Skocz do zawartości

Historie niespodziewane - wędrowny druid


Ósme_wcielenie_dra_Lao

Rekomendowane odpowiedzi

Młodym jeszcze wtedy byłem adeptem nauk duchowych i goniłem za wszystkimi świetlikami, które obiecywały rozwój.

Pewnego dnia spotkałem na swojej drodze sędziwego druida, który medytował oparty o pień dębu.

Usiadłem nieopodal i czekałem.

Powitałem go, kiedy po jakimś czasie dał mi do zrozumienia, że dostrzega moją obecność.

- Wielebny, pozwól pozdrowić cię i zadać jedno pytanie, które nurtuje mnie od czasu jak ciebie zobaczyłem.

- Pytaj synu - uśmiechnął się nieznacznie kącikami ust.

- W swojej przewielkiej zarozumiałości byłem przekonany, że wy, druidzi, kontemplujecie w gajach dębów europejskich, a ty, jak widzę, opierasz się o pień dębu amerykańskiego. Czy to bez znaczenia?

- Oczywiście, chłopcze, bez znaczenia, chociaż pod dębem amerykańskim dużo lepiej wychodzi kontemplacja w języku angielskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.