Skocz do zawartości

Robienie masy


Quizas Jeremi

Rekomendowane odpowiedzi

Pamietam moje paranoje jak wychodzilem na jakies imprezy. Zawsze szukalem w poblizu kebaba, inaczej panikowalem ze strace kg... %)

 

 

Ja mam podobną paranoję, jak jestem głodny to czuję się fizycznie, jakbym stawał się wychudzonym szkieletem, a jak zjem cokolwiek nawet niedużo byle głód zaspokoić, to już mam wrażenie, że stałem się z powrotem normalny. :D

 

Nie ważę za dużo bo 175cm/77kg, ale idzie do przodu. Z 10 kilo chcę złapać, 42 w łapie zrobić (nie chcę być wyrzeźbiony, mogę być podlany trochę bo mi to odpowiada, nie każdy chce być greckim bogiem) i gitara, trenuję sporty walki, więc nie łudzę się, że będę 110 kg bydlakiem. Zresztą nawet bez SW nie wiem czy bym dał radę tyle zrobić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi na szczescie przeszlo.. 

 

77kg przy 175cm to niezle. Ja przy 183cm i 82kg bylem taki sobie maly dzik, wiecej juz bym nie chcial a w planie mialem masowanie do 90kg.

Chicalbym kiedys do tego jeszcze dojsc. W lapie mialem nie duzo, ale mocarna klata, fajne barki i kopyta. Fajne uczucie kiedy koszulka uciska czy spodnie na udzie naciagniete jak rajstopy a w pasie minimalny jeszcze luz :D

Edytowane przez taketwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez zawsze myslalem, ze jem i tak za duzo jak na mnie ale zylem w bledzie. Rzygales kiedys w talerz z przejedzenia? Jesli nie, to jesz za malo. 

 

 

Mam z tym problem - nie mam apetytu. Tzn. mam na raty. :D

 

Mam takie okresy, że cały tydzień jem aż trzeszczy i efekty widzę gołym okiem. Później przechodzi i nie mogę jeść. I jak wcześniej jadłem drugie tyle, tak teraz standardowej porcji czasem nie mogę dokończyć. 

 

Nie wyobrażam sobie w ogóle jedzenia na siłę. Czasami sobie wmawiam, że będę tak jadł, ale dochodzę do swojego limitu na daną chwilę i fizycznie nie dałbym rady. A jakbym się zbełtał, to posiłek na marne - tak mi się wydaje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam z tym problem - nie mam apetytu. Tzn. mam na raty. :D

 

Mam takie okresy, że cały tydzień jem aż trzeszczy i efekty widzę gołym okiem. Później przechodzi i nie mogę jeść. I jak wcześniej jadłem drugie tyle, tak teraz standardowej porcji czasem nie mogę dokończyć. 

 

Nie wyobrażam sobie w ogóle jedzenia na siłę. Czasami sobie wmawiam, że będę tak jadł, ale dochodzę do swojego limitu na daną chwilę i fizycznie nie dałbym rady. A jakbym się zbełtał, to posiłek na marne - tak mi się wydaje. 

 

Żarcie na siłę to obłęd - przecież żołądek to nie śmietnik, w który można wszystko wrzucać. Jak organizm daje Ci sygnał że nie chce jeść, nie jedz. Mięśnie to nie wszystko, liczy się jeszcze zdrowie. Chyba nie chcesz po 50 tce łazić po lekarzach, robić gartroskopie i kolonoskopie? Ciężki żywot mają ci ludzie, co nie słuchają swojego ciała a jakiegoś trenera :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.