Skocz do zawartości

Długi związek, seks terapia, złe myśli


Rekomendowane odpowiedzi

14 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

@kamil221 Jak chcesz kogoś oznaczyć stawiasz @ przed nickiem to wtedy mamy powiadomienie.

 

Mam jeden hardcoreowy pomysł dla ciebie ale muszę się z nim przespać, nie chcę cię wprowadzić w maliny, jutro ci napiszę. 

Twoja wczorajsza odpowiedź na moje pytanie dot. tego, co poruszyć na jutrzejszej wizycie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz pewnie znów zostane wyśmiany. Może sam potrzebuje terapii...

 

Ja wiem, że tą dziewczynę strasznie kocham. Uświadamiam to sobie mając z nią do czynienia na co dzień. Załóżmy dzisiaj, teraz. Pracuję w domu, tak się złożyło że jest, ma dziś wolne. Przygotowała super obiad, jest mega miła, wygląda zjawiskowo, ja ją tak pożądam. Zawsze była tylko dla mnie, tyle lat. Nosz ku***, jakie to dla mnie trudne odejść, zakończyć to z własnej woli. Cały czas tli się we mnie nadzieja, że to się zmieni, że terapia pomoże, a ona się odblokuje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kamil221 napisał:

ja ją tak pożądam.

 

I sobie możesz na nią popatrzeć. Tylko tyle.

 

Wynajmij sobie gosposię, Ukrainki bywają atrakcyjne, gotują nawet lepiej i też będą miłe. I prędzej skonsumujesz, niż Twoją. Nie mówiąć już o tym, że wydasz mniej kasy, niż na tę "terapię".

 

Albo przygotuj się do bycia incelem w związku przez resztę życia. Jak wolisz.

 

Myślę, że na tym etapie już Ci nie pomożemy, bo włącza się desperacja.

 

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kamil221 napisał:

Cały czas tli się we mnie nadzieja, że to się zmieni, że terapia pomoże, a ona się odblokuje. 

 

A co zrobisz jeśli się nie odblokuje? Co wtedy?

Reszta to jakieś białorycerskie racjonalizacje. Zrobisz jak uważasz zostałeś ostrzeżony jak to może się skończyć, uaktualnij nas tylko jak to wszystko się skończyło.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ja proponuje zejść z kolegi wiem, że intencje macie dobre ale to już jest dojeżdżanie. Co miał przyswoić, to przyswoi, wątek mantrowany jest chyba dopiero od doby. On też potrzebuje czasu, żeby to wybrzmiało w jego głowie. Koleś był z panną parę lat, to nie jest hop siup zobojętnieć sobie na pannę, która de facto jak rozumiem nic złego nie zrobiła. Może się odpali z innym i będzie ssała pytony jak szalona. A może panna jest asem i to nie jej wina trochę empatii, wszyscy tu odwalaliśmy białorycerski szajz ale kolega nie jest odporny na wiedzę, przyswaja, pyta, odpowiada. Jeszcze się miga, jeszcze czegoś nie akceptuję ale chodzi z panną 5 lat chyba, nie tydzień takie it easy. Kamil napiszę potem jaki mam pomysł.

 

Trzymaj się @kamil221, znajdziesz sposób, albo sposób znajdzie ciebie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kamil221 napisał:

Zaraz pewnie znów zostane wyśmiany.

Nie.

2 godziny temu, kamil221 napisał:

Ja wiem, że tą dziewczynę strasznie kocham. Uświadamiam to sobie mając z nią do czynienia na co dzień. Załóżmy dzisiaj, teraz. Pracuję w domu, tak się złożyło że jest, ma dziś wolne. Przygotowała super obiad, jest mega miła, wygląda zjawiskowo, ja ją tak pożądam. Zawsze była tylko dla mnie, tyle lat. Nosz ku***, jakie to dla mnie trudne odejść, zakończyć to z własnej woli.

Dobrze byłoby, gdybyś w wolnym czasie, gdy już uporacie się z obecnym problemem przyswoił trochę wiedzy z tego forum, żeby nie skończyć jak większość tutaj rozstaniem po kilku czasem nastu latach małżeństwa.

Zakładając, że się odblokuje i będziecie razem to przy Twojej białorycerskiej postawie jest to wielce prawdopodobne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 1/26/2020 at 7:46 PM, kamil221 said:

Bo codzienne telefony na linii mama-córka w wieku 25 lat to jest właśnie też przejaw toksycznej relacji rodzinnej imo. J

A na linii mama-syn? 

Nie rób sobie jaj. Jak dla mnie albo czegoś nie dodajesz albo przesadzasz. To jest normalne. Ja mieszkam w innym mieście i codziennie rozmawiam przez telefon z mamą 10-20 minut. Mi to pasuje, jej to pasuje. 

Jak nie ma po takich rozmowach dziwnych wniosków i działań, to nie w jej relacji jest problem.

 

To, że u ktoś był w domu to problem dla seksu? Jak się chce to się działa, nawet jak rodzice za ścianą telewizję oglądają :D

Jak dla mnie to ani Ty ani ona nie wiecie czego chcecie.

 

Postaw sprawę jasno i nie daj miejsca na uniki. "Chce cię rżnąć i potrzebuję seksu. Jesteś dla mnie ważna, ale jak nie dogadamy się pod tym względem to ja odpadam, dla mnie za dużo frustracji już jest."

Pokaż, że masz jaja.

 

Teraz doczytałem. 6 lat i nawet loda nie zrobiła? 

Uciekaj panie!

"Jak chcesz znajdziesz sposób, jak nie powód"

 

Powodzenia!

Edytowane przez Samename
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil221 Zarejestrowałem się przede wszystkim dlatego, żeby ci odpisać, bo zaciekawiła mnie bardzo Twoja historia, sam przeszedłem niemal identyczny scenariusz kilkanaście lat temu, myślałem nawet że trafiłeś na tą samą kobietę, jednak wiek się nie zgadza ;)

 

Przez prawie 6 lat związku odbyło się tyle zbliżeń, że można było je policzyć na palcach obu rąk (i chyba tylko jedno naprawdę udane), poza łóżkiem niby się dogadywaliśmy, ale nie potrafiłem odejść, nie umiałem też się oświadczyć bo widziałem że coś nie gra. To był mój pierwszy związek, gdzieś we mnie tkwiło przekonanie, że nie mogę odejść bo ją skrzywdzę i nie zasługuję na nic dobrego od życia, że w ogóle nie zasługuję na kobietę i to cud, że ktoś się w ogóle mną zainteresował. Lata mijały aż w końcu pani się przestawiło i zostałem zostawiony z dnia na dzień. Nie mieszkaliśmy razem, przestała odbierać telefony, jak przyjechałem do niej porozmawiać nie otworzyła mi drzwi. Dobijałem się do niej dobre kilka dni. Sytuacja trochę trudna, bo "rozstanie" odbyło się niedługo przed wykupioną i opłaconą wycieczką z biura podróży, pojechaliśmy bo szkoda było straconych pieniędzy i to było jedno z gorszych doświadczeń w życiu. Pytałem dlaczego mnie zostawiła, usłyszałem "nie zasłużyłeś na to by poznać prawdę". Po powrocie nigdy już się nie spotkaliśmy. Bolca na boku chyba nie było, ale kto ją tam wie, cicha szara myszka. Z zewnątrz szybko się pozbierałem, schudłem (chyba ze stresu), zmieniłem fryzurę, usłyszałem w tamtym czasie trochę miłych słów od losowych pań np. z pracy i bardzo mi to pomogło. Kilka miesięcy później był już nowy związek, wyobracałem nową partnerkę tak, że odzyskałem równowagę :). Ale w środku uraz pozostał i przekładał się na inne sfery w życiu, relacje z ludźmi itp.

Jaki z tego morał? Chcecie gdzieś jechać z partnerką? Dopłaćcie i kupcie ubezpieczenie od rezygnacji :D

 

Moim zdaniem u Ciebie są 2 mechanizmy, pierwszy to "skoro już tyle czasu i energii poświęciłem to szkoda zawracać i zaczynać od nowa". Trochę tak jakbyś zapuszczał włosy, ale widzisz że nie jest ci w nich do twarzy, ale szkoda ci ścinać ;). Tylko że z Twojej perspektywy 6 lat to dużo, ale możesz trafić na inną osobę z którą będziesz szczęśliwy i ona z Tobą, pobierzecie się, będziecie mieli dzieci. Za 10  czy 15 lat możesz mieć inny punkt widzenia.

 

Drugi to wyparcie, dysonans poznawczy tzn. widzisz, że coś jest nie tak, ale racjonalizujesz to, uznajesz że nie jest to aż tak istotne, albo że tak trzeba, albo że Twoje potrzeby nie są ważne, bo na pierwszym miejscu są potrzeby drugiej osoby. To jest ślepa uliczka i inne osoby już ci to pisały.

 

Seks prawdopodobnie nie jest najważniejszym aspektem związku ale jest fundamentem, jeśli jego nie ma to wszystko inne tez szwankuje. Zobacz na Januszy z Grażynami którzy po latach ciągle się sprzeczają a mimo to dalej są razem. Dlaczego? No właśnie, taka jest moja teoria, że dalej się bzykają, rzadko bo rzadko ale regularnie. U Ciebie dodatkowo mogą pojawić się urazy i myśli, że skoro Twoja kobieta brzydzi się seksem i jest oziębła to pewnie dlatego że dla wszystkich kobiet seks to coś przykrego, wstrętnego.

 

To jest oczywiście moja opinia, zgodzisz się z nią lub nie. Osobiście nie chciałbym żebyś przechodził przez to samo co ja. Po rozstaniu z dnia na dzień staniesz się dla niej obcą osobą, kimś przezroczystym lub wrogiem. To że przez tyle lat wspierałeś ją i pomagałeś jej nie będzie miało znaczenia. A prawdopodobnie się rozstaniecie, może teraz, może za kilka lat kiedy już nie będziecie mogli wytrzymać. W wyleczenie pochwicy nie wierzę, sam piszesz że terapia idzie bardzo powoli.

Edytowane przez WS2096
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Rozumiem, że do dziś nie wiesz?

 

P.S Przywitaj się odpowiednim dziale.

Oczywiście, że nie wiem, miałem kilka hipotez, ale to już nie ma takiego znaczenia, minęło trochę lat. Nie pytałem się nikogo (jej rodziny, znajomych), bo uznałem to za upokarzające dla mnie, niech spierdala.

 

Już przywitane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.01.2020 o 09:07, kamil221 napisał:

np. mineta ją odpycha z zasady,

Przejrzałem pobieżnie pierwszą stronę i rzuciło mi się w oczy zdanie z cytatu.

Czerwona flaga jak dla mnie.

Pani nie chce czegoś przyjemnego z zasady. What the fok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Januszek852 na spotkaniu poruszyłem kwestię potrzeb seksualnych, bo tutaj padło wiele stwierdzeń na ten temat. Tłumaczy to tym, że potrzeby nie ma, mogą być małe kiedy się nie wie, że jest to przyjemne (czyt. brak orgazmu, przyjemność nie postępuje, nie nakręca do robienia czegoś pt. zabawy seksualne), a wręcz może odpychać kiedy kojarzy się z bólem. Słuchając jej odniosłem jeszcze wrażenie, że chciała przekazać to, że moja dziewczyna żyła w przeświadczeniu, że zachowania seksualne są złe, a wpływ na to miało wychowanie i zła edukacja seksualna bądź jej brak. Dużo leży w psychice, to jest hamulec. Pani zachęca mnie, abym zaczął dostrzegać efekty np. brak skrępowania obcując ze mną nago, przyjemność z dotyku, wkładanie palca bez większych oporów (ostatnio próbowałem) i inne. 

 

Co do orala. Nie dałem za wygraną i namówiłem dziewczynę do wypróbowania chociaż niezbyt była chętna. Cały czas twierdzi, że to jest "przyjemne" i porównała to do dotyku. Relacje zdaliśmy na co seksuolog odparła, że był to pierwszy raz i mógł być stresujący, zachęciła do ponowienia prób, oczywiście nie na siłę. 

 

Co do łechtaczki. Porównała to do męskiej części penisa - żołędzia tylko jest dwa razy bardziej unerwiona. Jak stwierdziła, żołądź często boli jeśli np. nie jest odpowiednio nawilżony. I to może być jeden z powodów braku podniecenia obok złego dotyku.

 

Co do podniecenia. Na terapii dostrzegliśmy, że są przejawy np. twardniejące sutki , ciepło w podbrzuszu. Brakuje, aby to podniecenie postępowało i przyczyniło się do orgazmu.

 

Dostaliśmy kolejne zadania z dotyku i sugestię, aby dziewczyna wybrała się do fizjoterapeuty, aby nauczyć się trików panowania nad zaciskaniem mięśni pochwy. Kolejny etap leczenia pochwicy. 

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kamil221 Pozwól, że opowiem Ci historię i mam nadzieję, że coś z niej wyniesiesz.

Całkiem niedawno kolega opowiedział mi jak to wyleczył żonę jakieś randomowego gościa z totalnego braku libido. Tam też był psycholog, seksuolog i kilkuletnia frustracja. Chodzili razem na rozmowy i poruszali razem tematy kiepskiego pożycia. Starali się rozwiązać problem wspólnie.

Okazało się, że libido Pani jest przy mężu zerowe a przy kochanku mocno szybuje w górę. Tak mocno, że kolega leczy Panią co jakiś czas i Pani ciągle chce więcej.

Życzę Ci jak najlepiej ale jest bardzo możliwe, że Twoja Pani nie czuje pociągu ale do Ciebie a za jakiś czas przypakowany koneser cipek zastosuje Jej odpowiednią terapię. Ty w tym czasie będziesz siedział wkurwiony w domu i zastanawiał się dlaczego Pani nie lubi minety i czy twardnieją Jej sutki.

Bracie podziwiam Twoją wytrwałość i szczerze życzę Ci powodzenia ale postaraj się popatrzeć z boku na Twoją bardzo kiepską sytuację.

Od siebie dodam tylko, że szkoda życia na pierdoły.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oddawaj Fartucha Dzięki za Twój post. Przez lata w tych kategoriach kompletnie tym nie myślałem. Wszystko zrzucałem na charakter, wychowanie i inne poruszane przeze mnie w tym wątku. 

Może być, że po prostu jesteśmy totalnie niedobrani pod tym względem. Ciężko mi jednak sobie wyobrazić moją dziewczynę, która idzie na całość z innym ciesząc się seksem biorąc pod uwagę to jaka ona jest. Wydaje mi się, że to nie ten typ. Na ostatniej wizycie, że może jesteśmy źle dobrani, że nie potrafiłem jej pokazać jak się tym cieszyć, że ona do mnie nie czuje chemii itp. itd. ale nie spotkało się to z aprobatą. 

 

Ja jestem otwartym człowiekiem, nawet sugerowałem pół żartem-pół serio, aby w tej sytuacji spróbowała czegoś na boku żeby bardziej siebie poznać, czy to nie ja jestem problemem, ale dla niej to jest kosmos. Pojawił się wymowny wzrok - "co ty pier*olisz?!?!"

 

54 minuty temu, Oddawaj Fartucha napisał:

@kamil221Bracie podziwiam Twoją wytrwałość i szczerze życzę Ci powodzenia ale postaraj się popatrzeć z boku na Twoją bardzo kiepską sytuację.

Od siebie dodam tylko, że szkoda życia na pierdoły.

 

 

Od niedawna patrzę na to z innej strony, też dzięki Waszym wpisom. Wiem, że sytuacja jest kiepska.

Co do drugiego zdania, to właśnie chodzi o to, że dla mnie to nie są pierdoły tylko ważne decyzje życiowe, których mogę żałować. Ze względu na mój introwertyczny charakter nie jestem w stanie tak szybko wywrócić życia do góry nogami. Bo tak to by wyglądało.

Edytowane przez kamil221
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, kamil221 napisał:

Wydaje mi się, że to nie ten typ

@kamil221 Jest kilku chłopaków ze świeżakowni, którzy myśleli tak samo. Mąż dziewczyny, o której pisze pewnie też dałby sobie uciąć rękę.

Zrobisz jak uważasz a ja będę trzymał kciuki abyś znalazł szczęście.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, kamil221 napisał:

że ona do mnie nie czuje chemii itp. itd. ale nie spotkało się to z aprobatą. 

:D

47 minut temu, kamil221 napisał:

Pojawił się wymowny wzrok - "co ty pier*olisz?!?!

:D

48 minut temu, kamil221 napisał:

Wydaje mi się, że to nie ten typ

:D

 

Jak by Ci odpowiedziała twierdząco, wyszła by w Twoich oczach na nieczułą dziwkę - według niej, a kobieta na to nie może sobie pozwolić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.