Skocz do zawartości

Kobiety są głupie


Rekomendowane odpowiedzi

Jest druga w nocy a ja nie mogę spać, więc czemu by nie zrobić kolejnego ekstraktu z moich wspomnień i nie namieszać w forumowym światku?

 

Posłuchajcie tych historii, dziewczyny. Posłuchajcie i przemyślcie. Panowie również, chętnie usłyszę Wasze opinie - być może macie jakieś podobne przeżycia?

 

Historia A: moja, powiedzmy, rówieśnica, kobieta nadzwyczajnie inteligentna i ogarnięta życiowo, a zarazem ładna (jak na swój wiek - nie jesteśmy młodzieniaszkami. Swoją drogą, natura to czasem straszna k*wa, dała jej w genach umysł i urodę, przynajmniej za jej młodzieńczych lat, 9/10). Nie dość że bystra i ładna, to do tego niewiarygodnie pewna siebie i twarda psychicznie. Idziemy sobie gdzieś tam kiedyś, nie wiem, spacerujemy czy coś. Dotarłszy do miejsca docelowego odpalamy gadkę i jej nawijam: czy Ty sobie zdajesz sprawę, że za Tobą się oglądają 10-15 lat młodsi faceci? Był to chyba jedyny moment, gdy widziałem ją zakłopotaną (ona generalnie nie ma w standardzie takiej funkcji). Z niepewnością odpowiedziała: nieeee-eee? Z niepewnością i niedowierzaniem.

 

Historia B: dużo młodsza ode mnie dziewczyna, prostolinijna i nieskomplikowana, acz trochę zołza. Myślałem, że nie jest cudem natury, bo z twarzy dość przeciętna. Do czasu. Poranek, kiedy obudziłem się i zobaczyłem ją po raz pierwszy w pełnym świetle nago, krzątającą się po pokoju, wyrył mi się na trwałe w pamięci. Jej ciało było po prostu... perfekcyjne. Zguglajcie sobie Emily Ratajkowski. Jednak gdy tylko zobaczyła, że nie śpię i gapię się na nią jak idiota, zaczęła uciekać przed moim wzrokiem, zakrywać się itd. Powtarzało się to potem wielokrotnie. Wstydziła się swojego ciała, rozumiecie to?

 

Historia C: kilka lat młodsza ode mnie intelektualistka, z którą mogłem długie wieczory spędzać na dyskusjach i kruszeniu kopii o różne sprawy światopoglądowe. Oczytana, nieco ekscentryczna, również pewna siebie. Po jakimś czasie, gdy nasza znajomość zacieśniła się trochę, wymieniliśmy jakieś tam swoje przemyślenia i doświadczenia w sprawach damsko-męskich. Stwierdziła że nie wierzyła, że nam cokolwiek wyjdzie, bo ona to chyba odstrasza facetów, nie jest kobieca a za to pyskata itd. Zrobiłem wielkie oczy. Ale jak to? Jesteś jedną z najmilszych osób, jakie znam. Roztaczasz dookoła siebie atmosferę totalnego komfortu. Odpowiedziała mi szeroko otwartymi oczami.

 

Wnioski? No jakie macie wnioski, dziewczyny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dyletant to poniekąd prawda ale też nieprawda. Wszystko jest subiektywne.

 

Biorąc pod uwagę zjawisko, o którym piszę, ja sam jestem chyba - a na pewno większość życia byłem - "głupszy" niż one.

 

Jest tutaj też gruba analogia do zjawiska #przegryw. Zastanawiam się, czy @Analconda wyciągnie z tego jakieś wnioski.

 

Nie będę też ukrywał - wszystko to mi mocno rezonuje z historią siostry @tamelodia.

Edytowane przez leto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kim Un Jest? co ciekawe, ta moja znajoma nie miała w sobie nic z fit-maniaczki. Siłownię czy inne sporty oglądała raczej w Internecie, zdarzało jej się (z umiarem) walnąć parę browarów. Jedyną z rzeczy, które robiła, które mogły mieć wpływ na zdrowie i kształty, to zdrowe jedzenie. Cholerne geny :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, leto napisał:

@Sansara_ nie sądzę, żebyś znała kobietę bardziej pewną siebie, niż pani z historii A.

 

Ale no coś tam Ci świta, good, good.

Pewność siebie, nieraz jest pozą lub nie dotyczy każdego aspektu. Ile lwic biznesu w alkowie zapija smutki winem? 

Mieszkałeś z A?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnioski są takie, że gdyby te dziewczyny były bardziej pewne siebie i znały swoje mocne strony, to zaraz znalazłoby się pełno osób pragnących wyprowadzić je z błędu i powytykać wady. Taka strategia jaką one prezentują jest dużo bezpieczniejsza. 

Przykład : byłam poproszona na forum o podanie swoich zalet. Napisałam. Zaraz pytanie o wady. I nagle już zalety się nie liczą, bo nie powinnam mieć wad i jestem toksyczna :)

 

PS. Jest jeszcze możliwość, że Ty masz w sobie coś takiego, że wydobywasz z kobiet te najlepsze cechy, dlatego nie są ich świadome. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Libertyn said:

Mieszkałeś z A?

Nie.

4 minutes ago, tamelodia said:

Wnioski są takie, że gdyby te dziewczyny były bardziej pewne siebie i znały swoje mocne strony, to zaraz znalazłoby się pełno osób pragnących wyprowadzić je z błędu i powytykać wady. Taka strategia jaką one prezentują jest dużo bezpieczniejsza. 

A Ty się ciągle upierasz przy sabotowaniu samej siebie. No cóż, szczerze mówiąc odpowiedzi w tym stylu się spodziewałem.

24 minutes ago, Libertyn said:

Pewność siebie, nieraz jest pozą lub nie dotyczy każdego aspektu

W przypadkach A i C pasuje drugie wytłumaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, leto said:

nawijam: czy Ty sobie zdajesz sprawę, że za Tobą się oglądają 10-15 lat młodsi faceci? Był to chyba jedyny moment, gdy widziałem ją zakłopotaną (...)

Znałem kiedyś podobny typ - babeczka lat 45, ale rozgrzewała wszytkich równo. Tyle że ona o tym wiedziała. Kobieta miała więcej klasy i kobiecości, niż większość młodych księżniczek - bo wśród tych dostrzegam kilka dominujących typów:

- kulturoznawczyni/psycholożka w zerówkach;

- disco queen w mocnym makijażu, kręcenie dupą to jej życie;

- "mysia", panienka 20-25 o wciąż dziewczęcej psychice.

Kobiet nie stwierdzono - te +/- 30 to często sfrustrowane baby zaczytane w Wysokich Obcasach.

 

Co do rzekomej durnoty twoich pań - myślę, że trochę w tym było kokieterii, nie wierzę, że kobieta nie zdaje sobie sprawy, że jest atrakcyjna. Przecież one znacznie lepiej wychwytują reakcje innych ludzi - a przynajmniej tych, którzy stanowią potencjalny materiał na męża. :)

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi Leto są też kobiety, które uważają że nie zasłużyły na danego faceta. Wiem, że to pokrętne. Ja tez mam fajne ciało. Widziałam męskie reakcje na nie. Aczkolwiek był jeden facet przy którym czułam się niepewnie. Niby wiedziałam swoje a on sprawiał, że grałam twardą i obojętną. Takie relacje nigdy nie wypalą. Bo druga osoba nie może być sobą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zychu napisał:

"mysia", panienka 20-25 o wciąż dziewczęcej psychice

Z ciekawości - co masz na myśli mówiąc "dziewczęca psychika"? 

 

25 minut temu, leto napisał:

A Ty się ciągle upierasz przy sabotowaniu samej siebie. No cóż, szczerze mówiąc odpowiedzi w tym stylu się spodziewałem.

Nie upieram się przy sabotowaniu samej siebie, a po prostu patrzę realnie na siebie, swoje ograniczenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kim Un Jest? said:

co by nie mówić to Emilka Ratajkowska rzeczywiście ma perfect ciało

Na pewno zadbane - a czy perfect, to już kwestia upodobań. Dla mnie trochę za chuda, pierwsze, co bym z nią zrobił, to dokarmiał jajecznicą na boczku przez pierwszy tydzień. :)

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, NimfaWodna said:

Drogi Leto są też kobiety, które uważają że nie zasłużyły na danego faceta

Wszystko to się kręci wokół percepcji samego/samej siebie i tego, jak uważamy (bardzo często błędnie, czasem do absurdu, jak pokazują moje przykłady) że inni nas odbierają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, leto napisał:

Wnioski? No jakie macie wnioski, dziewczyny?

To dobre:lol:

 

Zapytam się kota co na ten temat sądzi, efekt będzie podobny...

43 minuty temu, Król Jarosław I napisał:

Ja nie uważam, żeby były głupsze a już napewno nie od 70-90proc. mężczyzn.

Jedyne w czym nas biją przynajmniej na głowę to relacje damsko-męskie. Pytanie czy ta głupota mężczyzn nie wynika przypadkiem z wychowania facetów przez kobiety na rycerzy pozbawionych jaj i myślących przyrodzeniem w tych sprawach;)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że bardziej chodziło o to, że same o sobie mogły myśleć dobrze, a jednocześnie nie do konca wierzyc, że ktos inny to dostrzega. Mozliwe jakies zle relacje rodzinne, ktore kruszyły wiare w siebie. Mialam podobnie jak pani A i wlasnie z tego to wynikalo. 

Z czegos to zawsze wynika. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.