Skocz do zawartości

Moda na tradycyjne żony - program


Rekomendowane odpowiedzi

4 hours ago, tamelodia said:

Mam taki przykład w otoczeniu. Opowiedziałam koledze, że mi by pasował bardzo związek bardziej "patriarchalny", w którym mężczyzna ma ostatnie słowo w większości spraw. Zdziwiony zapytał : "a nie lepiej szukać partnera?"

 

No pewnej że lepiej by ci odpowiadał związek patriarchalny bo to jest wygodne. Facet zarabia, decyduje, utrzymuje, podwozi, zawozi, mnóstwo obowiązków a ty byś "tylko" była. Zrzucenie odpowiedzialności za własne życie na mężczyznę. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie taki układ nie ma sensu chyba - chociaż jest poprawny to nie wiem z jakiej paki w ogóle facet jakiś to by chciał utrzymywać kobietą która siedzi i "pracuje" w domu.

 

Moim zdaniem powinno być 1:1 i ja bym co do grosza liczył kobietę czy się dokłada równo do wszystkiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ciekawy program, prezentujący opinie o rodzinie, małżeństwie, roli kobiety i mężczyzny w dzisiejszych czasach z perspektywy jednej z denominacji protestanckich w naszym kraju. IMO warto obejrzeć, sporo interesujących i trafnych obserwacji oraz diagnoz.

Kiedyś oglądałam jakiś program w tej tv. Moim zdaniem robią z kobiet amiszki. Zobaczcie jak te kobiety tam wyglądają. Jak taką żone chcecie to ok.

12 minut temu, Analconda napisał:

Moim zdaniem powinno być 1:1 i ja bym co do grosza liczył kobietę czy się dokłada równo do wszystkiego.

U Ciebie chyba będzie łatwo bo nie za dużo zarabiasz to i tak będziecie liczyć grosz do grosza co mc :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

U Ciebie chyba będzie łatwo bo nie za dużo zarabiasz to i tak będziecie liczyć grosz do grosza co mc :)

Ale zarabiam tyle, że mógłbym jednego pasożyta utrzymać który nic nie robi. Także spokojnie o moje finanse się nie martw.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Androgeniczna said:

@Patton

Zależy od lokalizacji i wielu czynników. W moim mieście minimum 5 tyś żeby tylko jedna osoba pracowała.

A za połowę tej ceny to nie można już czasem, przynajmniej w mniejszych miejscowościach, ogarnąć low-endowej seks-utrzymanki? Wszystkie zalety bez żadnych wad "żony" xd

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, leto napisał:

A za połowę tej ceny to nie można już czasem, przynajmniej w mniejszych miejscowościach, ogarnąć low-endowej seks-utrzymanki?

Jakąś aspirującą młodą studentkę to za dwójkę, trójkę pewnie ogarniesz, chociaż oczywiście bez zasady małżeńskiej wyłączności.

 

"Wyłączności" : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, Androgeniczna said:

No jak dla Ciebie żona to tak samo jak prostytutka to oczywiście że tak. 

Oj już się tak nie obruszaj. Wg mnie utrzynanka to utrzymanka, niezaleznie od tego czy deal przypieczętujecie za pośrednictwem Kościoła, czy Roksy.

 

Co swoją drogą jest kolejnym z moich argumentów przeciwko tradwife, dziwnie bym się czuł z utrzymanką.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Androgeniczna napisał:

W moim mieście minimum 5 tyś żeby tylko jedna osoba pracowała.

No to ja bym musiał wyjechać gdzieś na zachód, i zacząć od zera w innej branży.

 

7 minut temu, Obliteraror napisał:

Jakąś aspirującą młodą studentkę to za dwójkę, trójkę pewnie ogarniesz

W moim przypadku, to chyba musiałbym zaproponować więcej, żeby to wypaliło.

Edytowane przez Patton
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Androgeniczna said:

Nie obruszam się. Tylko potem się nie zdziw że skoro ty kobietę traktujesz jak prostytutkę to ona Ciebie po ślubie będzie traktowała jak bankomat :) 

No na tym dokładnie polega deal "kobieta w domu" + mąż pracuje. Niezdrowe trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto rozumiem :D też lubię mieć o czym pogadać z facetem. Niemniej jednak nie wyobrażam sobie zakładania rodziny z kimś kto oczekuje wkładu we wszystko 50:50 bo wiadomo że kobieta więcej poświęca.

 

@Analconda chyba bym umarła ze śmiechu :D u mnie zawsze było tak, że co tydzień wychodziliśmy coś jeść. Raz ja wybierałam gdzie i wtedy na płaciłam, raz on wybierał i wtedy on płacił. Nie wyobrażam wykłócać się co tydzień kto ile wydał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, leto napisał:

No na tym dokładnie polega deal "kobieta w domu" + mąż pracuje.

Chyba nie do końca. Ale taki model IMO sprawdzi się jedynie w przypadku (albo ma dużą szansę na to, że się sprawdzi), gdy oboje wyznają te same wartości, jak bohaterowie tego programu, dosyć ortodoksyjni protestanci. I wyznają realnie te wartości, nie na pokaz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@leto

Niekoniecznie. Ja np nie chcę pracować zawodowo jeśli będę w ciąży, urodzę dzieci. Dopiero jak się trochę odchowają to mogę wrócić do pracy zawodowej. Mam ten plus że pieniądze mam z firmy więc moja praca zawodowa to tylko dodatek. Jeśli byłoby inaczej to byłabym utrzymanką i nic w tym dziwnego nie widzę. Jeśli wychowuję małe dzieci to jest to lepsze niż oddanie dziecka do żłobka.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tamelodia napisał:

Raz ja wybierałam gdzie i wtedy na płaciłam, raz on wybierał i wtedy on płacił. Nie wyobrażam wykłócać się co tydzień kto ile wydał :D

Przecież to nie jest problem zrobić podsumowanie miesiąca kto więcej wydał i kto zalega forsę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.