Skocz do zawartości

Młody wygląd i problemy z tym związane


Pocztylion

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem,mam 24 lata a wyglądam jak licealista.Nie jest to moje urojenie,notorycznie w sklepie przy kupnie alkoholu jestem proszony o  pokazanie dowodu.Wiele osób też często mi mówi,że młodo wyglądam.Wczoraj byliśmy z chłopakami na dyskotece gdzie było wejście od 23 roku życia.Podszedłem do kasjerki i mówi mi,że wejście od 23 lat,ja jej na to,że dobrze i wyciągnąłem  pieniądze.Wtedy powiedziała mi,że mnie nie wpuści,pokazałem więc dowód.Po zobaczeniu dowodu powiedziała,że  wyglądam na mniej niż 18 lat.

Niektórym,się to może wydawać to fajne ale wcale tak nie jest.Ze względu na wygląd tracę respekt przy osobach w moim wieku i starszych.

Mam przez to też kłopot z dziewczynami. Jedyne dziewczyny ,które zwracają na mnie uwagę to 16 latki,jednak jak się dowiedzą ile mam lat to rezygnują z dalszej znajomości.Zresztą ja też dziwnie bym się czół z taką dziewczyną.To są jeszcze dzieci,a ja już mam dość dojrzałą psychikę w porównaniu z nimi.Do tego takie związki są najlepiej odbierane w społeczeństwie.

Jeśli chodzi o cechy fizyczne to sylwetkę to jestem raczej ektomorfikiem.Z tym,że nogi i klatkę mam jako tako rozbudowaną za to nie potrafię rozwinąć rąk i ramion-są one wątłe.Prawie rok ćwiczę kalistenike i co prawda efekty są,ale głównie siłowe.Sylwetka rozbudowała się nieznacząco.Może błedem jest brak diety.

Większym problemem jest chyba baby face i brak zarostu.Gole się jakoś raz na 3/4 dni i w sumie mam tylko meszek.Jakoś 2 lata temu na próbę,zapuściłem brodę i wyglądało to nie najlepiej.Jestem blondynem i do tego te włosy były rzadkie,wyglądałem jak jakiś młody menel.Z tym owłosieniem to dziwna sprawa bo zarostu na twarzy i górnej części ciała praktycznie nie mam za to mam owłosione nogi i okolice przyrodzenia.

Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny w 100% problem, także z sylwetką. Po pierwsze ciesz się. Gdy osiągniesz 30+  nawet 40+ lat będziesz mógł zarywać bezproblemowo laski 20+. Tylko dbaj o zdrowie, diętę. Co z tego że potem Twój wiek wyjdzie na jaw jak laske rozkochasz w sobie? Ponadto Będziesz się cieszył dłużej zdrowiem.

 

Z Twojego opis wynika że jesteś ektomorfikiem. Idź na siłownie. Ale na prawdziwą a nie kalistenikę. Przy dobrej diecie i odrobinie zaparcia z ektomorfika można zrobić sylwetkę tzn. skinny-muscle za która laski mają mokro już na ulicy. I to znacznie bardzo mokro niż na napakowanego Stallone (mezomorfika). Owszem, wymaga to pracy.

 

I na koniec wszystkie badania wskazują na to że będziesz dłuuuuużej zył.

 

Jednym słowiem na początku może Ci się wydawać żę to uperdiliwe ale w całym życiu plusów jest 10 razy więcej, zobaczysz :)

 

Wygrałeś życie, loterię genową, ciesz się.

Edytowane przez jerry
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Pocztylion napisał:

Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?

No ja mam prawie identyczny.

Są plusy - tam gdzie poniżej 18 wchodzisz za darmo lub taniej - skorzystasz. A no i fryzurę jak zmienisz to coś da. Ja jak tnę na zero to dodaje to trochę do wieku.

I to by było na tyle xD.

A u mnie ćwiczenia i dieta nie daje żadnego progresu. Lepiej czekać do 30 i zobaczyć co wtedy będzie.

Edytowane przez Analconda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Analconda napisał:

No ja mam prawie identyczny.

 

Ciesz się młodością, ja chciałbym mieć z powrotem tyle lat co ty, zdążyłem już całkowicie wyłysieć, a jestem tylko 10 lat starszy od ciebie.

36 minut temu, Pocztylion napisał:

Mam problem,mam 24 lata a wyglądam jak licealista.Nie jest to moje urojenie,notorycznie w sklepie przy kupnie alkoholu jestem proszony o  pokazanie dowodu.Wiele osób też często mi mówi,że młodo wyglądam.Wczoraj byliśmy z chłopakami na dyskotece gdzie było wejście od 23 roku życia.Podszedłem do kasjerki i mówi mi,że wejście od 23 lat,ja jej na to,że dobrze i wyciągnąłem  pieniądze.Wtedy obny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

Ciesz ,się będziesz młodo wyglądać jak najdłużej, to tym lepiej dla ciebie.  Czym ty się przejmujesz dyskoteki nie zając nie uciekna :)  Później będziesz miał ich dośc , jak miałem 20 - 21 lat jeździłem tydzień w tydzień na impry, jak nie miałem kasy to żebrałem, jak wszedłem , to piwa podbierałem, jeździłem na imprezy z 10 złotymi w kieszeni. JaJA W TYM CZASIE TEŻ BYŁ, CHCIAŁEM DZIEWCZYNIE DRINKA POSTAWIĆ, A MIAŁEM TYLKO 10 ZŁOTYCH NA WEJŚCIE, TO PODSZEDŁEM POD LADE, ZOBACZYŁEM NIEDOPITE KUFLE Z PIWEM , POZLEWAŁEM I TAK STAWIAŁEM PIWA DZIEWCZYNOM, ALBO  LUDZI PRZED WEJŚCIEM PROSIŁEM ŻEBY KAŻDY DAŁ PO 1 ZŁ MI NA WEJŚCIE :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w Twoim wieku i jakoś to, że wyglądam na rocznik 00 wcale mi nie przeszkadza. Ba! Nawet cieszę się, że tak młodo wyglądam.
Daj na luz, po co się przejmować czymś na co wpływu nie masz?
A i tak brat wyżej napisał, że po 30 i 40 docenisz to, że młodo wyglądasz - tylko dbać o siebie musisz. :)
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w sumie podobnie. Też jestem ektomorfikiem i też wyglądam na mniej lat niż mam. O dowód co prawda już nie pytają, wyglądam na 3-4 lata młodszego niż rzeczywiście jestem. Ja osobiście uważam to za atut, nie polecam się bawić w żadne boostery testosteronu, spróbuj może semen retention, a co do sylwetki to albo siłownia albo odpowiednia progresja w kalistenice (krótkie, intensywne serie)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PrzemAss napisał:

Nie może ale na pewno, pamiętaj dieta, trening i regeneracja. Bez nawet jednej z tych trzech rzeczy tracisz czas.

Nie mam takiej diety,że mam spisaną liczbę kalorii  i rodzaje posiłków.Staram się jeść zdrowe trzy posiłki dziennie.Do tego 30g białka po treningu.Powinienem mieć taką dietę jak kulturyści,że wszystko podliczone bo inaczej nie ma to sensu.Według mnie to strasznie czasochłonne i drogie.

3 minuty temu, Mattheo napisał:

Mam w sumie podobnie. Też jestem ektomorfikiem i też wyglądam na mniej lat niż mam. O dowód co prawda już nie pytają, wyglądam na 3-4 lata młodszego niż rzeczywiście jestem. Ja osobiście uważam to za atut, nie polecam się bawić w żadne boostery testosteronu, spróbuj może semen retention, a co do sylwetki to albo siłownia albo odpowiednia progresja w kalistenice (krótkie, intensywne serie)

"Fap" ograniczyłem do jednego razu w tygodniu a ćwiczenia robię co 2 dni i wygląda to np tak:

5km biegu

3 serie pompek diamentowych po 10

3 serie podciągnieć po 8

Stanie na rękach 3x po minucie

i na koniec 20 minut rozciąganie

Do tego dwa razy w tygodniu karate od tego roku.

28 minut temu, jerry napisał:

Miałem podobny w 100% problem, także z sylwetką. Po pierwsze ciesz się. Gdy osiągniesz 30+  nawet 40+ lat będziesz mógł zarywać bezproblemowo laski 20+. Tylko dbaj o zdrowie, diętę. Co z tego że potem Twój wiek wyjdzie na jaw jak laske rozkochasz w sobie? Ponadto Będziesz się cieszył dłużej zdrowiem.

 

Z Twojego opis wynika że jesteś ektomorfikiem. Idź na siłownie. Ale na prawdziwą a nie kalistenikę. Przy dobrej diecie i odrobinie zaparcia z ektomorfika można zrobić sylwetkę tzn. skinny-muscle za która laski mają mokro już na ulicy. I to znacznie bardzo mokro niż na napakowanego Stallone (mezomorfika). Owszem, wymaga to pracy.

 

I na koniec wszystkie badania wskazują na to że będziesz dłuuuuużej zył.

 

Jednym słowiem na początku może Ci się wydawać żę to uperdiliwe ale w całym życiu plusów jest 10 razy więcej, zobaczysz :)

 

Wygrałeś życie, loterię genową, ciesz się.

Fajna perspektywa,jednak chociaż trochę tej"śmietanki" chciało by się spić teraz,a jest to bardzo utrudnione.Do tego,przez to,że mnie tak ludzie traktują to sam mam podświadomie się czuje jak nastolatek.Czasami jak sobie przypomnę,że mam 24 lata to czuje dziwny dysonans.Może sobie jakąś 17 znajdę to się poczuje lepiej.

3 minuty temu, gryczany napisał:

@Pocztylion 
Nawet nie wiesz ile facetów zazdrości Tobie tego, że młodo wyglądasz. 

Co do alkoholu i dowodu w sklepie, zawsze mam z tego ubaw jak mnie w sklepie proszą o dowód i wielce zdziwienie, "ale pan wygląda na 18 lat". 
A ja grzecznie odpowiadam, dobre geny. :)

W sumie fajna odpowiedź.Ja nigdy nie wiem co powiedzieć,czasami mówię:"Dbam o siebie więc młodo wyglądam".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pocztylion napisał:

Mam problem,mam 24 lata a wyglądam jak licealista.Nie jest to moje urojenie,notorycznie w sklepie przy kupnie alkoholu jestem proszony o  pokazanie dowodu.Wiele osób też często mi mówi,że młodo wyglądam.Wczoraj byliśmy z chłopakami na dyskotece gdzie było wejście od 23 roku życia.Podszedłem do kasjerki i mówi mi,że wejście od 23 lat,ja jej na to,że dobrze i wyciągnąłem  pieniądze.Wtedy powiedziała mi,że mnie nie wpuści,pokazałem więc dowód.Po zobaczeniu dowodu powiedziała,że  wyglądam na mniej niż 18 lat.

Niektórym,się to może wydawać to fajne ale wcale tak nie jest.Ze względu na wygląd tracę respekt przy osobach w moim wieku i starszych.

Mam przez to też kłopot z dziewczynami. Jedyne dziewczyny ,które zwracają na mnie uwagę to 16 latki,jednak jak się dowiedzą ile mam lat to rezygnują z dalszej znajomości.Zresztą ja też dziwnie bym się czół z taką dziewczyną.To są jeszcze dzieci,a ja już mam dość dojrzałą psychikę w porównaniu z nimi.Do tego takie związki są najlepiej odbierane w społeczeństwie.

Jeśli chodzi o cechy fizyczne to sylwetkę to jestem raczej ektomorfikiem.Z tym,że nogi i klatkę mam jako tako rozbudowaną za to nie potrafię rozwinąć rąk i ramion-są one wątłe.Prawie rok ćwiczę kalistenike i co prawda efekty są,ale głównie siłowe.Sylwetka rozbudowała się nieznacząco.Może błedem jest brak diety.

Większym problemem jest chyba baby face i brak zarostu.Gole się jakoś raz na 3/4 dni i w sumie mam tylko meszek.Jakoś 2 lata temu na próbę,zapuściłem brodę i wyglądało to nie najlepiej.Jestem blondynem i do tego te włosy były rzadkie,wyglądałem jak jakiś młody menel.Z tym owłosieniem to dziwna sprawa bo zarostu na twarzy i górnej części ciała praktycznie nie mam za to mam owłosione nogi i okolice przyrodzenia.

Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

Mam podobnie. Już 30 lat na karku a dają mi 24-25 z racji wyglądu i sylwetki. Dobre odżywianie, brak nałogow, efekty są widoczne. W twoim przypadku jeśli tak oceniasz swoją sylwetkę i wygląd napisz na FB do kuraworkout i za drobną opłatą rozpisze ci dietę ćwiczenia na rozbudowę sylwetki a co za tym idzie może też i baby face zmieni się w beast face? pamiętaj też o regeneracji. Powodzenia ?

Edytowane przez marios27
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pocztylion napisał:

Jeśli chodzi o cechy fizyczne to sylwetkę to jestem raczej ektomorfikiem.Z tym,że nogi i klatkę mam jako tako rozbudowaną za to nie potrafię rozwinąć rąk i ramion-są one wątłe.Prawie rok ćwiczę kalistenike i co prawda efekty są,ale głównie siłowe.Sylwetka rozbudowała się nieznacząco.Może błedem jest brak diety.

Większym problemem jest chyba baby face i brak zarostu.Gole się jakoś raz na 3/4 dni i w sumie mam tylko meszek.Jakoś 2 lata temu na próbę,zapuściłem brodę i wyglądało to nie najlepiej.Jestem blondynem i do tego te włosy były rzadkie,wyglądałem jak jakiś młody menel.Z tym owłosieniem to dziwna sprawa bo zarostu na twarzy i górnej części ciała praktycznie nie mam za to mam owłosione nogi i okolice przyrodzenia.

Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

Co do budowy masy mięśniowej - brak diety na pewno nie jest powodem. Powodem może być zbyt niski bilans kaloryczny/za słabe treningi/brak odpowiedniej regeneracji/ćwiczenie na czczo (ew. duży deficyt pewnych mikro i makroelementów/wysokie zapasożycenie).

Bullshitem jest, że aby budować mięśnie potrzebujemy x białka na kg masy z pożywienia. Jedyne co jest potrzebne to kalorie (nadwyżka kaloryczna), białka możesz jeść śladowe ilości albo praktycznie w ogóle i mięśnie będą rosły - potwierdzam na sobie.

Włókna mięśniowe odbudują się większe tylko, gdy dostaną odpowiedni bodziec. Jeśli nie będziesz dawał z siebie niemal wszystkiego na treningu, to poprawi się definicja mięśni, wytrzymałość mięśniowa oraz siła, lecz nie urosną (znacznie).

Jeśli chodzi o ramiona to dołóż hantle i najlepiej sztangę tylko do treningu ramion (wersja biedna to 1 hantel i 6 x 2.5 kg obciążenia, też spoko trening zrobisz).

Co do zarostu - jest to mitem, że częstsze golenie przyspiesza porost włosów. Zależy to głównie od poziomu testosteronu i genów (haplogrupy z której się wywodzisz). Boostery testosteronu bym sobie odpuścił - testosteron ściśle współpracuje w organiźmie z progesteronem (żeńskim estrogenem), przez co przy podniesieniu poziomu testosteronu boosterem automatycznie podnosisz poziom estrogenów. Efektem może być np. ginekomastia (lub w skrajnych przypadkach nawet powodować bezpłodność).

Poziom testosteronu można podnieść naturalnie i na tym bym się skupił. Sposób musisz sobie znaleźć odpowiedni dla siebie (pasujący i realny). Czytałem kiedyś w MH badanie, które dowodziło, że gdy facet wsiadał do bardzo drogiego samochodu typu np. Ferrari jego poziom testosteronu podnosił się w stosunku do bazowego podczas nawet krótkiej przejażdżki po mieście, gdzie wszyscy się oglądali. Gdy natomiast zamienić Ferrari na starą, obskórną Toyotę poziom testosteronu gwałtownie spadał. 

Wniosek - dobre nastawienie i psychika + ukierunkowane, przemyślane działanie kluczem sukcesu.

Edytowane przez Xin
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pocztylion napisał:

Czy ktoś ma  podobny problem i mógłby się podzielić przeżyciami lub ma jakieś sposoby na "postarzenie"?Myślałem na boosterami testosteronu,ale boje się,że może to negatywnie wpłynąć na moje zdrowie.

Poważniejszym problemem będzie praca gdy stażyści będą wyglądać "dostojniej" niż Ty w robocie, co uniemożliwi awans...

 

Moje rady: Ubieraj się bardziej formalnie, smart-casual to takie minimum. Zapomnij o kolorowych t-shirtach, bluzach z kapturem i smartwatchach. Dobre perfumy, tradycyjne zegarki .etc. Druga rzecz: Ćwiczenia emisji głosu. Co rano 5-10 minut ćwiczeń aparatu mowy. U mnie po tygodniu słychać efekty, a podobno potrzeba na to miesięcy. Trzecia rzecz: Postawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, horseman napisał:

Poważniejszym problemem będzie praca gdy stażyści będą wyglądać "dostojniej" niż Ty w robocie, co uniemożliwi awans...

 

Moje rady: Ubieraj się bardziej formalnie, smart-casual to takie minimum. Zapomnij o kolorowych t-shirtach, bluzach z kapturem i smartwatchach. Dobre perfumy, tradycyjne zegarki .etc. Druga rzecz: Ćwiczenia emisji głosu. Co rano 5-10 minut ćwiczeń aparatu mowy. U mnie po tygodniu słychać efekty, a podobno potrzeba na to miesięcy. Trzecia rzecz: Postawa.

Aktualnie pracuje jako pół robol więc takich problemów nie mam,ale faktycznie może to być kiedyś problem jeśli uda mi się coś lepszego znaleźć.Zresztą chyba zrobię o tym jutro temat bo mam problem  w tej sferze życia.

Co do ubrań to jak gdzieś idę "do ludzi" to właśnie staram się chodzić w koszulach,z fajnym zegarkiem,płaszcz itp. ale nie wiem czy to trochę nie jest zbyt na siłę.Tym bardziej przy mojej pozycji społecznej.

Do postawy to kupiłem korektor więc pracuje nad tym.

1 godzinę temu, Xin napisał:

Co do budowy masy mięśniowej - brak diety na pewno nie jest powodem. Powodem może być zbyt niski bilans kaloryczny/za słabe treningi/brak odpowiedniej regeneracji/ćwiczenie na czczo (ew. duży deficyt pewnych mikro i makroelementów/wysokie zapasożycenie).

Bullshitem jest, że aby budować mięśnie potrzebujemy x białka na kg masy z pożywienia. Jedyne co jest potrzebne to kalorie (nadwyżka kaloryczna), białka możesz jeść śladowe ilości albo praktycznie w ogóle i mięśnie będą rosły - potwierdzam na sobie.

Włókna mięśniowe odbudują się większe tylko, gdy dostaną odpowiedni bodziec. Jeśli nie będziesz dawał z siebie niemal wszystkiego na treningu, to poprawi się definicja mięśni, wytrzymałość mięśniowa oraz siła, lecz nie urosną (znacznie).

Jeśli chodzi o ramiona to dołóż hantle i najlepiej sztangę tylko do treningu ramion (wersja biedna to 1 hantel i 6 x 2.5 kg obciążenia, też spoko trening zrobisz).

Co do zarostu - jest to mitem, że częstsze golenie przyspiesza porost włosów. Zależy to głównie od poziomu testosteronu i genów (haplogrupy z której się wywodzisz). Boostery testosteronu bym sobie odpuścił - testosteron ściśle współpracuje w organiźmie z progesteronem (żeńskim estrogenem), przez co przy podniesieniu poziomu testosteronu boosterem automatycznie podnosisz poziom estrogenów. Efektem może być np. ginekomastia (lub w skrajnych przypadkach nawet powodować bezpłodność).

Poziom testosteronu można podnieść naturalnie i na tym bym się skupił. Sposób musisz sobie znaleźć odpowiedni dla siebie (pasujący i realny). Czytałem kiedyś w MH badanie, które dowodziło, że gdy facet wsiadał do bardzo drogiego samochodu typu np. Ferrari jego poziom testosteronu podnosił się w stosunku do bazowego podczas nawet krótkiej przejażdżki po mieście, gdzie wszyscy się oglądali. Gdy natomiast zamienić Ferrari na starą, obskórną Toyotę poziom testosteronu gwałtownie spadał. 

Wniosek - dobre nastawienie i psychika + ukierunkowane, przemyślane działanie kluczem sukcesu.

Chyba dokupię sztangę i hantle i zrobię jakieś treningi łączone.Lubie po prostu kalistenike i nie chciał bym z niej całkowicie rezygnować na rzecz siłowni.Wydaje mi się,że minusem siłowni jest tez to,że dużo ćwiczeń jest nienaturalnych i izoluje mięśnie a ja nie chce ćwiczyć tylko dla sylwetki ale chodzi mi też o sprawność fizyczną.

Jeśli faktycznie jest tak,że wystarczy odpowiednio dużo kcal jeść to zmienia to postać rzeczy.Dużo łatwiej to zrobić niż robić dietę gdzie trzeba jeść jakieś kosmiczne ilości białka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Pocztylion napisał:

Chyba dokupię sztangę i hantle i zrobię jakieś treningi łączone.Lubie po prostu kalistenike i nie chciał bym z niej całkowicie rezygnować na rzecz siłowni.Wydaje mi się,że minusem siłowni jest tez to,że dużo ćwiczeń jest nienaturalnych i izoluje mięśnie a ja nie chce ćwiczyć tylko dla sylwetki ale chodzi mi też o sprawność fizyczną.

Jeśli faktycznie jest tak,że wystarczy odpowiednio dużo kcal jeść to zmienia to postać rzeczy.Dużo łatwiej to zrobić niż robić dietę gdzie trzeba jeść jakieś kosmiczne ilości białka.

Ja także jestem fanem kalisteniki i w żadnym wypadku nie sugeruję zmiany na konwencjonalną siłownię - po prostu rób sobie dodatkowo trening ramion z wykorzystaniem hantla/sztangi. 

Dokładnie, nadmiar białka w diecie prowadzić może do przebiałkowienia i zahamowania progresji. Ja swego czasu ćwiczyłem bez kompletnie żadnej diety - nawet nie liczyłem kalorii, nie mówiąc już o B/W/T. Jadłem tylko to na co miałem ochotę aż do odczucia sytości i wszystko działało ok. Przez kilka miesięcy w ogóle nie jadłem mięsa ani grama i także normalnie rosłem.

Do tego jeśli chcesz faktycznie przyswajać dodatkowe białko z pożywienia, to polecam naturalne i surowe (orzechy/orzeszki ziemne/strączkowe itd.) - w istocie białko rozpada się w temp. Ok. 42 stopni Celsjusza i mięso poddane takiej obróbce termicznej staje się trucizną, nie zawiera żadnego białka. Jedyne co, to kalorie i masę toksycznej materii, z którą najlepsze co organizm może zrobić to wydalić (plus GMO z paszy, antybiotyki i inne dodane, które przedostają się do mięsa sprawiają, że mięso dziś to totalny syf). 

Mięso poddane obróbce termicznej nie posiada naturalnych enzymów pozwalających je strawić i (jeśli nie zostaną dodane) gnije wpół-niestrawione w układzie pokarmowym zatruwając jelita i samoistnie będąc przyczyną wielu dolegliwości czy znacznego obniżenia energii. W istocie najlepiej całkowicie zrezygnować z jedzenia mięsa by cieszyć się pełnym zdrowiem (a najlepiej jeść je bardzo okazyjnie - raz/kilka razy w miesiącu i to tylko i wyłącznie te przyrządzone samemu, z ekologicznej hodowli).

Tutaj informacja w jakiej temperaturze rozpadowi ulegają substancje odżywcze:

https://ibb.co/p1hKfbv

Nie mogę już edytować - chciałem tylko dodać, że aktualnie w ogóle nie liczę kalorii ani B/W/T i progress jest taki jak kiedyś gdy liczyłem i jadłem sporo białko w diecie.

Jedyny powód dla którego aktualnie mam dietę to taki, że rozpisuję sobie cały tydzień na co mam ochotę i rozpisuję sobie plus-minus każdy posiłek i według tej diety robię zakupy - tylko raz w tygodniu, co pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze wydawane nieprzemyślanie (kupuję tylko to co na liście, nie kupuję pod wpływem impulsu). 

Super sprawą w jakiej się zakochałem jest hummus - pasta z ciecierzycy z czosnkiem, pastą sezamową przyprawami. Smakuje przepysznie (robię wariacje np. Z suszonymi pomidorami), jem najczęściej z marchewką i selerem naciowym. Ponad 20g naturalnego białka na 100g, pokarm całkowicie surowy, można przechowywać w lodówce szczelnie zamknięte do 2 tyg. Do domu, do pracy - genialna sprawa. 

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak może powiedzieć tylko ktoś młody. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

 

Zapuść brodę, ale nie taki tam zarost a brodę, może nie taką jak Osho, ale brodę. Będziesz wyglądał starzej i bardziej męsko. Jak zgolisz głowę na zero też będziesz wyglądał bardziej poważnie i starzej. Taka prawda. Nie każdemu to jednak pasuje ale o tym możesz się przekonać robiąc to albo edytując swoje zdjęcie w gimpie.

Przypatrz się którzy faceci wyglądają starzej a którzy młodziej i skopiuj coś z tych pierwszych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xin nie wrzuciłbyś swojej rozpiski bezmięsnej i listy zakupów? W listopadzie próbowałem miesiąc bez mięsa. Nie czułem żadnego ciśnienia aby do niego wrócić. Taki miesiąc na testy. Teraz jem okazjonalnie i takie odżywianie mi pasuje. Plan na ten tydzień to ogarnięcie przygotowania posiłków na kilka dni. Mądre zakupy i wrzucenie do lodówki. Tak jak piszesz- szkoda czasu na wyjazdy na zakupy co chwilę. Jakbyś chciał się czymś podzielić to wrzuć coś. Jak nie to i tak sam ogarniam ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marvin

Generalnie tak jak pisałem - nie mam żadnej stałej diety, jednak są dania, do których mam słabość i praktycznie stale goszczą w moim menu, więc jako-taka baza gdzieś tam jest.

 

Codziennie natomiast (i jest to regułą) rano, po obudzeniu wypijam powoli 250-400 ml niegazowanej wody lub więcej (zależnie od potrzeb) i do godz. 10:00 nic nie jem tylko piję czystą wodę niegazowaną (zmniejszam więc ilość posiłków z 5 do 4). Na takim lekkim głodzie rano dużo lepiej się funkcjonuje. Gdy czujesz głód popijasz wodę. W istocie po jakimś czasie odkryjesz, iż jest to dużo przyjemniejsze uczucie niż bycie pełnym i masz dużo więcej energii. W okolicach 10:00 jem jabłko, bo jak to mówią "one Apple a Day keeps doctor away" ;). Chodzi o to, że fruktoza na czczo świetnie pobudza ospały metabolizm i może to być inny owoc.

 

Także to jest regułą każdego ranka. Idąc dalej, regułą jest to, iż zawsze w pracy/trasie jem orzechy/orzeszki ziemne (bez soli, nieprażone), ew. awaryjnie chałwę jak serio nie mam czasu (lepiej ominąć posiłek niż jeść w pośpiechu - zawsze trzeba się skupić tylko na jedzeniu). Są to produkty surowe, zdrowe i bardzo kaloryczne. Przy regularnym ćwiczeniu mam duże zapotrzebowanie, a w pracy rzadko kiedy mam tyle czasu na posiłek ile bym chciał. Dzięki tym produktom jestem w stanie bez pośpiechu, bardzo dokładnie przeżuwając (co jest tak naprawdę kluczowe jeśli chodzi o jedzenie - jedzenie przed połknięciem powinno być zawsze w formie płynnej masy, której nie da się już bardziej pogryźć), zjeść ok. 1200-1500 kcal w 20-30 min (co stanowi ok. 200-250g pokarmu).

 

Staram się jeść jeden pokarm na jeden posiłek i mieszam tylko jeśli naprawdę warto ;). Samo mieszanie pokarmów również może być samoistnie źródłem wielu dolegliwości, gdyż każdy pokarm wymaga innych enzymów do jego strawienia i w efekcie składniki odżywcze nie są odpowiednio przyswajane.

 

Małachov jednak po cichu przyznaje, że jeśli bardzo dokładnie pogryziemy zmieszany pokarm (typowo ok. 40-50 razy każdy kęs), to trochę można pomieszać i się nic nie stanie ;). Trzeba jeszcze tylko wiedzieć co z czym łączyć - są bardzo fajne książki na ten temat, w necie poszukaj.

 

Co do mięsa to przez długi czas nie jadłem w ogóle, jednak z zaufanego źródła dostałem informację, iż jeśli całe życie jadłem mięso i moi rodzice całe życie jedli mięso, to raz na jakiś czas będę mięsa potrzebował, aby być w pełni zdrowym (ponoć w takich przypadkach, gdy nagle przestanie się jeść całkowicie mięso, po kilku latach pojawiają się dziwne problemy z mózgiem/różnymi organami). W takiej sytuacji nie jest zdrowo rzucić mięso od razu, lecz stopniowo z niego schodzić - jeśli się jadło codziennie, to jeść co drugi dzień, później co trzeci, raz na tydzień, dwa, miesiąc i gdzieś na takim poziomie zostać - raz na kilka tygodni/miesiąc zjeść dobre mięso (ew. raz na tydzień), najlepiej z ekologicznej hodowli, przyrządzone przez siebie.

 

Mięso (jeśli musimy) najlepiej jeść na ostatni posiłek, gdyż jego strawienie wymaga bardzo dużo energii, którą chcemy zachować podczas dnia (jednak nie później niż 1-1,5h przed zaśnięciem, gdyż np. skażony/zepsuty pokarm może wywołać zatrucie, które będzie wymagać naszej świadomości do zneutralizowania). Ten ostatni posiłek to u mnie albo coś niezdrowego na co mam ochotę, albo np. rybka (którą uwielbiam) albo uzupełnienie niedoborów z danrgo dnia. Można wrzucić cokolwiek.

 

Pokarmy gotowane najlepiej spożywać rano (i najlepiej niech to będzie jedyny gotowany posiłek danego dnia).

Generalnie zasada powinna być taka, żeby największym posiłkiem było śniadanie, średnim obiad, najmniejszym kolacja.

Zabronione jest picie wody w trakcie posiłku, oraz na krócej niż 10-15 min przed posiłkiem i 40-50 min po posiłku. Ogólnie dużo tematów jest, jeśli coś bardziej jeszcze Cię interesuje to wal.

 

Przykładowa dieta mogłaby wyglądać tak (wiadomo ilości są orientacyjne, zależy od zapotrzebowania [po każdym posiłku od stołu powinno się odchodzić z uczuciem lekkiego niedosytu, nie jeść do pełna], gdy pojawi się głód zawsze wypij 200-400 ml wody, jeśli po chwili głód znowu wróci oznacza to, że to prawdziwy głód i dopiero wtedy jem):

 

Posiłek I:

 

Kasza gryczana 200g + trochę podsmażonej cebulki, do tego 4 jajka sadzone/3 ugotowane z majonezem (lub jakkolwiek mam ochotę) + surowy pomidor/inne warzywo.

 

Posiłek II:

 

Orzeszki ziemne 200g

 

Posiłek III:

 

Sałatka włoska + bagietka z masłem czosnkowym

 

Posiłek IV:

 

240g tuńczyka w sosie własnym.

 

Dzień 2

 

Posiłek I

 

Ryż brązowy 200g + 4 ziarenka pieprzu, do tego jajka jak wyżej

 

Posiłek II

 

Orzechy nerkowca 200g

 

Posiłek III

 

Sałatka z wczoraj + bagietka

 

Posiłek IV

 

Dzień 3

 

Posiłek I

 

Omlet z papryką i pomidorem + ciemny chleb (bez masła)

 

Posiłek II

 

Orzechy włoskie 200g

 

Posiłek III

 

Makaron aglio olio e peperoncino (jak mam krewetki to z krewetkami) + warzywo (np. pomidor/brokuł/fasolka szparagowa, niż warzyw na patelnię - co się lubi, co pod ręką - chodzi o dodanie surowego, roślinnego jedzenia, które zawiera żywe enzymy).

 

Posiłek IV

 

1-2 wędzone makrele

 

Dzień 4

 

Posiłek I

 

Jajecznica + trochę cebulki + ciemny chleb

 

Posiłek II

 

Orzeszki ziemne 200g

 

Posiłek III

 

Makaron z wczoraj + warzywo

 

Posiłek IV

 

Płatki na mleku/cokolwiek niezdrowego na co mam ochotę (czasem nawet Doritosy z dipem serowym- niezdrowy posiłek jeśli ma być to na ostatni)

 

Dzień 5

 

Posiłek I

 

Ziemniaczki + filety śledziowe opiekane (uwielbiam) + surówka/buraczki

 

Posiłek II

 

Nerkowce

 

Posiłek III

 

Sałatka grecka + bagietka z mozzarellą i papryką

 

Posiłek IV

 

Na co ochota

 

Dzień 6

 

Posiłek I

 

Jajka gotowane z majonezem + ciemny chleb z serem (najlepiej cheddar, nie zawsze jest) + trochę surówki/sałatki/co jest

 

Posiłek II

 

Orzechy na jakie ochota

 

Posiłek III

 

Sałatka z wczoraj + bagietka z mozzarellą I papryką

 

Posiłek IV

 

Paluszki rybne dobrej jakości/śledzie w sosie lisnera + ciemny chleb

 

Dzień 7

 

Głodówka

 

Przykładowe przekąski to (zależnie od potrzeb) np.:

 

Hummus + marchewka/seler naciowy (turbo przekąska, niestety zbyt mało kaloryczne na posiłek);

 

garść kiełek + ciemne pieczywo;

 

garść pestek dyni/słonecznika;

 

Pół arbuza;

 

3 jabłka;

 

3 surowe pomidory;

 

3 banany;

 

3 surowe marchewki;

 

3 kiwi;

 

3 pomarańcze;

 

2 grejpfruty;

 

Itp.

 

Czasami jak mus to coś mniej zdrowego czy np. czekolada też się nada ;)


Co kto lubi

To jest napisana z głowy przykładowa dieta, złożona z rzeczy, które ja lubię, a która jest daleka od ideału, jednak też daje dużo swobody. Jeśli w 80% jesz dobrze, to w 20% można sobie pofolgować i nic się nie stanie. Nie ma co popadać w skrajności. Ideał powinien wyglądać mniej-więcej tak:

https://iv.pl/image/GrioaTe

 

Często robię też np. placki ziemniaczane, które uwielbiam jeść z ketchupem, czasem te mięso wrzucę to uwielbiam makaron z kurczakiem w sosie serowym (z gorgonzolli) z brokułami i pieczarkami - kolejny mój przysmak. Albo robię jakieś tortille jak najdzie ochota, albo po prostu klasycznie ziemniaczki + kotlecik + buraczki. Chociaż u mnie w domu się jadło kotlety prawie dziennie w rożnych kombinacjsch, więc mi się już też przejadły.

 

Generalnie z taką dietą masz duże pole do popisu. Jeden dzień głodówki w tygodniu przeczyszcza na bieżąco cały syf, który zjesz (i rozwiązuje problem odstającego brzucha). A jeden dzień głodówki w tygodniu to aż ponad 50 dni głodówki w roku. Oczywiście nie stosuję się do tego zawsze i cały czas, aczkolwiek się staram. Najlepiej zrobić poniedziałek - jeśli w weekend się pograndziło to świetnie przeczyści.

 

Aktualnie od 5 dni jestem na głodówce długoterminowej (od 6 lat robię raz do roku, rekord 28 dni i mógłbym więcej), po której zakończeniu wrzucam taką dietę jak wyżej, jednak bez niezdrowych rzeczy typu Doritosy czy paluszki rybne, a później dietę stricte keto (na kilka tygodni, zobaczę jaka będzie kondycja), w zasadzie codziennie będę jadł to samo (tylko i wyłącznie produkty zawierające 0 lub 0.1g cukru) np:

 

Posiłek I

 

6-8 gotowanych jajek

 

Posiłek II


200g kaszy/brązowego ryżu

Posiłek III

 

175g sera

 

Posiłek IV

 

240g ryby

 

Pozdro i powodzenia ;)

 

#edit

Bardzo proszę o usunięcie posta powyżej tego lub ich połączenie - niestety nie mogłem edytować a się nie połączyły. Skubane.

Edytowane przez Xin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xin 

 

Dziękuję za obszernego posta. Wszystko co opisałeś pokrywa się z moimi założeniami i przekonaniami. Posta wydrukuję i na spokojnie przeanalizuję.

Za parę dni rozwód, potem wyprowadzka żony i zaczynam nowe, uporządkowane życie. Jeszcze raz dzięki.

 

Miłego dnia,

Marvin.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.