Skocz do zawartości

Singielki i ich mieszkania


Garrett

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekaw waszych spostrzeżeń co do kwestii zakupu mieszkań przez kobiety. Z własnego doświadczenia widzę, że masa singielek w wieku 26+ ma własne mieszkania i mieszka tam zazwyczaj sama (ewentualnie ze zwierzakiem).

Jak spojrzę z kolei na facetów których znam to oprócz mnie tylko jeden kupił mieszkanie jako kawaler...

Być może chodzi o to, że te kobiety kupiły kwadrat bo akurat była okazja i nie patrzyły na to czy kogoś mają czy nie?

Co o tym myślicie?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Garrett said:

Być może chodzi o to, że te kobiety kupiły kwadrat bo akurat była okazja i nie patrzyły na to czy kogoś mają czy nie?

Kobiety mają silny instynkt gniazdowania, plus zawsze preferują stabilność i bezpieczeństwo.

Stąd jak mają możliwość zakupu mieszkania, to kupują, bo to wolą mieć "własne", a poza tym to dobra inwestycja - na mieszkaniu w PL trudno stracić.

 

1 hour ago, Conrad said:

Poczyniłeś też obserwacje za co kupiły te mieszkania?

No, moje znajome kupują albo za oszczędności (ale to jest mniejszość, w mojej okolicy lokale są dosyć drogie, a moje znajome raczej nie kupują klitek 30 m kw ;) ) albo na kredyt (większość singielek znanych mi bliżej towarzysko ma dosyć dużą zdolność kredytową, więc na luzie samodzielnie biorą i spłacają, przy zarobkach 10-15k+ netto spłata kredytu hipotecznego to jest dosyć bezstresowa sprawa). 

 

Znajoma ze studiów, która teraz zajmuje się od strony prawnej obsługą kredytów hipotecznych w jednym z banków jakiś czas temu mi opowiadała, że z punktu widzenia banków kobiety są lepszymi kredytobiorcami niż mężyczyźni, bo chętnie korzystają z kredytów, ale jednocześnie nie lubią ryzyka, więc rzadko przeszacowują swoje możliwości kredytowe. W efekcie rzadziej im się zdarza nawalić ze spłatą. Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale podejrzewam, że coś może być na rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Garrett napisał:

Z własnego doświadczenia widzę, że masa singielek w wieku 26+ ma własne mieszkania i mieszka tam zazwyczaj sama

Może przypadek? Albo na kredycie są tylko palą głupa, że niby nie, że niby zaradne haha!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Garrett napisał:

Być może chodzi o to, że te kobiety kupiły kwadrat bo akurat była okazja i nie patrzyły na to czy kogoś mają czy nie?

Tu prawdę o tym napisal @RealLife

 

Z mojego doświadczenia z kobietami to(liczby to kobiety i ich mieszkania):

1. Za młodego, kupili jej rodzice.

2, Kupiła sama, będąc już grubo po 30tce.

3. To samo o w punkcie drugim, z tym, że za pieniążki rodziców.

4. Przed 30tką, rodzice budują jej dom.

5. Kupiła po 3Otce, na kredyt.

6. Dama przejeła mieszkanie, zakupione przez ex chłopaka :lol:. Ona podobno spłaca....

7. Inne młode damy mieszkają na stancji.

No to tak z historii paru miesięcy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Garrett napisał:

Co o tym myślicie??

Mieszkanie, jak mieszkanie, większość pewnie rodzice, albo kredyt, bo oprócz tego nie wiele jest możliwości

zgromadzenia w kilka lat  tego co dla większości ludzi jest "oszczędnościami całego życia".

Bardziej mnie zastanawia jak widzę jakieś młode laseczki za kółkiem jakiegoś Mini Coopera albo Audi TT.

Takie luksusy da się zakupić za "szybki zastrzyk gotówki". Chociaż, pewnie większość z nich to "zawód córka".

10 minut temu, Still napisał:

6. Dama przejeła mieszkanie, zakupione przez ex chłopaka :lol:. Ona podobno spłaca.... 

Znam jeszcze jeden przypadek, więc dodał bym:

9. Dama odziedziczyła mieszkanie po babci/dziadku.

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Turop napisał:

Powiedz mi jak?

Opiszę w swoim czasie. Będzie nauka dla młodych.

W skrócie: Młoda para bez ślubu- bąbelek-zakup mieszkania przez beciaka- miś nie pasujemy do siebie- pan się wyprowadza.

Edytowane przez Still
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Still napisał:

Opiszę w swoim czasie. Będzie nauka dla młodych.

Oki, bom był ciakawy mega. 

6 minut temu, Still napisał:

Młoda para bez ślubu- bąbelek-zakup mieszkania przez beciaka- miś nie pasujemy do siebie- pan się wyprowadza.

Tak obstawiałem, mniej więcej haha. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie znam/znałem żadnej kobiety która by za własnymi siłami zarobione pieniądze kupiła mieszkanie w pojedynkę w wieku powiedzmy do 30 lat bez kredytów i innej pomocy, co nie znaczy, że takich nie ma, zapewne jest ich zdecydowana mniejszość. 

 

Mężczyzn w podobnych ramach wiekowych mogących sobie na to pozwolić też zapewne jest mniej niż więcej, jednak spekuluję, że więcej niż kobiet.

 

Biorę pod uwagę osoby pracujące i żyjące w Polsce, Ci co w odpowiednim czasie wyjechali za granicę, zapewne mogą sobie pozwolić na taki zakup i to nawet nie jeden. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Osobiście nie znam/znałem żadnej kobiety która by za własnymi siłami zarobione pieniądze kupiła mieszkanie w pojedynkę w wieku powiedzmy do 30 lat bez kredytów i innej pomocy, co nie znaczy, że takich nie ma, zapewne jest ich zdecydowana mniejszość. 

 

Mężczyzn w podobnych ramach wiekowych mogących sobie na to pozwolić też zapewne jest mniej niż więcej, jednak spekuluję, że więcej niż kobiet.

 

Biorę pod uwagę osoby pracujące i żyjące w Polsce, Ci co w odpowiednim czasie wyjechali za granicę, zapewne mogą sobie pozwolić na taki zakup i to nawet nie jeden. 

 

 

Znam wiele. Nie wiem czy to ich talent , zaradność i czy za gotówke czy na kredyt. Warto czasami brać przykład z zachowań i wyborów kobiet.

27 minut temu, LiderMen napisał:

Część z nich mogła połączyć przyjemne z pożytecznym i w ten sposób weszła w posiadanie na własność. 10 lat temu był ogromny buum młodych prostytutek w Warszawie, gdzieś te pieniądze musiały zainwestować. :(

Jaja sobie robisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Personal Best napisał:

Znam wiele. Nie wiem czy to ich talent , zaradność i czy za gotówke czy na kredyt. Warto czasami brać przykład z zachowań i wyborów kobiet.

 

Chodziło mi o stricte gotówkę w całości z zarobionych własnymi rękoma pieniędzy, kupić na kredyt to nie jest zbyt wielka sztuka dzisiaj. Pracujesz 3-4 lata, masz umowę na stałe w tym czasie odkładasz na wkład własny, przy pensji 3-4k netto masz zdolność w granicach 300-400k na 30 lat. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Garrett napisał:

Jestem ciekaw waszych spostrzeżeń co do kwestii zakupu mieszkań przez kobiety. Z własnego doświadczenia widzę, że masa singielek w wieku 26+ 

Warto mieć takie koleżanki, jak masz ochotę, dobrze zagadasz, możesz mieć szybki numerek z korzyścią dla siebie i dla Panny :)

 

Chcą być niezależne, poza tym jak taka dziewczyna ma takie coś ogarnięte przeważnie ma wysokie wymagania wobec facetów, więc przez co często ląduje ze zwierzakiem na mieszkaniu. w naszym pięknym kurwidołku Polscy mężczyźni do zachodnich facetów nadal zarabiają ochłapy i mają dużo mniejsze prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

 

Chodziło mi o stricte gotówkę w całości z zarobionych własnymi rękoma pieniędzy, kupić na kredyt to nie jest zbyt wielka sztuka dzisiaj. Pracujesz 3-4 lata, masz umowę na stałe w tym czasie odkładasz na wkład własny, przy pensji 3-4k netto masz zdolność w granicach 300-400k na 30 lat. 

 

 

Nie zgodze się. Coraz mniej osób pracuje na umowe o pracę i ma wyporność finansową i sa wiarygodne dla banku. Pokazują to przykłady chłopaków tutaj którzy coś zmieniają kombinują ale w dużej ilosci także szamoczą się w poszukiwaniu lepszego miejsca (pracy) dla siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje obserwacje singielek to cztery przypadki kobiet z mieszkaniem z kredytem (na 30-35 lat we frankach, a jakże), jeden ciekawy przypadek kobiety z kilkoma mieszkaniami, ale nie wiem w jakich okolicznościach zakupionych (prawniczka), reszta przypadków to najemczynie różnych klitek, głównie kawalerek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kupiły czy wzięły na kredyt ?

W dniu 1.02.2020 o 18:53, Sundance Kid napisał:

Kobiety mają silny instynkt gniazdowania, plus zawsze preferują stabilność i bezpieczeństwo.

Stąd jak mają możliwość zakupu mieszkania, to kupują, bo to wolą mieć "własne", a poza tym to dobra inwestycja - na mieszkaniu w PL trudno stracić.

 

No, moje znajome kupują albo za oszczędności (ale to jest mniejszość, w mojej okolicy lokale są dosyć drogie, a moje znajome raczej nie kupują klitek 30 m kw ;) ) albo na kredyt (większość singielek znanych mi bliżej towarzysko ma dosyć dużą zdolność kredytową, więc na luzie samodzielnie biorą i spłacają, przy zarobkach 10-15k+ netto spłata kredytu hipotecznego to jest dosyć bezstresowa sprawa). 

 

Znajoma ze studiów, która teraz zajmuje się od strony prawnej obsługą kredytów hipotecznych w jednym z banków jakiś czas temu mi opowiadała, że z punktu widzenia banków kobiety są lepszymi kredytobiorcami niż mężyczyźni, bo chętnie korzystają z kredytów, ale jednocześnie nie lubią ryzyka, więc rzadko przeszacowują swoje możliwości kredytowe. W efekcie rzadziej im się zdarza nawalić ze spłatą. Nie wiem ile jest w tym prawdy, ale podejrzewam, że coś może być na rzeczy.

Jakie zarobki :D? Poleciałeś 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2020 o 18:39, Revolt napisał:

jak mawia mój stary laski mają tylko jedną droge żeby sie dorobić

Twój stary się myli. Laski mogą i to robią, iść na porządne studia, co w połączeniu z pracowitością pozwala się dorobić. Kobieta nie musi wcale jedyne co umie robić, to być przy mężu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.02.2020 o 18:11, Garrett napisał:

że masa singielek w wieku 26+ ma własne mieszkania

 

Wgryzłeś się w temat finansowania tych mieszkań? Bo z moich doświadczeń, żadna mi znana kobieta mająca "swoje" mieszkanie nie sfinansowała i nie finansuje tego ze swoich zarobków. Najczęściej jest to mieszkanie kupione przez rodziców na kredyt który wzięli na siebie i to oni spłacają ten kredyt i finansują mieszkanie. A pańcie zgrywają zaradne.

 

No chyba, że pańcia jest w układzie sponsoringu - wtedy zarabia np trochę powyżej minimalnej, ale chata jest kupiona za kasę ze sponsoringu, żeby miała gdzie sponsora przyjmować.

 

Myślę, że faceci w tak młodym wieku raczej nie kupują mieszkań czy domów bo do końca sami nie wiedzą gdzie ich życie poniesie i gdzie im przyjdzie żyć i pracować. No a pańcie raczej szukają takiej pracy "pewnej" typu urzad, uczelnia, nauczycielka, i pracują w tym miejscu długie lata. Nie znam, żadnej kobiety która się przeniosła do innego miasta za pracą w czasie swojego życia zawodowego. Więc bierność widzę - stąd pewnie ich mniejsze zarobki przez brak mobilności.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam dwóch gości ze swoich okolic, którzy budują domki na działeczce teściów. Nie więcej niż kilkadziesiąt metrów od domu "starszych". 

Kolejny przykład to gość który pracował kilka ładnych lat za granicą, wrócił do kraju z kasą, poznał jakąś młodą pannę oczywiście z dzieckiem i jakiś czas później kupił jej mieszkanie. Pani po tej akcji pokazała mu środkowy palec.

  • Haha 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/5/2020 at 6:44 PM, Zmeczonyzyciem said:

Jakie zarobki :D? Poleciałeś 

Ano takie. Tak się składa, że moja bańka społeczna to nie panie na kasie w Biedrze ani sprzątaczki, ani studentki w poszukiwaniu męża, tylko tzw. klasa średnia obejmująca specjalistów. Moje znajome prawniczki bez problemu tyle wciągają, nawet na garnuszku państwa (mam znajome ze studiów, które tyle dostają jako sędziowie, prokuratorzy albo radcowie w urzędach), a w korpo albo na własnej działalności, jeśli są robotne, to już w ogóle (znajoma, która szefuje kredytom hipotecznym w jednym z banków, kupiła sobie wypasione mieszkanie za gotówkę, bo kredytów ponoć nie lubi :D podobnie kiedyś notariuszka i komorniczka, ale u nich w tej chwili biznes trochę gorzej idzie). Znajome-specjalistki z innych branży (stomatolog, geodetka, inżynier, lekarz na prywatnym, główna księgowa - te klimaty) w znacznej mierze też sobie super radzą (aczkolwiek, oczywiście, jak to Polki, zawsze narzekają, że by chciały więcej). Tzw. byznesłumen mam wśród znajomych mniej, ale niektóre całkiem przyzwoicie ogarniają swoje finanse. Co dziwne, nieźle radzą sobie biznesowo właśnie znajome-singielki, natomiast znane mi babki, które dorobiły się męża i dzieci, z reguły albo zawaliły biznes i się zwinęły, albo przerzuciły go na męża i to on go prowadzi.

 

Serio, to nie są żadne abstrakcyjne kwoty w dużym mieście, jak się pracuje w zawodzie, który wymaga realnej wiedzy i umiejętności i trochę ogarnięcia, a nie tylko przekonania o własnej zajebistości. I nie tylko ci mityczni "programiści" tyle zarabiają - w wielu zawodach są możliwości, żeby ogarnąć 2-4 razy średnią krajową (nie w każdym, oczywiście), bo z tego się właśnie taka średnia w Polsce bierze, że są ludzie, którzy zarabiają więcej. A że ja nie przepadam za laskami, które żyją z przekonana, że im się należy, bo są zajebiste, tylko lubię laski, które oganiają swoje życie same - to i bańka moich znajomych singielek jest taka, jaka jest. Raczej nie podtrzymuję znajomości z pańciami, których wizja życia to instagram i golenie z kasy "misia".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2020 o 12:58, Sundance Kid napisał:

Ano takie. Tak się składa, że moja bańka społeczna to nie panie na kasie w Biedrze ani sprzątaczki, ani studentki w poszukiwaniu męża, tylko tzw. klasa średnia obejmująca specjalistów. Moje znajome prawniczki bez problemu tyle wciągają, nawet na garnuszku państwa (mam znajome ze studiów, które tyle dostają jako sędziowie, prokuratorzy albo radcowie w urzędach), a w korpo albo na własnej działalności, jeśli są robotne, to już w ogóle (znajoma, która szefuje kredytom hipotecznym w jednym z banków, kupiła sobie wypasione mieszkanie za gotówkę, bo kredytów ponoć nie lubi :D podobnie kiedyś notariuszka i komorniczka, ale u nich w tej chwili biznes trochę gorzej idzie). Znajome-specjalistki z innych branży (stomatolog, geodetka, inżynier, lekarz na prywatnym, główna księgowa - te klimaty) w znacznej mierze też sobie super radzą (aczkolwiek, oczywiście, jak to Polki, zawsze narzekają, że by chciały więcej). Tzw. byznesłumen mam wśród znajomych mniej, ale niektóre całkiem przyzwoicie ogarniają swoje finanse. Co dziwne, nieźle radzą sobie biznesowo właśnie znajome-singielki, natomiast znane mi babki, które dorobiły się męża i dzieci, z reguły albo zawaliły biznes i się zwinęły, albo przerzuciły go na męża i to on go prowadzi.

 

Serio, to nie są żadne abstrakcyjne kwoty w dużym mieście, jak się pracuje w zawodzie, który wymaga realnej wiedzy i umiejętności i trochę ogarnięcia, a nie tylko przekonania o własnej zajebistości. I nie tylko ci mityczni "programiści" tyle zarabiają - w wielu zawodach są możliwości, żeby ogarnąć 2-4 razy średnią krajową (nie w każdym, oczywiście), bo z tego się właśnie taka średnia w Polsce bierze, że są ludzie, którzy zarabiają więcej. A że ja nie przepadam za laskami, które żyją z przekonana, że im się należy, bo są zajebiste, tylko lubię laski, które oganiają swoje życie same - to i bańka moich znajomych singielek jest taka, jaka jest. Raczej nie podtrzymuję znajomości z pańciami, których wizja życia to instagram i golenie z kasy "misia".

No to żyjemy w innym kraju chyba, bo takich kobiet nie poznałem. a moja półka to to tez nie panie z kas w biedronce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.