Skocz do zawartości

Kim według was jest "przegryw" ?


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, leto napisał:

A jest jeszcze masa normików pomiędzy. Normalnych gości, którzy żyją, robią swoje, mają ambicje i pasje i nie uważają że przegrali życie.

Masa? Około 15%. 80% to #przegryw z których część ma szansę na normictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezus Marian! Ale się dyskusja rozwinęła mimo że to dalej spór o wyższości schabowego nad golonką ?

 

Ja dodam tylko, że warto rozróżnić jeszcze fazy przejściowe i tak wg mnie jest:

Rozgryw - czyli już nie przegryw, ale jeszcze nie wygryw

Zagryw - czyli ex-przegryw, który był jakiś czas wygrywem, ale znów dołuje w stronę przegrywa

No i Niegryw - ma w dupie te klasyfikację

 

?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, WysportowanyPrzystojny said:

A nie czaisz że własnie przegrywy są grubo poniżej przeciętniaków? Przeciętniak się lepiej ubierze, wypachni perfumami, wyluzje, poczyta kilka pua sztuczek i jakąś laske ogarnie. 

 

Przegrywy mają brzydkie mordy - serio. I nie ma tu większej filozofii.

Spoko, ale w dalszym ciągu nie przeszkadza to w wiedzeniu satysfakcjonującego, a nawet fascynującego życia i posiadaniu partnerki (nie, nie modelki 10/10; kto wybrzydza ten nie rucha). Przyczajcie sobie typa który się zwał Srinivasa Ramanujan. Jeden z największych matematyków wszechczasów, miał żonę, a z wyglądu był no tak... no nie wiem... 2/10? Powstał o nim niedawno świetny film - Człowiek, który poznał nieskończoność.

 

d7b01bdbcce39bb68f4a84bb7a18cc9c.png

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie konceptuję iż bycie "przegrywem" lub "wygrywem" zależy tylko i wyłącznie od perspektywy. Żebrak siedzący pod kościołem dla większości jest "przegrywem", ale w swoim środowisku zajmuje najwyższą pozycję okupując najlepszy punkt dla swojej działalności  w całym mieście. Tak jest jak mawiał klasyk wszystko jest względne. Pozdrawiam. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Sukcesu? Nie wiem gdzie to u mnie wyczytałeś. Wyznacznik wyglądu i samooceny?

Odnosiłem się do poprzednich wypowiedzi w wątku o definiowaniu przegrywa. Zdobycie kobiety to też jedno z kryteriów sukcesu. Brzydcy też zdobywają kobiety. 

 

5 minut temu, Analconda napisał:

@JAL Ty mówisz w ogóle o czym innym.

Czyli o czym? Myślałem, że próbujemy zdefiniować mitycznego "przegrywa". Swoją drogą nie wiedziałem, że to już tak rozpowszechnione okreslenie, że ma hasztaga. Może to cecha, którą przerzuca się głównie w towarzystwie twitterowego pokolenia, na które się nie załapałem. 

7 minut temu, Januszek852 napisał:

 Tak, mogą - jednak jest kolejne ALE:

 

1. Musisz mieć czas i pieniądze. "Specjalista" z NFZ, szczególnie w małym mieście, może tylko... pogorszyć Twój stan.

2. Musisz przygotować się na lata wytężonej pracy.

3. Efekty mogą być niezadowalające, albo wcale ich może nie być.

4. Walczysz o to, by mieć to, co inni mają za samo urodzenie się - tzw. "normalność", co też jest mega szerokim i płynnym pojęciem, ale nie chcę wdawać się w semantykę. Wiadomo, o co chodzi - o w miarę komfortowe funkcjonowanie wśród ludzi.

Mógłbyś mi jeszcze orientacyjnie doprecyzować, ile procent ludzi jest w twojej definicji przegrywami i czy różni się to pomiędzy płciami? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

Przy czym brzydki chodzi mi o twarz albo wzrost poniżej 160cm. Bo są niscy ale z przystojnymi męskimi twarzami, chociażby Liroy (161cm) czy wiele włoskich piłkarzy.

 

W mojej poprzedniej pracy miałem kolegę 164cm wzrostu łysy po czterdziestce facet umięśniony bo siłka to jego pasja  udało mu się wyrwać dziewczynę 25 lat szczupła zgrabna ,całkiem ładna tyle że z dzieckiem którym musi się opiekować. Widziałem nawet jego byłą żonę również szczupła i atrakcyjna kobieta. Kiedyś się jego zapytałem. Krzychu jak ty to robisz  jesteś już w drugim związku z ładną szczupłą w dodatku wyższą od siebie dziewczyną jak to wogóle jest możliwe ??? Myślałem że takie kobiety wybierają zamożnych równie atrakcyjnych mężczyzn na swoich partnerów. A on mi odpowiedział chyba lekko złośliwie ale myślę że szczerze przede wszystkim wieloletnia praca nad sobą nad swoim charakterem ale też i wyglądem w takim zakresie jakim jesteś go w rzeczywistości poprawić. 

Musisz mieć także swoje wymagania odnośnie kobiet a także starać się być inteligentym facetem który musi mieć zawsze własne zdanie. Wtedy kiedy będziesz miał świadomość swoich atutów i będziesz umiał je wyksponować pojawią się w twoim życiu również te kobiety które dotej pory uważałeś za nieprzystępne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, leto napisał:

Spoko, ale w dalszym ciągu nie przeszkadza to w wiedzeniu satysfakcjonującego, a nawet fascynującego życia i posiadaniu partnerki (nie, nie modelki 10/10; kto wybrzydza ten nie rucha). Przyczajcie sobie typa który się zwał Srinivasa Ramanujan. Jeden z największych matematyków wszechczasów, miał żonę, z wyglądu to tak... no nie wiem... 2/10?

Fascynującego życia nie, posiadania partnerki często tak. Uprawiania z nią seksu z prawdziwego pożądania - zawsze tak.

 

Srinivasa Ramanujan w jakich latach żył? Czy był wtedy instagram i tinder? Czy też hipergamia nie osiągnęła jeszcze takich szczytów jak obecnie? Bujdy panie, bujdy opowiadasz co może potwoerdzić pewnie sam autor wątku czy masa inceli. 

 

Miał żone? I to ma być jego sukces? Kpisz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, WysportowanyPrzystojny said:

Miał żone? I to ma być jego sukces? Kpisz? 

No nie to było jego sukcesem :) Jego sukcesem były szalone na tamte czasy hipotezy (z których tylko część zdążył udowodnić) oscylujące wokół form modularnych. Przeszedł dzięki temu do historii. To o nim są tysiące stron na necie, kilka książek i co najmniej jeden film, a nie o Chadach Thundercockach których głównym "sukcesem" było to, że jakaś panna im obciągnęła w kiblu patrząc z uwielbieniem w ich oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Frank89 napisał:

W mojej poprzedniej pracy miałem kolegę 164cm wzrostu łysy po czterdziestce facet umięśniony bo siłka to jego pasja  udało mu się wyrwać dziewczynę 25 lat szczupła zgrabna ,całkiem ładna tyle że z dzieckiem którym musi się opiekować. Widziałem nawet jego byłą żonę również szczupła i atrakcyjna kobieta. Kiedyś się jego zapytałem. Krzychu jak ty to robisz  jesteś już w drugim związku z ładną szczupłą w dodatku wyższą od siebie dziewczyną jak to wogóle jest możliwe ??? Myślałem że takie kobiety wybierają zamożnych równie atrakcyjnych mężczyzn na swoich partnerów. A on mi odpowiedział chyba lekko złośliwie ale myślę że szczerze przede wszystkim wieloletnia praca nad sobą nad swoim charakterem ale też i wyglądem w takim zakresie jakim jesteś go w rzeczywistości poprawić. 

Musisz mieć także swoje wymagania odnośnie kobiet a także starać się być inteligentym facetem który musi mieć zawsze własne zdanie. Wtedy kiedy będziesz miał świadomość swoich atutów i będziesz umiał je wyksponować pojawią się w twoim życiu również te kobiety które dotej pory uważałeś za nieprzystępne. 

No właśnie. musiał pracować nad charakterem ale jakby był przystojny to by miał go w dupie i nad niczym nie musiałby pracować. 

Do tego siłka więc pewnie też nie było 60 kilowym leszczem prawda?

 

Słowo klucz - z dzieckiem. Bez urazy ale to nie jest wyczyn jeśli ten kolega miał dodatkowo dobrą pracę. 

 

Ja mysle że przegrywom sie głównie rozchodzi o to, że chcą mieć seks z pożądania i tego że są przystojni, z samego tego faktu, a dobrze wiedzą że nigdy tego mieć nie będą. Tyle. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, WysportowanyPrzystojny said:

Ja mysle że przegrywom sie głównie rozchodzi o to, że chcą mieć seks z pożądania i tego że są przystojni, z samego tego faktu

Zgadzam się. Tymniemniej utożsamianie swojego sukcesu życiowego z seksem jest... jak by to powiedzieć... trochę ograniczone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, bernevek napisał:

Jeżeli chodzi o mnie to:

-ojciec alkoholik,

-nadopiekuńcza matka,

-zero chwalenia w domu, podkreślanie cech negatywnych (bardzo niszczy życie wewnętrzne),

-szara rzeczywistość i beznadzieja tak przytłacza, że depresja,

-fobia szkolna,

-byłem ofiarą school-bullyingu, 

-nerwica.

Teraz więcej rozumiem. Ale niektóre reakcje emocjonalne ciężko wykorzenić. Skrypty w głowie potrafią się odpalić w różnych sytuacjach. 

Witam w klubie tylko mnie ani nikt nie chwalił ani nie negował , co masz na myśli mówiąc szara rzeczywistość i beznadzieja ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, WysportowanyPrzystojny napisał:

zawsze byli brzydcy ludzie.

Jak to mówią - nie ma brzydkich ludzi, są tylko biedni ;)

 

filing_images_906cb09a7b65.jpg

 

filing_images_32326c6f4565.jpg

 

filing_images_5d3fa831e3f3.jpg

 

filing_images_53435e2a9c8d.jpg

 

Dla mnie jeśli już mam jakoś definiować przegrywa, to będzie to osoba, która nie chce niczego w swoim życiu zmienić.

Wie, że jest chujowo, że będzie pewnie jeszcze gorzej jeśli nic z tym nie zrobi a mimo wszystko tkwi w tym swoim małym światku.

Serio - kiedy jak kiedy ale chyba nigdy ludzie nie mogli aż tak bardzo wpłynąć na swój los jak w dzisiejszych czasach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 minut temu, leto napisał:

Zgadzam się. Tymniemniej utożsamianie swojego sukcesu życiowego z seksem jest... jak by to powiedzieć... trochę ograniczone.

Trochę ograniczone, trochę nie. Raczej niemiło się czują jak moga kobiecie tylko usługiwać, dostawać buzi w policzek i tyle. Podśwadomie pewnie czują ze mają geny slabe i są genetycznymi odpadami które przegrały w genetycznej loterii. Oczywiscie to nie ich wina, ale natura jest brutalna i ma w dupie to czy jest to ich wina czy nie. 

 

Jaka wina jest dziecka małego że urodziło się z downem czy oślepło na jedno oczko? W obu przypadkach to dramat i w obu mocno ogranicza życie. Dobrze wiemy przy jakich facetach podnieca się seksualnie kobieta i jakich facetów pożąda, przegrywy z racji niewyjściowego ryja nigdy nie podniecą seksualnie kobiety z samego tylko swojego istnienia, a na dodatek różnej maści idioci sugerują im że to przez ich charakter, brak dynamiczności czy stek innych bzdur. Nie - to bez znaczenia gdy facet ma silne geny.

Edytowane przez WysportowanyPrzystojny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadałoby spojrzeć na to minimum z dwóch punktów widzenia, takich najbardziej ogólnych.

 

1 Z punktu widzenia społecznego/ materialnego, tutaj przegrywem będzie człowiek o niskim statusie społecznym i materialnym, będzie nim w opinii większości członków społeczeństwa.

 

2 Z punktu widzenia jednostki/ własnego przegrywem jest ten kto się nim czuje, jest niezrealizowany, nieszczęśliwy. 

 

Punkty 1 i 2 mogą, ale nie muszą się pokrywać.

 

Oczywiście można to jeszcze bardziej rozdrobnić na różne mniejsze poletka, tak naprawdę to na niektórych płaszczyznach można być zwycięzcą, a na innych przegrywem. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, bassfreak napisał:

Witam w klubie tylko mnie ani nikt nie chwalił ani nie negował , co masz na myśli mówiąc szara rzeczywistość i beznadzieja ? 

Nie chcę się uzewnętrzniać bo to forum jest jedynym miejscem w którym czuje się normalnie ale miałem gorzej od ciebie w życiu. Naprawdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, WysportowanyPrzystojny said:

Jaka wina jest dziecka małego że urodziło się z downem czy oślepło na jedno oczko? W obu przypadkach to dramat i w obu mocno ogranicza życie.

Analogia chybiona. Jak sądzę incele nie są statystycznie częściej kalekami fizycznymi czy intelektualnymi, niż "Chady". Jedyne, co ogranicza ich życie, to spierdolone myślenie, że nie rucham=przegrałem życie. Gdyby Isaac Newton (chyba najsłynniejszy prawiczek w historii) tak myślał, to pewnie na pierwszą teorię grawitacji musielibyśmy czekać kilkadziesiąt lat więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, La Eme said:

Co rozumiesz przez kalectwo? Niiski wzrost czy brzydka morda w przypadku rynku matrymonialnego to właśnie kalectwo.

To nie kalectwo. Ja pierdole, panowie, nie użalajmy się nad sobą. W czym Ci przeszkadza niski wzrost i brzydki ryj? Ciągle możesz wejść jako pierwszy człowiek w historii zimą na K2. Ciągle możesz udowodnić hipotezę Riemanna. Ciągle możesz zarobić swój pierwszy miliard. A nawet jeśli nie zostaniesz kimś takim super wyjątkowym, to po prostu możesz sobie znaleźć w życiu coś, co lubisz, i to robić. Robić intensywnie, z pasją, odnosząc sukcesy i mając tonę frajdy. Wiesz, jakoś nie słyszę od starszych ludzi za często narzekania "nie ruchałem więcej w młodości". Raczej żałują tego, że nie oszczędzali pieniędzy, nie podróżowali, że przechlali za dużo życia, albo nie robili nic, do czego czuli powołanie.

 

I teraz co, serio mam wierzyć w to, że powołaniem w życiu incela/przegrywa jest r u c h a ń s k o? No to może kurwa czas sobie znaleźć jakieś ambitniejsze i szczytniejsze cele w życiu.

Edytowane przez leto
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego ja mówię o rynku matrymonialnym. Nie, nie chodzi o ruchańsko tylko o tym co już napisał ktoś wyżej - seks z kobietą która Cię pożąda. I nie ma się co oszukiwać, że wchodzenie na K2 to zastąpi bo to dwie zupełnie oddzielne dziedziny życia. Przypomina mi to podstawowy problem z buddyzmem jaki mam - nie masz problemu jeśli nie masz potrzeb. Ale te potrzeby istnieją i są bardzo ważne!

Edytowane przez La Eme
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, leto napisał:

W czym Ci przeszkadza niski wzrost i brzydki ryj? Ciągle możesz wejść jako pierwszy człowiek w historii zimą na K2.

Jak nie masz potrzeby wchodzenia na K2, to po co masz na nie wchodzić? ;)

 

Niski wzrost i brzydki ryj z pewnością przeszkadza w zrealizowaniu potrzeby intymności, zwłaszcza w młodym wieku. To jeszcze nie jest przegryw - moim zdaniem - dopiero jak dodasz problemy psychiczne i osobowościowe, to będzie.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, La Eme said:

Ale te potrzeby istnieją i są bardzo ważne!

Nigdy nie zrealizujesz wszystkich. Nie prościej się pogodzić z tym, że zrealizowanie niektórych będzie trudne, i uderzać w inne rejony? Ja np nie oszukuję się, że kiedykolwiek zostanę mistrzem Polski w biegu na 5km, więc nie ćwiczę biegania jak sportowiec, ale dla zdrowia i ogólnej kondycji.

1 minute ago, Januszek852 said:

Jak nie masz potrzeby wchodzenia na K2, to po co masz na nie wchodzić?

Problem polega na tym, że w przypadku części inceli/"przegrywów" ich skupienie się na kwestiach seksu przysłania im to, że mogą mieć jakiekolwiek inne potrzeby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, leto napisał:

skupienie się na kwestiach seksu przysłania im to, że mogą mieć jakiekolwiek inne potrzeby. 

Gdyby się dało zastąpić potrzeby (zwłaszcza te z gatunku podstawowych społecznych, albo - jeszcze gorzej - fizjologicznych) wyższymi, to głodni zostawaliby masowo alpinistami ?

 

Nie każdy ma potrzeby ruchania, ale jeśli młody chłopak jest konsekwentnie odrzucany z powodu swojego spierdolenia, chorób psychicznych, wyglądu, etc., to IMO należy my współczuć, a nie sypać dobrymi radami wujka normika w stylu "wyjdź do ludzi, hehe".

 

Oczywiście nie narzucam swojego zdania nikomu. Mi jako temu "normikowi" po prostu szkoda przegrywów, tak po ludzku. Generalnie wspólczuję osobom, które mają gorzej ode mnie, a sam w wielu aspektach nie mam super. Najgorsze jest to, że nie mogę im dać żadnej rady. To, co u mnie zadziałało, nie zadziała u kogoś, kto nie ma "gładkiej gadki" i normalnej motywacji (tylko np. depresję i fobię społeczną).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.