Skocz do zawartości

Obejście intercyzy


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, trafiłem na forum z kanału na youtube gdzie usłyszałem w 1 z audycji że panie potrafią nawet "obejść" intercyze. Planuje ślub w tym roku i mam pytanie czy jednak pomimo intercyzy żona w razie rozwodu może zabrać połowę? Nie mam zamiaru w razie czego oddawać za darmo obcej jakby nie było osobie czegokolwiek dlatego pomyślałem że zapytam tutaj. Bardzo proszę o radę jak najlepiej się zabezpieczyć bo wiem że po ślubie żony się często zmieniają nie do poznania ( czego się obawiam ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie trudno mi coś powiedzieć. Dużo zależy od okoliczności sprawy. Przecież rozdzielność ma formę aktu notarialnego pod rygorem nieważności, więc nie da się tego tak łatwo podważyć. Teoretycznie są sposoby, vide: wady oświadczenia woli, nieważność bezwzględna czynności prawnych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co mi wiadomo, nie istnieje możliwość realizacji roszczeń do majątku małżonka po rozwodzie w przypadku, gdy małżeństwo od początku było w rozdzielności majątkowej (za wyjątkiem tego, o czym wspomniał @AdamPogadam - że rozdzielność ma wadę prawną, czyli tak, jakby jej w ogóle nigdy nie było), ale nie jestem prawnikiem. Mamy jakichś prawników na forum? Bo w sumie to ciekawe pytanie.

 

Jak najbardziej natomiast istnieje możliwość przyznania alimentów, nawet, gdy rozwód był z winy obojga albo bez orzekania o winie.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejście intercyzy? 

"Wystarczy zmodyfikować intercyzę tak, aby ustanowić rozdzielność majątkową z wyrównaniem dorobków. To dobre zabezpieczenie dla niepracujących żon czy mężów. Działanie umowy tego typu jest proste: jeśli od dnia zawarcia intercyzy jeden z małżonków zgromadzi majątek znacznie przekraczający majątek tego drugiego, to wówczas małżonek słabszy ekonomicznie może (w razie rozwodu) zarządzać wyrównania dorobków. Ile można żądać? W grę wchodzi nawet połowa dorobku żony lub męża zgromadzonego po zawarciu tej umowy."

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Adrianoob said:

A jeśli nie ma intercyzy spisanej przed ślubem to czy w razie rozwodu żona ma prawo tylko do tego czego dorobiliśmy się po ślubie, czy do tego co miałem przed ślubem również ?

Jeśli jest wspólnota majątkowa to co do zasady ma prawo do połowy tego, czego dorobiliście się po ślubie (wyjątkiem jest, jeśli jedna strona wykaże rażącą niegospodarność drugiej, co jednak chyba się zdarza rzadko bo ciężko to udowodnić). Nie ma prawa do składników Twojego majątku, które otrzymasz w formie darowizny aktem notarialnym z adnotacją "do majątku osobistego" i do środków, które ewent. pozyskasz sprzedając swoje prywatne składniki majątku, czy to sprzed ślubu, czy to pozyskane darowizną do majątku osobistego w trakcie małżeństwa.

 

Ale najlepiej byś zrobił, idąc do prawnika na konsultacje. Za coś około 200 zł prawnik Ci to najlepiej wyjaśni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Adrianoob napisał:

czy w razie rozwodu żona ma prawo tylko do tego czego dorobiliśmy się po ślubie, czy do tego co miałem przed ślubem również ?

Nawet bez intercyzy, Twój majątek którego dorobiłeś się przed ślubem jest Twoją wyłączną własnością. Sprawy komplikują się wtedy, gdy miałeś przed ślubem np. mieszkanie 45 m2. Po 5 latach od małżeństwa urodziło się dziecko chcecie mieć coś większego. Sprzedajecie je i kupujecie np. 80m2. Wtedy teoretycznie część jest sfinansowana z Twojego osobistego majątku, ale cieżko to (pewnie) potem udokumentować. Nie wiem jak na takie sprawy patrzą sądy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Adrianoob said:

Super, dziekuję za informację czyli w razie czego darowizna domu czy działki od przodków ma być tylko na mnie i nie ma problemu że nieuczciwa osoba cokolwiek z tego dostanie ( jeśli dobrze rozumuje ) 

Dobrze rozumujesz.

 

Ale powtarzam - przegadaj z prawnikiem.

3 minutes ago, Zdzichu_Wawa said:

Wtedy teoretycznie część jest sfinansowana z Twojego osobistego majątku, ale cieżko to (pewnie) potem udokumentować. Nie wiem jak na takie sprawy patrzą sądy. 

Chyba nie jest trudno, w końcu są akty notarialne. Jeśli pieniądze, które - w trakcie małżeństwa ze wspólnotą - uzyskasz sprzedając nieruchomość, którą miałeś przed małżeństwem, pozostają Twoimi prywatnymi środkami, tak samo jak ewentualnie kupiona za te środki inna nieruchomość, to na logikę wkład tych środków w zakup nieruchomości wspólnej powinien dawać Ci roszczenia do części wartości tej nieruchomości proporcjonalnie do wkładu, ale powtarzam - prawnikiem nie jestem ;)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, leto napisał:

Chyba nie jest trudno, w końcu są akty notarialne.

Jeśli transakcja jest jedna po drugiej w krótkim okresie to pewnie nie ma problemu. Co innego gdy np. mijają 2 lata, żona wtedy może twierdzić, że np. część tej kasy osobistej poszło na utrzymanie domu lub np. za nią jest zrobione wykończenie mieszkania (np. zakup mebli które ona z chęcią odda), a nowe mieszkanie było kupione np. z kredytu, gdzie wkład własny to były wspólne ich oszczędności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Zdzichu_Wawa said:

Jeśli transakcja jest jedna po drugiej w krótkim okresie to pewnie nie ma problemu. Co innego gdy np. mijają 2 lata, żona wtedy może twierdzić, że np. część tej kasy osobistej poszło na utrzymanie domu lub np. za nią jest zrobione wykończenie mieszkania (np. zakup mebli które ona z chęcią odda), a nowe mieszkanie było kupione np. z kredytu, gdzie wkład własny to były wspólne ich oszczędności.

A owszem, owszem, i znam nawet co najmniej jeden taki przypadek :) Kluczowe jest więc posiadanie własnego, odrębnego konta i na nim trzymanie osobistych środków. Jak się zmiesza ze wspólnymi to potem przed sądem może być trudno "odmieszać" :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek podawał przykłady w audycjach, że kobieta może oskarżyć Cię o przemoc, dostajesz zakaz zbliżania się, a ona może mieszkać w Twoim mieszkaniu przez lata nic Ci nie płacąc. Albo podobno możliwe jest przekonanie sędziego, że intercyzę podpisała nieświadomie, pod groźbą czy przymusem, i wtedy można ją unieważnić.

 

Jak wszyscy powyżej, prawnikiem nie jestem ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Master said:

Marek podawał przykłady w audycjach, że kobieta może oskarżyć Cię o przemoc, dostajesz zakaz zbliżania się, a ona może mieszkać w Twoim mieszkaniu przez lata nic Ci nie płacąc.

To nie jest to samo, co "zabrać połowę majątku". Ponad to od pewnego momentu (nie jestem pewien - czy od momentu faktycznej separacji, czy dopiero od wyroku zasądzającego rozwód) masz prawo żądać od kobiety zapłaty za mieszkanie w Twojej nieruchomości (inna sprawa że egzekucja tego może być trudna heh).

15 minutes ago, Master said:

Albo podobno możliwe jest przekonanie sędziego, że intercyzę podpisała nieświadomie, pod groźbą czy przymusem, i wtedy można ją unieważnić.

Unieważnić akt notarialny nie jest tak łatwo, ale zdarza się. Niestety lepszej ochrony własnego majątku w małżeństwie nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, leto napisał:

Rozwiń proszę, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę.

 

1)Myszka zaczyna krzyczeć, że biją.

2) Ktoś (np sąsiedzi) dzwoni na policje, że tu sie źle dzieje.

3) Przyjeżdża policja dostajesz zakaz zblizania sie.

3b) Jeśli mieszka u  ciebie z dzieckiem nawet nie twoim i nie jest zameldowana i bez ślubu albo też bez ślubu ale zameldowana to już jest ciężko.

4) Ktoś inny rucha pod twoim dachem za który ty np. płacisz kredyt bo w banku na umowie jest twój podpis i chuj to kogo obchodzi, że ty juz tam nie mieszkasz a dzieci mają nowego wujka na którego moze i nawet nie za chętnie patrzą i tęsknią za ojcem ale co to kogo obchodzi.

 

Kombinacji jest wiele. Może zgłosić też gwałt, molestowanie dziecka, wiercić ci dziurę w brzuchu aż faktycznie jej jebniesz bo nie wytrzymasz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Beckenbauer said:

Przykładowo jeżeli masz dom/mieszkanie, macie dziecko, żona mówi "on mnie bije", to ona mieszka w tym domu, a ciebie wywalają. 

Coś mi się obilo o oczy, ale nie znam szczegółów. Jaka jest do tego podstawa prawna?

 

PS. To ciągle nie jest "zabranie połowy majątku". Dom jest ciągle Twój, tyle że masz dzikiego lokatora ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leto napisał:

. Jaka jest do tego podstawa prawna?

Taka, że w feminizmie kazde kurestwo wobec ciebie da sie usprawiedliwić "dobrem dziecka".

1 minutę temu, leto napisał:

PS. To ciągle nie jest "zabranie połowy majątku". 

To jest wyjebanie cie na całość mój drogi. I co myślisz, ze jak dostaniesz zakaz na 3 lata i na co liczysz, że wrócisz ? 

 

Dojebie ci sie znowu dla "dobra dziecka".

 

Socjalizm przemieli każdego. Już to mówiłem. Dzisiejsze nowoczesne, "wygrane" kobiety będą jutrzejszymi depresjami i płaczem targanym przez kompensacje i samotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.