Skocz do zawartości

Długi związek, seks terapia, złe myśli


Rekomendowane odpowiedzi

19 minutes ago, kamil221 said:

Są kobiety, którym ta forma seksu czy seksu oralnego się nie podoba i mieści się to w normach.

Powiem Ci inaczej, też kiedyś miałem takie podejście bo pytałem czy np to i tamto. Teraz nie pytam a robię swoje... Jakbym wrócił pamięcią to są kobiety które powiedzą Ci... A lubisz tam (robiły to już i same zachęcają)... oraz takie.... Będzie bolało, nie.... ale przy twoim zdecydowanym podejściu robią to... Potem same proszą o tą formę seksu często nawet bardziej niż klasycznie. Tu nie możesz się cały czas pytać... Jak spotkasz taką co będzie Cię pożądać całym ciałem zrozumiesz o co chodzi. Na razie sobie tłumaczysz że jakoś to będzie. Sprobój tego co radzę ale zdecydowanie i bez zbędnego zastanowienia się. 

 

To jest twoje życie, również seksualność jest tego elementem. 

Zmień podejście do tej kobiety i weź ją jak samiec. 

Edytowane przez Lexmark82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, kamil221 napisał:

Tak, usprawiedliwiam dziewczynę, bo odkrycie siebie to koniec końców jej sprawa i miała na to kilkanaście lat.

Miała i wolała marnować twój czas i odbierać ci pewną część twojego życia. 

24 minuty temu, kamil221 napisał:

Łatwiej pisać z boku nie znając człowieka, ja mam trochę inną perspektywę kilku wspólnych lat, dlatego staram się nie działać pod wpływem emocji.

Twoja zbroja aż oślepia, właśnie działasz pod wpływem emocji. Powiedz mi tylko co się stanie jeśli okaże się, że w sumie to pociągają ją inni faceci tylko ty jej nie pociągasz? 
Co wtedy zrobisz?

Wybacz ale ratowanie i pomoc dla twojej panny to robota dla terapeutów nie dla ciebie. No ale jak lubisz samobiczowanie to proszę bardzo. 
Iluzja utopionych kosztów:
Tyle już zainwestowałem, tyle już zrobiłem, tyle czasu poświęciłem więc muszę w to brnąć dalej i dalej i dalej no i MUSI MI SIĘ W KOŃCU ZWRÓCIĆ! Bo tyle już poświęciłem!

Można tak w nieskończoność jeśli tak lubisz to twoja sprawa.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe czy jak panna się odblokuje to nie kopnie autora w dupe dla jakiegoś emocjonującego Chada albo jedno będzie powiązane z drugim.

Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wypadków! 

 

@Januszek852 ciekawa analiza. Kolega tu mocno racjonalizuje, sądzę że finał będzie taki a nie inny. 

21 minut temu, kamil221 napisał:

Problemem nie jest anal, oral czy brak zainteresowania BDSM tylko jak zauważył @Januszek852 brak pociągu, potrzeb, albo bardzo niskie.

A Ty chciałbyś anal, oral, itd?

 

Btw. fajnie, że kolega odpowiada tylko na posty, które pasują do jego wizji. ?

25 minut temu, kamil221 napisał:

Tak, usprawiedliwiam dziewczynę, bo odkrycie siebie to koniec końców jej sprawa i miała na to kilkanaście lat.

No i fajnie w swierzakowni jest masa takich rycerzy poległych próbując robić za terapeutę w związku.

Cytat

Łatwiej pisać z boku nie znając człowieka, ja mam trochę inną perspektywę kilku wspólnych lat, dlatego staram się nie działać pod wpływem emocji.

Jak dla mnie to działasz pod wpływem emocji nie widzę tu żadnych logicznych podstaw do tkwienia w związku i robienia za terapeutę. Zaczynam się zastanawiać czy aby nie jesteś babą. Twojej zbroi można używać jako lustra taka wypucowana. 

 

Ta sfera nawet jak dojdzie do jakiejś poprawy zawsze w tym związku będzie chujowa. No ale brnij w to, ucz się na błędach, może to jest to czego potrzebujesz.

 

2 minuty temu, Mattmi napisał:

Ty masz z tego związku poza towarzystwem?

Pytałem już wcześniej ale kolega pomija niewygodne pytania już od 5 stron. Odpowiada tylko tym, którzy pasują do jego wizji. Czuje się jak w rezerwacie. Ja pierdole.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Reflux napisał:

Powiedz mi tylko co się stanie jeśli okaże się, że w sumie to pociągają ją inni faceci tylko ty jej nie pociągasz? 
Co wtedy zrobisz?

Zabolałoby. Nowe doświadczenie, life goes on... 

 

20 minut temu, Reflux napisał:

Wybacz ale ratowanie i pomoc dla twojej panny to robota dla terapeutów nie dla ciebie. No ale jak lubisz samobiczowanie to proszę bardzo. 

Ratować sam próbowałem przez jakiś rok przed i po pierwszym razie kiedy uświadomiłem sobie, że to wszystko pojeb*ne.

Obecnie jak zauważyłeś jest terapeuta, więc nie ja ją leczę tylko pomagam. Moje odejście na tym etapie na pewno nie pomoże w jej terapii, bo wiem jaki ma stosunek do perspektywy rozstania. To czuć, ja ją znam od lat. Pewnie nie jeden Pan był tu z laską od której szło wyczuć "a chuj tam, jak nie ten to inny, tego kwiata to pół świata". 

 

20 minut temu, Reflux napisał:

Można tak w nieskończoność jeśli tak lubisz to twoja sprawa.

W nieskończoność to trwać nie będzie. Z mojej strony to kwestia max kilku miesięcy, zależy to też od efektów terapii. 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę, nie wierzę w to co czytam. Dywagacje na 5 stron, czy ona ma pochwice, kurwice, jest aseksualna czy analna.

 

Panie, słuchaj no Pan. Nie Ty jesteś od zbawiania jej świata. 

Ona ma problem, a Ty jeździsz z nią na terapię. Jeszcze powiedz, że ją sponsorujesz? ! Halo tu ziemia! Prawda jest taka, że nie masz jaj, żeby jej powiedzieć to koniec. Miłość platoniczna? Zaraz się rozpłaczę. Obudź się chłopie, bo od kilku lat robisz za koleżankę z penisem. 

 

Biedna, aseksualna myszka, która brzydzi się penisów i Ty rycerz, który ją uratuje, naprawi, a w nagrodę dostanie pełno seksu, wdzięczność i wieczne szczęście. 

 

Będziesz płakać, jak się okaże, że Twoje starania nic nie dały. Pani poszła w pizdu do innego, przy którym pochwica i martwica się skończyły i teraz daje mu dupy jak rasowa zdzira w pornolu. 

 

 

 

  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kamil221 napisał:

W nieskończoność to trwać nie będzie. Z mojej strony to kwestia max kilku miesięcy, zależy to też od efektów terapii. 

I tego się trzymaj. Jak się nie uda to trudno, próbowałeś.

Prędzej czy później byś ją pewnie zdradził od tego ciśnienia, a wtedy już nie fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Reflux napisał:

Twoja zbroja aż oślepia,

No niestety. Jeszcze Ci życie nie dojebało @kamil221.

 

No ale my tu gadu gadu, temat leci 6 stronę, wygadałeś się, dostałeś masę porad. Zadałeś konkretne pytania, dostałeś konkretne odpowiedzi. A teraz... Co chcesz jeszcze wiedzieć? Czemu ciągniesz temat? O co naprawdę chodzi? 

 

No wątek zaczął kręcić się w kółko i z bólem serca stwierdzam, że realizuje znany nam schemat. My ci piszemy jak jest,Ty nas przekonujesz, że Twoja myszka jest inna. 

 

Edit: w sumie @giorgioujął ten sam temat, jeno inaczej :D

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, SSydney napisał:

A Ty chciałbyś anal, oral, itd?

A no pewno, że tak.

 

28 minut temu, SSydney napisał:

Pytałem już wcześniej ale kolega pomija niewygodne pytania już od 5 stron. Odpowiada tylko tym, którzy pasują do jego wizji. Czuje się jak w rezerwacie. Ja pierdole.

Co z tego mam z tego związku? Ano wiele. Czas razem, rozmowy na poziomie, podróże, masa tego co w życiu się liczy. No nie gadaj, że życie faceta zaczyna i kończy się na rżnięciu? 

I nie, nie mam do tego podejścia takiego, że to wszystko zastępuje mi seks. Nie zastępuje, stąd m.in. ten wątek, terapia. Pewnie będzie rozstanie.

 

Jestem białorycerzem z dobrym serduszkiem. Odkryliście MOJE JA. A może jestem, albo po prostu staram się być dobrym człowiekiem? 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, kamil221 napisał:

Jestem białorycerzem z dobrym serduszkiem. Odkryliście MOJE JA. A może jestem, albo po prostu staram się być dobrym człowiekiem? 

Nie, nie jesteś. Bycie dobrym człowiekiem nie oznacza, że poświęcasz siebie i swoje potrzeby dla kogoś innego, w zamian dostając... Co ja czytam? Podróże, czas razem, rozmowy? To jest bycie frajerem. Bycie dobrym człowiekiem to respektowanie swoich potrzeb i stawianie ich na pierwszym miejscu + dodatkowo to wszystko pozostałe. W tej kolejności.

 

To co piszesz to racjonalizacja. Podręcznikowa. Jak jesteś dobrym człowiekiem, to jedź pomagać morświnom na Północnym Atlantyku (są tam jakieś morświny??). Względnie chociaż Szlachetną Paczkę zmontuj. I żyj. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, tytuschrypus napisał:

No ale my tu gadu gadu, temat leci 6 stronę, wygadałeś się, dostałeś masę porad. Zadałeś konkretne pytania, dostałeś konkretne odpowiedzi. A teraz... Co chcesz jeszcze wiedzieć? Czemu ciągniesz temat? O co naprawdę chodzi? 

 

Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że tak dalej być nie może. O ile nie chce sobie zmarnować życia. 

Nie musimy kontynuować wątku, ale chyba stał się ciekawy z różnych perspektyw, to i jest kontynuowany...

Także dzięki! 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kamil221 napisał:

Ano wiele. Czas razem, rozmowy na poziomie, podróże,

To Jest w stanie Ci dać strzelam lekką ręką 50% samic w tym wieku. Czas razem? Jak rozumiem to ona organizuje 50% "czasu razem", to samo z podróżami? 

Cytat

masa tego co w życiu się liczy.

Wymieniłeś 3 według mnie błahe rzeczy, dostępne u co najmniej połowy samic. Więcej konkretów nie wukrzeszesz? 

Cytat

No nie gadaj, że życie faceta zaczyna i kończy się na rżnięciu? 

Nie ale nie po to się mężczyzna kobietą "opiekuje", żeby kapucyna tłuc. 

Cytat

I nie, nie mam do tego podejścia takiego, że to wszystko zastępuje mi seks. Nie zastępuje, stąd m.in. ten wątek. 

Jak już pisałem nie chodzi o sam seks. Jesteś w relacji, która daje Ci frustrację zamiast szczęścia. Ja siebie takiego czegoś nie wyobrażam, jesteś nieszczęśliwy w relacji.

Cytat

Jestem białorycerzem z dobrym serduszkiem. Odkryliście MOJE JA.

Już się tak nie obruszaj. 

Cytat

A może jestem, albo staram się być dobrym człowiekiem? 

Z której strony chcesz mieć przypięty medal z ziemniaka? 

Zastanów się nad tym co ty masz we łbie skoro w czymś takim tkwisz? Może też potrzebujesz pomocy psychologa?

Edytowane przez SSydney
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, kamil221 said:

Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że tak dalej być nie może. O ile nie chce sobie zmarnować życia. 

Także dzięki! 

Różnie można do tego podchodzić.

Nie czytając 6 stron wątku tak sobie myślę, że i ona doszła do wniosku, że nie zna innych mężczyzn więc coś jej z życia ucieka a taka świadomosć uwiera.

Fakt, że koniec pierwszej miłości to klęska i załamanie, a że rozstanie dzieje się też pierwszy raz - zupełnie nie wiadomo co robić i jak się zachować.

Jedyne co się czuje to to, że boli jak cholera.

Mężczyźni starają się ratować sytuację, kobiety, gdy już się zdecydują, wymazują z pamięci przeszłość i idą dalej.

Czasami wracają, wtedy gdy w międzyczasie mężczyzna dojrzał i zrobił się mądrzejszy, silniejszy i ogólnie inny.

To, że przeżył klęskę świadczy o jego sile.

Ona z kolei spróbowała innych, zobaczyła, że świat wszędzie jest taki sam a nawet gorszy i zatęskniła za poprzednim komfortem.

Tak to działa ogólnie.

Co komu pisane to inna sprawa, trochę zależy od niego samego.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, teddy1 said:

A tamtej, z dyskomfortem dziękuję do dziś w duchu, bo sam byłem takim białym rycerzem, że pewnie do dziś bym ją naprawiał ?

 

 

Mialem to samo , wyglada ze to czesta przypadkosc :) Byla sucha i niechetna do momentu jak nie poznala w necie spermiarza ktory nabijal jej atecje moim kosztem .Nagle stal sie cud i znowu miala ochote na rypanie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SSydney napisał:

To Jest w stanie Ci dać strzelam lekką ręką 50% samic w tym wieku

Wymieniłeś 3 według mnie błahe rzeczy, dostępne u co najmniej połowy samic. Więcej konkretów nie wukrzeszesz? 

No, nie znam się na babach, bo miałem jedną do tej pory. 

 

16 minut temu, SSydney napisał:

Jak już pisałem nie chodzi o sam seks. Jesteś w relacji, która daje Ci frustrację zamiast szczęścia. Ja siebie takiego czegoś nie wyobrażam, jesteś nieszczęśliwy w relacji.

Wierzę, że jeszcze da się tą frustracje i bycie nieszczęśliwym odwrócić, a to wszystko tylko umocni uczucie i naszą wzajemną miłość. Miłość w której pojawi się dobry seks dla dwóch stron. Może i naiwność...

 

19 minut temu, SSydney napisał:

Zastanów się nad tym co ty masz we łbie skoro w czymś takim tkwisz? Może też potrzebujesz pomocy psychologa?

Myślę przez pryzmat wspólnych lat, dobrych, miłych chwil. Tak też działam, wy oceniacie że to kategorycznie złe. Może i macie racje, ale dzięki Waszym ocenom przynajmniej uświadomiłem sobie, że tak nie może być w nieskończoność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja nie uważam, że Kamil robi coś złego, próbując dowieźć relację do końca.  Chce mieć pewność, że kobieta to przypadek beznadziejny. To jego pierwsza dziewczyna, w dodatku go kręci, jest do niej przywiązany. Ja tam go rozumiem, szczerze.

 

Trochę na przekór może braciom powyżej.

 

ALE!!!

 

Nie zgadzam się z zasugerowanym okresem. Życie jest za krótkie, by pałować się kilka miesięcy. Marnujesz na to młodość. Płacisz czasem, którego na ziemi mamy bardzo mało i to w okresie, który jest NAJFAJNIEJSZY W ŻYCIU.

Tracisz czas na rozkminki, gdy uciekają Ci najlepsze lata.

 

Nie, nie i jeszcze raz nie!

 

Nie zrobisz z zimnej ryby ognistej suczy (na pewno nie po pięciu latach). W związku zawsze jest tylko gorzej później, niż na początku, kiedy Pani jeszcze się chce. Bo kiedy już są dzieci i obrączka, a Pani się czuje bezpiecznie, to możesz sobie pomarzyć, że ona będzie na jakieś terapie jeździła. Powie Ci, że ona nie chce, nie potrzebuje, a jak chcesz to się rozwiedź, ona chętnie zabierze dzieci i połowę Twojego majątku. I tyle z tego będzie.

 

PROSTA SPRAWA

 

są efekty, albo ich nie ma. Jakiekolwiek.

 

Znasz ją dobrze i będziesz to czuć.

 

Oczywiście zapomnij o tym, że będziesz miał dziewczynę, która będzie robiła wszystko i czerpała z tego frajdę - pamiętaj, że w najlepszym wypadku walczysz o niewymuszony seks pochwowy raz na jakiś czas.

 

O oralu, analu, etc. zapomnij, bo ją to brzydzi i tutaj nic się nie zmieni.

 

Dałbym sobie 2-3 tygodnie maximum.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam jesteś jesteś jeszcze młody, może, skoro się nie układa, nie ma jeszcze dzieci warto pomyśleć o zakończeniu tej znajomości. Może być tak że jeśli dziewczyna zostanie wyleczona i sex wróci do normy to może być tak że zamiast z miłości zostanie z Tobą z wdzięczności że byłeś z nią w trudnych chwilach. Niestety tego typu uczucie nie jest dobrym fundamentem związku. Czasami warto poświęcić coś co wydaje nam się warte utrzymanie ale najczęściej potem dostaje się pożądanego kopa poniżej kręgosłupa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Januszek852 napisał:

są efekty, albo ich nie ma. Jakiekolwiek.

Tak, nawet ona zauważa, że efekty są, że jest np. w stanie włożyć palec w komfortowy sposób, bez bólu, a kiedyś nawet tego nie było.

Jednak jak rozmawiamy to stwierdza też, że zdaje sobie sprawę z tego, że to idzie wolno, że ją to też przeraża, jest jej trudno i myślała, że droga do "przyjemności" i "rozkoszy" będzie prostsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak jak napisałem, walczysz o to, by bez bólu i proszenia czasami odbyć klasyczny stosunek bez większych uniesień. Więcej na 100% nie ugrasz. Co więcej, nie masz nawet grama pewności, że ugrasz cokolwiek, tj. że po ślubie, po porodzie sytuacja nie wróci do punktu wyjścia, gdzie Pani będzie miała wygodna wymówkę w postaci bólu głowy i zmęczenia od zajmowania się dzieckiem.

 

Olbrzymie poświęcenie, gdy jesteś młody, atrakcyjny i masz dobre zaplecze finansowe. W dodatku masz potrzeby, chcesz korzystać z życia. Twoje potrzeby były przez lata ignorowane kompletnie, musiałeś uciec się do szantażu. Dopiero to sprawiło, że Pani straciła pewność, że zaakceptujesz wszystko.

 

Wiesz, w co się pakujesz. Przemyśl to lepiej pięć razy. Weź też pod uwagę, że partnerka może chcieć Cię zatrzymać za wszelką cenę i zacznie udawać. Bo o tym, że kobiety czasem udają, gdy chcą coś osiągnąć pewnie wiesz.

 

Pani poudaje jakiś czas, a potem uzna, że zajście w ciążę skutecznie wyzwoli ją z przykrego obowiązku dawania dupy. I pozamiatane.

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, kamil221 napisał:

No, nie znam się na babach, bo miałem jedną do tej pory. 

Nawet do końca jej nie miałeś tak na prawdę. To jest twój problem, obaj wiemy, że chciałbyś spróbować nowych panien ale dobrze Ci w strefie komfortu.

Cytat

Miłość w której pojawi się dobry seks dla dwóch stron. Może i naiwność...

Masz 25 lat z tego co pamiętam. Ja mam 27 i nie w głowie mi ustatkowanie z jedną samicą. Mam za sobą 2 długie LTR-y i wiem, że wolę życie wolnego strzelca z "koleżankami" do spędzania wolnego czasu. (o ile taki mam xD)

 

Tak jesteś naiwny ale według mnie jest nadzieja dla Ciebie. Może z czasem zrozumiesz co chcemy Ci przekazać.

Cytat

Tak też działam, wy oceniacie że to kategorycznie złe.

Nie oceniam tego. Po prostu uważam, że się krzywdzisz i tracisz czas na coś co nie daje Ci szczęścia i satysfakcji. Czy tak wyobrażasz sobie resztę życia? Ja rozumiem chcesz być dobrym misiem ale czy to oznacza podporządkowane całe to życia jednej kobiecie? 

Cytat

Może i macie racje, ale dzięki Waszym ocenom przynajmniej uświadomiłem sobie, że tak nie może być w nieskończoność.

To jest jakiś krok naprzód. Od Ciebie zależy co zrobisz z tym dalej. 

22 minuty temu, Januszek852 napisał:

Oczywiście zapomnij o tym, że będziesz miał dziewczynę, która będzie robiła wszystko i czerpała z tego frajdę - pamiętaj, że w najlepszym wypadku walczysz o niewymuszony seks pochwowy raz na jakiś czas.

A kolega chciałby i oralu i analu... Życie w takim niespełnionym małżeństwie może się zemścić na nim boleśnie za 15-20 lat.

Cytat

O oralu, analu, etc. zapomnij, bo ją to brzydzi i tutaj nic się nie zmieni.

W chuj smutne.

Cytat

Dałbym sobie 2-3 tygodnie maximum.

Tak może to zrobić ale powinien wyegzekwować ten termin bezwzględnie, bez usprawiedliwiania kobiety. Po prostu iść dalej i zacząć żyć. 

@Januszek852 dałbym like ale mi że skończyły. Tekst o udawaniu w punkt. 

Edytowane przez SSydney
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tego wątku mam następujące przemyślenia.

 

1 godzinę temu, kamil221 napisał:

A może jestem, albo po prostu staram się być dobrym człowiekiem? 

Jako mężczyźni jesteśmy bombardowani przekazem, że egoizm jest zły, przez co spaczone zostało nasze spojrzenie na świat. Oczywiście skrajny egoizm pt. porzucanie własnego potomstwa itp. jest zły, ale fundamentalnym błędem jest zapominanie o tym, że jesteśmy winni miłość i oddanie przede wszystkim najważniejszej osobie w naszym życiu, czyli samemu sobie. Bycie dobrym człowiekiem nie oznacza poświęcania  dla innych swoich potrzeb, bez wzajemności. Trzeba kochać siebie i uszczęśliwiać siebie min. dbająć o własne potrzeby.

 

Cyt. "O oralu, analu, etc. zapomnij, bo ją to brzydzi i tutaj nic się nie zmieni" -  Czyli ty masz poświęcić dla niej swoje potrzeby, swoją seksualność, wszystko co dla ciebie ważne, ale ona nie poświęci nic. Nie daj sobie wmówić, że ona się poświęca, bo chce (póki co to tylko puste słowa) i chodzi na terapię. Znam taką, co od lat chodzi na terapię i to jej znakomita wymówka, że ona coś robi, więc nie ma co jej się czepiać (przecież pracuje nad sobą). 

 

Na twoim miejscu zacząłbym od własnej terapii. Nie po to, żeby pomóc waszemu związkowi, bo jakoś w niego nie wierzę po przeczytaniu wątku, ale po to, żebyś zrozumiał dlaczego tak mało kochasz siebie, że tkwisz tyle czasu w dysfunkcyjnym związku, próbując bezskutecznie zmieniać drugą osobę, podczas gdy zmienić się musisz ty.   

 

A jeśłi masz wątpliwości, że ją krzywdzisz, bo to dobra dziewczyna etc. To pomyśł o twoim niespełnieniu jako o krzywdzie, którą ona ci robi. Pomyśl czy gdybyś był lejącym ją skurwielem i każdy powrót do domu zaczynał od pięści w nos, to Czy wystarczyłoby jej twoje zapewnienie, że chcesz zmiany i że chodzisz na terapię, żeby coś zmienić?  Przez ile lat albo miesięcy by jej to wystarczyło? Zgaduję, że pewnie potrzebowałaby, żebyś przestał lać ją po pysku. Ty potrzebujesz normalnej relacji seksualnej w związku. Ta potrzeba jest naturalna. 

 

 

Edytowane przez Tyson
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.