Skocz do zawartości

Powiedzcie mi drogie kobiety...


Rekomendowane odpowiedzi

Wychodząc na przeciw waszemu zdaniu na temat naszej męskiej bezduszności, braku uczuć, złemu traktowaniu itd. zadam proste pytanie zwrotne:

 

Ile z was, nie mając swoich dzieci, przygarnęło mężczyznę z dzieckiem i wychowuje je jak swoje?

Dokładnie tak samo, jak opisują to mężczyźni w świeżakowni (zakładając że są to historie prawdziwe mimo że biało-rycerskie)?

 

Oczywiście z własnej inicjatywy, a nie przymuszonej woli.

 

Interesuje mnie zarówno geneza historii jak i ich prawdziwość, więc od razu uprzedzam, że wszystko będzie zweryfikowane a osoba która skłamie, dostanie dożywotnią łatkę kłamcy i miejsce w mojej stopce.

 

Czas start ⏱️!

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, dyletant napisał:

przygarnęło mężczyznę z dzieckiem i

Sam mam dzieciaki.

Moim partnerkom to nie przeszkadzało, próbowały budować z nimi relację. 

Natomiast nigdy by mi nie przyszło do głowy, że któraś z nich 'przygarnia' mnie z dziećmi.

To raczej każda z nich chciała dołączyć.

 

To pytanie jest źle postawione, robi z facetów nieporadne istoty.

 

O ile kobiecie nieporadność uchodzi, byle miała wartościowe dla partnera cechy, o tyle w przypadku faceta to dosyć poważna wada.

Edytowane przez Yolo
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, dyletant napisał:

Ile z was, nie mając swoich dzieci, przygarnęło mężczyznę z dzieckiem i wychowuje je jak swoje?

Ja bym wybrała mężczyznę z dzieckiem ale nie żeby dziecko mieszkało ze mną. Jeśli miałby dziecko i np płacił alimenty, dziecko byłoby z matką to ok. W innym wypadku nie. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Yolo napisał:

Sam mam dzieciaki.

Moim partnerkom to nie przeszkadzało, próbowały budować z nimi relację. 

Natomiast nigdy by mi nie przyszło do głowy, że któraś z nich 'przygarnia' mnie z dziećmi.

Zakładam, że raczej chodzi o sytuację związku z samotnym wdowcem albo Panem, który dostał wyłączne prawo do opieki (Pani np. olała męża i potomstwo po czym poszła w Polskę) etc. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Androgeniczna napisał:

Ja bym wybrała mężczyznę z dzieckiem ale nie żeby dziecko mieszkało ze mną.

To myślę że taka relacja mogła by się nie udać bo chcesz mężczynę który ma dziecko którym chce się opiekować a nie tylko spotykać z nim w domu jego matki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Frank89 napisał:

To myślę że taka relacja mogła by się nie udać bo chcesz mężczynę który ma dziecko którym chce się opiekować a nie tylko spotykać z nim w domu jego matki.

Może się z nim spotykać ale nie chciałabym żeby mieszkalo ze mną. Może je też przyprowadzac od czasu do czasu ale nie na stałe tak jak jest to w przypadku samotnych matek.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Analconda napisał:

A co za różnica właściwie czyje jest dziecko?

 

2 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Genetyczna. Nie chce wychowywać nieswojego dziecka. Placić alimenty może, spotykać się ale nie żeby było też na mojej głowie.

Myślę że temat jest wyczerpany :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Analconda napisał:

A jakby Ci np w wszpitalu podmienilo bombla i np po 10 latach by się okazało, że dziecko było podmienione to co wtedy?

To inna sytuacja. Kochałabym to dziecko bo nieświadomie myślałabym że to moje. 

Tak samo mogłabym pokochać dziecko adoptowane które mam od początku ze mną. 

Poza tym co Cię dziwi w tym że nie chciałabym partnera z dzieckiem? Wiekszość mężczyzn kobiety z dzieckiem też by nie chciało. To naturalne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Analconda napisał:

A jakby Ci np w wszpitalu podmienilo bombla i np po 10 latach by się okazało, że dziecko było podmienione to co wtedy?

 

To jest jedna z rzeczy pokroju bycia pochowanym żywcem, ale naprawdę mnie to przeraża ? Mimo, że mój partner nie jest europejczykiem, więc jak mi dadzą blond-bombla to wyczuję podstęp, to po porodzie zdecydowałabym się na testy dna dla własnego spokoju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Rolbot napisał:

Nie ma narodowości azjatyckiej. 

Thank you capitan O.! 

Nie widzę sensu podawania jego kraju pochodzenia, bo mówimy o wyglądzie noworodków, a nie o kulturze krajów azjatyckich. Noworodek będzie wyglądać podobnie, bez różnicy, czy ojciec jest z Japoni, Chin, czy Korei. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.