Skocz do zawartości

Wyjazd zarobkowo-edukacyjny


Mattheo

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem dziś telefoniczną rozmowę o pracę, wszystko fajnie, pięknie, dopóki nie doszło do konwersacji w języku angielskim. Znam dużo słów, codziennie staram się uczyć, ale gdy mam coś powiedzieć (szczególnie w stresującej sytuacji) nagle dostaję blackoutu i nie potrafię wyrazić często nawet najprostszych myśli. Jak w domu ćwiczę i mówię sam do siebie to nie ma tragedii, w miarę płynnie potrafię wypowiedzieć się na różne tematy. Pracy oczywiście nie dostałem, chociaż pani zapewniła mnie, że nic straconego i że możemy wrócić do tematu, jak tylko poprawię się w tym aspekcie. 

 

Pomyślałem sobie, że może warto byłoby zdecydować się na kilkumiesięczny wyjazd, aby wgłębić się w język na tyle na ile będzie to możliwe i przy okazji zarobić trochę kasy. Połączyć przyjemne z pożytecznym, najlepiej jakby praca wymagała podstawowej znajomości angielskiego, abym mógł się przełamać, ale nie być od razu rzucany na głęboką wodę. I tak obecnie jestem bez pracy, więc wyjechać mógłbym lada dzień, jeśli tylko znajdzie się coś ciekawego. Co o tym sądzicie? Próbował ktoś z Was przełamywać się w ten sposób? 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągasz discorda, wchodzisz na serwer językowy (omijaj te o tematyce gier, bo tam dużo nastolatków i trolii) i zaczynasz mówić. W 2 miesiące tym sposobem wyćwiczyłem się do poziomu, gdzie bardzo szybko nawijam i mam marginalne przerwy, a mało tego nawet pisownia i gramatyka mi się znacząco poprawiła.

 

Pozdrawiam.

  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Mattheo napisał:

I tak obecnie jestem bez pracy, więc wyjechać mógłbym lada dzień, jeśli tylko znajdzie się coś ciekawego.

Jestem za.

Znajdź jakąś opcję jak najszybciej i jedź.

 

WAŻNE: jak najmniej, albo w ogóle nie przebywaj z rodakami. Tylko obcokrajowcy. I też wg mnie - nie rodowici Brytyjczycy tylko wszselkie inne narodowości - wtedy Twój angielski, nawet jeśli łamany i ze średnim akcentem - będzie PŁYNNY czyli KOMUNIKATYWNY! To jest najważniejsze - nie żadne gramatyki i certyfikaty.

 

Chodź z ludźmi na browara, gadaj o pierdołach, na spacery chujwi - gdziekolwiek aby tylko gadać.

Tobie potrzeba raczej tylko rokręcenia się i odblokowania niż wielkiej nauki.

 

Gramatyki i słówek douczysz się z youtuba, a słownictwa możesz z tych apek z wesoło chodzącą zieloną sówką - zapomniałem nazwy.

 

Wg mnie - Broń Cię Panie Potworze Spagetti  - nie skupiaj się na wkuwaniu gramatyki z książek.

 

Co do szeczółów wyjazdu to jest tu parę niezłych wątków, tam się zapoznaj.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mattheo napisał:

 

Pomyślałem sobie, że może warto byłoby zdecydować się na kilkumiesięczny wyjazd, aby wgłębić się w język na tyle na ile będzie to możliwe i przy okazji zarobić trochę kasy.

Jak najbardziej za! Ja tak robiłem, jeździłem do USA na work and travel i tak się uczyłem. Oczywiście w liceum wcześniej się uczyłem ale to tylko utrwaliło na bardzo dobrym poziomie mój EN. Na początku jest trochę ciężko, ale potem już z górki.

 

Dziś pracuje w firmie gdzie mam kontakty biznesowe z ludźmi z różnych krajów, rozmawiamy po EN, ale ten ich język jest różny, wiadomo, więc tym bardziej się to wszystko sprawdza i jeszcze bardziej utrwalam język jak muszę załatwiać sprawy w tym języku. Rekrutacje na to stanowisko też miałem w EN po dosyć długim czasie nie używania tego języka i mimo że nie byłem zadowolony z siebie, dostałem ją.

 

Więc warto w takie coś iść. Szkoła życia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Imbryk napisał:

WAŻNE: jak najmniej, albo w ogóle nie przebywaj z rodakami. Tylko obcokrajowcy.

Właśnie to jest chyba w tym wszystkim najtrudniejsze. Zawsze mogę spróbować wyjść na miasto i zagadywać do ludzi, pytając o jakieś pierdoły. Albo zapisać się np. na siłownię i tam próbować nawiązywać jakieś znajomości.

 

@Taboo  Szkoda, że z tego nie skorzystałem na studiach. Były erasmusy, work and travel, a ja się najzwyczajniej w świecie bałem wyjść ze swojej strefy komfortu. 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mattheo napisał:

Zawsze mogę spróbować wyjść na miasto i zagadywać do ludzi, pytając o jakieś pierdoły. Albo zapisać się np.

Jak pojedziesz do jakiegoś dużego miasta to tam znajdziesz (darmowe lub śmiesznie tanie za cenę zaparzonej kawy albo wynajmu sali) kluby dyskusyjne expatów - bo takich ludzi jak Ty czy ja, chcących uczyć się języków jest setki. Wystarczy że spotkacie się we 3-5 osób i już jest jazda. Potem idziecie nieformalnie na browara i juz masz znajomków.

 

Uważam że umawianie się na browara lub luźne wycieczki z obcymi chętnymi byłoby optymalne.

 

Zagadywanie ludzi jest też dobry pomysł - tylko ogranicza tematy, chyba że będą mieli czas (turyści) i będą rozmowni. Jak najbardziej jestem za. Wszystkie metody dobre.

 

Oczywiście znalezienie dziewczyny z danym językiem jest jedną z najlepszych metod - ale akurat jestem w monk mode i stronię od pań i wcześniej by mnie święty emocjonalny chuj strzelił niżbym czegoś się nauczył. Ale jak laska fajna i dobre ruchanie to też może być spoko super sposób.

Godzinę temu, Gromisek napisał:

Ściągasz discorda, wchodzisz na serwer językowy

@Gromisek mógłbyś poinstruować jak wejść na serwer językowy, jakąś przykładową nazwę serwera albo gdzie szukać porad? Nie kumam tego discorda.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Imbryk Discord jest bardo przejrzysty i łatwy w użyciu. Ogólnie stworzono go do gier, ale nawet w biznesie go używają, bo to bardzo dobra platforma i stabilna. Można wideokonferencje na niej mieć, live stremy prowadzić, czy dzielić ekran. Ogólnie służy do pisania i komunikacji głosowej. Serwerów najlepiej szukać przez tą stronę: https://disboard.org/pl/search?keyword=learning&sort=-member_count i szukaj po ilości użytkowników. Z reguły czym więcej, tym aktywniejszy VC (voice chat). Jak jesteś zainteresowany w innych tematach, to z łatwością znajdziesz inne społeczności temu poświęcone. Np. ja należę do kilku serwerów, gdzie dużo gada się o polityce i filozofii. Level up, bo po angielsku.

Unikaj Polskich serwerów, bo tam nic ciekawego nie ma i najlepiej szukać takich, gdzie jest dużo aktywnych osób. Najlepiej należeć do 3-5(lub więcej serwerów), bo ze względu na strefy czasowe niektóre serwery są puste w naszych wieczornych/porannych godzinach. Resztę jak czegoś nie wiesz np. skonfigurować, to pisz priv. lub szukaj Tutoriali na Yt. Pełno ich. 

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mattheo ja korzystam z platformy, która ma listę lektorów z całego świata. Koszt 1h rozmowy przez skype to od 30-70 PLN. Czyli łączysz się i rozmawiasz. Możesz też pracować nad gramatyka, wszystko do dogadania z lektorem. Korzyść jest taka, że jak przeliczysz ile kosztuje rok nauki w jakiejś szkole językowej to takie rozmowy z lektorem organizowane samodzielnie wyjdą Ci taniej i dużo efektywniej. Jak chcesz napisz do mnie na PW napiszę co i jak. 

 

+ obowiązkowo osłuchiwanie się (youtube - to co Cię interesuje ale po angielski, seriale z napisami, programy na komputerze po angielsku). 

 

@Gromisek wielkie dzięki. Nie wiedziałem, że tak można wykorzystać diskorda.

Edytowane przez Soprano
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gromisek

Ponowie troche pytanie @Imbryka o Dicord.

 

w uproszczeniu:

Jest to platforma do wideo lub audio konferencji z grupami tematycznymi.

 

Zapoznajesz sie z randomowymi ludzmi z calego swiata i np (wchodzac do odpowiedniej grupy) uczycie sie “nawzajem jezyka” czy po prostu rozmawiacie na jakis temat w danym jezyku przy okazji sie jego oczac?

 

Skad pewnosc, ze rozmawiasz z osoba ktorej jezyk jest poprawny/na odpowiednim poziomie. ?

 

Dobrze rozumiem?

 

7 hours ago, Mattheo said:

Pomyślałem sobie, że może warto byłoby zdecydować się na kilkumiesięczny wyjazd, aby wgłębić się w język na tyle na ile będzie to możliwe i przy okazji zarobić trochę kasy.

Lepszego sposobu nie znam.

Kelner, praca w kuchni, hotelu na poczatek np.

 

Sa tez gry online gdzie nakladasz sluchawki i mozesz gadac z roznymi ludzmi z zagranicy.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator Nie ma sensu rozmawiać z ludźmi z słabszym angielskim. Sam tam byłem i nic z tego nie wyniosłem. Zawsze trzeba równać w górę. Dodatkowo jest tam wile ludzi z całego świata, więc osłuchujesz się z wieloma akcentami i tak również jest za granicą. W pracy spotkasz ludzi z słabym angielskim i z nimi też trzeba się dogadać i osoby z bardzo zaawansowanym angielskim. Jest bardzo dużo native speakerów, a nie ma lepszego nauczyciela niż native + nikt nie pomoże ci po Polsku, więc trzeba ekstra kombinować i więcej się uczysz, jak wykorzystać wyrazy, które już znasz. Nawet w bardzo prosty sposób, żeby przedstawić informacje.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gromisek Jak zaczynałeś z tym discordem, to jaki był Twój ówczesny poziom jeśli chodzi o mówienie? Ja się strasznie zacinam i gubię nawet najprostsze słowa, szczególnie w stresowych sytuacjach tak jak to miało miejsce na rozmowie o pracę. Nawet jak sam do siebie gadam na wybrane tematy to idzie mi to strasznie opornie. Chociaż w sumie to nic dziwnego, bo tak naprawdę od czasów matury ustnej bardzo zaniedbałem ten aspekt języka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mattheo Ogólne zrozumienie B2 plus, ale w mówieniu a2 góra. Pierwsze wyniki po 3 tygodniach zobaczyłem, gdzie powiedziałem długie zdanie bez zacięcia się. Jak chcesz to mogę ci podesłać serwery, na których sam siedzę, lub możemy razem poćwiczyć. Mam sporo materiałów, jakbyś był zainteresowany to pisz priv.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.