Skocz do zawartości

Zapędziłem się w ciemny kąt , może nie depresja ale nic mi się nie chce


bassfreak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam 

 

Przez ostatni miesiąc walczyłem ze skaczącym ciśnieniem ponieważ miałem jakoś po świętach coś co można nazwać "atakiem paniki" albo po prostu wszystko się skumulowało i jebnęło (stres , lipny sen , średnio z jedzeniem do tego pewnie nisko cukier mi spadł).Drugi miesiąc jestem bez pracy ale spokojnie nie jadę na kredytach i mam co jeść :) i czym więcej przeglądam ogłoszeń tym bardziej mi ręce opadają teraz nawet wszędzie na magazyniera chcą prawo jazdy którego nie mam , 90 % ogłoszeń to gówno prace za grosze a jak już jest coś za takie minimum dla mnie czyli 2,5 k na rękę to jest to na jakimś wypizdowie czy drugim końcu miasta (śmiech na sali , 3miasto), Jeśli chodzi o kobiety to nawet nic w tą stronę nie kombinuję aktualnie chociaż jest mi ciężko w chuj dobrze że udało mi się odstawić nałogowe porno , próbowałem też nofap ale kiepsko to wygląda przy moim parciu po 5-6 dniach przerwy wystarczy że na chwilę uruchomię wyobraźnię to aż mnie telepie. Na siłownie się boję wrócić ze względu na to ciśnienie (tego ataku co dostałem to było właśnie na siłce chociaż fizycznie nic mi nie dolega byłem nawet u kardiologa) to wszystko jest na tle nerwicowym.Spać normalnie nadal nie mogę budzę się 3-4 razy w nocy bez powodu nie pamiętam kiedy ostatnio spałem 8h bez przerwy.

 

Kończą mi się powoli pomysły szczerze mówiąc , może ktoś miał podobnie ?

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, miałem podobnie. Z tym że może nie miałem wysokiego ciśnienia tętniczego, ale serce waliło mi jak młot. Jednego dnia myślałem że dostanę zawału, cały czerwony, a serce zapier***a jak zwariowane. Powodem były stany lękowe, może też lęk uogólniony. Pomogły mi leki typu Sympramol, Propranolol. 

 

Dobrze że sytuację materialną masz ogarniętą, bo to potrafi być czynnik mocno wpływający na zdrowie, jeśli masz nerwice, lęki itd. To duży plus. 

 

Odnośnie pracy, myślałeś może o pracy, gdzie nie dostajesz pensji, jakiejś podstawy, tylko Twoje zarobki zależą wyłącznie od Ciebie? Np. agent nieruchomości, doradca w banku czy coś w tym stylu. Na początku pewnie dokładałbyś do interesu, ale później można zarabiać już niezłe pieniądze, jeśli jesteś zdyscyplinowany, starasz się i jesteś cierpliwy. 

 

Co do kobiet, fapu, czy masz znajomych, rodzinę? Masz do kogo się odezwać, wyjść na miasto? Mnie samotność mocno wali po głowie, co przekłada się na kiepskie samopoczucie i słabe ostatnio wyniki w pracy. Po prostu nie zależy mi na niczym. Odnośnie fapu, myślę że musisz trafić w odpowiednią chwilę, znaleźć sobie jakieś zajęcie, bo walka z tym jest ciężka, gdy siedzisz cały czas w domu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, bassfreak said:

Kończą mi się powoli pomysły szczerze mówiąc , może ktoś miał podobnie ?

Miałem kiedyś kilka spraw na głowie .... I kołatanie serca z tym związane. Mi zawsze pomagał - ASPARGIN (ale ze znakiem towarowym R - opakowanie biało żółte) to połączenie magnezu oraz potasu. Tani jak barszcz i jest czesto polecany w problemach sercowych przez lekarzy. Wielu ludzi go używa, przebija magnez ale nie bierze wiecej niż 2 tabletki na dzień.

https://www.doz.pl/apteka/p1385-Aspargin_250_mg_250_mg_tabletki_50_szt._Filofarm

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bassfreak napisał:

Przez ostatni miesiąc walczyłem ze skaczącym ciśnieniem ponieważ miałem jakoś po świętach coś co można nazwać "atakiem paniki" albo po prostu wszystko się skumulowało i jebnęło (stres , lipny sen , średnio z jedzeniem do tego pewnie nisko cukier mi spadł).

to wszystko jest na tle nerwicowym.Spać normalnie nadal nie mogę budzę się 3-4 razy w nocy bez powodu nie pamiętam kiedy ostatnio spałem 8h bez przerwy.

Kończą mi się powoli pomysły szczerze mówiąc , może ktoś miał podobnie ?

Czy konsultowałeś się z psychologiem ? Postawiono ci diagnozę o nerwicy ?

 

Dobra wiadomość jest taka, że można to ogarnąć. Poniekąd gorsza - a na pewno mniej oczekiwana - jest taka, że działania na objawach (czyli 99,99% wszystkich ludzkich działań) niczego na dłuższą metę nie dadzą. Trzeba dotrzeć do przyczyn, a jest to proces zawsze budzący opór. Ten opór jest bez sensu, ale o tym się nie wie, dopóki się nie przejdzie kolejnych jego etapów.

 

Wygląda z opisu, że mogłeś wejść już w sferę objawów psychosomatycznych, żadnego więc panaceum które łykniesz, zeżresz czy (za)pijesz tu nie znajdziesz. Oglądnij "Dzień Świra" ?  tam psychiatra wyjaśnia Adasiowi Miauczyńskiemu, że leku na to nie ma. Ale jak mówiłem, nie tędy droga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, miałem i mam podobnie. Ciągły lęk, bezradność, stres, bezsens życiowy. Dodatkowo dochodzą chyba jakieś przewrażliwienia, że mogę mieć nowotwór. Jestem zdrowy byk z pięknym ciałem greckiego Boga ale z chorą duszą, która chyba gaśnie jeśli chodzi o ochotę na cokolwiek. Łączę się w bólu.

Edytowane przez LiderMen
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

Spać normalnie nadal nie mogę budzę się 3-4 razy w nocy bez powodu nie pamiętam kiedy ostatnio spałem 8h bez przerwy.

Zacznij od uregulowania snu i diety, uporządkowania swoich czterech kątów.

Wbrew pozorom, to ma ogromne znaczenie. U mnie wystarczy kilka niedospanych nocy, by świat widzieć przez ciemne okulary. Wszelakie projekty mają z automatu mniejsze szanse powodzenia, przez głowę potrafi przewinąć się była, a micha mniej zdrowa. 

 

Ogarnij podstawy, powyżej masz sporo dobrych rad od braci. 

 

A co do pracy, na ten temat jest tu od cholery info. 

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bassfreak napisał:

Kończą mi się powoli pomysły szczerze mówiąc , może ktoś miał podobnie ?

Nie miałem podobnie.

Szukasz pomysłów na rozwiązania sytuacji czy diagnozę?

Co do diagnozy medycznej nie pomogę bo nie miałem podobnie.

 

Co do pomysłów pracowo-finansowych - zależy jakie masz priorytety - napisz czy potrzebujesz jakiejkolwiek kasy na życie czy zajęcia dającego frajdę i możesz szukać roboty przez rok bo żyjesz z oszczędności?

Skoro wymagają prawka, to czemu go nie zrobisz?

Co Cię wstrzymuje przed jechaniem na drugi koniec miasta do lepszej pracy? Koszty dojazdu zeżrą pensję? Co dokładnie Cię powstrzymuje?

 

Napisz więcej szczegółów o sytuacji zawodowej - kwalifikacjach i ambicjach - to może będę miał jakieś bardziej trafne pomysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, bassfreak said:

Kończą mi się powoli pomysły szczerze mówiąc , może ktoś miał podobnie ?

Według mnie najprostszy plan jaki można wprowadzić to: zmiana pracy na fizyczną i uregulowanie stosunków międzypracowniczych tak żeby nikt ci na łeb nie właził. Odcięcie sie od jakichkolwiek wpływów innych osób (na zasadzie że jak nie pasuje to niehc sie odwalą jak sie nie odwalą to sam odchodze - nie warto czasu tracić z ludźmi którzy ciągną w dół). Psychologa polecam. Sam byłem pogadałem godzine, i jestem dużo spokojniejszy. Wyrzuciłem z siebie coś co siedziało we mnie 2 lata i zrobiłem sporo dobrego dla siebie. Postawiłem sie szefowi i uregulowałem sprawy po swojemu. 

 

Jak ogarniesz prace to pamietaj żeby ustawiac wszystko pod siebie. Do pracy starasz sie pod siebie godziny ustawić, złapać dobry kontakt z kilkoma pracownikami (razem lepiej sie walczy o swoje).

 

Porno, i fapowanie ogranicz. Jeśli już to tylko z końcem tygodnia żeby psychika sie po weekendzie odbudowała (bo że porno jest szkodliwe to wiadomo, fapowanie obniża poziom testosteronu przez co mniej agresywnie sie działa a agresja kontorolowana jest potrzebna w rozsądnych granicach nawet w codziennych działaniach - nie mam tu na myśli bezpośredniej agresji - raczej stawianie twardo na swoim). 

 

Jak już będziesz miał prace w której sobie poukładasz wybierz kierunek w którym chcesz coś zrobić rozwinąć swoje umiejetności, nauczyć sie czegoś co da ci pieniądze (spawacz kierowca, specjalista w wąskiej dziediznie technicznej etc.). Pamietaj żeby to był zmierzalny cel który zdolny jestes ogarnąć w max rok - to ci da zawód i pole do ogarniecia się. Pracodawcy potrzebują ludzi z umiejetnościami. Jesli ich nie masz bedziesz sie bujał po gówno pracach za psie pieniądze. Jesli podejmiesz decyzje że chcesz coś zmienić to wybierz coś, i ciśnij póki nie skończysz. Nawet jeśli okaże sie że to nie twój konik skończ to co zacząłeś. Zawsze moze sie otworzyc kiedyś furtka dzieki temu co sie nauczyłeś. I nie koniecznie musi byc to związane bezpśrednio z tym czego sie nauczyłeś ale bez tego moze tej furtki nie być. 

 

Powodzenia i głowa do góry.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Imbryk napisał:

Skoro wymagają prawka, to czemu go nie zrobisz?

Co Cię wstrzymuje przed jechaniem na drugi koniec miasta

Prawko dobrze jest mieć, ale jeszcze lepiej jest mieć autko żeby udoskonalić umiejętność jazdy. Bez autka można zapomnieć jak się jeździ w pewnym stopniu.

 

Autor tematu pewnie nie chce wydawać na samochód bo to duży koszt, nie dziwię mu się. I też z tego powodu nie widzi sensu zdawania prawa jazdy, albo już podchodził ale mu się nie udało i stracił ochotę na dalsze podejścia do egzaminu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LiderMen napisał:

Prawko dobrze jest mieć, ale jeszcze lepiej jest mieć autko żeby udoskonalić umiejętność jazdy.

Ja to rozumiem.

Ale Autor pisze, że biletem wstępu do zatrudnienia na jakichś stanowiskach typu magazynier jest prawko.

To żeby przejechać się tym pociągiem to trzeba mieć bilet - papier prawka.

 

Nie po to żeby kupować auto tylko żeby dostać zatrudnienie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Kleofas napisał:

Idź do psychiatry. Miałem podobnie

I co zalecił?

 

18 godzin temu, LiderMen napisał:

I też z tego powodu nie widzi sensu zdawania prawa jazdy, albo już podchodził ale mu się nie udało i stracił ochotę na dalsze podejścia do egzaminu.

W niektórych przypadkach, może być do tego potrzebny silny impuls, który zmusi do działania. Wiem to po sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, Patton said:

I co zalecił?

Tabletki plus psychoterapia i więcej ruchu na świeżym powietrzu. W przeciwieństwie do poprzednich prochów które zażywałem te działają znacznie lepiej. Efektem ubocznym negatywnym jest problem ze snem w nocy (ale nawet po kilku godzinach czuję się lepiej niż wcześniej) a efektem pozytywnym zmniejszenie popędu seksualnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.