Skocz do zawartości

Rozpowiadała wszystko


Rekomendowane odpowiedzi

Mleko się rozlało, już nic nie poradzisz. Nie przejmuj się gadkami o Twojej sprawności łóżkowej, tylko wyjątkowe zjeby słuchają takich plotek. Komu zawsze, 100/100 stanął na zawołanie, niech rzuci kamieniem.

 

A niedyskretną pannę to ja bym wsadził do helikoptera i... oh wait, po prostu pogonił.

 

Edit: doczytałem, że już nie jesteście razem. No cóż, to wygląda na to, że nic nie możesz zrobić.

4 hours ago, Analconda said:

A prawda jest taka, że jak się ktoś mści to ma szacunek bo ludzie wiedzą, że należy tą osobę dobrze traktować.

Nikt nie nabierze do Ciebie szacunku z tego powodu, że jęczysz, że Twoja ex miała problemy psychiczne albo była słaba w łóżku, w tą stronę to nie działa.

Edytowane przez leto
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mosze Red napisał:

Podchodzisz do tej osoby, bierzesz na bok, mówisz kulturalnie acz stanowczo, że uprzejmie prosisz, żeby żadnych twoich prywatnych spraw z osobami trzecimi nie omawiała, żeby żadnych kłamstw na twój temat więcej nie opowiadał, żeby twojej reputacji nie szkodziła.

Generalnie zgadzam się z tym co piszesz poza tym.

 

Prosząc je o coś, okazując, że zależy na tym, źeby coś zostało cicho bo to ci delikatne, tłumacząc logicznie - spodziewałbym się tylko:

 

- rozpierdalanie twoich spraw wszędzie jeszcze intensywniej.

- łatka miękkiej pizdy/nadwrażliwego psychola.

- zwiększone ryzyko próby dojebania ci z tego tytułu w przypadku spotkania w większej grupie ludzi.

 

I to chyba wszystko. Ja bym odrazu przeszedł do kontry jak napisałeś "żeby na samą myśl...".

 

Ja często mówię moim kolegom jak coś chlapną babie, że są przyjebani mimo, że zdaje sobie sprawę, że ciężko warzyć każdy przecinek mieszkając z kimś pod jednym dachem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Prosząc je o coś, okazując, że zależy na tym, źeby coś zostało cicho bo to ci delikatne, tłumacząc logicznie - spodziewałbym się tylko:

To jest kwestia tego jak prosisz. 

 

Czy jak prosi cię o coś szef, ewentualnie prosił cię o coś nauczyciel w szkole, to odbierałeś to jako prośbę? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tatarus napisał:

@Duelist Zlej to, co Ciebie obchodzi co ktokolwiek cokolwiek mówi za Twoimi plecami, tym bardziej iż ta osoba jest nikim. Jesteś ponad to. Pozdrawiam. 

Nie. Na takie rzeczy trzeba reagować stanowczo i agresywnie! @Duelist Palić i je..ać żywym ogniem!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Duelist napisał:

Najgorsze jest to ze nie wiem kto co wie i jaką mam przybrać postawę.

Olewczą.

"Na złodzieju czapka gore".

6 godzin temu, Mosze Red napisał:

A mężczyzn, którzy wyszli ze związku można w sumie podzielić na dwie kategorie na tych, którzy pozwolą sobą pomiatać, zniszczyć reputację i tych, którzy na to nie pozwolą.  

Co do zasady to ja bym się z Tobą zgodził.

ALE...

Jest jeszcze kwestia możliwości "wymuszenia posłuszeństwa"

Stanowczość itp to jedno. Tylko że groźba, aby być skuteczna, musi być realna.

 

I co? Opowiesz innym o przywarach pańci? Czyli użyjesz tej samej wiedzy, co ona?

Powiesz, że to, co pani opowiada to kłamstwa?

 

Przecież "panie nie kłamią", "są prawdomówne", "są ofiarami smalcuw" i w ogóle "jako ten kryształ i lelyja". Hasztak-mitu <- żeby daleko nie szukać
Ona jest biedną, poszkodowaną przez smalca kobietką, a Ty nędznym stulejarzem, żądnym odwetu/pastwiącym się nad kobietką.

 

Te same argumenty, ta sama wiedza, ale zupełnie inna siła stosowania tejże wiedzy.

Kobieta - wystarczy że wskaże palcem i powie "to on".

Mężczyzna - musiałby mieć nagrania, sztab świadków a i tak stado ludzi powiedziałoby, że "to kłamstwa".

2 godziny temu, Lexmark82 napisał:

Oko za oko. Ząb za ząb. Niektóre kobiety zasłużyły na takie traktowanie. 

...a dupa za pieniądze ?

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Mosze Red napisał:

To jest kwestia tego jak prosisz. 

 

Czy jak prosi cię o coś szef, ewentualnie prosił cię o coś nauczyciel w szkole, to odbierałeś to jako prośbę? 

Nie ma większej różnicy. Zależy czy tą osobę lubię.

 

Jak prosił mnie o coś szef, który wczesniej chodził i pierdolił "jak przyjdziecie w niedzielę to zarobicie" to nie będę nawet mówił jak reagowałem. 

 

Różnica jest jak prosi ktoś wpierdologenny więc to nie jest już w sumie prośba.

 

I niestety z kobietą to jest najczęściej jedyna droga, którą działa prośba, prośba na gruncie siły czyli : ”pamiętasz jak mi zdjęcia cipy wysłałaś/przyznałaś się do jakiegoś gówna w SMS, to wiesz tam nie gadaj za bardzo o tym czy o tym".

 

Prawdziwa prośba to często wstęp do kontynuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duelist pierwszy raz napiszę to chyba i to ze zdziwieniem, ale nie słuchaj rad z tego forum tym razem (na ten konkretny problem).

 

Musisz mieć totalnie temat gdzieś, pracuj nad sobą, na początku będzie ciężko, ale wszystko jakoś pójdzie. Miej wyrąbane, facet się po prostu nie tłumaczy, nie stęka i nie jęczy. Nie musisz zniżać się do jej poziomu i gubić godność tylko dlatego, że ona tak robi, ale udowodnij sobie sam, że jesteś ponad to. Jak to udowodnisz, to już Twoja fujara jest kilka cm dłuższa w sensie mentalnym.

 

A mszczenie się? Małostkowość? Przecież to jest kobieta. Pewnie głupsza od Ciebie, słabsza i co ważne jak większość zakompleksiona. Serio, odpuść jak potrafisz i zobaczysz, że wróci z nawiązką. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

I co? Opowiesz innym o przywarach pańci?

To jest nadzwyczaj proste. Jesteś z kimś w związku, wiesz kogo lubi z kim się nienawidzi.

 

Nawiązujesz kontakt ze znajomą, z którą się nienawidzą i mówisz jej to i owo w "najgłębszym sekrecie", masz pewność że sekretem to nie zostanie,  trafi do szerokiego grona i to tam gdzie najbardziej zaboli.

 

I wtedy nie ty wojujesz ze wspólnymi znajomymi, nie musisz szukać świadków, argumentować, udowadniać że nie jesteś koniem.  

 

Nawet nie ma musu żebyś mówił prawdę jeśli nie ma czegoś mocnego, wystarczy że puścisz dowolną informację, grunt żeby była niesprawdzalna dla rozmówczyni.

 

 

Mówisz po kilku głębszych, żeby myślała że jesteś wstawiony na przykład tak:

 

Słuchaj Wiola, ty wiesz czemu ja tak naprawdę z Sylwią się rozstałem ..... albo nie za dużo gadam, nie chcę jej opinii psuć. 

 

Wiola zaraz zaczyna zapewniać o swej dyskrecji, bla bla bla, ty się opierasz ale tak słabo i w końcu mówisz. 

 

Powiem ci ale to sekret i nie może nigdzie wyjść, jak to się rozniesie to ja zaprzeczę że mówiłem .....

 

Dajesz dłuższą przerwę, wahasz się budujesz napięcie i w końcu zaczynasz opowiadać.

 

Wiesz załapałem od Sylwii trypra, jak powiedziałem że od niej to było piekło, że to ja ja niby zaraziłem, nie chciała do lekarza iść, ale leczenie jest przymusowe i nie miała wyboru.

 

A załapać od nikogo innego nie mogłem, bo robię sobie badania co pół roku profilaktycznie, na weneryczne i AIDS, a bez prezerwatywy to tylko ze stałą partnerką, a po ostatnich badaniach tylko z nią sypiałem.

 

Po badaniach było jasne że to ja od niej załapałem na 100%. Później się jeszcze okazało, że dwóch gości w tym czasie zaraziła ....

 

 

Oczywiście to tylko przykład, możesz opowiedzieć cokolwiek. Ale gwarantuję ci że w 2 tygodnie wszystko się rozniesie, a w skandal ludzie wierzą bo chcą wierzyć.  

 

Jak dobrze wybierzesz koleżankę do zwierzeń to dowiedzą się i znajomi i współpracownicy. 

 

 

1 minutę temu, armin napisał:

A mszczenie się? Małostkowość? Przecież to jest kobieta. Pewnie głupsza od Ciebie, słabsza i co ważne jak większość zakompleksiona. Serio, odpuść jak potrafisz i zobaczysz, że wróci z nawiązką. Pozdro.

Tylko tym co ona robi może wpływać bezpośrednio na twoje relacje towarzyskie, zawodowe, biznesowe, przecież ona nie robi tego bez celu, jak odpuścisz to może to wywołać w przyszłości bliższej lub dalszej poważne szkody. 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mosze Red napisał:

Tylko tym co ona robi może wpływać bezpośrednio na twoje relacje towarzyskie, zawodowe, biznesowe, przecież ona nie robi tego bez celu, jak odpuścisz to może to wywołać w przyszłości bliższej lub dalszej poważne szkody. 

Wydaje mi się, że jeżeli będzie taka sytuacja to wyjdzie prawda. Jeżeli nie jest skompromitowany np. przez czyny karalne lub moralnie nieakceptowalne to im bardziej to się rozwinie tym lepiej dla niego.

 

Nie zazdroszczę Bratu. Wiem jak się czuje, sam w życiu sporo się mściłem i no po prostu miałem wrogów więcej niż kumpli chwilami, i to wszyscy mi grozili. Raz zdecydowałem się, żeby pomimo niesprawiedliwości wobec mnie wyszłej z inicjatywy mojego dobrego byłego przyjaciela, który nastawił przeciwko mnie całą ekipę, zachować po prostu problem dla siebie, wróciło z nawiązką po kilku miesiącach.

Zresztą, moja była myszka mnie też obrabiała, na szczęście mogłem się odciąć od wspólnych znajomych bez bólu, ale później kilka razy się i tak skompromitowała. Facet po prostu musi być wytrwały, taki już nasz los, wcale zresztą nie gorszy, tylko trudniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SSydney napisał:

brawo! Odkryłeś znaną od lat prawdę, że one wszystkie mają coś z głową

Ojciec do syna, w dniu jego 18 urodzin: synu, jestem przygotowany, mam dużą kasę, mogę spełnić dziś każde twoje marzenie.
Syn: to może jakąś dziewczynę - tylko żeby nie była szurnięta.
Ojciec: może coś bardziej realnego?
Syn: to może jakiegoś smoka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Duelist napisał:

Tylko trzeba mieć coś z głową by żalić się kumplowi swojego faceta.

Chodzi o to, by zniszczyć gościa. Dlatego rozpowiada te rzeczy w jego bliskim otoczeniu, licząc na to, że znajomi się od niego odwrócą. I nie ma co się oszukiwać, wielu białorycerzy uwierzyłoby i miałoby pretensje do kumpla, że ten skrzywdził myszkę. Innymi słowy chodzi o to, by zorganizować koalicję osób przeciw byłemu, by poprzez np. wyśmiewanie, albo nawet agresję, zaszkodzili mu na różnych płaszczyznach życia. Czasami białorycestwo jest gotowe bić kumpla, bo była na niego nagadała kłamstwa.

Edytowane przez Beckenbauer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Wiesz załapałem od Sylwii trypra, jak powiedziałem że od niej to było piekło, że to ja ja niby zaraziłem, nie chciała do lekarza iść, ale leczenie jest przymusowe i nie miała wyboru.

 

A załapać od nikogo innego nie mogłem, bo robię sobie badania co pół roku profilaktycznie, na weneryczne i AIDS, a bez prezerwatywy to tylko ze stałą partnerką, a po ostatnich badaniach tylko z nią sypiałem.

 

Po badaniach było jasne że to ja od niej załapałem na 100%. Później się jeszcze okazało, że dwóch gości w tym czasie zaraziła ....

 

 

Oczywiście to tylko przykład, możesz opowiedzieć cokolwiek. Ale gwarantuję ci że w 2 tygodnie wszystko się rozniesie, a w skandal ludzie wierzą bo chcą wierzyć.  

Dobrze, że zaznaczyłeś, że to przykład. Jestem pewien, że niektóre laski po tego typu zagrywce miałyby próby samobójcze. Niewiele kobiet psychicznie zniosłoby postawienie ich w takim świetle dziwki i rozsiewaczki jakiegoś syfa przenoszonego droga płciowa. Na dodatek gdyby to zrobiła kobieta, której nienawidzą... o kurwa Panie. Krew by się polała albo jednej albo drugiej. 

 

Co do wymierzania kary. Zauważyłem, że jak nie dajesz „po łapach” tym, którzy je „podnoszą na Ciebie” to się nie nauczą. Jak jest zdecydowana, stanowcza reakcja, która zaboli tego/tą okazującą brak szacunku to już jest inna gadka.

 

Nawet ze swoim szefem tak zrobiłem. Zmiana nastawienia o 180*. Wcześniej pobłażalem/przymykalem oko na niezauważanie moich zasług/pracy/wysiłku/zaangażowania. Za dużo sobie pozwalał. Wkurwil. Parę razy pod rząd dostał zjebe i bardziej się pilnuje. Jak tylko się wychyla to znowu dostaje uwagę na to, że się zapędza. Jak się nie podoba to składam wypowiedzenie i papa... bo szacunku i godności nie sprzedam za żadna stawkę. Tyle, że ja się nie uginam. U mnie nie ma, że on mi bardziej pokaże bo pokazuje mu ja. Jak on mi raz. Ja mu dwa razy. Tak żeby odczuł. Nawet się o spóźnienia przestał przypierdalać... 

 

Szef/Prezes/Dyrektor/Kierownik nawet sam Papież to żadne figury. Ktoś ma nad Tobą tyle władzy ile sam mu dajesz. Żaden kurwa tytuł/żadne stanowisko/żadna była/teraźniejsza relacja czy to mniej czy bardziej zażyła nie spowoduje, że komuś pozwalam na brak szacunku wobec siebie. Albo jest szacunek wzajemny albo jest opierdol i wypierdalaj. Jak nie mogę tak to poczekam na sytuacje i zachowaniem dam znać co myśle o kimś kto brak szacunku okazał ... zawsze działa. ZAWSZE. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Cascavel napisał:

Niewiele kobiet psychicznie zniosłoby postawienie ich w takim świetle dziwki i rozsiewaczki jakiegoś syfa przenoszonego droga płciowa. 

Hehe, hehe, hehe, hehe, to chyba pół liceum w mojej szkole średniej robiło by zbrojowe próby samobójcze, przecież co chwilę się jakaś laska z którąś wyzywała od wener ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykładu część dalsza, są takie sytuacje gdzie nie warto wywrzeć sprawiedliwej zemsty. 

 

1 Gdy ona jest nieskuteczna.

 

Warto sobie zadać pytanie, kiedy ona jest nieskuteczna? 

 

Gdy wasz związek był mezaliansem i jesteście od siebie o dwa szczebelki dalej na drabinie społecznej. Już mówiłem wiele razy szczebelki się przenikają te bezpośrednio sąsiadujące ze sobą, ale jak dzieli was większa przepaść społeczna i się rozstaniecie to okazuje się najczęściej, że była tolerowana tylko ze względu na was. Ona straci po rozstaniu dostęp do waszego kręgu znajomych więc wam nie zaszkodzi i tyle. 

 

Gdy trzymaliście ją z dala od swoich znajomych, a obracaliście się wspólnie w kręgu jej znajomych, wtedy szanse, że wam zaszkodzi są nikłe. Zmieniacie towarzystwo i tyle. 

 

2  Gdy przyczyny rozstania są ewidentnie jasne.

 

Gdy przeskoczyła na innego partnera, z waszego grona, a przeskoczyła na niego z ewidentnie jasnych powodów, on był od was bogatszy, lepiej sytuowany zawodowo, znany, pochodził z lepszej rodziny itp. W tym przypadku nie musicie robić absolutnie nic, bo to że nowy misio uwierzy w jej bajania to jedna sprawa, ale w te bajania nie uwierzą już inne panie z waszego towarzystwa  Same zrobią robotę, będzie że poleciała na kasę, auto, willę itd itp. same bez waszego udziału, ze zwykłej babskiej zawiści przykleją jej plakietkę szona i materialistki. 

 

Ja wiem, że jak was zostawia dla lepszej opcji to jest bolesne, to może być upokorzeniem, ale tutaj sprawa będzie jasna na tyle, że to co ona mówi wam nie zaszkodzi.

 

14 minut temu, Cascavel napisał:

Dobrze, że zaznaczyłeś, że to przykład.

Dokładnie, to był przykład, mocny i jaskrawy ale tylko przykład. 

 

Tak naprawdę rozwiązań jest mnóstwo , można by o tym książkę napisać, chociaż w sumie już napisano kilka np. "Książę".

 

14 minut temu, Cascavel napisał:

Szef/Prezes/Dyrektor/Kierownik nawet sam Papież to żadne figury. Ktoś ma nad Tobą tyle władzy ile sam mu dajesz.

Tak, ale większość ludzi to owce. 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobnie z tym, że nie byliśmy nawet parą ani do niczego nie doszło. Po prostu było dość konkretne flirtowanie z mojej strony a ta małpa potem pokazywała rozmowy naszym wspólnym znajomym, jedna koleżanka się wygadała z jakimś powiedzeniem co od razu skojarzyłem i tą moją to zabiłem spojrzeniem :D Po prostu robiła sobie ze mnie cały czas jaja. Wkvrwiłem się strasznie na to, ale nie robiłem żadnej wojny, olewam ją w towarzystwie, a jak ostatnio jechaliśmy wszyscy na jakąś imprezę i mnie chciała zabrać po drodze, to jej otwarcie powiedziałem, że dojadę sam, bo mnie jeszcze nagra a na nagraniach mam brzydki głos :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Turop napisał:

Hehe, hehe, hehe, hehe, to chyba pół liceum w mojej szkole średniej robiło by zbrojowe próby samobójcze, przecież co chwilę się jakaś laska z którąś wyzywała od wener ?

Wyzywanie się w liceum gdzie gówniarskie dopierdalanie sobie żeby być zauważonym, próbować „być bardziej cool” i przy tak miernej dojrzałości jaka ma się w liceum to jedno. A czym innym jest kiedy inna laska w sposób perfidny rozpowie o innej, że ta się pieprzy z kim popadnie i roznosi wenery. Wiek dajmy na to np. 30 + i niech dowiedzą się jej koleżanki z pracy/rodzina. Zreszta czynników jest masa. Ludzie maja przeróżny stopień wrażliwości. Jednego plotka rozśmieszysz. Ktoś inny będzie musiał sobie z tym radzić przy pomocy specjalisty a o tym od czego to zależy można książkę napisać... 

Edytowane przez Cascavel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu temu skorzystałem nieświadomie z techniki opisanej przez @Mosze Red.

 

Ex wjeżdżała mi na psychikę i rozpowiadała bajki na mój temat. W tym czasie pisałem z jej koleżanką, z którą były blisko podczas naszej relacji, ale pod koniec mocno się pokłóciły. Byłem trochę niedojrzały i jej cisnąłem w smsach. Robiła z siebie ofiarę wśród znajomych, ale czułem że specjalnie jej to nie dotyka, pewnie nawet się jej to podobało że inwestowałem w nią emocje. Natomiast zauważyłem jej zdecydowaną reakcję i zwrot o 180 stopni po tym jak dowiedziała się, że napisałem jej byłej koleżance, o tym co odwaliła pod koniec naszej znajomości (szczegóły nie są bardzo istotne, zachowam je dla siebie). Nagle z oczerniania mnie w smsach, zaczęła wypytywać dlaczego to zrobiłem, jak mogłem mówić cokolwiek osobie której to nie dotyczy itp.

 

Od tamtej pory mam spokój. Nie słyszałem od wspólnych znajomych, żeby coś gadała na mój temat. Zapewne jest świadoma mocy jaką ma inna kobieta na podobnym poziomie, jeśli chodzi o niszczenie reputacji, a kompromitujących historii mógłbym przekazać jej więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mosze Red napisał:

Czy jak prosi cię o coś szef, ewentualnie prosił cię o coś nauczyciel w szkole, to odbierałeś to jako prośbę? 

 

Tak.

 

==============================

 

" Nikt nie nabierze do Ciebie szacunku z tego powodu, że jęczysz, że Twoja ex miała problemy psychiczne albo była słaba w łóżku, w tą stronę to nie działa. "

 

No pewnie tak, ale te jęki nie służą zdobywaniu szacunku a dowaleniu tej drugiej stronie.

Kiedy maniakalnie opisujesz od A do Z co było nie tak. Wpychasz ludziom jej numer telefonu, niech przelecą wadliwy towar i sami sprawdzą ...

No, ale już !!!

A może chcą pooglądać tandetną bieliznę jaką nosiła ( jeśli nosiła tandetną)?

 

No, fejmu się w ten sposób na pewno nie zdobywa, ale ta ona ma już wyrobioną opinię i się jej nie pozbędzie bo co?

 

-Ej, słuchajcie a X to ona nie jest taka wujowa w łóżku ja Y opowiadał. 

 

                                       :):):)

 

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/17/2020 at 1:34 PM, gnukij1 said:

Na przyszłość masz nauczkę.

Jaką nauczkę? Przecież ona mówi o tym czego się dowiedziała w czasie związku z nim. Dowiedziałaby się i tak więc jaką nauczkę?

 

--

 

Ta sytuacja to klasyczny dylemat więźnia. Skoro twój oponent zdradza (a wiesz, że zdradza) to też musisz zdradzić. Jeśli tego nie zrobisz (bo "masz klasę", "ty taki nie jesteś") to (ona) będzie cię zdradzać (wykorzystywać to, rozpowiadać, oczerniać, opluwać) bardziej, nie mniej.

 

Zagraj sobie @Duelist z kimś w dylemat więźnia za pomocą monet (np. orzeł współpraca, reszka zdrada, czy tam na odwrót) i zobaczysz, że nie bez powodu najskuteczniejszą strategią w tej grze jest wet za wet. Karze zdrajców, nagradza współpracowników i wybacza. Jest strategią zwycięską, i to dosłownie - wygrywa z dużo bardziej skomplikowanymi strategiami i dlatego ci ją polecam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawo wzajemności w tym przypadku nie zadziałało.

 

 

@wrotycz jak to jaką nauczkę? Taka że szara myszka nie jest taka, za jaką ja pierwotnie uważał oraz to, że powinienen uważać z czego się spowiada na przyszłość. Może i powinien odpłacić się tym samym, tylko czy to jest warte nurzania się w szambie, gdy ten chcę zacząć nowy rozdział? Na to pytanie należy sobie odpowiedzieć w duszy samemu.

 

 

 

 

W przyszłości @Duelist będziesz dbał o tym o co mówisz.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Mosze Red napisał:

(...)

Oczywiście to tylko przykład, możesz opowiedzieć cokolwiek. Ale gwarantuję ci że w 2 tygodnie wszystko się rozniesie, a w skandal ludzie wierzą bo chcą wierzyć. 

Jak dobrze wybierzesz koleżankę do zwierzeń to dowiedzą się i znajomi i współpracownicy.

A co na to art 212kk?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.