Skocz do zawartości

Ile dostaje atencji od mężczyzn?


Ile dostaje atencji od mężczyzn  

25 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak oceniam liczbę facetów, którzy mnie adorują:

    • Jestem ponad przeciętnie ładna, nie moge się opędzić od facetów
      4
    • Jestem ponad przeciętnie ładna, nawet czuje się rozchwytywana
      6
    • Jestem ponad przeciętnie ładna, nie czuje się adorowana ani za mało ani za dużo
      0
    • Jestem ponad przeciętnie ładna, czuje lekki niedosyt męskiej adoracji
      0
    • Jestem ponad przeciętnie ładna, nie wiem o co chodzi, mało mnie zarywają
      0
    • Jestem przeciętnie ładna, nie moge się opędzić od facetów
      2
    • Jestem przeciętnie ładna, nawet czuje się rozchwytywana
      3
    • Jestem przeciętnie ładna, nie czuje się adorowana ani za mało ani za dużo
      4
    • Jestem przeciętnie ładna, czuje lekki niedosyt męskiej adoracji
      0
    • Jestem przeciętnie ładna, nie wiem o co chodzi, mało mnie zarywają
      6


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

  Tak sobie właśnie rozkminiałem jak oceniacie poziom atencji ze strony facetów?

Za każdą dziewczyną jakoś tam się oglądają faceci, mniej lub więcej. Ciężko jest wam

nawiązywać nowe relacje? Musicie się starać, czy może zawsze się ktoś znajduje pod ręką?

I jak w tytule, jak oceniacie liczbę facetów, którzy was adorują, zadowalająca, za mała, za duża?

Czy zbyt duża ilość powoduje u was, to że zaczynacie "wybrzydzać"?

I jak dużo z tych facetów, to faceci, których uważacie za atrakcyjnych, takich, że spoko mogli byście

się umówić na kolacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, benzoesan napisał:

Ten rozkład Gaussa taki pokrzywiony czy ankieta przy założeniu, że na forum co najmniej przeciętne dziewczyny?

Założyłem, że kobieta może się jednemu facetowi podobać, innemu nie, więc gdybym dodał "jestem brzydka", to by było tylko

sprawdzanie, która pani ma gorszy dzień, albo kompleksy.. a nie chciałem, żeby panie tu zaczęły rozkminę pod tytułem "jestem brzydka".. :)

Też 15 pozycji w ankiecie to by było nieczytelne, nie wiem czy w ogóle mamy tu tyle aktywnych samiczek :)

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, StatusQuo napisał:

Witam

  Tak sobie właśnie rozkminiałem jak oceniacie poziom atencji ze strony facetów?

Za każdą dziewczyną jakoś tam się oglądają faceci, mniej lub więcej. Ciężko jest wam

nawiązywać nowe relacje? Musicie się starać, czy może zawsze się ktoś znajduje pod ręką?

I jak w tytule, jak oceniacie liczbę facetów, którzy was adorują, zadowalająca, za mała, za duża?

Czy zbyt duża ilość powoduje u was, to że zaczynacie "wybrzydzać"?

I jak dużo z tych facetów, to faceci, których uważacie za atrakcyjnych, takich, że spoko mogli byście

się umówić na kolacje?

Obecnie poziom atencji mam dużo niższy ponieważ często chodzę z moim partnerem. Wtedy tak mężczyźni sie nie oglądają. Chociaż jak ostatnio byłam na imprezie to partner stał w kolejce do WC a ja przy stole sama i mówił że mnie inni faceci w kolejce komentowali

Nowe relacje raczej nie jest mi ciężko nawiązać bo jestem otwarta, dobrze dogaduję się z mężczyznami. Od dziecka miałam więcej kolegów. 

Ktoś zawsze się znajdzie ale żeby był to ktoś wartościowy to trzeba sie naszukać. 

Zbyt duża ilość u mnie powodowała wybrzydzanie. Każdy kolejny poznany wydawał mi sie lepszy niż poprzedni. 

Większość tych facetów uważam za nieatrakcyjnych.

 

@StatusQuo

Dodam coś jeszcze o PUA bo widziałam że założyłeś o tym temat. Jak przeprowadziłam sie do innego miasta i częściej bywałam w miejscach gdzie jest wiele ludzi podchodzili do mnie faceci na ulicy. Dodatkowo dużo wtedy randkowałam przez internet. O randkach opowiadałam kolegom i oni uświadomili mnie co to PUA bo wiele zachowań facetów na randce było rodem z tych poradników. Zaczęłam oglądać na yt o co chodzi. Wiesz co? Zastosowałam kilka zachowań na nowopoznanych mężczyznach i faktycznie działało. Tak więc ogólnie takie "manipulacje" działają nie tylko na kobiety ale i na mężczyzn. To takie jakby techniki sprzedażowe gdzie (brzydko mówiąc) sprzedaje się siebie. Jak dla mnie dobrze zrozumiane PUA działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Chociaż jak ostatnio byłam na imprezie to partner stał w kolejce do WC a ja przy stole sama i mówił że mnie inni faceci w kolejce komentowal

Jezu, serio liczymy tu imprezy, gdzie każdy facet patrzy na każdą laskę jak na kawałek mięsa? 

 

To zależy od tego, czy jestem wystrojona, czy nie jestem.  

Patrzą na mnie, kiedy ja już jestem zajęta i wybieram się na randkę, ale wówczas nie jestem zainteresowana. W pracy i innych miejscach koledzy zawsze obchodzą się ze mną jakbym była ze szkła. Naprawdę mam takie wrażenie. O coś się ich pytam, od razu są skłonni do pomocy. Wiadomo też, że nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby jakiś facet mi nie pomógł z ciężką walizką, czy otworzeniem drzwi. 

To zależy jak jestem ubrana. Przeciętnie czy ponadprzeciętnie. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz w ciąży to tej atencji mam malutko ale też mało wychodzę z domu no i wyglądam trochę jak wieloryb. : D 

Ale przed ciążą było super, ale widzę to dopiero teraz. Zawsze miałam jakieś głupie kompleksy, zawsze byłam dla siebie za gruba, za brzydka, zbyt krótkie włosy miałam, zbyt sucha skóra no słabo, a teraz jak oglądam swoje zdjęcia sprzed ciąży to szok, jak ja laska byłam. 

170cm mam wzrostu ważyłam 60kg max, rano biegałam, dobra dieta, długie naturalne blond włosy, delikatna opalenizna, długie nogi, pełno piegów na twarzy. No super, a ja wtedy nie mogłam patrzeć na siebie. 

Mam nadzieje, że po ciąży jak wrócę do formy to będę umiała spojrzeć na siebie zdrowym okiem. ;) 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałam powodzenia u tak zwanych pięknych, zadbanych panów. Zawsze chodziłam w zwiewnych sukienkach, blond rozwiane włosy, trochę słowiańsko. Jak już się jakiś mną zainteresował, to od razu chciał zmieniać mój styl, na taką czikę. I ogólnie ci, tak zwani przebojowi mężczyźni z zaczeską i okularach pilotkach absolutnie we mnie nie celowali, i z absolutną wzajemnością.

 

Natomiast nie będę fałszywie skromna, bo jestem wysoka, szczupła, z konkretną kobiecą figurą, zielone oczy i jak miałam te 20 lat, to była klęska urodzaju. Teraz jestem mamą i żoną i absolutnie nie łaknę żadnych spojrzeń, nawet by mi do głowy nie przyszło, że mogę się komuś spodobać, czuję się zupełnie poza obiegiem. I chyba rzeczywiście jest tak, że jak ja idę ulicą i beznamiętnie patrzę, myśląc o tym, jakie zakupy zrobić, to i świat, i populacja męska jest wobec mnie obojętna. Teraz atencji nie zaznaję, ale to chyba myśli determinują efekty, bo jedyne czego chcę, to świętego spokoju.

Jednak po każdej, ale to każdej imprezie, mąż do mnie mówi "Jak Ty to robisz, znowu byłaś najpiękniejsza. A nie jest to tylko takie gadanie i wiem co mówię, bo obczaiłem wszystkie panie ;)". I w sumie ta atencja mi wystarcza.

Edytowane przez Amperka
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kim Un Jest? napisał:

Jasne, że kazdy minimum 16cm, a przy Monice Belucci to nawet 22cm,

To dyskryminacja mikropenisów, kwalifikująca się na pozew o mowę nienawiści!

PS. Ja nie mam. Moje samcze kompleksy w tym zakresie leczę w klasyczny mizoginistyczny sposób, jeżdżąc dużymi samochodami. Sylwia Spurek nie lubi tego : )

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na porę roku ciężko jest tutaj dojść do aktualnego oraz wymiernego 'wyniku'. W miejscu, w którym przybywam na co dzień raczej nie zwracam uwagi, ubieram się po prostu funkcjonalnie i nie staram się zdobywać atencji. Ciut inaczej jest od wiosny, na ulicach, kiedy noszę się bardziej kobieco, a włosy do pasa sobie powiewają. Wtedy zauważam spojrzenia mężczyzn, lecz z reguły albo się peszę albo zwyczajnie nie mam czasu na nawiązanie kontaktu. 

13 godzin temu, StatusQuo napisał:

Musicie się starać, czy może zawsze się ktoś znajduje pod ręką?

Do samego rozpoczęcia starać się nie muszę, ale kontynuowanie zwykle sprawia mi przyjemność, więc to robię.

13 godzin temu, StatusQuo napisał:

I jak w tytule, jak oceniacie liczbę facetów, którzy was adorują, zadowalająca, za mała, za duża?

W pełni zadowalająca, na tyle wysoka, że w ten dość pusty sposób podnosi ego i pewność siebie, ale też nie irytująca czy sprawiająca, że wybrzydzam. 

13 godzin temu, StatusQuo napisał:

I jak dużo z tych facetów, to faceci, których uważacie za atrakcyjnych, takich, że spoko mogli byście

się umówić na kolacje?

Obawiam się zbyt atrakcyjnych fizycznie mężczyzn, bo poznałam kilku, którzy w tym pokładali swą wartość i nie dbali o zdobywanie wiedzy o świecie, nie miałam z nimi o czym rozmawiać. Zakładając, że odpowiadałabym aktywnością na spojrzenia facetów i realnie dobrze by mi się z nimi pogadało, to byłabym skłonna do wymiany kontaktu. Chyba że mieliby powyżej 190cm wzrostu lub byli bardzo zaniedbani zdrowotnie/wizualnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Obliteraror napisał:

Mała dygresja. Już kiedyś o tym pisałem, ale się powtórzę - to musi być dla mężczyzny fajne uczucie, gdy kobieta sama z siebie taki kontakt inicjuje.  A nie tylko standardowo, zaczepiający facet.

Miałem tak parę razy. Jedna nawet sama wzięła ode mnie numer i to przy swoim facecie... :D (notabene wyższym ode mnie o głowę). Kilka innych zachowywało się, jakby zaraz chciało mi wskoczyć na... wiadomo co. Tak, fajne uczucie ale zaraz człowiek zaczyna się zastanawiać gdzie jest haczyk. Chyba za dużo się oczytał historii o tym, jak laski się atencjonują kosztem facetów. Reperują swoje ego nie zważając na potrzeby mężczyzn. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, bernevek napisał:

Tak, fajne uczucie ale zaraz człowiek zaczyna się zastanawiać gdzie jest haczyk.

Ja wiem, gdzie jest haczyk, bo widzę dużo tej atencji na polu zawodowym. Ale mnie chodzi o zwykłego ja :) Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem, dlatego mnie ciekawi. Wiesz, jakieś takie luźne, randomowe klimaty, impreza, grono znajomych, pojawia się ktoś nowy, kto mnie nie kojarzy itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj w Anglii zdecydowanie częściej się za mną oglądają niż w Polsce. W Polsce raczej czułam się jakbym była bardzo przeciętnej urody, w UK wręcz przeciwnie. 

Przykład pierwszy z brzegu: 

Zmieniłam kolor włosów w Polsce - zauważyły tylko znajome no i z dwóch kumpli. 

Zmieniłam kolor  włosów w UK - zauważyły znajome no i praktycznie każdy kolega w pracy mnie skomplementował... kazali mi nawet pozostać przy tym kolorze:P 

Strach pomyśleć co by było, gdybym była singielką... chyba bardzo nieswojo bym się czuła. Momentami teraz nawet myślę, że przesadzają. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.