Skocz do zawartości

Zaręczyny w wieku 20 lat


Rekomendowane odpowiedzi

Zaręczyny formalnoprawnie nic nie znaczą - mogą sobie trwać 5 lat, np. "aż nie skończymy studiów, aż oszczędzimy na domek a potem rodzice dołożą na wesele" - w ten stan można przeciągnąć rok-2-3 i potem chłopak może się wreszcie ocknąć i je zerwać. To nic strasznego.

 

Chyba że dziewczyna zrobi to wcześniej bo "nie wie co czuje a on taki niedecyzyjny."

 

A jak żadna z opcji: życzę szczęścia na nowej drodze życia.

56 minut temu, PatZz napisał:

Wyjebane, jak ktoś jest głupi musi zapłacić za głupotę.

Jest tylko jedna potencjalnie niepokojąca rzecz: jeśli brat @House'a będzie po ślubie tak nieszczęśliwy że będzie się chciał wyhuśtać z tego świata.

 

Wtedy dobrze by było aby jego rodzony brat, czyli @House, wkroczył do akcji i wyciągnął go z gówna do Życia 2.0. Tak się może stać.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@House ja z bratem co prawda jesteśmy obaj pod 30tke, ale wiesz co? Mam to samo i zarówno ja, jak i Ty mamy związane ręce. Jeśli będziez mącił to wyjdziesz na agresora, ekstremistę i dziwaka. Pogadaj z bratem raz na osobności i to wszystko. 

20 minut temu, azagoth napisał:

Ooo kurwości... przepis na katastrofę w Hiroszimie.

Poznaj narzeczoną z jakimś swoim fajnym kolegą. Może uda mu się uratować Twojego brata z tej opresji.

Azagoth no co Ty serio, dupe szwagierki na opylić kumplowi? Brat by go znienawidził jakby sie dowiedzial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Moriente napisał:

ak sobie teraz pomyślę, że w wieku 20 miałbym się oświadczyć to szczerze, włos mi się na głowie jeży. Poziom mojej świadomości i doświadczenie w porównaniu do tego co teraz mam był bliski zeru. 

Dokładnie... Co prawda to było niedawno, bo 2 lata temu, ale pamiętam jakim byłem desperatem i jakie głupoty mógłbym robić. Na szczęście nie było okazji, by to zrobić haha :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty tak naprawdę nie możesz zrobić nic. Żadne rady, żadne książki, żadne posty na forum. On w tej chwili nie myśli racjonalnie, a aprobata ze strony rodziców (i zapewne otoczenia) jeszcze to potęguje. Jak chłopak będzie miał szczęście to myszka przed ślubem znajdzie sobie innego i  wtedy przyjdzie opamiętanie. Gorzej jeśli do tego ślubu rzeczywiście dojdzie - przepis na katastrofę i spierdolenie sobie najlepszych lat życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za liczny odzew ;)

 

A więc idąc za Waszymi radami, nawiązałem do tematu w luźnej rozmowie z bratem. Dowiedziałem się, że mówię tak, bo "zazdroszczę, że jemu udało się zbudować trwały związek". Rodzina stwierdziła, żebym "nie ciągnął innych w dół". Dałem sobie wtedy spokój i zakończyłem temat. Cóż, wydaje mi się, że więcej zrobić nie mogę i nie zamierzam. Zniszczę tylko więzi rodzinne a niczego nie osiągnę. Jak jeden z braci wyżej napisał, każdy sam musi zapłacić za własną głupotę. Uczciwie rzecz ujmując, to w wieku 20 lat pewnie też byłbym skłonny do zrobienia czegoś takiego. Szczęśliwie zajmowały mnie wtedy inne sprawy, a potem trafiłem na forum. Mam poukładane życie i wiem czego chcę. Może dzięki temu będę w stanie kiedyś pomóc bratu. Oby tej pomocy nigdy  nie potrzebował.

 

@Still Foto pierścionka już jest na fejsie, więc miałeś rację ;) Oby to umarło śmiercią naturalną. 

Edytowane przez House
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zordon w pełni się z Tobą zgadzam.

Ale...

Zawsze jest jakieś ale :D

Nie spotkałem jeszcze nikogo kto przyjął, pomyślał, wprowadził jakieś rady co do związków dane mu przez innych. 

Kiedyś też chciałem pomagać ale albo Cię zleją, albo ich wkurwisz. 

Tu jest Polska. 

Tu każdy wie wszystko lepiej i ma się za mądrzejszego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykra sprawa.

Nie musimy znać szczegółów a i tak wiemy czym się ta relacja skończy...

Twój brat ma poważny problem i nie mówię tu tylko o dziewczynie - ona jest tylko skutkiem tego problemu.

 

Mam tutaj na myśli kwestie typu: niska samoocena, strach, potrzeba bliskości i miłości, chce spełniać romantyczne ideę rodem z disneya, nawet kosztem własnego szacunku.

Właśnie tu jest główny problem, że facet prawdopodobnie sam siebie nie szanuje, co znowu jest związane z niską samooceną.

Generalnie większość świeżych 18-20 latków ma takie problemy, które ogarniają dopiero z czasem.

 

W tej gehennie związek z kobietą wydaje się być odskocznią od tego szarego świata, nawet jeśli pańcia robi jazdy i bierze chłopa pod buta - ostatecznie przecież ona robi to w imię "miłości".

A miłość daje nadzieję.

Niestety "prawdziwa miłość" jest bardzo rzadka.

Ludzie kompletnie jej nie rozumieją, myląc ją z hajem hormonalnym.

 

 

Ja na szczęście mam w miarę mądrych rodziców.

Szczególnie mój ojciec jest nieufny i prędzej słoń przejdzie przez ucho igielne niż ktokolwiek go zrobi w bambuko.

Sam poznał się z moją mamą, mając 19 lat, natomiast ślub wziął koło 30-stki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, House napisał:

Dowiedziałem się, że mówię tak, bo "zazdroszczę, że jemu udało się zbudować trwały związek". Rodzina stwierdziła, żebym "nie ciągnął innych w dół".

To było z góry do przewidzenia, ale masz czyste sumienie, bo podjąłeś próbę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Sam poznał się z moją mamą, mając 19 lat, natomiast ślub wziął koło 30-stki.

 

Co ojciec na to, że syn już pierścionek kupił w wieku 20 lat? Ojcu lampka się nie zaświeciła? 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.02.2020 o 00:30, House napisał:

Dziś dowiedziałem się, że mój 20 letni brat oświadczył się swojej 20 letniej dziewczynie. Przyjęła oświadczyny.

 

Spotykali się jakieś 3 lata z przerwami. Mój brat to trochę "ciepłe kluchy", jest mało decyzyjny. Cóż, takie cechy charakteru i osobowość. Niestety skutkowało to tym, że dziewczyna kilka razy kończyła znajomość, potem do siebie wracali (zawsze on przepraszał). Wiem, że swojej rodzinie mówiła o nim z lekkim lekceważeniem i bez szacunku. 

 

Nie mówiąc już o wieku, który moim zdaniem w ogóle wyklucza poważny związek, wiem doskonale, że wiązanie przyszłości z dziewczyną, która już teraz niezbyt szanuje faceta to zapowiedź katastrofy. Co byście zrobili na moim miejscu? Nie chcę się wtrącać w cudze sprawy (zwłaszcza związkowe), ale żal mi patrzeć;/ 

 

Dodam, że rodzina przyjęła to z zadowoleniem i jednocześnie pojawiły się kąśliwe sugestie w moją stronę (mam 27 lat).

Cóż jakby nie patrzeć w dawnych czasach zaręczyny->ślub w wieku 20 lat nikogo nie dziwił (mam na myśli lata 40-te XX wieku chociażby). Teraz z uwzględnieniem obecnych czasów. IMO wiek 20 i powyżej w ogóle wyklucza poważny związek, ale to tylko zaręczyny. Jak wspomniałeś to może doprowadzić do katastrofy. Wielce prawdopodobnie, że po ślubie tak będzie. Ja na twoim miejscu bym:

1) Nie chwalił się przy ich obecności, że sobie pod względem materialnym radzisz. Pannica wyczuję zwierzynę i puści sidła.

2) Jeżeli nie chcesz się wtrącać to nie wtrącaj się, ale pod żadnym pozorem nie wspomagaj ich finansowo (nawet drobne pożyczki)

3) Pogódź się z tym iż brat prawdopodobnie zostanie przyszłym rozwodnikiem z zasądzonymi alimentami.

4) Uwagi co do tego iż Ty nie masz/nie jesteś w karnym związku z kobietą olej i na spokojnie wytłumacz/powiedz iż szukałeś (jeśli nie szukałeś to skłam, nikt tego nie zweryfikuje) partnerki do założenia rodziny ale odpowiednej osoby nie znalazłeś i teraz się realizujesz zawodowo + jakieś hobby (nie wiem jakie masz zainteresowania, ale realizuj je)

 

Jeżeli Twojemu bratu powinie się noga, wcale bym nie żałował go po prostu odetnij się od niego i tyle. On nie wie co będzie za kilka lat z tą dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pier... Koleś się zaręczył w wieku 20 lat, jak każdy 20 latek wie o życiu najwięcej więc w czym problem. Takich kolesi są dziesiątki tysięcy w Polsce samej. Olać sprawę i tyle. @House Usłyszałeś to co ci mówiliśmy A teraz odpuść. 

Swoją drogą wszyscy specjaliści od zaręczyn w młodości. A może laska jest całkiem spoko? Skąd możecie to wiedzieć, ja pier... Panika jakby miała koronawirusa i wchodziła do rodziny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Ciekawy temat chociaż bardzo stary.

Co u brata, czy już trwają przygotowania do ślubu.?

Jak miałem 20 lat to byłem głupi jak but, a co dopiero myślenie o małżeństwie.

Dziewczyna pewnie wniebowzięta bo już ma upolowaną ofiarę. !

Poza tym podstawowe pytanie: czy już ze sobą sypiają. ?

Przecież to jeszcze prawie Dzieci.

W dniu 21.02.2020 o 02:47, Still napisał:

Dla pani to zwykły kaprys, przyjmować zaręczyny. 

Dwadzieścia czy trzydzieści lat temu, oświadczyny były ważnym wydarzeniem. Dziś sprowadza się to wklejenia fotek na fejsa czy Instagrama.

Tak to prawda, szczególnie dla aktualnych nastolatek. 

W dniu 21.02.2020 o 08:52, SSydney napisał:

Jedyną radą dla brata to niech pomieszka z dwa lata z wybranką zanim zechce założyć sobie homonto na łeb. Może poznawszy jaki to "miod" cipa z oczu zejdzie. ??

Bardzo dobra porada. Normalnie to może rozwiązać problem. 

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.