Skocz do zawartości

Sens czytania/ogladania wiadomosci , "njusow" i innych medialnych papek do prania mozgu.


thyr

Rekomendowane odpowiedzi

Tak sie wlasnie zastanawiam min. w kontekscie wybuchu wirusa czy jest realny sens czytania takich wiadomosci i jakie to ma przelozenie ( realne ) na nasze zycie . Czy ta wiedza z "newsow" uchroni nas przed zarazeniem virusem , zabojstwem , powodzia , wypadkiem ?.Mozemy wplynac na lzejszy przebieg nieuleczajnej choroby celebryty , czy tez cudowne wyleczenie pedofila koscielnego ?(o tak z grubsza czytajac pierwsze lepsze naglowki ).Takie wiadomosci ( negatywne ) to kontent rzedu 80% na pierwszych stronach ,  reszty przecietny uzytkownik i tak nie czyta .Komu zalezy na tym aby nas truc takimi informacjami .Czlowiek wraca po pracy do domu i chce sie dowiedziec co na swiecie slychac i dostaje wpier..l emocjonalny od masmediow ktore mu serwuja same "trupy"  .Tak wiem ze takie historie to czesc  narracji w ktorej sie taplamy ale az tak nieproporcjonalnie wielka , doprawdy ?.Czy jedyne informacje na ktore "dzialamy" z zaciekawieniem to te negatywne ?

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, thyr said:

Czy jedyne informacje na ktore "dzialamy" z zaciekawieniem to te negatywne ?

Ja osobiście lubie z zaciekawieniem śledzić jeśli coś sie dzieje na świecie. Takie hobby. Mnie to nie denerwuje. Bardziej ciekawi, i ekscytuje (nie w negatywnym sensie), ale w życiu generalnie podchodze do tego pragmatycznie, i na chłodno. Akurat o czymś co grozi pandemią światową wole słuchać uważnie - szczególnie jesli o tej chorobie tak naprawde niewiele wiadomo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie warto. Śledzenie wiadomości TVP, czy faktów TVN nie ma sensu, podobnie jak śledzenie najpopularniejszych stron internetowych. Takie czasy, że ciężko przefiltrować wartościowe i - co ważne - prawdziwe informacje od śmieci i tych popularnych już fejk niusów. 

 

Ja założyłem sobie konto na twitterze i śledzę tylko te konta, które uważam za wiarygodne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@thyr

Ja to widzę tak, że nasza wiedza pozwala nam unikać niebezpieczeństw, o których kiedyś nie wiedzieliśmy, pozwalając

nam żyć dłużej, ale to nasze dłuższe życie wypełnione jest przez to coraz większą liczbą zmartwień..

Gdzieś leży złoty środek, jedną skrajnością, jest życie tu i teraz i nic poza tym, a inną chorobliwe banie się wszystkiego.

Nie ma sensu martwienie się o wirusa moim zdaniem, jeśli będą robić kwarantanny, albo kazać siedzieć w domu, albo inne rzeczy

to się trzeba będzie zastosować. Jeśli wybuchnie globalna pandemia, to i tak będzie ruletka, kto przeżyje..

Nie ma sensu dokładać sobie kortyzolu, tylko dlatego, że gdzieś daleko dzieje się coś złego, mamy dość swoich problemów.

Jak się u nas pojawi wirus, to będziemy się martwić, puki co są inne warstwy obrony, nasz rząd, inne rządy etc.

wstrzymywanie ruchu lotniczego etc. Jeśli inne kraje zanotują nowe ogniska choroby, to wtedy alarm podniesie się na

bardziej globalną skale, każdy kraj wprowadzi podobne procedury pozwalające uniknąć globalnej pandemii,

puki takie rzeczy nie zaczną się dziać, co nie ma co sobie skracać życia takimi pierdołami..

Prawda taka, że nie mamy wpływu na wiele rzeczy w naszym życiu, trzeba się skupić na tym, nad czym ma się kontrole..

 

Media stosują trochę takie strategie jak z odciąganiem uwagi dwulatka, który właśnie uderzył się w kolano i zanosi się

na płacz. Gdyby faktycznie był problem, to by to chcieli załatwić po cichu, żeby nie siać paniki, a skoro sieją panikę, to znaczy,

że coś się dzieje gdzie indziej.. Może jakieś napięcia na linii Iran-Usa, albo 447, kto ich wie.. :)

Mi się wydaje, że skoro oczy całej globalnej wioski są kierowane na Chiny, to cokolwiek, się nie dzieje, trzeba patrzeć wszędzie tylko nie

tam :).

 

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie oglądam tego gówna. Zauważyłem, że od słuchania tych bzdur obniża mi się nastrój. Nie wiem czy to kwestia, że nie kupuję tych kłamstw czy może jakiś przekaz podprogowy, który ma unieszczesliwiać ludzi. Tak czy siak szkoda prądu. Czasem w radiu gdy jadę autem coś usłyszę. Poza tym postanowiłem mieć wyjebane na rzeczy, których nie jestem w stanie kontrolować. 

Wolę oglądać na yt jak facet koparką rowy kopie. (serio to oglądam czasem??)

 

Jakiś taki człowiek szczesliwszy wtedy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle nie czytam niusów. Zawsze mnie śmieszą ludzie, którzy się dziwią, że nie śledzę co tam na świecie, a potem mają problem żeby o czymkolwiek innym porozmawiać :D

2 minutes ago, SSydney said:

Wolę oglądać na yt jak facet koparką rowy kopie.

Ja to mam z walcowaniem stali w hucie.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja żyję bez telewizora od kilku lat. Z rok czy dwa nie przeglądam newsów w internecie, nie scrolluje FB i od kilku miesięcy nie czytam też prasy. Porównałbym to z kilkudniowym opóźnieniem informacji, bo jeśli o czymś jest głośno to i tak to do mnie dociera, tyle że dowiaduję się o czymś jako jeden z ostatnich w moim otoczeniu (nobel dla tokarczuk, coronavirus itp.). Z drugiej strony cały te newsy, szum, które zazwyczaj nie trwa więcej niż 1-2 dni, umierają zanim do mnie dotrą i jakoś z tym żyję :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, leto napisał:

Zawsze mnie śmieszą ludzie, którzy się dziwią, że nie śledzę co tam na świecie

Mnie to dziwną Ci co żyją życiem "gwiazd" i celebrytów, tymi durnymi serialami, pudelkiem, tymi kurwa piłkarzykami, lewnadowskymi, youtuberami i pseudo modelkami z instagrama.

 

Nie ogarniam co ludzie w tym widzą. Swojego życia nie mają?

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.