Skocz do zawartości

Nieoczekiwane kosekwencje PUA?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

 Taka mnie naszła wieczorna myśl i pomyślałem, że się podzielę.. Na początku PUA był na to szał. Książki, eksperci, bootcampy, youtuby etc, etc..

Znam osobiście osoby, które mówiły, że to działa, chociaż zawsze miałem teorie, że to z tego względu, że faceci "uzbrojeni" w taką

wiedze, nagle stawali się na tyle odważni, żeby w ogóle podejść, stąd brały się sukcesy. Też dużo dziewczyn było nie przyzwyczajonych,

albo przyzwyczajonych do dużo mniejszej atencji, więc lepiej reagowały na "zarywanie", bo to było nowe, a która kobieta tego nie lubi..

 

Ale jak by teraz popatrzeć na to w ujęciu globalnym, to nagle okazuje się, że ilość pojedynczych podejść facetów do kobiet wzrosła drastycznie,

kilkukrotnie na pewno, jeśli nie kilkudziesięciu albo nawet kilkuset, bo nie pamiętam, czy tam nie zalecali goście "challenge-y" typu podejść do 100 kobiet.

 

A teraz się postawmy w sytuacji kobiety, taka masa atencji musiała wywołać u nich zmiany w mózgach. Dostosowały się do nowych warunków, 

na zasadzie akceptacji, tego jak wielu kolesi próbuje ich zagadywać, to musiało wpłynąć na ich postrzeganie siebie i facetów. Po prostu

atencja, jest pewnego rodzaju walutą dla kobiet, a skoro stała się dla nich tak drastycznie łatwiej dostępna, to też jej wartość

się zdewaluowała. Jeśli atencja już nie jest tak istotna, bo są nią z każdej strony bombardowane, teraz kobiety muszą patrzeć

na inne czynniki, które powodują, że jeden facet jest fajniejszy od drugiego.. Stąd częstsze patrzenie na portfel..

To też tłumaczy, dlaczego nie jesteśmy wystarczająco "nagradzani", za czas poświęcany kobietom..

Albo czemu ładne kobiety mają ego wywindowane  w kosmos, dużo średnich też..

 

No i oczywiście boosterami atencji, są dodatkowo facebooki, tindery, badoo etc. etc.. Dodatkowo, wszechogarniający kult

ciała kobiety, zezwierzęcenie programowane nam przez portale z pornolami.. i mamy podwaliny tego co się teraz dzieje..

 

Więc tak naprawdę, to co się wydawało chwilowym sukcesem mężczyzn, tak na prawdę dołożyło cegiełkę do obecnej spierdoliny..

Teraz już chyba PUA umarło, ale zostały tindery, facebooki etc. i myślę, że nadal męska atencja jest trochę zdewaluowana..

 

Ale czemu to pisze, wydaje mi się, że to może trochę tłumaczyć, dlaczego kobiety mogą nie doceniać czasu, który im poświęcamy

w takim stopniu, jakbyśmy sobie tego życzyli, dlaczego nagle tracą zainteresowanie, dlaczego się mniej angażują w nowe relacje?

 

Jak wam się wydaje, trafiłem w sedno, czy może może pisze oczywiste oczywistości, albo jak to inny brat ostatnio powiedział "teza z dupy" :) ?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, StatusQuo napisał:

tego jak wielu kolesi próbuje ich zagadywać

Owszem, spotkałem się z opinią (38 dziewcząt w wieku 23-35), atrakcyjnych, niezależnych finansowo, że podbijają do nich faceci, którzy powtarzają nawet takie same zwroty.

Ot, tak jakby uczyli się na pamięć jakichś czytanek, wersetów czy coś podobnego.

 

Co ciekawe, nawet nie wyśmiewały tego tylko traktowały to raczej tak, jak napisałeś "z dupy".

Nie było dalszej analizy z powodu braku zaistniałego powodu.

 

Czy PUA wymarło? Dla mnie to... trochę naciąganie nieśmiałych chłopaków.

Ale, życie i tak weryfikuje. Niektórzy się wyrobią w życiu, niektórych życie przejedzie.

Życie Panie....

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy atencja (dawanie jej kobietom) ma jakąkolwiek korelację z naszym poziomem atrakcyjności, raczej wątpię. Po prostu karmi się kobiece ego, ale to wszystko. Nie obliguje to kobiety od oddania nam jej w jakikolwiek inny sposób, a często wzbudza pogardę. 

 

W relacjach D-M następuje bardzo silna depolaryzacja na niekorzyść facetów, co według mnie w późniejszym rozrachunku doprowadzi do destrukcji i zniszczenia cywilizacji (lub zastąpienia jej przez inną). To co się dzieje w social mediach to przechodzi ludzkie pojęcie. Kobiety od 7 w górę nie mają facetów, bo nikt się jeszcze z takimi wymaganiami nie urodził, który by je spełnił (tak tak, generalizuję i mam tylko fragmentaryczny obraz). 

 

Ostatnio opisywałem przypadek gdzie widziałem parkę. Że znam ich z widzenia, to też za dużo powiedziane, w każdym razie dziewczyna jakieś 2/10 - kanon brzydoty. Koleś jakieś 6 w porywach 7. Dziewczyna oczywiście z bombelkami niewiadomego pochodzenia. Oczywiście środowisko nie najwyższych lotów, sebixowe blokowiska i tego typu klimaty, no ale bez jaj. Widzisz i nie grzmisz. 

 

Kobiety nigdy nie docenią czasu, który im poświęcamy. Czas jest logiczny, one odbierają wszystko przez pryzmat emocji i to nie jeszcze sumy tych emocji, ale tych które są aktualnie. Emocje, emocje, emocje.

 

I co do kasy i portfela... ja tam się na kobietach nie znam, ale kompletnie nie rozumiem jednej rzeczy. Nie rozumiem mechanizmu, który przyciągałby kobiety do kasiastych facetów. Przecież forsa (albo raczej facet, który je ma) nie dostarcza żadnych emocji. Forsa zajebiście ułatwia życie, czyni je luksusowym, ekskluzywnym, można dzięki niej mocno się wywindować i żyć jak się chce. Ale kobieta nigdy nie poleci na faceta tylko zawsze na jego kasę. Widzę tu dwa przypadki: albo koleś jest kompletnym jeleniem (a takich jest przecież dzisiaj większość) myśląc, że złapał Pana Boga za rogi, kupuje myszce wszystko żyjąc w idyllicznym baśniowym świecie i kompletnie nie rozumiejąc co się wokół niego dzieje - ale taki facet zawsze będzie wzbudzał pogardę. Zawsze. Jedną z gorszych rzeczy jest tkwienie w relacji, której się nie rozumie. Myszce zapewnisz wszystko, a ona ci powie, że za mało się starasz. Schemat przecież znany, nie będę uczył ojca dzieci robić. Drugi przypadek: bogaty facet doskonale zdaje sobie sprawę jak ta relacja działa (kompletnie nie pociąga myszki) i świadomie w to wszedł, ale ilu takich znacie? Ja nie znam żadnego. Można być gołodupcem ale z pierwiastkiem, który powoduje, że myszka jest zapatrzona jak w Boga. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, GriTo napisał:

trochę naciąganie nieśmiałych chłopaków

Ale wiesz, jak zainwestujesz coś więcej kasy. Kupisz sobie jakieś drogie koszule, pójdziesz na miasto z jakimś pseudo-chadem-magikiem w uwodzeniu kobiet, on

Cię wypchnie na siłę, żebyś podbił do jakiejś kobiety i "uczył się akceptować odrzucenie" kobiet. etc. etc. To czujesz, że coś się dzieje, nie podchodziłeś

do kobiet, a nagle podchodzisz, więc niby czujesz, że coś się dzieje.. Dla mnie jest to trochę wpychanie kogoś pod pociąg, ale z drugiej strony,

jak matka pisklaków, wypycha je w pewnym momencie z gniazda i albo pofruną albo rozpierdolą się o ziemie.

Jedyny sposób, żeby przeżyć, to napierdalać skrzydłami, jakbyś walczył o życie, no bo w sumie walczysz. Dla niektórych, strach przed kobietami

jest ogromny. Z jednej strony też uważam, że to całe PUA, to naciąganie facetów, ale niektórym się pozwalało przełamać..

Podchodzą, próbują wyuczonymi tekstami przeżyć pierwsze 5 minut, żeby ugrać kolejne 5 minut.. Zaczynają się mimo wszystko jakoś wprawiać i uczyć.

Ja wiem, że dokładnie tak samo to wygląda, jak byś poszedł z kolegami na dyskoteke, ale nie którzy nie mają takich kolegów, albo się za bardzo boją,

albo mają do tego dwie lewe ręce. Czasem nie da się inaczej zebrać w sobie jaja i iść na zderzenie z pociągiem..

Więc, czy na prawdę jest to takie naciąganie? Czasem mam wątpliwości. To znaczy, o ile sama pomoc jest spoko, to zawsze ceny mi mroziły krew w żyłach.

W tym sensie, jest to żerowanie na desperacji..

 

Kiedyś jedna znajoma mi odpowiadała, że podbił do niej typ, a był tak dziwnie odwalony, że mówiła, że jakby to "jego koszula nosiła, a nie on nią".

Zagadał ją coś jakiś tekstem, a ona, tak na niego spojrzała z litościwym uśmiechem i walnęła..:

"szkoła uwodzenia, a no, taaaa szkoła uwodzenia" no i się trochę pośmiali, pogadali...

 

Ja bym nigdy nie podszedł, do dziewczyny z wyuczonym tekstem, wyobrażenie, że mógłbym się zbłaźnić, jakimś tekstem, który już

ona słyszała od jakiegoś innego gościa, który już jej sprzedał ten sam tekst, jest dla mnie zbyt przerażające.. :)

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie kiedyś jak miałem 16 lat to jakoś lepiej te sztuczki PuA działały. Dziś trochę gorzej, może to tez być dlatego ze rówieśniczki miały mniejsze wymagania. 
 

Dziś mi się znudziło podchodzenie do obcych lasek i zbieranie numerów jak pokemonow, bardziej mnie jara jak to laska próbuje dyskretnie poderwać mnie, niż na odwrót. :) Albo po prostu jest tak łatwa ze od razu można przejść do rzeczy. Spędzanie czasu z koleżankami jest ciekawsze niż z obcymi kobietami. 


A jesli chodzi o samo PuA, to bardzo na plus, w sumie dzięki polskiej stronie o podrywaniu miałem swoje pierwsze doświadczenie seksualne z kobietą. 

Tylko trzeba przyjmować niektóre rzeczy z dystansem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...z tego co wiem, to nadal istnieją waleczni, internetowi PUA'si! 

 

Koleżanka pokazywała mi niedawno jakieś tekst wiadomości, który dostawała dość często na badoo.

Coś na kształt pseudo-inteligentnej zaczepki, pewnie z jakiejś strony 'o podrywie', mającej wyglądać chyba nieszablonowo i w teorii zaciekawić kobietę.

 

Skuteczność? Twierdziła, że ten tekst jest głupi, i nie wie o co w nim chodzi.

Ja w sumie po przeczytaniu stwierdziłem to samo.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim PUA zostało bardzo brutalnie zweryfikowane przez czas i społeczeństwo. Na początku dużo osób się tym zachłysnęło, bo to była wiedza nie tylko dla nielicznych, ale też z USA, które w naszym zakompleksionym kraju po roku 2000 obrosło do rangi jakieś legendy, gdzie trawa była zawsze zieleńsza. Ogólnie każdy dziewczyny poznawać chciał, ale nie każdy wiedział jak, a filozofia podrywaczy kładła kilka kluczowych klocków, aby wyciągnąć chociaż chłopaka z domu. I później impreza napędzała się sama pocztą pantoflową. Ktoś poderwał dziewczynę, chciał zabłysnąć koledze, a gdzieś tam między facetami rosło poczucie jakieś tajnej subkultury i klubu superbohaterów.

 

No a później ludzie zwęszyli w tym pieniądz i niestety sprawą zainteresował się mainstream. Zaczęło być o temacie głośno w negatywny sposób. Ludzie bawiący się w PUA zostali stawiani jako przykład jakiś zboczeńców seksualnych w twojej okolicy, którzy pytają o godzinę, aby Cię zgwałcić. Samo istnienie subkultury było też mocno nie w smak samym panią, które podniosły raban, że "to przecież oni oszukujo! Książkę przeczytali i mnie okłamujo jakimiś trikami zza morza! To gwałt jest!". Bo jak wiadomo panie lubią mieć wyłączność na kłamstwo i manipulaję, a jedyną słuszną drogą do relacji międzyludzkich powinien być tylko stały związek.

 

Dalej już biali rycerze podłapali temat i nawet bez podstawowego rozpoznania potępili jakąkolwiek ideologię życia, która nie kończy się jedynym i słusznym małżeństwem i zarabianiem na panią. Bo przecież jeśli są tacy ruchacze i szarlatani, co to masowo zaliczają, to nam uszczuplają zasoby panienek :( Aktualnie PUA jest w naszym kraju bardzo znienawidzone. To widać nawet na portalach, które teoretycznie były poświęcone ideologii Pua :) - te miejsca zaczynają gnić od środka. Z jednej strony to źle, bo trzeba uważać, aby gdzieś publicznie nie chlapnąć, że człowiek się tym interesuje. Z drugiej strony - im mniej osób się tym zajmuje, tym więcej starych chwytów, które wyjałowili ludzie, wraca do użytku.

 

Jeśli chodzi o atencję, to uważam, że dużo więcej złego zrobił dla facetów facebook, instagram i inne snapchaty. Faceci zawsze zaczepiali kobiety. Piękne kobiety, zawsze miały powodzenie w klubie. Najwięcej atencji zbierają laski właśnie w sieci. Ogólnie od momentu, kiedy Tinder wjechał na salony, to obserwuję tylko równie pochyłą. Pamiętajmy: aby zaczepić kobietę na mieście, trzeba mieć jednak trochę jaj. W sieci, na Tinderku, nie potrzebujesz niczego :) Dlatego właśnie nagle panie odczuły taki wzrost zainteresowania i byle średnia krajowa buja się jak jakaś Margot Robbie. Zaczepienie kobiety w normalny, naturalny sposób nadal ma - przynajmniej w moim świecie - stanowczo większe szanse powodzenia.

 

I kończąc optymistycznym akcentem: sieć, Internet i Tindery zaczynają wychodzić ludziom bokiem. Dużo ludzi zaczyna być świadomych ich destruktywnego wpływu. W tamtym świecie zostaną najgorsze, atencyjne potwory, ale tamten rynek raczej się wyjałowi. I myślę, że tak, jak coraz mniej facetów zaczepia dziewczyny na ulicy - zacznie być to coraz cieplej i lepiej odbierane.

Edytowane przez Yami
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, StatusQuo napisał:

Znam osobiście osoby, które mówiły, że to działa, chociaż zawsze miałem teorie, że to z tego względu, że faceci "uzbrojeni" w taką

wiedze, nagle stawali się na tyle odważni, żeby w ogóle podejść, stąd brały się sukcesy

Ja to po dziś dzień nie wiem o czym i jak zagadać, żeby zainteresować:/ ani jak o numer poprosić.

1 godzinę temu, StatusQuo napisał:

Jak wam się wydaje, trafiłem w sedno, czy może może pisze oczywiste oczywistości, albo jak to inny brat ostatnio powiedział "teza z dupy" :)

Oj tam oj tam, nie gniewaj się, byłem naćpany, nie wiedziałem co piszę.

Godzinę temu, StatusQuo napisał:

Dla niektórych, strach przed kobietami

jest ogromny.

Kobiety tez sie boją odrzucenia. Większość z nich prędzej umrze niż zaryzykuje usłyszenie z męskich ust słowo NIE. Wolą gierki takie jak w szkole, że koleżankę poproszą aby zapytała albo rozgadają to w nadziei, że info dotrze do obiektu zainteresowań i on zrobi pierwszy krok albo jak JudgeMe mówi że specjalnie założy portal społecznościowy, żeby go poderwać. Ale face to face nie zaryzykują, bo przecież mógłby runąć w jej oczach idealny wizerunek siebie samej pt. "wszyscy mnie pożądają", a do tego dopuścić nie można. Także takie ich gadanie, że są tradycjonalistkami to kłamstwa i upiększanie rzeczywistości. Zwyczajnie chodzi o wygodnictwo, bo lepiej jest być stroną, która dostaje zaangażowanie i je odrzuca niż dającą zainteresowanie i odrzucaną. Ot rozpracowane kobietki. A co tam zaznaczę te nasze dwie laski, niech im gul skoczy. @Androgeniczna @JudgeMe

1 godzinę temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

bardziej mnie jara jak to laska próbuje dyskretnie poderwać mnie, niż na odwrót

Brzmi jak marzenie. Kurczę, raz w życiu chociaż się przekonać jak to jest...

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yami

Jeśli chodzi o młodsze panie to wszystko przechodzi teraz na tik tok'a, snapchata oraz instagrama. Kto robi hałas i jest popularny będzie zgarniał wszystko. Internet kiedyś bazował na anonimowych zdecentralizowanych miejscówkach. Były jakieś fora, portale, czaty i co najwyżej avatary. O dziwo nawet bez zdjęcia dało się złapać jakąś znajomość. Od kilku lat jak pojawiły się social media już bez zdjęcia nigdzie się nie obejdzie. Zrobił się z tego standard zaufania społecznego. Sam fb stał się jednym gigantycznym forum z milionami grup. A stare miejscówki zaczęły upadać. Czasem przeglądając internet widziałem sporo pół martwych forów gdzie widać pojedyncze wpisy raz tydzień. Oczywiście na fb też jest masa różnej wiedzy i można rozmawiać anonimowo. Jednak ewidentnie coś się popsuło w relacjach przez internet. Ludzie nie traktują ich serio a laski zlewają każde wiadomości na priv od kogoś obcego. Obecnie nastała era krótkich nagrań video. Młodzi to podłapali i tak będzie wyglądał w przyszłości mainstreamowy internet. Ktoś kto się nie wyróżni zostanie zepchnięty na margines jeszcze bardziej. Internet miał zbliżać ludzi ale dzieje się coś zupełnie odwrotnego. Jeśli nie pokażesz dowodu społecznego czy zdjęcia modela to żadna laska nie da szansy na poznanie. Nie było czegoś takiego kiedyś. Ostatnio widziałem filmik co pewna dziewczyna wstawiła aby pokazać jak wygląda jej konto na gg. W ciągu minuty trwania dosłownie co sekundę dostawała kilka/kilkanaście wiadomości od zupełnych randomów. Podejrzewam, że tak się porobiło już wszędzie. To jest nierówna gra a ktoś samotny bez farta z tego nie wyjdzie. Jak laska gdziekolwiek jest może teraz robić sobie hardkorowy casting na chłopaka gdzie biją się setki to jaka czeka przyszłość. Kolejnym ciekawym faktem jest, że nastolatki mają nieraz po kilka partnerów seksualnych. A to się rozprzestrzenia bo feminizm jest modny w dzisiejszej popkulturze. Młode nie znają innego świata i dla nich np. chore może być, że facet nie chce madki z dzieckiem czy po karuzeli kutangów. Dostęp do internetu miałem od gimnazjum a dzisiejsze laski już od podstawówki siedzą na GG gdzie dostają w uj atencji oraz nudesów. Moim zdaniem nie pójdzie to w zaczepianie lasek na ulicy. A właśnie w "robienie hałasu" w internecie poprzez jakieś filmiki. Ostatnio była dyskusja o podchodzeniu na ulicy. Mniej więcej połowa lasek zaakceptowała by gościa jeśli byłby Chadem a druga część by podziękowała i się spłoszyła albo wyśmiała - nie znajdę teraz tego.

 

Co do stosunku do PUA też na dniach się coś o tym pojawiło ale na dosyć małej grupce.

https://zapodaj.net/13e8026c0fa47.png.html

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Yami napisał:

Przede wszystkim PUA zostało bardzo brutalnie zweryfikowane przez czas i społeczeństwo. Na początku dużo osób się tym zachłysnęło, bo to była wiedza nie tylko dla nielicznych, ale też z USA, które w naszym zakompleksionym kraju po roku 2000 obrosło do rangi jakieś legendy, gdzie trawa była zawsze zieleńsza. Ogólnie każdy dziewczyny poznawać chciał, ale nie każdy wiedział jak, a filozofia podrywaczy kładła kilka kluczowych klocków, aby wyciągnąć chociaż chłopaka z domu. I później impreza napędzała się sama pocztą pantoflową. Ktoś poderwał dziewczynę, chciał zabłysnąć koledze, a gdzieś tam między facetami rosło poczucie jakieś tajnej subkultury i klubu superbohaterów.

 

No a później ludzie zwęszyli w tym pieniądz i niestety sprawą zainteresował się mainstream.

 

:)

 

Ja wszedłem w PUA około 2000 roku, poznałem później wielu trenerów polskich i zachodnich. Moim zdaniem naprawdę nieźle o tym piszesz.

 

Tak, w PUA była otoczka tajnej subkultury i klubu superbohaterów, z kultem wokół "wielkich mistrzów uwodzenia" z USA czy Kanady. Tak naprawdę większość z tych mistrzów do oszuści do kwadratu, goście którzy po prostu zwęszyli na tym kasę. Ludzie w PUA wierzyli w totalne brednie tylko dlatego, ze mówili je trenerzy, których uważali za guru. Wielu osobom, w tym kiedyś mi, to poważnie zaszkodziło.

 

Jest jeszcze temat polskiego PUA, na które się nie nabrałem, bo to było wówczas łatwe do zweryfikowania. Temat ten skomentuję tak, że jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich trenerów jest znany z tego, że od lat konsekwentnie chodzi na prostytutki. Za pieniądze zarobione na ludziach, którzy przychodzą do niego nauczyć się uwodzenia. :)

 

To taki sam klimat, jak szkolenia "jak zrobić milion", prowadzone przez ludzi, którzy nigdy nie zarobili miliona, albo zarobili...ale prowadząc o tym szkolenia, a nie w normalnym biznesie.

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ZortlayPL napisał:

Wolą gierki takie jak w szkole, że koleżankę poproszą aby zapytała albo rozgadają to w nadziei, że info dotrze do obiektu zainteresowań i on zrobi pierwszy krok albo jak JudgeMe mówi że specjalnie założy portal społecznościowy, żeby go poderwać. Ale face to face nie zaryzykują, bo przecież mógłby runąć w jej oczach idealny wizerunek siebie samej pt. "wszyscy mnie pożądają"

Z jednej strony to oczywiste, ale właśnie przyszło mi do, że też może chodzić o wizerunek w oczach całego otoczenia..

Taka strategia się sprawdza, bo nawet jak dziewczyna jest średnia z urody, to dzięki niej nie można przypiąć jej łatki, że

"ją ktoś odrzucił", więc jej "reputacja" pozostaje "nieskazitelna"..

A może to ta pozorna nieskazitelność, jest powodem, dla którego faceci stawiają kobiety na piedestale i je idealizują?

Dopiero długo długo później jak już je poznamy, od kuchni, to przychodzi otrzeźwienie, ale młodość jest tak krótka, że

w zasadzie większość facetów jest już zaobrączkowana, zanim zdobędzie tą wiedzie..

Hmm, a może właśnie, dlatego kobietom tak dobrze sprawdzają się strategie, które nie mają wprawdzie rąk i nóg

długoterminowo, ale na tu i teraz, krótkoterminowo są dobre, bo raz, że młodość jest krótka, a okno czasowe kobiety jeszcze bardziej..

Czyli, takie kłamanie, obrażanie, zmiany nastrojów, wzbudzanie zazdrości, odcinanie od zazdrości, zasiewanie różnych wirusów emocjonalnych..

Przecież gdybyśmy wszyscy żyli 1000 lat, to po pierwszych 50-100 latach, każdy facet był by redpilowcem, kobiety by wyginęły :D

10 minut temu, HodowcaKrokodyli napisał:

To taki sam klimat, jak szkolenia "jak zrobić milion", prowadzone przez ludzi, którzy nigdy nie zarobili miliona, albo zarobili...ale prowadząc o tym szkolenia, a nie w normalnym biznesie.

To tak samo, jak kiedyś przeczytałem, że jeśli można z jakąś pewnością powiedzieć coś o "Analizie technicznej" na giełdzie, to

tylko to, że można dobrze zarobić pisząc o niej książki...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

Osoby znane z tego, że są znane były zawsze - zmienia się wyłącznie medium. Dziś ludzie odwracają się od telewizji, wiec gasną gwiazdki TVNu, a rosną nowe - bardziej dopasowane do współczesnego konsumenta cyfrowej papki. Czy nam się to podoba, czy nie: bez znaczenia. Na tik toka akurat rośnie popyt. Zawsze, kto robił hałas, to zgarniał wszystko. Mickiewicz podobno częściej niż piórem machał przyrodzeniem, a i pewnie drugoligowy piłkarz łatwo znajdzie kogoś, kto wyręczy go w waleniu konia. Co jakiś czas słyszy się o biednych, zrozpaczonych kobietach, które zostały oszukane, bo do miasta przyjechał jakiś słynny sportowiec. A później okazało się, że to wcale nie był brazylijski piłkarz tylko jakiś cygan :) I one zmieniły zdanie co do tego minionego pójścia do łóżka :)Nie próbowałbym więc walczyć z systemem - efekt celebryty robi swoje.

 

Co do całej reszty - bez zaskoczenia, bo jest tak, jak mówisz. Średnia statystyczna Katarzyna ze wsi Białe Kały ma w necie przemiał jak maszyna w fabryce pasty do zębów. Ale - bądźmy szczerzy, spójrzmy w głąb siebie. Przecież jakby do mnie pisało 100 babek na godzinę, to też po prostu nie miałbym tego czasu przerobić. A co dopiero poświęcać swój cenny czas na agentki, które z wyjścia jakieś parchate z ryja. Internet to właśnie taki rynek - wygodny dla kobiet, wyjałowiony przez facetów. Statystyczna Kasia szybko tu wsiąka i zostaje na dłużej, a wychodzi przemielona i zepsuta. Stąd właśnie sądzę, że kilku chłopaków, którzy latali po mieście i pytali kobiety o godzinę to jest naprawdę małe piwo w porównaniu z oszołomami w Internecie.

 

Kiedyś usłyszałem cenną radę, że przy szukaniu pracy lepiej wysyłać CV tam, gdzie wymagania są najwyższe. Jak do tej pory było to dla mnie bardzo skuteczne i to właśnie z takich ogłoszeń miałem najwięcej rozmów, nawet jeśli nie spełniałem wymagań. Na takie zgłoszenia mniej ludzi aplikuje, więc łatwiej zostać potraktowanym jak człowiek, a nie zostać statystyką.

 

A teraz sęk w tym, że do lasek w sieci zawsze napierdala dużo ludzi. W sieci wszyscy jesteśmy statystyką.

 

Wynik ankiety mnie nie dziwi. PUA w opinii publicznej postrzegani są mniej więcej jako kółko socjopatów, które boruje panny dzień i noc. Bajeranci, kłamcy, psychopaci, nieczułe skurwysyny. Jak w horrorach - wszystko, czego nie rozumiemy, wydaje się nagle duże i straszne. A tymczasem większość chłopaków z for PUA wcale nie chce otworzyć haremu (zresztą ktokolwiek jest w temacie ten raczej szybko zauważył, że po prostu człowiek nie ma na dupy tyle czasu, aby to bajerować :D), tylko ogarnąć się życiowo, bo z kobietami sobie nie radzą i znaleźć kogoś, kto po prostu ich pokocha. No ale nie, puas to przecież taki boogeyman, który boruje 10 mężatek tygodniowo.

 

@HodowcaKrokodyli

Wolny produkt bez kontroli żadnego urzędu, który mógłby nakładać kary na nieuczciwych sprzedawców - zawsze obiecywano smoki, schudnięcie 10 kg w 2 tygodnie i trójkąty z modelkami Victoria Secret, ale myślę, że w Polsce SCAM-o-metr wystrzelił ponad wszystkie normy. Polacy to nietypowy naród: nie mamy takiego luzu społecznego jak w Hiszpanii czy Brazylii, gdzie kobiety od zawsze zaczepia się na ulicy. To było wiadome, że bez dobrego blefu po prostu nie opylisz tu produktu, bo ludzie nie będą przekonani do cyrkowych sztuczek. A tymczasem obiecywano efekty jeszcze lepsze i kolorowsze niż w krajach, gdzie spontaniczne relacje są, powiedzmy, bardziej społecznie akceptowalne. Blef za blefem, aż w końcu ktoś powiedział "sprawdzam".

 

To nie jest tak, że PUA nie działa. Po prostu do tej zabawy trzeba mieć naprawdę malutkie, malutkie oczekiwania. Szczególnie, jeśli człowiek wygląda jak skrzyżowanie drutu kolczastego ze słoikiem majonezu i ma ogładę wiejskiego gbura. Przede wszystkim chodzi o wyrobienie podstawowych mechanizmów społecznych i danie sobie chociaż odrobiny komfortu w rozmowie z kobietą, bo człowiek ma to zabezpieczenie "aha, jak się ewentualnie zatnę, to mogę strzelić jedną z rzeczy z pamięci". Tymczasem reklamowano to jako jakieś tajne kody, po odpaleniu których panna jest zobowiązana do zrobienia Ci loda.

 

Ogólnie - no kiepsko.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Yami napisał:

Wolny produkt bez kontroli żadnego urzędu, który mógłby nakładać kary na nieuczciwych sprzedawców

 

Dokładnie. Ta sytuacja to otwarte drzwi dla oszustów i cwaniaków.

 

20 minut temu, Yami napisał:

zawsze obiecywano smoki, schudnięcie 10 kg w 2 tygodnie i trójkąty z modelkami Victoria Secret, ale myślę, że w Polsce SCAM-o-metr wystrzelił ponad wszystkie normy.

 

Czy ja wiem czy akurat w Polsce ponad wszystkie normy?

 

Poznałem osobiście kilku zachodnich trenerów i SCAM-o-meter wystrzelił w górę naprawdę mocno. :)

 

W Polsce więcej ludzi wie o tym, jakim syfem jest większość polskich trenerów, a mniej wie o tym, jaki syf jest na Zachodzie. To jest naturalne - w Polsce PUA kręci się wokół kilku głównych miast, ludzie często mają wspólnych kolegów, etc.

 

20 minut temu, Yami napisał:

Polacy to nietypowy naród: nie mamy takiego luzu społecznego jak w Hiszpanii czy Brazylii, gdzie kobiety od zawsze zaczepia się na ulicy.

 

Dlaczego nietypowy? Wszystkie narody z okolic Bałtyku tak mają.

 

20 minut temu, Yami napisał:

To było wiadome, że bez dobrego blefu po prostu nie opylisz tu produktu, bo ludzie nie będą przekonani do cyrkowych sztuczek. A tymczasem obiecywano efekty jeszcze lepsze i kolorowsze niż w krajach, gdzie spontaniczne relacje są, powiedzmy, bardziej społecznie akceptowalne.

 

Obiecywane efekty były takie same, było to zżynane od zachodnich guru wraz z technikami.

 

20 minut temu, Yami napisał:

To nie jest tak, że PUA nie działa. Po prostu do tej zabawy trzeba mieć naprawdę malutkie, malutkie oczekiwania. Szczególnie, jeśli człowiek wygląda jak skrzyżowanie drutu kolczastego ze słoikiem majonezu i ma ogładę wiejskiego gbura. Przede wszystkim chodzi o wyrobienie podstawowych mechanizmów społecznych i danie sobie chociaż odrobiny komfortu w rozmowie z kobietą, bo człowiek ma to zabezpieczenie "aha, jak się ewentualnie zatnę, to mogę strzelić jedną z rzeczy z pamięci". Tymczasem reklamowano to jako jakieś tajne kody, po odpaleniu których panna jest zobowiązana do zrobienia Ci loda.

 

To zależy od szkoły, poziom scamu jest różny, ale tak, w wielu przypadkach to jest reklamowane jako jakieś tajne kody.

 

Część rzeczy z PUA ma sens, ale nie jako "tajne kody". I trzeba się pogodzić z faktem, że wygląd ma ogromne znaczenie. Brutalna prawda jest taka, że PUA działa najlepiej dobrze wyglądającym facetom - bo daje im narzędzia do dotarcia ze swoim atrakcyjnym "produktem" do wielu kobiet. Dla brzydkich facetów PUA to straszna pułapka - kompletnie wbrew kłamstwom PUA w stylu "wygląd nie jest istotny".

 

 

53 minuty temu, Yami napisał:

PUA w opinii publicznej postrzegani są mniej więcej jako kółko socjopatów, które boruje panny dzień i noc. Bajeranci, kłamcy, psychopaci, nieczułe skurwysyny.

 

Podczas gdy tak naprawdę, zwyczajni PUA (nie trenerzy) to ofiary manipulacji. To ludzie zbajerowani, a nie bajeranci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 godziny temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Podczas gdy tak naprawdę, zwyczajni PUA (nie trenerzy) to ofiary manipulacji. To ludzie zbajerowani, a nie bajeranci.

Ogólnie wole być zbajerowany w stronę „penis jest tak samo warty jak cipka” „ty jesteś nagroda dla kobiety” „staranie się o Kobietę to iluzja” „inne też mają”, niż wierzyć w to ze jak nie jesteś chadem, to walisz konia do końca życia. O wiele lepiej sobie radziłem z kobietami wierząc w ideologie PuA, niż red pill. 

Oni dają proste schematy, poradniki, nie wchodząc zbyt głęboko w psychikę i zachowania kobiet, dzięki temu człowiek ma mniej negatywnych myśli podczas podrywu.

Red pill należy połknąć, przełknąć, wydalić cały ten syf typu chad, beta, alfa, omega i zachować to co najlepsze czyli ochrona siebie przed emocjonalnymi i finansowymi pijawkami, samorozwój, radość z małych rzeczy, medytacja, sport, traktowanie kobiet jako dodatek.  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

wierzyć w to ze jak nie jesteś chadem, to walisz konia do końca życia

 

red pill. 

To o czym piszesz to nie red pill tylko black  pill  jeżeli już.

36 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Oni dają proste schematy, poradniki, nie wchodząc zbyt głęboko w psychikę i zachowania kobiet, dzięki temu człowiek ma mniej negatywnych myśli podczas podrywu.

Prawda ale sam stajesz się schematycznym pajacem. Pomyśl co byś czuł, gdyby podchodziło do Ciebie 20 kobiet w tygodniu z niemal tymi samymi tekstami?

36 minut temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Red pill należy połknąć, przełknąć, wydalić cały ten syf typu chad, beta, alfa, omega i zachować to co najlepsze czyli ochrona siebie przed emocjonalnymi i finansowymi pijawkami, samorozwój, radość z małych rzeczy, medytacja, sport, traktowanie kobiet jako dodatek.  

Czytał "Rational  male "? Tam jest esencja red pill. Ty mieszasz masę rzeczy z black pilla a potem gadasz takie farmazony.

Takie zafiksowanie na tych pigułach to jest bez sensu. 

Wiesz jaka jest najlepsza droga według mnie? To uszanowanie siebie, swojego czasu i pilnowanie swojego interesu i miłość do swojej osoby. Nagle wszystko staje się banalnie proste. 

Jeżeli wkurwiasz się na kobiety za to, że kochają w taki sposób jaki to robią to znaczy, że jesteś jeszcze białym rycerzem. Poleci na kasę? No i co? 

Mężczyźni by chcieli, żeby kobieta kochała was jak wasza matka a to się nie zdarzy nigdy w życiu.

 

Po co się starać jak kobieta nie pokocha mnie jak czada? To jest esencja black pill. Tylko, czy kobieta ma być celem Twojego życia?? 

Red pill w skrócie mówi: pracuj nad sobą, dbaj o siebie DLA SIEBIE I POPRAWY SWOJRGO KOMFORTU ŻYCIA. Kobiety wtedy mogą się pojawić ale nie muszą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to PUA w porównaniu do social mediów i portali randkowych miało/ma stosunkowo niewielki wpływ na obecną sytuację na rynku matrymonialnym. Atrakcyjne laski albo nawet te średnie zawsze dostawały odpowiednią atencję chociażby w klubach, a na Tinderze/fb/instagramie może napisać dosłownie każdy, bo to jest łatwiejsze niż podejście na żywo i efekt odrzucenia nie jest tak bezpośredni. Moim zdaniem tendencja będzie tylko narastać w następnych latach, nowe pokolenia wychowują się na tym. Taki zwykły gość, który nie ma kasy, pracuje w fabryce i nie praktykuje rozwoju osobistego nie będzie miał szans na JAKĄKOLWIEK kobietę, czy to do związku, czy to do seksu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, StatusQuo napisał:

Jak wam się wydaje, trafiłem w sedno, czy może może pisze oczywiste oczywistości, albo jak to inny brat ostatnio powiedział "teza z dupy" :) ?

 

@StatusQuo z Twoich wielu wpisów wnioskuję, że jesteś młodym, głodnym wiedzy, poszukującym definicji (czasem na siłę?) i ciekawym świata człowiekiem. Zauważyłem, że swoimi rozkminami układasz sobie różne rzeczy w głowie, przy tym oczywiście wyważając otwarte już drzwi.

 

Jeśli znasz angielski, polecam poczytać bloga Rollo: https://therationalmale.com/ i pooglądać kanał yt pod jego nazwiskiem.

Na blogu znajdziesz eseje z kilkunastu lat chyba dokładnie odpowiadające Twoim rozkminom i wchodzące głęboko w te tematy.

 

I oczywiście blogi Marka, choćby http://www.ecoego.pl.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imbryk napisał:

@StatusQuo z Twoich wielu wpisów wnioskuję, że jesteś młodym, głodnym wiedzy, poszukującym definicji (czasem na siłę?) i ciekawym świata człowiekiem. Zauważyłem, że swoimi rozkminami układasz sobie różne rzeczy w głowie, przy tym oczywiście wyważając otwarte już drzwi.

 

Jeśli znasz angielski, polecam poczytać bloga Rollo: https://therationalmale.com/ i pooglądać kanał yt pod jego nazwiskiem.

 

Rollo właśnie idzie powinien być dziś/jutro w paczkomacie, parę dni temu też doszedłem do podobnego wniosku, że bez tej lektury,zadaje pytania, na które już jest odpowiedź.

Problem jest taki, że na forum na bieżąco pojawia się tyle wątków i tematów, że nie daje rady przeglądać jeszcze dodatkowo starych tematów i archiwum..

Trochę mnie do drażni w sumie, trzeba będzie zacisnąć zęby.. Czułem od dłuższego czasu, że ten moment będzie musiał nastąpić..

Godzinę temu, Imbryk napisał:

jesteś młodym, głodnym wiedzy, poszukującym definicji (czasem na siłę?) i ciekawym świata człowiekiem

Tak, tak, tak, z jednym tylko nie trafiłeś, nie jestem taki młody :)

Z tym "czasem na silę", trafiłeś bardzo dobrze ;)

Problem taki, że już jestem w wieku, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu, uchodził bym za starego kawalera, na szczęście czasy się trochę pozimniały.

Ale też ostatnio właśnie intensywniej próbowałem poukładać sobie wszystko w głowie. Z jednej strony żona, dzieci, małżeństwo zawsze było

jakimś takim nie pisanym celem, naturalną ścieżką, i tak to sobie prędzej czy później zawsze wyobrażałem, ale też małżeństwo moich rodziców

było zimne i spęczenie życia w czymś takim było by dla mnie koszmarem, więc starałem się zrozumieć przynajmniej gdzie ojciec popełnił błąd,

zanim się zdecyduje..Kto wie, może to mnie właśnie ocaliło ;)

Problem jest taki, że okazało się, że na wiele rzeczy nie miał tak na prawdę wpływu, a do tego nie znam w zasadzie szczęśliwych małżeństw, więc

powiem szczerze, że nadal nie wiem, co kurwa zrobić ze swoim życiem.. A ostatnimi czasy, im bardziej nie wiem, tym bardziej chce wiedzieć.

Męczy mnie ta niewiadoma.

Jako faceci jesteśmy w dupie. Jesteśmy skazani na odpierdalanie przed kobietami tańców godowych, żeby na nas zwróciły uwagę,

a jak już zwrócą, to tylko kwestia czasu, żeby się nami przestały interesować.. Na razie nie wymyśliłem, ani nie odkryłem scenariusza,

w którym życie z kobietą nie przerodzi się w cierpienie.. Doprowadza mnie to ostatnio do szału..

Ten system i społeczeństwo nie gwarantuje mężczyzną niczego, oprócz tego, że jak nie staniesz na głowie, to zostaniesz potraktowany jak gówno.

Wkurwia mnie to.. chciał bym już móc skupić się na tym, co trzeba, na właściwych rzeczach, ale ciągle nie wiem co to jest..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Temat ten skomentuję tak, że jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich trenerów jest znany z tego, że od lat konsekwentnie chodzi na prostytutki. Za pieniądze zarobione na ludziach, którzy przychodzą do niego nauczyć się uwodzenia. :)

 

Czyżby to ten z wypolerowaną głową,czy ten co lubi "pożyczać" materiały innych?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

Ogólnie wole być zbajerowany w stronę „penis jest tak samo warty jak cipka” „ty jesteś nagroda dla kobiety” „staranie się o Kobietę to iluzja” „inne też mają”, niż wierzyć w to ze jak nie jesteś chadem, to walisz konia do końca życia.

 

Mi chodzi o zbajerowanie w sensie wciśnięcia fałszywego modelu psychiki kobiety. Przez co potem goście z PUA próbują uwodzić w oparciu o ten zmyślony model. Źle interpretują reakcję kobiet, robią rzeczy, które wywołują złe reakcje, ale im się wydaje, że robią dobrze, bo przecież jakiś "mistrz uwodzenia" to zaleca. Mają klapki na oczach na to, że świat im pokazuje, że się mylą.

 

Klasycznym przykładem jest wiara w to, że kobiety lecą na "samców alfa". Potem goście z PUA próbują na siłę pokazać swoje bycia alfa, dominację i jakimi to oni nie są kozakami poza społecznymi zasadami. Zachowują się jak chamskie, złośliwe buraki, jest to odpychające, ale oni myślą, że "są alfa". Kobiety źle reagują? Debile myślą, że to "shit test" testujący ich pewność siebie i dalej zachowują się jak złośliwe buraki.

 

Ludzie z PUA często dziwaczeją, tracą kontakt z realnym światem. Zamiast lepiej rozumieć kobiety, rozumieją je gorzej.

 

Cytat

O wiele lepiej sobie radziłem z kobietami wierząc w ideologie PuA, niż red pill.

 

PUA przy swoich wielkich wadach, ma też zalety. Motywuje do działania i parcia na przód, z czego czasami biorą się sukcesy.

 

Red Pill w dużej mierze zaszczepia pesymizm, frustrację, negatywne i defetystyczne nastawienie do kobiet. Promuje myślenie typu "jeżeli nie jesteś chadem, to na ładną dziewczynę nie masz co liczyć". Obrońcy Red Pill mogą mówić, że "nie na tym polega prawdziwa esencja Red Pill", ale w praktyce społeczność Red Pill w dużym stopniu tak wygląda.

 

12 minut temu, Maninblack napisał:

Czyżby to ten z wypolerowaną głową,czy ten co lubi "pożyczać" materiały innych?

 

Ten pierwszy.

 

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, StatusQuo napisał:

Jako faceci jesteśmy w dupie. Jesteśmy skazani na odpierdalanie przed kobietami tańców godowych, żeby na nas zwróciły uwagę,

a jak już zwrócą,

Błąd, panie! Nieprawda!

Więcej czytać mniej definiować!

 

1 godzinę temu, StatusQuo napisał:

nie odkryłem scenariusza,

w którym życie z kobietą nie przerodzi się w cierpienie.. Doprowadza mnie to ostatnio do szału..

Cierpienie vs. wieczne trzymanie gardy.

 

Twoja frustracja i widzenie "związku" jako cierpienia zależy TYLKO od Twojego OBECNEGO priorytetu:

 

pytanie 1: po jaki chuj chcesz być z kobietą 

 

pytania pomocnicze:

jedyną do końca świata? czy różnymi, tzw. seryjna monogamia? czy różnymi na raz tzw. spinning plates?

mieszkać z nią? po co?

mieć dzieci? po co?

itd... 

bla bla.... dużo by dyskutować.

 

Czytaj Rollo i odpierdol się od STARYCH WZORCÓW, które Ci cymbalą w głowie że aż tu u mnie słychać na drugim końcu Europy.

55 minut temu, tomekbat napisał:

Red Pill nie twierdzi że jak nie jesteś chadem to do śmierci żyjesz na ręcznym. Bzdura kompletna, nawet nie spłycenie, a przeinaczenie.

No właśnie.

 

Polecam pogadankę, którą ostatnio wrzuciłem w pierwszym poście poniższego wątku - właśnie rozwinięcie czym jest Red Pill:

 

2 godziny temu, StatusQuo napisał:

Ten system i społeczeństwo nie gwarantuje mężczyzną niczego, oprócz tego, że jak nie staniesz na głowie, to zostaniesz potraktowany jak gówno.

Twoja głowa zaczyna zauważać Matrix i sprzeciwiać mu się.... a to dopiero krok jeden. Nie jesteś skazany na matrix = oficjalne programowanie społeczeństwa. Weź to sobie do serca.

2 godziny temu, StatusQuo napisał:

Tak, tak, tak, z jednym tylko nie trafiłeś, nie jestem taki młody :)

Moja definicja: Jeśli masz <=30 to bardzo młody, jeśli >30 to młody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.