Skocz do zawartości

Historia kilku pań i panów


Rekomendowane odpowiedzi

Howgh! Poniższa historia mogła się wydarzyć naprawdę. Nie gwarantuję, że nie dostaniecie po niej raka mózgu.

 

Leto siedział ze swoją bliską znajomą, ta zaś mruczała coś pod nosem w kierunku swojego telefonu, wyraźnie lekko zdenerwowana.

- Cóż to za chmury na horyzoncie Twego samopoczucia, moja białogłowo?

- Ach Leto! Serce me krwawi, gdyż wywiązała się okropna historia między mymi przyjaciółkami!

- Przykro słyszeć, Pani ma. Uchylże rąbka tajemnicy, cóż to za wydarzenia zachwiały spokojem w Twoim towarzystwie?

- Mianowicie taka jedna X przespała się z ex-chłopkiem takiej innej, Y!

- Och, ma cherie, nie brzmi to wszakże jak coś, co zdarza się rzadko. Dlaczegóż Y miałaby się o to dąsać, skoro to jej ex-chłopak?

- Leto, leto... Przecież tak się nie robi, są pewne niepisane prawa między kolegami i koleżankami.

- Zamieniam się w słuch, moja panno, cóż to za prawa? Azali tępy jakiś jestem, że się nie domyślam?

- Panie leto. Nie przystoi exów swoich kolegów i koleżanek bałamucić! Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn to prawo obowiązuje!

Leto patrzy chwilę tępo na swoją rozmówczynię, po chwili odpowiada:

- Moja droga, może ja jestem prosty człowiek, ale żem o takim prawie wśród mężczyzn nigdy nie słyszał. Owszem, nie przystoi aktualnych kobiet swych kolegów na pokuszenie wodzić, nie należy się też obrażać, że kolega da srogo po mordzie za przystawianie się do wybranki jego serca. Ale żeby ex-dziewczyny obchodzić z 5 metrów, spuszczając niewinnie wzrok, to doprawdy - pierwsze słyszę.

- Och leto, nic nie rozumiesz. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak Y mogła to przeżyć!

- Przeżyć to, że X nabiła się kilkadziesiąt razy na przyrodzenie jej ex-chłopaka, wywołując tym prawdopodobnie u siebie i niego ekstazę?

- Dokładnie o tym mówię! Y się bardzo zmartwiła.

- Poczekaj, poczekaj, bejbe. Ja coś tą Y kojarzę. Ona chyba od parunastu lat ma męża i jakieś tam dzieci, prawda? To ta sama?

- Tak, o tej właśnie niewiaście rozmawiamy.

- To dlaczego właściwie ona ma cokolwiek myśleć o swoim ex-chłopaku i tym, w czyjej grocie rozkoszy ów ex-chłopak gości?

- Ech, leto, wy mężczyźni to nic nie rozumiecie...

Mija chwila w ciszy, gdzie nasz bohater wykonuje wytężoną pracę umysłową.

- Waćpanno! Czy aby ta Y to do swego ex-chłopaka aby nie tęskni? Nie śni o nim po nocach i nie płacze czasem w poduszkę, nie wyobraża sobie go, gdy ją mąż penetruje?

- Bingo! Zawsze wiedziałam, że Ty to jesteś bystry, mój leto!

 

Kurtyna. Dziękuję za uwagę.

 

PS. Wszyscy bohaterowie i bohaterki tej historii (poza leto, o którym ciężko mi się wypowiadać), są zdecydowanie dorośli, poważni, ponadprzeciętnie bogaci, wykształceni itd. Nie jest to historia o tym, o czym sobie dwie 20-letnie patusiary gadały pod blokiem, waląc Harnasia i jarając szlugi.

Edytowane przez leto
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leto napisał:

poza leto, o którym ciężko mi się wypowiadać

Waćpan wybaczy.

Histeryja ta jeno copia mizeryjna sytuacji jakich wiele.

Bodaj ze dwa roki temu podobną narrację przeżyłem.

Białogłowy przeto bardziej leciwe były,

wiosen już sporo, z połowa metra będzie.

Dziadki odchowane, a boje się toczyły o jakiegoś ksiencima z nibylandi co go żadna zmora połowy dekady w stawie odbicia nie widziała.

 

Krąg jest krąg!

Kamienny i wara innej suce do niego wstępować mimo iż ogień miłości zagasł dawno, a popioły wiater rozdymał  po łąkach i lasach.

 

WARA! SUKI! ......warrrra.....

 

 

;)

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

10 godzin temu, leto napisał:

- Panie leto. Nie przystoi exów swoich kolegów i koleżanek bałamucić! Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn to prawo obowiązuje!

Chyba tylko wśród samic takie coś obowiązuje ja mam w dupie kto puka moje ex. W sumie sam mogę każda z moich ex zaliczyć bez uczuć. 

Cytat

- Moja droga, może ja jestem prosty człowiek, ale żem o takim prawie wśród mężczyzn nigdy nie słyszał. Owszem, nie przystoi aktualnych kobiet swych kolegów na pokuszenie wodzić, nie należy się też obrażać, że kolega da srogo po mordzie za przystawianie się do wybranki jego serca. Ale żeby ex-dziewczyny obchodzić z 5 metrów, spuszczając niewinnie wzrok, to doprawdy - pierwsze słyszę.

No właśnie, z tym że biały rycerz ma mentalność kobiety w tym względzie jak tak sobie pomyślę. 

Cytat

- Poczekaj, poczekaj, bejbe. Ja coś tą Y kojarzę. Ona chyba od parunastu lat ma męża i jakieś tam dzieci, prawda? To ta sama?

- Tak, o tej właśnie niewiaście rozmawiamy.

Pańcia ma już beciaka i dzieciaki, tylko ciekawe czy wszystkie jego(O tym dalej)? ?

Cytat

- Waćpanno! Czy aby ta Y to do swego ex-chłopaka aby nie tęskni? Nie śni o nim po nocach i nie płacze czasem w poduszkę, nie wyobraża sobie go, gdy ją mąż penetruje?

- Bingo! Zawsze wiedziałam, że Ty to jesteś bystry, mój leto!

No właśnie a może okazjonalnie się panna Y za plecami sama nabija na tego bolca ale oczywiście nawet przyjaciółkom się nie przyzna? 

Cytat

Kurtyna. Dziękuję za uwagę.

Ręce opadają... Haha czyli jej psiapsi nabiła się na bolca jej ex-badboya i ta jest zazdrosna. Hmmm... kobiety to duże dzieci, przecież to jest poziom 15-latek. Chyba, że sama bo ujeżdża po kryjomu? ?

Cytat

PS. Wszyscy bohaterowie i bohaterki tej historii (poza leto, o którym ciężko mi się wypowiadać), są zdecydowanie dorośli, poważni, ponadprzeciętnie bogaci, wykształceni itd.

Ot ludzka natura. Schemat goni schemat i nawet kasa i wykształcenie tego nie zmieni gdy za sterami bohatera siedzi NPC. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, SSydney said:

może okazjonalnie się panna Y za plecami sama nabija na tego bolca ale oczywiście nawet przyjaciółkom się nie przyzna

A pewnie że jest tak możliwość. Też mnie to zastanawiało, w jaki sposób przez kilkanaście lat można podtrzymywać takie tlące się uczucie.

 

Z drugiej strony... miałem prababkę, która w wieku osiemdziesięciu paru lat wspominała często swojego absztyfikanta z młodych lat - pilota wojskowego... także możliwe że to pamięciówka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, SSydney said:
11 hours ago, leto said:

- Panie leto. Nie przystoi exów swoich kolegów i koleżanek bałamucić! Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn to prawo obowiązuje!

Chyba tylko wśród samic takie coś obowiązuje ja mam w dupie kto puka moje ex. W sumie sam mogę każda z moich ex zaliczyć bez uczuć. 

Miałem zwarcie styków jak usłyszałem ten fragment historii, bez kitu. WTF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SSydney napisał:

 

Ręce opadają... Haha czyli jej psiapsi nabiła się na bolca jej ex-badboya i ta jest zazdrosna. Hmmm... kobiety to duże dzieci, przecież to jest poziom 15-latek. 

 

Ja bym powiedział że to poziom 5latków w piaskownicy które szarpią się o jedną foremkę mimo że wokoło pełno innych foremek.

Niedawno na fejsie jakaś niebrzydka panna skomplementowała moje zdjęcie mówiąc niby w żartach że następnym razem mam ją zabrać ze sobą i od razu 5 wpisów innych lasek plus na koniec  szyderczy tekst mojej byłej bo już się przestraszyła że ktoś się zainteresował ją zabawką którą w jej mniemaniu odłożyła na inną ewentualność.

One nie mają byłych tylko chwilowo niepotrzebnych po których zawsze można sięgnąć kusząc cycem czy dupką. Stan magazynu orbiterów (nawet nieczynnych) musi się zgadzać stąd ból dupy jak koleżanka puka się z exem.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, leto napisał:
1 godzinę temu, SSydney napisał:
11 godzin temu, leto napisał:

- Panie leto. Nie przystoi exów swoich kolegów i koleżanek bałamucić! Zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn to prawo obowiązuje!

Chyba tylko wśród samic takie coś obowiązuje ja mam w dupie kto puka moje ex. W sumie sam mogę każda z moich ex zaliczyć bez uczuć.  

Miałem zwarcie styków jak usłyszałem ten fragment historii, bez kitu. WTF. 

Wiesz co, miałem taką sytuacje, jak się rozstałem, bliski kolega, się mnie spytał "czy nie miał bym nic przeciwko, żeby uderzył do mojej ex".

Zwłoki jeszcze ciepłe były, emocje buzowały, powiedziałem, że "miał bym coś przeciwko".

I tak uderzył, teraz nie uznaje go mojego kumpla.. Wiem, bo mi była powiedziała, że się odezwał..

 

Czy ja jestem jakiś zaściankowy i nie postępowy, dlatego, że się wk..łem?

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, StatusQuo napisał:

Wiesz co, miałem taką sytuacje, jak się rozstałem, bliski kolega, się mnie spytał "czy nie miał bym nic przeciwko, żeby uderzył do mojej ex".

Zwłoki jeszcze ciepłe były, emocje buzowały, powiedziałem, że "miał bym coś przeciwko".

I tak uderzył, teraz nie uznaje go mojego kumpla.. Wiem, bo mi była powiedziała, że się odezwał..

 

Czy ja jestem jakiś zaściankowy i nie postępowy, dlatego, że się wk..łem?

 

fałsz, obłuda, kłamca - z takim nie chciałbyś się zgubić w żadnej sytuacji ani ubić nawet muchy w kiblu 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, StatusQuo napisał:

Czy ja jestem jakiś zaściankowy i nie postępowy, dlatego, że się wk..łem?

No nie wiem. Czemu Cię to wkurza z logicznego punktu widzenia? Liczysz, że do siebie wrócicie? 

1 godzinę temu, SSydney napisał:

No właśnie, z tym że biały rycerz ma mentalność kobiety w tym względzie jak tak sobie pomyślę. 

 

Nie do końca kumam tej zazdrości o ex. No ale może ja nigdy nie byłem na prawdę zakochany. 

18 minut temu, StatusQuo napisał:

I tak uderzył, teraz nie uznaje go mojego kumpla.. Wiem, bo mi była powiedziała, że się odezwał...

I tak sie traci kumpli przez cipe, której notabene nie ruchasz. 

Być może nie było wart Twojego koleżeństwa to sam musisz ocenić. 

Dla mnie cipa nie jest warta jakiejkolwiek męskiej relacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo On zapytał pro forma. Było do przewidzenia, że i tak do niej podbije. Jak cipa na horyzoncie i konar płonie to takie uzgodnienia nie mają znaczenia. Nie mówię, że to pochwalam, ale takie są realia.

Z drugiej strony, @StatusQuo zachował się jak typowy pies ogrodnika. Sam już nie miał, a innemu nie pozwolił. Pewnie nie przepracował jeszcze rozstania i stąd problem ze inny będzie nadziewał była na swoją kutangę. Ale rozstanie to rozstanie, z tym się trzeba liczyć.

Natomiast kolega mógł w ogóle nie pytać, wiedząc że @StatusQuo już się z byłą rozstał. Moim zdaniem nie należy mieć do niego pretensji. Nic złego nie zrobił. Co innego, gdyby podbijał do niej kiedy jeszcze była w związku ze @StatusQuo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, leto napisał:

miałeś bardzo silne (może za silne?) emocje w kierunku tej dziewczyny

16 minut temu, SSydney napisał:

No nie wiem. Czemu Cię to wkurza z logicznego punktu widzenia? Liczysz, że do siebie wrócicie? 

Wiesz, co, ona sobie szybko ogarnęła bolca, nawet się cieszyłem, że teraz inny się musi z nią męczyć, to była świadoma decyzja, której nigdy nie żałowałem.

To co mnie bolało, to to, że zachował się nie honorowo.. Oczekiwałem czegoś więcej, po facecie, którego darzyłem, jakimś tam, "nie zerowym" zaufaniem..

 

Nie wiem, może jestem naiwny, ale w sumie wierze w coś takiego jak męska przyjaźń i szukałem w tamtej relacji "znaków", ale

zachował się odwrotnie do tego co oczekiwałem..

16 minut temu, nihilus napisał:

@StatusQuo zachował się jak typowy pies ogrodnika

"Posiłek był zjedzony, ale kelner jeszcze nie zabrał talerza", pisałem, że emocje były świeże.

Jakby nie zapytał, to bym nie miał się czego przypierdolić. Zapytał, bo chciał niby pokazać, że jest w porządku, ale

zignorował odpowiedź, więc zawiódł moje zaufanie.

Nie wiem, może myślał, że ja jako "gentelmen", nie miałem prawa mu powiedzieć "nie".

Ale też, jak pisałem wyżej, jak jakiś "randomowy" bolec do niej zagadywał, to miałem wyjebane.

Jedynie, to czego byłem ciekaye, to to, jakim cudem się tak szybko ogarnęła, ale to tylko w kontekście, czy coś było na rzeczy, jak jeszcze

razem byliśmy.

6 minut temu, SSydney napisał:

Osobiście gdyby mnie kumpel zapytał czy mam coś przeciwko to powiedziałbym "ruchaj śmiało".

Wiesz, co, tak sobie właśnie robię, taką retrospekcje na prędce i może nie chciałem do niej wrócić, ale jeszcze wtedy

wierzyłem, że się z nią spotkam i tak już z dystansem jako "bardziej dorośli" porozmawiamy, o tym co było dobre i złe,

i zrobimy jakieś takie "dojrzałe" domknięcie całej sytuacji. A jak mi się jaki penis wbił między wódke, a zagryzkę, jeszcze 

z takim tekstem, to nie zdzierżyłem.. Jak to mówią, foch i huj, jakby rokował na przyjaciela, to by już się postarał, żeby

załatwić to taktownie.

 

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, StatusQuo napisał:

To co mnie bolało, to to, że zachował się nie honorowo.. Oczekiwałem czegoś więcej, po facecie, którego darzyłem, jakimś tam, "nie zerowym" zaufaniem..

Ja to rozumiem oczywiście, sama cipa nie była powodem a raczej objawem. Chociaż błądzić rzecz ludzka, każdy czasem ma zaślepione oczy cipką.

1 minutę temu, StatusQuo napisał:

Nie wiem, może jestem naiwny, ale w sumie wierze w coś takiego jak męska przyjaźń i szukałem w tamtej relacji "znaków", ale

zachował się odwrotnie do tego co oczekiwałem..

Jest coś takiego ale musi to być bardzo świadomy mężczyzna(przyjaciel) a nie NPC targany instynktami.

Myślę, że sporo tu takich mężczyzn na tym forum. Biały rycerz nie jest honorowy ani słowny, gdy w grę wchodzi CIPKA.

 

Osobiście gdyby mnie kumpel zapytał czy mam coś przeciwko to powiedziałbym "ruchaj śmiało". Sądzę, że gdyby mu się udało to i tak powoli bym stracił kolegę. Już ex by się o to postarała. 

Chociaż kto wie, ja z byłymi mam neutralne stosunki. U jednej nawet przed świętami byłem na imprezie i ruchaniu. ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, StatusQuo napisał:

Wiesz co, miałem taką sytuacje, jak się rozstałem, bliski kolega, się mnie spytał "czy nie miał bym nic przeciwko, żeby uderzył do mojej ex".

Zwłoki jeszcze ciepłe były, emocje buzowały, powiedziałem, że "miał bym coś przeciwko".

I tak uderzył, teraz nie uznaje go mojego kumpla.. Wiem, bo mi była powiedziała, że się odezwał..

 

 

Nie rozumiem jak faceci mogą się tak nie szanować i jeść to co kumplowi spadło ze stołu. 

On se może myśleć co chce jakim jest maczo-sraczo wyrywaczem a fakt jest taki że ona się z nim pukała tylko dlatego żeby Tobie dojebać. 

Większość ćwoków nie rozumie że w tej sytuacji jest tylko narzędziem w babskich rękach które pewnie po użyciu będzie wyrzucone. Mi to nawet trochę żal takich "kumpli" co nie stać ich na nic innego tylko lizanie talerza po koledze. 

Nie zmienia to jednak faktu że takiemu kumplowi kop w dupę na drogę.

 

Ps: Mam takiego znajomka który nie dość że wziął laskę po kumplu to jeszcze wychowuje jego dziecko. Wszyscy mieszkają w jednej dzielnicy i widują się codziennie. Level spierdolenia sytuacji 1500. 

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również uważam że spanie z byłymi swoich bliskich znajomych to patologia.

 

Mialem dużo okazji do domkniecia byłych moich kumpli - w 100% przypadków nie poszedłem na układ. W tych samych 100% kumple Ci zaczynali na nowo kręcić się wokół swoich byłych. W 2 przypadkach były od nowa związki. Oczywiście level syfu w tych związkach - infinite. Jednakże Ci sami kumple mowili mi: "Bierz ją sobie, mam wyjebane", a chwilę później biegli do niej czym prędzej z obawy ze to zrobię.

Chcieli wyjść na silnych, na męskich - a czynami pokazali że boli i udowodnili mi ze zadałbym im ból robiąc to.

 

Miałem kilka byłych - z ust kumpli padają non stop teksty o tym ze pierdolnęli by jedna albo drugą - zwykłe siedzę cicho, jednakże raz powiedziałem ze mi to nie będzie odpowiadac, bo nie po to mam kumpli by się zastanawiać czy nie czekają aż mi pizdnie z babą relacja by zakutasić.

 

Jak sie możecie domyślać Ci kumple tacy otwarci seksualnie nigdy nie zachowywali sie jak skrzydłowi gdy było coś rwane, albo wobec moich ówczesnych dziewczyn - wręcz przeciwnie - jakby czekali wręcz na potknięcie.

 

Granica przez te kilka osób nigdy nie zostala przekroczona, głównie dlatego ze to Ci sami którym ja nie tknąłem byłych mimo ich jasnych zalotów.

 

Jeśli ją przekroczą - to koniec znajomości, mam przy kumplu czuć się dobrze, swobodnie i wsparty.

Ja wobec ich kobiet i targetów bezezględnie czynię wszelkie starania by wypadli w dobrym świetle a ja sam występuje w roli goscia który nigdy by ich nie tknął. Oczekuję tego samego.

 

Relację z kumplami polegam traktować tak jak relacje z kobietami - szanujmy się, i egzekwujmy od siebie wzajemnie szacunek.

 

Bez kręgosłupa w relacji z.kumplami, ciężej będzie zachować ramę w relacji z kobietą.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, leto napisał:

Miałem zwarcie styków jak usłyszałem ten fragment historii, bez kitu. WTF.

Ale co w tym dziwnego?

Przecież one chcą mieć otwartą furtkę na powrót na starą gałąź.... jakby się z nowym "BoLtZeM" nie udało.

 

Nie znasz tego z życia? Choćby znajomych.

Znajomy się rozwiódł, trochę czasu minęło, znalazł nową babę. A co robiła jego była? Skakała po kutasach z tindera :D, wyjeżdżała do swojej "wielkiej love" zza granicy a ostatecznie skończyła z niczym. Tylko pewnie z dużym kutasokilometrem. No i co teraz zaczęła robić? Przypomniała sobie o byłym mężu i chce "wszystko naprawiać". ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawidłowe i zdrowe by było aby twoja koleżanka odeszła od męża i spróbowała związku z ze swoim ex kochankiem. Bo jak widać cały czas robi się jej mokro na myśl o nim co napewno i dla niej jest już męczące. 

 

W teorii proste a praktyce często niewykonalne. No bo jeśli chciała by odejść od męża to zapewne obniży się jej standard życia, kasy mniej do wydania będzie więc gdzieś czuje ona, że wielokrotnymi orgazmami z kochankiem nie zapewni sobie i dzieciom  takiego wygodnego życia. 

 

Zasoby, zasoby i jeszcze raz zasoby.

 

Z drugiej strony to kobiety częściej inicjują rozwody więc może twoja znajoma przestanie uprawiać samogwałt emocjonalny na sobie i poszuka szczęścia decydując się na rozwód. 

 

Dla mnie ciekawa sprawa - co zwycięży - kasa czy miłość (porządnie). 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.