Skocz do zawartości

Dotyczy - Dlaczego kobiety, zwłaszcza będące żonami nienawidzą prostytutek?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry Dziewczęta.

 

Rozmawialiśmy ostatnio z kolegami nad nurtującym coponiektórych (co po niektórych... / co niektórych... / KILKU KURWA!) z nas pytaniem:

 

"Dlaczego kobiety, zwłaszcza będące żonami nienawidzą prostytutek?"

 

Proszę Was o szczere odpowiedzi, walcie prosto w oczy, kawa na ławę, samą prawdę, jak w dym co o tym wszystkim myślicie.

Ja sam jestem bardzo ciekawy Waszego zdania, mam jakieś tam swoje teorie, ale wolę się dowiedzieć od źródła.

 

Tutaj materiał źródłowy dla inspiracji:

 

 

@StatusQuo patrz niżej, tam znajdziesz wszystkie odpowiedzi! :)

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proste.

Do 300 zł płacisz za godzinę seksu z kobietą, która:

-może zrobić wszystko co chcesz (za pewną opłatą),

-jest młodsza,

-atrakcyjniejsza niż Twoja żona,

-płacisz de facto za niezobowiązujący seks,

Więc furia zrozumiana, kiedy niewolnik chce się uwolnić od niewoli pana. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nienawidzą? Bo się boją, że ich facet pójdzie do takiej?? Ja się o to nie boję. Chce to niech idzie. Na prawdę podchodzę w mojej sytuacji do tego na luzie. A wiem że kiedyś za młodych lat skorzystał z usługi. W ogóle nigdy nie miałam z tym problemu. Lajcik. Jak by teraz poszedł, no to trudno poszedł...życie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, za nim tu będzie milionowa gównoburza (jprdl), to krótko się tutaj spuszczę:

- jak mogę lubić atrakcyjną qrwę pieniądzarską ? Ja pracuję ileś lat nad związkiem : obiadki, posprzątany dom, całuski, lodziki, ogarnięte dzieci, ogólnie fajna atmosfera w domu, a mąż woli iść zaruchać inną, od niej dostać i jej dać przyjemność cielesną, jeszcze do tego zapłaci - to z czego się cieszyć?

A tak serio i bez spustu emocjonalnego. 
Gdybym się dowiedziała, że mąż był na qrwach (jak to woli divach), to dostaję załamania nerwowego, być może targnę się na życie (przypuszczenie na teraz). Raz już to przeszłam : byłam traktowano tylko jako towarzyszkąa do życia, kucharka, nie miałam seksu, były wolał ruchać co inne. Po prostu nie przejdę tego drugi raz. Dla mnie najbardziej uwłaczające doświadczenie w życiu.
Mężowi może odmówiłam dwa razy (jesteśmy razem od ponad trzech lat) : pierwszy raz, bo miałam sraczkę, a drugi - chciałam chociaż trochę u niego wywołać zdrowe i profilaktyczne zatęsknienie za moim ciałem.
Nie ma ze mną ciężkiego życia, nawet rzekłabym satysfakcjonujące, obiad jest, lodzik jest, czułość jest, po prostu jest normalnie i zdrowo w Naszym związku. 
Myślę, że chociażby z tej racji nie ma potrzeby, by iść na leśne strażniczki. 
Po prostu nie chcę znów się poczuć jak tylko matka polka, dlatego nie życzę sobie innych w Naszym łóżku. 

Masz moje zdanie, a teraz mędrcy świata weźcie twórzcie swoje teorie. 

Tak, są przypadki, że chłop po prostu chce se ruchnąć kogoś, kto ładnie wygląda i nie biadoli od 20 lat. Rozumiem to. Różne są sytuacje w związkach. Nawet może dominować chęć manipulacji puśką i biedny chłop nie ma wyjścia, musi miło spędzić czas u divy, by chociażby uzdrowić się psychicznie. 

  • Like 15
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak

W Twoim wypadku raczej nie masz się o co martwić :) 

Zrobiłaś coś dla swojego mężczyzny, o czym dawno Polki i (ogólnie kobiety) zapomniały (nie będę spoilerował historii maggie :D )

Z człowieka, który żył w ubóstwie do człowieka bardzo dobrze prosperującego - mężczyźni nie zapominają czegoś takiego (oczywiście Ci z honorem) a według Twoich opowieści ma go aż nadto. Naprawiłaś jego złamane skrzydła, postawiłaś na nogi, zachowałaś się jak dawna słowianka, on Ci nigdzie nie ucieknie bo gdzie będzie miał lepiej? :) 

 

Śpij spokojnie, dbaj o siebie, rób to co robisz i nie ma opcji, żeby się zesrało. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby w związkach 2+2 zawsze dawało 4. Niektórzy ludzie mają po prostu podłą naturą i choćby im się dawało gwiazdkę z nieba nie otrzyma się krzty wdzięczności. 

Ba wręcz często działa to na odwrót, zamiast wdzięczności z tych osobach rodzi się przekonanie, że im się to po prostu należy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, deomi napisał:

Niektórzy ludzie mają po prostu podłą naturą i choćby im się dawało gwiazdkę z nieba nie otrzyma się krzty wdzięczności. 

@deomi fatalny wybór mężczyzny nic innego.

Kobiety wybierają takich bo emanują pewnością siebie, nie wiedząc, że są to najbardziej niepewne jednostki jakie istnieją. Najczęściej pełne uzależnień, braku kontroli, nałogów i destrukcyjnych zachowań. Odbierz takiemu człowiekowi dajmy na to alkohol na tydzień to będzie skomlał o łyka. Są to poranione jednostki wymagające wielkiego leczenia, tylko jakimś dziwnym trafem kobiety dziwnie często zgłaszają się na wolontariat ;) 

5 minut temu, deomi napisał:

Ba wręcz często działa to na odwrót, zamiast wdzięczności z tych osobach rodzi się przekonanie, że im się to po prostu należy.

Odwrotna sytuacja:

Spokojnie faceci to samo, patrzą na tyłek i cycki a nie widzą np babki z boku, która by im nerkę oddała by z nim być, tak to już jest. Widzimy to co chcemy widzieć.

(mowa tu o relacjach m/d)

 

Godzinę temu, Imbryk napisał:

"Dlaczego kobiety, zwłaszcza będące żonami nienawidzą prostytutek?"

  

Proszę Was o szczere odpowiedzi, walcie prosto w oczy, kawa na ławę, samą prawdę, jak w dym co o tym wszystkim myślicie.

Nie uzyskasz jednoznaczniej odpowiedzi, musiałbyś zapytać kobiety (żony) manipulantki, które zorientowały się, że mężczyzna już nie nalega na seks i dziwnym trafem chodzi uśmiechnięty i w sumie ma gdzieś żonę. One by Ci powiedziały, że czemu ich nienawidzą - a nienawidzą bo straciły kartę przetargową. Umówmy się, że taka kobieta nie ma w zasadzie absoluetnie nic do zaoferowania mężczyźnie oprócz uciech cielesnych a jeśli nawet to jest blokowane, to mężczyzna widzi, że jest "po ptakach". 

Nie bez powodu jest tyle kawałów i memów o żonach, po prostu ogrom tych kobiet się stacza i stają się antykobiece oraz stosują formy zawstydzania i manipulacji swoim mężczyzną co prowadzi do rozpadu więzi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

@deomi fatalny wybór mężczyzny nic innego.

Też, ale uwierz że ludzie pod wpływem różnych czynników potrafią się też zmienić w trakcie (trwania związku czy małżeństwa), a czasami może nie tyle zmienić, co zdjąć maskę...

Niektórzy ludzi po prostu fantastycznie udają i to przez wiele lat by osiągnąć swój cel.

Zarówno mężczyźni np. by zdobyć atrakcyjną laskę. 

Jak i kobiety by np. poprzez meżczyznę dobrze się w życiu ustawić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, maggienovak napisał:

Nie ma ze mną ciężkiego życia, nawet rzekłabym satysfakcjonujące, obiad jest, lodzik jest, czułość jest, po prostu jest normalnie i zdrowo w Naszym związku. 

Akurat mam tu jedno maleńkie "ale"

Wydaje mi się, że nie potrzebnie za bardzo "zrzutowałaś" pytanie na swoją sytuacje.

Jeśli wszystko jest w związku ok, to facet musiał by być po prostu złym człowiekiem, żeby sobie o tak "z dupy" pójść i zdradzić.

Więc takiej postawie należała by się pogarda, ale wizyta u prostytutki to był by akurat sam spód listy :)

 

Jak facet jest sam, albo to jedno z tych małżeństw, że seksu nie było od 10lat.. to inna bajka jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam negatywnych myśli na temat prostytutek, pewnie dlatego, że nigdy nie postrzegałam ich jako "konkurencji". Raczej im współczuję, decyzja o takiej pracy musi być podyktowana albo absolutną koniecznością, albo jest efektem tragicznych wzorców i słabej relacji z ojcem. Dla mnie koszmar.

 

Swoją drogą, w bloku w którym kiedyś mieszkałam, przez pierwszy rok piętro niżej była agencja towarzyska. Zawsze pierwsza mówiłam dziewczynom "dzień dobry", żeby nie czuły się gorsze, choć pewnie wcale się gorsze nie czuły ;) Swoją drogą to miałam kiedyś zabawną sytuację. Wracamy z moim wówczas-jeszcze-nie-mężem z imprezy, podaję adres. I to spojrzenie taksówkarza na mnie... na niego... Chwila ciszy. Dodałam "Ale ja tam mieszkam" :D I dalej już rozmowa była o agencjach w mieście, taki small talk ;) 

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, _Aga napisał:

Ale i tak byś wolał mini, pończochy, ogólnie seks  na pierwszy rzut oka.

Mówisz to do gościa co na randkach opowiada kobietom o różnicach konstrukcyjnych różnych reaktorów atomowych, różnych nurtach filozoficznych na przykładzie ulubionych powieści fantasy a ostatnio nawet o komputerach kwantowych. 

Uprzedzając krytykę nigdy nie twierdziłem, że jestem dobry w podrywaniu ?

Edytowane przez Reflux
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe pytanie. Tylko doprecyzowałabym, czy żona sama zachowuje się jak handlarka seksem, czy jest w porządku i sfera seksu ma się dobrze w małżeństwie. Jeśli opcja 1 - naturalnie, nikt nie lubi konkurencji na rynku. Opcja 2...

Cóż, myślę że kupić seks jest obecnie tak łatwo, że stanowi on pewne pokuszenie. I na dodatek jest tani, bo nie ma pośredników, oraz dyskretny, bo jest Internet. 

W kobietach pojawia się zatem strach o to, że mąż się zdecyduje taki stosunek zrealizować. Poważniejszy romans to mogłoby być za dużo roboty, ale taki numerek za 300zł jest prosty. Cóż, ja się obecnie nie boję, ale nie wiem co będzie za 30 lat. Wierzę że nic nie nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.