Skocz do zawartości

Długi związek, seks terapia, złe myśli


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, kamil221 napisał:

Wasze rady mogą się przydać.

 

1. poinformować, że Pani doktor dzwoniła, żeby przełożyć wizytę, bo wyjechała na Seszele i niestety musicie iść do innego terapeuty, oczywiście mężczyzny. Jak się boisz kontroli, to wymyśl coś innego - spóźnienie, nieuprzejma rejestratorka przez którą nie chcesz już tam isć, cokolwiek.

2. na terapii nie mówisz nic o pochwicy ani takich innych pierdach. Zaczynasz od tego, że Twoim zdaniem Twoja partnerka ma zerowe libido. Niech się tłumaczy. Sam wyczujesz, czy to, co mówi trzyma się kupy, jest zgodne z 5 lat doświadczeń - czy są to kłamstwa na pokaz przed terapeutą, by się wybielić.

3. jeśli mówiła szczerze, to niezależnie od tego, co usłyszysz - rozmawiasz z nią w domu, drążysz temat tego, czy kiedykolwiek czuła pożądanie, do Ciebie, do kogokolwiek. Temat pochwy olewasz. Znasz ją, 5 lat razem - powinieneś wyczuć fałsz i wykręty. My wiemy, że nie, ale najwyraźniej musisz to usłyszeć od niej. Ps. nie usłyszysz, ale jeśli naprawdę ją dobrze znasz, to wyczujesz fałsz.

4. informujesz ją, że nie potraficie się dogadać w tej kwestii, że nie odpowiada Ci aseksualna partnerka i dziękujesz. Kurtyna.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Januszek852 said:

o Boże, poszedłeś do kobiety terapeutki... 

A tutaj zrobił bardzo dobrze, chyba jedyna mądra rzecz w jego postępowaniu.

 

On nie poszedł do terapeuty dla siebie, tylko zaprowadził swoją babę do seksuologa.

To nie ma być koleś, który popatrzy na jej problem z męskiego punktu widzenia, tylko ktoś, kto popatrzy na problem tej laski od strony seksualności kobiety.

Bo to baba w tym związku potrzebuje korekty, nie facet.

 

Nie raz i nie dwa razy czytałem w opracowaniach pisanych przez seksuologów MĘŻCZYZN, że kwestie kobiecej seksualności są dla nich ciężkie do rozgryzienia.

Ze zrozumiałych przyczyn, wynikających z różnic neurologicznych (potwierdzonych zresztą badaniami).

To chyba lepiej, że rady na to, jak rozbudzić/wytrenować seksualnie laskę przekazuje ktoś, kto z autopsji WIE jak to wygląda od strony babskich genitaliów?

 

Gdyby autor wątku szukał pomocy w swoich problemach seksuologicznych, też bym go wyśmiał, jakby poszedł do babki-seksuologa.

Ale, jak rozumiem, autor wątku ze swoją seksualnością nie ma żadnych problemów.

 

 

Edytowane przez Sundance Kid
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, uważałem że seksuolog-kobieta lepiej pomoże mojej partnerce odkryć siebie w tych kwestiach, bo przecież seksualność kobiety różni się od faceta.

Ja nie mam problemów ze sobą, testosteron w górnej granicy, libido zawsze wysokie, aż może nadto.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie seksualne terapie dla par to coś pomiędzy warsztatem new-age typu włóż w dupę kryształ i poczuj energię kosmosu, a rozpowszechnionym feministycznym oczekiwaniem, że mężczyzna będzie obserwował sekunda po sekundzie jak bombelek wyskakuje z kobiecej waginy... W każdym razie na tym placu zabaw do wyboru pozostaje już jedynie zabawa w cuckoliding i zlizywanie obcego nasienia z krocza swej lubej.

Kurde Panowie nie dostrzegacie tej spierdoliny?

Brat @kamil221 trwoni czas i zasoby na konkurs w którym nie może wygrać.. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Januszek852 napisał:

Zaczynasz od tego, że Twoim zdaniem Twoja partnerka ma zerowe libido.

 

To już było grane. Wg terapeutki niskie libido jest/może być powodowane przez pochwicę. Wystarczy wejść na poradnik zdrowie i dowiedzieć się czym przejawia się to zaburzenie. 

Dodatkowo ona twierdzi, że wszystko zaczyna się od przyjemności. Jak dziewczyna ma odczuwać przyjemność skoro ją boli? A jak boli, to i libido w dolnej granicy...

 

5 minut temu, Komti napisał:

Brat @kamil221 trwoni czas i zasoby na konkurs w którym nie może wygrać.. 

Często w życiu idę pod prąd. Tak już mam... może kiedyś uda mi się coś wygrać

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, jeśli dziewczyna rzeczywiście jest aseksualna, istnieje niewielka szansa, że zapragnie szmacić się na boku z jakimś adonisem. To plus. Może warto podejść do sprawy pragmatycznie - taka laska to dobry towar do zawarcia umowy biznesowej zwanej małżeństwem (widać, że masz to w przyszłości w planach). Pożądanie zawsze przemija, a przynajmniej dobrze czujesz się w jej towarzystwie.

 

A seks zawsze można ogarnąć na boku - divy etc.

  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden trolling, once again. Jestem autentyczny. Jeśli jest tu ktoś z WWA kto ma za dużo wolnego czasu i zaangażował się w ten wątek to mogę się spotkać. Może słowa będą miały większy efekt niż wpisy (które i tak mega szanuje, bo z nikim do tej pory nie rozmawiałem na ten temat w tak obszerny sposób). Stawiam piwo. 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś autentycznym białorycerzem.. lepiej? ;) Po prostu istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że za jakiś czas ta racjonalizacja dysonansu poznawczego tj. no poszedłem pod prąd, zachowałem się jak mężczyzna ble ble ble odpuści, a znienacka przypier***li Ci  w potylicę myśli - kurwa przejebałem szmat czasu na ten niewypał.. A mogłem wtedy robić( i tu zaczyna się długa lista..)

btw, to ile czasu dziennie / tygodniowo spędzasz tylko i wyłącznie z myszką?

Czasu na bzykanie nie musisz dodawać.. ?

Edytowane przez Komti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Atlantis said:

Z drugiej strony, jeśli dziewczyna rzeczywiście jest aseksualna, istnieje niewielka szansa, że zapragnie szmacić się na boku z jakimś adonisem. To plus. Może warto podejść do sprawy pragmatycznie - taka laska to dobry towar do zawarcia umowy biznesowej zwanej małżeństwem (widać, że masz to w przyszłości w planach). Pożądanie zawsze przemija, a przynajmniej dobrze czujesz się w jej towarzystwie.

 

A seks zawsze można ogarnąć na boku - divy etc.

No ale tak to mógłbym sobie kalkulować ja (40+) za jakieś 5-10 lat, jak mi libido zacznie nawalać.

Nie wyobrażam sobie zdrowego, nabuzowanego chłopaka 20+, który na zimno zdecydowałby się na małżeństwo bez sfery seksualnej.

 

Tak po ludzku, w ogóle ciężko mi sobie wyobrazić tę sytuację - mieszkanie z kobietą, która mi się podoba i z którą jestem w związku, i celibat. Współczuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Sundance Kid said:

No ale tak to mógłbym sobie kalkulować ja (40+) za jakieś 5-10 lat, jak mi libido zacznie nawalać.

Nie wyobrażam sobie zdrowego, nabuzowanego chłopaka 20+, który na zimno zdecydowałby się na małżeństwo bez sfery seksualnej.

 

Tak po ludzku, w ogóle ciężko mi sobie wyobrazić tę sytuację - mieszkanie z kobietą, która mi się podoba i z którą jestem w związku, i celibat. Współczuję.

Dlatego może warto zwyczjanie raz na jakiś czas ogarnąć sobie coś na boku :D Zastosować kobiecą strategię - związek z samicą beta, seks z samicą alfa. Wilk syty i owca cała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani jest rozpieszczona i dodatkowo aseksualna ( przynajmniej przy Tobie) .

 

Na twoim miejscu poszukał bym innej Pani, która nie ma problemów intymnych, lubi seks i którą autentycznie kręcisz.

 

Dla mnie to jest nie do pomyślenia że Ona nigdy nie chciała czegoś z Tobą robić, a aseksualność to naprawdę rzadka sprawa.

 

Twoja frustracja będzie się pogłębiać a Ty co raz bardziej, częściej płonąć przy pięknych kobietach które będą się na twój widok oblizywać.

 

Platoniczna miłość, romantyzm to wszystko nic nie znaczy, liczy się konkret- to on napędza i satysfakcjonuje nas- mężczyzn .

 

Kobieta ma wnosić wartość dodaną do twojego życia, a Ona Ci dużo odejmuje i hamuje twój życiowy rozwój.

 

 
Ja bym spierdalał i szukał normalnej kobiety, bo w sumie chłopie po co Ci takie cyrki ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Atlantis napisał:

Dlatego może warto zwyczjanie raz na jakiś czas ogarnąć sobie coś na boku :D Zastosować kobiecą strategię - związek z samicą beta, seks z samicą alfa. Wilk syty i owca cała.

może i to logiczne, ale w kurwe nie potrafię i nie będę potrafił w ten sposób żyć. Tymbardziej biorąc pod uwagę, że nie mam żadnego doświadczenia z innymi kobietami. Pewnie plułbym sobie w przyszłości w twarz, że nie spróbowałem czegoś "normalnego", jeśli to obecne nie wypali (a pewnie nie). 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kamil221 napisał:

 

@kamil221 spróbuj zorganizować coś w tym stylu: zawiąż jej oczy opaską, połóż i przywiąż ręce nad głową do łóżka. Naszykuj wcześniej po kryjomu przedmioty o różnych  przeciwstawnych właściwościach np.: jedwabny materiał i wełniany szalik, gorący wosk i kostki lodu, piórko i pejcz. Dotykaj jej ciała w różnych miejscach tymi przedmiotami na zmianę, zmieniaj kolejność, zaczynaj w różnych miejscach. Jeśli nie drgnie to serio jest coś nie tak. A jeśli na początku będzie coś marudzić po prostu powiedz ciiii i działaj. Nie musi przy tym dojść do seksu, ale jeśli ją odpowiednio rozpalisz, później zabierzesz się za jej dziurkę, włączając w to minetkę to sama będzie chciała na ciebie wskoczyć.

Powodzenia!

Edytowane przez Skyrt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kamil221 napisał:

Mniejsza o to. Załóżmy, że faktycznie nie jaram ją jako facet, nie jestem męski i dla niej nie jestem obiektem seksualnym, ale odczuwa pociąg do płci przeciwnej. Po cholerę miałaby sobie marnować życie i hamować swoją"chcicę"?

Toć Ci tłumaczyłem. Jedna opcja jest taka, że po prostu nie wie, o co chodzi i uświadomi sobie to dopiero wtedy, jak jakiś bolec się nią zainteresuje, który utrafi w jej typ. Drugie, ona takie myśli przez wychowanie może tamować, częsta dość rzecz. Nie tylko faceci są szkoleni na białych rycerzy, niektóre kobiety też jadą na pewnych wzorcach. 

 

12 godzin temu, kamil221 napisał:

Dobrze zarabiam, jestem miły i ogarnięty w życiu wystarcza, by tłumić hormony i potrzeby? Mi to się nie klei.

Bo młody jesteś. W najbardziej zwyczajowym scenariuszu Pani tę potrzebę zaspokoi gdzie indziej, albo będzie nieszczęśliwa, bo będzie bała się przerwać ten impas. Przecież nie jest powiedziane, że każda kobieta, nawet młoda i niedoświadczona dziewczyna to chodzący kalkulujący potwór. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autorze sam byłem z pewną myszką jakiś czas. Na początku było w porządku, seks też był, chemia, związek etc. Po jakiś czasie ona zaczęła czuć dyskomfort podczas naszych stosunków i częstotliwość zaczęła spadać, aż seks znikł praktycznie. Okres posuchy trwał tak około 6 miesięcy.

Jak już wszystko padło okazało się że dziewczyna seks bardzo lubiła tylko , że już nie że mną, a gościnności jej krocza skorzystał niejeden, a mi powiedziała, że przykro jej z ale na takiego faceta jak ja, porządnego, pracowitego, ogarnietego i na którym może polegać nie jest gotowa. Gdzieś nagle dyskomfort w seksie zniknął magicznie. 

Jakiś czas później poznałem pewną miłą dziewczynę i już przy drugim spotkaniu testowaliśmy wytrzymałość różnych mebli.

A później poznałem jeszcze inne, miłe, seksowne, chętne, lubiące eksperymenty, niespodzianki, ostry seks, delikatny, etc.

A tamtej, z dyskomfortem dziękuję do dziś w duchu, bo sam byłem takim białym rycerzem, że pewnie do dziś bym ją naprawiał ?

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, kamil221 napisał:

Wystarczy wejść na poradnik zdrowie i dowiedzieć się czym przejawia się to zaburzenie. 

To wejdź na ten poradnik i przeczytaj dokładnie. Kobieta nie potrzebuje wkładania czegoś do pochwy, by odczuwać przyjemność i pożądanie. Libido bierze się z potrzeb, a nie z mechanicznej stymulacji. Jak nie ma potrzeb, to nie ma libido.

 

Pewnie nie mieści Ci się to w głowie, ale kobiety potrafią nawet mieć orgazm od pierdół typu fantazje praktycznie bez dotyku albo pocieranie sutków.

 

10 godzin temu, Sundance Kid napisał:

On nie poszedł do terapeuty dla siebie, tylko zaprowadził swoją babę do seksuologa.

... która zajmuje się skurczami mięśni, zamiast przyjąć do wiadomości, że jej pacjentka nawet się w życiu nie masturbowała i nie ma żadnych potrzeb seksualnych.

 

Na każdej stronie jest napisane to samo, przykłąd pierwszy z brzegu:

 

Cytat

Pochwica jest dysfunkcją seksualną, która sprawia, że kobiety zmagające się z nią mają trudności lub w ogóle nie są w stanie odbyć stosunku pochwowego. Pochwica uniemożliwia także przeprowadzenie podstawowych badań ginekologicznych np. cytologii. 

Pochwica jest problemem w odbyciu stosunku "klasycznego", a nie w odczuwaniu przyjemności, chęci na kogoś, czy frajdy z pieszczot jednej z pierdyliona stref erogennych kobiet.

 

Ile lat ma ta pani seksuolog? Bo wygląda to tak, jakby ona interesowała się bardziej tym, czy można zrobić bobo, a nie tym, że pacjentka nie ma potrzeb.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Januszek852 napisał:

... która zajmuje się skurczami mięśni, zamiast przyjąć do wiadomości, że jej pacjentka nawet się w życiu nie masturbowała i nie ma żadnych potrzeb seksualnych.

 

Przyjmuje do wiadomości, zbierała i zbiera obszerny wywiad, a masturbacja to temat który był poruszany już przy pierwszym spotkaniu. Mam wrażenie, że ona docieka skąd bierze się brak tych potrzeb, albo znikome potrzeby i robi to w taki sposób, aby to dziewczyna sama do tego doszła. A i porusza przy tym wiele tematów takich jak np. wpajanie od dziecka złych wzorców na temat seksu, wychowanie, kompleksy na temat własnego ciała etc. 

 

35 minut temu, Januszek852 napisał:

Pochwica jest problemem w odbyciu stosunku "klasycznego", a nie w odczuwaniu przyjemności, chęci na kogoś, czy frajdy z pieszczot jednej z pierdyliona stref erogennych kobiet.

 

Dokładnie, dlatego na każdym etapie trwania terapii terapeutka pyta czy to dla Pani przyjemne, czy Panią to PODNIECA. Do tej pory te etapy to epizody bez seksu klasycznego np. masaż ciała przy odpowiedniej atmosferze. Odpowiedzi mojej dziewczyny są takie, że to wszystko jest dla niej przyjemne, ale raczej jej to NIE PODNIECA. Ona niestety chyba nie wie, co to jest podniecenie, a chciałaby to poczuć. Ona przez lata nie znała swojego ciała od strony seksualnej. Teraz to bada, zdaje relacje.

 

35 minut temu, Januszek852 napisał:

Ile lat ma ta pani seksuolog? Bo wygląda to tak, jakby ona interesowała się bardziej tym, czy można zrobić bobo, a nie tym, że pacjentka nie ma potrzeb.

 

Po 30, tak bym strzelał.

 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, teddy1 said:

Jakiś czas później poznałem pewną miłą dziewczynę i już przy drugim spotkaniu testowaliśmy wytrzymałość różnych mebli.

A później poznałem jeszcze inne, miłe, seksowne, chętne, lubiące eksperymenty, niespodzianki, ostry seks, delikatny, etc.

A tamtej, z dyskomfortem dziękuję do dziś w duchu, bo sam byłem takim białym rycerzem, że pewnie do dziś bym ją naprawiał ?

Tu masz odpowiedź idealną... Sprobój innej... Zobaczysz jak to może być i smakować. 

 

Druga opcja która może rozpalić twoją myszkę to seks analny... I wierz mi że jak zrobisz to właściwie... Możesz rozpalić w jej piecu mega pożądanie. Jest masa dziewic które zaczynają od takiego seksu bo jest bezpieczny a dodatkowo daje super emocje (Ta seksuolog nie wpadła na to?) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli za wiele praktyki dziewczę nie ma. No cóż, może ma chociaż entuzjazm. Teraz niemniej przedstawiłeś ją w nieco innym świetle. Do tej pory brzmiało to jak chodzenie do zmęczonej życiem kobiety 50+ na NFZ.

2 minuty temu, kamil221 napisał:

Odpowiedzi mojej dziewczyny są takie, że to wszystko jest dla niej przyjemne, ale raczej jej to NIE PODNIECA.

No właśnie. I to jest sedno problemu. Obawiam się, że będziecie w kółko wałkować, że "nic ją nie podnieca, bo nic ją nie podnieca". Będziecie tam jeździć, tracić czas, płacić kasę i kompletnie nic z tego nie wyniknie.

 

Wiesz, współczuję Ci w tej sytuacji. Bo wygląda na to, że znalazłeś przyzwoitą partnerkę, która ma po prostu masywny feler: jest aseksualna.

 

2 minuty temu, Lexmark82 napisał:

(Ta seksuolog nie wpadła na to?)  

Myślisz, że kobieta, którą brzydzi polizanie cipy, pozwoli sobie zerżnąć kakaowe oko? To byłby jakiś ewenement... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Januszek852 napisał:

No właśnie. I to jest sedno problemu. Obawiam się, że będziecie w kółko wałkować, że "nic ją nie podnieca, bo nic ją nie podnieca". Będziecie tam jeździć, tracić czas, płacić kasę i kompletnie nic z tego nie wyniknie.

 

Wałkujemy w kółko wprowadzając nowe elementy kontaktów seksualnych z wizyty na wizytę. Mam nadzieję, że tak to nie będzie do usranej śmierci. Terapeutka też widzi moje sfrustrowanie, wspomina o tym i zachęca mnie do tego, abym jeszcze chwilę czy dwie uzbroił się w cierpliwość, a efekty przyjdą. A efekty to wiadomo, mogą być różne.

 

Pisałem o tym od początku, że ona nie przejawiała zainteresowania tematem seksu. Nie przedstawiałem jej w kategoriach tej laski, która się puszcza, daje mi do zrozumienia że jestem brzydki, nie podobam jej się etc. Często ją bierze na romantyzm w stylu oglądanie wspólnych zdjęć, całusy itd. To jest dobra dziewczyna, a ja już jej chce pomóc jako człowiekowi ODKRYĆ WŁASNE JA w tych tematach. I nie ważne czy ona jest aseksualna, wypiera od młodości homoseksualizm czy ma jakiś inny problem psychiczno-emocjonalny. Dopóki mam jeszcze tej cierpliwości to walczę i staram się pomóc.

 

Tak, usprawiedliwiam dziewczynę, bo odkrycie siebie to koniec końców jej sprawa i miała na to kilkanaście lat. Łatwiej pisać z boku nie znając człowieka, ja mam trochę inną perspektywę kilku wspólnych lat, dlatego staram się nie działać pod wpływem emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minutes ago, Januszek852 said:

Myślisz, że kobieta, którą brzydzi polizanie cipy, pozwoli sobie zerżnąć kakaowe oko? To byłby jakiś ewenement... ;)

Bez problemu, jeśli weźmie ją jak mężczyzna a nie biały rycerz...

Są dziewice które tylko tak się bzykają na początek. Ja się też na początku brzydziłem ale mnie jedna przekonała (podczas okresu). Może akurat tam nie będzie się bała swojej dysfunkcji. 

Tylko tak jak mówię tu trzeba działać po męsku.

 

Dobrze zdradzę conieco...

Najlepsza pozycja na początek, ona na brzuchu, a Ty kladziesz się na niej cały , w tej pozycji się nie odmawia mężczyznie, jest zdominowana i to Ty dyktujesz warunki, zaczynasz powoli (ale stanowczo) aż się rozluźni, a potem już swoim ulubionym tempem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do anala. Na początku pojawił się taki wątek, że jak nie ma przyjemności z klasycznego seksu to czy nie było prób analnego. Oczywiście łatwo zgadnąć jaki jest stosunek dziewczyny do tego typu seksu. Nie jara ją to, uważa że ta część ciała służy do spełniania innych potrzeb fizjologicznych. Oral też przerabialiśmy na terapii na podstawie doświadczeń o których wspominałem w poprzednich postach.

 

Są kobiety, którym ta forma seksu czy seksu oralnego się nie podoba i mieści się to w normach. Problemem nie jest anal, oral czy brak zainteresowania BDSM tylko jak zauważył @Januszek852 brak pociągu, potrzeb, albo bardzo niskie.

 

9 minut temu, Lexmark82 napisał:

Najlepsza pozycja na początek, ona na brzuchu, a Ty kladziesz się na niej cały , w tej pozycji się nie odmawia mężczyznie, jest zdominowana i to Ty dyktujesz warunki, zaczynasz powoli (ale stanowczo) aż się rozluźni, a potem już swoim ulubionym tempem. 

Pozycji to ja wypróbowałem już masę. Boli przy wejściu, Panie. Boli...

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.