Skocz do zawartości

Zrypałem sobie życie - małżeństwo


Rekomendowane odpowiedzi

Na początek podejmę jeszcze temat spadku. Jak nie przepiszą tego na mnie to ja stanowczo powiem koniec hajsu i 50/50 albo się wyprowadzam. To będzie warunek decydujący .

 

Edit:

Bo chcą przepisać dom już w przyszłym tygodniu a przynajmniej do podjęcia mojej decyzji wolał bym żeby w razie czego już było na mnie po co chodzić i płacić x2.

Ewentualnie jak się nie zgodzi będe miał wszystko czarno na białym na czym jej tak naprawdę zależy.

Edytowane przez Szkalownik
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Analconda napisał:

Nic się jej nie dokładaj do kwadratu, poczekaj kilka lat aż się zestarzeje bardziej i odejdź.

Będzie miała nauczkę. Ty w tym czasie pracuj nad sobą może lepsza tyrka albo co innego.

No najlepiej, niech jeszcze spędzi kilka lat z toksyczną kobietą (marnując czas, nerwy, a może i zdrowie), po to żeby jej dowalić. Brawo, świetny pomysł. <_<

@Szkalownik Nie łam się gościu, nie jest tak źle. Nie macie dzieci, wspólnego dużego majątku, ani kredytu - gdy podejmiesz decyzję o rozwodzie, to zostaniesz po prostu z dużą nauczką i cennym doświadczeniem :)

Edytowane przez PanKanapka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Szkalownik napisał:

Hej, jak większość z was chyba zrypałem sobie życie. 

Jestem po ślubie 1,5 roku a już mam dość.

 

Sorry... jesteście 1,5 roku po ślubie i już TAKA ZMIANA ZASZŁA W ŻONIE??

Tak grała przed ślubem?

Długo byliście ze sobą przed ślubem?

Mieszkaliście razem?

Jak nie macie dzieci, to rozwód i tyle, skoro jesteś taki nieszczęśliwy. Proste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Nocny Konwojent napisał:

Sorry... jesteście 1,5 roku po ślubie i już TAKA ZMIANA ZASZŁA W ŻONIE??

Tak grała przed ślubem?

Długo byliście ze sobą przed ślubem?

Mieszkaliście razem?

Jak nie macie dzieci, to rozwód i tyle, skoro jesteś taki nieszczęśliwy. Proste

Przed ślubem znaliśmy się rok z czego widywaliśmy się co 2 tyg w weekendy ... Więc nie mieszkaliśmy razem spotkania głownie na spontanie, więc nie było opcji aby to zauważyć a czy grała nie wiem trudno ocenić skoro nie mieszkaliśmy razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkalownik

 

Po co ona miała by iść na terapię, przecież jej jest dobrze.

16 minut temu, Szkalownik napisał:

Ewentualnie jak się nie zgodzi będe miał wszystko czarno na białym na czym jej tak naprawdę zależy.

Jeszcze masz wątpliwości, na czym jej zależy? 

Na terapię nie pójdzie, po co ma iść na terapię, skoro jej dobrze, wszystko idzie wg planu ? 

Edytowane przez Baelish
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Szkalownik napisał:

Przed ślubem znaliśmy się rok z czego widywaliśmy się co 2 tyg w weekendy ... Więc nie mieszkaliśmy razem spotkania głownie na spontanie, więc nie było opcji aby to zauważyć a czy grała nie wiem trudno ocenić skoro nie mieszkaliśmy razem.

No właśnie, spotkania na spontanie, nie mieszkaliście razem, w sumie krótka znajomość... cały pakiet na katastrofę wykupiony :(

Teraz to chyba tylko rozwód, bo po prostu cholernie źle trafiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostaw w cholerę te ruderę, od czego ty chcesz uzależniać swoje życiowe decyzje. Gaś światło i idź w jego stronę tylko z innego źródła.

 

Pani była całe życie utrzymywana przez ojca, teraz przez Ciebie tak?

 

Jakie są pozytywne aspekty tej relacji, nie wierzę, że ona jest aż taką amebą że nie chce być szczęsliwa, czy to po prostu trochę bogatszy ale mentalny margines społeczny?

 

Bracia dobrze radzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Szkalownik napisał:

jeśli miłość faktycznie istnieje

Wałkowaliśmy to na Forum, różne źródła redpillowe też czasem się o tym wypowiadają:

"miłość" ma tysiąc definicji, a na pewno "miłość kobieca" i "miłość męska" mają kompletnie różne definicje

więc nigdy w życiu jedno nie będzie "kochało" tego drugiego tak jak to drugie sobie to wyobraża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkalownik Mam lepszy pomysł, przygotuj się strategicznie do ewakuacji po cichu. Tak by się nie domyśliła i tego samego dnia wyprowadzasz się i walisz papierem rozwodowym w twarz.
W między czasie zbierz sobie materiał dowodowy do rozwodu.
Szkoda życia na jakąś pannę, która nic innego nie robi tylko kombinuje, wkurza wszystkich dookoła, nie szanuje ciebie i innych ludzi a na dodatek uważa cię za głupca.
A jeśli myślisz o terapii to mam dla ciebie prostą diagnozę panna traktuje cię jak bankomat i osobistego niewolnika. Możesz spróbować odwrócić ten bieg ale to trudne i nie ma gwarancji sukcesu.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo z tym kontaktem z byłym tej partnerki, co się rozstał przed niedoszłym ślubem dobry pomysł moim zdaniem. Zawsze jakieś dodatkowe światło.

 

Taka anegdotka.

 

Jak się rozstałem z dziewczyną, to napisałem do byłego mojej ex za jakiś czas. Chciałem zweryfikować, czy jest choć trochę prawdy w tych historyjkach o rzekomej zazdrości i nie tylko.

Dowiedziałem się przy okazji takich rzeczy jak to, że rodzice owej dziewczyny chlapneli gdzieś, że jak córka majora ma się spotykać z prostym chłopem ze wsi, w jego obecności... Resztę pomine;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Szkalownik napisał:

Przed ślubem znaliśmy się rok z czego widywaliśmy się co 2 tyg w weekendy ... Więc nie mieszkaliśmy razem spotkania głownie na spontanie, więc nie było opcji aby to zauważyć a czy grała nie wiem trudno ocenić skoro nie mieszkaliśmy razem.

I zobacz do czego doprowadziło to, że uległeś presji otoczenia.

Przy ewakuacji presja będzie jeszcze większa, ale tym razem jej nie ulegnij bo to Twoje życie, a nauczkę już masz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz zrozumieć, @Szkalownik, że jeżeli ktoś z tak krótkim małżeńskim stażem nawet nie próbuje udawać ciepła i zainteresowania Tobą, to tych emocji i uczuć zupełnie tam nie było. Ot, kolejna, która myśli, że żywe Tamagotchi będzie cudownym lekarstwem na własne spierdolenie, a całość tego cyrku będzie utrzymywał posłuszny miś.

 

RUN.

 

tenor.gif?itemid=14806536

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, gnukij1 napisał:

Dowiedziałem się przy okazji takich rzeczy jak to, że rodzice owej dziewczyny chlapneli gdzieś, że jak córka majora ma się spotykać z prostym chłopem ze wsi, w jego obecności...

Ale tu poruszyłeś chyba ciekawy temat, bo właśnie mi zaświtało, że jak były "aranżowane" małżeństwa, to hipergamia była w interesie

obydwu rodziców. Czyli, hipergamia to tak na prawdę coś naturalnego. Powiedział bym, że to brak realizmu, albo ultra-hipergamia

jest problemem. Ale to chyba naturalne, że rodzice chcą dla dziecka dobrego życia, a chłop ze wsi, no niestety nie uchodzi za osobę

o najwyższym statusie społecznym.. Więc, rodzice tu jakby nie grzeszyli kulturą, ale też bardzo zaskoczony nie jestem ich podejściem..

Prawdopodobnie uważali, że był gołodupcem, jakby na przykład miał hektary i ludzi od wszystkiego, to był by takim "kułakiem", więc

pewnie by tak nie powiedzieli..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@StatusQuo hah, właśnie sęk w tym że tym kułakiem był. Mają olbrzymie gospodarkę, kasę. Kupił mieszkanie za gotówkę nawet, żeby móc z nią mieszkać.

 

Mówiła mi, że ona nie chciała być z nim, bo nie miała zamiaru paść krów na wsi itd.

 

Chodziło tylko o pochodzenie ze wsi, tyle i aż tyle. Status społeczny patrz, syn przyszły niedoszły farmaceuta, dwie lewe ręce ważniejsze.

 

Co innego jakby normalnie było zakomunikowane, że nie pasujemy do siebie, a tu taki gnój.

Edytowane przez gnukij1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szkalownik napisał:

Dzieci nie ma, intercyzy też nie. Obecnie mieszkamy w domu gdzie żona jest współwłaścicielka ze swoją siostrą.

Oboje mamy po 31 lat.

Witaj,

 

Uciekaj !! Tego już nie naprawisz.

Uważaj żebyś nie zrobił dziecka.

 

Jej nastawienia już nie zmienisz. Przerabiałem to z żoną.

Cokolwiek nie zrobiłem - ŹLE !!

3 godziny temu, Szkalownik napisał:

Dom wymaga sporo remontów (wymiana dachu, kanalizacja, wymiana pieca i grzania, droga dojazdowa) i masa innych rzeczy bo dom stał 15 lat w nieużytku

Uciekaj !! Wyssają Cię z kasy.

 

PS. Jeżeli cokolwiek możesz zrobić to przedstawić jej stanowczo co Cię boli.

Wynająć mieszkanie i odejść. Może to nią wstrząśnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nazywam zamknięciem na swoim poziomie doświadczeń. Ludzie w trakcie życia wchodzą na kolejne poziomy doświadczeń i tylko z tego poziomu są wstanie podejmować decyzje. Na temat kolejnego poziomu życia jesteśmy tylko wstanie posłuchać od innych, którzy są parę kroków do przodu.

 

I tak na przykład.

Kawaler w związku LTR/LAT - myśli, że ma trudno i ciężko odejść bo on nie wie jeszcze , jak to być: 

Mężem w małżeństwie bez kredytów i dzieci który myśli, że ciężko odejść bo on jeszcze nie wie jak to jest być:

Mężem w małżeństwie z dziećmi i kredytem, który myśli że ciężko odejść bo on jeszcze nie wie jak to jest być:

Mężem w długoletnim małżeństwie, użerającym się z żoną latami, rozjebany nerwowo, zobojętniałym, depresyjnym, uciekającym z domu, który myśli, że ......

 

Ty jesteś na poziomie 2. Może ci się wydawać, że ciężko odejść ale możesz mi wierzyć, że to nic w porównaniu z poziomem kolejnym. 

 

W małżeństwie jest tendencja spadkowa wraz ze stażem, przy czym duży skok to dziecko. Jeśli już teraz masz taką sytuację w domu to po dziecku będziesz uciekał z domu do samochodu aby znaleźć chwilę spokoju.

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Analconda said:

@leto Mówię co myślę - ja się mszcze jakby mnie tak ktoś traktował to bym też go źle traktował a w tym przypadku kobiecie zabrał jak najwięcej lat. A na koniec bym ujawnił swój plan i co zrobiłem haha.

Wyluzuj. Kreujesz się na nieogara i przegrywa a raptem wychodzi z Ciebie machiawelliczny strateg?

Daj Pan spokój Panie @Analconda - zachowujesz się Pan jak atencyjna kurtyzana.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Oczywiście ja Ci wierzę

2. Bracia Ci wierzą

3. Sąd może uwierzyć, jednak w zupełnie inną "prawdę"

 

 - mówił, że co zarobię to moje, chlip, bo że on dobrze zarabia chlip, że dom wyremontuje, a teraz ma o wszystko pretensje chlip, chciał mnie z siostrą poróżnić

 

nie zdziw się jak dowiesz się ciekawych rzeczy na rozprawie o sobie.

 

Ewakuacja oczywiście, że tak. Tylko jak pójdziesz do kawalerki, to pani powie, że rodzina mu się znudziła, chlip, a mówił, że jestem jedyna, był miłością mojego życia, chlip, ja tego nie przeżyję, no chyba że dostanę jakieś wyrównanie za obniżenie standardu życia. Co ja mam teraz zrobić. Zrobił mnie rozwódką, straciłam czas, chlip. Zabezpiecz się, żeby nie było że to tylko twoja wina. Nagrania rozmów, zeznania twojej rodziny (myślisz, że będziesz miał wsparcie czy raczej będą kazali trwać i ratować za wszelką cenę małżeństwo?), najlepiej jeszcze jej lub jakiś znajomych. Notuj wszystko. Do ewakuacji się szykuj. Może mógłbyś na papierze obniżyć dochody, akurat branżą IT jest dość elastyczna jeśli chodzi o formę zatrudnienia. 

 

Żadnych lokat, gotówki na koncie. Wszystkie oszczędności wydałem na nasze wspólne szczęście. Rozeszły się.  Wypłać środki z banku, i schowaj.  Kawalerka to dobry pomysł tylko się tam nie wyprowadzaj na razie. 

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Analconda said:

Nic się jej nie dokładaj do kwadratu, poczekaj kilka lat aż się zestarzeje bardziej i odejdź.

Będzie miała nauczkę. Ty w tym czasie pracuj nad sobą może lepsza tyrka albo co innego.

No chyba, że Ci sie to nie kalkukuje to od razu rozwód i niech szuka nowego frajera ta jak ktoś wcześniej napisał. 

 

@Analconda Jak ty czasem coś napiszesz to nie wiadomo co z tym zrobić.

Jesteś jak atencyjna baba, bo nie wierzę że można tak myśleć poważnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.