Skocz do zawartości

Opieka nad synem/dziećmi


Tata

Rekomendowane odpowiedzi

Odsłuchuję właśnie nagranie z dyktafonu jak gada przez tel z dobrym kolegą. Głos całkiem spokojny. Mówi, że nie wyobraża sobie dalej życia z tym facetem i że wyobraża sobie jak będzie super jak to zrobi, że wynajmie mieszkanie i weźmie syna ze sobą. Także raczej na straszeniu się nie skończy.

 

Poza tym przyznaje się, że przeszło jej przez myśl samobójstwo.

Edytowane przez Tata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2020 o 22:08, Tata napisał:

psycholog był chwilę a potem był psychiatra, ale ogólnie co i jak to nie wiem bo rozmowa nią jest jak z dupą. Kurcze, muszę się dowiedzieć kto z nią gadał i ich popytać co i jak

Ale Ty masz dostęp do jej info medycznych?

Bo skoro nie macie ślubu, to musiałaby Ci podpisać takie upoważnienie. Prawniczka wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Imbryk napisał:

Ale Ty masz dostęp do jej info medycznych?

Mam zdjęcia wszystkich dotychczasowych wyników badań itp + zdjęcia z usg, które wyjebała do kosza a jak je wyciągnąłem to zaczęła mnie szarpać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Tata said:

Odsłuchuję właśnie nagranie z dyktafonu jak gada przez tel z dobrym kolegą. Głos całkiem spokojny. Mówi, że nie wyobraża sobie dalej życia z tym facetem i że wyobraża sobie jak będzie super jak to zrobi, że wynajmie mieszkanie i weźmie syna ze sobą. Także raczej na straszeniu się nie skończy.

 

Poza tym przyznaje się, że przeszło jej przez myśl samobójstwo.

 

Ja pier**(.. współczucia.

Czyli nie ma co ratować - Pańcia najwidoczniej już ma plan co dalej. Jeśli nie narysowany w pełni to przynajmniej ma kierunek - z dala od Ciebie. Pewnie brak przygotowanej drugiej gałęzi sprawia że ma dodatkowo stresa.. może tłumaczyć też część jej zachowań. Tutaj może trochę ekstrapoluję ze swojego doświadczenia ale ja osobiście tak bym do tego podchodził.

 

I tak sobie myślę czysto teoretycznie - co by było gdybyś zabrał syna i odszedł? Skoro nie macie ślubu - nie musisz wnosić o rozwód. Miałbyś wsparcie rodziny? Swojej? Jej? Rozmawiasz o tym z kimś? Dzielisz się chociażby tym nagraniem z przyjacielem? Źle jeśli zostałbyś z tym sam..

 

Najgorsze w tym wszystkim jest to że ona będąc tak niestabilna może sobie wbić w głowę temat że jednak urodzi - i na przykład rozprawa sądowa.. ona prawniczka, pewnie ma koneksję, wpływ na sędzine (nie oszukujmy się - szansa że będzie facet jest nikła..) .. skończysz z alimentami na 3kę dzieci i pewnie z emocjonalnie agresywnie nastawioną samicą (alienacja).

 

W którą się nie obrócić to dupa..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2020 o 22:08, Tata napisał:

smerf Pewnie masz rację, póki co dla mnie jest najważniejsze, żeby tych dzieci jednak nie usuwała.

 

@Bonhart Dzięki za trzeźwe spojrzenie, chociaż aż mnie telepie na myśl, że ona rzeczywiście usunie, bo ja wtedy na pewno nie będę w stanie z nią być a to oznaczałoby nie mieszkanie razem z synem co jest dla mnie straszne

Nad tymi emocjami + ambicjami + pragnieniami + mrzonkami musisz popracować bo:

- stanowią na Ciebie hak, można Cię łatwo terroryzować 

- skąd pewność że ona za rok się z Tobą nie rozwiedzie i i tak się rozstaniesz z synem?

- skąd pewność że nie dostaniesz wyłącznej/głównej opieki nad synem, z powodu jej niestabilności psychicznej?

 

Rozważaj scenariusze i bądź na nie przygotowany, ale żadnego nie zakładaj.

4 minuty temu, Vishkah napisał:

czysto teoretycznie - co by było gdybyś zabrał syna i odszedł?

Czekaj czekaj @Tata - skoro ona Cię wprost terroryzuje "dokonam aborcji i zabiorę syna" to Ty jej na to vabank: "Jeśli dokonasz aborcji to już nigdy nie zobaczysz syna" - Przemyśl to - tylko teoretyzowanie bo to brudna gra. Oczywiście należy być świadomym definihi "porwania dzieci." Ale jako argument może coś wpłynąć na terrorystkę.

8 minut temu, Tata napisał:

zdjęcia z usg, które wyjebała do kosza a jak je wyciągnąłem to zaczęła mnie szarpać

Czyli nie masz dostępu. Lekarze odmówią udzielania Ci informacji, a ona sama zacznie niszczyć i kasować abyś nie widział.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Vishkah napisał:

Pewnie brak przygotowanej drugiej gałęzi sprawia że ma dodatkowo stresa

Z tego co gadała w rozmowie z kolegą (on jest dupa wołowa, także nic z tych rzeczy), nie jest to istotne, ona chce się "uwolnić".

4 minuty temu, Vishkah napisał:

co by było gdybyś zabrał syna i odszedł? Skoro nie macie ślubu - nie musisz wnosić o rozwód. Miałbyś wsparcie rodziny? Swojej? Jej? Rozmawiasz o tym z kimś? Dzielisz się chociażby tym nagraniem z przyjacielem? Źle jeśli zostałbyś z tym sam.

Nie mogę chyba po prostu tak sobie zabrać syna, nawet jakbym to zrobił to lękałbym się, że pewnego dnia nadejdzie jakieś pismo i wszystko się spierdoli. Swojej rodziny mam pełne wsparcie, @Jan III Wspaniały pomaga też jak może. Dodatkowo jej ojciec jest tak wkurwiony na nią, że to się w głowie nie mieści. Ona nie ma praktycznie wsparcia bo na każdego jest wypięta, zostaje ten jeden kolega i jedna przyjaciółka.

 

4 minuty temu, Imbryk napisał:

skąd pewność że nie dostaniesz wyłącznej/głównej opieki nad synem, z powodu jej niestabilności psychicznej?

Mam nadzieję, że z dotychczasowym materiałem i tym co być może jeszcze uda się zebrać będę w stanie to wywalczyć. W najgorszym wypadku niech to będzie opieka naprzemienna, ale liczę bardzo na to, że jednak syn zostanie ze mną, bo tak jak napisałeś jest to osoba wybitnie niestabilna psychicznie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tata napisał:

Uwierz mi, że dobro dzieci jest u mnie na pierwszym miejscu. Jakby tak nie było zrobiłbym to co doradził mi adwokat, czyli ubezwłasnowolnienie i zamiana matki w inkubator.

Kurcze. Jak ja to czytam. To mam nadzieję że jak będę miał córkę to zostanie lesbijką

Cytat

Tylko co potem? Przecież związek by już nie miał szans i najważniejsze co wtedy z dziećmi.

No cóż. Takie rzeczy to się analizuje przed ciążą.

Cytat

Szarpanina i gehenna. Nie chcę ich skazywać na takie życie, jednocześnie nie wyobrażam sobie zabicia zdrowo rozwijających się dzieci.

Płodów. I chcesz. Uważasz ich choroby i zaburzenia za mniejsze zło od aborcji rozwijającego się życia. Btw. Nawet jak ją ubezwłasnowolnisz  to to gówno da. Jak brzuch jej urośnie i będzie zdesperowana to spadnie ze schodów czy wpadnie pod samochód, a nawet teraz moze próbować spędzić płód alkoholem

Aborcja załatwiona i choćbyś milion na prawnika dał to żaden nie pomoże. Co innego siedzenie w domu przez te kilka miesięcy i pilnowanie wszystkiego

Cytat

To trzeba być naprawdę socjopatą, z którym zresztą mamy tu do czynienia.

A Ty święty? 

Cytat

Ja naprawdę chciałbym, żeby a) te dzieci się urodziły i b) miały normalną rodzinę. B jest chyba niestety niewykonalne, cały czas obczajam to co ona wyszukuje w necie. 2 dni temu było to hasło w stylu "skuteczne samobójstwo leki",

Samobójstwo? No, wszystkie problemy z głowy. Twój z nią, i jej z tym całym koktajlem niepewności jaki wychyla codziennie.

Cytat

dzisiaj rzeczy w stylu "jak poronić". TU JUŻ JEST GRUBO PRZEGIĘTE.

Przegięte jest też zawłaszczanie drugiej osoby by zrobiła coś czego nie chce. Tylko dlatego że zawłaszczacz ma takie a nie inne poglądy.

No i zawłaszczacz nic nie gwarantuje i już patrzy by się wykpić ze wszelkich zobowiązań względem inkubatora. W końcu tylko ślub kościelny(nie konkordatowy?)

Cytat

Dzisiaj rano dodatkowo się pakowała i szykowała na ten wyjazd, ale w końcu nie pojechała, stwierdziła chyba, że weźmie jakieś leki (tak wynika z historii).

Może pojechać kiedy indziej. Z klatki nie uciekła

Cytat

Byłem dzisiaj u psychiatry baby zapytałem co mam zrobić w tej sytuacji, czy mogę ją jakoś do szpitala wysłać, ubezwłasnowolnić czy huj wie co, to z grubsza powiedziała, że nie ma podstaw !!!

No bo nie ma podstaw. Nie lata z siekierą ani się nie wiesza

Cytat

Znajomy lekarz gadał z psychiatrami i oni też nic nie doradzili, dopóki nie ma jakiejś ewidentnej próby samobójczej to nic w sumie nie można zdziałać.

I całe szczęście bo by szpitale były wypchane krnąbnymi partnerami i krewnymi.

Cytat

Nawet jak ja się zgodzę, to jutro i tak może ona chcieć to zrobić. Serio, to nie jest jak "umowa" między normalnymi ludźmi.

Normalni ludzie szanują swoje uczucia i akceptują lęki. Normalni ludzie się troszczą o siebie. Dbają o wzajemny komfort. A tu? Przekupstwa, narzucanie woli. Lęk o złamanie przez nią umowy przy swoim planowanym złamaniu.

Tyle że tu jedna tylko strona jest kłębkiem lęków który może najwięcej stracić a druga makiawelizuje by uzyskać cel, bez względu na koszty

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn Majaczysz człowieku, nie pisz już lepiej.

4 minuty temu, Libertyn napisał:

Normalni ludzie się troszczą o siebie. Dbają o wzajemny komfort.

Świadomie zdecydowała się na tę ciążę, teraz chce ją przerwać bo tak. Tak dba o mój komfort? Wszystkie problemy zaczęły się od jej zajebistego pomysłu, a zabiję DZIECI, poczuję się lepiej będzie fajowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tata napisał:

@Libertyn Majaczysz człowieku, nie pisz już lepiej.

Świadomie zdecydowała się na tę ciążę, teraz chce ją przerwać bo tak. Tak dba o mój komfort? Wszystkie problemy zaczęły się od jej zajebistego pomysłu, a zabiję DZIECI, poczuję się lepiej będzie fajowo.

Od pierwszego wpisu "Ogólnie huj z nią"  uważam że problemy zaczęły się wcześniej a bliźniacza ciąża jest katalizatorem.

Może brała pod uwagę jedno dziecko a nie dwoje? 

Jak dbasz o jej komfort? Jak dbałeś przed ciążą. Jak stabilna była wasza relacja? Czy odpierdalaliście małżeński teatrzyk i zabaw w dom czy było coś głębszego?

Btw. Obejrzyjcie Juno. Dość leciwy film ale może jej coś zobrazować. Dopuszczasz myśl o oddaniu jednego dziecka do adopcji jakby miało to zapbiec aborcji?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy tylko mi się wydaje, że żona autora wątku jednak prowadzi skalkulowaną z góry grę?

 

Pozostaje jeszcze pytanie, czego nam nie mówisz, @Tata. Czy Twoja kobieta ma jakieś realne, nie urojone, powody, żeby odejść od Ciebie?

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, staram się niczego nie ukrywać. Jej powodem możliwego usunięcia/odejścia jest to, że to "dużo roboty (w sensie opieka nad tymi dziećmi)" i że "nie ma wsparcia psychicznego we mnie". Te 2 cytaty pochodzą z jej rozmowy z kolegą przez telefon, sama mówi, że ja dużo robię, opiekuję się synem, robię jej jedzenie, no wszystko ogarniam co tam trzeba. Ale nie ma we mnie oparcia psychicznego, bo nie powiedziałem jej czegoś w stylu "możesz zrobić co chcesz". Nie ma we mnie oparcia psychicznego bo się kategorycznie nie zgadzam na usunięcie zdrowo rozwijających się dzieci.

8 godzin temu, Libertyn napisał:

Może brała pod uwagę jedno dziecko a nie dwoje? 

Tak zapewne było, no ale czy to ją uprawnia do takiej decyzji?

 

8 godzin temu, Libertyn napisał:

Dopuszczasz myśl o oddaniu jednego dziecka do adopcji jakby miało to zapbiec aborcji?

Przyznam, że nie rozumiem tego kompletnie. Ja się mogę sam zajmować nawet 3ką.

 

8 godzin temu, Libertyn napisał:

Jak dbasz o jej komfort? Jak dbałeś przed ciążą. Jak stabilna była wasza relacja? Czy odpierdalaliście małżeński teatrzyk i zabaw w dom czy było coś głębszego?

Różnie to było, nasza relacja na pewno nie była jakaś super stabilna, ale od jakiegoś czasu było na tyle ok, że oboje się zdecydowaliśmy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Tata napisał:

Kurcze, staram się niczego nie ukrywać. Jej powodem możliwego usunięcia/odejścia jest to, że to "dużo roboty (w sensie opieka nad tymi dziećmi)" i że "nie ma wsparcia psychicznego we mnie".

Czym jest dla Ciebie wsparcie psychiczne? Co oznacza kogoś wspierać psychicznie?

Cytat

Te 2 cytaty pochodzą z jej rozmowy z kolegą przez telefon, sama mówi, że ja dużo robię, opiekuję się synem, robię jej jedzenie, no wszystko ogarniam co tam trzeba.

To wciąż nie jest oparcie psychiczne.

Nie widzę Was i waszych rozmów  więc mogę się tylko domyślać ich charakteru i ładunku emocjonalnego zawieranego w nich. I z tego co tu czytam to nie wyobrażam sobie tego jako spokojnej empatycznej rozmowy. 

 

Cytat

Ale nie ma we mnie oparcia psychicznego, bo nie powiedziałem jej czegoś w stylu "możesz zrobić co chcesz".

Nie ma . Ma z tego co widzę przekaz jednoznaczny

"Ródź mi kurna te dzieci, one są ważniejsze niż twoja żałosna osoba".

Wydaje mi się że zjebałeś to swoją postawą.

Może jakby miała przekaz: "Wiem, że to dla Ciebie bardzo trudne, nie mniej jestem z Tobą, uszanuję Twoją decyzje bo Cię kocham. Poradzimy sobie razem. Wspieram Cię"

Cytat

Nie ma we mnie oparcia psychicznego bo się kategorycznie nie zgadzam na usunięcie zdrowo rozwijających się dzieci.

Kategorycznie. Właśnie. "Uj z tobą, masz rodzić"

Kobieta to emocjonalna istota. Dzięki Tobie prawdopodobnie te dzieci teraz są skojarzone z wszystkim co najgorsze zaś Ty spadłeś na poziom psychopatycznego oprawcy

Cytat

Tak zapewne było, no ale czy to ją uprawnia do takiej decyzji?

Wyobraź sobie że jakimś cudem masz samorodek złota w pęcherzu. Przy interwencji chirurgicznej on się rozpłynie i będzie bezużyteczny.

Żona, jej rodzice i Twoi już widzą co dzięki temu samorodkowi zyskają. Problem jest taki że  będzie to cholernie bolało. Ale by poszło szybciej, natną Ci penisa. Albo Narkoza nie jest oczywista.

No i po dostarczeniu samorodka, penis  prawdopodobnie nigdy nie będzie atrakcyjny a co za tym idzie. Celibat.

 

Ale rodzina czeka. Kij z tobą. Trzebs cię ubezwłasnowolnić by złota nie stracić.

 

 

Ona ma dwa takie samorodki w sobie.

Boi się bezpowrotnej utraty atrakcyjności.

Boi się że jak się rozejdziecie to kolejny partner będzie obrzydzony jej cipką o ciasności terminalu lotniczego. Boi się roztępów. Tak zwanych "tygrysich pasów". A tu to nawet plastyka nie zawsze pomaga. 

Cytat

Przyznam, że nie rozumiem tego kompletnie. Ja się mogę sam zajmować nawet 3ką.

Ale ona może na to pójść. Bo dla niej dziecko mniej to więcej czasu na kariere i rozwój. Na to by za jakiś czas nie zderzyć się z murem o nazwie luka w CV i nieaktualna wiedza co sprawi że albo będzie żerować na Tobie albo siedzieć na kasie. Ambitne osoby wtedy mają wewnętrzne piekło.

Cytat

Różnie to było, nasza relacja na pewno nie była jakaś super stabilna, ale od jakiegoś czasu było na tyle ok, że oboje się zdecydowaliśmy. 

Eh. Może dziecko miało wasz związek umocnić. Różne pomysły kobiety mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tata napisał:

Zmuszą ją w jakiś przedziwny sposób do urodzenia?

Nikt nikogo nie będzie zmuszał, tylko panie z MOPS/GOPS zrobią z nią wywiad środowiskowy i... może jak baby z babą pogadają to ona zmieni zdanie albo przedłuży decyzję. Pamiętaj, że ona ma chomika we łbie, który teraz zapierdala jak dziki. Usunięcie dziecka spod serduszka jest możliwe ale wyobrażam sobie że to musi być również straszna trauma dla kobiety. (A więc i dla chomika.)

 

Niestety nie wiem praktycznie jak się to robi z tym mopsem - sam nie miałem, tylko mój znajomy, który zgłosił szaloną panią, która zaniedbuje dzieci do MOPS i faktycznie, panie ją wizytują co jakiś czas. On zapierdala na kasę, ona nie, on ma dużo wyjazdów i boi się zostawiać dzieci z nią na dłuższy okres. Szuka jakiejś pracy stacjonarnej żeby właśnie być w domu codziennie. Trudne życie ma. Dzieci też. A baba tam robi im wszystkim problemy - i mężowi i dzieciom. To jest przykre w chuj. Chciała pracować, zarabiać Załatwił jej pracę, to się chce zwolnić "bo ona fizycznie pracować nie będzie bo ma studia." Jakby on był magikiem i miał wyczarować jej wymarzony etat.

 

Ty też masz chomika (wszyscy mamy), ale Twój chleje dużo rumianku i stara się być pod kontrolą. To zupełnie inny gatunek chomika.

 

Uwaga co piszesz:

10 godzin temu, Tata napisał:

Nie mogę chyba po prostu tak sobie zabrać syna, nawet jakbym to zrobił to lękałbym się, że pewnego dnia nadejdzie jakieś pismo i wszystko się spierdoli.

vs.

11 godzin temu, Tata napisał:

Nie boję się działać i wykonać konkretnych kroków ale musze uważać w opór,

 

Czyli nie boisz się ale lękasz ;).

 

Spoko miałem tak z prawniczką, dzisiaj mam to w chuju bo mam swojego prawnika a okazuje się ze ona mi może chuja zrobić, taka mocna.

 

PS. Nie ma jeszcze aplikacji, czyli ok, zna kodeksy na pamięć, ale w wypadku procesu musi polegać na jakimś kumplu z roku wyżej, który darmowo jej pomoże (chyba że ma kasę na prawników).

 

Sprawdź na ile Ty możesz poblefować. A na ile nie musisz. Obserwuj panią i nagrywaj jej blefy i zamiary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn wiem, że możesz różnie odbierać postawę @Tata po samych wpisać ale muszę tutaj sprostować bo znam oboje bardzo dobrze.

Żona robiła mu często sieczkę- ja przykładowo nie wytrzymałbym- On wytrzymał, chodził na kompromisy bardzo często w wielu kwestiach, brał na klatę jej chore jazdy. Uwierz mi na słowo, nie bronię tutaj @Tata na siłę.
Przykładowo jak byli jakiś czas temu u mnie we trójkę, gdzie żona poznała się z moją partnerką, to moja skwitowała później, że współczuje @Tata takiej kobiety, że to jest masakra jak ona się zachowuje. (Sorry że tutaj się dowiadujesz, nie chciałem Ci tego gadać ?).

 

Dzięki niemu, mają świetną sytuację materialną, nie łazi gdzieś po bokach, nie chleje i nie przepierdala pieniędzy, zajmuje się chyba częściej synem niż Ona. Chłop się przez nià wykończył psychicznie- uwierz mi, że Ona jest bardzo ciężką osobą. Ja bym wymiękł.

Zaplanowali dziecko, okazało się że będą bliźniaki i nagle co? Trzeba brać pod uwagę różne rzeczy, również to że mogą być to trojaczki czy może się urodzić chore. Kurwa matka, żona, praktykująca katoliczka chce usunąć dwójkę swoich dzieci!? Wiem, że łatwo mówić ale nie uznaje retoryki ,,moje ciało- moja sprawa” oraz tego, że dzisiaj kobieta oczekuje milon dolarów, specjalnej troski i Bóg wie czego jeszcze bo ona dzieci rodzi. Przecież nikt jej nie zmusił do zajścia w ciąże! Sama chciała. Kiedyś to była normalna, naturalna rzecz- owszem, trzeba się troszczyć ale też nie znaczy to że osoba w ciąży może przewrócić do góry nogami życie całej rodziny podejmując takie decyzje, stawiać wymagania z kosmosu uzależniając ich spełnienia od tego czy urodzi czy nie. To już jest kurwa Rosja umysłowa.

 

Acha. Najważniejsza rzecz. To nie jest tylko jej dziecko ale również jego.

Nie została zgwałcona, tylko przypominam, że również tego dziecka chciała i zdecydowała się na to świadomie. Bo widzę, że niektórzy tutaj prawie linczują @Tata zupełnie bezpodstawnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn Ty, Ja i wielu innych z tego forum. Kolegi tutaj nie było przez co wielu rzeczy też pewnie nie wiedział (tak jak większość facetów w tym kraju).

@Tata chciał przede wszystkim normalną rodzinę, chciał żeby się wszystko ułożyło. Próbował po swojemu. Nie On pierwszy i nie ostatni.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapoznałem się z historią i powiem tak, już dawno nie czytałem tak: smutnej, przykrej, pojebanej, trudnej, bolesnej historii jak tutaj.

Z wieloma głosami, zgadzam się na poziomie moralnym to muszę jednak powiedzieć prawdę, którą wszyscy chyba znamy.
@Tata Ciężko mi to mówić ale nie ważne jest jakie działania podejmiesz, musisz się liczyć z tym, że nie dasz rady w jakikolwiek sposób przekonać lub przymusić małżonki do urodzenia.
I nikt nie zagwarantuje ci, że kobieta donosi ciąże do końca. Bolesne wiem ale prawdziwe, musisz też zastanowić się nad jednym innym aspektem. Otóż twoja małżonka brzmi jak ktoś wyjątkowo toksyczny, nie jestem pewien czy nie lepiej powalczyć o syna, który już jest na świecie. Świata nie zbawisz i nie wszystkich uratujesz. 

Oczywiście nie popieram w żaden sposób działań twojej małżonki ale też chce zwrócić ci uwagę, że jeśli twoja żona się uprze to ciąże usunie i nikt ani nic jej nie powstrzyma a ty stracisz nerwy, zasoby i czas na bitwę, której szans nie miałeś wygrać. Zastanów się nad tym.

Zastanów się też nad tym, czy chcesz mieć tą kobietę dalej w swoim życiu. Bo chłopie ja może jestem młody, nie doświadczony, nie mam może tylu lat i bitew w sądach za pasem co niektórzy. Ale nawet ja widzę, że ta kobieta nie jest warta tego co chcesz na nią poświęcić i tego co już poświęciłeś do tej pory.

I trzymaj się nie potrafię sobie nawet wyobrazić jakie to musi być ciężkie, @Jan III Wspaniały - wesprzyj kolegę jak tylko możesz, jesteś wspaniałym przyjacielem :) 

Edytowane przez Reflux
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Reflux napisał:

Bolesne wiem ale prawdziwe, musisz też zastanowić się nad jednym innym aspektem. Otóż twoja małżonka brzmi jak ktoś wyjątkowo toksyczny, nie jestem pewien czy nie lepiej powalczyć o syna, który już jest na świecie. Świata nie zbawisz i nie wszystkich uratujesz. 

Jest dokładnie tak jak mówisz. Uświadomiłem sobie, że jak się uprze to to zrobi i ja nie będę mógł w żaden sposób temu zapobiec. Bardzo boli mnie ta sytuacja, chyba nie muszę tłumaczyć czemu. Robię co mogę, zbieram dowody na jej działania i przygotowuję się do wielce prawdopodobnej bitwy o syna.

 

@Jan III Wspaniały naprawdę mega dużo pomaga. I od strony taktycznej jak i psychicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Tata napisał:

chyba nie muszę tłumaczyć czemu.

Nie, nie musisz. 

5 minut temu, Tata napisał:

Robię co mogę, zbieram dowody na jej działania i przygotowuję się do wielce prawdopodobnej bitwy o syna.

I bardzo dobrze! Tą bitwę masz szansę wygrać! Ja wiem, że femi sądy rodzinne, zjebany świat i ten kraj z gówna będą stały na twojej drodze. Ale w tej bitwie nie będziesz sam, na tym forum jest kolektywna wiedza i serce braci. którzy już walczyli jedni przegrali inni wygrali. Weź ją i choć raz niech to baba ma granat w dupie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Reflux napisał:

I bardzo dobrze! Tą bitwę masz szansę wygrać! Ja wiem, że femi sądy rodzinne, zjebany świat i ten kraj z gówna będą stały na twojej drodze. Ale w tej bitwie nie będziesz sam, na tym forum jest kolektywna wiedza i serce braci. którzy już walczyli jedni przegrali inni wygrali.

Dzięki, trochę mi lżej, wiedząc że mam wsparcie.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tata napisał:

@Jaśnie Wielmożny

Masz na myśli, że jest orbiterem? To nie to.

Miałem na myśli, że szuka gałęzi więc może łatwiej ci podjąć decyzję, ale dobra chybione. W ten czy inny sposób wiesz co jej chodzi po głowie a czego nie mówiła, bo ją znasz więc zawsze na plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.