Skocz do zawartości

Dot.: Jak wyglądają dziś, kim są wasze pierwsze sympatie?


leto

Rekomendowane odpowiedzi

Moja pierwsza szkolna sympatia to była piękność... Podkochiwałem się w niej długo. Teraz nos jej urósł jak żydowi i wygląda średnio bardzo. Kolejna wciąż mieszka niedaleko i nic się nie zmieniła - nadal ma to coś. Moja miłość z liceum się upasiła, wyszła za mąż i zbrzydła. Koniec bajki :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza i największa miłość wyjechała na zachód ,,żyć jak człowiek cywiliowany a nie polaczek'' tam zaczeła ćpać do potęgi entej,a po roku-dwóch ćpania i kilometrach kutang znalazła sobie jakiegoś kolorowego księcia.

Wszyscy tu piszecie ,,oh ja swojej byłej źle nie życze'' a ja tam sie ciesze że mojej w życiu się nie udało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, leto napisał:

Panowie - jak wyglądają dziś nasze miłości/crush'e sprzed lat?

Hmmm...

Dziś będzie króciutko ?

 

Era starożytna. Znajomości sprzed (uwaga, zapiąć pasy) 20+ lat ?

 

Kraszka ? nr 1. Rówieśnica.

Status aktualny: Świeża madka. Odpieluchowe zapalenie mózgu, defekacja zdjęciami bombelka wszędzie (!). Kliniczny przypadek.
Rekordowa akcja: piszę, że "najlepszego z okazji urodzin" (Taki mam zwyczaj czasem - ot, słabostka starszego pana ? ). Odpowiedź? Ani "be", ani "me", ani "dziękuję", ani "spierdalaj". TSUNAMI jebane zdjęć bombelka. Bombelek leży/śpi/sra/pełza... ZERO jakiegokolwiek słowa. TYLKO tsunami zdjęć. Noszkurwa...

Wyglądowo zjechała z mocnego 8,5 na 6. Z tendencją spadkową (fatalna cera).

Konkluzja: Zaniedbanie. Brak realnego ruchu, fajki. Bombelek wyśniony.

 

Kraszka ? nr 2. Rówieśnica.

BORZE SZUMIĄCY... No normalnie 10/10 w czasach licealnych. (Dziś już byłoby 9/10 - brak mojego fetyszu, na dziś dyskwalifikujący ? ). Ideał chodzący. Absolutnie posągowa piękność, BARDZO ogarnięty charakter. Kolejka adoratorów. ZNAKOMITA kandydatka na żonę. SERIO!!!

I ten biust... MATKOBOSKA, no taki ładny fullhand, ale tak sterczący pięknie i dumnie, że JAPIERD....

Stan obecny...

No też mówię, że "O BORZE", ale już nie z podziwem, tylko z przerażeniem.

Teraz w dobie poprawności mówi się "plus size". Ale to jest "+++++ size"! Kaliber "wieloryb lądowy"

Dziewczę roztyło się tak, że wstydzi się zapodać publicznie swoje zdjęcie. Chyba wystarczy komentarza.

Szkoda. Naprawdę.

DZIWNY przypadek o tyle, że jej matka (pamiętajcie panowie!!! ZAWSZE patrzcie na matkę Waszej wybranki. W 90% przypadków pani tak właśnie będzie wyglądać po ślubie!!!) była (i jest) szprycha że siemasz.

Konkluzja: Może problemy zdrowotne (faktycznie ten 2% populacji z problemami z tarczycą?)

 

Kraszka nr 3. Wiek N+2

W czasach świetności - mocne 8,5/10. Obecnie... Hmmm... Dobra, dam 7/10. Ale naciągane.

Hmmm... Siedzenie na dupie robi swoje. Trochę obrośnięcie tłuszczem weszło (a była szprycha...), pani pozoruje działania fitnessowe.
GDYBY ogarnęła dupę, to do odratowania.

Doinwestowana! Ale nie w wersji "ultrabitch".

Charakter zjebany jak był, tak jest. Ja się zmieniłem, więc trzymam uzdę krótko i czasem coś tam jest ?

Aha, wyglądowo już w 70% matka (!)

Konkluzja: Z genami i wychowaniem (!) nie wygrasz. Plus - pani JEST świadoma (wprost powiedziałem, hahah). I wie, że może zawalczyć. Podobno "coś z tym robi". Aha.

 

Kraszka nr 4. Wiek N-2

W czasach świetności...

Cholera, no z 7/10.

ZAWSZE "przy kości".

Dziś masa b/z, po prostu "widać przebieg".

Konkluzja: Tu o dziwo "naturalny upływ czasu". Gdyby jednakowoż ogarnęła dupę, to kto wie...

Możliwości ma.

 

Czasy "średniożytne", Stary Niedźwiedź już nie_tak_mocno śpi.

 

Kraszka nr 5. Wiek N-7

Absolutne 10/10. Totalnie (!) mój typ, ze wszelkimi (!) moimi fetyszami ?

Charakter też wymiata(ł). Stado napalonych samców wokół.

Przeczołgała mnie ryjem po betonie nieźle. ALE - to właśnie mnie postawiło do pionu, więc wpisuję w "win-column".

Status obecny... 6/10. Drugi bombelek nie posłużył (iks-de).

Pani złapała taką masę, że ojapierdolę. W kategoriach BMI to poszła z jakieś 12pktów w górę. W niecałe 2 lata. I trzyma tą masę.

DRAMAT.

6/10 bo dalej całkiem ładna z ryja, ale masę złapała FATALNIE. Z sylwetki wygląda jak stara baba.

Do odratowania WYŁĄCZNIE pod warunkiem zajebistego ogarnięcia dupy. Moim zdaniem - nie do zrobienia.

Konkluzja: nawet z zajebistej dupy można zrobić tucznego wieprza.

 

Czasy "nowożytne".

 

Z takich żywych dramatów to chyba tylko 2 panie z pracy. Więc nie "Kraszki".

 

Pracówka nr 1. Wiek N-0 (rówieśnica).

Pani "za młodu" z cyklu "dzika lala jestem".

Nie mój typ, ale tak obiektywnie nawet z 8/10. Sucha, szalenie "modna-i-na-czasie".

Niestety - czasu pan nie zmienisz. Z BMI na poziomie 18 wjechała na BMI 27+ Stopniowo i łagodnie, ale... To już nie to. Aha, wjechała tłuszczem a nie masą - to istotne, bo po prostu spuchła, a nie nabrała ładnego, zbitego ciała.

Twarz...

Fajki, młodość durna-i-chmurna, lata lecą...

Efekt - 6/10

Konkluzja: Zaniedbanie siebie. Brak ruchu. Błędy młodości.

 

Pracówka nr 2. Wiek N-11.

Takie powiedzmy mocne 7/10.

Po korekcie o charakter, intelekt i WYBITNIE roszczeniowo-księżniczkową postawę - 5/10.

Długotrwały brak (etatowego) popychacza (w związku z postawą).

Tu z kolei powiedzmy masa w ryzach (relatywnie młoda), ale tak dramatycznie starość na twarz wchodzi...

Kurde, serio, nie widziałem, żeby kobieta starzała się w TAKIM tempie...

Ja WIDZĘ miesiąc do miesiąca różnicę!!

Konkluzja: Brak popychacza odbija się na wyglądzie ?

 

 

11 godzin temu, Tyson napisał:

Z mojego punktu widzenia, to czy ja i moje dzieci jesteśmy szczęśliwi jest ważne, a to czy panna którą zapinałem x lat temu jest szczęśliwa czy nie, ani mnie ziębi ani grzeje. 

Uważam, że bardziej tu chodzi o obserwację, jak czas wpływa na kobiety. ZWŁASZCZA te - nazwijmy umownie - górnopółkowe.

I z czego wynikają takie, a nie inne zmiany.

 

To SZALENIE pożyteczna obserwacja, bo pozwala na ochłonięcie i zejście na ziemię. I planowanie strategiczne.

A to w relacjach z paniami - bez względu na ich... głębokość - procentuje.

 

Nie widzę sensu zabawy w nostalgiczne wspominki, CHOCIAŻ autorefleksja to pożyteczna sprawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat. Nie jestem fanem rozpamiętywania przeszłości, ale z drugiej strony uważam, że trzeba z niej wyciągać wnioski i nauczki na przyszłość.

 

Moje sympatie z czasów szkolnych to moja mała ściana hańby. Głównie to były średnie dziewczyny, wyrosły no cóż, na dosyć mało urodziwe, z kilogramami tu i tam. Wyjątków było mało. Może tylko jeden, jedna z moich ex-LTR. Ona akurat wyrosła dorodnie, taka dobra jakościowo kobieta - aż szkoda, że wtedy nie widziałem potencjału.

 

Ex nie śledzę. Raczej wszystkie są w związkach. Dziewczyny z przelotnych romansów są mężatkami i mają już swoje bombelki. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w skrócie napiszę, że te najlepsze laski z mojego liceum to prostu szybko się zestarzały. I to chyba tak jest, że wtedy kwitną jak mają te 17 lat - 19 lat ale po 24 - 25 roku życia jest już kaplica.

 

@Stary_Niedzwiedz opisujesz dużo lasek z dobrym ciałem i cycem, które się zwielorybiły i myślę, że tak jest niestety, że właśnie kobity , które w wieku 16-20 lat mają zajebiste ciało i duży cyc to później masakrycznie tyją (zwłaszcza po ciąży). Sam  mam takie znajome z lat liceum/studia gdzie wtedy były zajebiste (sexy jędrne ciało, plus extra cyc), a teraz (wiek 30+) to po prostu kaszaloty...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadek pierwszy - pani 49 lat. Przytyła, antydepresanty, mobbing w pracy (jeden z tych biurowcow na Mordorze) w rezultacie zwolnienie. Samotna, bezdzietna - rzuciła mnie kiedy byłem na studiach a ona "nie miała pomysłu na siebie" i wyjechała do znajomego do Kandy który jezdził na cięzarówkach. Miłosniczka psów.

 

Przypadek drugi - pani 39 lat. Przytyła, antydepresanty, mobbing w pracy(jeden z tych biurowców na Mordorze) w rezultacie zwolnienie. Samotna bezdzietna- rzuciłem ją kiedy okazalo sie że ja zdaję egzaminy zawodowe w innym mieście a ona puka się tu z jakims Czarusiem i zaszła w ciążę (usunęła). Miłosniczka kotów.

 

Przypadek trzeci - pani 37 lat. Zawsze troche przy kości ale ogólnie nienajgorzej. Siłka, ćwiczenia - cos trzeba robic jak wyrzucą z Mordoru i dadzą odprawę. Pracuje dorywczo. Samotna, bezdzietna. Miłosniczka kotów.

 

Nie chce mi się dłużej pisać o innych już popisywałem w innych miejscch. Zasadniczo ani ich zyciorysy ani wielu z nas nie są niczym wyjątkowym. Róznica jest moim zdaniem w rozwoju osobistym i tym jaki sie ma pomysł na życie i jak sie go realizuje. 

 

To co panie nazywaja "kryzysem wieku średniego" w istocie nie tylko fizycznie mniej dopadają mężczyzn ale zwłaszcza kompetencyjnie. Przykład czerwonego sportowego samochodu który rzekomo kupuje facet po rozwodzie  jest dla mnie groteskowy, nieuprawniony i służy tylko poniżeniu nas.

 

Ja  bo dla równowagi mogę powiedzieć o 3 moich dobrych kumplach - rozwodnikach:

 

Pierwszy, po wyrzuceniu z instytucji kultury i rozstaniu ze swoja panią wyjechał za granicę i dzięki licznym kontaktom w instytucji której wcześniej pracował  i latach pracy kręci filmy i nie sa to filmy z chrzcin czy wesel ale normalne produkcje dokumentalne.

 

Drugi, po zwiazku z dużo młodszą laska wyjechal do USA. Zawsze miał tam swoich jakichs odbiorców (przez lata fotografik z czasem "bez fejsa" tutaj coraz gorzej ) w USA całkiem okej. Usmiechniety zadowolony 

Trzeci, praca w gównomarketingu (korpo). Po latach rzucił to i odnalazl w sobie pasję...stolarza. Wiedzie mu sie bardzo dobrze.

 

Nie wiem czy i jak bardzo przytyli ci chłopacy - nawet jesli to wszyscy brody do jaj a więc za bardzo tego nie widać. 

Wszyscy mają bardzo dobre relacje z dziecmi, które są w róznym wieku i to co najbardziej zabawne zawsze mają  inby z ex bez wzgledu na "staż w rozwodzie". To jest k...niesłychane dla mnie. Tamci już nowe życie a panie cały czas swoje.......

Podsumowując- wiek, pasje i konsekwencja często wychodza nam mężczyzną na dobre. Więc kiedy ktoś tu pisze że ma 26 lat i nigdy czegoś tam nie robił z kobietą albo ma 31 i przegrał życie ,to ten tego wiecie .....

Edytowane przez Personal Best
układ tekstu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, darktemplar napisał:

tak jest niestety, że właśnie kobity , które w wieku 16-20 lat mają zajebiste ciało i duży cyc to później masakrycznie tyją (zwłaszcza po ciąży)

Życie w świecie złudzeń, gdzie powabne ciało jest dane raz na zawsze.

Dlatego też widzimy u pań tzw zjawisko ściany. Nagle okazuje się, że UPS, JAK TO, NIE JESTEM NAJPIĘKNIEJSZA Z CAŁEJ WSI?!

 

Żeby nie było - mam w otoczeniu sporo pań, które dzielnie i skutecznie walczą z czasem i grawitacją.

Tylko że to - niestety - wyjątki. A wyjątki POTWIERDZAJĄ reguły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 22.02.2020 o 10:20, darktemplar napisał:

kobity , które w wieku 16-20 lat mają zajebiste ciało i duży cyc to później masakrycznie tyją (zwłaszcza po ciąży)

Ja mam taką teorię, że osoba, która dostaje wszystko za free i nie musi się starać (mega atrakcyjny wygląd i ciało) po prostu nie jest tego nauczona, że w ogóle COKOLWIEK trzeba robić ze sobą.

 

Motywacja -10/10.

 

Po prostu wielorybieją, bo często księcia ustrzeliły wieki temu, bombelki porobione to i po co się starać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.