Skocz do zawartości

Deontay Wilder - Tyson Fury


Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych Braci i fanów szermierki na pięści.

Dziwne, że nikt nie zrobił takiego tematu, a z tego co się orientuje jest tutaj kilku fanów boksu.

Temat miałem wczoraj stworzyć ale dostałem ostrzeżenie, za kropkę w tytule w innym temacie, także Panowie, na przyszłość be careful! :)

Oglądaliście?

Osobiście bardzo czekałem na tą walkę od werdyktu w pierwszej, który był wg mnie i wielu innych bardzo niesłuszny względem Anglika.

Dzisiaj stawiałem na Fury'go, lubiłem go już wcześniej, ale po przeczytaniu biografii szanuje jeszcze bardziej i szczerze polecam do przeczytania.

Co do samego pojedynku. Krótko, i treściwie, EGZEKUCJA, Wilder nie miał zupełnie do powiedzenia, gość 42(41)-0 sprawiał wrażenie, że nie wie co się dzieje. Zupełnie zdezorientowany.

Same proste kombinacje, lewy dół, lewy-prawy góra. Wilder nie jest jakimś specjalnym technikiem, jego ogromny atut to potężne udzerzenie, z którym często czekał do odpowiedniej chwili.

Dzisiaj Fury od pierwszego gongu nie dał mu dojść do "słowa" i się zagubił, a od 4 rundy ewidentnie widać było strach w oczach.

Mam nadzieje, że nie dojdzie teraz do 3 walki, bo taka klauzula zapisana jest w kontrakcie, tylko Tyson zmierzy się z Joshuą, którego nie lubię, bo widać, że nie ma charakteru wojownika i w najtrudniejszych momentach pęka. Fury nie pęka na robocie, było to widać po nokdaunie w 12r z Wilderem w 1 walce, po rozcięciu w walce ze Schwarzem, po walce z Kliczko gdzie miał na barkach ogromną presję i po dzisiejszym pojedynku gdzie ta presja była jeszcze większa.

W końcu w HW coś się rusza:)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście oglądałem.

 

Uważam Tysona Fury'ego za znakomitego boksera, ale Wilder to wielki puncher, i muszę przyznać, że skala deklasacji mnie zaskoczyła. Wyglądało to jakby profesor boksu wziął do szkoły zdolnego studenta. Mimo, iż nie była to walka ładna technicznie (dużo klinczy, walki w zwarciu), to oglądało się ja ekscytująco, zwłaszcza knockdowny i zakończenie. Myślę, że poddanie przez narożnik słuszne, szkoda zdrowia, ten sport jest niebezpieczny. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie, ta krew z ucha dziwna sprawa, jak by jeszcze jakieś mocniejsze ciosy przyjął mogłoby to się źle skończyć dla niego. W tamtym roku zmarło bodajże 3 pieściarzy. Wilder nie mógł mu już w żaden sposób zagrozić. Co do tych klinczy Fury pięknie wplótł to w swój repertuar, te podduszania, wieszanie się itd, to wszystko odcisnęło się na kondycji Wildera, on już w 5 rundzie nie miał siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bulletproof napisał:

ale po przeczytaniu biografii szanuje jeszcze bardziej

Serio ? Gość po pierwszej walce wpadł w szał narkotykowy, depresja, odwyk, jakieś napady histerii i wylew szamba w mediach. Przed drugą walką chełpił się, że po wygranej wjadą koks i tanie dziwki. Słabo trochę jak na mistrza, osobę medialną i ewentualny przykład dla młodych adeptów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Spartan napisał:

Serio ? Gość po pierwszej walce wpadł w szał narkotykowy, depresja, odwyk, jakieś napady histerii i wylew szamba w mediach. Przed drugą walką chełpił się, że po wygranej wjadą koks i tanie dziwki. Słabo trochę jak na mistrza, osobę medialną i ewentualny przykład dla młodych adeptów.

99% gada pod publike, obejrzyj jego wywiad np. u Joe Rogana - całkowicie inna osoba, mówi o promowaniu siebie w ten sposób. Zresztą na tym polega dzisiejszy sport zawodowy więcej marketingu czyli kłapania ozorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mordimer napisał:

99% gada pod publike,

Zgadza się, show must go on. Zauważ tylko, co się wydarzyło po pierwszej walce u Fury'ego, a minęły ponad dwa lata.

 

Inna sprawa, że Fury, tak jak lata temu Wałujew, bazuje na fizyce - czytaj - jest po prostu trochę większy niż większość ciężkich. Według mnie jest niewiele bardziej mobilny od Wałujewa, a jego masa przekłada się na rękawice. I na tym polega jego cały "fenomen".

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dużo (lata świetlne) lepszy technicznie od większości bokserów ciężkiej dodać warunki i psyche - jak będzie się dobrze prowadził to długo będzie mistrzem.

Zobacz sobie dzisiejszą walkę, specjalnie ważył dużo i co chwile wieszał się na Wilderze który nie miał na to recepty, walczył bardziej statycznie i bił po zakroku w różnych płaszczyznach.

Wilder już w pierwszej rundzie wyłapywał mocne strzały i nie wiedział co ma robić, po dechach w 3 rundzie Wilder już praktycznie nie walczył, nie miał sił i ochoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Spartan Tam w autobiografii jest to wszystko dokładnie opisane z punktu widzenie Tysona. Ta depresja, alkohol, akurat z tego co pisał narkotyków nie było dużo, ale alko tak. On miał już rodzinę, a kobietę z którą jest poznał jak miał 18lat, teraz ma z nią 5 dzieci. Te wszystkie gadki to zwykłe nakręcanie walki, Tyson to showman i wywodzi się z rodziny z wielkimi tradycjami pieściarskimi stąd ten jego charakter do walki. Szacunek za to, że pomimo deprechy, problemów z uzależnieniem kiedy waga dochodziła do 180kg potrafił podnieść się z kolan, powrócić na ring i pokonać Wildera w pierwszej walce, gdzie każdy skazywał go na porażkę, a w drugiej rozjebać go w pył, gdzie np. w studio etoto tv 3 na 4 ekspertów stawiało na Wildera w tym Pindera. Ten gość to fenomen, a te gadanie o dziwkach, koksie itd to tak jak napisałem zwykłe nakręcanie walki, ludzie za to płacą a on się  w tym odnajduje, do tego w ringu jest zajebisty. Zobacz na jego ruchy gość 206cm i prawie 120kg, a skacze jak sarenka, nasz Wach opowiadał, że nie idzie go trafić po sparingach z nim. Tak więc jest jak najbardziej przykładem dla młodych adeptów, za charakter, wole walki i że pomimo problemów psychicznych potrafił wrócić na dobre tory i wygrać a potem zrobić egzekucję na mistrzu którego nie zdołał pokonać nikt z 39 rywali wcześniejszych rywali.

 

edit. Z całym szacunkiem @Spartan ale jeżeli piszesz, że jest niewiele mobilniejszy od Wałujemy to naprawdę nie wiesz o czym piszesz.

Edytowane przez bulletproof
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, bulletproof napisał:

opisane z punktu widzenie Tysona.

Kluczowe słowa. Z jego punktu widzenia - mógł ponaginać fakty dla swoich własnych celów, tak by ludzie, w tym także i Ty, utożsamiali się z nim i stali mu się bliżsi i tak, by po przeczytaniu książki, ci sami ludzie pomyśleli o Furym: "Ooo, to jest kurwa człowiek. Był w szambie i z niego wyszedł, ten to jest zajebisty gość". Nie wiem, być może, ja tego nie kupuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie mogę w to zaprzeczyć i tak pewnie po części jest, co nie zmienia faktu, że do takiego powrotu na sam szczyt, kiedy jest się w depresji i nałogach potrzeba ogromnej woli i charakteru. Utożsamiam się z tym ponieważ sam walczyłem, po czym nastąpił okres totalnego mentalnego dołka i miałem na wszystko wywalone, pomimo, że plany i oczekiwania były duże. Powoli się z tego podnoszę i zdaję sobie sprawie ile trzeba mieć w sobie samozaparcia do pokonania niektórych przeciwności mimo, że mój przykład jest tylko namiastką presji i sukcesu Fury'go.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękna historia, kiedyś będzie o tym film. Koleś ważący prawie 200kg, ćpun z depresją i próbami samobójczymi na koncie. Wraca na ring, toczy walkę z największym killerem wagi ciężkiej, wraca z zaświatów w 12 rundzie wstając z desek, a w rewanżu jeszcze bardziej rozjeżdża mistrza świata.

Nic bardziej motywującego już nie znajdziecie
 

 

 jeszcze śpiewający po walce American Pie, ech bajka trwa :)

comment_1582440051a7CSLSKQAWlVCmX2L358CB.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spartan napisał:

Według mnie jest niewiele bardziej mobilny od Wałujewa, a jego masa przekłada się na rękawice. I na tym polega jego cały "fenomen".

Nie zgadzam się z Tobą. Fury jest bardzo dobrym bokserem, ma znakomity balans, dobrą koordynację ruchową, świetnie rusza się na nogach jak na takiego wielkoluda. Porównywanie go z Wałujewem uważam za chybione. Wałujew był klocem, w którego mogłeś walić ile chciałeś,

 

Tyson jest śliski, trudny do trafienia, to są właśnie te smaczki, które odróżniają boksera od swarmera albo sluggera. Furym to typowy bokser, z bardzo efektywną techniką i świetnymi warunkami fizycznymi.  

Edytowane przez Tyson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tyson napisał:

Nie zgadzam się z Tobą. Fury jest bardzo dobrym bokserem, ma znakomity balans, dobrą koordynację ruchową, świetnie rusza się na nogach jak na takiego wielkoluda. Porównywanie go z Wałujewem uważam za chybione. Wałujew był klocem, w którego mogłeś walić ile chciałeś,

 

Tyson jest śliski, trudny do trafienia, to są właśnie te smaczki, które odróżniają boksera od swarmera albo sluggera. Furym to typowy bokser, z bardzo efektywną techniką i świetnymi warunkami fizycznymi.  

Dokładnie, spójrzcie na jego prace  nóg, przecież to jest kosmos jak gościu lata po ringu przy takim wzroście i wadze. Powiedziałbym inaczej Fury to bokser, który nie ma nic do stracenia, nic tak nie daje w żagiel jak cholernie niski upadek, gdy człowiek dotknie dna i powstanie to nie ma dla niego rzeczy niemożliwych, ograniczenia w głowie nie istnieją. Inteligencja jego to też jest duży plus, polecam obejrzeć kilka wywiadów z nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra walka. Od początku stawiałem na Tysona z racji jego techniki i sposobu poruszania się, ale nie spodziewałem się aż takiej detronizacji z jego strony. Nie oszukujmy się - Wilder w tej walce nie istniał. Myślę, że mało kto spodziewał się takiej przepaści między tymi dwoma zawodnikami. W walce Joshua-Fury również stawiam na króla cyganów. Technicznie są na podobnym poziomie, ale Fury ma charakter, ducha walki i nutę szaleństwa, czyli tego czego Joshule kompletnie brakuje. Dobrze, że waga ciężka odżyła. Fury pasuje mi do HW championów z lat 90.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Meg4tron napisał:

Życie Furego to scenariusz na film.

Ze szczytu na dno, żeby potem wrócić na szczyt. 

Żeby tylko znowu się nie pogubił. 

Jego walka z Antkiem rozjebie bank w Anglii. Jak oczywiście do niej dojdzie. 

Nie dojdzie do tej walki, Antek ma świadomość, że to nie jego półka. Antek to taki trochę Neymar boksu, ma umiejętności by być drugim Messim, ale jednak głowa nie nadąża za nogami, pewnych granic nie przeskoczy, Fury nic nie miał do stracenia, nie kreuje swoją karierę, on jest jaki jest i to inni mają go akceptować, a nie on pod ludzi  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@goldsu23 Odbędzie się, wspomnisz moje słowa. Hearn już zaciera ręce http://www.bokser.org/content/2020/02/23/093527/index.jsp, bo to byłaby GIGANTYCZNA walka medialnie i kasowo, Joshua sam wyprzedaje Wembley, dodaj do tego Tysona i jego obecną popularność wyjdzie przepis na największą walkę ostatnich lat, do tego 2 gości z wysp. 2mln PPV pęknie na luzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, bulletproof napisał:

Hearn już zaciera ręce

Takie gadki promotorw nie znaczą nic. Tam się liczy tylko większy szmal. Jeżeli większy szmal będzie z knyszenia pasa, to będzie knysił Aj-owego pasa. Chyba, że forsa z Tysona vs AJ bęzie kosmiczna i jacyśz szejkowie wyłoża na to setki milionów dolców i wszyscy się obłowią jak szaleni, to wtedy oczywiście do walkki dojdzie. 

 

Boks zawodowy, to biznes obecnie, sportu w nim coraz mniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boks to od zawsze biznes, dobrze to jest ukazane w książce "Żelazna ambicja" Mike'a Tysona gdzie połowa książki mówi o rozgrywkach zakulisowych w czasach Cus'a d'Amato i trochę wcześniejszych. Boks amatorski to również biznes, tyle ile było wałków na IO czy MŚ nie nawet zliczy kalkulator, wszedzie układy układziki, telewizje, federacje, milion wag, super czempiony, regular czempiony itd. no pojebane, ale to dlatego, że tam rządzi nie sport ale mamona. Czasami sobie marzę, jak to by było gdyby był jeden pas, 6 czy 7 wag i mistrzem jest ten jeden najlepszy, piękna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.