Skocz do zawartości

Kobiety ze wschodu


Dassler89

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, StatusQuo napisał:

Może to nie są atawistyczne odruchy, tylko bardziej naturalne odruchy "wyższych kast", czy tam ludzi o "wyższym statusie" no bo taka pani uważa,

że nagle awansowała społecznie, to musi ten status jakoś podkreślić. A skoro teraz jest kimś lepszym, to znaczy, że teraz ma prawo wyrażać publicznie

swoje niezadowolenie, no bo czyż nie jest to prawo wszystkich "lepszych"... :)Żeby taka pani, była w porządku, przeskakując wyżej, to trzeba było by

wprowadzić do równania jakiś element "przyzwoitości" albo "moralności".. A te cechy charakteru to w żeńskiej populacji towar deficytowy..

Właśnie opisałeś mentalność człowieka sowieckiego, na którego nie działa siła argumentów a jedynie argument siły i dla którego "car" i "czerw" różnią się tym, że ten pierwszy pomiata tym drugim, zaś drugi pokornie chyli czoła ? 

 

30 minut temu, StatusQuo napisał:

Ale też bardzo możliwe, że taka kobieta przyjeżdżając do naszego kraju, już przyjechała ze skrywaną pogardą do "swoich" chłopaków.

Też znałem takie dziewczyny, co miały podejście, że "polak to polak, ale obcokrajowiec, to uuuuu.. inna liga".

 

Słyszałem zgoła odmienne opinie od mężczyzn, związanych z Ukrainkami. Polski kochający mąż to "frajer polaczek". Jeśli nie przypieprzy od czasu do czasu albo chociaż nie zrobi awantury, czy nie wyartykułuje swej męskości  pięścią walącą w stół, to nie ma dla niego szacunku.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Słyszałem zgoła odmienne opinie od mężczyzn, związanych z Ukrainkami. Polski kochający mąż to "frajer polaczek". Jeśli nie przypieprzy od czasu do czasu albo chociaż nie zrobi awantury, czy nie wyartykułuje swej męskości  pięścią walącą w stół, to nie ma dla niego szacunku.

Ok, a z kobietami innych narodowości czasem też tak nie jest, nawet naszymi kochanymi Polkami? Jeśli jesteś ten kochający, miły i któremu zależy zawsze dryfujesz w stronę frajerstwa i braku szacunku na poziomie podświadomym u kobiety, niezależnie od jej narodowości.

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Dassler89 napisał:

Ok, a z kobietami innych narodowości czasem też tak nie jest, nawet naszymi kochanymi Polkami? Jeśli jesteś ten kochający, miły i któremu zależy zawsze dryfujesz w stronę frajerstwa i braku szacunku na poziomie podświadomym u kobiety, niezależnie od jej osobowości.

Mogę powiedzieć Ci przykłady z własnego podwórka. Moja ex małżonka (Afryka Zachodnia) okazała się być totalną mendą, ale to raczej cecha osobowościowa, niż płciowa. Parafrazując wątek człowieka sowieckiego: jeśli przeciętny Ukrainiec ma świadomość i odruchy człowieka sowieckiego to ta kobieta miała świadomość i odruchy ludożercy. Moja obecna kobieta (Afryka Wschodnia) i zarazem matka mojego syna - nie narzekam, bez wchodzenia w szczegóły.

 

A poza tym bywa różnie. Znam kobietę z Południowej Afryki, której polski mąż od chyba dziesięciu lat nie narzeka na ich wzajemną relację oraz parę kilkuletnich tanzańsko-polskich, kenijsko-polskich, zimbwabwiańsko-polskich, namibijsko-polskich albo rosyjsko-polskich par, gdzie obie strony wyglądają na co najmniej zadowolonych a jeśli się kłócą to we wzajemnym zrozumieniu, że pary zwyczajnie muszą się dotrzeć.

 

Ale widziałem także laskę z Zambii, która na imprezę dała się przywieźć swojemu polskiemu narzeczonemu tylko po to, żeby złowić sobie lepszego bolca, bo stary nie rokował. Laska w ciągu dwóch godzin spławiła narzeczonego, po czym wylądowała w kiblu z młodym przystojnym Włochem. To znaczy - tak jej się jedynie wydawało. Wszyscy, którzy ogarniają nieco lepiej kwestie słowiańskie wiedzieli, że złowiony przez nią boski Giorgio był jedynie ubogim ukraińskim studentem, który trafił na życiowej loterii i za friko przeleciał napaloną murzynkę.

 

Rano, gdy wschodnie pochodzenie oblubieńca wyszło na jaw, panienka wróciła do narzeczonego, robiąc mu awanturę, że to przecież jego wina, bo ją na imprezie samą zostawił. Ten zaś tak się przejął, że w ramach przeprosin podarł wart parę tysięcy bilet, który zakupił tejże nocy pod wpływem emocji ("by spierdalała") i poleciał organizować ich ożenek. Nie żartuję. Do dziś zresztą gość wozi ją wszędzie i funduje coraz bardziej wymyślne wakacje, z których laska wrzuca na insta mniej lub bardziej roznegliżowane zdjęcia w bieliźnie, na których widać czasami cyc, ale nigdy nie widać narzeczonego.

 

Albo wprost oznajmia w towarzystwie, że tak - tamtej nocy poznany Ukrainiec wystukał ją w sraczu, ale to nie ma znaczenia, bo jej narzeczony to taki frajer, że "wybaczyłby jej nawet wtedy, gdyby zobaczył ją pod innym mężczyzną" (cytat dosłowny). Tak, że ten tego - różnie bywa nawet przy ekstremalnie różnorodnym doborze partnerów. Jak to się mówi - jak ktoś ma pecha, to nawet w dupie palec złamie.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 5
  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

 

Rano, gdy wschodnie pochodzenie oblubieńca wyszło na jaw, panienka wróciła do narzeczonego, robiąc mu awanturę, że to przecież jego wina, bo ją na imprezie samą zostawił. Ten zaś tak się przejął, że w ramach przeprosin podarł wart parę tysięcy bilet, który zakupił tejże nocy pod wpływem emocji ("by spierdalała") i poleciał organizować ich ożenek. Nie żartuję. Do dziś zresztą gość wozi ją wszędzie i funduje coraz bardziej wymyślne wakacje, z których laska wrzuca na insta mniej lub bardziej roznegliżowane zdjęcia w bieliźnie, na których widać czasami cyc, ale nigdy nie widać narzeczonego.

 

Albo wprost oznajmia w towarzystwie, że tak - tamtej nocy poznany Ukrainiec wystukał ją w sraczu, ale to nie ma znaczenia, bo jej narzeczony to taki frajer, że "wybaczyłby jej nawet wtedy, gdyby zobaczył ją pod innym mężczyzną" (cytat dosłowny). Tak, że ten tego - różnie bywa nawet przy ekstremalnie różnorodnym doborze partnerów. Jak to się mówi - jak ktoś ma pecha, to nawet w dupie palec złamie.

... Facet w ogóle godności nie ma. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Kespert napisał:

Ja spotkałem się z wieloma "wyrazami zainteresowania", ale na zachodzie. Co ciekawe dla Amerykanek byłem znacznie atrakcyjniejszy niż dla Polek.

Jak miałem w Badoo standardową lokalizację, to bardzo rzadko coś się działo. Ale jak ustawiłem sobie lokalizację na Nowy Jork, to sobie mogłem wybierać w przedziale od 5, do 8/10. I było wiele takich, które same do mnie pisały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Anonim84 napisał:

To weź mu strzel z liścia i powiedz, żeby się za siebie wziął, bo z siebie szmatę do podłogi robi.

Próbowaliśmy  mu co nieco uświadomić. Efekt był standardowy - najpierw "au, jak to cholernie boli" a potem ciche wycofanie się z relacji, bo jego myszka-szon od czasów tamtej imprezy nie toleruje ani mnie ani mojej kobiety. Rozumiem, że nienawidzi mnie, bo to ja ją nakryłem w kiblu z majtkami poniżej kolan ale za co dostało się mojej kobiecie, to nie wiem. Pewnie odłamkiem na zasadzie, że złodziej nie staje się złodziejem, kiedy ukradnie, lecz kiedy zostanie na kradzieży nakryty. Więc winnia nie jest ta co zdradza, tylko ci, którzy ją na zdradzie przyłapali.

 

Osobiście mam po tym wszystkim duży niesmak, ale też duże poczucie ulgi. Od jakiegoś czasu wyrywam chwasty w swoim otoczeniu. W tym przypadku chwasty wyrwały się same. A koledze białemu rycerzowi z łbem czerepizdą nakrytym dałem krzyżyk na drogę.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, TheFlorator napisał:

Ciekawe to bo teoretycznie jest to “wbrew” awansowi spoleczno finansowego dla tych kobiet. (Zakladam, ze Mercem nie brylowales :) )

Raczej, jest to potwierdzenie istnienia "the Wall". Poniżej pewnej granicy, jest zainteresowanie "karuzelą" - ciekawość biologicznie warunkowana. Powyżej pewnego wieku, zmieniają się potrzeby, obniżają wymagania - a obcokrajowiec w Stanach, który nie wygląda jak Mex, nie chodzi w ciuchach roboczych, i nie jedzie alkoholem - wzbudza zainteresowanie nawet bez Merca (ponadto wpuściło go Immigration, więc jest "sprawdzony" pod względem finansowym!). Plus dla mnie, zazwyczaj poruszałem się w strojach do wizytowania klientów, a więc pewien poziom lansu był :)

 

Ponadto jak zauważył @Patton, mówię o większych miastach (LA, NY, SD, W) - na prowincji to wygląda inaczej, inne motywy. W NY wystarczy mieć własne mieszkanie lub RR, i już jest to dla "Panny słoik" atrakcyjna oferta, w sensie "pomieszkam za free i poszukam czegoś lepszego w międzyczasie" - a dla zamożnej bizneswoman to tylko strata czasu. Myślę że można to porównać do Ukrainki szukającej w Polsce Niemca, a w międzyczasie mieszkającej "u ukochanego Polaka". Kobieta pytająca na pierwszej randce gdzie mieszkasz i ile zarabiasz. Hipergamia po całości, odstępstw poważniejszych nie zauważyłem :)

Inaczej mówiąc, ubogie Amerykanki z wielkich miast mają niższe wymagania, niż ubogie Polki w wielkich miastach. W Warszawie uboga "Panna słoik" własny apartament uznaje za wymóg minimum - a w NY za "wersję na bogato". Może to wynikać z faktu, że w Polsce za minimalną jednak jako-tako da się przeżyć - w NY jest to, moim zdaniem, trudniejsze.

 

Ciekawa kategoria, unikalna dość dla Stanów, to "Panny słoik", które rozczarowały się zbyt długim "poszukiwaniem w wielkim mieście" (Boże, ile ten serial złego zrobił) - i wystarczy im zamożny kawaler z innego kraju, za którym mogłyby pojechać, zamiast dalej pracować gdzieś w sklepie w NY i "szukać". Polka raczej nie weźmie pod uwagę średnio bogatego Ukraińca, a przynajmniej tak mi się wydaje - takich nie spotkałem. Sporo tutaj widać efektu filmów z Hollywood - dla kogoś, kto American Dream ma codziennie za oknem, i może porównać filmy z rzeczywistością, stają się one mniej wiarygodne, więc łatwiej pozbyć się ich wpływu.

 

Na prowincji Stanów, ubrany w garniturowe spodnie człowiek, z dobraną koszulą i uśmiechem na ustach - działa na "miejscowych" tak, jak kiedyś w Polsce gość przyjeżdżający BMW na wiejską dyskotekę. Wysyła swego rodzaju "fałszywe" sygnały zamożności i "unikatowości", sztucznie windując swój SMV (tak jak w przykładzie @mirek_handlarz_ludzmi zadziałał "fałszywy Włoch", takie trochę "masz jedyną w życiu szansę więc się nie zastanawiaj tylko dawaj naprzód" ).

 

15 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Ja tak nie mam, moi koledzy najczęściej też nie. Ja nie widzę u Polaków ślinienia się na egzotykę porównywalnego z tym, jakie mają Polki.

Pomijając stricte czekoladową egzotykę, jest sporo kobiet "egzotycznych", które nie wyróżniają się zanadto zewnętrznie wyglądem, pomijając jedynie czarne włosy, migdałowe oczy i jedynie lekko ciemniejszą karnację.

Fakt, pociąg mężczyzn do odległej egzotyki jest znacznie słabszy niż Polek.

Natomiast w ciągu ostatnich kilku lat, na poziomie ekstra wysokim nic się nie zmieniło - Ukrainka na żonę nadal jest popularna. Ale na poziomie wyższym średnim, coraz częściej widzę pary Polak - Azjatka.

14 godzin temu, StatusQuo napisał:

Kiedyś miałem styczność z hindusami i kolega, który więcej z nimi pracował mówił, że tam jest społeczeństwo kastowe

Jest, chociaż to bardziej tradycja to niż prawo. Co ciekawe, jest bardzo silna korelacja wyglądu - im bardziej Hindus ma jasną karnację, tym większa szansa że należy do wyższej kasty. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Spotykałem się z Ukrainką i zupełnie inna jazda niż  z polką,taka jakaś ludzka była,wszystko sama robiła,dzielna i ładna

Za to murzynki,azjatki i inne takie wgl mnie nie pociągają,w życiu na takiej oka nie zawiesiłem,do tego nie wyobrażam sobie wpaść z taką,to porażka dla całej mojej linii genetycznej,setki pokoleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Revolt napisał:

Spotykałem się z Ukrainką i zupełnie inna jazda niż  z polką

Przypomniałeś mi jak niedawno ustawiłem sobie jako lokalizację Mińsk. I jak miałem ustawioną Polskę, to bardzo rzadko coś się  działo. A teraz to mogę sobie wybierać w przedziale 18-27, i od 5 do 9/10.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Pozwolę sobie wtrącić swoje "trzy grosze" do tej dyskusji, bo przyznam szczerze, że z kobietami z Ukrainy mam zupełnie inne doświadczenia niż większość z Was. Nie do końca rozumiem niezwykle powszechny mit Ukrainki jako "cudownej, pięknej, miłej, wesołej i otwartej kobiety ze wschodu". Owszem, podłoże geopolityczne sprawia, że jest z nimi lepiej niż z kobietami w krajach Europy Zachodniej, ale... nic poza tym. Większość Ukrainek (zwłaszcza tych, które znałem i widywałem w Polsce, bo fakt, że u nich jest bardziej na czym oko zawiesić) były wbrew pozorom mocno przeciętne z wyglądu (wiem, wiem... rzecz gustu... ale staram się w tej wypowiedzi być maksymalnie obiektywny, naprawdę nic ciekawego), do tego wszystkie na jakie trafiałem sprawiały wrażenie niezwykle zarozumiałych, były oschłe i bardzo mało kontaktowe. Być może to tylko pozory... kompleksy narodowe, nieśmiałość, bariera językowa... tak czy inaczej bliżej im było w moich oczach do zimnych, materialistycznych "księżniczek", niż sympatycznych i otwartych "dziewczyn z sąsiedztwa", jak często próbuje się je przedstawiać. Może po porostu miałem pecha :) Nieco lepiej z Rosjankami (tu chyba właśnie brak wspomnianych już kompleksów pomaga w otwartości), jednak też bez "fajerwerków". Kobiety ze wschodu to dla mnie trudna sprawa, ponieważ z jednej strony jest to dziś jakiś kierunek, gdzie można znaleźć nieco więcej... normalności, z drugiej moje ogólne poglądy, patriotyzm i przywiązanie do historii na dłuższą metę dość mocno utrudniają porozumienie z każdym.... homosovieticusem, żyjącym w swoim sowieckim Matrixie :) mimo, że naprawdę staram się pewne rzeczy od siebie oddzielać i po prostu skupiać się na człowieku, ale czasami się po prostu nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie miałeś pecha.

Zazwyczaj każdy widzi to co chce widzieć.

 

IMAO regułą jest, że im bardziej na wschód tym ładniejsze dziewczyny.

Dla mnie wektor zimne-ciepłe też ma zwrot w przeciwną stronę.

To dziewczyny ze Wschodu są życzliwsze i bardziej uśmiechnięte, już nie wspomnę o gospodarności czy zadbaniu o mężczyznę.

To, że chcą mieć mężczyznę a nie pipę to inna sprawa.

Pipy mają swoje.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One to wiedzą.

Ja dla siebie też wiem.

Nie będę tego opisywał, bo:

- da się tego dowiedzieć na podstawie moich postów

- moje poglądy, tak jak moje buty, na innych nie będą pasować.

 

Ty?

Sam musisz zdecydować.

Kobieca reakcja jest pewnym dowodem na to choć mężczyzną jest się nie dla kobiet a dla siebie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, JoeBlue napisał:

Niż Warszawianki to wszystkie są inne.

Tu mamy wyłącznie księżniczki z ambicjami bycia królowymi.

Dlatego czasami warto zrobić 200 kilometrów, żeby dowiedzieć się, że są też dziewczyny co zachowują się inaczej.

 

No niestety, to choroba naszych czasów, że wszystkim się wydaje, że są arystokracją, tylko na jakiej podstawie? Ma 100 milionów złotych na koncie lub więcej, tytuł, pałac, służbę,  i 5 tysięcy ludzi na nią robi? No chyba nie, więc pora skończyć usługiwać "księżniczkom", bo wymrzemy jak dinozaury.  Coraz więcej facetów to zauważa, ale daleka droga jeszcze.

 

Wskaźnik dzietności myślę, że wiele mówi, gdzie kobiety to kobiety, a nie "księżniczki". My mamy 1,3, jeden z najniższych na świecie, więc nasze panie są niestety w czołówce od końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym nie miał nic przeciwko, gdyby zrobić u nas podmiankę - wyp*** polskie kobiety na Zachód, a w zamian sprowadzić Ukrainki, Mołdawianki i np. Rumunki. Oczywiście software mają podobny, ale są milsze, rodzinne i mniej sukowate - i w sumie ładniejsze.

A polskie kobity niech nadstawiają zadka czarnym.

 

I owszem, polskie samice są zazdrosne o kobiety ze Wschodu, bo wyczuwają silniejszą konkurencję. Typowa polska samica wciąż psioczy na polskich mężczyzn, ale powiedz takiej, że wolisz Ukrainkę - twarz polskiej samicy natychmiast czerwienieje, a po chwili leci pod twoim adresem potok wyrzutów. No i oczywiście próby zniechęcenia cię do kobiet napływowych (raz jedna baba mało się nie zapowietrzyła, gdy usłyszała kilka moich bardzo pochlebnych uwag na temat pewnej studentki z Armenii). Tak, tak - polskie kobiety wcale nie są cudem świata. Poza tym - coraz więcej u nas Azjatek, murzynek, mulatek a nawet dziewczyn z Turcji czy z Libanu (nie wszystkie są tak konserwatywne). Jest w czym wybierać, naprawdę nie ma potrzeby użerać się z polskimi samicami.

@Boromir 

Wystarczy poczytać komentarze pod załączonym przez Ciebie artykułem. Polskie samice dostają wścieku ("mamy więcej klasy", tia...) i solidarnie jadą po Ukrainkach. Nie powiem, odnotowuję ten fakt ze złośliwą satysfakcją. :)

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, zychu napisał:

Wystarczy poczytać komentarze pod załączonym przez Ciebie artykułem. Polskie samice dostają wścieku ("mamy więcej klasy", tia...) i solidarnie jadą po Ukrainkach. Nie powiem, odnotowuję ten fakt ze złośliwą satysfakcją. :)

Tam jest statystycznie więcej normalnych dziewczyn, a nie z pizdą nosorożca na twarzy, obleśnymi tatuażami, takimi jak ma większość dziewczyn ,które mają takie same tatuaże czy nawet, które pojeździły na karuzeli kutasów.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.