Skocz do zawartości

Wegetarianizm - start


Rekomendowane odpowiedzi

Zdecydowałem się przez 10 dni (na początek) zrezygnować ze wszystkich produktów od zwierzęcych.

 

Dziś dzień drugi. 

 

Jestem cały czas głodny. Nie chcę jeść co 1,5 godziny posiłku. Rano nie mogłem zjeść całej torebki kaszy gryczanej z kiszoną kapustą. Wydawało mi się, że jestem pełny.  Po godzinie czuję głód. Na szczęście zabezpieczyłem się w banany. Obiad podobnie jak śniadanie. W międzyczasie zjadłem chyba 5 bananów do chwili obecnej. Zaraz kolacja a mnie wykręca do mięska. Ssie normalnie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Piter_1982 napisał:

zrezygnować ze wszystkich produktów od zwierzęcych

Jajka, "mleko" też? Czy wszystkie produkty tzw mięso?
Łatwo to zrobić tak - oglądasz albo czytasz z czego robią "szynkę" i jak i chyba będzie łatwiej. Ja przez rok zjadłem może 1 pakę szynki która jest robiona ze świniaka chorego z którego się wylewa wszystko - jak padnie świniak od raka - ohyda.
Po zrezygnowania z części mięsa czyli 80% tego co jadłem nie czuje różnicy w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Piter_1982 napisał:

Zdecydowałem się przez 10 dni (na początek) zrezygnować ze wszystkich produktów od zwierzęcych.

 

Dziś dzień drugi. 

 

Jestem cały czas głodny. Nie chcę jeść co 1,5 godziny posiłku. Rano nie mogłem zjeść całej torebki kaszy gryczanej z kiszoną kapustą. Wydawało mi się, że jestem pełny.  Po godzinie czuję głód. Na szczęście zabezpieczyłem się w banany. Obiad podobnie jak śniadanie. W międzyczasie zjadłem chyba 5 bananów do chwili obecnej. Zaraz kolacja a mnie wykręca do mięska. Ssie normalnie.  

Zostałem wegetarianinem jakieś dziesięć lat temu, w ciągu kilku sekund, nie planując tego uprzednio. 

Wcześniej naśmiewałem się z wegetarian i robiłem im wesołe żarciki ?

 

Ten głód, który teraz odczuwasz szybko przeminie - pamiętam go bardzo dokładnie z czasów, kiedy jadłem mięso. "Sałata" trawiła się wtedy w ciągu minut i ssało w żołądku. Z perspektywy czasu mogę napisać, że nigdy w życiu nie będziesz czuł się tak zadowolony i syty jedząc mięso, jak będąc na "diecie" wegetariańskiej. Wiem, że teraz ciężko w to uwierzyć, ale właśnie tak jest.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Piter_1982 napisał:

Dziś dzień drugi. 

 

Jestem cały czas głodny. Nie chcę jeść co 1,5 godziny posiłku. Rano nie mogłem zjeść całej torebki kaszy gryczanej z kiszoną kapustą. Wydawało mi się, że jestem pełny.  Po godzinie czuję głód. Na szczęście zabezpieczyłem się w banany. Obiad podobnie jak śniadanie. W międzyczasie zjadłem chyba 5 bananów do chwili obecnej. Zaraz kolacja a mnie wykręca do mięska. Ssie normalnie. 

Chujowo skomponowane posiłki. Bez urazy, to ma być tzw. konstruktywna krytyka :)

 

Kasza gryczana z kiszoną kapustą? O.o to ma być śniadanie? 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Piter_1982 napisał:

produktów od zwierzęcych

Czyli weganizm? Masło. Mleko. Miód. Out.

 

28 minut temu, Piter_1982 napisał:

Rano nie mogłem zjeść całej torebki kaszy gryczanej z kiszoną kapustą

Doedukuj się jak skomponować posiłki żeby miały wszystko co trzeba. Witaminy, żelazo itd...

Inaczej zubożysz organizm w cośtam. Musisz trochę o tym poczytać aby faktycznie z głową się odżywiać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jedzenie co 1.5h małych porcji wcale nie jest głupie.

 

Poza tym odpowiednio przygotowany np obiad wege/wega spokojnie nasyci Cię na kilka godzin, więc coś robisz źle @Piter_1982

16 minutes ago, tytuschrypus said:

Kasza gryczana z kiszoną kapustą? O.o to ma być śniadanie? 

Specyficzny gust ma autor wątku, trzeba przyznać.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, leto napisał:

małych porcji wcale nie jest głupie.

Jest. W ten sposób zmuszasz swój układ pokarmowy do ciągłej pracy. Gdy ciało trawi pokarm, wysyła większe ilości krwi do organów biorących udział by zmaksymalizować i przyspieszyć samo trawienie, a także by szybciej rozesłać składniki po organizmie. Stąd po sytym posiłku zwykle chce się spać, to naturalna reakcja organizmu, wtedy organizm, zamiast skupiać się na czymś innym, skupia się na trawieniu.

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Kasza gryczana z kiszoną kapustą? O.o to ma być śniadanie? 

Posiłek całkiem niezły, ale nie na śniadanie ;) Nie wiem jak u Ciebie z produktami mlecznymi, ale płatki owsiane, trochę innych zbóż lub nasion (słonecznik, pestki dyni, migdały), jogurt naturalny/ kefir i trochę owoców typu kiwi/pomarańcza/ mandarynka i wartościowe śniadanie gotowe :)

 

Polecałbym Ci zamienienie wszelkich pieczyw na pełnoziarniste, ryz - z białego na brązowy/ naturalny, makarony również na pełnoziarniste, kasze również te najbardziej wartościowe: gryka, bulgur i pęczak. Tu chodzi o błonnik pokarmowy - cukier złożony, który powoduje uczucie sytości ale - co ważne - z racji swojej złożonej budowy (ciekawe skąd ta nazwa cukru złożonego ?) nie jest przez organizm trawiony ani tym bardziej wchłaniany.

 

Opcji/ możliwych kombinacji masz tyle, na ile ogranicza Cie własna wyobraźnia. Śniadania z jogurtem/ kefirem/ chudym twarogiem/ serkiem wiejskim/ mozzarella, masa cytrusów do wyboru, chleb z humusem i warzywami, sałatki. Osobiście nie jestem na diecie wege, ale 3 dni w tygodniu jem tylko wegetariańsko i jest mega. Wymyślenie obiadu tez nie jest czymś skomplikowanym - warzywa na patelnie, kasza/ ryz/ makaron, jogurt/ kefir i trochę przypraw.

 

Moim ulubionym hitem jest następująca mieszanka: orzechy nerkowca zmiksuj z mlekiem sojowym lub kokosowym (fajnie smakuje), do tak powstałego sosu dorzuć trochę czosnku i dodaj wszystko na patelnie, gdzie smaży się fasolka szparagowa. W połączeniu z makaronem - jak dla mnie bomba :)

 

Wyzwanie z dieta wege polega na tym, ze ciężko jest zastąpić składniki odżywcze występujące tylko w mięsie. Ci wszyscy celebryci, którzy są na wege, zwykle maja za sobą tabun ludzi od liczenia mikro i makro.

 

Jedno jest pewne - unikaj soi jak ognia, choć w tego typu dietach jest mocno reklamowana. Soja zawiera substancje z grupy flawonoid (przeciwutleniaczy) a konkretnie izoflawony - związki, które biorą bezpośredni odział w biosyntezie estrogenu - żeńskiego hormonu. Mówiąc krotko - po dłuższym czasie jedzenia soi zniewieściejesz, a Twoje orzeszki zamienia się w nasiona soi :D

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Spartan said:

W ten sposób zmuszasz swój układ pokarmowy do ciągłej pracy

Tyle że jest to lekka i krótka praca np 6x dziennie zamiast raz/dwa razy dziennie trwająca godzinę totalna zamuła.

19 minutes ago, Spartan said:

Mówiąc krotko - po dłuższym czasie jedzenia soi zniewieściejesz, a Twoje orzeszki zamienia się w nasiona soi :D

Nie ma na to absolutnie żadnych dowodów doświadczalnych. Ilości fitoestrogenów które byś musiał wcinać żeby powtórzyć wyniki obserwowane na szczurach musiałyby być tak duże, że wcześniej niż byś zniewieściał,  umarł byś na jakiś zawał po przybraniu 300kg masy.

Dodam jeszcze że trzymając się z dala od izoflawonów np sojowych człowiek sobie strzela w stopę - tak się bowiem składa że są one selektywnymi modulatorami receptora estrogenowego beta, o potwierdzonym w badaniach wpływie silnie hamującym rozwój nowotworów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Paczka talarków lekkich gryczanych uśmierzyła mój "wilczy apetyt", zobaczymy jak minie noc. 

 

Po kolei.

 

Motywacje: zdrowie + ideologia 60/40, 

 

Do soboty weganizm. Chcę oczyścić wątrobę w weekend. Nie powinno się jeść tłuszczy zwierzęcych ani niczego co obciąża wątrobę. Uznałem, że po oczyszczaniu nie będę się rzucał od razu na głęboką wodę. Stąd wybór 10 dni. 

 

Zastanawiam się nad tym czy nie przejść na dietę, że jem tylko takie mięsko które sam zabiłem. Pewnie jadłbym je kilka/kilkanaście razy w roku. 

 

Gdybym miał przejść na stałe, prawdopodobnie zostanę przy jajkach, sery nie koniecznie chyba, że twarde. Miód jem rzadko, czego żałuję. Marzy mi się pasieka. Lubię też łowić ryby i oczywiście później je zjadać. 

 

Mleko myślę, że mi szkodzi, chociaż zagęszczone lubię, to po chwili robię się senny. W rodzinie miałem przypadek nowotworu prostaty więc uważam z tego typu produktami. Lubię za to kefir i myślę, że jest zdrowy. Myślę o produkcji własnej.

 

Kasza + kapusta kiszona. Jak byłem na diecie keto to było moje ulubione danie + jajecznica do tego. Na bardzo długo zaspokajał głód taki posiłek. Do kapusty sos z oleju i octu, a kasza wymieszana z ostrym chrzanem i naprawdę jak dla mnie to super danie.

 

@Spartan - pasuje mi to co piszesz. Wygląda mi to na taką light keto. Soi unikam z powodów, o których pisałeś.  Mleko kokosowe dla mnie odkrycie roku jako dodatek do jajecznicy. Z ciekawości jak mielisz orzechy? Podobno nie każdy blender się do tego nadaje. Ten który mam nie jest za solidny i obawiałbym się o jego konstrukcję. 

 

ps. w sumie to już 3 dni tak naprawdę

 

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie białko i tłuszcz ?

 

Nic dziwnego, że głód. Trochę suchych węgli i myśli że starczy na pół dnia.

 

Fakt, rolnicy kiedyś mogli się najeść kaszą gryczaną.....ale mieli do tego masło/skwarki/smalec z cebulą, do tego jajka, zsiadłe mleko....

 

Zawsze się mówi, że dawniej tyle mięsa nie jedli....tyle że zawsze co posiłek warzywny to "z omastą". Z masła, smalcu, oleju itp.

 

Klasyczne smarowidło staropolskie, którym obżerali się wszyscy, to gotowany groch, utarty...ze smalcem i skwarkami...

 

p.s. Nie wiem, na jakim keto byłeś, bo każda kasza w ogóle jest wykluczona z diety keto.

Co najwyżej mogłeś być na low-carb, tam można zjadać trochę kaszy czy fasoli, tak góra garść dziennie.

Edytowane przez sargon
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasza z kapustą i banany... 

No pięknie. Zero białka i zero tłuszczu. Nic dziwnego że głodny. 

 

Idąc dalej. Z Twoich wypowiedzi wyraźnie bije wiara w jakieś dziwne dietetyczne mity. 

Np.nie ma czegoś takiego jak czyszczenie watroby/nerek czy inne detoksy. 

 

Jedzenie małych ilości co chwilę to bezsens. Takie podejście sprawia że ciągle jesteś głodny. Lepiej zjedz 4 razy co 3-4 godziny ale porządnie. 

No i białko białko białko. 

Edytowane przez Zajac
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, leto napisał:

Nie ma na to absolutnie żadnych dowodów doświadczalnych

Są, wystarczy poszperać. Proszę, dwa artykuły traktujące o tym samym, tylko z dwóch stron - kobiecej i męskiej:

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2984117/

 

W pierwszym przeczytasz o efektach stosowania izoflawonów w warunkach laboratoryjnych w celu leczenia osteoporozy i zaburzeń menopauzy. Skoro estrogen to hormon żeński, więc raczej kupy się trzyma.

 

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2803173/

 

A w drugim, i tu oszczędzę Ci przekopywania się przez tony chemicznych akronimów, znajdziesz taki ów cytat:

 

"These investigations indicate that adult exposure to phytoestrogens has no effects on pituitary hormone concentrations and semen parameters, but significantly lowers testosterone concentrations in the male bloodstream..."

 

Myślę, że skoro już podjąłeś rękawice, to nie będę musiał tłumaczyć powyższego zdania. A jeżeli jeszcze nie połączyłeś kropek między izoflawonami a fitoestrogenami, no cóż, obawiam się, że strzępie ryja na marne :D

 

Zresztą, czy izoflawony/ fitoestrogeny są szkodliwe z punktu widzenia faceta czy nie, można się szachować badaniami. Dla mnie, prostego, osiedlowego debila kropki połączyć było łatwo - skoro poziom żeńskiego hormonu wzrośnie, to męskiego zmaleje. I nie trzeba do tego żadnej wiedzy z chemii czy biologii.

 

52 minuty temu, Piter_1982 napisał:

Wygląda mi to na taką light keto

Nie, nie jest to wersja light keto - w tej dominują tłuszcze, a te bardzo obciążają układ trawienny. Nie jestem ekspertem w dietach wege, ani zresztą żadnych innych, więc nie powiem Ci konkretnie, jaki jest najkorzystniejszy rozkład makroskładników dla wegetarian. Wiem natomiast jedno, jeżeli chcesz się pozbyć mięsa z diety, a piszesz że lubisz łowić i zjadać ryby, to sola/ mintaj/ dorsz będą idealnym wyborem. Łosoś czy tuńczyk (duża zawartość białka) też nie zaszkodzą. A jak chcesz naprawdę zjeść własnoręcznie upolowane, to sandacz/ szczupak i okoń będą idealne również. Pamiętaj, że te pierwsze mają teraz okres ochronny i jak złapię Cię nad wodą z kijem, to nie ręczę za siebie :D  Wszystkie te ryby wymienione przeze mnie mają wspólny mianownik - są chude, mają relatywnie mało tłuszczu.

 

52 minuty temu, Piter_1982 napisał:

Podobno nie każdy blender się do tego nadaje

Nie wiem, ja osobiście używam Nutri Ninja o mocy 1000 wat. Nie będę wstawiał linka, wyguglujesz sobie. Kupiłem go w 2016 roku i do tej pory intensywnie używam. Mieli wszystko, w reklamie produktu znalazłem info, że zmieli nawet surowe buraki. To prawda, próbowałem nie raz :) Serdecznie polecam. A widziałem w internetach wersję i 2000 wat :D

Edytowane przez Spartan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Spartan said:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2803173/

 

A w drugim, i tu oszczędzę Ci przekopywania się przez tony chemicznych akronimów, znajdziesz taki ów cytat:

Po pierwsze - badanie zostało przeprowadzone na kozach. Po drugie - dawki izoflawonów były bardzo duże; 3-4mg/kg mc/d, co daje przy średniej wadze kozy - powiedzmy - 80kg - dawkę 240-320mg, co odpowiada - w zależności od rodzaju soi itd - 500g do 5kg soi dziennie. Po trzecie - w badaniach na ludziach nie potwierdzono negatywnego wpływu na testosteron, tu masz np świeże: https://www.frontiersin.org/articles/447998 (66mg izoflawonów dziennie u ludzi - też spora, ale bardziej realistyczna dawka). Co prawda zanotowano spadek DHEAS - o czym to świadczy, trudno powiedzieć.

 

Rozumiem, że można mieć na ten temat pewne obawy i "chuchać na zimne", ale aktualny stan wiedzy jest taki że u ludzi izoflawony sojowe spożywane w ilościach, w jakich normalny człowiek je spożywa w formie soi, są nieszkodliwe, a mogą działać ochronnie/hamująco w przypadku nowotworów.

30 minutes ago, Spartan said:

skoro poziom żeńskiego hormonu wzrośnie, to męskiego zmaleje

Doskonale wiesz, że to nie jest takie proste, bo u mężczyzn większość estradiolu produkowana jest z testosteronu przez aromatyzację, więc za wzrostem T idzie wzrost E2.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia @leto i @Andreff - teraz możemy się sprzeczać na temat szkodliwości lub jej braku soi na organizm faceta. Ja mówię pas, chociażby dlatego, że nawet pewnie nie zadaliście sobie trudu spojrzenia na dwie poprzednie propozycje artykułów. Wszyscy mamy swoje przekonanie na ten temat i udowadnianie sobie nawzajem błędnego podejścia mija się z celem, bo raz - nie zmieni to naszych nawyków żywieniowych, a dwa - i co ważniejsze - odbiega znacznie od tematu zaproponowanego przez Autora.

 

Ja mam do tego tematu, jak i do zdecydowanej większości pragmatyczne podejście. Jeżeli istnieje choć minimalna szansa, że jedzenie soi w nieznaczny sposób wpłynie na moją gospodarkę hormonalną, to będę tej soi unikał. Nazwijcie to żelbetową głową, "chuchaniem na zimne" i czym tam sobie chcecie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Piter_1982 napisał:

Zdecydowałem się przez 10 dni (na początek) zrezygnować ze wszystkich produktów od zwierzęcych.

 

Dziś dzień drugi. 

 

Jestem cały czas głodny. Nie chcę jeść co 1,5 godziny posiłku. Rano nie mogłem zjeść całej torebki kaszy gryczanej z kiszoną kapustą. Wydawało mi się, że jestem pełny.  Po godzinie czuję głód. Na szczęście zabezpieczyłem się w banany. Obiad podobnie jak śniadanie. W międzyczasie zjadłem chyba 5 bananów do chwili obecnej. Zaraz kolacja a mnie wykręca do mięska. Ssie normalnie. 

Ogólnie propsy za niejedzenie mięsa ale strasznie uboga ta Twoja dieta. Mało warzyw.

 

1 godzinę temu, RENGERS napisał:

 

 

Na minus to poziom teścia - mniejszy.

 

 

Co ? Ale że przez cały czas kiedy nie jadłeś? 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.