Skocz do zawartości

Plusy i minusy bycia singlem


smerf

Rekomendowane odpowiedzi

W związku z bycia od pewnego dłuższego czasu singlem na chłodno przekalkulowałem plusy i minusy bycia w związku:

 

Plusy bycia singlem:

 

- Dużo czasu dla siebie.

- Więcej pieniędzy w portfelu.

- Brak ryzyka wpadki.

- Brak generatora problemów ( kobiety ).

- Całe łóżko tylko dla siebie.

- Brak ryzyka zranienia ( przeskoczenie kobiety na inną gałąź )

- Brak znoszenia kobiecych humorów w te dni...

- W domu spokój, cisza.

- Brak pytania: ” Kiedy skończysz grać?’

- Brak codziennej listy zakupów.

- Brak misji specjalnych pdt. „Mamusia chciała żebyś..”, " Kochanie pojedziesz.."

- Brak dodatkowego etatu taksówkarza.

- Brak drugiego radia w samochodzie.

- Jadąc na wycieczkę do bagażnika wciąż można coś włożyć.

- Brak dziwnych pytań ( w tym shit-testów )

- Nikt nie przechodzi koło telewizora jak oglądasz mecz.

- Jesteś cały czas do wzięcia dla tej najpiękniejszej/najfajniejszej.

 

Minusy bycia singlem:

 

- Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

- Brak kucharki w domu ( ale w barach i tak dobrze gotują )

 

Nie wiem czy tylko wam ten bilans bycia singlem wychodzi na plus?

  • Like 16
  • Dzięki 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak takiej bliskości z kobietą, przytulanie, całowanie się, z divą bym się nigdy nie pocałował ale z taką dziewczyną, która nie jest imprezowa to nawet jeśli miała kilku chłopaków przede mną to normalne.

No ale dużo jest tych plusów, skłania do bycia singlem ale moim zdaniem jednak tak kobieta jest potrzebna aby wesprzeć w ciężkiej chwili.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, מרצ'ין said:

No ale dużo jest tych plusów, skłania do bycia singlem ale moim zdaniem jednak tak kobieta jest potrzebna aby wesprzeć w ciężkiej chwili.

Z tym wsparciem bywa różnie...często jest tak że kobiety odbierają wówczas te słabości na niekorzyść dla faceta, staje się w ich oczach słaby i wówczas zamiast wsparcia jest skok na inną gałąz. Często to zresztą porusza Marek w swoich audycjach. 

  • Like 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, smerf said:

Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

- Brak kucharki w domu ( ale w barach i tak dobrze gotują )

 

Zakładając, że ten seks w ogóle będziesz miał a Twoja myszka będzie gotować. Niestety te urodzone w latach 90 tych nawet wodę mogą przypalić więc obawiam się, że w pewnych sytuacjach te plusy nie istnieją.

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, smerf napisał:

Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

Polemizowałbym. Bycie w związku, tym bardziej małżeńskim, nie gwarantuje seksu, nawet regularnego. Związek często nie idzie w parze z seksem.

 

Przypomniał mi się taki dowcip: jaka jest część wspólna męża i kawalera? Obaj myślą, że ten drugi rucha więcej;)

 

Godzinę temu, smerf napisał:

Brak ryzyka wpadki.

Tu też bym polemizował. Singiel też może wpaść. Nie jest to niemożliwe.

 

Godzinę temu, smerf napisał:

Brak kucharki w domu

Gotowanie nie jest trudne. Ja sam sobie gotuje. Zauważ, że najlepsi kucharze na świecie to faceci;)

U mnie na zakładzie ledwie wczoraj jakaś laska coś chciała sobie ugotować w mikrofali i położyła to na jakimś papierze nieprzeznaczonym do tego, papier się zjarał, na piętrze śmierdziało spalenizną przez jakiś czas, a w kuchni cały dzień:lol:

 

Jako singiel dodałbym do plusów generalnie dużo większy spokój ducha niż w przypadku bycia w związku co też przekłada się na jakość życia.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, מרצ'ין napisał:

jednak tak kobieta jest potrzebna aby wesprzeć w ciężkiej chwili.

Znalezione obrazy dla zapytania obama laughing

 

Wszystko zależy od fazy związku. Na początku jak moja ex była w fazie urabiania mnie to nawet bzdury typu mój katar przyjmowała z WIEEEEELKĄ troską.

Pod koniec związku kiedy zmarł mi ojciec reakcja pani na całe zdarzenie była : "takie życie". Koniec cytatu.

Tak więc ta cała troska i wsparcie to też jeden wielki hoooy i ściema w celu urabiania misia.

 

 

@smerf  Nie miałem zbyt wielu kobiet ale żadna nie gotowała lepiej niż ja a kucharzem nie jestem. Więc jednego minusa mniej.

Edytowane przez jaro670
  • Like 12
  • Haha 3
  • Smutny 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, jaro670 said:

Nie miałem zbyt wielu kobiet ale żadna nie gotowała lepiej niż ja a kucharzem nie jestem. Więc jednego minusa mniej.

Moja ex akurat dobrze gotowała....może tuczyła mnie ażeby SMV onbniżyć  :D 

 

Milenialistek gotowanie nie obchodzi one na obiad to Macdonalda albo pizze zamówią, po co łapy brudzić gotowaniem...

Edytowane przez smerf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, מרצ'ין napisał:

A Pani Magda? :) 

U porządnego kucharza Pani Magda by nawet progu kuchni z tymi kudliskami nie przekroczyła. Jak widzę jak trzepie tym łupieżem nad garami to mnie naciąga na pawia.

Edytowane przez jaro670
  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z perspektywy żonatego ale singlem też kiedyś byłem ;)

plusy:- sam dysponujesz swoim czasem

-nie masz nieprzewidianych spraw typu: teściowej trzeba pomóc w tym i w tym

-nie dostaniesz bomby z cyklu: odchodzę! ;)

- możesz sypiać z kim chcesz bez dram ze strony partnerki

-brak wydatków na partnerkę

Minusy:

-rzadszy sex

-brak wsparcia (u mnie to wsparcie w związkach było)

-dla mnie jeszcze osobiście- gorsza sytuacja materialna (lepiej mi się żyje za 7k we dwójkę niz za 3k samemu)

- posiadanie kogoś do wspólnych wyjść, wyjazdów, wakacji itd

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, smerf napisał:

Minusy bycia singlem:

 

- Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

- Brak kucharki w domu ( ale w barach i tak dobrze gotują )

No bez jaj ;)

jako singiel mam tego więcej niż w związku i to co chwila z inną laską. Minus taki, że można się uzależnić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, smerf napisał:

Plusy bycia singlem:- Więcej pieniędzy w portfelu.

 

Minusy bycia singlem:

- Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

Więcej kasy oznacza wbrew pozorom wiecej seksu. Lub seks na żądanie.

No chyba  że ktoś jest staroświecki i najpierw musi się zakochać :)

23 minuty temu, Nocny Konwojent napisał:

-dla mnie jeszcze osobiście- gorsza sytuacja materialna (lepiej mi się żyje za 7k we dwójkę niz za 3k samemu)

Kwesti zbilansowania wydatków. Przy czym we dwójkę część tzw "wspólnych wydatków" to tak naprawdę wydatki na Myszkę. Bez niej bys ich nie ponosił. Np. restauracje, kwiaty,sraty,wycieczki (trzeba sie postawic ). A człowiek sam zje w byle barze i nie marudzi że zasłony są niedobrane kolorystycznie do obrusów.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, smerf napisał:

Minusy bycia singlem:

 

- Brak seksu ( chyba że ktoś lubi Divy )

- Brak kucharki w domu ( ale w barach i tak dobrze gotują )

- Jest Tinder. Seks mam co najmniej  kilka razy w miesiącu. W relacjach FwB seks jest dużo częściej.

- Korzystam z diety pudełkowej. Codziennie rano pod drzwiami kurier zostawia pyszne i różnorodne posiłki na cały dzień, które wystarczy potem odgrzać.

 

Wychodzi na to, że minusów nie ma.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, ntech napisał:

 

Kwesti zbilansowania wydatków. Przy czym we dwójkę część tzw "wspólnych wydatków" to tak naprawdę wydatki na Myszkę. Bez niej bys ich nie ponosił. Np. restauracje, kwiaty,sraty,wycieczki (trzeba sie postawic ). A człowiek sam zje w byle barze i nie marudzi że zasłony są niedobrane kolorystycznie do obrusów.

Zależy od sytuacji. W przypadku małżeństwa czy związku w którym pracują dwie osoby i wydatki dzieli się na 2 (wiem, jestem chyba wyjątkiem na tym forum ale u mnie związki zazwyczaj na tym polegały), to zyskujesz--> czynsz jest na pół, ewentualne raty za mieszkanie na pół itd), wyjścia, wyjazdy są zazwyczaj razem więc też na pół itd. Ja ogólnie na związkach raczej materialnie nieźle wychodziłem ;)

Oczywiście to wszystko zależy od konkretnego przypadku, wiadomo, na samym początku trochę więcej wkładłem pod względem finansowym ale ogólnie przy dłuższym związku wychodziłem na plus

Teraz dzięki wspólnemu gospodarowaniu(i niezłym zarobkom drugiej połowy) jest kasa na wygodne lokum, auto, zagraniczne wycieczki, hobby... nie narzekam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@smerf Nie stawiamy kropki na końcu tytułu. Ogólnie się zgodzę z zastrzeżeniem, tego że jako singiel też możesz wpaść. 

Zaś seks w związku, a zwłaszcza małżeństwie, bywa rzadszy od tego w relacji np. FWB albo z divami. Wiele zależy od wyglądu, zasobów, bajery, itd.

3 godziny temu, smerf napisał:

Brak kucharki w domu ( ale w barach i tak dobrze gotują )

Coraz mniej kobiet niestety potrafi gotować.

1 godzinę temu, מרצ'ין napisał:

Brak takiej bliskości z kobietą, przytulanie, całowanie się,

W relacji FWB też masz bliskość...

1 godzinę temu, מרצ'ין napisał:

kobieta jest potrzebna aby wesprzeć w ciężkiej chwili.

Dobry żart.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilans bycia singlem. Poruszyłeś ciekawy temat. Co do plusów zgadzam się w pełni ze wszystkimi, które wymieniłeś. Czasu dla siebie mam dużo więcej,dzięki czemu zacząłem studia by zapewnić sobie lepszą przyszłość. Pieniążki? Oczywiście. Na bieżąco rośną oszczędności. A międzyczasie zrobiłem remont w pokoju, ogarnąłem auto, kupiłem nowy rower, nowy laptop, telefon, odświeżona szafa i to zaledwie dwa lata zajęło. W przyszłym roku plan na auto 30-35 tysięcy. Jestem w szoku, że tak można było! 

O wpadkę nie muszę się martwić, bo nie zwracam uwagi kobiet. Po prostu moje smv jest takie, że jestem w tej przeciętnej części populacji. Ale za to ubieram się dobrze dla siebie, akceptuje takiego jakim jestem. To jest najważniejsze, że patrząc w lustro się cieszę. Zdrowie dopisuje a to niezbędne!

Łóżko dla siebie? Fakt, wygodnie ale czasem brakuje by się do kogoś przytulić. To mały minus ale od czego jest poduszka. 

 

Bardzo cenie sobie brak biadolenia za uszami, wszelkich pytań, głupich testów, humorów i spokój wewnętrzny który mam dzięki temu. Takto trzeba było po pracy myśleć by jechać, albo ona przyjedzie a tak nie muszę myśleć więcej niż o sobie. Egoizm? Zdrowy jest jak najbardziej wskazany.

Będąc z byłą często chodziłem zły, nie raz potrafiła mnie doprowadzić do nerwów co potem przekładało się na relacje w domu rodzinnym i w pracy. 

Brak seksu? No cóż, takie życie. Przez parę lat poużywałem, momentami jest ciężko, człowiek ma kryzys ale to mija. Taka mała karuzela. Div nie próbowałem choć przeszło mi to przez myśl. Lecz jakoś nie jestem w pełni przekonany. A nie lubię się zmuszać. 

Brak kucharki, szczerze mówiąc nie umiem jakoś super gotować , ale do podstawowej egzystencji, zjedzenia normalnego domowego obiadu nie mam większych problemów. A nawet tworzenie potrawy, doprawianie sprawia mi frajdę ;)

Oparcie w kobiecie? Oj tutaj bym się nie zgodził i nie zgodzę. To tylko gwóźdź do trumny. Całe 5.5 roku z byłą i wsparcia nie było żadnego. Straciłem babcie, kuzyna z którymi byłem bardzo zżyty. Przeżyłem to bardzo, wsparcia nie było żadnego. Mówienie o problemach? Zbędny trud. Bo nie umiała słuchać, doradzić czy wesprzeć. W drugą stronę działało to bez zarzutu. Drugi raz bym tego nie robił. Bynajmniej nie w takim dużym stopniu. 

Naprawdę lepiej się oprzeć o ścianę niż kobietę. Wypracowałem sobie system na ciężkie chwile i dni, działa w pełni. Uspokaja mnie to i pozwala znaleźć rozwiązanie. A to tylko spacer ze słuchawkami na uszach w samotności, spokoju. Działa perfekcyjnie. 

Edytowane przez sekacz19
  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Morfeusz napisał:

@smerf Nie stawiamy kropki na końcu tytułu. Ogólnie się zgodzę z zastrzeżeniem, tego że jako singiel też możesz wpaść. 

Zaś seks w związku, a zwłaszcza małżeństwie, bywa rzadszy od tego w relacji np. FWB albo z divami. Wiele zależy od wyglądu, zasobów, bajery, itd.

Dlatego takie punktowanie jest bardzo ogólne... Jeden singiel będzie miał sex bo jest przystojny i ma bajere drugi będziemy miał zero sexu, bo nie ma super wyglądu czy bajery, dla pierwszego życie w pojedynkę może oznaczać więcej sexu niż w małżeństwie dla drugiego sex będzie dostępny tylko ze swoją prawicą itd.

Dla jednego życie samemu będzie oznaczać spokój, a dla drugiego spełnieniem będzie rodzina itd. To wszystko jest mocno indywidualne. Jednego pani wystawi do wiatru więc będzie z punktu widzenia swoich przykrych doświadczeń wyśmiewał ewentualne wsparcie w związku, a ja np. traktuję to jako duży plus, bo gdy miałem sprawę w sądzie i ograniczone możliwości zarabiania, to pod mostem nie wyladowalem głównie dzięki małży (wtedy narzeczonej), a mogła mnie w dupe przecież kopnąć itd.

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, מרצ'ין napisał:

jednak tak kobieta jest potrzebna aby wesprzeć w ciężkiej chwili

Nie zgadzam się. Od tego są przyjaciele i rodzina. Kobieta nie wesprze, statystyczna większość. Przykro mi.

 

3 godziny temu, smerf napisał:

Nie wiem czy tylko wam ten bilans bycia singlem wychodzi na plus?

Na plus i teraz dopiero to doceniam. Po kilku paroletnich związkach.

2 godziny temu, מרצ'ין napisał:

Pani Magda? :) 

Pani Magda jest tylko jedna :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.