Skocz do zawartości

Długi związek, seks terapia, złe myśli


Rekomendowane odpowiedzi

16 minut temu, Januszek852 napisał:

Ty po prostu rokujesz. Masz dobrą pracę, dobrze zarabiasz, pewnie wyglądasz nieźle. Będziesz świetnym bankomatem dla dzieci zrobionych jak wyżej, po których poczęciu seksu nie zobaczysz już nigdy ?

Ciekawe jak tam relacje jej matki z ojcem?

Może faktycznie dziewczyna przerabiać chce to samo co jej rodzice?

Opiekuńczy i zaradny mąż, którego nie kocha się fizycznie.

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, kamil221 napisał:

ona jest tak do mnie przywiązana że poza mną świata nie widzi

Czy aby na pewno? Stawiałbym tu raczej na stabilne, wygodne perspektywy na przyszłość - z Tobą jako wyrozumiałym dostarczycielem wszystkiego (poza emocjami, nawilżającymi wiadomo co).

Ok nawet jeśli przyjąć, że ona jest tak mocno do Ciebie przywiązana, tj.  zaspokajasz wszelkie jej bieżące potrzeby, to co z Twoimi ewidentnie oczywistymi potrzebami?

 

Wydaje mi się, że przede wszystkim Ty się boisz otwartej rozmowy, a w konsekwencji rozstania i "sprawdzenia w boju" z inną dziewczyną... 

Twoja postawa jest przykładem, że to mężczyźni mają skrupuły, empatię - są "romantyczni" lub po prostu pełni człowieczeństwa ;). Kobiety są pragmatyczne, mniej lub bardziej świadomie realizują pewien biologiczny algorytm. W odwrotnej sytuacji zostałbyś z dnia na dzień spuszczony w kibelku bez zbędnych tłumaczeń ew. usłyszałbyś: "miś, byłeś za dobry", "nie czuję już tego co kiedyś", "nie było Cię przy mnie gdy tego potrzebowałam..."

 

Spoko, gdy zachce jej się bombelka to szparka zacznie przez pewien czas współpracować ;) 

Weź na to poprawkę i za bardzo się nad nią nie użalaj i nad sobą też.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w dobro. Nie katojebliwe czy inne manipulowane, po prostu ludzkie tak jak napisałeś Komti. Ten epizod terapii coś dla mnie znaczy i daje też do myślenia. To, że specjalista stwierdza zaburzenie takie jak pochwica to nie są żarty. Kobiety jak faceci mają problemy w sferach seksualnych i jest ich masa. Fakt jest taki, że może to mieć podłoże psychologiczno-emocjonalne, albo też po prostu jak tu koledzy zauważacie JEJ NIE POCIĄGAM. Ona też się poświęca, układa życie pod terapię po to, aby było lepiej. 

Chcę jej pomóc, żeby sama doszła do jakichś wniosków. Może życie mi odpłaci, karma do mnie wróci. Albo spadnę z jeszcze większego konia. Cholera wie...

Edytowane przez kamil221
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kamil221 napisał:

pochwica

Pochwica przeszkadza tylko w stosunku pochwowym. Pani ma chyba coś takiego, jak łechtaczka? Po prostu nie czuję potrzeby z korzystania z niej. I tyle, nie ma co robić z tego ideologii. Kobieta, w przeciwieństwie do faceta, ma dużo sposobów, by osiągnąć satysfakcję seksualną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Januszek852 napisał:

Pochwica przeszkadza tylko w stosunku pochwowym. Pani ma chyba coś takiego, jak łechtaczka? Po prostu nie czuję potrzeby z korzystania z niej. I tyle, nie ma co robić z tego ideologii. Kobieta, w przeciwieństwie do faceta, ma dużo sposobów, by osiągnąć satysfakcję seksualną.

Tak, stymulacja łechtaczki ją nie kręci totalnie. Próbowałem, sama też. Ona tego nie czuje. Może nie umi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kamil221 napisał:

Tak, stymulacja łechtaczki ją nie kręci totalnie. Próbowałem, sama też. Ona tego nie czuje. Może nie umi?

Stary, to tak jakby stymulacja penisa Ciebie nie kręciła totalnie i byś tego nie czuł.

 

Zaburzenia neurologiczne, nieprawidłowa budowa łechtaczki albo aseksualizm.

 

Na dwa pierwsze nic nie pomożesz, na trzecie zaradzi tylko Mokebe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil221 poszukaj jakiegoś filmu, z aktorem na którego lecą laski: Ryan Gosling, Chaning Tatum albo pooglądaj z nią Greya. Najlepiej siedź i nic przy tym nie rób, nie odzywaj się i obserwuj jak reaguje twoja dziewczyna. Jeśli zacznie cię bardziej dotykać, całować, ogólnie szukać więcej kontaktu fizycznego, to masz odpowiedź, że całe to pierdololo o aseksualności jest ściemą. Tylko jeśli nie zareaguje w ogóle, nawet przy kilku filmach, nie bierz tego za pewniak, że jest aseksualna, mogą się jej aktorzy nie podobać. Na twoim miejscu z ciekawości znalazłbym film z motywem lesbijskim i też ją obserwował.

Edytowane przez Skyrt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmy z motywem erotycznym były nieraz. Ją nakręca głównie romantyzm, kontakty damsko-męskie w takich filmach. Jest zbliżenie, dotyk, ciepło, pocałunki itd. Nie przekładało się to za bardzo nigdy na chęć odbycia stosunku czy jakichś gier o charakterze seksualnym poniżej pasa. 

 

Co do aseksualności to podobnie myślałem dopóki nie zgłębiłem tematu. Aseksualizm może być romantyczny, demi, grey itp. itd. o ile nie są to wymysły ludzi. Człowiek wiele potrafi wymyślić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kamil221 napisał:

Aseksualizm może być romantyczny, demi, grey itp. itd. o ile nie są to wymysły ludzi.

Pewnie, że może. Ludzie przejawiają skrajnie różne zachowania seksualne. Pytanie, co z tego, tzn. co Ci po tym, że Twoja kobieta NIE jest zainteresowana seksem z Tobą?

 

Od razu widać - po braku masturbacji, zainteresowania seksem, "obrzydzenia" oralem - że to zimna ryba.

 

Nie zmienisz jej seksualności w ogólności, a wobec Ciebie w szczególności. Skoro po 5 latach jesteś jej obojętny, to sorry, ale tak już zostanie. Bajeczki o tym, że to przez pochwicę można od razu odłożyć na półkę. Gdyby Panna Ciebie chciała, to oszalałaby od jęzora na łechtaczce, a nie sadziła Ci teksty że "ona nie chce, żebyś Ty jej to robił".

 

Dla mnie przypadek beznadziejny. Biały związek, albo odejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Januszek852 napisał:

Pewnie, że może. Ludzie przejawiają skrajnie różne zachowania seksualne. Pytanie, co z tego, tzn. co Ci po tym, że Twoja kobieta NIE jest zainteresowana seksem z Tobą?

 

Przewidziałem, że to pytanie padnie bo jest zasadne. No nic, uświadomić jej to, że przez to nasz związek nie ma przyszłości. Może obędzie się bez płaczu, emocjonalnego szantażu czy innych gier których w kur** nienawidzę. W dodatku może jej będzie łatwiej odnaleźć się w świecie i następny facet to nie będzie typ, który potrzebuje seksu do życia. Inaczej będą kolejni poszkodowani.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, kamil221 napisał:

 

Przewidziałem, że to pytanie padnie bo jest zasadne. No nic, uświadomić jej to, że przez to nasz związek nie ma przyszłości. Może obędzie się bez płaczu, emocjonalnego szantażu czy innych gier których w kur** nienawidzę. W dodatku może jej będzie łatwiej odnaleźć się w świecie i następny facet to nie będzie typ, który potrzebuje seksu do życia. Inaczej będą kolejni poszkodowani, a przecież nie czyń bliźniemu, co Tobie nie miłe (tymbardziej samcom) 

 

Upewnij się jeszcze, że zrobiła podstawowe badania hormonalne, gdyż np. znaczne zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy mogą całkowicie zahamować popęd u kobiety.

 

Jeżeli na tym polu nie ma problemów, to wszystkie z trzech możliwości, które wymieniłem są beznadziejnie i nie do przejścia dla Ciebie. Na wady wynikające z budowy ciała czy nerwów na bank nic i nikt nie pomoże, a na aseksualizm na pewno nie pomożesz Ty.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hormony się zbada, ale nie wydaje mi się. Te najważniejsze były z tego co wiem kiedyś badane, były wizyty u dobrego ginekologa, który powinien zauważyć ewentualne problemy. W budowie narządów też wszystko grało. 

Ja nie chce jej pomóc na aseksualizm. Chciałbym, żeby do tego doszła jeśli coś jest na rzeczy. W moim odczuciu chociaż tyle jej się należy za te lata, w których poza seksem była dla mnie dobra jako człowiek, po prostu. Niech dojdzie do tego, że ona nie chce seksu z jakiejś przyczyny... 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kamil221 napisał:

Chciałbym, żeby do tego doszła jeśli tak jest

Czyli chciałbyś, żeby powiedziała "tak, jestem aseksualna" ?

 

Przecież ona wie, że to zakończy związek, który jest jej bardzo na rękę, ponieważ jesteś świetnie rokującym facetem którego jest pewna i który byłby dobrym ojcem i bankomatem dla jej dzieci.

 

Ponieważ ich (jeszcze) nie ma i nie ma z Tobą ślubu, to nie czuje się bezpiecznie. Dlatego zmuszą się do seksu z Tobą, chociaż nie ma z tego żadnej frajdy.

 

Obstawiam, że nie usłyszysz od niej prawdy, a ta potrafi być naprawdę dziwaczna, np. tłumiony od młodości homoseksualizm.

 

Moja rada jest taka, żeby w tym nie grzebać, nie wnikać. Wystarczy Ci wiedza, że ona nie chce. Dociekanie czemu najlepiej zostawić jej, psychoterapeucie i jej przyszłemu partnerowi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil221 Powiem ci tak chłopie, pani nie chcę to nie chce i pewnie nie zachce. 
Jakiekolwiek zobowiązania, długi bądź inne tego typu bzdety, które sobie wkręciłeś już dawno spłaciłeś z nawiązką.
Wykazałeś się tytaniczną cierpliwością i dobrym sercem, ale przychodzi taki moment w którym trzeba powiedzieć: - dość wystarczy.

Przyczyny stanu rzeczy u twojej panny są nie istotne, to jest jej problem okazałeś jej wsparcie i pomoc jakiej inny by nie okazał.
Ostatecznie to jest jej problem z którym musi się uporać i nie może od ciebie wymagać większej ilości poświęcenia i odbierania ci jakieś części życia.
Masz prawo do życia i masz prawo do zdrowego życia seksualnego.

Przykro mi to mówić, ale wystarczy już powiedz jej prawdę jak się z tym wszystkim czujesz i nie widzisz przyszłości. Życz jej jak najlepiej i zwyczajnie się rozstańcie. 
Nie daj się tylko urobić płaczem i miłymi słówkami, gestami ostatnim razem nic się nie zmieniło to i tym razem nic się nie zmieni. Więc lepiej będzie jeśli odejdziesz i znajdziesz sobie dziewczynę dla której sfera seksualności nie będzie problemem.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kamil221 napisał:

specjalista stwierdza zaburzenie takie jak pochwica to nie są żarty.

Ok, czyli nie może odbyć stosunku, to w takim razie po co tabletki bierze?

 

Sprawa druga co takiego ma z buzią, że nie possie penisa? Buzicę?

Ma pachwicę i buzicę? :D

Zostaje jeszcze anal, tam to ma pewnie analicę :D

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Januszek852 napisał:

Czyli chciałbyś, żeby powiedziała "tak, jestem aseksualna" ?

 

Przecież ona wie, że to zakończy związek, który jest jej bardzo na rękę, ponieważ jesteś świetnie rokującym facetem którego jest pewna i który byłby dobrym ojcem i bankomatem dla jej dzieci.

 

Ponieważ ich (jeszcze) nie ma i nie ma z Tobą ślubu, to nie czuje się bezpiecznie. Dlatego zmuszą się do seksu z Tobą, chociaż nie ma z tego żadnej frajdy.

 

Obstawiam, że nie usłyszysz od niej prawdy, a ta potrafi być naprawdę dziwaczna, np. tłumiony od młodości homoseksualizm.

 

Moja rada jest taka, żeby w tym nie grzebać, nie wnikać. Wystarczy Ci wiedza, że ona nie chce. Dociekanie czemu najlepiej zostawić jej, psychoterapeucie i jej przyszłemu partnerowi.

Między wierszami przemycam wątek rozstania. Daje do zrozumienia, że nie chcę aby moje życie seksualne wyglądało jak przez lata. Jednak chyba nie myśli, że za wszelką cenę mnie zatrzyma, jeśli tak dalej będzie.

Ona się poświęca tej terapii, zaangażowała się, sama próbuje odkryć swoje ciało poprzez swój i mój dotyk. Z jej zachowania i podejścia stwierdzam, że jej na tym zależy. Przy wszelkich próbach przed terapią była chęć słowna współżycia, ale to nie wychodziło, bo ją to boli, a przy próbie wejścia zaciskają się mięśnie przez co i moje doznania są totalnie nieprzyjemne. Przez to wstępną diagnozą była pochwica, którą leczymy.

 

Może w końcu seksuolog ją nakieruje na to myślenie o aseksualności o ile moje spostrzeżenia są dobre. Byłoby łatwiej.

Homoseksualizm - to w ogóle jakaś sieczka i kosmos, ale kto wie...

 

21 minut temu, Brat Jan napisał:

Ok, czyli nie może odbyć stosunku, to w takim razie po co tabletki bierze?

to już opisywałem wcześniej. Takie miała lęki przed współżyciem, bała się zajścia w ciążę, to była fobia i gumki nie wystarczały. Zadbaliśmy o jej komfort psychiczny.

Godzinę temu, Reflux napisał:

@kamil221Nie daj się tylko urobić płaczem i miłymi słówkami, gestami ostatnim razem nic się nie zmieniło to i tym razem nic się nie zmieni. Więc lepiej będzie jeśli odejdziesz i znajdziesz sobie dziewczynę dla której sfera seksualności nie będzie problemem.

Mniej więcej 2 lata temu chciałem to je*nąć i dałem się urobić w ten sposób z zapewnieniem, że to się zmieni. Opisałem to w 1 poście. Teraz chcę tego uniknąć, angażując się w terapię. Chcę udowodnić, że to MA SENS, albo NIE MA SENSU w sposób merytoryczny. Może mnie poje*ało, albo mam za dobre serce. Albo serio ją kocham i cenię za to jaką jest osobą dla mnie poza sferą seksu.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kamil221 napisał:

Chcę udowodnić, że to MA SENS, albo NIE MA SENSU w sposób merytoryczny.

Chcesz udowodnić, że zebra jest krową  (w sposób merytoryczny) to proszę bardzo ale koszt tego eksperymentu będzie wysoki. Po tym wszystkim sam będziesz potrzebował terapii. 

Powiedz mi tak szczerze, po co się tak poświęcać?

Co z tego masz? 

Czy to cię zwyczajnie nie boli jak cholera? 

I czego ty tak w ogóle od tej laski chcesz?

I czego chcesz od tego związku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak seksu mnie boli jak nie wiem. A seks to nie wszystko, ale do tego doszedłem, że jest na tyle istotny że nie dam rady funkcjonować tak przez kolejne lata. Poza seksem jest jeszcze masa aspektów, których tutaj na forum nie poruszam (tych dobrych). Mój wkład w ten związek był ogromny, jej również. Ciężko od tak to zakończyć. My się platonicznie kochamy, tak to działa. Gdyby nie działało, to na pewno tyle lat bym ja i ona w tym nie wytrzymał. 

Jak coś wyjdzie więcej z tej terapii, to przynajmniej nie będę pluł sobie w twarz, że może było blisko, aby ją zmienić, że to może była kwestia wyleczenia pochwicy, albo innego zaburzenia. Gdybym do niej nic nie czuł, a nam by się w życiu nie układało to inaczej bym podchodził do tematu. Nie znam innego punktu widzenia, ale rozmawiałem z wieloma kobietami w swoim życiu i czasem dogadać się ciężko przez brak oleju w głowie. Zmiana może być jeszcze cięższa, ale faktycznie może być niedługo jedynym sensowym rozwiązaniem.

Edytowane przez kamil221
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, gaźnik napisał:

Jeśli chcesz całe życie spędzić z osobą aseksualną, być sfrustrowany i zdołowany to się jej trzymaj.

Żyłem w takim związku 5 lat. O seks trzebabyło się prosić tygodniami. Po czym był na szybko, bez drugiej rundy. Często 1-2 razy w miesiącu.

 

Z miesiąca na miesiąc chodzisz coraz bardziej wkurwiony. Frustracja potrafi sprawić, ze nie chce Ci się pracować i nic robić, chodzisz wkurwiony i masz pretensje do siebie, ze to chyba ze mna coś jest nie tak. Może rzeczywiście mam problem?

 

Non stop kłótnie, ze Ty chcesz tylko jednego, ze jej nie rozumiesz. Można pierdolca dostać. Wiesz jakie to upakarzajace prosić się o seks? Po czym i tak słyszysz wymówki? To jest żenada. Na sklepy, koleżanki, Internet i siedzenie w łazience miała czas, ale pół godziny dziennie dla mnie nie było. 

 

Ostatecznie odszedłem mimo, ze mamy syna. Nie żałuję. Związek w którym nie ma porozumienia w łóżku jest skazany na rozstanie. Prędzej czy później.

2 minuty temu, kamil221 napisał:

Brak seksu mnie boli jak nie wiem. A seks to nie wszystko,

Aha. To powodzenia.

Seks to jest fundament związków.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem wczoraj twój pierwszy zablokowany wpis. Ta sytuacja jest tak mega dziwna, że nie do zrozumienia. Faktycznie pewnie są dwie opcje, albo z nią jest na prawdę coś nie tak, albo Ty jej jakoś nie kręcisz i kto inny by ją odblokował. 
W pierwszym młodzieńczym związku chodzić po seksuologach ? Jprdl to może dobre dla starych znudzonych małżeństw. 
Zakochałeś się wiem i staram się Ciebie zrozumieć, ale jak poznasz normalną laskę obciągnie Ci z uśmiecham na ustach, że dupą będziesz zasysał prześcieradło i poruchasz dobrze to się tak szybko na nowo zakochasz, że o tej obecnej prędko zapomnisz ;) 

Szkoda życia na sentymenty kolego :)

 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, MaxMen napisał:

ale jak poznasz normalną laskę obciągnie Ci z uśmiecham na ustach, że dupą będziesz zasysał prześcieradło i poruchasz dobrze to się tak szybko na nowo zakochasz, że o tej obecnej prędko zapomnisz ;) 

 

haha, to jest dopiero motywacja... Dzięki kolego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.