Skocz do zawartości

Czy w ogóle warto?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, ostasi napisał:

 

 

Tu też właśnie kwestia co kto rozumie przez kobiety. Dla mnie osobnik płci żeńskiej po 30-tce, to nie jest kobieta. Tzn. nie jest to ktoś kogo rozpatruje w jakichkolwiek prokreacyjnych kontekstach. W ogóle w głowie mi się nie mieści jak facet może mieć tak starą kobietę i się jeszcze z tego cieszyć. Chyba już lepsza własna graba niż tak stare kobiety.

 

Kiedyś uprawiałem seks z kobietą po 30-tce to myślałem, że zwymiotuję. Śmierdziało starością i płynami fizjologicznymi.

Lepsze to niż posuwać kobietę po 30-tce.

 

Halo moderatorzy ! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Stalmer napisał:

Już pomijając w ogóle fakt, że z większością nawet nie mam o czym rozmawiać, bynajmniej nie przez brak prób z mojej strony, tylko dlatego, że ja próbuję rozmawiać o rzeczach bardziej abstrakcyjnych, a one o swoich znajomych, serialach, które oglądały czy innych takich pierdołach.

Szukasz w myszkach tego, czego nie ma 99% kobiet. Nie szukaj w nich logiki, głębokich uczuć, wyższych wartości. Dla świadomego mężczyzny, to tylko kierujące się emocjami stworzenia, umilające nam czas (seksem, bliskością, rozmową o pierdołach).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, bernevek said:
 
 
 
 
13 hours ago, bernevek said:

Cały ten rozwój nastawiony na samorozwój i samoakceptacje pali drogę po której idzie. Skoro facet zaczyna być w pełni samowystarczalny, uzyskuje satysfakcje na drodze innej niż z samicą, to rodzi się pytanie - po co mu ona? Po co facet ma tracić na to wszystko czas? 

Z tym się absolutnie zgadzam. Raz w życiu, jeszcze w gimnazjum, zdarzyło mi się orbitować wokół jednej dziewczyny i w momencie kiedy spostrzegłem jak to wygląda uciąłem znajomość (co oczywiście strasznie jej się nie podobało i zaczęła się znowu do mnie przystawiać). Stwierdziłem, że nigdy więcej się nie dam tak poniżyć i do teraz w tym trwam. Rozwijam swoje zainteresowania, poszerzam wiedzę, coś tam tworzę, a relacje z kobietami zostawiam na którymś tam planie i z każdą kolejną dochodzę do wniosku, że najbardziej mi odpowiada tak jak jest teraz. Wszyscy powtarzają, że żeby być pożądanym trzeba mieć silny charakter, ale z silnym charakterem idzie też większy szacunek do siebie.

 

 

14 hours ago, Libertyn said:

Ja tam ostatnio z kobietą rozmawiałem o fizyce. Było cudnie. Ja się cieszyłem jak dzieciak pod choinką, ona czuła się ważna i doceniona

Tak też staram się robić. Co prawda o fizyce nie mam pojęcia, ale jak rozmawiam z kimś (niezależnie od płci i moich zamiarów) to właśnie o rzeczach, które nas oboje interesują. Zdarzało mi się, że jakiś czas po takiej dyskusji słyszałem od dziewczyny, że widziała po oczach jak bardzo jestem zaangażowany w tę rozmowę. Zresztą wydaje mi się, że dużo kobiet jest w stanie to zauważyć, dlatego często dają mężczyznom dokończyć tok myślowy nawet jeżeli nie rozumieją.

 

 

14 hours ago, leto said:
 
 
 
 
12 hours ago, leto said:

No ale szukaj, szukaj, znajdziesz. Tyle że chyba raczej nie na tinderze.

 

11 hours ago, Personal Best said:
 
 
 
 
9 hours ago, Personal Best said:

Gdzie MGTOW a Tinder? Nie rozumiem. Jedno to postawa życiowa a drugie narzędzie.

Tego Tindera wspomniałem żeby zobrazować jaka jest dysproporcja w tym jak traktowani są mężczyźni, a jak kobiety. Inny przykład, pewnie wszystkim tu znany to, że kobiety uważają 80% mężczyzn za poniżej średniej. Nigdy się nie umówiłem z kimś z Tindera i nie zamierzam. Ściągnąłem go po rozstaniu żeby zobaczyć jak to wygląda, raz na jakiś czas wejdę głównie z nudów lub jak siedzę z kolegami i chcemy się pośmiać, bo kompletnie do mnie nie przemawia cały ten system. Dziewczyny, z którymi rozmawiam się spotykam to najczęściej poznane w szkole/na uczelni, na spotkaniach grup tematycznych czy takie, do których sam zagadam na ulicy i rozmowa jakoś się klei. To jest ten podstawowy odsiew jaki stosuję, bo zazwyczaj wystarczy z pół godziny rozmowy żeby ocenić czy chcę w to brnąć - w większości przypadków nie chcę.

Raz mi się zdarzyła bardzo dziwna sytuacja gdzie zostałem zaproszony na kawę przez wyjątkowo inteligentną kobietę. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że bardziej ode mnie. Widać było, że bardzo dobrze rozumie naturę mężczyzn, zadawała dużo trafnych i szczegółowych pytań, ale jednocześnie sama starała się o sobie powiedzieć jak najmniej. Takie podchody też mnie średnio interesują, chociaż zdecydowanie było to ciekawe doświadczenie.

 

 

14 hours ago, leto said:
 
 
 
 
13 hours ago, leto said:

Dlatego że własna ręka nigdy nie dorówna jędrnemu ciału młodej kobiety.

 

13 hours ago, Still said:

@Stalmer Sęk w tym, że w relacjach z kobietami masz się bawić. Zero przywiązania, tylko tu i teraz. Kobiety są jakie są. Jedne głupiutkie inne mądrzejsze. 

 

9 hours ago, hogen said:
 
 
 
 
8 hours ago, hogen said:

Ja to lubie po prostu zdobywać kobiety i zaciągać je do łóżka. Najczęściej seks jest na drugiej randce. A spokojnej można ustawić sobie 2-3 randki w tygodniu ?. Lubię jak mi wysyłają zdjęcia w bieliźnie albo nago. Albo jak piszesz jej jaką bieliznę lubisz, a ona dokładnie to ubiera na randkę. Tak łatwo nimi sterować ?. Póki co głębszego sensu w tym nie ma, tylko zaliczanie kolejnych. Przynajmniej nie bede na starość żałował, ze życia nie przeżyłem.

 

10 hours ago, ostasi said:
 
 
 
 
9 hours ago, ostasi said:

Nigdy nie bawiło mnie rozmawianie lub flirtowanie z kobietami. Interesuje mnie seks z kobietami, a nie rozmowa. Może masz tzw. kobiecą duszę, że lubisz z nimi rozmawiać?

Właśnie przygodny seks to jest coś do czego też mnie nie ciągnie. Nie krytykuję tego, bo rozumiem, że wielu facetów jak ma chęć i możliwość to czemu mieliby nie skorzystać, ale ja osobiście bym nie chciał iść do łóżka z kimś, z kim nie jestem w związku od jakiegoś czasu. Jasne, jak patrzę na atrakcyjne kobiety to reakcja organizmu jest odpowiednia, ale mam jakąś blokadę psychiczną. Jakby podeszła do mnie na ulicy dziewczyna 10/10 i zaproponowała pójście do niej na seks to bym się nie zgodził. Co nawet mi samemu się wydaje trochę dziwne, bo gdzieś z tyłu głowy nadal mam ten imperatyw, że mężczyzna w moim wieku powinien być mocno nastawiony na takie rzeczy, ale zwyczajnie nie jestem. Trochę przez poprzednie doświadczenia, a trochę z mojej natury. Pod demiseksualizm albo coś podobnego to chyba nie podpada, bo czuję pociąg seksualny do nieznajomych dziewczyn, po prostu nie na tyle żeby chcieć się z nimi przespać. Naprawdę chciałbym kiedyś mieć rodzinę, potomstwo (zwłaszcza syna) i resztę tego, ale nic nie wskazuje na to żeby taki dzień miał nadajeść. Chociaż jestem młody i sporo życia przede mną, także nie tracę nadziei.

Tak jak tu kiedyś pisałem, flirtować za to lubię, nawet z kobietami co do których większych zamiarów bym nie miał. Traktuję to jako swoistą grę psychologiczną, sprawdzanie na jak dużo mogę sobie pozwolić, a z kobiet często wtedy wychodzą różne ukryte fantacje i pragnienia, nawet jeżeli wcześniej twierdziły, że takowych nie mają. Podobne odczucia mam co do zdjęć. Myślę, że jest w tym jakiś element perwersji. Jeżeli ma już zrobione takie zdjęcia i tylko mi je wyśle to żadna przyjemność, dopiero kiedy są zrobione dla mnie mogę powiedzieć, że mnie faktycznie podniecają. Jeżeli chcesz to nazwać "kobiecą duszą" to droga wolna, zwyczajnie staram się mieć egalitarne podejście, nie daję kobiecie forów pod względem zdolności prowadzenia rozmów tylko dlatego, że mnie pociąga z wyglądu.

 

 
 
 
 
2 hours ago, SSydney said:
 
 
 
 
2 hours ago, SSydney said:

Mimo wszystko czasem lubię się spotkać z jakąś itp. jednak już zaczynając związek wiem, że to tylko na jakiś czas. Dziwne to wszystko.

Ja podobnie, z tym, że nie chcę wchodzić w związek "na jakiś czas", bo mam poczucie, że to tylko strata tego czasu. Dlatego praktycznie w żadne związki nie wchodzę, bo na tymczasowe mi szkoda energii i pieniędzy, a odpowiedniej osoby do długofalowego jeszcze nie spotkałem

 

Edit: Przepraszam za paskudne formatowanie cytatów, nie wiem co poszło nie tak

Edytowane przez Stalmer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, hogen napisał:

Ty chyba jakis chory jesteś. Najlepsze kobiety do łóżka są po 30, a nawet 40. Młode to sa totalne kłody. Loda nie, w dupe nie, tak nie, od tylu nie...

Kolego to źle trafiałeś ;) może większość jest taka ale ja w zeszłe wakacje trafiłem na 17 (okłamała mnie , że ma 21 ) przestraszyła się gdy przyznałem się ile ja mam lat tak się tłumaczyła gdy sprawdziłem ją przez znajomych ona jeszcze do liceum chodziła .Uwierz potrafiła już cuda (musiała mieć dobrego trenera ) nie wiem czy miałem kiedyś lepszy seks . Full pakiet bez ograniczeń z rana gdy została na noc to sama do kija się przyssała w podziękowaniu za udaną noc . Miałem dwie 30 i jedną 44 . Powiem tak może i szalone ale jednak ciało miało już swoje wady i może dla tego się tym tak nie jarałem ;) 

 

Trochę tych dup się zaliczyło (napisałem dwie bo tak jakoś pamiętam ale po co to liczyć dobrze wiesz kolego , że można ich mieć pełno na tematy) w życiu ale ja zostaje przy swoim najlepsze dupy to koło 20 jak dobrze trafisz lub weźmiesz pod skrzydło a kobiecie się podobasz jest w stanie dużo zrobić i być skora do poświeceń ( np. Anal,  face fuck czy inne Nasze zachcianki ;) 

Edytowane przez ares
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Januszek852 napisał:

Myszki też potrafią mieć takie zachcianki ?

Oczywiście :) jak odpalisz w niej program ( pornostar ) to sama powie wypierdol mnie jak kurwę . Wystarczą chęci drugiej połówki ( może być 0,7 heh) Pozdrawiam 

Edytowane przez ares
  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.