Skocz do zawartości

Opieka nad synem/dziećmi


Tata

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki wielkie Panowie @Kespert @Vishkah @Jaśnie Wielmożny @Sundance Kid @Jan III Wspaniały i wszystkim innym za odpowiedzi.

@Vishkah Z kim ona nie ma na pieńku, co najśmiesznieje sama prosiła o to, żeby moja mama przyjechała i pomogła. Jej ojciec jak chce zapytać co u wnuka to dzwoni do mnie, bo z nią się nie da dogadać.

@Kespert Mógłbyś podać link do tego wątku?

 

Udało mi się nagrać na dyktafonie z grubsza potwierdzenie tych chorych roszczeń. Widziałem, że torba spakowana, chyba ma zamiar jutro jechać, choć huj wie bo to może być jakaś popierdolona gierka.

 

Mam screeny maili z babą gdzie się umawia na aborcję. Mam nagraną rozmowę moją o tym z nią.

Screeny maili są z jej konta, do którego ja znam hasło, bo sama mi je podała kiedyś tam. Czy to może posłużyć jako dowód? Nielegalnie zdobyte dowody chyba dowodami być nie mogą, pytanie czy to jest nielegalne ?

 

Czy warto rozważyć wynajęcie detektywa, żeby zrobić foty jak wchodzi do tej kliniki?

 

 

 

 

 

Edytowane przez Tata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Tata said:

Czy warto rozważyć wynajęcie detektywa, żeby zrobić foty jak wchodzi do tej kliniki?

Może być taniej, jeśli sam za nią pojedziesz, pożyczywszy od kogoś samochód. Musisz uważać żeby absolutnie nie naruszyć jej nietykalności fizycznej (np przez zagrodzenie jej wejścia do kliniki), szczególnie że będziesz w granicach obcej jurysdykcji, nie chcesz wylądować na dołku w Niemczech.

 

Biorąc jednak pod uwagę to, że ani Ty, ani detektyw, nie będziecie w stanie jej powstrzymać przed czymkolwiek, po przekroczeniu granicy Polski (nie zadziała znana w Polskim prawie doktryna ochrony dobra wyższego, bo aborcja tam jest legalna), wydaje mi się że to jest bez sensu i w aktualnej sytuacji, jeśli ona to postawiła naprawdę na ostrzu noża, nie masz innego wyjścia, niż natychmiast uruchomić procedurę ubezwłasnowolnienia ze względu na zagrożenie życia dziecka, żeby ubiec jej działania. W momencie, kiedy ona przekroczy Odrę, będzie po ptokach i nawet jak byś z Dudą i Morawieckim wódkę pił, to nikt nic nie będzie w stanie zrobić.

 

Panowie, nie mamy tu prawników na forum? Psychologów? Myślcie, myślcie, kombinujcie!

 

Co do kwestii Twojego małżeństwa, związku - na Twoim miejscu zakładałbym, że jest to nieaktualne, jeśli życie Waszych dzieci jest dla Ciebie sprawą nadrzędną. To tylko moja opinia, rozumiem argumenty braci o tym, że kobieta przechodzi depresję, zawirowania psychiczne, ale to się nie może ciągnąć w nieskończoność, nie możesz tego wszystkiego brać na klatę, gdy Twoja kobieta odrzuca wszelkie próby pomocy ze strony Twojej i innych.

 

Depresja nie może stanowić wytłumaczenia dla zamachu na życie, ani dla gróźb takiego zamachu.

Edytowane przez leto
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Tata napisał:

Mógłbyś podać link do tego wątku?

Obawiam się że jest zamknięty. Może jego Autor sam napisze więcej... w każdym razie, tam Sędzina ewidentnie okazała się człowiekiem wysokiej klasy.

11 godzin temu, Tata napisał:

Czy to może posłużyć jako dowód?

Tutaj najlepszy prawnik Forum może się wypowie... @Mosze Red?

Ja w takiej sytuacji, pognałbym do pierwszego dostępnego, aby wyjaśnić tą wątpliwość, i uzyskać fachową poradę co możesz LEGALNIE zrobić:

 

- Rację może mieć @leto, że ubezwłasnowolnienie do momentu rozstrzygnięcia przez biegłych psychologów/psychiatrów, czy jej stan pozwala jej świadomie podejmować jakiekolwiek decyzje, może być najlepszą drogą.

 

- Inna możliwość, to po prostu zgłoszenie na Policję Twojego podejrzenia, iż dojdzie do popełnienia przestępstwa - tutaj kwestia legalności dowodów na Twoje podejrzenia, jest kluczowa - ale depresja plus własne wypowiedzi Pani o jej planach, powinny wystarczyć do przyjęcia zgłoszenia. Każdy praworządny obywatel, ma obowiązek informować właściwe organy państwa o możliwości popełnienia przestępstwa - tego nie mogą Ci zabronić.

 

Detektyw, obawiam się, w niczym w tej chwili nie pomoże. Raczej pomyślałbym o jakichś programach na telefon typu "bezpieczne dziecko", pozwalających określić miejsce pobytu telefonu.

 

Inna myśl... z terrorystami się nie negocjuje, ale chorym ludziom trzeba pomagać dobrym słowem, aż bardziej fachowa opieka nie stanie się dostępna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red wiem, że zapewne zapracowany człowiek jesteś albo proszę jeśli masz chwilę zerknij.

12 godzin temu, Tata napisał:

Mam screeny maili z babą gdzie się umawia na aborcję. Mam nagraną rozmowę moją o tym z nią.

Screeny maili są z jej konta, do którego ja znam hasło, bo sama mi je podała kiedyś tam. Czy to może posłużyć jako dowód? Nielegalnie zdobyte dowody chyba dowodami być nie mogą, pytanie czy to jest nielegalne ?

 

Czy warto rozważyć wynajęcie detektywa, żeby zrobić foty jak wchodzi do tej kliniki?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Tata said:

Screeny maili są z jej konta, do którego ja znam hasło, bo sama mi je podała kiedyś tam. Czy to może posłużyć jako dowód? Nielegalnie zdobyte dowody chyba dowodami być nie mogą, pytanie czy to jest nielegalne ?

To jest szara strefa, z tego, co wiem. Rozmawiałem kiedyś o tym z moim prawnikiem. Powiedział, że teoretycznie, jeśli ktoś dobrowolnie, celowo daje dostęp do swojej korespondencji, to wyklucza to naruszenie poufności w przyszłości. Teoretycznie, bo udostępniający może się w sądzie bronić, że wcale dostępu nie dał, tylko ktoś mu się włamał na konto - i wtedy pozostaje rozstrzygnąć czy ten dostęp był legit. Udowodnienie, że dostęp został przekazany dobrowolnie, leży po stronie tego, kto przedstawia dowody w sądzie - więc tego, kto ten dostęp dostał. Jeśli nie udowodni, to dowody są wykluczane na podstawie doktryny owoców zatrutego drzewa (ale tu też podobno są jakieś wyjątki, prawnik mi to wykładał, ale już nie pamiętam szczegółów).

 

A, tylko dodam jeszcze że to się tyczy postępowania przed sądem. Jeśli pójdziesz na policję to oni muszą przyjąć do wiadomości wszystkie informacje które im przyniesiesz, które uwiarygadniają możliwość popełnienia przestępstwa, bez względu na to, jak je uzyskałeś - i na ich podstawie będą dalej działać. To się tyczy chyba nawet informacji uzyskanych na drodze tortur, chyba były takie przypadki przy poszukiwaniu porywaczy, że policja przymykała oko na to że ludzie przynosili info uzyskane drogą wpierdolu.

 

PS. Nie jestem prawnikiem! Niech ktoś mądrzejszy potwierdzi moje rozumowanie.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wiadomość od niej gdzie podaje mi dane dostępu do swojego konta bankowego, więc skoro podała dane dostępowe do konta w banku no to można zakładać, że do maila tym bardziej by podała. Może więc nie będzie źle, jeśli do tego dojdzie.

 

Póki co wygląda na to, że się strasznie mota, liczyła chyba, że pójdę na te chore warunki dla dobra dzieci. Teraz piłka jest po jej stronie i nie jest w stanie podjąć decyzji (tak mi się wydaje, choć co w tej głowie siedzi to nie wie nikt)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Ona chce aborcji albo wspomnianego założenia kagańca na Tate.

 

Tu już się myśli o szantażu i sprawie rozwodowej. I o wymuszeniu na niej rodzenia.

 

Padają porównania z terrorystami. 

Że się nie negocjuje.

Ale terrorysta to też ktoś kto czuje że nie ma wyboru. I tu dochodzimy do pewnych opcji.

 

Ogólnie mam wrażenie że matka traktuje ciąże jak zło wcielone a tata ją jak inkubator.

Aborcja czy nie. Dzieci mają przesrane i zapewne będą  napychały kabze psychoterapeutom.

Relacja rodziców tego przyczyną.

O ile dzieci dożyją.

Załóżmy że tata idzie na układ. A potem cynicznie oznajmia że ma to w dupie. I co możemy mieć?

a) Matka daje dyla i sama ma w dupie.

b) Matkuje na siłe i przy każdej okazji wypomina to partnerowi i dzieciom.

c) Dostaje ataku histerii i morduje własne dzieci i siebie.

Nawet odjąwszy opcje C i tak jest ujowo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn jakie więc rozwiązanie proponujesz? Bo mi się wydaje że, biorąc pod uwagę, że ojciec stawia dobro dzieci nad dobrem partnerki (czemu się nie dziwię, sam też tak uważam), ubezwłasnowolnienie jej i zmuszenie do urodzenia będzie, przynajmniej z punktu widzenia etyki utylitarystycznej, rozwiązaniem optymalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, leto said:

jeśli życie Waszych dzieci jest dla Ciebie sprawą nadrzędną.

Szczerze mówiąc, jakby dla mnie było nadrzędne dobro dzieci w takiej sytuacji, to bym zrobił to, co napisałem. Zgodził się na każdy durny z dupy wzięty warunek, byleby tylko moje dzieci przeżyły. A tym, co z tymi warunkami dalej zrobić, martwiłbym się potem.

 

Z tego co @Tata pisze trudno wywnioskować, czy jego kobieta autentycznie jest gotowa na tak dramatyczny krok, czy gra na sprawdzenie kart przeciwnika i wymacanie, jak daleko może się posunąć w żądaniu ustępstw, czy histeryzuje. Ja na jego miejscu jednak zakładałbym najgorsze. 

 

1 hour ago, Libertyn said:

Załóżmy że tata idzie na układ. A potem cynicznie oznajmia że ma to w dupie. I co możemy mieć?

a) Matka daje dyla i sama ma w dupie.

b) Matkuje na siłe i przy każdej okazji wypomina to partnerowi i dzieciom.

c) Dostaje ataku histerii i morduje własne dzieci i siebie.

Ja zakładam, że @Tata pisze prawdę, że jest gotowy na to, żeby całą trójką dzieci się sam zajmować jako samotny rodzic, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla jego sytuacji osobistej, zawodowej, rodzinnej i tak dalej. Zatem jest też na stole opcja D) - matka daje dyla i autor wątku zostaje z dziećmi i nie "ma w dupie". Jeśli ona faktycznie aż tak nie chce mieć do czynienia z tymi dziećmi, to wbrew pozorom nie jest to wariant niemożliwy.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leto napisał:

Wg mnie nie można zakładać i to się nie obroni w sądzie.

Słuszne nie można zakładać - nie obroni się. Wspólne gospodarstwo domowe to nie wspólna korespondencja. Wspólnikowi w biznesie też można podać hasło do konta, albo pracownikowi firmy, ale nadal mogą oni odpowiadać za naruszenie tajemnicy korespondencji.

 

3 godziny temu, leto napisał:

bez względu na to, jak je uzyskałeś - i na ich podstawie będą dalej dział

Wydaje mi się, że jeśli dasz im informację o popełnieniu przestępstwa, to będą na jej podstawie działać - nawet przeciw zgłaszającemu. Osobny paragraf, osobny proces.

Ale nie musi tak być - powinien im wystarczyć świadek, który usłyszał, że ona planuje przestępstwo.

 

37 minut temu, Libertyn napisał:

I o wymuszeniu na niej rodzenia.

Wolę określenie, że rozważamy, jak uratować czyjeś życie.

To ustawia moralnie jakichkolwiek oponentów, na ich właściwym miejscu.

40 minut temu, Libertyn napisał:

ktoś kto czuje że nie ma wyboru.

Weź proszę jeszcze raz przeczytaj:

W dniu 18.02.2020 o 09:33, Tata napisał:

"Na piątek mam umówioną aborcję, nie muszę jej robić ale mam warunki":

1. Na dzień ma być opieka, w nocy też opieka albo zajmuję się ja przez rok. Ona się nimi nie będzie zajmować. 

2. Przenosimy się do domu/bliźniaka. Na pytanie czy może być inne miasto odpowiedź, że tylko to. 

3. Moja mama ma zakaz wstępu do naszego mieszkania. Jeśli chce zobaczyć dzieci to muszę je sam do niej zawieźć 

4. Ja jeżdżę z dziećmi do lekarzy. Na pytanie czy do 18go roku życia odpowiada, że przez pierwsze 2 lata. 

46 minut temu, Libertyn napisał:

zapewne będą  napychały kabze psychoterapeutom

Lepiej lata płacić terapeutom, niż raz - grabarzowi. O pardon, zakładowi utylizacji odpadów medycznych.

47 minut temu, Libertyn napisał:

A potem cynicznie oznajmia że ma to w dupie.

Odnoszę wrażenie, że nie czytałeś wypowiedzi Taty. Dość jednoznacznie się deklaruje. Gdyby miał "w dupie", to nie musiałby robić nic...

 

49 minut temu, Libertyn napisał:

Matka daje dyla i sama ma w dupie.

Wychowanie przez samotnego ojca, kontra odkurzacz i utylizacja z odpadami medycznymi. Ja wiem, co ja bym wybrał - będąc na miejscu dziecka.

51 minut temu, Libertyn napisał:

Matkuje na siłe i przy każdej okazji wypomina to partnerowi i dzieciom.

Tutaj, kilka lat terapii, pomoże i matce i dzieciom. Albo, na terapię będzie chodzić wyłącznie matka (w okresie kilkunastu lat po aborcji, prawie każda "nie-matka" ma problemy).

53 minuty temu, Libertyn napisał:

Dostaje ataku histerii i morduje własne dzieci i siebie.

Od tego są lekarze, terapeuci, by pomóc i jej, i dzieciom. Chyba że najpierw zabijemy dzieci, a potem i tak będzie ją trzeba leczyć, pomóc jej - chociażby zapomnieć.

 

A tak generalnie, przypominam wszelkim zwolennikom aborcji, że jest w Kodeksie Karnym artykuł 19 paragraf 3: Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiane partnerki na jakąś której uśmiecha się mieć wiele dzieci.

A utylitarnie w skali makro to ja bym aborcje przeprowadził. 

Bo szczerze. Mam gdzieś jego ambicje. I mogą one iść na zatracenie.

Znam dziewczynę z takiej rodzinki. 

Mentalna porażka. Sinusoida od anhedonii po mysli samobójcze.

32 lata, doktorat, alienowanie się.

Pomimo terapii, leki = bezrobocie dla niej. 

Ilu takich braci jest? Ilu masz wiecznych singli którzy nie wierzą siebie.

Ilu długotrwale bezrobotnych bo psychicznie nie ogarniają radzenia sobie z krytyką otoczenia a terapia na nfz za 8 miesięcy a prywatnie za drogo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Ilu masz wiecznych singli którzy nie wierzą siebie

Wielu ich... wielu, spośród tych, co przeżyli, ma problemy i sobie z nimi nie radzi.

 

Many that live deserve death. And some that die deserve life. Can you give it to them? Then do not be too eager to deal out death in judgement.”

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn widzę że antynatalia mocno ;)

 

Ale proponuję zamknąć w tym wątku rozważania filozoficzne. Jego autor ma swoje podejście i swoje zasady. Na ich bazie musimy mu doradzić jakieś rozwiązania, a nie spierać się o to, które zasady są lepsze, a które gorsze.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, leto napisał:

@Libertyn widzę że antynatalia mocno ;)

Nie o to chodzi. Po prostu uważam że trzeba być odpowiedzialnym i zapewnić dzieciom jak najlepsze warunki.

Jak już wiemy że temu nie podołamy to rezygnujemy z posiadania dzieci. A nie dążymy do ich narodzin za wszelką cenę bo "jakoś to będzie". To po prostu egoistyczne względem dzieci.

I naprawdę nie życzę nikomu słyszeć "byłoby lepiej gdybyście mnie abortowali"

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

To po prostu egoistyczne względem dzieci.

Uwierz mi, że dobro dzieci jest u mnie na pierwszym miejscu. Jakby tak nie było zrobiłbym to co doradził mi adwokat, czyli ubezwłasnowolnienie i zamiana matki w inkubator. Tylko co potem? Przecież związek by już nie miał szans i najważniejsze co wtedy z dziećmi. Szarpanina i gehenna. Nie chcę ich skazywać na takie życie, jednocześnie nie wyobrażam sobie zabicia zdrowo rozwijających się dzieci. To trzeba być naprawdę socjopatą, z którym zresztą mamy tu do czynienia.

 

Ja naprawdę chciałbym, żeby a) te dzieci się urodziły i b) miały normalną rodzinę. B jest chyba niestety niewykonalne, cały czas obczajam to co ona wyszukuje w necie. 2 dni temu było to hasło w stylu "skuteczne samobójstwo leki",

dzisiaj rzeczy w stylu "jak poronić". TU JUŻ JEST GRUBO PRZEGIĘTE. Dzisiaj rano dodatkowo się pakowała i szykowała na ten wyjazd, ale w końcu nie pojechała, stwierdziła chyba, że weźmie jakieś leki (tak wynika z historii).

 

Byłem dzisiaj u psychiatry baby zapytałem co mam zrobić w tej sytuacji, czy mogę ją jakoś do szpitala wysłać, ubezwłasnowolnić czy huj wie co, to z grubsza powiedziała, że nie ma podstaw !!!

Znajomy lekarz gadał z psychiatrami i oni też nic nie doradzili, dopóki nie ma jakiejś ewidentnej próby samobójczej to nic w sumie nie można zdziałać.

 

3 godziny temu, Sundance Kid napisał:

Szczerze mówiąc, jakby dla mnie było nadrzędne dobro dzieci w takiej sytuacji, to bym zrobił to, co napisałem. Zgodził się na każdy durny z dupy wzięty warunek, byleby tylko moje dzieci przeżyły. A tym, co z tymi warunkami dalej zrobić, martwiłbym się potem.

Nawet jak ja się zgodzę, to jutro i tak może ona chcieć to zrobić. Serio, to nie jest jak "umowa" między normalnymi ludźmi.

 

3 godziny temu, Kespert napisał:

Wydaje mi się, że jeśli dasz im informację o popełnieniu przestępstwa, to będą na jej podstawie działać - nawet przeciw zgłaszającemu. Osobny paragraf, osobny proces.

Ale nie musi tak być - powinien im wystarczyć świadek, który usłyszał, że ona planuje przestępstwo.

Na pewno mam nagraną rozmowę z nią, że ona chce/rozważa usunięcie. Mam też chyba nagraną rozmowę (nie było mnie w domu, dyktafon był włączony chyba przez kilka godzin), gdzie ona mówi o myślach samobójczych i o tym, że rozważa jechanie do Niemiec.

 

 

Czy ktoś korzystał z http://www.prawaojca.org.pl/? Jestem tam umówiony na środę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiłem tego bezpośrednio, @Jan III Wspaniały odradził, że niby potem może mówić, że była zastraszana bla bla.

Ze 2 tygodnie temu powiedziała: "mam nadzieję, że się dogadamy w opiece nad synem". Ja powiedziałem "no zobaczymy".

Jest świadoma, że będę chciał opieki nad synem, nawet napisała to w mailu do tej pipy, która pomaga w aborcji.

 

Btw u nas bez rozwodu, bo ślub TYLKO kościelny, czyli oficjalnie panna i kawaler.

Zmieniła hasło na mailu, chyba się ogarnęła i planuje coś, wydaje mi się, że do paczkomatu będzie zamawiać jakieś leki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Tata napisał:

Na pewno mam nagraną rozmowę z nią, że ona chce/rozważa usunięcie. Mam też chyba nagraną rozmowę (nie było mnie w domu, dyktafon był włączony chyba przez kilka godzin), gdzie ona mówi o myślach samobójczych i o tym, że rozważa jechanie do Niemiec

Kuhwa @Tatatrzymaj się, bardzo ciężki temat.

 

Nie mam dzieci ale miałem wariatkę w domu. 

 

Pierwsze przykazanie, zrozum je dobrze z zimną krwią: nie daj się terroryzować. W żaden sposób: "zabiję się!", "zabiję dzieci!", "wyskrobię płód" - cokolwiek jakkolwiek by nie mówiła i kopała w najczulsze Twoje punkty, najdroższe skarby Twojego życia - nie ulegaj, zimna krew, choć emocje w środku będą jak wulkan.

 

90% jej słów i działań widzianych (mejle, "jak poronić", "jak się zabić" to może być blef. Wyrafinowana gra, za którą musisz póki co nadążać.

 

Przeczytam dokladnie Twój wątek, na razie piszę na gorąco - póki co obserwuj panią, nagrywaj, sprawdzaj z prawnikami, fundacjami, lekarzami tak jak ci tu bracia piszą.

 

 

Do rozważenia:

 

Jeśli uważasz że sytuacja jest pilna i podbramkowa i chcesz powstrzymać kobietę od turystyki aborcyjnej aby uratować swoje dziecko - to ostatecznie w desperacji mógłbyś ją na parę dni siłą zatrzymać w domu ("zgubić klucz", "zatrudnić ochroniarza - mamę, tatę, brata").

 

ALE UWAGA! Na pewno poniesiesz konsekwencje prawne, moralne, psychiczne, finansowe - więc miej plan CO DALEJ.

 

Baba może Ci potem dziękować. Jak dla mnie ona się strasznie miota. Nie wiem, doczytam wątek. Nie daj się terroryzować, przenigdy, uważaj na blefy, działaj przymyślanie z zimną krwią.

15 minut temu, Tata napisał:

o ślub TYLKO kościelny, czyli oficjalnie panna i kawaler

Nawiasem mówiąc, trochę to pojebane: ślub kościelny i rozważanie aborcji. Katoliczka? Wierząca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Imbryk napisał:

Pierwsze przykazanie, zrozum je dobrze z zimną krwią: nie daj się terroryzować. W żaden sposób: "zabiję się!", "zabiję dzieci!", "wyskrobię płód" - cokolwiek jakkolwiek by nie mówiła i kopała w najczulsze Twoje punkty, najdroższe skarby Twojego życia - nie ulegaj, zimna krew, choć emocje w środku będą jak wulkan.

Wiem, to jest bardzo ważne, ona dosyć dobrze wie gdzie są moje czułe punkty, ale na te chwilę wydaje mi się, że nie uda jej się wyprowadzić mnie z równowagi, choć nie wykluczam, że ma coś specjalnego przygotowanego. Jakby co będę liczył do 10.

 

Tak, to może być blef, choć chyba nie jest. Siłą jej nie zatrzymam w razie w, zadzwoni na policję i tyle.

3 minuty temu, Imbryk napisał:

Nie daj się terroryzować, przenigdy, uważaj na blefy, działaj przymyślanie z zimną krwią.

Tyle mogę, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tata napisał:

wyprowadzić mnie z równowagi, choć nie wykluczam, że ma coś specjalnego przygotowanego. Jakby co będę liczył do 10

Wiesz, nie znam się, spytaj Braci, ale skoro na pewno nie macie ślubu cywilnego- to nie obowiązuje Was Kodeks Rodzinny i Op., czyli pani nie ma takiego lewara sądowego.

 

Może założenie niebieskiej karty na konkubenta jest trudniejsze, nie wiem.

 

Z drugiej str Ty też nie masz tego lewara, ale to na później. W gruncie rzeczy obca baba ;)

 

Przykazanie drugie: nie bój się działać. Nie bój się Policji. Nie bój się że "ona zadzwoni, oni przyjadą i Cię zabiorą" - ja się bałem na babę porządnue ryknąć albo oddać jej plaskacza - nie trzeba się bać.

 

Działaj ostroznie ale nie bojaźliwie - roztropnie ale podejmuj skalkulowane ryzyko. Kumasz?, bo trochę nie umiem tego opisać.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:

Przykazanie drugie: nie bój się działać

Nie boję się działać i wykonać konkretnych kroków ale musze uważać w opór, ona jest po studiach prawniczych i wszystko może przeciwko mnie wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli uważasz, że babka ma problemy psychiczne/zagraża dzieciom i sobie rozważ zgłoszenie do MOPSU. Przyjdą panie do niej na kontrolę.

Teraz, Tata napisał:

ona jest po studiach prawniczych

Hahaha, spoko, moja ex-narcyzka też. 

Prawniczka prawniczką, ale jak baba ma duże emocje to się miota, robi błędy, pisze i mówi brednie - mnie próbowała zastraszać strasznymi bzdurami.

Nie daj się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Tata said:

Ja naprawdę chciałbym, żeby a) te dzieci się urodziły i b) miały normalną rodzinę. B jest chyba niestety niewykonalne, cały czas obczajam to co ona wyszukuje w necie. 2 dni temu było to hasło w stylu "skuteczne samobójstwo leki",

dzisiaj rzeczy w stylu "jak poronić". TU JUŻ JEST GRUBO PRZEGIĘTE. Dzisiaj rano dodatkowo się pakowała i szykowała na ten wyjazd, ale w końcu nie pojechała, stwierdziła chyba, że weźmie jakieś leki (tak wynika z historii).

 

Byłem dzisiaj u psychiatry baby zapytałem co mam zrobić w tej sytuacji, czy mogę ją jakoś do szpitala wysłać, ubezwłasnowolnić czy huj wie co, to z grubsza powiedziała, że nie ma podstaw !!!

Znajomy lekarz gadał z psychiatrami i oni też nic nie doradzili, dopóki nie ma jakiejś ewidentnej próby samobójczej to nic w sumie nie można zdziałać. 

Bardzo niepokojące jest to, co piszesz, wygląda na to, że ona jest naprawdę skrajnie labilna emocjonalnie.

Trzymam kciuki, żeby jednak skończyło się na straszeniu i sprawdzaniu cię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.