Skocz do zawartości

Kim według was jest "przegryw" ?


Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Januszek852 napisał:

Śliski temat. Moim zdaniem przegrywem będzie osoba, która nie jest w stanie zaspokoić swoich potrzeb. Z naciskiem na NIE JEST W STANIE - tzn. wysiłki podejmowane w tym kierunku są nieskuteczne z uwagi na faktyczny brak środków i możliwości.

Bardzo śliski temat z przypinaniem samej łatki bez sprecyzowanych kryteriów. Z tego co piszesz, wyłania się taki obraz, że  "namierzenie przegrywa" jest oparte na instynkcie i subiektywnym odczuciu. Weźmy takich sawantów. np. Kim Peek nie ogarniał życia za grosz, urodą nie grzeszył, ale dzięki przypadkowi odkryto inne zaskakujące właściwości jego mózgu. 

 

11 minut temu, Januszek852 napisał:

Tak, ale z wypadkiem nie rodzisz się i nie dojrzewasz. Twój umysł nie jest kształtowany latami ostracyzmu.

Można polemizować, czy bardziej "przegranym" nie jesteś jak zasmakujesz tego "normalnego" życia i je stracisz, niż np. gdy od urodzenia nie masz możliwości, by zdać sobie z tego sprawę np. niektóre osoby z zespołem downa spędzają życie radośnie nawet jeśli niezbyt świadomie względem normatywnych. 

 

14 minut temu, Januszek852 napisał:

Jeśli chodzi o depresję, to jest to kolejny trudny temat, ponieważ małoletni sam z siebie jej nie zdiagnozuje, nie podejmie leczenia, a ona czyni spustoszenie w rozwijającym się umyśle. Tak naprawdę może się okazać, że już na start życia (18 lat) dostajesz w prezencie ciężką chorobę i wynikające z niej spierdolenie, z którego być może będziesz wychodzić latami, ponieważ na przykład:

 

1. rodzice mieli cię w dupie i nie interesowały ich twoje problemy

2. nawet jeśli trafiłeś do lekarza, to nie było cię stać na nic lepszego niż 70+ pani "psycholog" z przychodni na zadupiu, która zlała całkowicie twój problem i nie potrafiła / nie chciała pomóc, a na prywatnego specjalistę nie było cię stać.

 

Kolejne lata, które inni poświęcają na zabawę, seks i gromadzenie pieniędzy ty musisz poświęcić, by ogarnąć minimum potrzebne do interakcji z innymi ludźmi, znalezienie jakiejkolwiek pracy, etc. Ciężka tyra, by mieć tyle, co inni mieli za frajer. Trochę.. przegryw życiowy, czyż nie? ;)

Czyli o byciu przegrywem decyduje w którym miejscu drabiny społecznej się znajdujesz? Jeśli nie masz wystarczająco kasy (czyli ile?), nie bawisz się x razy na dobę (czyli ile?). Nie dostałem nic za darmo, czyli "przegryw"? Bardzo dużą przepaść pomiędzy wspomnianą przez ciebie kumulacją negatywnych przypadków, a wysiłkiem poświęconym na życie. 

 

Loteria genetyczna jest ślepa - nie masz na nią wpływu. Wszechświat ma każdego z nas w jakimś odpowiedniku głębokiej dupy. Każdy umrze. .Uniwersalia są takie same dla każdego. Jak więc ktoś przegrywa z definicji po wyciągnięciu złej ręki startowej? Kiedy się zaczyna zła ręka, a kiedy dobra? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Yolo napisał:

Albo cieszysz się każdym dniem z pełną świadomością istnienia.

 

"Przegryw" to stan umysłu :) 

Chyba nie widziałeś kogoś kto cierpi, czy to fizycznie czy psychicznie. Polecam wizytę w hospicjach, tak dla otwarcia oczu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To osoba która mimo , że jest mężczyzną zachowuje się jak kobieta. Użalanie się nad sobą , szukanie wymówek na wszystko ogólnie ciągłe marudzenie. Jest tu paru na forum takich niestety. Do tych panów nie będę wymieniał po pseudonimach , ale weźcie sobie to do serca. Jesteś chudy , zero mięśni to ruszczcie dupy i na siłownię ( brak czasu , daleko na siłownię to tylko wymówki) jesteś gruby jeden z drugim to nie wpierdalaj po nocach kebabów i pizzy tylko dieta ( nie stać Ciebie na dietę to wymówka! Kebab czy pizza też kosztuje ). Wstydzę się podchodzić do kobiet. Ktoś ma podjeść za Ciebie? Jestem niski to szukaj niskich kobiet. Mam pryszcze to idź do dermatologa. Mam chu...jową pracę to ją zmień! Reasumując Przegryw to osoba która ciągle narzeka ale nic z tym nie robi! Pozdrawiam Panowie weźcie sobie to do serca i do boju!!!! 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Januszek852 napisał:

Cieszę się niezmiernie, bracie. Nie traktuj tego jako ataku, ale w odniesieniu do dyskusji jednak... gdy piszesz, że dla Ciebie argumentem są Twoje przeżycia, ale nie chcesz ich opisać, to wychodzi takie trochę... wiem, ale nie powiem ;)

Jeżeli chodzi o mnie to:

-ojciec alkoholik,

-nadopiekuńcza matka,

-która kiedyś była matką przyciągającą i odpychającą,

-zero chwalenia w domu, podkreślanie cech negatywnych (bardzo niszczy życie wewnętrzne),

-szara rzeczywistość i beznadzieja tak przytłacza, że depresja,

-fobia szkolna,

-byłem ofiarą school-bullyingu, 

-nerwica.

Teraz więcej rozumiem. Ale niektóre reakcje emocjonalne ciężko wykorzenić. Skrypty w głowie potrafią się odpalić w różnych sytuacjach. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, JAL napisał:

Czyli o byciu przegrywem decyduje w którym miejscu drabiny społecznej się znajdujesz? Jeśli nie masz wystarczająco kasy (czyli ile?), nie bawisz się x razy na dobę (czyli ile?). Nie dostałem nic za darmo, czyli "przegryw"? Bardzo dużą przepaść pomiędzy wspomnianą przez ciebie kumulacją negatywnych przypadków, a wysiłkiem poświęconym na życie

Nie - o byciu "przegrywem" według mnie decyduje cierpienie (psychiczne) wynikające z braku możliwości spełnienia potrzeb - która nie wynika z Twojej winy. Jeśli nie masz potrzeby ruchać albo mieć kasy - a nie ruchasz, nie masz kasy -to nie jesteś żadnym przegrywem, bo nie masz takich potrzeb.

 

1 minutę temu, ares napisał:

Przegryw to osoba która ciągle narzeka ale nic z tym nie robi!

 

Czy przypadkiem nie piszesz tego z perspektywy własnej osoby?

 

To trochę jakby milioner mówił biedakowi, że przecież wystarczy pograć parę dni milionem na giełdzie, żeby wygrać drugi milion. Bez urazy...

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, La Eme napisał:

Chyba nie widziałeś kogoś kto cierpi, czy to fizycznie czy psychicznie. Polecam wizytę w hospicjach, tak dla otwarcia oczu.

Nie wiem Panowie, czy nie zaczynamy delikatnie wykraczać z tematu. Zależy od punktu widzenia. Patrząc z perspektywy robola w Polsce, dla robola z Niemczech też jesteśmy przegrywem. Parafrazując pewną pastę "patrzcie, Polak jak gupi, za 400 euro robi".
Czy osoby nieuleczalnie chore można szufladkować jako przegrywów.

Edytowane przez Sharingan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale możecie pojąć że przegryw to po prostu brzydka morda i slabe geny czy dla niektórych jest to za trudne? I to z tego wynika to że laski nie czują przy takim pożądania seksualnego wiec typ nie ma szans na seks. Często przegryw oprócz tego ma słaby poziom testosteronu czy innych hormonów co nie pozwala mu iść dynamicznie do przodu przez życie, tylko właśnie ciągle o tym rozmyśla i sie dołuje, nie ma energii ogólnie ani energii życiowej. Naszym życiem sterują hormony, wygląd i przekonania w głowie ale można mieć super przekonania a co zdziałasz ze słabą twarza przy dziewczynie? No nic - bo jestes słabym samcem ze słabymi genami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sharingan napisał:

Czy osoby nieuleczalnie chore można szufladkować jako przegrywów.

 

"Przegryw" jest nacechowany pejoratywnie, dlatego większość osób pewnie by to wzburzyło, gdyby tak nazwać osobę chorą.

 

Jednak w pewnym sensie ona też przegrała - bo przecież nie zawiniła, po prostu tak wyszło, że akurat zachorowała.

 

W moim mniemaniu ludzi dotkniętych chorobami psychicznymi ORAZ dysfunkcjami osobowości powinno się traktować tak samo, a nie robić heheszki z nich, że wystarczy, że "ogarnąć dupę", "chcieć to móc".

 

Nie dość, że mają pod górę, to jeszcze przysłowiowy "normik" sobie na nich ego podbudowuje ?

 

 

Od razu mówię, że nie chodzi mi jedynie o osoby, którym się nie chce ruszyć dupy, a których problemy da się rozwiązać jakimś (zwykle prostym) sposobem i odrobiną motywacji.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Ale możecie pojąć że przegryw to po prostu brzydka morda i slabe geny czy dla niektórych jest to za trudne? I to z tego wynika to że laski nie czują przy takim pożądania seksualnego wiec typ nie ma szans na seks. Często przegryw oprócz tego ma słaby poziom testosteronu czy innych hormonów co nie pozwala mu iść dynamicznie do przodu przez życie, tylko właśnie ciągle o tym rozmyśla i sie dołuje, nie ma energii ogólnie ani energii życiowej. Naszym życiem sterują hormony, wygląd i przekonania w głowie ale można mieć super przekonania a co zdziałasz ze słabą twarza przy dziewczynie? No nic - bo jestes słabym samcem ze słabymi genami.

Piękne rysy i testosteron wyznacznikiem sukcesu. Zamaskowana eugenika? 

 

9 minut temu, Januszek852 napisał:

Nie - o byciu "przegrywem" według mnie decyduje cierpienie (psychiczne) wynikające z braku możliwości spełnienia potrzeb - która nie wynika z Twojej winy. Jeśli nie masz potrzeby ruchać albo mieć kasy - a nie ruchasz, nie masz kasy -to nie jesteś żadnym przegrywem, bo nie masz takich potrzeb.

Ok. Mniej więcej rozumiem, jak to definiujesz. Pro forma zaznaczę, że nadal nie zgadzam się z łatką 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, La Eme napisał:

Chyba nie widziałeś kogoś kto cierpi, czy to fizycznie czy psychicznie. Polecam wizytę w hospicjach, tak dla otwarcia oczu.

 

Mialem okazję do rozmów z kimś, kto wybrał pracę w takim miejscu. 

Obok zrezygnowanych, można tam spotkać osoby cieszące się każda z ostatnich chwil.

Czasem zdobywając się na szczerość i autentyczność pierwszy raz w życiu. 

 

"Przegryw" to stan umysłu. :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, leto napisał:

albo zainwestować w kurs języka czy innych przydatnych umiejętności

Albo kolejnego dnia obudzić się chadem. XD

Przegryw to nie tylko kasa i umiejętności. W 90% to wygląd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Januszek852 napisał:

Czy przypadkiem nie piszesz tego z perspektywy własnej osoby?

 

To trochę jakby milioner mówił biedakowi, że przecież wystarczy pograć parę dni milionem na giełdzie, żeby wygrać drugi milion. Bez urazy...

Myślę , że porównanie z milionerem nie jest trafione ponieważ gra na giełdzie nie zależy od nas. Nasze życie akurat należy do nas i to każdy z nas decyduję. Uwierz znam ludzi którzy byli jak patyki , a teraz dobrze zbudowani ich twarze zostały takie same ale lepsze ciało i już większa szansa na zdobywanie kobiet czy pewność siebie. Nie robiąc nic z sobą nie masz prawa marudzić jeden z drugim. Zacznijcie działać marudzenie nad swoim losem nic nie daje. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:

"Przegryw" jest nacechowany pejoratywnie, dlatego większość osób pewnie by to wzburzyło, gdyby tak nazwać osobę chorą.

 

Jednak w pewnym sensie ona też przegrała - bo przecież nie zawiniła, po prostu tak wyszło, że akurat zachorowała.

 

W moim mniemaniu ludzi dotkniętych chorobami psychicznymi ORAZ dysfunkcjami osobowości powinno się traktować tak samo, a nie robić heheszki z nich, że wystarczy, że "ogarnąć dupę", "chcieć to móc".

 

Nie dość, że mają pod górę, to jeszcze przysłowiowy "normik" sobie na nich ego podbudowuje ?

Patrząc na to jako zjawisko społeczne.
Nie znam się na tym, więc zapytam. Czy takie osoby mogą "się leczyć", mogą mieć w jakiś sposób zapewniony komfort czy poprawę negatywów wynikających z tych dysfunkcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Yolo napisał:

Przegryw" to stan umysłu.

 

Ale potrzeby nie są "stanem umysłu". Nie da się ich wywołać, ani wygasić. One po prostu są.

 

Możesz oszukiwać samego siebie, że ich nie masz (jak np. black pill) , albo płakać w poduszkę, ale potrzeby tam nadal będą.

 

Jeżeli ich NIE MASZ, to nie jesteś przegrywem.

 

To nie ma nic wspólnego ze stanem umysłu, a jedynie z napięciem psychicznym wynikającym z braku możliwości zaspokojenia potrzeb.

 

2 minuty temu, ares napisał:

gra na giełdzie nie zależy od nas

Oj, polemizowałbym ... ? Uzupełniam dość regularnie przeciętne zarobki grą na giełdzie.

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, ares said:

To osoba która mimo , że jest mężczyzną zachowuje się jak kobieta.

Szczerze mówiąc mało znałem kobiet, które by przejawiały objawy tak głębokiego defetyzmu, jak samozwańcze "przegrywy". No jedną, jedną sobie przypominam. Wiecznie zrzędząca, że mimo swoich 27 czy tam 28 lat i niewątpliwej urody przegrała życie, bo nie ma dziecka/nie zarabia 20 tys miesięcznie/patriarchat ją zniszczył/urodziła się kobietą, i tak w kółko do porzygania. Nie powielajmy jakichś dziwnych stereotypów że kobiety bardziej zrzędzą na swój los, niż mężczyźni. Ja uważam wręcz przeciwnie - kobiety są znacznie bardziej pragmatyczne i zamiast snuć kilometrowe teorie, jak to "system je wyruchał", po prostu robią swoje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, La Eme napisał:

Zamaskowana? Panie to robią na codzień, nikt nic nie maskuje.

Podsumuję raz, żeby nie robić offtopa. Selekcja partnera  przez wygląd się zdarza z obu stron. Szeroko pojęty sukces osiągają nie tylko ci piękni lub z najwyższą ilością testosteronu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Sharingan napisał:

Czy takie osoby mogą "się leczyć"

Nie mogą. Mogą poprawić coś np lekko wygląd albo zarobić kasę. Da się wyjść z #przegrywu jeśli nie jest się na dnie.

 

@JAL Ty mówisz w ogóle o czym innym.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Analconda said:

Albo kolejnego dnia obudzić się chadem. XD

Przegryw to nie tylko kasa i umiejętności. W 90% to wygląd.

Błąd, który tu popełniasz, to myślenie zero-jedynkowe: albo jestem przegrywem, albo "Chadem". A jest jeszcze masa normików pomiędzy. Normalnych gości, którzy żyją, robią swoje, mają ambicje i pasje i nie uważają że przegrali życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok to dam Ci przykład ze swojego życia: wiesz ile razy słyszałem, czemu jesteś taki niski, czemu masz takie małe dłonie? Nie wyglądam najgorzej, a wiem co to zrobiło z moją samooceną. Jestem sobie w stanie wyobrazić co robi to z samooceną kogoś kto dostał jeszcze gorsze geny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Januszek852 napisał:
7 minut temu, Yolo napisał:

Przegryw" to stan umysłu.

 

Ale potrzeby nie są "stanem umysłu". Nie da się ich wywołać, ani wygasić. One po prostu są.

 

Możesz oszukiwać samego siebie, że ich nie masz (jak np. black pill) , albo płakać w poduszkę, ale potrzeby tam nadal będą.

 

Jeżeli ich NIE MASZ, to nie jesteś przegrywem.

Po części się zgadzam. Mentalnie sam dla siebie będziesz ok, żyjesz swoim tempem i Tobie taki styl życia odpowiada.
Ale dalej niestety z warunków społecznych możesz dostać łatkę przegrywa od innych.

@Analconda
czyli osoby z takimi dysfunkcjami też nie powinny być brane pod uwagę według mnie.

Edytowane przez Sharingan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Sharingan napisał:

Patrząc na to jako zjawisko społeczne.
Nie znam się na tym, więc zapytam. Czy takie osoby mogą "się leczyć", mogą mieć w jakiś sposób zapewniony komfort czy poprawę negatywów wynikających z tych dysfunkcji? 

 Tak, mogą - jednak jest kolejne ALE:

 

1. Musisz mieć czas i pieniądze. "Specjalista" z NFZ, szczególnie w małym mieście, może tylko... pogorszyć Twój stan.

2. Musisz przygotować się na lata wytężonej pracy.

3. Efekty mogą być niezadowalające, albo wcale ich może nie być.

4. Walczysz o to, by mieć to, co inni mają za samo urodzenie się - tzw. "normalność", co też jest mega szerokim i płynnym pojęciem, ale nie chcę wdawać się w semantykę. Wiadomo, o co chodzi - o w miarę komfortowe funkcjonowanie wśród ludzi. Bez takich akcji, jak np. ataki paniki w grupie ludzi.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, leto napisał:

Błąd, który tu popełniasz, to myślenie zero-jedynkowe: albo jestem przegrywem, albo "Chadem". A jest jeszcze masa normików pomiędzy. Normalnych gości, którzy żyją, robią swoje, mają ambicje i pasje i nie uważają że przegrali życie.

A nie czaisz że własnie przegrywy są grubo poniżej przeciętniaków? Przeciętniak się lepiej ubierze, wypachni perfumami, wyluzje, poczyta kilka pua sztuczek i jakąś laske ogarnie. 

 

Przegrywy mają brzydkie mordy - serio. I nie ma tu większej filozofii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.