Skocz do zawartości

Walentynki po kobiecemu


Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy jakoś szczególnie nie obchodziłam tego święta. Z byłymi po prostu spotykaliśmy się w domu (bo na mieście tłumy) i tyle. 

W tym roku mogłam umówić się z kolegą, który chyba oszalał na moim punkcie i wcale się z tym nie kryje. Postanowiłam nie robić mu nadziei i spędzę ten dzień sama. 

Plan jest taki: wino, lody. Na początku myślałam że pewnie jak to u silnych i niezależnych singielek jest - będzie netflix, ale jednak nie. Kupię sobie po pracy książkę: "kochaj najlepiej jak potrafisz". Będzie walentynkowy akcent. Potem pomyślałam, że przecież ja nie wierzę w miłość to może lepiej jakąś książkę erotyczną. Ale w sumie co tam. Może się czegoś ciekawego doczytam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj zapytałam partnera: "Co jutro robimy?". On na to " ooo moglibyśmy iść po pracy zarejestrować samochód" :D:D:D 

Oczywiście zapomniał że w ogóle są walentynki. Chociaż jakie to romantyczne spędzić walentynki w urzędzie, w kolejce a potem być obsłużonym przez naburmuszoną urzędniczkę :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, tamelodia napisał:

Plan jest taki: wino, lody. Na początku myślałam że pewnie jak to u silnych i niezależnych singielek jest - będzie netflix,

A kot? Zadbaj koniecznie.

Silne, niezależne singielki lubią przecież czochrać kocura ;) 

 

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię kwiaty i wiele lat lubiłem je dawać żonie. Taki miły gest, przy okazji rocznic, czy ważnych dla nas dat. Czasem korzystałem z kuriera, by było miłe zaskoczenie, gdy akurat miałem zajęty dzień i wiedziałem, że spotkamy się późnym wieczorem. Bukiecik z liścikiem, jakąś dedykacją. By było jej miło.

 

Ale gdy pewnego razu (jakieś dwa lata temu z hakiem) spotkałem się z oburzeniem, jak śmiałem te kwiaty dostarczyć akurat do jej pracy, jak się wtedy poczuła śmiesznie (WTF?!), co ludzie z pracy gadali (a kogo to interesuje? Bo co mogli gadać? To zbrodnia jakaś?), że jak chcę dawać kwiaty to powinienem to robić jedynie prywatnie, w domowych pieleszach zripostowałem prosto i jak zawsze w pełni spokojnie: to ja decyduję, kiedy i gdzie będę Ci dawał kwiaty. Zamiast uśmiechu otrzymałem jedynie pretensje. Przykre to było, swoją drogą. Od wielu takiej reakcji bym się spodziewał, od żony akurat w ogóle.

 

No i to był ostatni bukiet, jaki otrzymała ode mnie:)

  • Like 11
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, leto said:

Polecam z doświadczenia Pilsner Urquell + pudełko Manhattanu (jakieś tam chyba waniliowo-czekoladowe), robi robotę :D

@Androgeniczna może Ci kupił w prezencie nową furę a Ty tak nie doceniasz: P

Masz niekonwencjonalne upodobania co do mieszania smaków a żołądek ze stali ;) 

Szacunek!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, thyr napisał:
50 minut temu, ntech napisał:

Ja spedzam w namiocie na poligonie i zastanawiam sie z kim sie dzisiaj rucha moja byla dziewczyna.

Nie lepiej się zastanawiać nad tym kto rucha twoja przyszłą dziewczynę ?. 

A nie lepiej się zastanawiać, kto rucha aktualną? Większe emocje ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.