Skocz do zawartości

Wiadomości o mojej śmierci są przesadzone


Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest sens ciągnięcia tematu, tym bardziej w Rezerwacie i temacie dotyczącym zdrowia jednego z użytkowników (życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności)? Sprawa specyficzna, każdy czytajacy ma swoją własną opinię, lecz sytuację zna garstka i chyba klasa wymaga pozostawienia publicznie tego tej garstce. A już a propos, to każdej osobie z tego małego chaosu życzę powodzenia, ułożenia po tym co się odjaniepawliło na internetowym forum, nic nie jest czarno-białe

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ramzes napisał:

Czy twój stan zdrowia wrócił na tyle, że możesz robić wszystko wokół siebie i od czasu do czasu uprawiać sport?

Ach, powiem więcej - jestem w totalnie dużo lepszej formie niż nawet dekadę temu. W zasadzie funkcjonuję jak na turbodoładowaniu i bez żadnych ograniczeń (poza czasowymi). Mam tyle aktywności i pomysłów życiowych i biznesowych, że do ich realizacji z entuzjazmem i uśmiechem wstaję koło 4tej rano (czasem wcześniej, bo mi czasu żal i aż mnie pali, żeby robić to co wymyślam i planuję) a zasypiam w zależności od intensywności dnia między 21-23. Tyle energii to ja chyba nie miałem od studiów? Co miesiąc mam szczegółowe badania, pompa jak u nastolatka, wątroba kapitalna, krew (bo tu było gorzej) ładnie się poprawia (ale muszą mnie doszprycowywać EPO i żelazem jeszcze na razie żeby podspeedować proces). Ogólnie, z całkowitej niewiary medycyny w możliwość pełnego przywrócenia mnie do stanu funkcjonalności, zostało tylko zaskoczenie zamykające się słowami "kurwa, to niemożliwe!". Ale ja jestem wielkim fanem cudów :)

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To super. Twoje samopoczucie częściowo jest skutkiem EPO. Badania pewnie częściowo by nie przesadzić z hematokrytem. 

Cieszę się,że jest wszystko w porządku i jesteś w dobrych rękach. :) 

 

Ps. Selen również przyspiesza regenerację. ;)  (!! możliwość zatrucia !! )

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ramzes napisał:

To super. Twoje samopoczucie częściowo jest skutkiem EPO.

No tak, trochę jak lekkoatleta na koksie ;)

Ale przy okazji - kolosalnie mi się pozmieniało i poskładało w głowie.

Nawet nie podejrzewałem, że to możliwe. Wszystko stało się prostsze, jaśniejsze, osiągalne, oczywiste itd...

Jak mnie ktoś zagada, zaskoczony entuzjazmem, optymizmem i zmianą, odpowiadam - wystarczy raz umrzeć, potem cała reszta to prościzna ;)

Tak, że codziennie pamiętajcie że umrzecie, tylko trzeba ten fakt odpowiednio zrozumieć, przepchnąć głębiej i "zresorbować" mentalnie. Ale kompletnie nie mam pomysłu jak to wytłumaczyć, żeby się wbudowało w czyjś mindset i odpowiednio umościło w głowie. Jak słucham siebie "z zewnątrz", to wydaje mi się takim pustym frazesem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SSydney napisał:

Nie widziałem takiego cytatu. Mogłabyś mi wskazać, gdzie w coś takiego znalazłaś? Skąd takie rewelacje? Czy to znowu twoja "babska" interpretacja? 

 

To jest stare jak świat "jak sobie zwalisz i dalej o niej myślisz to jest jednak prawdziwa miłość" :P jednak faktycznie na forum tego jeszcze nie widziałem , sory za OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rnext napisał:

Ale przy okazji - kolosalnie mi się pozmieniało i poskładało w głowie.

Czujesz się bogiem. Wraz z zmianą parametrów krwi/hormonów zmienia się samopoczucie/sposób myślenia. Doświadczysz tego gdy zabiorą EPO a wyniki krwii będą w widełkach normy. Ale to już nie będzie to samo. 

Wtedy zaczniesz badać co wpływa na twoje myślenie. To będzie wspaniałe pole do eksperymentów kulinarnych. 

 

Jeszcze raz cieszę się,że wszystko ok, tymczasem niech boskość cię prowadzi. :)  

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rnext napisał:

 

Ale przy okazji - kolosalnie mi się pozmieniało i poskładało w głowie.

Pisałeś, że nie będziesz prywatnych rzeczy roztrząsał na forum, ale w miarę możliwości, bez szczegółów dotyczących obecnej dziewczyny, ciekawi mnie powyższe w obliczu zetknięcia ze śmiercią. Co się przewartościowało i zmieniło? Czy faktycznie, przy świadomości, że prawie Cię nie było, zaczęli bardziej liczyć się ludzie i miłość? Zmieniłeś swoje zachowanie w stosunku do bliskich? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SSydney Masz rację. Niepotrzebnie to napisałam, ale wierzcie lub nie, ale ruszyła mnie strasznie ta historia. Tak jakby to się wydarzyło u moich znajomych. Ale dość pozytywnie nawet. Od wczoraj o tym myślę-co już jest chore i coś mi uświadamia.

 

Uświadomiłam sobie, jaka głupia jestem. Mam swoją rodzinę, jestem szczęśliwa, ale jakoś powoli utożsamiałam się z ludźmi z tego forum, zaczęłam czerpać przemyślenia, pewne zwroty. Szczerze współczułam mężczyznom, którzy opisywali tu swoje historie i kobietom, które mówiły o problemach w związku.

Pewnie jestem zbyt naiwna, ale zawsze uczciwie, z przyzwoitych pobudek doradzałam zgodnie z tym co myślę i co uważam za słuszne i ZGODNIE Z TYM JAK SAMA ŻYJĘ - tak żeby komuś pomóc, nie namącić, podnieść do góry. Myślałam, że robię coś dobrego - że może ktoś czytając moje wypociny otworzy się na inne spojrzenie.

 

@SSydneyNie podam Ci cytatu (i pewnie przesadziłam - tak po babsku), ale to zdanie "nie jest Twoja, to tylko Twoja kolej" to chyba zna każdy. A czy tak będzie brzmiał tekst przysięgi przed ołtarzem redpillowca. I czy tak będzie mówił swojemu dziecku o mamie - synu/córko, jesteś na świecie bo po prostu była moja kolej. Nie - przysięga będzie brzmiała "ślubuję Ci miłość, wierność i że Cię nie opuszczę, aż do śmierci". Ale przecież to tylko słowa, nic nie znaczą: parole, parole, parole.

Założę się, że ją kocha bardzo i codziennie daje jej dowody miłości.

Teraz chyba wszyscy widzimy, że co do zasady (pomijam socjopatów, psychopatów) większość osób chce szczerze kochać i być szczerze kochanym (mam nadzieję, że nikomu się śniadanie nie cofnęło)

 

Nie musisz mnie ignorować, bo już więcej tu nie napiszę na tym forum. Ten festiwal obłudy jest krzywdzący i robi niepotrzebne spustoszenie.

Trzymajcie się i dużo miłości życzę.

A parze młodej - wszystkiego co najlepsze - bo wiem, że będzie dobrze. Możesz @Rnext zrobić dużo dobrego jak za 5 lat na tym forum napiszesz, że jest tak zajebiście jak pierwszego dnia, kiedy ją zobaczyłeś. Bo może nie ma co dzielić na: kobiety vs mężczyźni, tylko dzielić na: przyzwoicie ludzie vs kanalie.

 

Trzymajcie się. Dziękuję za wszystko i wiele dobrego życzę.

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rnext napisał:

jestem w totalnie dużo lepszej formie niż nawet dekadę temu. W zasadzie funkcjonuję jak na turbodoładowaniu i bez żadnych ograniczeń (poza czasowymi). Mam tyle aktywności i pomysłów życiowych i biznesowych, że do ich realizacji z entuzjazmem i uśmiechem wstaję koło 4tej rano (czasem wcześniej, bo mi czasu żal i aż mnie pali, żeby robić to co wymyślam i planuję) a zasypiam w zależności od intensywności dnia między 21-23. Tyle energii to ja chyba nie miałem od studiów?

Czy to aby nie skutek hormonów wywołanych zażyłością z nową "forumową pielęgniareczką"? :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka

No co Ty Amperka, przecież Twoje posty właśnie mają wielką wartość. Ty prowadzisz szczęśliwy związek, więc jak najbardziej Twoje rady są w mojej ocenie mega potrzebne, szczególnie kobietom w Twoim wieku. Właśnie Twoje posty naświetlają to czym jest macierzyństwo i, że to nie przekleństwo.

Wróć :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ramzes napisał:

To super. Twoje samopoczucie częściowo jest skutkiem EPO

Niechybnie, chociaż pstrykło mi we łbie, zanim jeszcze zaczęli mnie szprycować "koką". A i sam powrót do rzeczywistości był dziwny i prowadził przez meandry takich fantasmagorii, że jak próbuję je opisać to kompletna klapa z tych surrealizmów wychodzi. Chwilami myślałem, że to impresje z pobytu na "przeprogramowaniu".

 

@Amperka, szkoda. W poście "powitalnym" wyraziłem swoją opinię i nadzieje (które podtrzymuję), a Ty tak szast-prast? No masz, mogłem Cię chociaż popodrywać w ramach zarzucanych mi praktykowanych natręctw ;)

2 godziny temu, a.jolie napisał:

ciekawi mnie powyższe w obliczu zetknięcia ze śmiercią. Co się przewartościowało i zmieniło?

Sporo, oj sporo. Tylko to jednak pozostaje (pozostanie) w sferze osobistej, bo"słowo się rzekło, kobyłka u płota". Wprawdzie zapowiadałem o tym posta, ale nie w tej sytuacji. Więc pewnie nie będzie go wcale. 

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Czy to aby nie skutek hormonów wywołanych zażyłością z nową "forumową pielęgniareczką"?

Jeśli tak, to poproszę o jeszcze dwie takie "wariatki" ;)

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rnext napisał:

Jak słucham siebie "z zewnątrz", to wydaje mi się takim pustym frazesem.

41 minut temu, Rnext napisał:

Więc pewnie nie będzie go wcale.

Ci, co nie widzieli na własne oczy, nie uwierzą.

Ci, co przeżyli nie muszą wierzyć - bo wiedzą.

Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

 

Przed-średniowieczne "memento mori" nie było smutnym nawoływaniem do umartwienia - a do pamiętania, że jesteś TU i TERAZ. Jesteś ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Halinka napisał:

A co do @deomi - jeden jedzie w nocy przez pół Polski, drugi z pierścionkiem i jeszcze 3 się pojawia, dobra jesteś w te klocki.

@deomi??? :D:D:D

Tak czytam i czytam i poczułam się jakbym czytała relacje jakieś "baby targowej" - coś usłyszy, nie wie w którym kościele, ale nadaje swoje "mundrości" przekręcając wszystko trzy razy. :lol:

Sama miałam coś napisać, ale po co, to temat o zdrowiu moderatora, zresztą wyraźnie napisał:

7 godzin temu, Rnext napisał:

po namyśle w związku z atakiem i wczorajszą gównoburzą, zdecydowałem, zaprzestać przekazywania tak znajomym jak i forum jakiekolwiek info osobistych.

Ograniczę się jedynie do tematów neutralnych, nie dotyczących mnie osobiście

:).

 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Rnext napisał:

wystarczy raz umrzeć, potem cała reszta to prościzna ;)

Tak, że codziennie pamiętajcie że umrzecie, tylko trzeba ten fakt odpowiednio zrozumieć, przepchnąć głębiej i "zresorbować" mentalnie. Ale kompletnie nie mam pomysłu jak to wytłumaczyć, żeby się wbudowało w czyjś mindset i odpowiednio umościło w głowie. Jak słucham siebie "z zewnątrz", to wydaje mi się takim pustym frazesem.

 

Wielu już próbowało to wyjaśnić, jedni byli bliżej inni dalej ale nikomu nie udało się to w pełni.

 

Żeby to zrozumieć trzeba to przeżyć - dosłownie i w przenośni.

 

No i warto to sobie od czadu do czasu przypominać bo łatwo zapomnieć.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.03.2020 o 09:18, Rnext napisał:

No tak, trochę jak lekkoatleta na koksie ;)

Ale przy okazji - kolosalnie mi się pozmieniało i poskładało w głowie.

Nawet nie podejrzewałem, że to możliwe. Wszystko stało się prostsze, jaśniejsze, osiągalne, oczywiste itd...

Jak mnie ktoś zagada, zaskoczony entuzjazmem, optymizmem i zmianą, odpowiadam - wystarczy raz umrzeć, potem cała reszta to prościzna ;)

Aha, no czyli koronawirus nas uzdrowi, nie ma co. Zaraz idę się od kogoś zarazić i otrzeć o śmierć w celach zdrowotnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa w 80 procentach zarażeń, ludzie nawet nie wiedzą że złapali, kompletny brak objawów. A śmiertelność wśród tych z normalnym stanem zdrowia właściwie zerowa. Chyba musisz poczekać na jego lepszą mutację, bo w tej wersji ten wirus to trochę „popierdółka” ;)

5 minut temu, Brat Jan napisał:

Syn czy córka?

Smok.

Trochę przewalone, ale przynajmniej trzeba go będzie karmić dziewicami, więc może i tatusiowi coś skapnie :D

 

p.s. W żadnym sklepie nIe mogę kupić drożdży. Ale maść na ból dupy też całą wykupili. Byłeś może w okolicy? Faktycznie stan epidemii...

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 3/18/2020 at 3:37 PM, deomi said:

Moim fetyszem są Panowie z tego forum, co, nie wolno? 

Tak naprawdę nie przepuszczę żadnemu ?

Kubeł zimnej wody "zaprawionym braciom " jak najbardziej się przyda . Pycha kroczy przed upadkiem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.