Skocz do zawartości

Lęk przed bliskością i inne


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

 

Bracia, mój problem to lęk, a właściwie różne lęki, które towarzyszą mi przez większość życia ale w ostatnich kilku latach wszystko jakby wyszło na wierzch. Mam 25 lat.

 

Opiszę sytuację w całości, bo uważam że to przeszłości powstały wszystkie moje problemy.

 

Moje dzieciństwo to praktycznie ciągły "rozwód" i kłótnie rodziców, do którego w końcu doszło jak miałem 16 lat, jednak matka wyrzuciła ojca z domu jak miałem 10 lat, on próbował jakoś to posklejać i wracać do matki ale ona ze swoją nerwicą i wachaniami nastrojów praktycznie nie była/jest zdolna do bycia w związku ( identyczna sytuacja miała miejsce w jej domu rodzinnym ).

Cały ten okres to był dla mnie emocjonalny rollercoaster. Wychowywała mnie zaburzona znerwicowana matka, która nie okazywała mi prawie wcale uczuć, za to wymagała wiele i chciała ze mnie zrobić ideał oczywiście jako nice guy. Z ojcem widywałem się dość często, bo mieszkał niedaleko ale on raczej też zamknięty w sobie, jednak starał się spędzić ze mną czas w jakiś fajny sposób i miło to wspominam. Jednak miał bardzo mały wpływ na moje wychowanie i nie dał mi jakiś wzorców życia, nie przeprowadziliśmy nigdy męskiej rozmowy.

 

W podstawówce byłem dość gruby, przez co wiadomo nie było lekko z "alfa" dzieciakami, jednak do końca gimnazjum schudłem i wrosłem na naprawdę przystojnego gościa.

 

Liceum I tu pojawiają się dziwne problemy.

Od początku liceum leci na mnie na prawdę sporo fajnych dziewczyn, które mi się podobają i wystarczy zrobić tylko krok do znajomości, związku, seksu itp.

No ale nie robię tego kroku przez kurwa 3 lata ! Mijaliśmy się codziennie, widziałem te maślane oczy i uśmiechy ale nie wiedziałem co dalej, co miałbym im powiedzieć itp.

 

Koniec szkoły, koniec, wartościowych znajomości, pierwsza jakaś tam praca i mieszkanie z  toksyczną matką.

Lęki już jakieś były ale skutecznie tłumione nałogową masturbacją z porno i codzienne palenie trawki z byle kim. 

23 lata, pierwsza dziewczyna i ogromny lęk przy spotkaniach. Pojawił się u mnie IBS, potliwość ucisk w gardle. Lęk miałem chyba z tydzień żeby ją nawet przytulić na początku, potem nieudane dwa razy seksu z nią, nie stanął mi pomimo, że była z niej niezła sztuka, wiadomo nie byliśmy dalej razem ( trwało to ze 3 miesiące ). Kilka kolejnych, które praktycznie same mnie wyrwały w klubie, kończyło się wszystko na jakimś drętwym pocałunku, pomimo że mogłem ją mieć tej nocy, oczywiście kontakt zrywałem nie wiem czemu.

Odstawiłem porno i masturbację (towarzyszyło mi to od 10 lat, ostatnie lata po kilka razy dziennie)

 

Po roku

Była jeszcze jedna nieudana próba seksu z koleżanką, która od zawsze na mnie leciała i znowu mi nie stanął. Jakiś czas temu odprowadzałem laskę pod drzwi do domu, krok żeby ją tylko pocałować ale oczywiście ucisk w gardle, suche usta, lęk. Przytuliłem ją tylko i poszedłem 

 

Nie wiem co mam robić Panowie, prawiczek 25 lat, powiem że SMV 7 dobrze zarabiam za granicą znam dwa języki obce, siłownia, dobra sylwetka, dieta. Przyciągam wzrok kobiet ale mam problem co dalej, nie wiem jak się odblokować.

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Bare bra said:

Nie wiem co mam robić Panowie, prawiczek 25 lat, powiem że SMV 7 dobrze zarabiam za granicą znam dwa języki obce, siłownia, dobra sylwetka, dieta. Przyciągam wzrok kobiet ale mam problem co dalej, nie wiem jak się odblokować.

Odstawić porno, nawiązać relacje z kobietą ale nie na zasadzie muszę mieć z nią seks bo nigdy nie miałem... Nazbyt się stresujesz, chcesz coś zrobić na siłę być może potrzebujesz psycho-terapi jesteś z rodziny dysfunkcyjnej, a więc możesz mieć np. nabytą nerwicę. Zbuduj najpierw zdrową relacje z kobietą a póżniej bierz się z nią za seks, będzie to pewnie mniej stresujące jak z nowo poznaną osobą.

 

Moim zdaniem potrzebujesz czegoś na uspokojenie ( nerwica ), na wzód możesz się wspomóc suplementami typu żeńszeń chociaż do lecznia jest raczej ta większa głowa. Psycholog pewnie by coś więcej doradził.

Edytowane przez smerf
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź.

 

Myślałem o psycho-terapi na początku kiedy te stany lękowe pojawiły się bardzo mocne - dwa lata temu. 

Jednak od tamtego czasu zacząłem nad sobą pracować - nofap, odstawiłem trawkę z dnia na dzień, wróciłem na siłownię. Nie mieszkam już w toksycznym domu. Przeczytałem chyba wszystkie tematy o nerwicy w internecie. 

Mam świadomość, że wszystko tkwi w mojej głowie i w braku miłości w dzieciństwie, potem w braku miłości do siebie samego, pracuję nad tym cały czas.

Przepracowałem już sporo z moich lęków, które bardzo nasiliły się te dwa lata temu, a nie było ich wcześniej. 

Lęk przed pójściem do fryzjera, wejście do sklepu, wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą, potliwość itp. - typowe objawy somatyczne nerwicy. IBS też już praktycznie nie występuje. Porno,masturbacja, palenie miały mi pomóc ugasić ból, jednocześnie go nakręcały - mam tego świadomość.

 

Jednak pozostaje temat bliskości z kobietami, potrafię z nimi rozmawiać, pisać, zbudować relację. Są mną zainteresowane i dość szybko chcą przejść do kolejnego "etapu" i w sumie się im nie dziwię bo do tego etapu wszystko idzie bardzo fajnie ale potem pojawia się moja psychiczna ściana, stres. Laski nie wiedzą co się dzieje, czemu nie chcę iść dalej i relacja powoli upada, bo wiadomo że atrakcyjna dziewczyna nie będzie czekała zbyt długo na gościa, który jest "całkiem spoko ale chyba nie jest mną zainteresowany, nie ma seksu, nie dąży do intymności"

 

Przytulanie ( kiedy się już przełamię i do niego dojdzie) daje mi to poczucie miłości, którego mi brakuje jednak gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że taka miłość z zewnątrz w moim przypadku szybko się kończy i przychodzi poczucie odrzucenia z którym borykam się pewie całe życie i przed nim głównie uciekam w związkach. Jestem nieufny, koło się zamyka.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwotne źródło lęków jest mniej więcej w tym samym miejscu co Twoje, podobnie próbowałem sobie z tym "radzić", też przerabiałem ataki paniki itp.  Ale ciągłe lęki nie odpuszczały. Jak nie o to, to o tamto, jak nie tamto, to jeszcze co innego, problemy z sexem, wieczne napięcie itd itd. Znam to. 

Jestem ładnych kilka lat od Ciebie starszy i mogę się podzielić jedynie mało fajnym doświadczeniem - jest cholernie ciężko to przeskoczyć, wymaga dużego wysiłku, stosowania różnych technik, czytania, wyciągania wniosków, ogólnie - ciężkiej pracy nad sobą. Terapia - na pewno pomoże i nie zastanawiaj się, idź. Nie jest to jednak złoty środek. Przede wszystkim codzienna, świadoma, przemyślana praca nad swoim umysłem, nauczenie się kilku umiejętności, spojrzenie na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy i jeszcze raz ciężka praca nad sobą, niestety..

Myślę, że mając tą świadomość łatwiej będzie z tym gównem walczyć. Sam się z tym zmagam od lat, raz lepiej, raz gorzej, ale to ciągle gdzieś w mnie tkwi i bywa, że nadal mocno przeszkadza, psuje życie. Być może jednak dlatego, że dużo później niż Ty podjąłem z tym walkę, długo z tym żyłem, długo za długo. 

Nie chcę Cię dołować, tylko uświadomić jak trudny jest to wróg, a walkę z nim musisz rozłożyć na wiele rund. Ale jest to też na pewno kwestia indywidualna i co najbardziej optymistyczne - da się skutecznie to zwalczyć. A kiedy w głowie zapanuje już ład i porządek, wszystkie problemy o których piszesz znikną, bo są to skutki, a nie przyczyny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bare bra Witaj.

Smutna historia. Podręcznikowy przykład rodziny dysfunkcyjnej.

 

Przed tobą masa pracy, podjętej samemu i/lub terapii.

Dobrze że widzisz problem i chcesz coś z tym zrobić.

 

Poszukaj sobie informacji na temat nerwicy(polecam Nerwica a samozniszczenie Ringel'a).

Poczytaj na temat DDD(DDA/DDRR). Choćby tu, na forum:

Możesz posłuchać sobie Olszaka:

W dniu 28.01.2020 o 10:36, Jaśnie Wielmożny napisał:

 

 

W poprzednim wieku zauważyli korelację między dziećmi z domów alkoholowych a dziećmi z domów dysfunkcyjnych (gdzie nie było alkoholu).

Powstają takie same mechanizmy. 

Naprawdę zaczynam wierzyć, że 40% populacji może mieć takie tło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie mój przypadek wygląda praktycznie tak samo jak DDA, dzięki za linka.

Wydaje mi się, że mam już dość dużą świadomość problemu, wiem że to moja podświadomość próbuje mi "pomagać" przed kolejnym odrzuceniem podając mi znane z dzieciństwa zachowania - skrycie się, ucieczka do wewnątrz, lęk. Co następnie manifestuje ciało - IBS, zimne poty, zaburzenia erekcji.

 

Jestem często spięty - spięty kark, góra pleców, kiedyś bardzo mocno i często zaciskałem zęby - dentystka powiedziała mi, że w nocy z nerwów na pewno zaciskam zęby ale wtedy ( przed wyjściem na wierzch objawów nerwicy, lęku ) myślałem, że to tylko jakieś jej "gadanie".

 

Mój post powstał w sumie dlatego, że odwiedziłem po kilku miesiącach za granicą mój "dom" i matkę, bo z ojcem rozmawiam raz na rok. I w rozmowie z nią zobaczyłem ten brak ciepła, troski, jakiegoś głębszego zainteresowania. Ogólnie zobaczyłem jak źle czuję się w moim domu, stres wrócił. Czekałem tylko kiedy będę mógł wrócić do pracy, mimo że mieszkam za granicą w kilku w jednym domu ze znajomymi chłopakami z Polski, lepiej się czuję tu niż w domu rodzinnym, gdzie niby "nigdy niczego mi nie brakowało" - materialnie.

 

Jeżeli miałbym coś poradzić komuś w podobnej sytuacji, to na pewno WYPROWADZKA z takiego domu i ODCIĘCIE SIĘ od toksycznych ludzi, bardzo często rodziców i ich wzorców jakie na nas przenoszą! 

 

Uczucie po tym jest takie jak bym zdjął z siebie 50 kilogramowy plecak, z którym chodziłem tyle lat.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kobiet i związków, nie mam jakiegoś wielkiego parcia na związek teraz, praktycznie całe życie jestem sam ( gdyby nie lęki miałbym już pewnie większe doświadczenie na tym polu ), nie robię też sobie z bycia prawiczkiem jakiegoś wielkiego problemu.

Jednak wiem, że to jest kokejny z moich murów w głowie do pokonania. 

 

Z drugiej strony jestem młodym gościem, który przyciąga kobiety i zamiast z tego korzystać, chowam się - chore ale prawdziwe.

Nie raz słyszałem już docinki czy nie jestem może gejem, no bo jak mogę nie mieć dziewczyny ?

 

Nie użalam się nad sobą i cały czas pracuję na wielu frontach w życiu, widzę progres od tych dwóch lat, idę już świadomie w naprawdę dobrym kierunku ale coś tam jeszcze siedzi.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj @Bare bra, piszę ponieważ to co opisałeś w 90% pasuje również do mojej sytuacji, też byłem wychowywany tylko przez matkę, ojciec prawie w ogóle nieobecny, nie najlepsze wspomnienia z gimnazjum, stany lękowe i niska samoocena. 

Pierwsza rada - pomyśl o terapii, warto spróbować. W moim przypadku jest zmiana na plus i to widoczna. Choć oczywiście bez Twojej "współpracy", zaangażowania nic z tego nie będzie. Farmakoterapia też pewnie by Ci się przydała. 

W dniu 1.02.2020 o 15:03, Bare bra napisał:

Mam świadomość, że wszystko tkwi w mojej głowie i w braku miłości w dzieciństwie, potem w braku miłości do siebie samego, pracuję nad tym cały czas.

Tak. Tu jest powód niskiej samooceny dzisiaj, w dorosłym życiu. 

W dniu 1.02.2020 o 00:48, Bare bra napisał:

Mijaliśmy się codziennie, widziałem te maślane oczy i uśmiechy ale nie wiedziałem co dalej, co miałbym im powiedzieć itp.

Znam temat, oj znam... Też podobno nie jestem brzydki, widzę że dziewczyny na mnie zwracają uwagę, ale co z tego...

 

W dniu 1.02.2020 o 00:48, Bare bra napisał:

Nie wiem co mam robić Panowie, prawiczek 25 lat, powiem że SMV 7 dobrze zarabiam za granicą znam dwa języki obce, siłownia, dobra sylwetka, dieta.

Problemem jest samoocena, bardzo niska w Twoim przypadku. Jak już wyżej wspomniałem, terapia może Ci pomóc. Spróbuj. 

W dniu 1.02.2020 o 15:03, Bare bra napisał:

Lęk przed pójściem do fryzjera, wejście do sklepu, wrażenie że wszyscy się na mnie patrzą, potliwość itp.

Miałem coś takiego jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Ale mając wsparcie swojego terapeuty, małymi kroczkami wychodziłem z domu, najpierw jakieś sklepy, później fryzjer, aż wreszcie galeria handlowa. To było najgorsze. Ale teraz bywam w galerii handlowej często i nie ma już tego lęku. Chcesz pokonać lęk, musisz się z nim zmierzyć. Na początku będzie ciężko, ale jeśli marzysz o wygranej, zacznij działać. 

 

W dniu 1.02.2020 o 15:03, Bare bra napisał:

Przytulanie ( kiedy się już przełamię i do niego dojdzie) daje mi to poczucie miłości, którego mi brakuje jednak gdzieś z tyłu głowy mam myśl, że taka miłość z zewnątrz w moim przypadku szybko się kończy i przychodzi poczucie odrzucenia z którym borykam się pewie całe życie i przed nim głównie uciekam w związkach. Jestem nieufny, koło się zamyka.

To pozostałość z dzieciństwa, coś w Tobie uważa że nie zasługujesz na przyjemność/miłość i masz problem z zaufaniem, bo obawiasz się wykorzystania przez drugą osobę. Mam tak samo...

---

Z kolejnego postu:

---

W dniu 2.02.2020 o 14:05, Bare bra napisał:

I w rozmowie z nią zobaczyłem ten brak ciepła, troski, jakiegoś głębszego zainteresowania. Ogólnie zobaczyłem jak źle czuję się w moim domu, stres wrócił.

Tak. Dom kojarzy się z czymś negatywnym i powracanie tam przywraca tę negatywną aurę czy jak to tam się nazywa. Jestem 3 lata młodszy, mieszkam póki co w rodzinnym domu, ale mam zamiar się wynieść.

 

W dniu 2.02.2020 o 14:05, Bare bra napisał:

gdzie niby "nigdy niczego mi nie brakowało" - materialnie.

Moja matka też wszelkie problemy ze mną rozwiązywała 'materialnie'. Zawsze miałem zabawki jakie chciałem, słodycze itd. Ale brakowało czegoś innego.

 

Będzie dobrze, żeby stanąć do walki z problemami, musisz czuć wewnętrzną chęć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź.

 

Moja / nasza sytuacja to typowe DDD, czytając o tym, praktycznie większość przypadków i zachowań ludzi DDD/DDA wygląda tak samo. 

 

Myślę, że leki na ten moment nie są mi potrzebne, sytuacja teraz jest już o wieele lepsza niż wcześniej, mogę ogarniać wiele spraw, rozmawiać z obcymi w obcym języku itp. nie sprawia mi to już lęku.

 

Patrzę na to z dystansem, odstawiłem wszystkie zachowania kompulsywne, gdy pojawia się lęk, to podcinam mu od razu skrzydła trzeźwym myśleniem o danej sytuacji, tłumacząc sobie że tu nic złego się nie stanie - to "tylko" moja głowa mi to podsuwa.

 

Terapia pewnie przyspieszyła by nastawienie na właściwe tory ale póki co tu gdzie pracuję i mieszkam, nie mam opcji na taką terapię.

 

Czy są jakieś techniki, ćwiczenia dostępne aby móc samemu pracować nad DDD ? W internecie wszystkie publikacje na ten temat kończą się w sumie na tym aby pójść na terapię. 

 

Jak wygląda taka terapia ? Czy są dla niej jakieś alternatywy ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Bare bra napisał:

Czy są jakieś techniki, ćwiczenia dostępne aby móc samemu pracować nad DDD ?

To co napisałeś kilka zdań wcześniej, to jedna z technik z mojej terapii:

26 minut temu, Bare bra napisał:

gdy pojawia się lęk, to podcinam mu od razu skrzydła trzeźwym myśleniem o danej sytuacji, tłumacząc sobie że tu nic złego się nie stanie - to "tylko" moja głowa mi to podsuwa.

Natomiast co do innych, to raczej nie korzystałem z nich, mimo że mój terapeuta informował mnie o nich. W sumie już nawet nie pamiętam o co dokładnie w nich chodziło, ale

 

celem było uspokojenie myśli, próba zredukowania lęku/stresu. 

 

30 minut temu, Bare bra napisał:

Jak wygląda taka terapia ? Czy są dla niej jakieś alternatywy ? 

Jak wygląda terapia? Spotykasz się z terapeutą i po prostu rozmawiacie, choć pewnie nie od razu byłbyś w stanie otworzyć się przed nim i mówić o swoich problemach. W moim przypadku terapia dużo dała, choć wciąż jest trochę do poprawy, szczególnie jeśli chodzi o walkę z niską samooceną, samotnością i niepotrafieniem zrelaksowania się.

Co do alternatyw, musi się ktoś inny wypowiedzieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo podobny przypadek do mojego. Podczas pierwszego razu dziewczyna chciała kochać się bez zabezpieczenia, co nie było najlepszym pomysłem i trochę się zablokowalem po tym razie... Potem co jakiś czas dochodziły dziwne lęki, które staram się jakoś kontrolować, Ale w kwestii sexu czuje się dalej mega niepewnie I często sabotuje sytuację prowadzące do zbliżeń.  Staram się stawiać w sytuacjach dla mnie stresowych I próbować pokonać te irracjonalne przekonania, które zaległy się w mojej głowie kilka lat temu I czasami widzę światełko w tunelu ale daleka droga przede mną ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bare bra napisał:

Czy są jakieś techniki, ćwiczenia dostępne aby móc samemu pracować nad DDD ?

Medytacja, obserwacja stanów emocjonalnych i zmian w ciele - bez oceniania, uciekania. Emocje same w sobie nie są problemem, problemem jest bronienie się przed nimi.

Jeżeli chodzi o jakieś techniki terapeutyczne, to polecam IFS - ta metoda pozwala trochę lepiej poznać swój wewnętrzny krajobraz.

Zajrzyj tu:

I tu:

I tutaj:

Myślę, że powinieneś trafić na coś przydatnego.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2020 o 08:43, Bare bra napisał:

Terapia pewnie przyspieszyła by nastawienie na właściwe tory ale póki co tu gdzie pracuję i mieszkam, nie mam opcji na taką terapię.

Mieszkasz na wiosce i nie masz jak dojechać do miasta?
Pracujesz na 2 etaty i masz dzieci w domu?

Według mnie szukasz wymówki, są nawet terapie online.

 

W dniu 5.02.2020 o 08:43, Bare bra napisał:

Czy są jakieś techniki, ćwiczenia dostępne aby móc samemu pracować nad DDD ?

Tak, samemu nie wiedząc o czymś takim, pokonałem kilka problemów. Sporo spraw sobie jednak skomplikowałem.
Dam ci poradę, jak wyjść niemal z wszystkiego. Zdiagnozuj problem, ustal przyczynę i wprowadź zmiany.
Brzmi prosto, jednak bez odpowiedniej wiedzy czy narzędzi, łatwiej zrobić sobie krzywdę.

Możesz poszukać info na forum. Możesz zagłębić się w literaturę naukową.
Najważniejsze, abyś poznał siebie, tę stronę, której niechasz oglądać. Tam, gdzie najbardziej boli.
Musisz też chcieć zmiany, pomimo który dyskomfortu będzie ci towarzyszył a DDD zostaniesz już zawsze.
Możesz zostać świadomym i funkcjonującym DDD, jednak jest to część ciebie.

 

Terapia ma ci pomóc. Ktoś będzie mógł wskazać ci drogę. Jednak przejść ją będziesz musiał sam.

 

Podrzucam temat:

Polecam szczególnie post Brata @Czlowiekronaldo.

 

Jak coś to pisz (@nick).

 

Z fartem Bracie.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi,

 

Ostatnio zrobiłem coś takiego ( znalezione tu na forum ), że przypomniałem sobie sytuacje z dzieciństwa, kłótnie rodziców, siedzenie gdzieś schowany i czekanie aż się skończy itp. Zobaczyłem małego siebie, opuszczonego. Nigdy wcześniej nie patrzyłem w ten sposób na siebie. Rozpłakałem się od razu, nie wiedziałem, że takie emocje związane z tym siedzą we mnie, i że mogę je wywołać od tak

 

(@HateMeMore)

 

Nie szukam związku na siłę aby zapchać miłością z zewnątrz moje braki wewnętrzne, jestem świadom tego, że najpierw muszę przepracować swoje sprawy. 

Jednak uważam, że przełamanie w relacjach z kobietami to jeden z przystanków jakie mi jeszcze zostały w mojej drodze do normalności.

Szczerze, to mógłbym nawet wyłączyć opcję związków, kobiet w życiu - jak do tej pory praktycznie. Robiąc swoje, realizując pasje, zarabiając kasę, ćwicząc też się realizuję i odnalazłem w tym jakieś swoje szczęście.

 

Przerobiłem tematy redpill, poznałem kilka dziewczyn i są praktycznie takie same bez ( te które poznałem ) nie mają zainteresowań poza siedzeniem na fb, tv. Nawet mówią o tych samych rzeczach.

Seks nie wiem, nie spróbowałem, przez owy lęk i porno o czym pisałem wyżej

 

Być może gdzieś tam jest kobieta dla mnie ale nie wiem czy mam jej usilnie szukać, czy odłączenie się od tej sfery życia to nie byłoby uciekanie przed lękiem ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bare bra napisał:

Rozpłakałem się od razu, nie wiedziałem, że takie emocje związane z tym siedzą we mnie, i że mogę je wywołać od tak

Ja rozpłakałem się u terapeuty, ale to pomogło.

 

1 godzinę temu, Bare bra napisał:

Nie szukam związku na siłę aby zapchać miłością z zewnątrz moje braki wewnętrzne, jestem świadom tego, że najpierw muszę przepracować swoje sprawy. Jednak uważam, że przełamanie w relacjach z kobietami to jeden z przystanków jakie mi jeszcze zostały w mojej drodze do normalności.

Szukać relacji z kobietą myślę że warto, nie musi to być przecież od razu związek. Rozwijam swoje rozmowy z dziewczynami, np. poprzez swoją fryzjerkę. Jak już wspomniałeś, dziewczyny zwracają na Ciebie uwagę. Ja od kilku dni ogarnąłem się w tej kwestii, nie frustruję się że znowu nie zagadałem, skoro ona wysyłała sygnały, tylko cieszę się że ładne dziewczyny gapią się na mnie, czasami dziwnie się z tym czuję :D

 

2 godziny temu, Bare bra napisał:

poznałem kilka dziewczyn i są praktycznie takie same bez ( te które poznałem ) nie mają zainteresowań poza siedzeniem na fb, tv.

Nie znam zbyt wiele dziewczyn, natomiast te które są w moim i Twoim wieku to też przeważnie tak robią (mała miejscowość).

 

2 godziny temu, Bare bra napisał:

Być może gdzieś tam jest kobieta dla mnie ale nie wiem czy mam jej usilnie szukać,

Szukać nie, ona sama się znajdzie. Ja raz/dwa razy w tygodniu przechodząc przez galerię handlową mijam również pewną dziewczynę, która podoba mi się, ona też mnie obserwuje, gdy tamtędy przechodzę, może jestem przeczulony na tym punkcie, a może faktycznie jej się podobam.

 

2 godziny temu, Bare bra napisał:

czy odłączenie się od tej sfery życia to nie byłoby uciekanie przed lękiem ?

To byłoby uciekanie przed lękiem. To tak, jak zamykanie się w domu, niewychodzenie do ludzi gdy masz fobię społeczną. Myślę, że mógłbyś spróbować jakiegoś masażu erotycznego, by nieco oswoić się z tym tematem. Może sam się zdecyduję na to.

 

---

Aby kogoś wspomnieć, wysłać powiadomienie, użyj takiej konstrukcji: @Bare bra

Jak będzie zaznaczone na czarno, to się udało. Dajesz małpę i wpisujesz pierwsze litery nicku, z listy wybierasz o kogo chodzi.

Pozdrawiam.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bare bra napisał:

Być może gdzieś tam jest kobieta dla mnie ale nie wiem czy mam jej usilnie szukać, czy odłączenie się od tej sfery życia to nie byłoby uciekanie przed lękiem ?

 

Miej wyjebane, a będzie Ci dane jak mawia klasyk. Nigdy przenigdy nie szukaj na siłę, bo nic dobrego z tego nie będzie, a wręcz przeciwnie. 

 

24 minuty temu, cst9191 napisał:

Myślę, że mógłbyś spróbować jakiegoś masażu erotycznego, by nieco oswoić się z tym tematem.

Moim zdaniem bez sensu, skoro ma powodzenie u dziewczyn, niech to wykorzysta. Popracuje trochę nad sobą, może pójdzie na tą terapię, w międzyczasie odwyk od porno i wszystko będzie działało jak należy. Tylko niech da sobie troszkę czasu. :) 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mattheo

 

Od kilku dni jestem umówiony na wspólny urlop latem z dziewczyną 30 lat ( ja 25 ) przed moim wyjazdem do pracy spotkaliśmy się w sylwestra, piszemy, ona trzyma inicjatywę i staram się żeby tak to właśnie wyglądało. 

Jest ładna, podoba mi się i myślę wykorzystać ten urlop aby przełamać trochę moje relacje z kobietami ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walcz.

Znasz zasady.

Jeśłi gorzej być nie może - może być tylko lepiej.

Z tym, że się nie napalaj ani nie stawiaj sobie celów.

Im mniej chcesz - tym więcej dostaniesz.

Ale też nie chciej chcieć mniej, bo to też "chcenie".

Prościej powiedzieć tego nie potrafię.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.