdarzają się takie relacje z rodzicem / rodzicami, że to się potem ciągnie. Autorka przyznała, że miała na tym polu problemy i być może ma to związek z jej niemożnością ucieczki od tego typka. 

A jeśli nie, to w dalszym ciąu jest wiele kobiet (i mężczyzn), które mają taki software właśnie przez jakiś szajs wyniesiony z domu. Z pewnych na pozór błahych (zwłaszcza oczami dorosłego) spraw można wyjść z naprawdę wielkim worem problemów.

 

Cokolwiek stoi za tą postawą autorki, warto w tym drążyć, kopać - aż się wykopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Apocalypse napisał:

Cokolwiek stoi za tą postawą autorki, warto w tym drążyć, kopać - aż się wykopie.

Ech..No można tak kopać, aż do pustyni simpsona i nic to nie da.

Widzę, że ten świat jest szalony i najrozsądniej jest trochę w jego oczach zwariować, żeby zachować jakąkolwiek normalność, ale można zrobić to na dwa sposoby: konstruktywnie lub nie. Ten drugi wybór bije po oczach z postów autorki, mimo, że chce doświadczyć czegoś "prawdziwego" wybiera najgorsze możliwie środki ku temu. Tu najlepiej się odciąć, a będąc dopiero w nowym miejscu, szukać przyczyny. 

Edytowane przez Helena K.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Helena K. napisał:

Zgrabny eufemizm?

"Nie jest Pan/Pani uzależniony, ma jedynie nadaktywne ośrodki układu nagrody". 

I cyk, 100% wyleczalności ?

Ale ok, @JudgeMe, jak wyglądały Twoje relacje z obojgiem rodziców w 4-6 roku życia?

 

Też mi się od razu  borderline skojarzyło ale myślę, nie będę się bawił w psychologa.

 

 

 

Wkurza mnie, wkurza mnie ot niemiłosiernie, że faceta o byle gówno zwyzywa się od najgorszy jak sobie trochę nie radzi, a jak babka wyczynia coś takiego jak w tym temacie to i tak masa ludzi ją  będzie usprawiedliwiać, to znaczy, że jednak dominujące w społeczeństwie jest traktowanie kobiet jako upośledzonych i małych dzieci, bo co by nie robiła to to przecież kobieta. Prawdziwy feminizm powinien się zacząć od zdjęcia tej taryfy ulgowej dla kobiet, a tu na każdym kroku kobieta wynoszona na piedestał, a bo ona po prostu potrzebuje silnych emocji nie jej wina hehe.

 

 

Jeden może ćpać, drugi wejść w alkoholizm, a ona poszła w szmacenie się z niebezpiecznym facetem i jeszcze to nazywa miłością! Daje dupy żonatemu facetowi, bo ją to kręci! To nie miłość, to pójście za taką samo przyjemnością jak narkoman za wstrzyknięciem sobie następnej działki, tylko na narkomanem się nikt nie zlituje, a nad babką to jeszcze winę za jej wybory zwalą na faceta. Miłość hehe...

 

Dorosła baba i teraz jest pytanie, kto był lepszy nasze matki i babki co w takim wieku pracowały były po ślubach często pierwsze dzieci i już ten etap miały za sobą czy postępowe "krzywdzone" przez mężczyzn takie nowoczesne kobiety. Przecież tu nie mam nic do litowania, to obraz nędzy i rozpaczy, to jest żałosne, ja się nie lituje, ja się brzydzę, środkowy palec dla tej Pani i współczucie dla przyszłych partnerów. Nie ma w tym nic chwalebnego,a jest tylko sprawianie sobie przyjemności kosztem innych, a że te przyjemności spowodują, że będzie nieszczęśliwa? To tak właśnie działa życie.

Edytowane przez Reinmar von Bielau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, leto napisał:

Czy to nie oczywiste, że lubi?

Oczywiście że to mnie i Ciebie oczywiste, lecz jestem ciekaw co Pani @JudgeMe na to - w końcu to jej emocje i jej głowa.

11 godzin temu, leto napisał:

Czo Oju

Czo ku*wa? ;)

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.