Skocz do zawartości

Jakie były rzeczywiste przyczyny waszego wejścia w związek małżeński?


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, staryzonaty napisał:

Nawet do głowy mi nie przyszło, jak bajki Disneya pierdolą ludziom w głowach.

Najgorsze jest w tym to, że małe dziecko, które bajkę ogląda nie ma tak zaawansowanego aparatu logicznego, żeby dojść do jedynego słusznego wniosku, że księcia chyba pojebało. I tak to w nas wsiąka od najmłodszych lat.

 

Ale jest też druga strona medalu - książe schodzi z białego konia i osiada na laurach z pilotem przed telewizorem, bo przecież w bajce "żyli długo i szczęśliwie" . I to dlatego można czasami zobaczyć na youtube idiotów, którzy organizują wybrance wypad do Paryża, tylko po to, by się jej oświadczyć na szczycie wieży Eiffela, tak jakby o powodzeniu ich małżeństwa miało zdecydować tych 5 krótkich minut haju, zafundowanych parterce a nie proza codziennego życia razem.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

żeby dojść do jedynego słusznego wniosku, że księcia chyba pojebało. I tak to w nas wsiąka od najmłodszych lat.

;DDDDDDDD Żeby tylko pojebało, przecież ta bajka jest w swojej istocie niedorzeczna, przecież nasz Księciunio wcale nie musi się uganiać za jakąś panienką, w realu to panienki uganiają się za Ksieciuniem, prawdziwa bajka była by o tym ja kopciuszek przechytrzył konkurencje wbijając nóż w plecy koleżankom i podrodze olewając swojego wieloletniego adoratora z nizin społecznych, wrażliwego syna lokalnego szewca, który na końcu bajki w rozpaczy popełnia sepukku drewnianym nożem do listów. No ale wtedy nie była by to bajka. 

Edytowane przez Ace of Spades
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Najgorsze jest w tym to, że małe dziecko, które bajkę ogląda nie ma tak zaawansowanego aparatu logicznego, żeby dojść do jedynego słusznego wniosku, że księcia chyba pojebało. I tak to w nas wsiąka od najmłodszych lat.

Podobnież małe dzieci jako aparat ewolucyjny mają zaprogramowane biologicznie, że do 6 roku życia po prostu zasysają z otoczenia

wszystko jak gąbka. Nawet ich mózg chodzi wtedy na innych falach theta. Podobny do stanu hipnozy.

Dlatego realmy McDonalda są skierowane do dzieci, bo tak uploadowane programy działają w nas już podświadomie przez większość życia.

Dlatego "system" coraz wcześniej się upomina o dzieci.

Podobno jednym z największych sukcesów ZSRR było jak syn sprzedał ojca, bo ten ukrył żywność, żeby nie umarli z głodu..

Rozmiar złą na tym świecie jest tak ogromny, że nikt kto jest dobry nie umie ogarnąć tego rozmiaru. Żeby się chociaż od dzieci odpierdolili i pozwolili

przyszłym pokoleniom być lepszym, to nie, niszczą wszystkich na potęgę.. To nie walą w nie szczepionki, tego samego dnia, to przyjdą na świat, jakby poród nie był

dla dziecka stresem. O dziwo, tylko w polskie dzieci..BO za granicą już się przerzucili na późniejszy wiek...

1 godzinę temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Nawet do głowy mi nie przyszło, jak bajki Disneya pierdolą ludziom w głowach.

Przydała by się nam wszystkim jakaś RedPill-owa wersja kopciuszka :)

Że kopciuszek udaje, że nie pali, że dawał dupy na dyskotece, a później zrobił aborcje etc etc :)

Że książę to tylko beta bankomat, a ona go zdradza z badbojem co pracuje na zmywaku na przeciwko ;)

Jeszcze parę akcji z borderline, że zaraz po zdradzie, zrobiła księciu awanturę, że ją zdradza, a biedny zaczyna ją przepraszać,

bo faktycznie przedwczoraj spojrzał na swoją koleżankę i ma poczucie winy :)

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ace of Spades Oj, czytałem jedną z powieści fantasy w, której była opisana bardziej red pillowa historia o kopciuszku. Otóż lokalny książe zabujał się w córce jednego ze swoich poddanych i ciężko adorował pannę, jego wysiłki to były drogie bankiety, biżuteria, bale, kwiaty i cała super romantyczna otoczka. Panna pomimo ogromnych wysiłków naszego księcia i tak loffciała lokalnego bad-boy'a i spędziła z nim przed zaręczynami z księciem dość upojną noc ;) 


Nasz lokalny bad-boy też się zabujał i w dzień ślubu z księciem naszej bohaterki rzucił się ze skały. Po około 3 miesiącach po ślubie, kopciuszek zaczął zauważać pewne ... symptomy stanu błogosławionego ;) 
Wiedząc, że to nie możliwe żeby to było dziecko męża nasz kopciuszek lekko się spocił ( karą za zdradę małżeńską w tym świecie w zależności od stanu za jakiego się wywodzisz jest albo wygnanie, powieszenie lub kara finansowa ) ale nadarzyła się okazja by oskarżyć o gwałt jednego z bohaterów tej serii książek. Więc kopciuszek jako rezolutna kobieta wykorzystał okazję.

Nie wnikając za bardzo dalej w fabułę serii ostatecznie lord zaakceptował nie swoje dziecko i wszyscy  żyli długo i szczęśliwie :D

Edytowane przez Reflux
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, House napisał:

jeżeli chce się mieć dziecko i nie ma się możliwości posiadania go w niesformalizowanym związku, to zawarcie małżeństwa jest korzystne i to nawet przy założeniu że skończy się ono rozwodem.  A statystyczny mężczyzna w taki schemat się wpisuje.

No ale czemu by nie zagrać kobiecą grą? Kochanie dzisiaj bez, wyjdę zanim dojdę ;) Później laska musi się starać, chyba, że same alimenty jej wystarczą, a po rozwodzie będzie miała Cię w dupie jak dostanie połowę majątku. 

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, radeq napisał:

No ale czemu by nie zagrać kobiecą grą? Kochanie dzisiaj bez, wyjdę zanim dojdę ;) Później laska musi się starać, chyba, że same alimenty jej wystarczą, a po rozwodzie będzie miała Cię w dupie jak dostanie połowę majątku. 

Z moich obserwacji wynika, że kiedy po wpadce facet nie chce się żenić, to kobieta pozywa go o alimenty i jednocześnie znajduje nową gałąź. A jak wszyscy wiemy, desperatów nie brakuje i taką gałąź znajduje niemal od reki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, House napisał:

Czyli wygląda na to, że jednak wchodzenie w związek małżeński jest korzystne, bo:

1. Niewiele jest kobiet chętnych na dłuższy niesformalizowany związek. Z całą pewnością większość chce ślubu. Jeszcze mniej jest gotowych na posiadanie dziecka w niesformalizowanym związku, który nie daje im zabezpieczenia majątkowego.

2. Mężczyzna o średnim i niskim SMV często ma problem ze znalezieniem partnerki w ogóle. Mając na względzie pkt 1, jeżeli mężczyzna taki nie wejdzie w związek małżeński, to nigdy nie zostanie ojcem, chyba że po drodze przytrafi się wpadka. 

Ciekawe i zdaje się trafne spostrzeżenie. Brakuje jednak mnie bardzo ważnego punktu trzeciego (dodałem też 4).

 

3.   Dobra relacja między partnerami stanowi jeden z najważniejszych fundamentów, w rozwoju dziecka.
Innymi słowy, dziecko potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Bezpiecznego i stabilnego domu, gdzie mogłoby się rozwijać i czerpać pozytywne wzorce.

 

4. Związki monogamiczne, są również podstawą naszej cywilizacji.

Poprzedni system eliminował (w znacznej mierze) rywalizację o kobiety. W związku z tym zwiększa się ład publiczny, zmniejsza przestępczość.
Nie opiszę tego tak ładnie, jak w tym filmie:

 

10 godzin temu, Ace of Spades napisał:

Ja w pewnym momencie wyzbyłem się wszelkich złudzeń, dzisiaj już wiem z całą pewnością, że kobiety kochają wyłącznie swoje dzieci ewentualnie jakiegoś Alfę lub BadBoya, natomiast zwykły przeciętny mężczyzna jest dla kobiety tylko frajerem potrzebnym jedynie dla osiągnięcia jakiś jej celów, w dzisiejszym zachodnim świecie dokonało się przewartościowanie - to mężczyzna stał się dodatkiem do życia kobiety, niestety. 

Mógłbym przyznać ci rację, jednak trochę za ostro. Trochę jakby mieć pretensje, że mężczyźni czują pociąg do młodych, atrakcyjnych kobiet.

Każde z partnerów ma swoją rolę do odegrania.

Kobieta ma móc urodzić zdrowe dziecko, mężczyzna ma dostarczyć zasobów. Do przetrwania ich obojga.

Możemy się obrażać na rzeczywistość lub możemy spróbować znaleźć metody, aby w niej funkcjonować.

 

@Reflux Zdradzisz tytuł?

Podobny obraz

 
Edytowane przez Dakota
Gif i punkt 4
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.01.2020 o 15:28, mac napisał:

Dzisiaj nie pamiętam już twarzy kobiet, z którymi się spotykałem i bawi mnie praktycznie wszystko, co robiłem w kwestiach związkowych. Ukochany człowiek dzisiaj to potwór, całkiem obca osoba jutro. Jestem o tym w całej rozciągłości przekonany. 

 

Święte słowa jak można z uwielbienia przejść do nienawiści 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z partnerką wzięliśmy ślub po długim byciu ze sobą bez papierka i kilku latch mieszkania razem.

Dlaczego? Dlatego że wkurzało nas to, że dla każdego urzędu, listonosza itd.byliśmy dla siebie obcymi ludźmi ale gdy np.mieliśmy doła finansowego i staraliśmy się o jakąś pomoc to nagle się okazywało że nic nie dostaniemy, bo CO PRAWDA MAŁŻEŃSTWEM NIE JESTEŚMY ALE MIESZKAMY RAZEM i  WSPÓLNIE przekraczamy jakieś tam minimum o 5 zł. Tak więc zawsze dupa była z tyłu.

Poza tym wraz z latami zaczęło się pojawiać coraz więcej wspólnych rzeczy, wspólnie kupiliśmy auto, ogródek działkowy itd. 

Później pojawił się temat domu, a że życie sprawdziło nas już dziesiątki razy stwierdziliśmy, że po latach bycia razem bierzemy ślub.

Minęło kilkanaście lat i nie żałuję.

Nie stałem się grubasem siedzącym w fotelu, a zona aseksualnym babiszonem :)

Nie ma problemu z tym, że wychodzę z kumplami na piwo (problem jest raczej z brakiem czasu i moim i kumpli), ja nie robię dram gdy żona wychodzi na kawę z kumpelą z pracy.

Oboje obrabiamy dom, oboje gotujemy.

Mamy podobne spojrzenie na świat, kłócimy sie rzadko, zazwyczaj o bzdety i to zazwyczaj przeze mnie, bo jestem cholerykiem ? i to żona zazwyczaj łagodzi konflikt jak mnie nerwy ponoszą

Nie mam gadek typu: misieeek pojedziemy w tym roku pod palmy?? Siadamy wspólnie liczymy kasę i decydujemy czy i gdzie jedziemy

Z minusów, wiadomo: czasem wyskakuje niespodziewanka na zasadzie nagła pomoc teściom albo jakaś pomoc chrzestnej żony, starszej kobiecie, samotnej itd.

Z drugiej strony gdy ja jestem w pracy, a potrzebna jest jakaś pomoc w mojej części rodziny, to żona mało co gderając ;) rozwozi mi dziadków, podwozi do urzędu itd.

 

Ogólnie nie żałuję małżeństwa, myślałem że jestem takim przeciętniakiem jeśli chodzi o związek małżeński ale jak czytam te dramy na forum, to kurde wychodzi na to że mi się przyfarciło ;)

Edytowane przez Nocny Konwojent
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/22/2020 at 5:14 PM, House said:

Czy mając obecną świadomość czym jest małżeństwo i czym ono często się kończy, zrezygnowalibyście z dzieci?

Jest trzecia droga, dzieci bez małżeństwa. Coraz niechętniej mężczyźni wchodzą w kontrakt małżeński (dane GUS, CBOS poniżej). Jeśli masz głowę na karku, majątek i wyjaśnisz kobiecie dlaczego małżeństwo to niekorzystny kontrakt dla ciebie może chcieć dzieci bez kontraktu. Jak nie to wiesz, że nie warto było z nią się poznawać. U mnie tak się udało, widzę też znajomych w niesformalizowanych związkach.

 

https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2019/K_007_19.PDF

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.