Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

 

Natknąłem się na bardzo ciekawy materiał, w którym pewien profesor badający zachowania szympansów opowiada nam jak wyglądają zachowania "alfy" ale również wspomina o tym, że istnieją samice "alfa"

Został nawet przetłumaczony nasz język, co mnie zdziwiło bo gdy oglądałem to z tydzień temu to napisów nie było :D 

 

Z takich najciekawszych rzeczy, to uderzyło mnie to, że samiec alfa jest właśnie wrażliwym oraz najbardziej współczującą jednostką w stadzie, opiekuje się grupą i rozdziela zwaśnione strony, tworzy również komfort dla innych. Gdy dochodzi samiec alfa na szczyt, który nie ma cech wrażliwości i nie opiekuje się grupą i jest agresywnym jest dosyć szybko zastępowany. To na przykład, że "szef wszystkich szefów" żyje w ciągłym i nieustannym stresie to wiedziałem jednak są ukazane pewne ciekawe mechanizmy na które warto zwrócić uwagę, uważam, że warto sobie przejrzeć ten filmik.

 

Intrygującym tematem również mogą być samice alfa ale niestety dużo nie jest na ten temat wspomniane w tym filmiku, to że liderzy i dyktatorzy ludzcy pokazują się z dziećmi, bo ukazać się jako tych, którzy opiekują się stadem to było mi znane, jednak ciekawie to wygląda u szympansów wszystko i widzimy tym samym jak nie wiele różnimy się od zwierząt lub po prostu kopiujemy ich zachowania ale to już kwestia na inną dyskusję, zapraszam do oglądania :) 

(Napisy włączamy ręcznie)

 

 

Ciekawy jest również wykres z minuty 13:15

w 14:20 jest również wzmianka o matriarchacie i samicach alfa szympansów "Bonobo"

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym zaskakującego? Facet alfa kojarzył Ci się z jakimś autystykiem, który nie umie relacji tworzyć? Właśnie to taki przebojowy gość, którego wszyscy lubią. No jak przeczytałem wciągu ostatnich 2 lat parę książek związanych z psychologią to wszędzie to samo było. Z tym, że jeżeli to co on robi to wrażliwość to chyba inaczej rozumiemy to pojęcie.

 

Ciekawe są opisy jak samiec alfa traci pozycję, gdy ktoś próbuje mu odbić pozycję samice go wspierają ale jeśli mimo to ją utraci to zaczynają się do niego odnosić z najwyższą pogardą.

 

 

Zresztą każdy szef i kierownik, który miał sukcesy lub po prostu radził sobie jako tako i zespół działał był taki, choć często było to nieszczere, bo tu nowego wspierał, a tu potem z tobą gadał, ze ten nowy to taka pierdoła i go chyba zwolni ale jak z nim gadał to jak najlepszy kolega. "ten kto nie umie kłamać nie może rządzić"/

Edytowane przez Reinmar von Bielau
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Reinmar von Bielau napisał:

Ciekawe są opisy jak samiec alfa traci pozycję, gdy ktoś próbuje mu odbić pozycję samice go wspierają ale jeśli mimo to ją utraci to zaczynają się do niego odnosić z najwyższą pogardą.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzajcie powoli za mną: przenoszenie wniosków odnośnie organizacji społecznej innych zwierząt (często zresztą niekompletnych, bo nauka się ciągle rozwija - vide dezaktualizacja dużej części wiedzy z lat 80/90 o wilkach) na ludzi ma bardzo mało sensu.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

profesor badający zachowania szympansów

Oglądałem swojego czasu taki fajny dokument:

https://www.imdb.com/title/tt1222815/

 

On jest w zasadzie o małym szympansie, którego matka zginęła, ale też o jego stadzie, innych matkach,

ale stado też ma samca alpha, gdzieś zboku na innym terytorium, rządziło inne plemię z innymi samcami alpha.

A tym innym stadzie rządził, trochę starszy, doświadczony samiec, który był słabszy niż koledzy, ale "jakoś" trzymał nad nimi

kontrole.

Bardzo możliwe, też jest pokazane, że alpha jest raczej samotnikiem i bardzo możliwe, że jest jednostką wrażliwą.

Wysoko wrażliwe osoby tłumaczy się ewolucyjnie tym, że słyszysz cichszy dźwięk, potrafisz bardziej przewidywać

dużo lepiej niebezpieczeństwa, ale też prze stymulowanie powoduje, że potrzebujesz dużo czasu w samotności.

Kto wie, może właśnie tacy typowi alpha, to byli właśnie wysoko wrażliwi, samotnicy? Z tego zaletami i wadami..

Ale z drugiej strony, to drugie plemię, gdzie było wielu samców, którzy spokojnie się nadawali na aplha, tam sytuacje kontrolował

takie nieco starszy, słabszy samiec, kto wie, może w bardziej rozbudowanych strukturach siłowych, bardziej sprawdza się bycie

psychopatą..?

 

A może o to chodzi, prawdziwy alpha nie był żadnym tyranem, tylko liderem, ale takim liderem, który się cieszył szacunkiem i był lubiany?

Ale bycie liderem to przywileje i obowiązki, więc taka jednostka, zarazem musiała być sina i kiedy trzeba wzbudzić respekt i strach.

Co wcale nie oznacza, że musiała go wzbudzać cały czas..

 

Może po prostu jesteśmy po prostu oszukiwani odnośnie tego, co to znaczy być alpha, żeby się zabijać w wyścigu szczurów..

Większość wzorców obecnie tak na prawdę promuje rozpad społeczeństwa, wszystko się sypie na naszych oczach, może to jedna z

tych manipulacji?

11 minut temu, leto napisał:

Powtarzajcie powoli za mną: przenoszenie wniosków odnośnie organizacji społecznej innych zwierząt (często zresztą niekompletnych, bo nauka się ciągle rozwija - vide dezaktualizacja dużej części wiedzy z lat 80/90 o wilkach) na ludzi ma bardzo mało sensu.

Gadzi mózg też nie ma sensu? Proszę cię, nie da się odciąć od pozostałości ewolucyjnych..

Wiadomo, że ludzie są na tyle bardziej rozwinięci, że niektóre wzorce wyglądają wręcz przeciwnie, ale

czasem jeśli czegoś nie potrafisz wytłumaczyć, to nie widzę problemu, żeby wysnuwać pewne tezy na bazie

natury i ewolucji..

Edytowane przez StatusQuo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, leto napisał:

Powtarzajcie powoli za mną: przenoszenie wniosków odnośnie organizacji społecznej innych zwierząt (często zresztą niekompletnych, bo nauka się ciągle rozwija - vide dezaktualizacja dużej części wiedzy z lat 80/90 o wilkach) na ludzi ma bardzo mało sensu.

Jest to uogólnienie tak wyolbrzymione i rozdmuchane, że aż nie chce mi się tego komentować. Świadczy to według mnie o Twojej ignorancji i niezrozumieniu mechanizmu atawizmu, które są - czy to akceptujesz czy nie - wszechobecne i głęboko zakorzenione w naszej świadomości, biologi czy postrzeganiu świata. I wcale nie mam tu na myśli tylko niepotrzebnych sutków, czy owłosienia, obecnego nawet w fazie noworodka.

 

Nie od dziś wiadomo, że samiec alfa zawsze kojarzył się z wrażliwością, dbaniem o stado - i nie mam tu na myśli bycie protekcjonalnym - czytaj - za wszelką cenę próbować rozwiązywać problemy innych. To można nazwać syndromem "miłego gościa", którego ani jego, ani Roberta Glovera przedstawiać nie trzeba. Dopiero w poprzednim wieku, pop kultura wypaczyła i przedefiniowała pojęcie samca alfa, na naszą niekorzyść oczywiście.

 

To też nie jest tak, że bycie wrażliwym i dbającym samcem z automatu czyni nas, jak większość dzisiejszych facetów myśli - słabym. Traktuje o tym chociażby książka Marka Mansona i jego "modelu" przyciągania samic, bazując na szczerości, otwartości i wrażliwości właśnie.

Edytowane przez Spartan
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spartan jakie znasz atawizmy odnośnie organizacji społecznej u ludzi i jak daleko w przeszłość ewolucyjną sięgające?

 

Polecam zapoznać się chociażby z https://en.m.wikipedia.org/wiki/Triune_brain żeby wyrobić sobie zdanie, jak daleko koncepcje organizacji mózgu i teorie jego ewolucji aktualnie odbiegają od oryginalnych hipotez MacLean'a z lat 60. Ta nauka ciągle ewoluuje (nomen omen), ciągle bardzo dużo w tym temacie jest niewiadomych.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, leto napisał:

jakie masz atawizmy odnośnie organizacji społecznej u ludzi i jak daleko w przeszłość ewolucyjną sięgające?  

Proszę bardzo.

 

a) zakładanie ogródków i placów zieleni przy blokowiskach - wprowadzasz się na nową miejscówkę, zauważasz kawałek niezagospodarowanej ziemi i od razu włącza Ci się myślenie, jakie piękne patio można by tutaj za niewielką cenę zbudować. I ta wściekłość, kiedy somsiad zrobi sobie z tego parking

 

b) kobiecy płacz - pojawia się problem - skaleczenie, rana, przeszkoda - młode osobniki płci żeńskiej od razu otwierają japę i zaczynają płakać, szantażując emocjonalnie albo samca, albo wołając matkę po pomoc. Matka rozumie to zachowanie, wszak w czasach swojej młodości robiła dokładnie to samo, więc zamiast z ryjem, leci do córeczki z opatrunkiem emocjonalnym. Chłopczykowi/ szympansowi takie zachowanie po prostu nie przystoi i często zbiera za to burę.

 

c) instynkt hodowcy - jak myślisz, dlaczego Ślązacy, którzy mieszkali od dziecka na Śląsku w blokowiskach, hodują na balkonach czy dachach gołębie w klatkach ? Dlaczego ludzie na wsi prawie zawsze, oprócz psa mają kilka kur, świniaka. konia czy inne zwierzę ? Opis jest adekwatny również do instynktu kolonizacji, co bezpośrednio łączy się z jednym z dwóch nadrzędnych instynktów: przetrwania.

 

d) instynkt zbieractwa - po jaką jasną cholerę ludzie zbierają owoce leśne ?

 

Z tych bardziej społecznych:

 

- dlaczego mówi się, że starszym nie wolno przerywać w ich wypowiedzi ? Dlaczego, zgodnie z wymaganiami społeczeństwa - ludzie starsi powinni cieszyć się większą estymą ? (patrz, Japonia)

- dlaczego niemile widziane jest przerywanie wypowiedzi dominującego samca ?

- dlaczego ludzie, nawet ci najbardziej aspołeczni, mają silną potrzebę należenia do jakiejś grupy ? Z czym to się według Ciebie wiąże ? Nadrzędny instynkt przetrwania ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spartan wszystkie te przykłady, za wyjątkiem ostatniego, mają mały związek z organizacją życia społecznego, albo mają jakiś znikomy nań wpływ (jak np ogródki czy gołębie).

 

Potrzeba przynależności do grupy nie musi być ewolucyjnym atawizmem, a może być po prostu przystosowaniem naszego gatunku. Bądź co bądź dość blisko z nami spokrewnione orangutany przeżywają większość życia solo (za wyjątkiem ciąży i odchowania niemowlaka), nie tworzą w zasadzie w ogóle hierarchii społecznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był poruszany temat "wrażliwca" przez jednego z braci w tym wątku ale nie miałem tu na myśli osoby mocno przewrażliwionej ale raczej pod tym pojęciem widzę kogoś kto się troszczy o swoją grupę, czyli wykazuje troskę o swoich. Przypomina mi to w sumie w budowie rodzinę wielodzietną, gdzie samiec naczelny "alfa - ojciec" najczęściej jest twardy na zewnątrz ze zasadami i wie, że życie potrafi dowalić jak nic innego i nie raz musi podjąć decyzje rozdzierające serce ale wewnątrz to ciepły człowiek. Znowu twardy na zewnątrz i zimny w środku, rządzi terrorem i strachem.

 

Dla mnie to jest niezwykle ciekawe zjawisko, jak na przykład podszedł do tych samic małp i żadnej nie faworyzował tylko rozdzielił je i by się podzieliły jedzeniem. Zauważmy ciekawą rzeczą, co by było gdyby jedną z nich faworyzował i nie opierniczył? Inne by się zbuntowały a ta jedna by za nim latała (powiedzmy tak roboczo) ale co by było konsekwencją?

Prawdopodobnie detronizacja i upadek :) 

 

@StatusQuo 

Ciekawe to co przedstawiłeś.

Godzinę temu, StatusQuo napisał:

kto wie, może w bardziej rozbudowanych strukturach siłowych, bardziej sprawdza się bycie

psychopatą..?

Psychopata robi dobre wrażenie na początku ale z tego co się dowiedziałem, to taki ktoś rozwala grupę i strukturę od środka, ona się sypie od środka jakby. Dodatkowo dochodzi kwestia tego, że psychopaci łakną władzy za wszelką cenę a więc nie są to zdrowe jednostki, za psychopatą ludzie - grupa nie pójdzie walczyć ale za przywódcą, który jest też "człowiekiem" moim zdaniem jak najbardziej. Nie bez powodu się oni maskują i ćwiczą w sztuce manipulacji ale to chyba temat na inny wątek, choć wart uwagi

 

Warto się temu przyjrzeć :) 

 

P.S @leto 

Moim zdaniem z tego co obserwuję to człowiek ma w sobie wszystkie mechanizmy zwierzęce, jest jakby kulminacją wszystkiego co go określa a zarazem nie musi :) 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, leto napisał:

mają mały związek z organizacją życia społecznego

Jest dokładnie odwrotnie do tego, jak Ty to "opisujesz". Wszelkie podane przykłady, oprócz ostatniego, który niejako podsumowuje wszystkie inne, wiążą się bezpośrednio z organizacją życia w stadzie. Przypomnę tylko, że okres ewolucyjny człowieka na linii czasu rozwoju życia zajmuje ułamek, 200 tysięcy lat, w porównaniu do milionów.

 

11 minut temu, leto napisał:

Bądź co bądź dość blisko z nami spokrewnione orangutany przeżywają większość życia solo (za wyjątkiem ciąży i odchowania niemowlaka), nie tworzą w zasadzie w ogóle hierarchii społecznych.

To jest z kolei antyprzykład, który pokazuje, że w którymś momencie ewolucji, orangutany obrały może niekoniecznie "zły" ale na pewno inny model rozwoju. Inaczej, do dziś żylibyśmy sobie na drzewach.

 

Wszystkie przykłady mają jeden wspólny mianownik, wszystkie organizmy go w zasadzie mają - instynkt przetrwania, który z kolei wiąże się z instynktem reprodukcji.

 

Swoją drogą, świetnie to opisał Agent Smith tuż przed kulminacyjną fazą jedynki:

 

 

Nadrzędnym celem życia jest śmierć. I dlatego nie tylko ludzie czy wirusy ale wszelkie inne organizmy rozmnażają się, zwiększają swoją populację, po to by zasiedlić nowe tereny, nowe terytoria. Dbają o to by, w aspekcie nieuchronnej śmierci, zostawić swoim potomnym możliwie bezpieczny i przyjazny świat. Dlatego pierw małpy, a potem ludzie wykształciły sobie atawizm, który kazał im tworzyć bronie i narzędzia, uprawiać ziemię i udomawiać inne gatunki.

 

Dalej już myślę połączysz kropki.

Edytowane przez Spartan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Spartan said:

To jest z kolei antyprzykład, który pokazuje, że w którymś momencie ewolucji, orangutany obrały może niekoniecznie "zły" ale na pewno inny model rozwoju. Inaczej, do dziś żylibyśmy sobie na drzewach.

Według mnie to dowodzi tego że organizacja społeczna zwierząt jest bardzo plastyczna ewolucyjnie i wzmacnia mój argument że nie należy patrzeć za bardzo na atawizmy, nawet w gatunkach bliskich nam ewolucyjnie, ale to się robi powoli filozofia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, leto napisał:

nawet w gatunkach bliskich nam ewolucyjnie, ale to się robi powoli filozofia

Bynajmniej, zdaje się, że Ty dorabiasz do tego swoją, nikomu niepotrzebną filozofię, jakbyś nie był w stanie zaakceptować, że Ty czy ja pochodzimy od małpy. Chcesz nadać swojej egzystencji wyjątkowości i prezentować wszystkim dookoła ułudę, że panujesz nad sobą i swoimi własnymi instynktami.

 

Nie, nie panujesz. I jeszcze długo nie będziesz. Pierwszym ewentualnym krokiem na drodze do "zmiany" byłoby przyjęcie faktów takich, jakimi w rzeczywistości są, zamiast na siłę próbować i negować coś, co dla zdecydowanej większości jest po prostu normą. Dopiero znając i rozumiejąc pewne mechanizmy, można by podjąć próbę ich zmiany.

Edytowane przez Spartan
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Spartan said:

prezentować wszystkim dookoła ułudę, że panujesz nad sobą i swoimi własnymi instynktami.

Ale ja nic takiego nie napisałem. Twierdzę tylko tyle, że nie można wyciągać wniosków z organizacji społecznej (lub jej braku) innych zwierząt i rozciągać ich na ludzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Był poruszany temat "wrażliwca" przez jednego z braci w tym wątku ale nie miałem tu na myśli osoby mocno przewrażliwionej ale raczej pod tym pojęciem widzę kogoś kto się troszczy o swoją grupę

No właśnie. Wszystko sprowadza się do definicji "wrażliwego samca", który dba o stado. Kiedy w dzisiejszych czasach, wrażliwy facet kojarzy się bardziej z ciapowatą żeńską odmianą faceta w rurkach i ma raczej negatywny wydźwięk.

 

Idealny przykład Cezara z "Planety Małp", dominującego, władczego samca, który mimo swojej "dominacji" był również czułym, empatycznym "jegomościem" który stawiał dobro swoje na równi z dobrem stada. Przykład Dominica Toretto, który dowodził swoim "stadem" jak nikt inny, będąc równocześnie empatycznym samcem z silnym poczuciem familijnych więzi. I w jego wypadku chodzi zarówno o więzy krwi, ale również o więzy oddanych mu przyjaciół.

 

Ludzie zdają się rozumieć na poziomie podświadomości ten złożony mechanizm.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spartan napisał:
  2 godziny temu, leto napisał:

Powtarzajcie powoli za mną: przenoszenie wniosków odnośnie organizacji społecznej innych zwierząt (często zresztą niekompletnych, bo nauka się ciągle rozwija - vide dezaktualizacja dużej części wiedzy z lat 80/90 o wilkach) na ludzi ma bardzo mało sensu.

Zabawne, szukałem przed chwilą zupełnie czegoś innego i wpadłem na to:

 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Psychologia_ewolucyjna

 

Psychologia ewolucyjna – jeden z obszarów badań psychologii, szukający wyjaśnień wzorów ludzkich zachowań jako ukształtowanych przez ewolucję biologiczną i kulturową[1] – stopniowego rozwiązywania problemów adaptacyjnych pierwotnych ludzi. Główne problemy, które mogły być często spotykane w rozwoju gatunku, to na przykład[2][3]:

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nesq napisał:

Najlepsza fucha to drugi po samcu alfa. Masz prawie takie same przywileje z tym wyjątkiem, że nikt nie chcę Cię odjebać ;)

Dokładnie z tym, że w mojej ocenie to bycie numerem 3, jest najlepszą pozycją a jeszcze lepszą jest gdy Ty jako numer 3 doradzasz numerowi 1.

Pamiętam, że nauczyło mnie to jedno z anime, które oglądałem kupe lat temu. Fajnie tam było wytłumaczone, że właśnie numer 1 jest zawsze na celowniku i mniej ale też często numer 2 natomiast numerem 3 mało kto się interesuje :) 

 

Do dziś zapamiętałem :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger

 

 

Nr 1  jest jest zawsze na celowniku, co do nr 2 raczej nie... chyba, że w okresie kiedy nr 1 został odpalony i na świeczniku mamy tzw. "prawą rękę bosa" 

 

 

ale zwykle został odpalony.. przez aspiranta na nr 1 ..a Ty dalej jesteś Drugi..Zawsze kurła Drugi...  no dobra to Nic Śmiesznego ;)

Edytowane przez nesq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nesq przypomniał mi się kawał.

Rosja i Polska brała udział w zawodach. Polak przebiegł dystans pierwszy a Rosjanin drugi. 

Spiker w Sowieckim radiu w wiadomościach powiedział:

Rosja zajęła drugie miejsce a Polska przedostatnie. ?

Nic śmiesznego spoko film. "Ja tu na deszczu wilki jakieś..." ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, StatusQuo napisał:

Psychologia ewolucyjna – jeden z obszarów badań psychologii, szukający wyjaśnień wzorów ludzkich zachowań jako ukształtowanych przez ewolucję biologiczną i kulturową

Czytaj - szukanie ukrytych i nie do końca poznanych zrozumianych atawizmów, wbudowanych niejako w ludzkie zachowania. Czyli ktoś to po prostu ładnie nazwał, choć dziedzina nauki jak najbardziej poważna.

 

33 minuty temu, nesq napisał:

Najlepsza fucha to drugi po samcu alfa. Masz prawie takie same przywileje z tym wyjątkiem, że nikt nie chcę Cię odjebać

Przypomniała mi się pewna scenka rodzajowa, którą teraz przytoczę. Spoiler alert - będę się chełpił :D

 

Któregoś dnia, moja ówczesna brzydsza połówka wyciągnęła mnie do gdańskiego zoo w piękne, letnie popołudnie. Zawędrowaliśmy wówczas do wybiegu z małpami, gdzie żyło sobie stado goryli. Moja luba w trymiga odnalazła samca alfa, który spacerował sobie w jakby spowolnionym tempie po samym centrum wybiegu. Inne małpy były zajęte swoimi sprawami, ale generalnie, nawet nie zbliżały się do samca alfa ani go nie niepokoiły. Ten z kolei, ogarnąwszy rewir, pierdolnął się (inaczej tego nie można nazwać :D) na środku wybiegu, kołami do góry i tak kontemplował popołudnie. Tu pojawia się moja luba, i pokazując palcem na alfę, mówi: "zupełnie jak Ty, tylko byś leżał i pierdział" :D

 

Aż tu nagle, ni stąd, ni zowąd, samiec alfa wyłapał szyszką łeb, ale jego reakcja była zaskakująca - nawet nie drgnął. Szybko znaleźliśmy młodego goryla, który beztrosko bawił się w pobliżu. W trymiga wyleciało kilka innych goryli, w tym dwie samice, broniąc biedne gorylątko przed rozwścieczonym betą i gammą (nazwijmy tak drugiego i trzeciego samca). Alfa leżał nadal w kamiennej pozie. Młode gorylątko zbliżyło się do alfy, skruszone i wystraszone, a ten podniósł tylko głowę, mruknął coś pod nosem i wrócił dalej do spania.

 

I teraz przykłady przez analogię do Torretto i Cezara, wspomnianych wyżej.

 

W siódmej części "Szybkich i Wściekłych" do stada dołącza nowa samica, W scenie kiedy przedstawia się stadu, błyskawicznie rozpoznaje ona wszystkich członków oraz ich rolę, bezbłędnie oczywiście odczytując Dominica i Leticię.

 

 

Jeden z osobników, Roman Pierce, wychyla się przed szereg, nazywając się drugim alfą, za co zostaje skarcony przez innego członka stada i sprowadzony na ziemię. Pozycja Toretto w stadzie jest tak oczywista i dominująca, że nikt tak naprawdę nie próbuje tego negować. Toretto w całej scenie odzywa się raz: "We're going to the Middle East !"

 

To samo dotyczy Briana O'Connera, który mimo tego, że dwa razy wygrał wyścig z Dominikiem, nigdy nie zakwestionował jego przywództwa.

 

W "Planecie Małp" podobny schemat, gdzie na początku dowiadujemy się, że Cezar, główny protagonista małp, ma swoją "prawą rękę" - zapomniałem jak się nazywał, który dalej zdradza alfę i stado, by pod koniec filmu zdać sobie sprawę z głębi i ze spójności decyzji alfy o współpracy z ludźmi, która na pierwszy rzut oka wydawała się początkiem końca stada. A Cezar do końca pozostaje wierny swojej decyzji, i jak na alfę przystało, bierze na klatę jej konsekwencje.

Edytowane przez Spartan
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, Spartan said:

Czytaj - szukanie ukrytych i nie do końca poznanych zrozumianych atawizmów,

Uparłeś się na te atawizmy. Widzę że ciężko Ci jest przyjąć że pewne rzeczy ewoluują w ramach jednego gatunku i to dość szybko.

 

Żeby nie być gołosłownym - czymś takim jest schizofrenia, która pojawiła się u homo sapiens prawdopodobnie parędziesiąt tysięcy lat temu. Żeby dodać sprawie pikanterii, prawdopodobnie nie jest ona wynikiem ewolucji genetycznej, tylko epigenetycznej, związanej z metylacją DNA.

 

Zważ poza tym, że tam jest też mowa o ewolucji kulturowej, nie tylko biologicznej. Ta pierwsza działa szybciej.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.