Skocz do zawartości

Długi związek, seks terapia, złe myśli


Rekomendowane odpowiedzi

Ja Cię rozumiem, dlatego też piszę, że przerysowuję, ale moje przekonanie o terapii problemów seksualnych się nie zmieni. Zresztą sam piszesz, że niby terapia działa, ale widzisz, że nie ma to prawdziwego przełożenia na zachowanie partnerki w łóżku.

 

Ja Twoja kobietę rozumiem, seks jej nie pociąga tak jak Ciebie, ma jakieś awersję, a to że Ty byś chciał inaczej to nie znaczy, że terapia ją "naprawi". Dla mnie to tak jakby partnerka zaciągnęłaby na terapię po to bym się przekonał do rodzaju seksu jaki ona preferuje. No nie, jeśli ja się sam nie przekonam, to żaden "fartuchowy" żadnymi książkowymi metodami nie oswoi mnie z czymś przy czym odczuwam dyskomfort.

 

Jest kwestia zaburzeń osobowości, które mają związek z przykrymi doświadczeniami na tle seksualnym, tu terapia może pomóc, ale czy na tyle byś cieszył się seksem bez rozterek emocjonalnych? Ciężka sprawa..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje 5gr:

1) terapia, terapią ale tracisz okazję na poznawanie innych dziewczyn i zdobycie właściwego rozeznania co do właściwej długoterminowej partnerki, 

2) po terapii dziewczyna faktycznie może się otworzyć ale już na kogoś innego ;)

3) sporo w ten związek zainwestowałeś, trudno też wydobyć się z tej strefy komfortu - no ale widać, że zacząłeś główkować ;)

4) wydaje mi się, że nie nawilżasz mentalnie jej kuciapki. Z tego co piszesz to od początku nie było między wami szczerego pożądania (tylko disneyowskie gry i zabawy), a ona obecnie robi to '' co wypada w tzw. związku''. Zamiast małpiego rżnięcia i ssania pały po kątach bez słów macie jakieś schematy, instruktaże... To już totalny zjazd.. 

 

Moja rada: po prostu powiedz: ''sprawdzam'' - zakomunikuj swojej dziewczynie, że najważniejsza sfera waszego związku (tak chodzi o seks) praktycznie nie istnieje- jesteś otwarty na kontynuowanie terapii, ale równocześnie chcesz poznawać inne dziewczyny... Celowo napisałem zakomunikuj, bo takich kwestii z kobietą się nie negocjuje. Następnie pozostaje Ci wdrożyć ten komunikat w życie - a jeśli okaże się, że ta magiczna terapia już nie jest potrzebna, bo myszka nie potrafi z Ciebie zejść.. to dopiero wtedy zdecydujesz co ostatecznie dalej. 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kim Un Jest? napisał:

Jest kwestia zaburzeń osobowości, które mają związek z przykrymi doświadczeniami na tle seksualnym, tu terapia może pomóc, ale czy na tyle byś cieszył się seksem bez rozterek emocjonalnych? Ciężka sprawa..

Bardzo słuszna uwaga.

Mężatka, którą opisywałem była ofiarą pedofilii i cierpiała na depresje i taka oziębłość nigdy nie wynika z sufitu. @kamil221 A czy szczęście tego domu nie jest fasadowe? Ojciec dzięki statusowi nie pomiata dziećmi pasywno agresywnie? Albo lał je i olewał kiedyś kiedy się dorabiał, teraz "spłaca" to budując wszystkim szczęście swoimi pieniędzmi. W historiach naszych domów, jest wszystko zaklęte.

1 minutę temu, Komti napisał:

2) po terapii dziewczyna faktycznie może się otworzyć ale już na kogoś innego ;)

Dokładnie tak

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, kamil221 napisał:

Po co planowałaby ze mną przyszłość, rodzinę i dzieci?

Może z rozsądku ? Jak dwie osoby czują do siebie pożądanie, to się bzykają i tyle, i znajdą miejsce i sposób, żeby to zrobić.

Wy przez tyle lat się pocieracie czółkami, jak jakieś motylki, ja się pytam, co to k..wa jest ?

Edytowane przez Leniwiec
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Komti napisał:

2) po terapii dziewczyna faktycznie może się otworzyć ale już na kogoś innego ;)

albo i się nie otworzy, bo może jest aseksualna i potrzebuje związku z osobą o 0 libido albo taką, która też jest "zaburzona". To tak jakby, gej miał otworzyć się na seks z kobietą. 

Obejrzyjcie sobie ten materiał chociaż to takie ogólniki, bo aseksualność ma wiele odcieni, od romantycznej po konkretny brak zainteresowaniem innymi osobami do intymnej relacji. 

 

 

22 minuty temu, Komti napisał:

3) sporo w ten związek zainwestowałeś, trudno też wydobyć się z tej strefy komfortu - no ale widać, że zacząłeś główkować ;)

 

Trafiłeś Pan w punkt.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil221 powiem Ci jeszcze, co ja o tym myślę. Uwaga: nie jestem seksuologiem ani psychologiem, to są wyłącznie moje luźne rozważania oparte na moich własnych doświadczeniach.

 

Seks jest jedną z fundamentalnych potrzeb człowieka. Prawie każdy normalny członek naszego gatunku to ma, i u kobiet nie różni się to aż tak bardzo od tego, jak to działa u mężczyzn. Jest potrzeba i się ją realizuje :)

 

W swoim nie tak krótkim życiu obcowałem z blisko 20 partnerkami i sytuacja zbliżona do tej, którą opisujesz, zdarzyła mi się tylko raz. Dziewczyna była bardzo zahamowana, do seksu podchodziła jak do jeża, ale nawet ona miewała dni (dni płodne?) kiedy coś tam się jej w oczach zapalało i potrafiła sama na mnie wskoczyć. Jej problemy z seksualnością jestem skłonny przypisać ogólnym problemom emocjonalnym, których miała sporo. Inne kobiety generalnie zawsze były do seksu nastawione pozytywnie (tak jak pisałem wyżej, jest to jedna z podstawowych potrzeb biologicznych człowieka!). Wiadomo, nie we wszystkich wzbudzałem (chyba nawet u mniejszości wzbudzałem heh) dzikie pożądanie, spojrzenie w oczach że by mnie rozerwały na strzępy. Jednak nawet u tych, które zapewne lepiej niż ze mną, bawiłyby się z kimś innym, nie była to żadna awersja do kontaktów cielesnych. Ot - taki zwyczajny, normalny, "przeciętny" seks. Bez fajerwerków, ale satysfakcjonujący obie strony.

 

Nie bierz więc za bardzo do siebie opinii braci, którzy są tak pewni tego, że jak Twoja dziewczyna spotkałaby kogoś innego, to by w nią nagle wstąpił demon seksu. Nie koniecznie by tak było. Raczej stawiałbym na to, że w jej przypadku to jakiś osobisty problem psychiczno-emocjonalny.

 

Nikt normalny nie wiąże się na lata z drugą osobą, która nie pociąga go aż w takim stopniu, że czuje totalną awersję do seksu. To jest jakaś głębsza kwestia.

34 minutes ago, Jaśnie Wielmożny said:
38 minutes ago, Kim Un Jest? said:

Jest kwestia zaburzeń osobowości, które mają związek z przykrymi doświadczeniami na tle seksualnym, tu terapia może pomóc, ale czy na tyle byś cieszył się seksem bez rozterek emocjonalnych? Ciężka sprawa..

Bardzo słuszna uwaga.

Dla pełniejszego obrazu dodam jeszcze, że ofiary molestowania w dzieciństwie nie zawsze w wieku dorosłym są zahamowane seksualnie. Zdarza się również (i to chyba całkiem nierzadko), że są hiperseksualne. Nie należy więc nigdy wyciągać takiego wniosku, że aseksualność/bardzo niskie libido musi wynikać z molestowania.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@kamil221 A czy szczęście tego domu nie jest fasadowe? Ojciec dzięki statusowi nie pomiata dziećmi pasywno agresywnie? Albo lał je i olewał kiedyś kiedy się dorabiał, teraz "spłaca" to budując wszystkim szczęście swoimi pieniędzmi. W historiach naszych domów, jest wszystko zaklęte.

Z tego co wiem żadnego lania, pomiatania i traum rodzinnych nie było, ale faktycznie "spłaca" to, że kiedyś bywał rzadko w domu i ich zaniedbywał rozwijając firmę. I to stwierdziła moja dziewczyna po wielu rozmowach ze mną.

 

Jak chce tego dokonać?

Ano mechanicznie spust w pochwie zawsze można dokonać. Tylko to prymitywne, no nie?

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi @kamil221 znajomy mi dom i rodzina lub to może przypadek bo dużo się zgadza danych :).

 

Może zakuć : Kompletnie nie działasz na ową kobietę, jesteś aseksualny dla niej a nie ona jest aseksualna. Proszę nie zmarnuj młodości na czekanie.

 

Czytaj Poniżej : 

16 minut temu, leto napisał:

Prawie każdy normalny członek naszego gatunku to ma, i u kobiet nie różni się to aż tak bardzo od tego, jak to działa u mężczyzn. Jest potrzeba i się ją realizuje

 Nic dodać nic ująć. 

 

 Tak a pro po czy jesteś pewny że na studiach twa wybranka serca nic z tych rzeczy ? Ale na 100 % ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BlacKnight napisał:

Tak a pro po czy jesteś pewny że na studiach twa wybranka serca nic z tych rzeczy ? Ale na 100 % ? 

100% to dużo, ale 99 bym dał bez wahania. Ja już o tym pisałem, że to byłoby prostsze jakby ona miała te skoki w bok. Po prostu ten kierunek tutaj się nie klei biorąc pod uwagę to ile o niej wiem, o jej życiu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, BlacKnight napisał:

Ma siostrę prawda ? 

Czy ona też ma takie problemy ? 

Jeszcze zaraz dojdzie do tego, że my się kojarzymy z życia i trzeba będzie się na browar ustawić.. 

Siostra jest, ale jakie ona ma problemy to ja nie wiem. Nie sypiam z nią;) 

 

wydaje mi się, że to jednak jest zbieg okoliczności

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kim Un Jest? napisał:

Co to znaczy, żeby jakiś terapeuta namawiał mnie albo moją partnerkę do seksu?

Dokładnie, nie wiem czy to jeszcze gorzej nie robi tylko... sami po sobie wiemy, jak ktoś nas do czegoś namawia, albo przekonuje to paradoksalnie zaczyna nas to odpychać. To samo jest ze swataniem, wydaje mi się, że znajoma mi zyebała jeden temat, wszystko szło dobrze a ona tak nachalnie nas do siebie zbliżała (nawet wypisując tej dziewczynie co o niej mówiłem czy coś, bo sama mi się żaliła co jej nagadałem!!!?? :/) że sam uznałem temat za spalony, nie mówiąc o kobiecie którą już pewnie atakowało kilka bolców bardziej tajemniczych i spoza otoczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jan napisał:

@kamil221

A jak sobie radziłeś z tymi sprawami do tej pory?

Bo nie wierzę, że Ci nie stawał podczas choćby przytulanek.

Nosz pewnie, że stawał. Ręczny, frustracja, tłumaczenie sobie tym i tamtym, że młode dziewczyny tak mają, że to przyjdzie z czasem. Co innego gdy wiesz jak myśli kobieta, która się w seksie spełnia, a co innego w moim wypadku. A psychicznie to weekendowa flaszka z kumplami pozwala odreagować, pracoholizm też trochę pomagał.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dobrze rozumiem. 4 lata byłeś z laską i nie zaruchałeś? A wszystkie konsekwencje związku znosiłeś? 

 

Trzeba medal jakiś przygotować specjalny chyba. Stary, uwolnij się z tego syfu. Już bym wolał samotność od czegoś takiego. 

 

Poza tym zaraz cię wciągnie w dziecko, urodzi i pójdziesz w odstawkę. A w ogóle nie pożyłeś. 

 

Człowieku, już lepiej jeden dzień dosłownie w roku spędzić z laską na ciebie faktycznie napaloną niż z kimś takim. 

 

Pod problemy, czy niechęć laski do ciebie, niespełnione kwestie seksualne dopasowałeś całe swoje życie. To jest chore. To nie jest żadna miłość, tylko jakieś kurwa toksyczne uzależnienie. Aż brak mi słów, jak można tak sobie życie marnować. 

 

Ja pierdolę. Kolesie mnie przerażają czasami. Ta postawa prawdziwego białego rycerza mnie rozpierdala. 

  • Like 8
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzmi jak bycie przegrywem życiowym, to fakt. To co napisałeś to prawda, ale nie będę się nad sobą użalać. Zje*ałem przez te lata wiele do potęgi, ale całe życie przede mną, a swoją wartość znam. 

Wiesz to że ja nie znam innego życia nie pomagało. Zostałem w to wciągnięty i się dałem, przyzwyczaiłem do takiego życia. W dodatku osoba z którą jestem jest i była od początku dla mnie mega dobra, a przecież nie samym seksem człowiek żyje? Stąd tak to się ułożyło...

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałeś się omotać! Seks w związku jest bardzo ważny. Jeżeli nie ma seksu to nie ma zdrowego związku. Do tego nie masz żadnego porównania, nic w życiu nie poseksiłeś. W okolicach 40 odpierdzieli ci mocniej niż średnia a będą dzieciaki i ciężko będzie to zostawić. 

Jedno słowo mi się ciśnie na klawiaturę - frustracja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnienie jest proste. Autorowi się jego kobieta podoba. Ale jej nie podoba się on. 

 

@kamil221patrząc po sposobie pisania wydajesz się całkiem ogarniętym gościem, tym bardziej Ci współczuję. Ciężko przyznać przed sobą, że tyle lat droga do nikąd. A to JEST droga do nikąd. Próbowałeś, robiłeś co mogłeś. 

 

3 godziny temu, kamil221 napisał:

Po co planowałaby ze mną przyszłość, rodzinę i dzieci? To nie ode mnie padały masowo takie plany. Wszystko dla świętego spokoju?

Poczytasz forum to zrozumiesz, nie ma się co produkować. To jedno. A drugie i też banalne - ona ma na ten temat takie samo pojęcie jak Ty, czyli mgliste. Nie ma doświadczenia, nie imprezuje, była trochę na uboczu życia towarzyskiego... Taki typ. Niestety, przyjdzie taki czas kiedy się dowie i tam się będzie wszystko bez problemu działo z jakimś kolegą z pracy na przykład. A taki ogarnięty facet jak Ty się przyda zawsze do pozostałych kwestii. Historia stara jak świat. 

 

Z biologią w tym zakresie nie wygrasz. Wiem, że będziesz te informacje odrzucać i to rozumiem, ale to daremne. Najwyżej zmarnujesz sobie więcej lat życia. Powodzenia! 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kamil221 napisał:

Brzmi jak bycie przegrywem życiowym, to fakt. To co napisałeś to prawda, ale nie będę się nad sobą użalać. Zje*ałem przez te lata wiele do potęgi, ale całe życie przede mną, a swoją wartość znam. 

Wiesz to że ja nie znam innego życia nie pomagało. Zostałem w to wciągnięty i się dałem, przyzwyczaiłem do takiego życia. W dodatku osoba z którą jestem jest i była od początku dla mnie mega dobra, a przecież nie samym seksem człowiek żyje? Stąd tak to się ułożyło...

Masz rację, 25 lat to dopiero początek świetności dla samca.

Jak wielu już pisało być może ten związek będzie udany i będą dzieci, ale grozi Ci frustracja.

Do tej pory nie było nawet orala.

Wymyślacie jakieś tabletki zamiast rzucić się na siebie z tęsknoty po dłuższym niewidzeniu się.

3 godziny temu, Komti napisał:

Moja rada: po prostu powiedz: ''sprawdzam'' - zakomunikuj swojej dziewczynie, że najważniejsza sfera waszego związku (tak chodzi o seks) praktycznie nie istnieje- jesteś otwarty na kontynuowanie terapii, ale równocześnie chcesz poznawać inne dziewczyny... Celowo napisałem zakomunikuj, bo takich kwestii z kobietą się nie negocjuje. Następnie pozostaje Ci wdrożyć ten komunikat w życie - a jeśli okaże się, że ta magiczna terapia już nie jest potrzebna, bo myszka nie potrafi z Ciebie zejść.. to dopiero wtedy zdecydujesz co ostatecznie dalej. 

Przychylam się do zdania @Komti

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, tytuschrypus napisał:

Z biologią w tym zakresie nie wygrasz. Wiem, że będziesz te informacje odrzucać i to rozumiem, ale to daremne. Najwyżej zmarnujesz sobie więcej lat życia. Powodzenia! 

 

Nie będę. Szedłem pod prąd, wbrew zasadom biologii i wiem już że to prowadzi do nikąd. Póki co daje sobie jeszcze chwilę na efekty terapii, jakieś wnioski seksuologa. On przecież też musi brać pod uwagę męskie potrzeby, więc nie wydaje mi się, że to w nieskończoność będzie wałkowane po to, aby tylko jej było dobrze... 

Wasze posty utwierdziły mnie w przekonaniu, że marnowanie kolejnych lat to głupota. Z dnia na dzień tego nie zmienię, bo taki jestem - podchodzę pragmatycznie do życia. Mimo to przyjdzie pewnie taki dzień, że to pierdo*nie. 

 

3 godziny temu, Komti napisał:

Moja rada: po prostu powiedz: ''sprawdzam'' - zakomunikuj swojej dziewczynie, że najważniejsza sfera waszego związku (tak chodzi o seks) praktycznie nie istnieje- jesteś otwarty na kontynuowanie terapii, ale równocześnie chcesz poznawać inne dziewczyny...

To będzie równać się z rozstaniem. Ona na coś takiego nie pójdzie. Nie ten typ człowieka. Tak jak pisałem, ona jest tak do mnie przywiązana że poza mną świata nie widzi (chociaż szczerze to wolałbym aby było inaczej to i mi byłoby łatwiej)

 

 

Dzięki za Wasze wywody!

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dawno temu jak biegały dinozaury , nie sorki trochę wcześniej . Miałem partnerkę ja 17 ona 16 . Bardzo mi się podobała szkolne czasy . Ona była dziewicą ja przed nią miałem już seks z dwoma innymi dziewczynami i wiedziałem jak ten chleb smakuję . Bardzo ją namawiałem na seks ona się bała itp. ale np Loda to robiła mi na zawołanie nawet po 3 dziennie . Po jakimś czasie lody się znudziły i chciałem ją zerżnąć nadal odmawiała i robiła jeszcze lepsze lody . Pewnego pięknego dnia poznałem inną rówieśniczkę która bardzo chciała się ze mną pykać , miałem mętlik w głowię zdradzić czy postawić ultimatum mojej. Postanowiłem na ultimatum albo seks albo odchodzę . Dziewczyna zakochana we mnie dała mi to o co prosiłem . Od tego czasu seks codziennie sama posmakowała i zejść z kutangi nie chciała (ale rym ) . Jak dla mnie masz dwie opcje albo Twoją panią nadziejesz na pal albo niech się ciągnie . Kolego szkoda Twojego czasu jest pełno kobiet które to naprawdę lubią a Ty tracisz najlepsze lata swojego życia ! Pozdrawiam powodzenia  

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, kamil221 napisał:

Mówi, ze jak na to patrzy to ją to obrzydza

To niech wstąpi do zakonu.

 

4 godziny temu, kamil221 napisał:

Po co planowałaby ze mną przyszłość, rodzinę i dzieci?

Te dzieci to jak miałyby zostać poczęte, skoro nie cierpi seksu? zagryzie wargi i jakoś dotrwa?

 

4 godziny temu, kamil221 napisał:

To jest niegłupia, seksowna dziewczyna, znalazłaby sobie niejednego..

Idealizujesz. Pani może być niebrzydka i niegłupia, ale ma podejście do seksu jak ze średniowiecza, albo i gorzej. Normalny i szanujący się i swoje potrzeby mężczyzna kopnie ją w d00pę od razu. W wieku, w którym jest, nie przejdzie już faza "trzymania się za rączki 5 lat i buzi buzi". Zostanie jej tylko uwodzenie beciaków, którzy zrezygnują z seksu, bo ona taka ładna i mądra... ? Pani doskonale o tym wie. Ty po prostu rokujesz. Masz dobrą pracę, dobrze zarabiasz, pewnie wyglądasz nieźle. Będziesz świetnym bankomatem dla dzieci zrobionych jak wyżej, po których poczęciu seksu nie zobaczysz już nigdy ?

 

Szanuj się, bracie i wiej jak najdalej. No chyba, że świadomie godzisz się na rezygnację z życia seksualnego i związek stricte platoniczny, z celem w postaci spłodzenia (z trudem, ale jakoś to będzie) i odchowania dzieci.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mac napisał:

Czy dobrze rozumiem. 4 lata byłeś z laską i nie zaruchałeś? A wszystkie konsekwencje związku znosiłeś? 

Przejebane sprawa, kolega jest mocny 20-25 to ja miałem takie libido, że pomimo pracy po 16h fizycznie potrafiłem jeszcze skoczyć na samice a i potem poprawić rękawem. xD

Godzinę temu, mac napisał:

Trzeba medal jakiś przygotować specjalny chyba. 

Może powinien być plebiscyt "Biały rycerz BS roku X" ??

Godzinę temu, mac napisał:

Ja pierdolę. Kolesie mnie przerażają czasami. Ta postawa prawdziwego białego rycerza mnie rozpierdala. 

Niby człowiek widział już tyle rycerzy ale co rusz ludzie mnie zaskakują. ?

 

41 minut temu, kamil221 napisał:

Nie będę. Szedłem pod prąd, wbrew zasadom biologii i wiem już że to prowadzi do nikąd. Póki co daje sobie jeszcze chwilę na efekty terapii, jakieś wnioski seksuologa.

Ile? Rok? Miesiąc? Czego się boisz? 4 lata znosisz to jak wierny kundel. Chcesz dłużej czekać? Robić za terapeutę i tampon emocjonalny? Może czas zrobić sobie przerwę? A może boisz się, że jak zrobicie sobie przerwę to znajdzie się typ, który ją podnieci i już nie będzie powrotu? Wszak sam piszesz, że jest atrakcyjna.

41 minut temu, kamil221 napisał:

Wasze posty utwierdziły mnie w przekonaniu, że marnowanie kolejnych lat to głupota. Z dnia na dzień tego nie zmienię, bo taki jestem - podchodzę pragmatycznie do życia.

Wyjaśnij mi gdzie tu pragmatyzm i przede wszystkim zdrowy egoizm? Ja widzę rycerza walczącego dla swojej księżniczki. Wiem czujesz ten rycerski obowiązek, musisz jej pomóc itp. Tylko może się okazać, że jak odjedziesz to ona w 2 tygodnie znajdzie nowego, z którym może się okazać, że nie ma problemów i nawet w dupę weźmie. 

41 minut temu, kamil221 napisał:

Mimo to przyjdzie pewnie taki dzień, że to pierdo*nie. 

Kiedyś przyjdzie taki dzień, przyjdzie taka chwila. Treningi zacznę od poniedziałku...dziś jeszcze zjem te 10 pączków i zapije piwkiem. hehe

41 minut temu, kamil221 napisał:

To będzie równać się z rozstaniem.

No i? Przecież rozstaje się na świecie dziennie miliony ludzi. Wyobraź sobie, że żyją dalej.

41 minut temu, kamil221 napisał:

Ona na coś takiego nie pójdzie.

Co? xD Na siłę będzie trzymać drzwi, żebyś nie wyszedł? haha

41 minut temu, kamil221 napisał:

Nie ten typ człowieka. Tak jak pisałem, ona jest tak do mnie przywiązana że poza mną świata nie widzi (chociaż szczerze to wolałbym aby było inaczej to i mi byłoby łatwiej).

Skończ pierdolić i usprawiedliwiać. Ma rodzinkę, która nad nią skacze jak nad jajkiem. Nie poradzi sobie? Może to Ty nie dasz rady bez myszki, którą możesz się opiekować? Świata poza Tobą nie widzi? Bo co? Bo takie łzawe kawałki Ci serwuje? Widać, że nie poznałeś co to zakochana laska. Czas znaleźć nową, przedwszystkim MŁODSZĄ i napaloną na Ciebie. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.