Skocz do zawartości

Wczoraj w markecie


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno temu a była to końcówka wrzesnia(chyba o tym pisałem)wracałem sobie przez pół Polski pociagiem.do klatki wpadła niunia taka rasowa niunia%-)obok mnie siedział koleś.
Niunia wypaliła hasłem zeby jej załadowac tobołek na grila.popatrzyłem na nią z mina"to raczej nie bede ja"ale koles siedzacy obok załatwił jej potrzebe.usiadła miedzy nami z pogardliwa mina na niego a na mnie co chwile lukała z zaciekawieniem(wkońcu patrzyła na pół boga.kieta a na niej sygnet.koszula itd)w dalszej konsekwencji juz były słuchaweczki na jej uszkach ocieranko tralala.i gdy juz wiezi w klatce sie zaciśniały miedzy towarzyszami i towarzyszkami podrózy pech chciał zebym wysiadł na swojej stacji%-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłes czy ma bilet???

Mialem podobna akcje z grzejnikem w firmie...

Przyszla sobie laska z chlopakiem na przerwe, pyta sie gdzie tu sie zapala bo zimno mi...Ja mowie tam, czerwony przelacznik...

Moglbys zapalic? Ja na to, ale mi zimno nie jest...

Rycerzek(165cm) wstal, podstawil stół i zapalil...

Potem kontakt wzrokowy, i urywanie w momencie " stykniecia"...

Takie male detale mówia wiele...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Fakt jest taki, że mnóstwo kobiet idzie na ulicy jak święte krowy nie przymierzając. Faceci tak nie mają, chyba że celowo prowokują. Ale często się zdarza, że nawet jak przez przypadek ktoś Cię potrąci, to że przeprosi, czy nawet się uśmiechnie czy coś. A ja akurat uznaję, że ustępuję z drogi tym, którzy mnie nie widzą lub są w jakimś stopniu upośledzeni tzn. inwalidzi, staruszkowie itd. No więc parę lat temu szedłem sobie chodnikiem z dwoma kumplami. Z naprzeciwka idzie laska, ładna taka, zauważyłem ją w szkole, ale się nie znaliśmy. No więc idzie i my idziemy. Ja na skraju, laska zmierza prosto na mnie. No cóż, upośledzona nie jest, widzi mnie, to idę dalej. Tuż przed minięciem nas zrobiła jakiś dziki unik, który w połączeniu z moim brakiem reakcji zaskutkował otarciem się kurtek.

 

Zaraz potem kumple do mnie jak to ja się chamsko nie zachowuję i w ogóle, typowo, po białorycersku. No to ja im na to, że dla niej oni nie istnieją, a ja tak. No i przestali.

 

Koniec.

 

Assasyn, co do Twojej historii o tym jak to obcy ludzie Ci pomogli, a przyjaciele zostawili na śmierć. Niestety raczej jest to reguła, że większość ludzi, którzy podają się za naszych przyjaciół nimi nie jest. Nie bez kozery Napoleon mówił "Boże, chroń mnie przed moimi przyjaciółmi (...)"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też jestem chamidło.

1.Wczoraj w sklepie chłop przede mną wyszedł z kolejki. Ja stałem troche z boku za nim...a tu zza regału wpada lachon przede mnie...ale na szczęscie zapytała "pan tu stoi?" -tak. koniec ;) bez zbędnych ceregieli.

2.  Przed świętami na parkingu Kerfura zaparkowałem na liniach rozdzielajacych miejsca parkingowe (uwierzcie ale to było jedyne miejsce). Wracam zmęczony tłumem w sklepie. Okazało się ze auta obok wyjechały, a moje stało jak jakiegoś idioty centralnie na liniach. Widze ze za mna czai się młoda baba i chce wjechać. Musiałem rozłożyć zakupy w aucie i nie ustępowałem jej długo. W końcu podeszła do szyby i mówi że źle stoje i zabieram miejsca innym. Byłem tak wkurzony że jej tylko odwarknąłem - zaparkowałem tam gdzie było miejsce!! ..oczywiście nie mogła się domyślić jak sytuacja była wcześniej.

3. Niunia wyszminkowana na czerwono w czerwonym nowiutkim Fiacie 500 wbija się na mój pas. Jadę, nie ustąpię. Oczy w Fiacie wielkie ze zdumienia ;) (wtedy spieszyłem sie do kogoś do szpitala, ale żadna laska jeśli nie poprosi nie ma co liczyć na moją pomoc)

Powiem Wam ze jest jeśli kobiecą bronią jest krzyk na kogoś, to ja podnoszę głos jeszcze bardziej ;)). Póki co działa i nie natrafiłem jeszcze na prze-koorwe od której musiałbym uciekać. Jednak ucieczkę też biorę pod uwage, zdrowie psychiczne jest ważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tak raz w banku.

Stoję sam w kolejce, przychodzi jakaś baba i staje obok, ale w oddali, gdy pracownica wywołuje do rozkminki, ta madame idzie jakby nigdy nic, ja też idę, madame zstępuje niczym boska Artemis z Olimpu i dostrzega zwykłego śmiertelnika, który z klimatami ''wysokiego ce'' ma tylko to wspólne, że darzy uwielbieniem Władysława IV, staje jak wryta i rzuca ''to Pan też w kolejce''? Odpowiadam ''tak'' i kieruję swe kroki do pracownika. Dama lekko wstrząśnięta, zmieszana chyba też. ZONK.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna historia z wczoraj i też związana z chusteczkami do nosa jak pierwotny temat. Szedłem kupić prezent i stało się tak, że pilnie potrzebna mi chusteczka (katar jeszcze post-zatokowy) a nie mam przy sobie żadnej. Wpadam więc do spożywczych delikatesów, nigdzie nie ma. Pytam więc fajnego rudzielca na kasie, gdzie mają. No nie mają. Czy może mnie pani poratować własną? Dziewczyna wyciąga z torebki pół paczki i daje mi ze słowami - proszę zatrzymać. Nie będą pani potrzebne? Nie, bo zaraz kończę zmianę, odpowiada. Więc automatyka - o, to dobra pora na wieczornego drinka, mówię. Na co rudzik - jeśli zechce pan chwilę poczekać i uśmiech do siódemek. W tym momencie smarkam w chusteczkę po czym - dziękuję... uratowała mi pani nos :)

 

Wchodzę na fali do docelowego sklepu, gdzie nadęta sprzedawczyni - młodzianka w trybie prezentacji zasobów zadziera sobie nosa. Podchodzę do niej, mówię czego szukam i proszę o spakowanie na prezent. Ona zaczyna pakować po czym mówi - w tym czasie może się pan rozejrzeć po sklepie. Na co ja - nie, wolę popatrzeć na panią.

Pozornie niespeszona, klei, lepi i zawija pochylając się nad pakunkiem. To sprawia, że odchyla jej się bluzka i odsłania smakowity widok. Więc stoję i korzystam z uroków, bezczelnie gapiąc się wiadomo gdzie. Skończyła, przekazuje mi torebkę, na co wypalam - ma pani źle dobrany stanik. Za duży. I se poszedłem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kolejna historia.... seksistowska i jak w wątku w markecie.

 

Stoję sobie w dość długiej kolejce przede mną dwie dziewczyny w wieku około 20 -25 lat. Jedna całkiem fajna taka 8/10 a ta druga średniak 5/10. Obydwie bez koszyków czy wózków tak jak ja. Maja w rękach jakieś małe zakupy i nagle tej brzydszej wypada coś z rak na posadzkę. Zaraz obok mnie.

I tutaj aż sam nie jestem z siebie zadowolony jakiś przebłysk w głowie aby schylić się i podać jej to co upuściła. Tak po dżentelmeńsku.

Ale na szczęście ani drgnąłem patrze na nią a Ona widząc, że nic sobie z tego nie robię schyla się i podnosi.

 

Panowie, piękny widok. Stoję sobie jak prawdziwy Samiec mając w dupie, ze nieporadna samiczka coś upuściła obok moich nóg a Ona równie nieporadnie prawie klęcząc zbiera to z podłogi. Patrze na nią i zaraz na jej koleżankę i uśmiecham się. Szkoda, że to była jedna rzecz i nic np się nie rozsypało wtedy wypaliłbym do tej ładniejszej: - "Nie pomożesz koleżance?". Wtedy miałbym obydwie samiczki na kolanach przed sobą w kolejce....

 

W każdym razie co by było jakbym zachował się jak przysłowiowy dżentelmen ale bardziej pasuje mi tu określenie biały rycerz.

Laska upuszcza coś z rąk na posadzkę i nawet nie musi o nic prosić a już jakiś rycerzyk pada jej do stóp podając jej to z szerokim uśmiechem na ustach.

I tak zazwyczaj się to kończy. Gdybym uległ zaprogramowanym schematom czułbym się jakbym dostał kopa w jaja od nich.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z lata 2014 r. Wracam z pracy. Godz. ok. 22:30. Ciemno i ciepło. Przede mną idą jakieś cztery dziewczyny ok. 20 lat. Wypindrzone w cholerę, jakby szły na studniówkę. Część chodnika zajmował zaparkowany samochód, więc szerokość w tym miejscu wynosiła jakieś 80 cm. Dziewczyny idą i paplają. Nasze drogi spotkały się akurat przy tym samochodzie. Nie dość, że się zatrzymałem, to jeszcze przechyliłem się w stronę samochodu. Dwie pierwsze przeszły, ale żadna z nich nie ustąpiła. Zdenerwowany po prostu ruszyłem przed siebie i jedna dostała dosyć konkretnie z bara. Nie obróciłem się i poszedłem dalej. Żadnego "przepraszam" z mojej strony nie było.

 

 

A takie zachowania z gówniarzami z gimnazjów czy szkół średnich, to codzienność. Znajomy raz opowiadał, że jego matka szła z siatką zakupów i jakiś gówniarz ją zahaczył (tę matkę). Siatka się urwała i zakupy się wysypały na chodnik. Zero "przepraszam".

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z lata 2015. Stoję w sporej kolejce do kasy w markecie w Deutschlandzie mając w łapkach tylko jeden sprawunek i spokojnie zatruwałem swój umysł czytając Wyborczą, nigdzie mi się nie spieszyło. Stała przede mną laska, wyszczerzyła zęby, zaszwargotała w miejscowym języku, tłum przede mną się rozstąpił i pognali mnie do kasy bez kolejki. 

Inna sytuacja z tego miłego kraju. Mam sporo czasu i robię sobie długi spacer. Nagle robi się oberwanie chmury, takie na cały gwizdek. Stoję jak zmokła kura przy krawężniku, nagle pisk opon, otwierają się drzwi od auta i życzliwe pytanie: " Dokąd pana podwieżć ?" 

 

Jeszcze inna sytuacja z Germanii. Byłem na kontrakcie u niemieckiego armatora Erwin Strahlmann Reederei. Taki spory armator, bo wtedy miał 56 statków. Jest to firma rodzinna. W jednym z portów mieliśmy dostawę prowiantu. Żarcie na 3 miesiące dla całej załogi jest przywożone tirem z przyczepą. Jest tego od cholery. Pamiętam, że kierowcą tego tira był bardzo sympatyczny Niemiec, w takim samym kombinezonie roboczym jak my.

 

Tak się jakoś złożyło, że cała nasza załoga to byli Polacy. No i Niemiec targał razem z nami te skrzynki z pomidorami itp. Po akcji został przez kucharza zaproszony do nas na obiad. Każdy obcy przychodząc na statek musi się wpisać do książki trapowej ( imię i nazwisko, firma, data godzina  ). Jak nasz gość się wpisał, to zdębiałem: Hans Strahlmann, w rubryce pt. company wpisał się: owner ( właściciel ). Tak poznałem prawdziwego milionera i swojego wyzyskiwacza. Panowie wyobrażają sobie taką akcję w Polsce?  Powrót do Polski ze zmiany, to dla mnie jest jak cios pałką w łeb. Zawsze mam szok kulturowy.

 

 Bycie uprzejmym to kwestia wychowania. Kindersztuba- nic więcej. Takimi przykładami jw. mogę sypać bez końca.

Edytowane przez kic-anty
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, von.hayek napisał:

Nie popadasz czasem w skrajność?

 

Powiem Ci szczerze, sam się nad tym chwile zastanawiałem. Ale doszedłem do wniosku, że lubię, po prostu lubię być seksistą. Nikomu tym nie szkodzę. Takim zachowaniem nawet wcielam pozytywne wzorce. Następnym razem w podobnej sytuacji Pani doceni bardziej jak ktoś pomoże jej w takiej drobnostce.

 

Ja jestem uczynnym człowiekiem, przyznaje lubię pomagać. Jestem dość wrażliwy zwłaszcza na takie rzeczy jak krzywda ludzka. Ale w takich sprawach to moim zdaniem przegięcie. U Nas w Polsce jest taki wzorzec faceta, który ma wszystko rzucić i poleciec jak rycerz jeśli tylko kobieta znajdzie się w jakiś opałach jak np ta sytuacja jaką opisałem ;)

 

8 godzin temu, red napisał:

Jak by to była zdrowa, młoda kobieta też bym nie podniósł, zrobił bym wyjątek dla niedołężnej staruszki lub kobiety w zaawansowanej ciąży.

 

Wtedy pomógłbym bez chwili zastanowienia.

 

7 godzin temu, kic-anty napisał:

 Bycie uprzejmym to kwestia wychowania. Kindersztuba- nic więcej.

 

Sam nie wiem. Może faktycznie to brak uprzejmości z mojej strony. Zbyt błaha sprawa aby oceniać w tek kategorii. Z tymi kolejkami w Niemczech to klasyka. Też często tam bywam i jak widzą, ze masz małe zakupy (kilka rzeczy) to przepuszczają Cie w kolejce. Zdarzyło mi się to też nawet kilka razy. Tak Oni mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kic-anty 

 

Byłem w Anglii dosyć dawno już, bo 8 lat temu. Jak wróciłem do nas przeżyłem to samo.

Tam spotkałem się z uprzejmością na każdym kroku, na przejściach, na chodniku, w sklepie, po prostu w życiu codziennym. Ludzie uśmiechnięci i kulturalni. 

Przepuściłem jakąś starszą babkę (70+ na pewno) w drzwiach (byłem wtedy rycerzem, ale i tak bym przepuścił, bo widać, że zmęczona życiem), dziękowała mi z pół minuty, coś tam nawijała (pozytywnie). 

 

Wróciliśmy do kraju i byłem u kuzyna w większym mieście przez pewien czas, przeszliśmy się do sklepu po coś i już pierwsze co mi się rzuciło w oczy

-rozdarta, nachlana cwaniara paliła peta i darła pysk wniebogłosy 

-chamstwo, cwaniactwo

-smutne twarze albo ''ostre'' z nieprzyjemnym spojrzeniem

 

Nie mówię, że za granicą tego nie ma, ale wtedy akurat nie odczułem. I jak wróciłem to poczułem po raz pierwszy w życiu taką różnicę. 

 

Co do sytuacji w markecie, raz podchodzę z butelką wody do kasy, przede mną jakaś na oko 23-25 lat panna. Patrzy na mnie, potem na swoje zakupy (sporo miała) i mnie przepuściła mówiąc ,,proszę, niech pan pierwszy będzie bo ja mam więcej zakupów''. 

Edytowane przez Vercetti
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Piwa

akcja.....reakcja

 

nastepna akcja...

warszawa dworzec centralny...

ide z synem przez drzwi ,puszczam go przodem

w drzwiach dwie dziunie mało go nie rozdeptują i jeszcze chcą mnie wepchnąć z powrotem albo "mysla" ze się cofne i dziecko puszcze ,a je przepuszcze z glebokim uklonem

a tu ZONK,cham /czyli ja/przechodzi przez nie ,nie puszcza dziecka lale odpadają na boki jedna nadepnieta

a ja niewzruszony ide dalej z malym , tylko syki i wyzwiska slysze za plecami.....ale mi się spodobalo,

wlasciwie to bardzo polubiłem nauke z forum,i zmiany które we mnie zaszly odkad tu jestem:) zycie stało się normalniejsze:D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po przeczytaniu kilku wypowiedzi zauważam co u niektórych popadnięcie w skrajność. Są pewne konwenanse społeczno-kulturowe, których łamanie jest nietaktem i takie coś powinno być piętnowane. Wiadomym jest, że liczba zasad uwzględniających pierwszeństwo i uprzejmość wobec kobiet przoduje, ale nie powinno to prowadzić aż do takiej frustracji, a przede wszystkim nazywania facetów, którzy ich przestrzegają rycerzami. Co jak co, ale łatka rycerza może być przypisana do gościa, który służy damie bez względu na okazywany szacunek z drugiej strony lub takiego, który nagina wspomniane zasady, by przymilić się samiczce lub ją usprawiedliwić. Wiadomo, że kobiety lubią wykorzystywać kindersztubę, ale ostateczną jednostką decyzyjną jest facet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, PanDoktur napisał:

Po przeczytaniu kilku wypowiedzi zauważam co u niektórych popadnięcie w skrajność. Są pewne konwenanse społeczno-kulturowe, których łamanie jest nietaktem i takie coś powinno być piętnowane. Wiadomym jest, że liczba zasad uwzględniających pierwszeństwo i uprzejmość wobec kobiet przoduje, ale nie powinno to prowadzić aż do takiej frustracji, a przede wszystkim nazywania facetów, którzy ich przestrzegają rycerzami. Co jak co, ale łatka rycerza może być przypisana do gościa, który służy damie bez względu na okazywany szacunek z drugiej strony lub takiego, który nagina wspomniane zasady, by przymilić się samiczce lub ją usprawiedliwić. Wiadomo, że kobiety lubią wykorzystywać kindersztubę, ale ostateczną jednostką decyzyjną jest facet.

 

Nie zgodzę się. Uważam, że każdy przejaw księżniczkowatości winien być nagradzany strzałem w pysk. Po prostu miarka się przebrała i przebieranie w środkach jest nieco nie na miejscu.

Kindersztuba to piękna sprawa, ale rzecz jest właściwa jeśli występuje również po drugiej stronie.

 

Filmik powyżej w odpowiedni sposób prezentuje konsekwencje niewłaściwego zachowania.

 

Niechaj Allah ma cię w swojej opiece i czuwa nad twoim rozwojem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, wroński napisał:

 

Nie zgodzę się. Uważam, że każdy przejaw księżniczkowatości winien być nagradzany strzałem w pysk. Po prostu miarka się przebrała i przebieranie w środkach jest nieco nie na miejscu.

Kindersztuba to piękna sprawa, ale rzecz jest właściwa jeśli występuje również po drugiej stronie.

 

Filmik powyżej w odpowiedni sposób prezentuje konsekwencje niewłaściwego zachowania.

 

Niechaj Allah ma cię w swojej opiece i czuwa nad twoim rozwojem.

Tym strzałem w pysk nawiązujesz do umieszczonego gifa? Oczywiście, księżniczkowatość należy ukracać już w formie zalążka, ale kosa w nogi kobiety lub typowa piącha to droga donikąd - połamiesz istotkę, obdukcja i wydajesz zielone na glonojada. Przejaw braku powściągnięcia emocji. Wychowawczy liść albo przyduszenie przy ścianie z jednocześnie mrożącym spojrzeniem jeszcze jest dopuszczalne, ale tylko w ekstremalnych sytuacjach. Jednak taki splot zdarzeń jest najczęściej wynikiem długotrwałych zaniedbań w budowaniu hierarchii w relacji kobieta - mężczyzna... ewentualnie świadczy o dopuszczaniu do siebie kobiet o skłonnościach patologicznych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan doktor jeszcze w pizdeczke porządnie nie dostal...

Ja osobiście mogę zlac bądź zignorować pewne zachowania,ale jeśli ktoś mi popycha albo wręcz chce rozdeptać 3 letniego syna....litości nie ma,"szarżujący słoń"

Co ty bys zrobił w powyższych sytuacjach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kryss

A to takie sytuacje mam kilka razy w tygodniu jak wysiadam z autobusu, ale bez syna. Tutaj pełna zgoda. Ja się tylko odniosłem do bicia po gębie lub wbijania kosy w nogi damy :)

Zresztą mój post miał wymiar ogólny, bo po przeczytaniu całego tematu można było wyciągnąć tylko jedną konkluzję, którą nąswietliłem.

Edytowane przez PanDoktur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, PanDoktur napisał:

@kryss

A to takie sytuacje mam kilka razy w tygodniu jak wysiadam z autobusu, ale bez syna. Tutaj pełna zgoda. Ja się tylko odniosłem do bicia po gębie lub wbijania kosy w nogi damy :)

To tez trzeba znac kontekst całej sytuacji, bo w wielu sytuacjach gdyby to facet zachował się w jakis sposób nie miałys zadnych zachamowan a nawet wypadalo by dac w zeby...

graja księżniczki to niech się choć trochę jak te księżniczki zachowują, a cham to cham nie ważne ze ma cycki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.