Skocz do zawartości

Zrypałem sobie życie - małżeństwo


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Szkalownik napisał:

A czy jest sens wybrać się na terapię małżeńską ? Czy coś takiego w czymś pomaga ? Miał ktoś może z tym doświadczenia ?

Ne chciał bym od tak skreślać swojego małżeństwa, wolał bym wiedzieć że zrobiłem wszystko co się da ...

Nie znam nikogo komu by pomogła. Zazwyczaj to te psychlożki same potrzebują pomocy. Jak kobieta sama nie zrozumie to nawet jak na głowie staniesz to nic nie wskórasz. A, że ciężko u nich z samorefleksją, zadumą to ... (sam dokończ zdanie). Mi znajoma poleciła abym poszedł do księdza, który od kilkudziesięciu lat pracuje z małżeństwami w kryzysie. Przynajmniej nie owijał w bawełnę. Aż byłem zdziwiony. Po wysłuchaniu od razu powiedział, że jak żona sama sie nie ogarnie to nic nie zdziałam.  I miał rację. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego jesteś jeszcze na prawdę młodym facetem i wiele dobrego przed tobą. Szkoda sobie marnować życia na takie "związki" 
Ta kobieta to zwykła modliszka i hiena, wyżuje cię i wypluje/zostawi plus zostaniesz z alimentami lub zawsze będziesz poniewieranym bankomatem a o seks będziesz się prosił. 

Tutaj nie ma co chodzić na terapię i tego ratować skoro jest tak źle po tak krótkim czasie, przecież ona się nie zmieni!!! To może dobre dla starych małżeństw z dziećmi wspólnym zasobami które już rutyna straszna dopadła. 
I nie uzależniaj decyzji od tego czy ona przepisze Ci pół tego domu, pierdol ten dom!!! Czy dla niego warto spaprać sobie resztę życia, dobrze zarabiasz ustawisz się i bez tego. 
Masz dopiero 31 lat wiele przed tobą możesz się umawiać z dziewczynami 20+, trochę pożyć za jakiś czas możesz sobie na stały związek zapoznać dziewczynę przed 30 i być stosunkowo szczęśliwym jeśli to dobrze poprowadzisz. 

 

Więc nie myśl o połowie tej rudery tylko szukaj dobrego papugi, szykuj się pod rozwód, ogarniaj sobie jakąś kawalerkę, jak machina pójdzie w ruch poinformuj ją i się wyprowadź. 
Oczywiście ona się wkurwi no bo jak to mój bankomat się zamyka, będzie ból macicy. Będą próby załagodzenia sprawy, branie na dupę, prośby potem groźby itd itp 
Ale musisz to jakoś przetrwać i nie poddawać się, zobaczysz, że warto. 
To, że nie macie dzieci wspólnego domu, kredytu to bardzo ułatwia sytuację. Tylko pilnuj się teraz z ptakiem i nasieniem, jak ona nie jest skora do seksu to wcale może nie inicjuj. Jak co to guma i starannie się jej pozbywaj. 
 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Szkalownik said:

bo chciał bym aby siostra się zrzekła swoją część na mnie. 

Eeee, nie jarzę, czemu OBCA KOBIETA miałaby ci robić darowiznę o wartości co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych, jeśli nie większej??? WTF?!?

 

Przede wszystkim, skoro dom nie jest twój, to ani grosza nie dawaj na jego utrzymanie. I od razu tym babom to jasno powiedz: ich majątek, niech one go utrzymują. Pod żadnym pozorem nie finansuj żadnych remontów, żadnego płacenia za media, żadnego ponoszenia przez ciebie jakichkolwiek kosztów.

 

Jeśli utopiłeś w domu jakiekolwiek pieniądze, koniecznie to udokumentuj i zachowaj papiery na to. Bez względu na to, czy przed małżeństwem, czy już po ślubie. Tak czy inaczej to jest traktowane jako nakład na jej majątek odrębny (albo z twojego odrębnego, albo z waszego majątku wspólnego), przy ewentualnym rozwodzie masz kartę przetargową w postaci roszczenia o zwrot tych środków pod jej adresem.

 

 

5 hours ago, Szkalownik said:

A czy jest sens wybrać się na terapię małżeńską ?

Nie. Jeśli po tak krótkim czasie ci się rypło, to znaczy, że wtopiłeś z wyborem kobiety i powinieneś się jak najszybciej ewakuować. Zwłaszcza że z tego co piszesz nie widzisz w swojej wybrance aktualnie żadnych zalet, które by usprawiedliwiały ciągnięcie tej farsy dalej - poza tym, że ma pół nieruchomości. Na której i tak ci nie pozwoli rąk położyć. 

 

 

4 hours ago, Szkalownik said:

Przed ślubem znaliśmy się rok z czego widywaliśmy się co 2 tyg w weekendy ...

 

FACEPALM.

Mam nadzieję, że nie powiesz jeszcze, że poznaliście się przez internet? :)

 

4 hours ago, StatusQuo said:

Introwertyczni, spokojni, przeintelektualizowanie.. krótko mówiąc, dobre, grzeczne bankomaty..

Poza tym w większości przypadków niemal zerowe skille społeczne i bardzo naiwne wyobrażenia o tym, jak wygląda związek z żywą kobietą 3D.

Nie dziwota, że są łatwym łupem dla gold diggerek.

 

 

 

Edytowane przez Sundance Kid
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Szkalownik napisał:

Ojca i swoją rodzinę traktowała jak popychadło (matka jej nie żyje), wiecznie niezadowolona, wszyscy jej przeszkadzali była dla wszystkich niemiła itp.

Potrafi wypominać ludziom ich błędy z przed lat, ogólnie widzę że moja żona to toksyk.

Skoro to widziałeś, to czemu wziąłeś z nią ślub?

Czytam ciebie to widzę, że jesteś dobry facet, właśnie za dobry.

A tacy najczęściej trafiają na toksyki. Sam zobacz, że ex była toskyczna i obecna też jest toksyną.

 

Polecam obejrzeć:

 

Ps. Jeżeli nie masz dzieci to bierz rozwód i zabieraj się za młodsze kobiety. Masz 31 lat a zatem jesteś coraz bliżej swojego szczytu atrakcyjności(35+ lat). 5 lat różnicy to absolutne minimum, bracie.

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt w twoich butach nie chodzi i decyzję podejmiesz ty i ty poniesiesz jej dobre :) konsekwencje.

 

Ja osobiście nie bawił bym się w to pół domu. To może być tylko element procesu gotowania żaby. Zanim nauczyłem się pewnych prawidłowości o kobietach to wcześniej nauczyłem się tego, że ludzie się nie zmieniają. I każdy psycholog ci to powie. Wyjątki od reguły się zdążają ale potwierdzają one tylko to, że taka reguła istnieje. Nie licz na wyjątki.

 

A taki inny psycholog kliniczny powiedział kiedyś coś w stylu, że miłość kończy się po ślubie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MaxMen napisał:

Tylko pilnuj się teraz z ptakiem i nasieniem, jak ona nie jest skora do seksu to wcale może nie inicjuj. Jak co to guma i starannie się jej pozbywaj. 
 

No właśnie ona chce bobo , seksu non stop (i przed ślubem i po na to nie mogę narzekać) ale jak ja chce w gumkach to beee .

 

A powiedzcie czy jak jej wszystko wygarnę co mnie boli i co myślę o tych jej zagraniach to przyniosło by jakiś skutek ?

Czy może zaczęła by się pilnować ? 

 

Co chwile mówi jak mnie to nie kocha bardzo non stop , ale jak coś zrobię nie po jej myśli , o czymś zapomnę itd to od razu narzekanie .

 

Przykład w sobotę byłem robić zakupy akurat zapomniałem chleba. W niedziele o 15 sie ocknęła że nie ma chleba i wielkie pretensje no i oczywiście misiaczek musiał na łeb na szyje zapeir... do sklepu żeby ten chleb kupić .

Edytowane przez Szkalownik
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Sundance Kid napisał:

Eeee, nie jarzę, czemu OBCA KOBIETA miałaby ci robić darowiznę o wartości co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych, jeśli nie większej??? WTF?!?

Też mnie to zastanowiło. Dodatkowo autor napisał:

 

4 godziny temu, Szkalownik napisał:

Na początek podejmę jeszcze temat spadku. Jak nie przepiszą tego na mnie to ja stanowczo powiem koniec hajsu i 50/50 albo się wyprowadzam. To będzie warunek decydujący .

Widzę bowiem że się burdel z pojęciami zrobił. Po pierwsze Spadek jest z chwilą śmierci, więc jeśli siostra małżonki zapisze Ci coś w formie testamentu, to możesz sobie to w buty włożyć (w prawie polskim jest kwestia "zachowku", testament łatwo zmienić (choćby dzień przed śmiercią), podważyć itp. Jeśli chcą to zrobić w ten sposób (testament), to znaczy że Cię rozgrywają jak małego chłopca. Znaczy to także że bez wizyty u notariusza i jego porady prawnej nie masz co siadać z nimi do stołu.

 

Po drugie, jeśli dom miałby być formalnie przepisany na Ciebie (w formie darowizny notarialnej), to dochodzi kwestia kto miałby to zrobić?

Jak dobrze zauważył @Sundance Kid dlaczego obca osoba (siostra żony) miała by coś Ci darować. To rodzi kolejne kwestie, jeśli darowizna miałaby być tylko Twoja, to siostra żony musiałaby zaznaczyć jasno w akcie notarialnym iż idzie to do Twojego osobistego majątku (inaczej wejdzie w majątek małżonków i żona będzie miała formalnie 75% a Ty 25% (ona ma swoją połowę domu którą ma teraz i połowę z tej części siostry którą ona może podarować Wam (jeśli nie zaznaczy że jak wcześniej wspomniałem że to tylko dla Ciebie). 

Kolejna kwestia.... jak Urząd Skarbowy będzie się zapatrywał, że dostałeś darowiznę od osoby bez pokrewieństwa....czytaj: musisz zapłacić podatek od darowizny.

 

Chcąc uciec przed podatkiem możesz formalnie kupić udziały siostry....ale wtedy wchodzą one do majątku wspólnego (nie macie intercyzy) więc jak się nie obrócisz, to du*a zawsze z tyłu. 

 

Możesz ew. skonsultować z notariuszem, czy jest możliwe, aby to żona przepisała Ci swoją część do Twego majątku osobistego. Jest to dość karkołomny pomysł i nie wiem czy do zrealizowania (pod katem prawnym).

 

Jednym słowem jesteś w "D" z tym domem, bo już na starcie musisz się nakombinować i ponieść koszty zanim w ogóle zaczniesz coś robić z chatą która wymaga dużych nakładów.

 

P.S. Na Twoim miejscu bym zablefował i zaproponował żonie: "Kochanie, zamiast wkładać kasę w coś co w połowie jest Twojej siostry, sprzedajmy to i kupmy sobie coś swojego -tylko dla nas. Ty włożysz kasę ze sprzedaży, ja wezmę kredyt i dorzucę drugą połowę i będziemy mieli wymarzony nowy dom/mieszkanie. Co Ty na to?"

I wtedy zobaczysz jak żona zareaguje na pomysł iż nagle jej kasa (ze sprzedaży domu) będzie faktycznie wspólna, obok Twego wkładu.

 

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, misUszatek napisał:

 

A taki inny psycholog kliniczny powiedział kiedyś coś w stylu, że miłość kończy się po ślubie :)

Nie trzeba psychologa klinicznego, żeby stwierdzić, że małżeństwo po tak krótkiej znajomości i spotkaniach "na spontanie", bez głębszego poznania drugiej osoby, to kur...de misja samobójcza. 

Nie dziwię się, że tyle dram małżeńskich skoro ludzie praktycznie się nie znając decydują się na ślub i wspólne życie...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Szkalownik said:

Hej, jak większość z was chyba zrypałem sobie życie. 

Jestem po ślubie 1,5 roku a już mam dość.

Nie zrypałeś sobie. Nie masz dzieci, kredytu na 40 lat i innych obciążeń. Zrypiesz sobie jeśli nie zrobisz jak doradzają bracia i nie rozwiedziesz się. Proponuję szybką ucieczkę i dopiero po wyprowadzce informację dla żony, że chcesz rozwodu. Pamiętaj, żeby w trakcie na wszelki wypadek nagrywać wszystko i nie daj się nabrać na seks na pożegnanie, łzy na pożegnanie czy obietnice poprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprostuje co do spadku.

 

Żona wraz z siostrą są współwłaścicielkami ziemi i domu równoznacznie też są współwłaścicielkami jednego mieszkania w miescie. 

Żona ma się zrzec swojej części mieszkania na rzecz siostry a siostra swojej domu na rzecz mojej żony taka wymiana.

My wtedy mamy dom a siostra mieszkanie.

Siostrze to zwisa na kogo się zrzecze swojej części chce tylko dla siebie mieszkanie.

 

A skoro ja jestem głównym żywicielem , daje hajs dosłownie na wszystko z mojego portfela praktycznie 100% to chyba jest w miare uczciwe abym był współwłaścicielem.

Myśląc zdroworozsądkowo jak miał bym wrypać przez 10 lat kupę hajsu a potem być trzymany za gardło przez to bo wszystko by było na nią aż mnie skręca ...

Wolał bym się w żaden sposób od niej i jej dóbr nie uzależniać.

 

 

A co do chleba żabka do 18 była otwarta ?

Edytowane przez Szkalownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to chłopie. Popełniłbyś mega błąd jakbyś zamieszkał w domu żony. Z dziewczyną nie powinno się mieszkać na jej kwadracie. Co dopiero żona.

 

Chłopaku, zaczynaj czytać tematy z tego forum przypięte pineską. I to szybko!

 

Forum przeglądaj w prywatnej karcie przeglądarki, żeby cię nie nakryli. Jednego takiego tutaj nakryła żona i gość przestał się już udzielać.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkalownik Ty niepiśmienny jesteś? Jaki spadek???

Przeczytaj jeszcze raz co Ci @Zdzichu_Wawa napisał.  Tak ze 3 razy.

 

A dodatkowo:

16 minutes ago, Szkalownik said:

Żona ma się zrzec swojej części mieszkania na rzecz siostry a siostra swojej domu na rzecz mojej żony taka wymiana.

My wtedy mamy dom a siostra mieszkanie.

Nie. W takim przypadku myszka ma dom a Ty masz jedynie urojenia, że cokolwiek posiadasz.

 

 

Edytowane przez azagoth
  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, azagoth napisał:

A dodatkowo:

Nie. W takim przypadku myszka ma dom a Ty masz jedynie urojenia, że cokolwiek posiadasz.

 

 

Dobra to jeszcze raz sprostuje żona z siostrą dostały w spadku po zmarłej matce która im przepisała dom i działkę po połowie oraz mieszkanie które też mają po połowie które zapisał im Ojciec.

 

I tak jestem świadom że w obecnej chwili mam tak naprawdę wielkie nic .

Edytowane przez Szkalownik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szkalownik, ja się ciebie wciąż grzecznie zapytam.

 

Czego do kurwy nędzy nie rozumiesz?

 

Jesteś w dupie a możesz być w jeszcze większej na co się zanosi.

 

Ludzie ci jasno klarują co i jak a ty wyskakujesz z jakimiś urojeniami, że cośtam masz, że jakieś terapie  i inne ciulstwa.

 

Teraz masz wybór.

Pozostajesz w świecie urojeń. Znaczy pozostaniesz w nim do czasu a jak się ockniesz będzie mocno nieprzyjemnie.

Albo.

Zabierzesz komputerek pod pachę, jakieś ciuszki i dasz dyla.

A potem rozwodzik i za jakiś czas może dojdziesz do siebie.

 

To jedna z tych sytuacji kiedy obcy ci ludzie z internetów wiedzą lepiej co dla ciebie dobre.

Oczywiście możesz ich nie posłuchać, ale zrób sobie tak na przyszłość trochę screenów :P

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Szkalownik napisał:

ja stanowczo powiem koniec hajsu i 50/50 albo się wyprowadzam. To będzie warunek decydujący

Dobra, tylko...Jak byłeś pantofelkiem przez ostatnie lata to jak sobie wyobrażasz nagłe postawienie sprawy na ostrzu noża? Jak ma przebiegać taka rozmowa i co będzie później?

 

4 godziny temu, Krugerrand napisał:

Uwaga, mam ważny komunikat: nastukaliście na trzy strony rad gościowi. który się nawet nie przywitał:D

O kurła!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Szkalownik napisał:

Dobra to jeszcze raz sprostuje żona z siostrą dostały w spadku po zmarłej matce która im przepisała dom i działkę po połowie oraz mieszkanie które też mają po połowie które zapisał im Ojciec.

Obstawiam na 99,99% że dom i działka wszedł do majątku osobistego żony. Jeśli zaś spadek po matce i darowizna ojca były przed Waszym ślubem to mam 120% pewności.

Formalnie więc Twoja żona ze swoją siostrą mogą wymienić się na zasadzie "pół domu za pół mieszkania" (pomijam tutaj kwestie zbycia nieruchomości przed upływem 5 lat i ew podatek z tego wynikający -to osobna historia -nieistotna tutaj).  Czyli po wymianie żona będzie miała 100% domu, siostra będzie miała 100%, @Szkalownik będzie miał 0%.

 

Żebyś Ty miał 50% domu i żona 50% domu, to siostra musiałaby przepisać w formie darowizny (notarialnej) swoje 50% na TWÓJ MAJĄTEK OSOBISTY (notariusz Cię poinformuje jak to się oznacza w akcie). To zaś rodzi efekty podatkowe (darowizna od osoby bez pokrewieństwa = podatek od darowizny)

Jeśli zrobi darowizne na Was jako małżeństwo, to Twoja żona będzie miała 75% (swoje 50% które ma i połowę z darowizny), a Ty będziesz miał 25% (połowę darowizny bo macie wspólnotę majątkową).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weźcie mnie uszczypnijcie, bo jak sobie poczytałem co autor pisał to aż mnie wzdrygało ? Tyle czerwonych lamp, tyle błędów decyzyjnych, że aż nie wiem czy wierzyć, że to historia prawdziwa czy nędzna prowokacja...

Jeśli natomiast to nie jest prowokacja to uciekaj, uciekaj i jeszcze raz uciekaj. Jeśli ta kobieta na prawdę istnieje, to rodzina tworząc na Twojej personie presję bycia z kimś zrobiła Ci dużego psikusa, a Ty w to wszedłeś.

Kurła, ale los mnie oszczędził. Parę zdrowasiek walnę z wewnętrznej satysfakcji :D

 

PS. Fajnie słuchać rad osób, które były w związkach krótko i długodystansowych a nie teoretyków..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zdzichu_Wawa napisał:

Obstawiam na 99,99% że dom i działka wszedł do majątku osobistego żony. Jeśli zaś spadek po matce i darowizna ojca były przed Waszym ślubem to mam 120% pewności.

Formalnie więc Twoja żona ze swoją siostrą mogą wymienić się na zasadzie "pół domu za pół mieszkania" (pomijam tutaj kwestie zbycia nieruchomości przed upływem 5 lat i ew podatek z tego wynikający -to osobna historia -nieistotna tutaj).  Czyli po wymianie żona będzie miała 100% domu, siostra będzie miała 100%, @Szkalownik będzie miał 0%.

 

Żebyś Ty miał 50% domu i żona 50% domu, to siostra musiałaby przepisać w formie darowizny (notarialnej) swoje 50% na TWÓJ MAJĄTEK OSOBISTY (notariusz Cię poinformuje jak to się oznacza w akcie). To zaś rodzi efekty podatkowe (darowizna od osoby bez pokrewieństwa = podatek od darowizny)

Jeśli zrobi darowizne na Was jako małżeństwo, to Twoja żona będzie miała 75% (swoje 50% które ma i połowę z darowizny), a Ty będziesz miał 25% (połowę darowizny bo macie wspólnotę majątkową).

A jeśli siostra przepisze wszystko na żonę  czyli żona będzie miała 100% a zaraz po tym żona przepisała 50% darowizny na mój majątek osobisty to ominęło by to podatek ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.