Skocz do zawartości

Kim według was jest "przegryw" ?


Rekomendowane odpowiedzi

"Sraka Wilkołaka"

 

Panowie, wyluzujcie. Wiosna przyjdzie, hormony znowu do głowy uderzą, oczy będą uciekać.

 

Wiem, że obecne media każą żyć "tutaj, teraz, na całego" ale niektórzy panowie:

- nigdy nie dadzą sobie nic powiedzieć,

- nigdy nie posłuchają innych,

- nigdy nie otworzą się nawet na konstruktywny krytycyzm.

 

Bo tak. Przecież wiedzą lepiej. 

Nie. To życie wie lepiej. A my sobie możemy gdybać.

 

Jestem przekonany, że wielu z tych, którzy wypisują brednie pod emocje, pod wpływem mediów i środowiska, pod wpływem "popędu",

za ileś lat machną i tak ręką. Dlaczego tak twierdzę? Bo naoglądałem się takich zachowań wiele na przestrzeni lat. Ot, ludzkie zachowanie.

 

Co zastaną po tych iluś latach od teraz?

- że mogą jeszcze wiele w życiu dokonać i osiągnąć

- że koleżanki już są babciami

- że trawa nie jest mniej zielona tam, gdzie wszyscy tak mówią

- że inni koledzy, znajomi, przyjaciele (to wszystko w życiu rotuje, zgadzam się) odwrócili się od nich, bo Ci duperelami się zajmowali.

 

Miłego dnia Nam Wszystkim! :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowo "przegryw", kojarzy mi się z panem Sekułą i jego kolegami hejterami.

Słowo "wygryw", kojarzy mi się z użytkownikami tego forum. Mającymi na tyle odwagi i inteligencji, żeby myśleć samodzielnie. Potrafiącymi "łączyć kropki", rozpracowywać schematy zachowań ludzkich, itd.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Przegryw to łatka i jak każda inna pozwala na standaryzowanie czegoś, czego do końca nie rozumiemy. Najszerzej i najbardziej obiektywnie ujął to @Sharingan

5 minut temu, Januszek852 napisał:

 

Nie mogę się z tym zgodzić raczej. Nikt się nie "staje":

 

Zgodzę się, że można wyrosnąć na tzw. "przegrywa", ale nikt się takim nie rodzi. 

 

12 minut temu, Januszek852 napisał:

brzydkim i wszystkim, co z brzydotą jest kojarzone (np. niski wzrost);

Uroda nie wpływa na sukces (np. Bill Gates).

 

14 minut temu, Januszek852 napisał:

- z depresją, POST-em;

Robin Williams, Kazik, Angelina Jolie - rzucam celebrytami, żeby było wiadomo, że depresja nie warunkuje bycia "przegrywem". Depresja rozwija się również stopniowo i z różnym nasileniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JAL napisał:

Robin Williams, Kazik, Angelina Jolie - rzucam celebrytami, żeby było wiadomo, że depresja nie warunkuje bycia "przegrywem". Depresja rozwija się również stopniowo i z różnym nasileniem. 

Wskazujesz pięknych, utalentowanych i bogatych, którzy mieli depresję.

 

Teraz zrób z nich brzydkich ORAZ biednych ORAZ z depresją ORAZ z fobiami społecznymi i innymi problemami/chorobami umysłu.

 

Teraz rozumiesz? ;)

 

"Przegryw" nie jest brzydki, czy z depresją. "Przegryw" dostał maksymalnie złą kombinację cech i musi walczyć całe życie o to, by osiągnąć minimum normalności, którą większosć społeczeństwa ma w zasadzie zagwarantowaną za same urodzenie się.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Januszek852 napisał:

Bo może się okazać, że tak naprawdę tylko sobie roiłeś, jakim to pokrzywdzonym przez los człowiekiem jesteś. Nie traktuj tego jako atak, ale pewnie tak było.

Wydaje mi się, że mam o tym lepsze pojęcie od Ciebie.

Nigdzie nie opisałem siebie jako skrzywdzonego przez los.

Wszystko, co od niego dostałem było mi potrzebne.

 

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

Ja piszę o prawdziwym dramacie egzystencji człowieka, który jest nie tylko "brzydki", ale TAKŻE lekko upośledzony

Tutaj, na tym forum to słowo ma inne znaczenie. 

Jest używane przez gości, którym się nie chce obudzić swojego potencjału, wolą non stop biadolić. Podczas gdy okazuje się, że deprecjonują całe swoje życie mając problem tylko z jedną jego dziedziną.

 

Przegrywem jest tylko ten, kto w to uwierzy.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Yolo napisał:

Wydaje mi się, że mam o tym lepsze pojęcie od Ciebie.

Po to pytam.

 

Podziel się. Obiektywna ocena własnej osoby i własnych problemów, jak zapewne wiesz, bywa trudna, bo wobec siebie jesteśmy - z braku polskiego odpowiednika tego słowa - "biased".

 

1 minutę temu, Yolo napisał:

Jest używane przez gości, którym się nie chce obudzić swojego potencjału, wolą non stop biadolić.

 

Ano właśnie. Dla mnie to nie są żadne przegrywy, tylko ludzie bez motywacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, piratos napisał:

to ten, co narzeka jak to ma przejebane w życiu i nic z tym nie robi, tylko użala się nad sobą. 

Co jeśli robi dużo i zmienia to w życiu co się przekłada na osiągi zawodowe, ale nie przynoszące spełnienia w życiu, co jeśli poświęcił wiele lat, siły i zaangażowania i nie znalazł swojej żony? Powodem jest prawdopodobnie zbyt wysoka skala przeświadczenia o swojej zajebistości młodych samic.

 

Człowiek wie, że jest jeszcze młody, dobrze zarabia, mógłby mieć kobietę, ale jej nie ma i stąd twardy osąd, że jest przegrywem.

Nie zaspokojenie pewnych potrzeb życiowych wpływa destrukcyjnie na osobowość.

A pisanie o swoim nieprzyjemnym stanie psychicznym w sieci jest odpowiedzą na pogrzebaną w Polsce służbę zdrowia psychicznego.

 

Ludzie się organizują i dzielą swoimi smutnymi przeżyciami w internecie, bo w realu nie ma kto ich wysłuchać. Nie jest to użalanie się, a pewien rodzaj terapii, gdzie wiele osób ma ten sam problem.

 

Naśmiewanie się z ludzi z problemami albo wyszydzanie nie przynosi korzystnych rezultatów.

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem są dwa rodzaje przegywów:

 

1.  Z wyboru czyli taki który sobie to wmówił bo nie wygląda jak koleś z okładki Helth, wyglada przciętnie mało zarabia nic z tym nie robi bo łatwiej jest usiąść i narzekać i  wpisywać dyrdymały na FS. Urodził się bez BONUSÓW ale zdrowy.

 

2. Z przypadku losu koleś z bardzo zjebaną genetyką w sesnie urodzony z pewnymi wadami genytycznymi ciała i mózgu - lekko upośledzony, odrzucony przez społeczeństwo z powdou swojej odmiennośći.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#przegryw powinien być terminem medycznym. 

#przegrywem się rodzi i nieliczni są w stanie wyjść. Np ja nie mam najmniejszych szans.

 

8 minut temu, Morfeusz napisał:

Słowo "przegryw", kojarzy mi się z panem Sekułą i jego kolegami hejterami.

Sekuła i Włosimierz są mniejszymi #przegrywmi niż ja np.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na serio to wydaje mi się że jest tylko jeden przypadek przegrywa: ktoś skazany na karę dożywocia lub śmierci.

 

W żadnym innym przypadku nie ma mowy o przegrywie. Póki masz przed sobą życie i swobodę decydowania, póty piłka w grze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

Wskazujesz pięknych, utalentowanych i bogatych, którzy mieli depresję.

 

Teraz zrób z nich brzydkich ORAZ biednych ORAZ z depresją ORAZ z fobiami społecznymi i innymi problemami/chorobami umysłu.

 

Teraz rozumiesz? ;)

 

"Przegryw" nie jest brzydki, czy z depresją. "Przegryw" dostał maksymalnie złą kombinację cech i musi walczyć całe życie o to, by osiągnąć minimum normalności, którą większosć społeczeństwa ma w zasadzie zagwarantowaną za same urodzenie się.

Rozumiem. Chodziło ci o sumę tych cech, a nie pojedyncze ich wystąpienia. 


Pytania doprecyzowujące: W przypadku wylosowania takiej kumulacji, kto decyduje o tym, że dana osoba jest przegrywem? 

Wydaje mi się, że to "minimum normalności" (swoją drogą również subiektywne), jak to określasz, to ułuda, którą każdy może stracić w każdym momencie życia. Wypadek również może oszpecić, okaleczyć, upośledzić. Choroba umysłu może się ujawnić lub zostać wyleczona. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Brednie. Jak przegrywowi nie podoba się szczęka i kształt nosa to jak ma próbować to zmienić? Wyglądu nie zmieni wiec jak mają sie nie poddawać? Właśnie przegrywem się jest  -słabe geny, brak hormonów np. patologiczny niedobór teścia. Można zmienić charakter - tu zgoda, można zwalczyć nieśmiałość ktora jest tylko programem, można stać się bardziej dynamicznym, ale nie naprawić defekty w wyglądzie. 

Można zaakceptować swój wygląd i nauczyć się z nim żyć, a nie żyć w ciągłych kompleksach. Wpadasz w mentalny przegryw. To, że inni Ci nadadzą taką łatkę to ich sprawa, problem. Ważne, że Ty siebie akceptujesz i zmieniasz na lepsze to co możesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, JAL napisał:

kto decyduje o tym, że dana osoba jest przegrywem? 

 

Śliski temat. Moim zdaniem przegrywem będzie osoba, która nie jest w stanie zaspokoić swoich potrzeb. Z naciskiem na NIE JEST W STANIE - tzn. wysiłki podejmowane w tym kierunku są nieskuteczne z uwagi na faktyczny brak środków i możliwości.

 

2 minuty temu, JAL napisał:

Wypadek również może oszpecić, okaleczyć, upośledzić. Choroba umysłu może się ujawnić lub zostać wyleczona

 

Tak, ale z wypadkiem nie rodzisz się i nie dojrzewasz. Twój umysł nie jest kształtowany latami ostracyzmu.

Jeśli chodzi o depresję, to jest to kolejny trudny temat, ponieważ małoletni sam z siebie jej nie zdiagnozuje, nie podejmie leczenia, a ona czyni spustoszenie w rozwijającym się umyśle. Tak naprawdę może się okazać, że już na start życia (18 lat) dostajesz w prezencie ciężką chorobę i wynikające z niej spierdolenie, z którego być może będziesz wychodzić latami, ponieważ na przykład:

 

1. rodzice mieli cię w dupie i nie interesowały ich twoje problemy

2. nawet jeśli trafiłeś do lekarza, to nie było cię stać na nic lepszego niż 70+ pani "psycholog" z przychodni na zadupiu, która zlała całkowicie twój problem i nie potrafiła / nie chciała pomóc, a na prywatnego specjalistę nie było cię stać.

 

Kolejne lata, które inni poświęcają na zabawę, seks i gromadzenie pieniędzy ty musisz poświęcić, by ogarnąć minimum potrzebne do interakcji z innymi ludźmi, znalezienie jakiejkolwiek pracy, etc. Ciężka tyra, by mieć tyle, co inni mieli za frajer. Trochę.. przegryw życiowy, czyż nie? ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, leto napisał:

Póki masz przed sobą życie i swobodę decydowania, póty piłka w grze.

Decydować mogą chady i badboye - reszta może liczyć, że coś zostanie. 

 

18 minut temu, smerf napisał:

Z wyboru czyli taki który sobie to wmówił bo nie wygląda jak koleś z okładki Helth

Nie - to to jak wygląda decyduję o charakterze. 

18 minut temu, smerf napisał:

Z przypadku losu koleś z bardzo zjebaną genetyką

No właśnie ta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Yolo napisał:

Piszę z perspektywy gościa, który sporo w zyciu przeżył, który startował z naprawdę niskiego pułapu, z totalnie zjebanym mindsetem na start. 

Któremu życie kilka razy wywinęło fikołka zmuszając do zaczynania od nowa.

 

Na bazie tych doświadczeń powtarzam; 

"Przegryw" to stan umysłu.

 

Z którego można wyjsć. Czesem ogromnym kosztem, a czasem po prostu zmianą sposobu myślenia.

Mindset można zmienić. Napisz co jest takiego co trzyma Cie w dole czego nie możesz zmienić? Bo o to chyba wszystkim chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Analconda said:

Decydować mogą chady i badboye - reszta może liczyć, że coś zostanie. 

W każdym momencie decydujesz o swoim życiu. Możesz np kolejną wypłatę przećpać (droga ku pogłębianiu "przegrywu") albo zainwestować w kurs języka czy innych przydatnych umiejętności (droga ku wychodzeniu z "przegrywu"). Możesz kolejny wieczór przesiedzieć w piwnicy przy tanich browarach, pizzy i Playstation, możesz też zdecydować się wyjść do ludzi, żeby podnosić umiejętności społeczne (nie koniecznie od razu podryw, cokolwiek). Itd itd.

 

Btw właśnie zrobiłeś mi smaka na pizzę xdddd

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, dzielenie świata na przegryw i wygryw to błąd. Wskazuje na tych wartościowych i bezwartościowych. Na śmieci i nie śmieci. Trzeba uściślić: 

"przegrywy" to ludzie, którzy mają problemy w realizowaniu swoich potrzeb. Z powodu:

-złego kształcenia emocjonalnego,

-braku atrakcyjności fizycznej.

Pierwsze i drugie da się poprawić. Jeżeli chodzi o fizyczność to trzeba w sobie znaleźć atrakcyjne cechy i wymaksować je jak się da. Te nieatrakcyjne zamaskować. Psychikę u specjalisty + praca własna. 

Najtrudniej z głowy wyrzucić łatki... Przegryw, nieudacznik, niewyuczalny. Działają jak samospełniające się przepowiednie. Jak w nie uwierzysz to będziesz doszukiwał się oznak odrzucenia a podważał te, które mogą świadczyć co innego. Ja mimo zrobienia wielu rzeczy typu siłka, ciuchy, ogarnięcie mindestu, nie mogę zdobyć się do podbicia do lasek, które wysyłają jakieś sygnały do mnie. A wysyłają, mimo 170 cm wzrostu, dużego nosa (bzdura totalna, kobiety uważają to za męską cechę), rzadkich włosów i nie wiem czego jeszcze... Aż rzuca się na klawę stwierdzenie, jeżeli ty nie widzisz problemu w sobie to inni mają wywalone. 

 

2 lata temu, jak pałowałem się wzrostem to wyszukałem forum dla ludzi z nisko rosłością (poniżej 150 cm chyba) żeby trochę podnieść się na duchu.

Zauważyłem temat kolesia  - raczej troll temat - że bez 170 to ani rusz. On ma 169 i przegrał życie. W wątku wypowiadały się kobiety normalnego wzrostu, które są z ultra niskimi facetami... Wtedy mnie uderzyła pewna sprzeczność jaką doświadczam w internecie. Jeżeli na innym forum kobiety twierdzą, że niscy faceci są aseksualni i kijem by ich nie dotknęły a potem czytasz, że "jestem z takim w związku". To czy to nie jest kwestia optyki jaką ubieramy?

 

Dla kontrastu. Znam bardzo przystojnych mężczyzn, którzy mają mega atencje od kobiet. Ale nie są wstanie do niczego doprowadzić - zachowują się odpychająco. Kobiety się ich boją, nie ufają im, nie są dla nich atrakcyjni pod kątem mentalnym. 

Ludzie, którzy dzielą świat na przegryw i wygryw mają tendencję do czarnowidztwa, magicznego myślenia co doprowadza ich do negatywnych emocji. Suma summarum nie podejmują żadnych działań i utwierdzają się w przekonaniu o swoim przegrywie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, La Eme napisał:

czego nie możesz zmienić

 

Choroby psychiczne, dysfunkcje osobowości, etc.

 

Nawet, jeśli masz czas i pieniądze na terapię, to nie zawsze jest ona skuteczna. Może także trwać lata.

3 minuty temu, leto napisał:

W każdym momencie decydujesz o swoim życiu.

W zakresie, który to życie Ci umożliwia. Czyt. wybierasz z kilku dostępnych opcji, a nie z nielimitowanej palety.

 

Jak się dowiesz, że jesteś nieuleczalnie chory, to Twój wybór sprowadza się do tego, czy czekasz do końca, czy kończysz ze sobą na miejscu.

 

Sorry za drastyczny przykład.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, La Eme napisał:

Napisz co jest takiego co trzyma Cie w dole czego nie możesz zmienić?

Mnie?

Opisałem stan wyjściowy, nie obecny.

Radzę sobie, dziękuję.

 

28 minut temu, Januszek852 napisał:

Podziel się. Obiektywna ocena własnej osoby i własnych problemów, jak zapewne wiesz, bywa trudna,

Nie ma takiej potrzeby, jak napisałem powyżej- radzę sobie.

I ponownie już, dziękuję za troskę.

 

Coś Wam się Panowie pomyliło. Jestem całkiem zadowolony ze swojej drogi i obecnego etapu :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Yolo napisał:

Jestem całkiem zadowolony ze swojej drogi i obecnego etapu

Cieszę się niezmiernie, bracie. Nie traktuj tego jako ataku, ale w odniesieniu do dyskusji jednak... gdy piszesz, że dla Ciebie argumentem są Twoje przeżycia, ale nie chcesz ich opisać, to wychodzi takie trochę... wiem, ale nie powiem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Januszek852 said:

W zakresie, który to życie Ci umożliwia. Czyt. wybierasz z kilku dostępnych opcji, a nie z nielimitowanej palety.

Oczywiście. No dostałeś gorsze geny/gorsze wychowanie, ok. Ale w dalszym ciągu masz generalnie dwie ekstremalne drogi: pierwsza - poddać się i skończyć w rowie jako zarzygany i zaszczany alkoholik, ewent. 40-letni piwniczak z masą 150kg, druga - zrobić max tego, co możliwe w twoich warunkach i być z tego dumnym, nawet jeśli nie zostaniesz miliarderem, nie odkryjesz leku na raka, ani nie przelecisz 1000 kobiet (do czego sprowadza się całe to trzęsienie dupy o bycie przegrywem wg inceli).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

Jak się dowiesz, że jesteś nieuleczalnie chory, to Twój wybór sprowadza się do tego, czy czekasz do końca, czy kończysz ze sobą na miejscu.

Albo cieszysz się każdym dniem z pełną świadomością istnienia.

 

"Przegryw" to stan umysłu :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.