Skocz do zawartości

"Jestem przegrywem bo nie rucham". Ruchasz = wygrywasz?


Rekomendowane odpowiedzi

22 minuty temu, Reinmar von Bielau napisał:

No ale piękna historia, to forum się przeradza w jakieś czasopisumkobiece ala przyjaciółkę dla facetów hehe, albo zawsze było nie wiem.

 

No ale piękna, łzawa historia należy się 100 lajków i pulitzer, a tak po prawdzie nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.

Ale chłopie pierdolisz. Skoro to forum to jakieś podrzędne miejsce, w takim razie chyba właśnie oderwałeś się od pługa i wszedłeś na salony. Uważaj, butów nie wytarłeś.


Wiedza psychologiczna widzę równa blisko zeru. Powiedz, że trollujesz, bo aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś mógł coś aż tak głupiego napisać.

 

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielkie wysiłki robią ludzie, żeby się zmienić i ilu ludziom to się udaje. Ile znasz osób z nałogami? Nawykami, które niszczą im życie? Osobami, które wręcz pocą się przy kontakcie z wysoko atrakcyjną kobietą? Ilu znasz facetów, którzy bez problemów podchodzą do atrakcyjnej kobiety na ulicy, a nie tylko patrzą? Ilu znasz odważnych zdobywców czy ludzi godzących sprzeczności? Słyszałeś o takim zjawisku jak neuroplastyczność? Kim jest Albert Bandura i o czym on pisze? czym jest nieświadomość? hipnoza? jak działają nawyki? Albo prościej - co to jest depresja? ? Znasz przyczyny dlaczego mężczyźni popełniają samobójstwa? No i najważniejsze - dlaczego jeszcze nie osiągnąłeś jakiejś znaczącej nagrody w dziedzinie psychologii? :D Eh, internetowi wszystkowiedzący, dlaczego nigdy nie spotykam was w życiu przy mądrej wymianie zdań?

 

22 minuty temu, Reinmar von Bielau napisał:

Moim zdaniem wystarczyło oderwanie od komputera i to co ma Twój kuzyn przyszło by Ci naturalnie bez robienia jakiś śmiesznych notatek. Dotlenić organizm, zadbać o zdrowy styl życia i się przełamać.

Przepraszam, ale nie chce mi się z Tobą rozmawiać. Idź, napij się harnasia czy coś, w końcu piątek jest. Bez odbioru.

Edit: ten mem jest o Tobie.
panie-psychiatro-mam-mysli-samobojcze-ni

Edytowane przez Messer
  • Like 7
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Messer napisał:

Ale chłopie pierdolisz. Skoro to forum to jakieś podrzędne miejsce, w takim razie chyba właśnie oderwałeś się od pługa i wszedłeś na salony. Uważaj, butów nie wytarłeś.


Wiedza psychologiczna widzę równa blisko zeru. Powiedz, że trollujesz, bo aż ciężko mi uwierzyć, że ktoś mógł coś aż tak głupiego napisać.

 

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wielkie wysiłki robią ludzie, żeby się zmienić i ilu ludziom to się udaje. Ile znasz osób z nałogami? Nawykami, które niszczą im życie? Osobami, które wręcz pocą się przy kontakcie z wysoko atrakcyjną kobietą? Ilu znasz facetów, którzy bez problemów podchodzą do atrakcyjnej kobiety na ulicy, a nie tylko patrzą? Ilu znasz odważnych zdobywców czy ludzi godzących sprzeczności? Słyszałeś o takim zjawisku jak neuroplastyczność? Kim jest Albert Bandura i o czym on pisze? czym jest nieświadomość? hipnoza? jak działają nawyki? Albo prościej - co to jest depresja? ? Znasz przyczyny dlaczego mężczyźni popełniają samobójstwa? No i najważniejsze - dlaczego jeszcze nie osiągnąłeś jakiejś znaczącej nagrody w dziedzinie psychologii? :D Eh, internetowi wszystkowiedzący, dlaczego nigdy nie spotykam was w życiu przy mądrej wymianie zdań?

 

Przepraszam, ale nie chce mi się z Tobą rozmawiać. Idź, napij się harnasia czy coś, w końcu piątek jest. Bez odbioru.

Edit: ten mem jest o Tobie.
 

 

Forum to porządne miejsce? Chyba za dużo harnasi już u Ciebie poszło. Ja nie pije alkoholu.

 

Tyś jest właśnie wszystko wiedzący :D:D Ja nie pisałem o ludziach z depresją tylko o Twojej historii, nie wspominałeś o ciężkiej depresji tylko o tym, że pojechałeś na studia i przeczytałeś parę blogów. Po przeczytaniu tego wielkiego wyczynu to parsknąłem śmiechem. ja współczuje ludziom z depresją ale nie o nich pisałem.

Przeczytałem w życiu setki książek tak btw.

Widzę, że strasznie zabolała krytyka Twojej zmiany, dlatego lepiej w prawdziwy życiu każdemu przytakiwać i grzecznie podziwiać jego wielkie wyczyny hehe.

Też mam mentalność wojowniczą dlatego śmieje się z Twoich postów, a nie bije pokłony przed nimi jakbyś był moim nowym Bogiem :D

Stalin czytał pa parę książek dziennie w całości :D Taka adekwatna anegdotka :D

Edytowane przez Reinmar von Bielau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem z perspektywy życiowego przegrywa, samotnika niepotrafiącego nawiązywać relacji, słabej, niemającej energii i chęci do zmian, gardzącej sobą osoby, która ma mniej kontaktu z kobietami w życiu od przeciętnego osiemnastolatka.

 

Jedno jest pewne - seks jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu mężczyzny. Ci goście, którzy piszą, iż nie ma ona znaczenia, jest przereklamowany mają branie i sekszą się z pannami. Możliwe, że czują przesyt, ale syty głodnego nie zrozumie. Oni nie byliby tymi osobami, którymi są obecnie bez kontaktu z kobietami. Byliby zupełnie inni, słabsi, zakompleksieni, nieśmiali. W kulturze przyjęło się, że opinia kobiet jest bardzo ważna dla mężczyzny, zaczynając od matek i babć, a kończąc na kochankach i żonach. Społeczeństwo ocenia nas na podstawie seksualności, gdyż bez niej by nas nie było i jej obecność wpływa pozytywnie na nasze ciało oraz umysł.

 

Dodatkowo jest to bardzo przyjemna czynność i już nie chodzi o satysfakcję zaliczenia, włożenia i wyłożenia i całej fizyczności związanej z uskutecznianiem zwierzęcych ruchów posuwisto-zwrotnych. Jesteś świadomy, że masz koło siebie osobę bliską, która cię lubi i oddała za to siebie. Jest bezpiecznie, beztrosko, spokojnie. Gdy osoba nie jest bliska to chociaż dochodzi świadomość, iż zaufała na tyle, że poszła na całość akurat z tobą. To dowartościowuje, a dlaczego? Natura, normy społeczne, hormony. Chcecie to zmienić? Walczcie z systemem, ale z góry jesteście skazani na pożarcie.

 

Czasami znajdują się osoby, które stawiają na rozwój i to jest dobra droga, ale zawsze powtarzałem, by nie odstawiać kobiet na bok. Przebywać z nimi, ćwiczyć sztukę prowadzenia rozmowy, flirtować, być złośliwym, a czasami uczynnym i wszystko po to, by badać zachowania drugiej strony. To też jest nauka, a nie klepaniem banałów w stylu "zrezygnuj z panienek", co tak naprawdę jest poddaniem się lub wynika ze strachu.

 

Maslow umieścił seks na najniższym stopniu potrzeb, a bez osiągnięcia niższych potrzeb trudniej jest przejść do tych na wyższym szczeblu. Jak wy chcecie rozmawiać z klientami i sprzedać swój produkt, gdy czerwienicie się na widok kobiet, a w środku wasze ciało jest napięte, jak struna od gitary. Nikt wam nie zaufa. Pomijam już kwestię atmosfery w pracy, prowadzenia dyskusji, przebywania z kimś na co dzień. No chyba, że siedzicie w swoich piwnicach i jest wam fajnie, to róbcie tak dalej, ale w końcu będziecie musieli wyjść np. na wesele kuzyna i tam ktoś zasugeruje wam w towarzystwie, że wypadałoby zatańczyć albo wprost ośmieszy, mówiąc, że nigdy nie widzieli was w tańcu z kobietą. Odpowiecie? Chuja, jakbyście byli wyszczekani to nie mielibyście problemu z kobietami. Spuścicie łby, wrócicie do domu i będziecie pluli sobie w twarz, że się nie odezwaliście, że rzeczywiście nie potraficie tańczyć i boicie się kobiet, a na końcu dojdziecie do wniosku, że jesteście zjebani i nie zasługujecie na uwagę. Znam to z autopsji, wielokrotnie siebie za to niszczyłem, a teraz leżę i kwiczę.

 

Aura unosi się w powietrzu, to CZUĆ. Inni będą wiedzieć, że macie problem z kobietami po rozmowie z wami, a laski wyczują to na wstępie. Jedni i drudzy będą to wykorzystywać, jedni ostentacyjnie wami pogardzając, inni wyśmiewając na plecami, a kobiety będą was wykorzystywać, ponieważ będziecie za słabi, by odmówić, a wręcz z nadzieją na szacunek wykonacie wszystkie polecenia pańci, po czym ona kopnie was w dupę.

 

KOBIETY SĄ WAŻNE W ŻYCIU MĘŻCZYZNY, W KSZTAŁTOWANIU PSYCHIKI MŁODEGO CZŁOWIEKA, WIĘC NALEŻY SIĘ UMIEJĘTNIE Z NIMI OBCHODZIĆ.

 

Uczcie się Panowie obcowania z kobietami, czas zapierdala i nie ma litości, a jak przegapicie swój to później będziecie cierpieć. One też nie mają litości i jak wyczują waszą słabość to was wykorzystają, ale na pewno nie seksualnie.

 

Jestem przegrywem na tym polu, ale bardzo dobrym obserwatorem, któremu brakuje jaj, by wprowadzić pewne elementy w życie lub po prostu znerwicowanym społecznym fobikiem, który w darze od losu dostał fobię i nerwicę w okresie, gdy młody organizm był najbardziej plastyczny i chłonny, ale przegapił swoją szansę na prawidłowe ukształtowanie i teraz się męczy swoim jestestwem. Jestem przegrywem, ale mam kilka rad, a jak z nich nie skorzystacie to i tak mam to w dupie:

- obrzydźcie sobie kobiety - jestem na tym etapie i przegrywam, ponieważ mam wczytany program w głowie, który mówi, że kobiety to ważny element naszego życia, ale jak ktoś potrafi je całkowicie odrzucić i znaleźć swoją pasję gdzieś indziej to jest to idealne wyjście, tylko czy rezygnacja z seksu i bliskości jest dobrym krokiem?

- związek z nieatrakcyjną koleżanką - tak, tak, dobrze czytacie. Licealiści, studenci - jeżeli tutaj jesteście -, którzy nie mają mają brania wejść w związek z panienką, która nie do końca jest ich ideałem. Kurwa, jak czytam te wywody gości (@Ksanti pozdrawiam), którzy wybrzydzają, piszą o swoich ideałach, a którym pocą się ręce podczas rozmowy z ekspedientką w czasie kupowania sera i podwawelskiej to zbiera mi się na śmiech. Luz, też tak miałem, ale nie idealizowałem, ponieważ chciałem mieć kogoś, ale że sobą gardziłem to miałem tylko swoją rękę i kompleksy. Trzymam kciuki żebyście nie skończyli podobnie. Wejść w związek z laską, która nie jest waszym ideałem. Bzykać, bywać, zdobywać doświadczenie. Moja nie była ideałem, ale się wkręciłem. Była zadbana, czuła, wrażliwa, ciepła, interesowała ją moja osoba (dla mnie dziwne, ale jednak), inteligentna, zaradna, ale nie była moim ideałem, jednak wystarczyło, bym wychodził z tej relacji kilka lat i by ciągle tkwiła w moim umyśle. A nawet jak wam nie wyjdzie to laska zaciągnie was na imprezę, pójdziecie na kurs tańca, powie wam, że chce wyjechać na ferie, więc zabierzecie ją w góry i pokochacie np. Sudety, co stanie się waszą pasją albo motocykle/scrabble/planszówki/szachy/pływanie...Do tego będziecie wiedzieli, jak zachować się w towarzystwie, co przynieść na spotkanie z "teściami", jak się ubrać, jak uczesać i im szybciej nauczycie się tych rzeczy, tym w dorosłym życiu będzie wam lżej i będziecie postrzegani, jako pewne siebie, zaradne jednostki, a to będzie prowadziło do tego, że ludzie będą chcieli z wami rozmawiać, robić interesy, przebywać z wami, słychać waszych porad. Ja pierdole, to jest tak oczywiste, że jedno wynika z drugiego, że żal mi dupę ściska, iż nigdy - z własnej winy - nie potrafiłem tego wprowadzić w życie, bo brakowało mi odwagi.

- pokonywanie własnych trudności - kolejny banał, ale to prawda. Jak macie wczytany program np. przez mamusię, która powtarzała wam, że należy bać się wody to zapiszcie się na kurs pływania. Jeżeli tatuś podpowiadał wam, że jesteście słabymi kierowcami to zróbcie prawko, od razu także na A, a później weźcie go na przejażdżkę. Jak boicie się wysokości i przestrzeni to sprawdźcie się idąc na Rysy.

Ja to robię i pomaga, ale przegapiłem moment nauki w życiu i nie potrafię nawiązywać relacji, dlatego przegrałem. Powiem wam szczerze, że usycham. Jestem kurewsko zmęczony sobą, swoją biernością, nieporadnością, nieumiejętnością zrobienia czegokolwiek. Z góry zakładam, że nie potrafię, a to wynika z nastoletnich założeń, których nie przepracowałem, a jednym z głównych - jeżeli nie najważniejszym - jest kwestia nieradzenia sobie z ludźmi, także z kobietami (hahaha).

 

Powodzenia. Ruchajcie!

 

@Messer

Cytat

Przez lata moim celem było jedno - zapomnieć, zgnieść swoje stare, lękliwe, słabe, nędzne ja, i zbudować nowe - spartańsko silne, twarde, elastyczne, czułe, z godnością a nie z litością (do siebie i od innych), z celem i wizją. Tutaj, na szczęście niewielu, na forum robi odwrotnie, pieszczą swoje spierdolenie i doklejają do tego śmieszną filozofię popartą statystyką i dowodami naukowymi. Ja w tych ludziach widzę aż dawnego siebie..

 

Prowadź Wodzu.

 

Prośba o radę. Zakładam, że powinienem mówić, to co chcę, nie powinienem się na siłę, w sztuczny sposób przymilać, a i tak to robię w towarzystwie, ponieważ uważam to za wygodne i bezkonfliktowe. Jak z tego wyjść i mieć wyjebane na opinię innych osób? Może nie nadążam intelektualnie, jestem po prostu za głupi na prowadzenie dyskusji i dlatego lepiej odpuścić? Jak zgnieść swoje lękliwe ja i zahartować na tyle, by żyć w zgodzie ze sobą?

  • Like 6
  • Dzięki 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Mapogo napisał:

Prośba o radę. Zakładam, że powinienem mówić, to co chcę, nie powinienem się na siłę, w sztuczny sposób przymilać, a i tak to robię w towarzystwie, ponieważ uważam to za wygodne i bezkonfliktowe. Jak z tego wyjść i mieć wyjebane na opinię innych osób? Może nie nadążam intelektualnie, jestem po prostu za głupi na prowadzenie dyskusji i dlatego lepiej odpuścić? Jak zgnieść swoje lękliwe ja i zahartować na tyle, by żyć w zgodzie ze sobą?

Nie ma innej drogi niż duchowość i przekroczenie własnego ego. Dosłownie.

Ego nie da Ci żyć, jeżeli nie wchłonie go coś jakby większego - jakkolwiek dziwnie to brzmi w tym momencie. Jak znajdę moment, to być może napisze Ci za tydzień co i jak stosowałem. Jednocześnie zaznaczam - droga przekroczenia seksualności, jeżeli nie jest się nią nasyconym jest niesamowicie wręcz ciężka. Wydaje mi się, że prawie niemożliwa, ale fajnie opisał przekraczanie tego Swami Vivekananda, który przez całe życie nie miał nawet raz seksu z własnej woli, celibat przez całe życie, tzw. Brammacharya. Da się? Da się.

 

Na chwilę obecną zobacz sobie pokaz zdolności do tego, co potrafi osiągnąć człowiek i do jakiej perfekcji doprowadzić własny system nerwowy. On nawet nie drgnął, a spalił się na żywca - a podobno to jest jedna z najbardziej bolesnych śmierci.
 


To teraz - skoro typ spalił się na znak protestu i nawet nie drgnął, nasze emocje związane z kobietami są po prostu czymś śmiesznym, jak nie żałosnym.

Wolałbym dostać kosza od 200 kobiet w ciągu paru miesięcy, niż przeżyć to, co on.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mapogo napisał:

One też nie mają litości i jak wyczują waszą słabość to was wykorzystają, ale na pewno nie seksualnie.

To nawet nie chodzi o One ale ogólnie o świat, problem polega na tym, że ludzie chcą wierzyć, że ten świat to coś więcej niż jakąś zwykła walka o byt, o przestrzeń życiową, tworzą jakichś Bogow, nadają fałszywy sens zycu a potem czują frustrację kiedy ich ideał sięga bruku, cała różnica między mężczyznami a kobietami jest taka, że mężczyzni to romantycy, którzy udają twardzieli a kobiety to realistki udające romantyzm, dla kobiet seks nie jest celem a tylko środkiem do celu, dlatego często pisze o środkach farmakologicznych, takich jak np psychotropy dla mężczyzny, które pomogłyby pozbyć popędu seksualnego wlasnie tym mężczyzną, którzy z różnych powodów zostali wykuczeni z życia seksualnego, wszystko po to by wyzwolić się z tego przekleństwa, stać się w pełni wolnym, skoro i tak nie chcą na przyjąć do klubu to po chÓj walczyć w kółko o wejściówkę. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie się temat rozwinął. Dodam tylko od siebie, że to właśnie Ci niedostosowani społecznie, cisi,introwertycy, nieśmiali, pogardzani przez Panie, mają ogromny potencjał by stworzyć coś niesamowitego. Choćby zaczynali w swoich piwnicach.

 

I potem zatrudniają tych ówczesnych  "królów zycia", którzy grzecznie zaczynają chodzić w garniturach i im się kłaniają. A oni dalej najlepiej się czują w swoich dżinsach, bojówkach i koszulkach że śmiesznym nadrukami. Tylko swoje zabawki mają już dużo, dużo droższe.

 

Przyroda nie lubi nierównowagi. Zemsta "frajerów" bywa straszna.

 

PS. Swoja droga, mało co budzi moją odrazę bardziej, niż przesadny ekstrawertyzm.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mapogo napisał:

Jesteś świadomy, że masz koło siebie osobę bliską, która cię lubi i oddała za to siebie

Tu żeś pojechoooł. Oddaje? Kto co? Komu? Seks to nie oddanie komuś nerki.

Szczególnie onsy są z bliskimi osobami.

Jak będziesz traktował seks jako nagrodę to już kobitki będą wiedziały jak cię wpierdolić bez popijania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Mapogo napisał:

Odpowiem z perspektywy życiowego przegrywa, samotnika niepotrafiącego nawiązywać relacji, słabej, niemającej energii i chęci do zmian, gardzącej sobą osoby, która ma mniej kontaktu z kobietami w życiu od przeciętnego osiemnastolatka.

 

Jedno jest pewne - seks jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu mężczyzny. Ci goście, którzy piszą, iż nie ma ona znaczenia, jest przereklamowany mają branie i sekszą się z pannami. Możliwe, że czują przesyt, ale syty głodnego nie zrozumie. Oni nie byliby tymi osobami, którymi są obecnie bez kontaktu z kobietami. Byliby zupełnie inni, słabsi, zakompleksieni, nieśmiali. W kulturze przyjęło się, że opinia kobiet jest bardzo ważna dla mężczyzny, zaczynając od matek i babć, a kończąc na kochankach i żonach. Społeczeństwo ocenia nas na podstawie seksualności, gdyż bez niej by nas nie było i jej obecność wpływa pozytywnie na nasze ciało oraz umysł.

 

Dodatkowo jest to bardzo przyjemna czynność i już nie chodzi o satysfakcję zaliczenia, włożenia i wyłożenia i całej fizyczności związanej z uskutecznianiem zwierzęcych ruchów posuwisto-zwrotnych. Jesteś świadomy, że masz koło siebie osobę bliską, która cię lubi i oddała za to siebie. Jest bezpiecznie, beztrosko, spokojnie. Gdy osoba nie jest bliska to chociaż dochodzi świadomość, iż zaufała na tyle, że poszła na całość akurat z tobą. To dowartościowuje, a dlaczego? Natura, normy społeczne, hormony. 

W zasadzie tak ale seks nie jest najważniejszy. 

Odpowiem na samym dole postu.

 

33 minuty temu, Mapogo napisał:

Maslow umieścił seks na najniższym stopniu potrzeb, a bez osiągnięcia niższych potrzeb trudniej jest przejść do tych na wyższym szczeblu.

Tak.

 

33 minuty temu, Mapogo napisał:

Jak wy chcecie rozmawiać z klientami i sprzedać swój produkt, gdy czerwienicie się na widok kobiet, a w środku wasze ciało jest napięte, jak struna od gitary. Nikt wam nie zaufa. Pomijam już kwestię atmosfery w pracy, prowadzenia dyskusji, przebywania z kimś na co dzień. No chyba, że siedzicie w swoich piwnicach i jest wam fajnie, to róbcie tak dalej, ale w końcu będziecie musieli wyjść np. na wesele kuzyna i tam ktoś zasugeruje wam w towarzystwie, że wypadałoby zatańczyć albo wprost ośmieszy, mówiąc, że nigdy nie widzieli was w tańcu z kobietą. Odpowiecie? Chuja, jakbyście byli wyszczekani to nie mielibyście problemu z kobietami. Spuścicie łby, wrócicie do domu i będziecie pluli sobie w twarz, że się nie odezwaliście, że rzeczywiście nie potraficie tańczyć i boicie się kobiet, a na końcu dojdziecie do wniosku, że jesteście zjebani i nie zasługujecie na uwagę. Znam to z autopsji, wielokrotnie siebie za to niszczyłem, a teraz leżę i kwiczę.

Wtf 1 - lol, bez przesady, tutaj opisujesz kogoś kto miałby problem aby w ogóle z domu wyjść a co dopiero iść do szkoły czy pracy.

Nawet kogoś takiego nie nazwałbym przegrywem tylko skierował pod opiekę do psychologa.

Nie wiem jak w Twoim przypadku ale do mnie taki opis zupełnie nie pasuje.

A no i byłem na kilku weselach i mimo, że nigdy wcześniej nie tańczyłem (nie umiałem) to szedłem tańczyć a przynajmniej udawałem.

 

33 minuty temu, Mapogo napisał:

KOBIETY SĄ WAŻNE W ŻYCIU MĘŻCZYZNY, W KSZTAŁTOWANIU PSYCHIKI MŁODEGO CZŁOWIEKA, WIĘC NALEŻY SIĘ UMIEJĘTNIE Z NIMI OBCHODZIĆ.

 

33 minuty temu, Mapogo napisał:

Kurwa, jak czytam te wywody gości (@Ksanti pozdrawiam), którzy wybrzydzają, piszą o swoich ideałach, a którym pocą się ręce podczas rozmowy z ekspedientką w czasie kupowania sera i podwawelskiej to zbiera mi się na śmiech...

Wtf 2. Dlaczego mam mieć znacznie brzydsze i gorsze dziewczyny niż w przeszłości? Nie ma to sensu zupełnie i bym taką laskę prędzej czy później zdradził zapewne lub jej nie szanował. Taka już biologia - sprawdzałem (wytrwałem ponad rok temu w dwu dniowym związku). Dostałem mega doła, obrzydzenie i spadek motywacji. Dziewczyna takie 4/10, fajna z charakteru i była we mnie wpatrzona jak w obrazek. Jednak nie dałem rady tego dłużej pociągnąć bo się mocno męczyłem psychicznie. Dlatego  już nie dopuszczam do takich relacji bo wiem, że na 100% źle się to skończy (dla dziewczyny). A nie wybrzydzam bo nie mam nawet w czym wybrzydzać zupełne zero. Dzisiaj trochę pomyślałem nad tematem i po gimnazjum trafiłem do takiej szkoły a potem na studia, ze nie było prawie, ze możliwości imprezowania czy kogoś poznać. Od dawna nie mam styczności z miejscowymi, wszyscy przyjazd na studia a potem nara. Nigdy mi się nie pociły ręce za dużo sobie w głowie nadinterpretujesz. A fakt faktem to mało kto podbija do nieznajomych. Ludzie po prostu się tak w większości nie poznają. Nawet w tym temacie okazuje się, że wszystko idzie lawinowo przez znajomych znajomych. Nie powiedziałbym, że to jakieś ogarnięcie a po prostu normalne zjawisko. Jednak kiedy się nie ma znajomych to coś takiego nie występuje. W każdym miejscu jakim byłem nie tylko ja nie nawiązywałem relacji ale niemal nikt też tego nie robił.

 

Nie uważam się w żadnym stopniu za przegrywa. Jedyne co to długoletnia samotność mnie ukształtowała emocjonalnie pod katem stresu i lęków. Poza tym po związkach i silnych emocjach podupadłem na zdrowiu i uj wie co mi teraz jest i dolega. Zdrowotnie mimo, że tego po mnie nie widać i nikt nie wie czuję się jak inwalida. W okresie szkoły średniej poza szkołą byłem bardziej "przebojowy" i obcykany niż niejedna osoba na forum w tym czasie. Miałem swoje fanki i nie musiałem być ogarnięty bo samo wszystko się robiło. Czytam niektóre rady i sobie myślę beka jak rzeka. Bitch please. Do nikogo nie pije ale jest bardzo trudno wyjść z samotności kiedy spotyka się na drodze ludzi którzy nie są imprezowi i nie zawierają nowych znajomości. Możliwe, że po prostu ujowo trafiłem z całą swoją edukacją ale z tym fantem już nic nie zrobię. Rozważam teraz iść na taniec tylko nie wiem czy lepiej na towarzyski czy jakiś solo bo lepsza atmosfera na luzie do poznawania. Jedyne zorganizowane środowiska jakie znam i można poznać mnóstwo ludzi to harcerstwo i organizacje religijne. Jednak niestety nie mogę tam już iść z pewnych poważnych względów. Wszystko inne jakieś grupki na fb, wydarzenia itp. są g... warte bo ludzie są kompletnie nie aktywni. A zwłaszcza laski kompletnie zero inicjatywy.

 

W życiu wszystko działa za pomocą undergroundowej siatki kontaktów (grupki znajomych) a im więcej ma się trwałych znajomych tym więcej się poznaje nowych. Efekt kuli śniegowej, ale z zera nie da się niczego zrobić. Jak ktoś na studiach poznał nowych ludzi to spoko ale z tego co wiem nie tylko ja tak mam a bardzo sporo ludzi. Nie jest to w żadnym wypadku kwestia mindsetu, ogarnięcia czy nie ogarnięcia. Ludzie lubią sobie przypisywać zasługi i chwalić za coś czego nie ma lub nie dokonali. Zauważ, że nigdy nie mówię o nie radzeniu sobie z kobietami a o braku trwałych znajomości ludzi. U mnie na studiach nawet gościu z "gładką gadką" (z bardzo wysokim skillem naturalnym) jest od lat singlem.

 

Też nigdy nie mówię, że seks jest dla mnie wartością nadrzędną o którą się trzeba zabijać. Chodzi o kwestię samotności i brak bycia pożądanym. A nie mogę dostawać pożądania bo nie znam nikogo trwale. Wszystkie osoby, które spotykam na co dzień to randomy, które nic nie wnoszą do mojego życia i są tylko tymczasowo. To ludzie, którzy mają swoje własne grupki i nie angażują się, nie mają takiej potrzeby. Nie jestem Chadem to tym bardziej nikt mnie nie będzie wszędzie zapraszał za wygląd. Jestem samotny bo zostałem odrzucony w gimnazjum a potem miałem pecha do ludzi. Jakby ktoś chciał powiedzieć, że nie potrafię się komunikować i jestem jakiś upośledzony to po prostu gówno o mnie wie, no i tyle...

 

Zauważyłem, że jak mężczyźni nie dostają pożądania ze strony samic czy nie przebywają wśród znajomych to coś na tym cierpi psychika. Natomiast w odwrotną stronę jak facet dostaje oznaki pożądania to trochę się pierdoli w głowie i myśli, że jest królem życia, daje wszystkim rady i obnosi się z wyższością. Niestety widać to na forum albo po Marku jak mówi o tych wszystkich cichodajkach co zaliczył chełpiąc się tym. To taka sztuczna pycha i widać, że kobiety to napędzają i niestety ale jednak wciąż nie świadczy to o ogarnięciu czy przerobieniu tematu. Ale, żeby nie było u siebie też coś takiego zauważyłem, że po kontakcie z samicami odwraca mi się myślenie i robię się butny wobec tych co sobie gorzej radzą. Brakuje tutaj balansu takiego umiarkowania aby się w tym wszystkim nie zatracić. Mi wystarczyło by nawet, że miałbym tą swoją dziewczynę i by mnie rozładowała ręką czy coś. Tyle mi zależy na seksie. Też trzeba zauważyć, że to głównie jest napinka na samice z rynku pierwotnego. Te z rynku wtórnego prawdopodobnie czeka stałe zmienianie związków a wchodząc w taki układ trzeba się rzeczywiście liczyć z tym, że "kobieta nigdy nie jest na stałe, to tylko twoja kolej". Z resztą samotność to bardzo ujowe uczucie, które nie pozwala zaznać spokoju emocjonalnego.

 

Jestem pewien, że robię znacznie więcej niestandardowych rzeczy i jestem w większej ilości miejsc niż statystyczny chłopak w moim wieku.

Ktoś kto ma sporo trwałych znajomych nie musi wcale z niczym kombinować bo wiele spraw sama się załatwia w prosty sposób.

Wiele znajomych mają osoby nawet znacznie mniej "ogarnięte" ode mnie.

To wszystko nie jest takie proste aby mówić, że osoba ogarnięta to a osoba nie ogarnięta/ przegryw/ lamus itd. tamto.

Takie myślenie jest zero jedynkowe a świat nie działa w taki sposób.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Messer napisał:

Przez lata moim celem było jedno - zapomnieć, zgnieść swoje stare, lękliwe, słabe, nędzne ja, i zbudować nowe - spartańsko silne, twarde, elastyczne, czułe, z godnością a nie z litością (do siebie i od innych), z celem i wizją. Tutaj, na szczęście niewielu, na forum robi odwrotnie, pieszczą swoje spierdolenie i doklejają do tego śmieszną filozofię popartą statystyką i dowodami naukowymi. Ja w tych ludziach widzę aż dawnego siebie..

 

Wielu ludzi, na forum i poza nim, pieści swoje spierdolenie. Zamiast z nim walczyć.

 

Nie wiem, może to jakaś forma obrony ego. Nadawanie godności swojemu stylowi życia, jak zły by ten styl życia nie był, aby poczuć się lepiej.

 

Jednak jakie by nie były przyczyny, jest to toksyczna postawa.

 

3 godziny temu, Messer napisał:

Moja mentalność, a mam mentalność wojowniczą, ze świadomością że ja mogę. To było właściwie najważniejsze, moja wola, bo ilość godzin, gdzie pracowałem nad sobą jest niezliczona. Ba, czeka mnie jeszcze bardzo dużo roboty.

 

W sumie u mnie się kiedyś zmiany zaczęły się wtedy, gdy pod wpływem środowiska PUA poczułem, że ja mogę.

 

3 godziny temu, Messer napisał:

Wiedza teoretyczna, np. też z tego forum.

 

Tutaj bym dodał, że zależy o którą część informacji z forum chodzi. :)   Bo część jest słaba.

 

3 godziny temu, Messer napisał:

Obserwowanie na własne oczy jak działa zawodowiec - tak szczerze, drugiej takiej osoby już nie spotkałem z takimi umiejętnościami interpersonalnymi, to było NIESAMOWICIE wręcz ważne w moim życiu, bo miałem przykład JAK to robić, a nie tylko opis (plot twist: to się ma nijak do postawy samca alfa).

 

1. Tak, obserwowanie na własne oczy kogoś dobrego, przebywanie z taką osobą, daje bardzo dużo. Z czego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, bo tego nie doświadczyli.

 

BTW U mnie to było rozciągnięte w czasie i stopniowane, bo najpierw zyskałem dzięki nauce od osób umiarkowanie dobrych, a dopiero potem uczyłem się od osób bardzo dobrych. I nie poznałbym tych bardzo dobrych, gdyby nie poznanie ich przez tych umiarkowanie dobrych.

 

2. Ja też zaobserwowałem, że to ma się nijak do postawy samca alfa. Moim zdaniem osoby opowiadające o samcach alfa mają wątpliwe kompetencje.

 

4 godziny temu, Reinmar von Bielau napisał:

 

To chyba częste, że na studiach ludzie zmieniają tryb życia, po odcięciu się od szkoły średniej. To coś nadzwyczajnego, nowi ludzie, oderwany od rodziców.

 

 

Moim zdaniem wystarczyło oderwanie od komputera i to co ma Twój kuzyn przyszło by Ci naturalnie bez robienia jakiś śmiesznych notatek. Dotlenić organizm, zadbać o zdrowy styl życia i się przełamać. Swoją drogą sam pisałem, że się teraz tak chłopców wychowuje żeby przepraszali wszystkich za to, że żyją.

 

No ale piękna historia, to forum się przeradza w jakieś czasopisumkobiece ala przyjaciółkę dla facetów hehe, albo zawsze było nie wiem.

 

No ale piękna, łzawa historia należy się 100 lajków i pulitzer, a tak po prawdzie nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.

Podziękuj rodzicom za możliwość studiowania.

Opowiadacie tu takie farmazony, a potem jacyś podwórkowi psycholodzy będą komuś do... bo się do ich schematu wygrywa nie dopasowuje.

 

Czy Ty trollujesz, czy też na serio masz taki syf w głowie?

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ciekawie się temat rozwinął. Dodam tylko od siebie, że to właśnie Ci niedostosowani społecznie, cisi,introwertycy, nieśmiali, pogardzani przez Panie, mają ogromny potencjał by stworzyć coś niesamowitego. Choćby zaczynali w swoich piwnicach.

Tylko muszą w to uwierzyć. Inaczej kończą fantazjując w biedrze.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2020 o 08:46, Reinmar von Bielau napisał:

Kurde 50% Polaków w wieku 18-30 lat nie ma dziewczyny?

 

20% kobiet tylko nie ma? To z kim on się prują? No to rzeczywiście dysproporcja jest taka jakby nie wiem, jakaś wojna wybuchła i połowę kobiet zabiła. To co się dziwić, że tylu desperatów i baby taki cuda wymyślają? I jak 500 plus ma zadziałać hehe :D

I tu należy sobie zadać kluczowe pytanie. Skoro kobiet i mężczyzn w dużych miastach w wieku 18-30 jest mniej więcej po równo, to jak to możliwe, że tylko 49% mężczyzn jest w związku, przy 76% kobietach? Mówimy tu o związku, nie okazjonalnym ruchaniu. O ile kobiety ruchały się wszystkie z jednym Czadem, o tyle jeśli chodzi o związek, nie da się być w związku z kilkoma kobietami na raz, to niemożliwe, musisz jeszcze znalezć czas na rozmowy z nią, wycieczki, pracę. To możliwe tylko przy układzie seksualnym a nie związkowym. Dlatego albo te kobiety poprzez związek rozumieją spotkania przyjacielskie na seks także, co jest możliwe, choć mało możliwe - ale możliwe, bo to młode kobiety, znające dzisiejsze ONS-y, fwb, itd. Albo, pozostałe 27% braków (76-49) jest uzupełniane przez mężczyzn po 30-tce, czyli 27% kobiet w wieku 18-30 jest w związku z mężczyzną 30+.

To dobra informacja, bo oznacza, że zawsze na kobiety czas mamy.

 

Ciężkie czasy dziś mamy aby mieć kobietę, a ja polecam wszystkim którzy nie mają stałej kobiety divy. Tak naprawdę 80-90% całej tęsknoty za kobietą, to tęsknota za jej ciałem, seksem, łapaniem za tyłek, itp. To o to tutaj chodzi. Tęskni w 80-90% kutas, tylko w 10-15% dusza. Dziś wiele kobiet, także z Ukrainy w dużych miastach oferuje seks w klimacie gfe za 200-250 zł. Byłem na kilku spotkaniach - możesz zerznąć dziewczynę, przy okazji niektóre mi się skarżyły, że robią to bo facet je zostawił i nie chciał się ożenić, itp. - i można pogadać i poruchać i nawet pożartować. Warunek jest taki aby iść po przyjemność dla siebie a dla niej być miłym, to jednak człowiek, nie udawać żadnego Czada tylko być miłym jak do człowieka, do kobiety.

 

Byłem w 5-letnim związku obecnie ciężko mi znalezć kobietę. Po 1 nie lubię podrywać, po 2 nie lubię zagadywać, zagadam dziewczynę może z raz, potem jak ona na drugi dzień pierwsza się nie odezwie to kończę kontakt. Po 3 nie chcę starej kobiety, interesują mnie takie do 27 roku życia, sam mam 30. Po 4 musimy mieć wspólne tematy, muzykę, nie będę podrywać i udawać że do siebie pasujemy tylko żeby mieć kobietę.

 

Gdyby nie divy byłoby ciężej bo jak kutas nie może poruchać, to pojawiają się tęsknoty, płacze, bezsilność, itp. A tak, jest luzik, wiesz, że w razie co wyjmujesz 200 zł i zawsze jakaś dobra dziewczyna która chce zarobić się z chęcią Tobą zaopiekuje. Ja szukam tej "jednej jedynej", choć bardzo spokojnie i na luzie. Może gdzieś po 40-tce coś się znajdzie.

 

Panowie, tylko stoicki męski spokój i luz może nas uratować w tych pojebanych czasach.

Edytowane przez Lubię seks z kobietami
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Messer napisał:

1. Moja mentalność, a mam mentalność wojowniczą, ze świadomością że ja mogę. To było właściwie najważniejsze, moja wola, bo ilość godzin, gdzie pracowałem nad sobą jest niezliczona. Ba, czeka mnie jeszcze bardzo dużo roboty.

Zadziwiające jest to, że pojmujesz to jako wielkie odkrycie. Prawie każdy wojowniczy człowiek może sporo osiągnąć. Pytanie czy warto. Czy warto poświęcać 10 lat swojego życia na rozkręcanie np firmy, co równa się z ogromnym stresem, wielką energią, itp. Po tych 10 latach osiągniesz co chcesz, ale będziesz miał wrzody żołądka od stresu i oddech jak u parowozu. Było warto? Moim zdaniem nie. Wolę swój korpoboks i spokojną pracę programisty, bo zarabiam dobrze, a mam stosunkowo zminimalizowany stres. Stać mnie na bardzo dużo w życiu - przyjmowali mnie w wielu firmach IT, chcieli abym budował rewolucyjne API dotyczące sztucznej inteligencji w Warszawie. Wiem, że mógłbym stworzyć rewolucyjny projekt, bo mam na tyle inteligencji. Kluczowa jednak sprawa brzmi: czy warto. Bo to nie jest tak, że osiągniesz to bez kosztów. Stracisz z 10 lat, zaharujesz się, a potem okaże się, że... że jakie to miało znaczenie? Załóżmy, że byłbyś drugim Zuckerbergiem. Ale jakie to ma kurwa znaczenie? Przecież ludzie mają Cię w dupie. Starzejesz się, za jakiś czas umrzesz - kogo obchodziły Twoje rzekome sukcesy? Spójrz co mówił Jobs na łożu śmierci - że w sumie to wszystko miało małe znaczenie, a większe miały emocje, rodzina, miłość, ciekawe chwile, itd.

Nie przekonuje mnie więc Twoje przekonanie, że odkryłeś coś wyjątkowego. Moim zdaniem nie rozumiesz co odkryłeś.

21 godzin temu, Messer napisał:

3. Obserwowanie na własne oczy jak działa zawodowiec - tak szczerze, drugiej takiej osoby już nie spotkałem z takimi umiejętnościami interpersonalnymi, to było NIESAMOWICIE wręcz ważne w moim życiu, bo miałem przykład JAK to robić, a nie tylko opis (plot twist: to się ma nijak do postawy samca alfa).

A cóż to są te tzw. umiejętności interpersonalne? To znaczy, że Twoje poglądy są idealnie plastyczne i z nikim się nie pokłócisz? Bo chyba nie rozumiem. Nie ma czegoś takiego jak umiejętności interpersonalne. Lew nie lubi hien, ale lubi inne lwy, ma kasę z tygrysem, ale nie ma nic do komarów. Rozumiesz analogię? Jesteś jakimś typem zwierzęcia - z jednymi się dogadasz z innymi nie. Tzw. umiejętności interpersonalne to urojenie, to NIE ISTNIEJE. 

 

21 godzin temu, Messer napisał:

4. Wzmocnienia od kobiet, kiedy zaczynałem widzieć i czuć, że moja postawa jest właściwa - apetyt rośnie w miarę jedzenia.. Ciągłe eliminowanie błędów, kiedy je wyczuwałem, że je robię, po kobietach.

Błędów? Ale jakich błędów? Od kiedy to przy kobietach są jakieś błędy? Stary, kobiety to nie jest gra mario bros, z jednymi jest flow z innymi nie i tyle. A Ty tu przedstawiasz jakąś wizję w której jest plastyczną maskotką idealnie dostosowaną do wszystkich - z każdym się dogadasz, każdy Cię lubi, a z kobietami "przechodzisz kolejne etapy". Dżizas.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2020 o 00:30, Mapogo napisał:

Jedno jest pewne - seks jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu mężczyzny. Ci goście, którzy piszą, iż nie ma ona znaczenia, jest przereklamowany mają branie i sekszą się z pannami. Możliwe, że czują przesyt, ale syty głodnego nie zrozumie.

 

1. Oczywiście, że seks i ogólnie stosunki z kobietami to jedna z najważniejszych rzeczy.

 

2. Goście, którzy piszą, że to nie ma znaczenia, być może zawsze mieli powodzenie - a być może wcale tego nie mają i tylko wypierają taką potrzebę. Znam takich ludzi na żywo, którym niby kobiety nie są potrzebne, to znaczy tak mówią, ale na widok ładnej dziewczyny z innym facetem ich oczy robią się smutne.

 

Cytat

W kulturze przyjęło się, że opinia kobiet jest bardzo ważna dla mężczyzny, zaczynając od matek i babć, a kończąc na kochankach i żonach. Społeczeństwo ocenia nas na podstawie seksualności, gdyż bez niej by nas nie było i jej obecność wpływa pozytywnie na nasze ciało oraz umysł.

 

Dodatkowo jest to bardzo przyjemna czynność i już nie chodzi o satysfakcję zaliczenia, włożenia i wyłożenia i całej fizyczności związanej z uskutecznianiem zwierzęcych ruchów posuwisto-zwrotnych. Jesteś świadomy, że masz koło siebie osobę bliską, która cię lubi i oddała za to siebie. Jest bezpiecznie, beztrosko, spokojnie. Gdy osoba nie jest bliska to chociaż dochodzi świadomość, iż zaufała na tyle, że poszła na całość akurat z tobą. To dowartościowuje, a dlaczego? Natura, normy społeczne, hormony. Chcecie to zmienić? Walczcie z systemem, ale z góry jesteście skazani na pożarcie.

 

Dokładnie. To jest walka z systemem i biologicznym, i cywilizacyjnym. Po drugiej stronie są potężne siły.

 

Cytat

Maslow umieścił seks na najniższym stopniu potrzeb, a bez osiągnięcia niższych potrzeb trudniej jest przejść do tych na wyższym szczeblu.

 

Moim zdaniem słuszność tego można łatwo zaobserwować w realu. Facet może mieć osiągnięcia zawodowe, naukowe, ale bez sukcesu seksualnego jest emocjonalnie wybrakowany. Dla odmiany prostak z dobrym życiem seksualnym jest emocjonalnie zdrowy.

 

Bardzo często facet który ma inne osiągnięcia, ale nie ma powodzenia u kobiet, ma ból w oczach, gdy widzi kogoś innego z bardzo seksowną kobietą. Szczególnie, jeżeli to jest jego znajomy. Widziałem to u właścicieli własnych firm, u sportowców, naukowców, etc.

 

Cytat

Aura unosi się w powietrzu, to CZUĆ. Inni będą wiedzieć, że macie problem z kobietami po rozmowie z wami, a laski wyczują to na wstępie. Jedni i drudzy będą to wykorzystywać, jedni ostentacyjnie wami pogardzając, inni wyśmiewając na plecami, a kobiety będą was wykorzystywać, ponieważ będziecie za słabi, by odmówić, a wręcz z nadzieją na szacunek wykonacie wszystkie polecenia pańci, po czym ona kopnie was w dupę.

 

Na pewno istnieje coś takiego jak aura, energia czy vibe, etc. Jednak nie wszyscy ludzie wyczuwają to w równym stopniu. Szczególnie część facetów to "aspergery" ślepe na tego typu rzeczy.

 

Cytat

KOBIETY SĄ WAŻNE W ŻYCIU MĘŻCZYZNY, W KSZTAŁTOWANIU PSYCHIKI MŁODEGO CZŁOWIEKA, WIĘC NALEŻY SIĘ UMIEJĘTNIE Z NIMI OBCHODZIĆ.

 

Dokładnie.

 

Cytat

Uczcie się Panowie obcowania z kobietami, czas zapierdala i nie ma litości, a jak przegapicie swój to później będziecie cierpieć.

 

 

Dokładnie. Wielu facetów potem cierpi z tego powodu. Często to wypierając, nawet nie rozumiejąc, w jakim są stanie. Często uznając umiarkowanie słaby stan za normalność.

 

BTW Niewielu facetów wie z własnego doświadczenia, jak fajnie jest odstawać od średniej w tę drugą stronę. Ja to osiągnąłem i to dało mi wiele pięknych chwil. Wielu luzu i spełnienia, którego moim zdaniem nie uzyskałbym w inny sposób. Mam tu na myśli na przykład bzykanie dziewczyn tego samego dnia, którego je poznałem. Dziewczyny często młodsze o 8-12 lat, ładne lub bardzo ładne, etc. Seks to jedno, drugą sprawą jest to poczucie zwycięstwa, wolności od ograniczeń, bycia lepszym od innych mężczyzn, "lotu ponad wyścigiem" jak to kiedyś określił trener uwodzenia Shark.

 

W dniu 8.02.2020 o 19:13, Lubię seks z kobietami napisał:

Ciężkie czasy dziś mamy aby mieć kobietę,

 

Moim zdaniem jest to nieprawda. To znaczy owszem, kiedyś czasy były trochę lepsze, ale teraz też są dostatecznie dobre.

W dniu 8.02.2020 o 19:43, Lubię seks z kobietami napisał:

Błędów? Ale jakich błędów? Od kiedy to przy kobietach są jakieś błędy? Stary, kobiety to nie jest gra mario bros, z jednymi jest flow z innymi nie i tyle. A Ty tu przedstawiasz jakąś wizję w której jest plastyczną maskotką idealnie dostosowaną do wszystkich - z każdym się dogadasz, każdy Cię lubi, a z kobietami "przechodzisz kolejne etapy". Dżizas.

 

Nie masz pojęcia o temacie. Przecież to oczywiste, że można uwodzić lepiej lub gorzej. Niejeden facet zauważył, że wraz ze wzrostem doświadczenia, polepszyły mu się umiejętności bajeru.

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Nie masz pojęcia o temacie. Przecież to oczywiste, że można uwodzić lepiej lub gorzej. Niejeden facet zauważył, że wraz ze wzrostem doświadczenia, polepszyły mu się umiejętności bajeru.

Tu nie chodzi o uwodzenie, ale o LTR. Do LTR to trzeba do siebie pasować, a ten PRAWDZIWY a nie udawany flow albo jest, albo go nie ma. Przykładowo taka @Hatmehit znała pewne ciekawe klimaty artystyczne, nekromantyczne - i tutaj byłaby żyzna ziemia. A z inną po prostu nie ma tego. A Ty mi tu kurwa o jakimś udawaniu i udawanej bajerze. Może Ty byś potem miał ból jakbyś tak nie podrywał, mi na tym nie zależy. Przeruchałem już chyba z 40 kobiet w swoim życiu, z czego 5 normalnie i 35 lasek z odlotów, cichodajek - te były lepsze, atrakcyjne, super ciała, super zabawa. Dlatego żałować nie będę bo kochałem się z wieloma pięknymi kobietami. Ale to co jest ważniejsze to pasowanie do siebie i niezapomniane chwile, tzw. haj hormonalny z odpowiednią kobietą. A tutaj nie chodzi o bajer tylko o PASOWANIE do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lubię seks z kobietami napisał:

Tu nie chodzi o uwodzenie, ale o LTR. Do LTR to trzeba do siebie pasować, a ten PRAWDZIWY a nie udawany flow albo jest, albo go nie ma. Przykładowo taka @Hatmehit znała pewne ciekawe klimaty artystyczne, nekromantyczne - i tutaj byłaby żyzna ziemia. A z inną po prostu nie ma tego. A Ty mi tu kurwa o jakimś udawaniu i udawanej bajerze. (...) . A tutaj nie chodzi o bajer tylko o PASOWANIE do siebie.

 

Ech...

 

Umiejętności mają też zastosowanie w kontekście LTR, bo LTR można sobie budować różnie, lepiej lub gorzej.

 

Dlatego część facetów ma tendencje do "pecha" i problemów w LTR.

 

Dlatego część facetów ma tak, że każdy ich LTR jest udany.

 

Ty podajesz przykład tego, że jakaś kobieta ma Twoim zdaniem ciekawe zainteresowania - a to nie jest esencja LTR. Zainteresowania można kultywować wspólnie z kolegami i koleżankami, bez żadnego kontekstu seksualnego. Esencją LTR jest to, jaki stosunek ludzie mają do siebie jako do mężczyzny i kobiety, a nie to, jakie mają zainteresowania. BTW Jeżeli kobieta ma odpowiednio dobry stosunek do faceta, to zaczyna się interesować tym co on i nie zawraca mu głowy swoimi zainteresowaniami, jeżeli on nie jest nimi zainteresowany.

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Ty podajesz przykład tego, że jakaś kobieta ma Twoim zdaniem ciekawe zainteresowania - a to nie jest esencja LTR. 

To jest esencja - poczytaj opisy kobiet tutaj na forum, praktycznie każda ma podobne zainteresowania i cele życiowe co partner. Ty proponujesz nam bycie "Plastyczną" udawaną konstrukcją wg której dopasujemy się do każdej kobiety. Błąd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/8/2020 at 12:30 AM, Mapogo said:

W kulturze przyjęło się, że opinia kobiet jest bardzo ważna dla mężczyzny, zaczynając od matek i babć, a kończąc na kochankach i żonach. Społeczeństwo ocenia nas na podstawie seksualności, gdyż bez niej by nas nie było i jej obecność wpływa pozytywnie na nasze ciało oraz umysł [ciach].

Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!

Już podawałem przykład prof. Hawkinga. Czy Bill Gates był/jest w jakikolwiek sposób atrakcyjny? Czy Ghandi był atrakcyjny?

Tylko ludzie, którzy przeceniają seks i seksualność sądzą, że przyczynia się do sukcesu i uważają za istotne to w jaki sposób reaguje na nich płeć przeciwna tak piszą. A dzieje się tak dlatego, że zostali poddani indoktrynacji.

Tak - powodzenie u kobie pomaga. Ale nie definiuje nas jako osób i nie przyczynia się do sukcesów. Za sukces życiowy czy porażkę odpowiadamy my sami (w znakomitej większości przypadków).

Fakt, że mężczyzna określa sam siebie jako przegryw z powodu braku seksu, jest ogromną przeszkodą. W rzeczy samej - ten sam mężczyzna, jeśli już zdobędzie ów upragniony „skarb” wcale sukcesów osiągać, moim zdaniem, nie będzie. Chwilowe uniesienie seksualne nie spowoduje, że stanie się nagle królem życia lub zacznie cokolwiek osiągać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lubię seks z kobietami napisał:

To jest esencja - poczytaj opisy kobiet tutaj na forum, praktycznie każda ma podobne zainteresowania i cele życiowe co partner. Ty proponujesz nam bycie "Plastyczną" udawaną konstrukcją wg której dopasujemy się do każdej kobiety. Błąd.

 

Nie masz pojęcia, o czym mówisz.

 

Jasne, wiele związków powstaje w oparciu o wspólne zainteresowania i cele życiowe. Tylko to nie znaczy, że są to związki dobre. W takich związkach facet to często bardziej kolega do uprawiania zainteresowania, albo pracownik niezbędny do spłodzenia i utrzymania dziecka, a nie ktoś ważny sam w sobie.

 

Co do dopasowania do każdej kobiety, to może przeczytaj jeszcze raz to, co napisałem wcześniej:

 

Jeżeli kobieta ma odpowiednio dobry stosunek do faceta, to zaczyna się interesować tym co on i nie zawraca mu głowy swoimi zainteresowaniami, jeżeli on nie jest nimi zainteresowany.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2020 o 00:51, Messer napisał:

Na chwilę obecną zobacz sobie pokaz zdolności do tego, co potrafi osiągnąć człowiek i do jakiej perfekcji doprowadzić własny system nerwowy. On nawet nie drgnął, a spalił się na żywca - a podobno to jest jedna z najbardziej bolesnych śmierci.

To mi się wydaje aż niemożliwe, nie widziałem nigdy czegoś takiego. 

 

Jaki to jest można powiedzieć kontrast, gość chwilę przed okrutną śmiercią jest opanowany a my przed zagadaniem do laski jesteśmy zdenerwowani.

Co sobie pomyśli? Co jak mnie wyśmieje? Co jak odrzuci?

Boże, jakie to jest płytkie, nic nie znaczące i marne po obejrzeniu tego filmu co wrzuciłeś. 

 

W dniu 8.02.2020 o 00:51, Messer napisał:

To teraz - skoro typ spalił się na znak protestu i nawet nie drgnął, nasze emocje związane z kobietami są po prostu czymś śmiesznym, jak nie żałosnym.

Takie rzeczy bardzo uświadamiają.

Weź takiemu mnichowi powiedz, że boisz, denerwujesz się tym, że kobieta może odrzucić czy tam obojętnie co zrobić przykrego dla mężczyzny. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.02.2020 o 00:30, Mapogo napisał:

Maslow umieścił seks na najniższym stopniu potrzeb

Piramida potrzeb ma tylu zwolenników, ilu przeciwników - w samym środowisku psychiatrów.

 

Ja jestem jej przeciwnikiem. Moim zdaniem jest trywializowaniem psychiki człowieka. Mamy zresztą w historii całe rzesze ludzi, którzy jednak poradzili sobie z "fundamentalną" potrzebą zaspokojenia podstawowych potrzeb (fizjologicznych) dla osiągnięcia celu, zwykle z górnej części piramidy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2020 o 09:39, Taboo napisał:

Mam 171 cm, trochę już tych związków miałem, ale te odnośnie wzrostu:

 

1. Miałem jedną dziewczyną, trochę wyższą, po pół roku się rozstaliśmy, myślę że to był jeden z czynników, co się obruchałem to moje. Trochę walnięta z bogatego domu, opowiadała mi o jakiś trójkątach.

2. Miałem dziewczynę wzrostu mojego, może z 1 cm mniejszą, ale narzekała że jak szpile nałoży to jest wyższa, na początku wręcz mi mówiła że jak się spotykaliśmy to ona musiała się przyzwyczajać, że walczy z tymi myślami i inne bzdury. Po 1,5 roku ją zostawiłem, baaaaardzo toksyczna laska, wszystkie punkty z poradnika @Mosze Red  złamane, gustowała w tych mitycznych czadach, badboyach ze wzrostem o trzy głowy wyższym ode mnie. Świetna w łóżku, żadnych zahamowań, robisz co chcesz. Ale głowa sprana po związku.

3. Teraz spotykam się z dziewczyną ok mojego wzrostu, w butach wyższa. Wpatrzona we mnie, gotowa na każde skinięcie, ale trzyma też zdrowy dystans, zachowanie normalne, nie przeszkadza jej wzrost zupełnie, o czym świadczy jej zachowanie i czyny.

Prawda jest taka, że jak nie akceptujesz czegoś u siebie, to nie będziesz akceptował u innych. W nawiązaniu do wzrostu jakoby to była przeszkoda (jak i innych rzeczy). Najogólniej rzecz ujmując - problem jest w danych paniach. Nie potrafią oddzielić bodźca od przyczyny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.