Skocz do zawartości

Czy związek świadomej kobiety z "miłym" facetem jest na dłuższą metę możliwy?


Rekomendowane odpowiedzi

@SzatanKrieger

 

Przeczytałem kilka razy fragment o wrażliwości ale nie rozumiem dlaczego stwierdzasz że jesteś słaby ? dałeś sobie wejść na głowę i się rozwiodłeś ? komuś przeszkadzało że potrafisz uronić łzę na filmie ? sory że pytam może to już ta godzina że słabo kontaktuję :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, bassfreak napisał:

Przeczytałem kilka razy fragment o wrażliwości ale nie rozumiem dlaczego stwierdzasz że jesteś słaby ?

Ohhh udał się zabieg kosmetyczny! :D 

Czy jestem słaby czy tez nie, to nie ma znaczenia tak naprawdę. Chciałem podkreślić raczej, że to co wydawać by się mogło, że jest słabością może być siłą lub słabość przekształcić w siłę :) 

54 minuty temu, bassfreak napisał:

dałeś sobie wejść na głowę i się rozwiodłeś ?

Na boga, nie nie rozwiodłem się, hah. I nie, nie byłem w małżeństwie :D 

 

Ale, prawdopodobnie, dawniej dałbym sobie wejść i by mnie dużo kosztowało to o ile nie dobiło do reszty.

Prawdzie mówiąc, żona może wejść Ci na głowę a nawet na niej skakać i robić fikołki, jednak ostateczna decyzja, czy Te wygibasy zadziałają zależy od mężczyzny. Osobiście inaczej definiuję siłę od panny @tamelodia i wchodzenie na głowę, bo można faceta do czegoś nakłonić nie jest to złe tylko bez kupczenia pupą czy innych form manipulacji ale z tego co zaobserwowałem mężczyzna powinien być testowany wręcz przez kobietę by sprawdzić czy podąża za sobą oraz czy żona go wspiera czy sabotuje go. Jeśli przestaje być sobą to traci siebie w relacji, kobietę i misję po co jest na ziemi, dlatego należy tego pilnować a gdy się gubisz w związku jechać na kilka dni czy coś, by się odszukać i wrócić na właściwie tory. To oznaka siły i nie słabości, przyznać się, że się pogubiło. Oczywiście to duży skrót myślowy ale chodzi ogólnie o to, że gdy facet skoncentruje się na kobiecie w 100% to zaczyna tracić poczucie siebie i wtedy właśnie zaczyna się wchodzenie na głowę i problemy. Warto tego pilnować i szczególnie ja mam ten problem bo jestem romantykiem z natury i chciałbym przychylić niebo kobiecie w związku, co teoretycznie jest fajne ale praktycznie się może źle skończyć, bo gdy się skupie na niej w 100%, to zaniedbuję siebie i cele, które pragnę zrealizować i wtedy następuje reakcja łańcuchowa, w której to kobieta się wścieka a facet stara się załagodzić sytuację kupując przysłowiowe "futro". Osobiście nienawidzę tych testów kobiety wszelkiego rodzaju bo ciśnienie podnoszą ale niestety są nie jako konieczne, jeśli reagujesz gniewem i zdenerwowaniem to wiedz, że gubisz siebie a jak spokojem to idzie Ci świetnie. 

Dlatego też jak to jesteś słaby - a no jestem, bo każdy mężczyzna jest w gruncie rzeczy słaby. Jednak to pokonywanie słabości czyni nas silnymi pani @tamelodia :) 

Mówi Ci to mistrz słabości i porażek wszelkiego rodzaju - a co się dzieje jak masz mistrza porażek @tamelodia ? - tak zgadłaś, albo padnie albo te łamania go wzmocnią i będzie cholernie silnym człowiekiem, dlatego moje rozumienie siły jest inne niż siostry @tamelodia Dowal mi, rzuć mnie, porzuć, złam serce, wypluj je a bądź pewna, że ten słaby samiec jakim jest @SzatanKrieger wróci silniejszym, niż kiedykolwiek :) 

A na końcu wezmę Ci duszę i do końca życia będziesz się zastanawiała "kim on jest"  i "gdzie ja takiego drugiego znajdę w całym mym życiu?" :) 

 

54 minuty temu, bassfreak napisał:

komuś przeszkadzało że potrafisz uronić łzę na filmie ? sory że pytam może to już ta godzina że słabo kontaktuję :)

Nie :)  ale kobiety uważają, że mężczyzna, który porzucił wrażliwość jest silnym, co własnie czyni go słabym, że to zrobił. Bycie wrażliwym to największa siła, bo rozumiesz świat znacznie lepiej masz dostęp do uczuć, masz lepszy wgląd w siebie. Kobieta, która szuka zimnego drania, to szuka zimnej relacji, w której zostanie wykorzystana i będzie szukała kolejnej i kolejnej, bo ten "silny facet" okazuje swoją siłę, poprzez to że jest "niewrażliwym" ale właśnie to, że uciekł od swojej cechy czyni go słabym bo jej nie sprostał. Każdy lider musi być wrażliwym, bo opiekuje się swoim klanem, rodziną, państwem, ludźmi. Dziś mamy liderów słabych, którzy wyzbyli się wrażliwości i uczuć. Widzimy doskonale jacy są zlęknieni życia i jak udają pewnych siebie oraz boją się wyjść na ulicę samemu bo wiedzą, że by zostali skopani. Prawdziwy lider jest wrażliwy i podziwiany przez swój lud, nie boi się wyjść na ulicę bo budzi szacunek i respekt przez to, że nie uciekł się do hańbiących uczynków tylko stawił czoła a jeśli zawiódł to przeprosił. Jaki z dzisiejszych cwaniaków polityków przeprosił za afery? Żaden, bo to są marionetki i słabe samce, z żadnym z nich ja osobiście na wojnę czy ramię w ramię w boju bym nie poszedł.

 

 

 

 

Pozdrawiam słaby samiec.

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko dodam od siebie jeszcze krótkie przemyślenie.

 

Znałem w życiu kilka dziewczyn w depresji. Nie takiej tam sranie-w-banię-depresji-słucham-xxxtentacion-jestę-jesieniarom. Konkretne tematy, próby samobójcze, dłuższe pobyty w psychiatrykach. Znałem dziewczyny grube, no powiedzmy szczerze, strasznie grube. Znałem głupie, rozwiązłe (pozdro Y, mam nadzieję że ułożyłaś sobie życie z mężem xd), cnotki niewydymki, blachary, księżniczki, różne, różne, różne typy. Ale kurwa żeby którąś z nich gardzić to mi nie przyszło do głowy. No różni są ludzie, różne mają przejścia. Raz się tobie powinie noga, raz mi. Każda na swój sposób chociaż w tym 1% fajna, każda warta chociaż chwili uwagi (jeśli chciały tej uwagi na równej stopie, nie mówię o atencjuszkach).

 

Więcej pokory autorce wątku i paru innym tu obecnym damom życzę.

10 minutes ago, SzatanKrieger said:

ale kobiety uważają, że mężczyzna, który porzucił wrażliwość jest silnym, co własnie czyni go słabym, że to zrobił

Poprawka: głupie kobiety. Które jednakowoż też zasługują na szacunek, no tyle że są... głupie :D

Edytowane przez leto
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, tamelodia napisał:

związek poliamoryczny

No nawet spoko pomysł. 

 

Tylko taki szanujący się alfa nie zgodzi się na "związek," czyli będzie ewentualnie dochodzącym (a raczej przyjmującym ewentualnie na audiencje) ruchaczem bez zobowiązań.

 

Natomiast z panem betą polizwiązek jak najbardziej, takim co akceptuje poliamorię albo ma filozofię "jeśli mnie zdradziła to moja wina."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, niech se autorka wątku sama ogarnia relacje damsko-męski. Każdy orze jak może. 
Nie będę ukrywać, że nie chce mi się czytać jej treści...

@SzatanKrieger
Już mnie tak nie idealizujmy. :) W sumie gdyby nie Twoje wsparcie od samego początku, to pewnie mojego małżeństwa nie byłoby, nie wróciłabym na studia, pewnie srogo i sromotnie użalałabym się nad sobą... 
Z prywatnego punktu widzenia - wzięłam na klatę małżeństwo z facetem, który jest z patoli, biedy. Sory, ale jego pochodzenie ma wpływ i również na moje życie, chociażby z tej racji, że rodzicielstwo musimy odłożyć na później, bo musimy się dorobić na podstawowe dobra materialne. Teściu sam jest teraz w potrzebie, no cóż, tatusiowi nie chciało się pracować, więc trzeba na starość go ogarniać. 
Za to mam spokój w życiu prywatnym. Chyba poniosłabym każdy gabaryt ciężarów życiowych za to, by mieć wiernie czekającego faceta w domu. Z seksem nie jest fajerwerkowo, ale przynajmniej za innymi nie lata, a to będę cenić zawsze. No nic, pozostaje mi go cisnąć w tym temacie. :D 

Niech Nam się wszystkim wiedzie! 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, leto napisał:

sranie-w-banię-depresji-słucham-xxxtentacion-jestę-jesieniarom

Zdechłem ze śmiechu. Khe khe, ekh, heeee......

2 minuty temu, maggienovak napisał:

Niech Nam się wszystkim wiedzie! 

Dziękuję!!!

@maggienovak naprawdę zajebiście sobie radzisz. Powodzenia!

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc znam facetów potwornie nadzianych.

Uwielbiam ich pewność siebie. Ich kulturę osobistą. Naprawdę często posiadanie pozycji jest powiązane z tym wszystkim. 

Zarabiają sporo, kiedy patrzę ile zarabiają rocznie, to mnie to osobiście przerasta. 

Imponują mi zaradnością życiową. 

I ogólnie dobrze mi się z nimi rozmawia. Pocieszni są. Lubię ich podrywać, choć myślę, że to oni podrywają czasami mnie. Tak sobie. Bez szczególnych deklaracji. Dzięki temu nabieram wprawy w zetknięciu  z mężczyznami. Żaden mnie nie zaskoczy. 

 

Ale w sumie, to nie wiem o czym jest ten temat. 

Czy mogą się tacy związać z przeciętnymi? Tak. 

Generalnie tak, ale znam te kobiety. Raczej złośliwe. A często słyszę, że to był ich życiowy błąd. 

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym miała wybierać to przypuszczam, że lepiej mieć mocny charakter po ojcu niż być pipą, ale za to dorastać w rodzinie z przychodem 5-15k. W mojej rodzinie mam przykłady bogatych wujków, którzy są właśnie zbyt białorycerscy, jednemu się rozpadło małżeństwo (zdrada) i związał się z kobietą z dzieckiem, sam bezdzietny, drugi ma jedno dziecko i w jego związku żona rządzi do tego stopnia, że będąc przejazdem w ich mieście nie można było u nich przenocować (wujków nocowaliśmy jak do nas wpadali), on się musiał potem niechętnie tłumaczyć, że żona nie pozwala gościom na nocleg (nawet własnej matce xD). No więc niby mają SUVy, bogate mieszkania, wycieczki gdzie chcą, dobrze opłacalne zawody, ale nie dominują w związkach, mimo bogactwa nie płodzą trójki-piątki dzieci. Kobiety mówią, że mała dzietność wiąże się z biedą (słyszałam takie tłumaczenia), ale nie wydaje mi się, myślę że nie chcą rodzić więcej, bo Polacy nie dominują w związkach.

 

Coś podejrzewam, że autorce to nie przeszkodzi, bo i tak widzi w rodzeniu i wychowywaniu męczarnię. xD Jak chce być potem niezadowolona z męża i udawać radość, a zadowalać pieniędzmi to ok, jej wybór (nie deprecjonuję wartości pieniędzy, bez nich jest tragedia, ale z nimi też może nie być dobrze).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Bruxa said:

lepiej mieć mocny charakter po ojcu niż być pipą

Przez analogię, używając języka Twojego (i paru innych dam z forum), powiem szczerze: lepiej przejechać resztę życia na ręcznym, niż związać się z utuczoną świnią.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

9 godzin temu, Imbryk napisał:

Tylko taki szanujący się alfa nie zgodzi się na "związek," czyli będzie ewentualnie dochodzącym (a raczej przyjmującym ewentualnie na audiencje) ruchaczem bez zobowiązań.

Cóż. Rózne rzeczy się zdarzają. Kojarzę poli związek gdzie on jest ok. 30, one są na oko 20 i 30. I tak kilka lat

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

 

14 godzin temu, tamelodia napisał:

Nie celuję w dyrektorów czy osoby z własną firmą. Oni nie mają w ogóle czasu i wlaśnie - żyją w stresie. Ale taki programista już jest całkiem ok - praca bez stresu, zwykle 8h, dobre zarobki, branża w pełni rozkwitu i wydaje się, że dalej będzie się rozwijać. 

@Lalka Jak tam Twój chłop pracuje tylko po 8 godzin dziennie? :) 

Nie żyje w stresie i ogólnie jest bajlando? :) 

 

Chciałabym. ? 

Ja tam mogę tylko o moim się wypowiedzieć, on jest programistą 24h na dobę. A czy jest to praca stresująca? No, a hakerzy to co? :) Włamy na stronę, wyłudzanie pln, albo jeszcze jakieś błędy, po których robi się zakupy za darmo. ? 

Kto by się tym stresował? : D

No i w ogóle nie trzeba się stale na bieżąco uczyć bo przecież ta dziedzina się nie rozwija. XD 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2020 o 21:19, SzatanKrieger napisał:

Jak tam Twój chłop pracuje tylko po 8 godzin dziennie? :) 

Kurcze chciałem tobie napisać, ale za dużo dałeś, i nie wiem jak zacytować, proszę wklej jeszcze raz, wcześniej to co napisałeś, odpisując mi :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2020 o 21:19, SzatanKrieger napisał:
W dniu 12.02.2020 o 18:37, Boromir napisał:

en mem idealnie obrazuje za wysokie wymaganie kobiet wobec mężczyzn.

Dokładnie tak! Dlatego pytam, czy jest możliwe obniżenie wymagań z przystojny, wysoki, bogaty, z męskim charakterem na kogoś, kto zarabia całkiem nieźle na tyle, żeby być w stanie utrzymać rodzinę bez dziadowania, ale jednocześnie jest średnio atrakcyjny z wyglądu i ciapowaty z charakteru. Czy kobieta wtedy może być szczęśliwa i tworzyć szczęśliwą rodzinę - pod warunkiem, że jest świadoma, że facet jest słaby i nim gardzi? Czy jest w stanie powstrzymać w sobie tę pogardę?

To miałeś na myśli @Boromir ?

Jak chcesz coś cytować wystarczy, że zaznaczysz tekst i pojawia się taka opcja "cytuj zaznaczenie" popróbuj :) 

 

Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem co miałeś na myśli :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2020 o 19:47, Tomko napisał:

No widzisz @Ancalagon ściemniaczu parchaty - opieprzasz się i tylko liczysz hajsik a niby IT takie ooo trudne i wymagające i stresujące :D.

Jak ktoś ma farta (zazwyczaj za x razem) to i stresu niewiele, w piłkarzyki się pogra, jeszcze Ci dodatkowo za to wszystko zapłacą :P

A że przy okazji wypadałoby mieć odpowiednią wydajność - nie każdy nadaje się do wszystkiego, coś za coś ;)

 

Co by jednak nie mówić, to robota dla prawdziwych inceli, prawda @Reflux? :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ancalagon napisał:

to robota dla prawdziwych inceli,

Dokładnie, tylko prawdziwy incel sobie poradzi. To jest idealna robota dla incela a jak trafi się jakaś uparta samica to na randce zapodajesz temat taby vs spacje i już pozamiatane.
Idealna forma antykoncepcji, cnoty i celibatu w jednym gorąco polecam :D

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.